rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Coraz mniej podobają mi się powieści Folletta. Postacie zachowują się i podejmują decyzje niezrozumiałe dla mnie, nawet uwzględniając ich różne charaktery. Poza tym wyczuwam kompletną nieznajomość mentalności radzieckiej, Rosjanie są jakby ludźmi Zachodu umieszczonymi w Rosji.
Nie mogę też zrozumieć ubolewania nad ruinami Berlina - jako Polka wychowana na naszej historii i literaturze od razu widzę Warszawę, nad którą nikt się nie litował. I niemieccy chłopcy w za dużych hełmach jadący na front dziwnie kojarzą mi się z innymi chłopcami w za dużych hełmach. Nie rozumiem dlaczego autor to robi, to już druga powieść, w której biedni Niemcy są krzywdzeni przez niedobrych ludzi.
Poza tym powieść czyta się bardzo dobrze.

Coraz mniej podobają mi się powieści Folletta. Postacie zachowują się i podejmują decyzje niezrozumiałe dla mnie, nawet uwzględniając ich różne charaktery. Poza tym wyczuwam kompletną nieznajomość mentalności radzieckiej, Rosjanie są jakby ludźmi Zachodu umieszczonymi w Rosji.
Nie mogę też zrozumieć ubolewania nad ruinami Berlina - jako Polka wychowana na naszej historii i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Warto przeczytać, poznać bliżej tę niezwykłą osobę.

Warto przeczytać, poznać bliżej tę niezwykłą osobę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytając jakąkolwiek książkę historyczną, nawet podręcznik, powinniśmy pamiętać, że autor nie jest obiektywny, że przedstawia punkt widzenia jakiejś frakcji. Podobnie rzecz ma się w przypadku tej powieści.
Trudno mi zgodzić się z takim punktem widzenia, że Niemcy nie są winne wybuchu I wojny światowej i nie powinny być karane za jej rozpoczęcie.
Kiedy czytam sława młodego Niemca o przyszłości Niemiec: "Czyżby <alianci> dążyli do stworzenia gigantycznego obozu pracy niewolniczej, w którym wszyscy dostają racje żywnościowe i harują, by panowie mogli zagarniać owoce ich mozołu?" pojawia się myśl o tym, jaki pomysł mieli Niemcy 20 lat później na życie Polaków w Generalnej Guberni.
Kiedy czytam o stratach Niemiec po I wojnie i okazuje się, że Europa ograbiła ten kraj z terytoriów i bogactw naturalnych, w tym "państwo polskie było tak rozległe, że objęło miejsca zamieszkania trzech milionów Niemców oraz złoża węgla na Śląsku", to czuję żal autora nad niesprawiedliwością i krzywdą, jaką Liga Narodów zgotowała temu niewinnemu państwu. A skąd Niemcy wzięli się na tych, wcześniej polskich, terenach?

Powieść czyta się szybko, akcja nie zwalnia aż do końca.

Czytając jakąkolwiek książkę historyczną, nawet podręcznik, powinniśmy pamiętać, że autor nie jest obiektywny, że przedstawia punkt widzenia jakiejś frakcji. Podobnie rzecz ma się w przypadku tej powieści.
Trudno mi zgodzić się z takim punktem widzenia, że Niemcy nie są winne wybuchu I wojny światowej i nie powinny być karane za jej rozpoczęcie.
Kiedy czytam sława młodego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie mogę zgodzić się z opinią, że wątki pozostały niedokończone. Wszystko według mnie zostało dopowiedziane, a życie toczy się dalej.
Matematyczna konstrukcja powieści nadaje pewnego rytmu poszczególnym rozdziałom.
Bardzo dobra powieść - o życiu, relacjach, zależnościach i prawdzie.

Nie mogę zgodzić się z opinią, że wątki pozostały niedokończone. Wszystko według mnie zostało dopowiedziane, a życie toczy się dalej.
Matematyczna konstrukcja powieści nadaje pewnego rytmu poszczególnym rozdziałom.
Bardzo dobra powieść - o życiu, relacjach, zależnościach i prawdzie.

Pokaż mimo to

Okładka książki Atlas. Historia Pa Salta Lucinda Riley, Harry Whittaker
Ocena 8,2
Atlas. Histori... Lucinda Riley, Harr...

Na półkach:

Uwieńczenie długiej historii, wreszcie wszystko się wyjaśnia. Nie zawiodłam się. Opowieść zaskakująca do końca (chociaż trochę udało mi się przewidzieć) i chociaż bajeczna to niebanalna.
Jedynym minusem są dialogi na "Tytanie". Ciągle ktoś kogoś pyta jak się czuje :-) To zapewne wyraz wrażliwości na emocje przeżywane przez bliską osobę, ale można było inaczej.

Uwieńczenie długiej historii, wreszcie wszystko się wyjaśnia. Nie zawiodłam się. Opowieść zaskakująca do końca (chociaż trochę udało mi się przewidzieć) i chociaż bajeczna to niebanalna.
Jedynym minusem są dialogi na "Tytanie". Ciągle ktoś kogoś pyta jak się czuje :-) To zapewne wyraz wrażliwości na emocje przeżywane przez bliską osobę, ale można było inaczej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając mm wrażenie, ze autorka bardzo dobrze zna jakąś mamę Kwiatek, albo Lucynę Radecką. Tak dobrze oddane charaktery, że mam ochotę każdej przydzwonić.

Czytając mm wrażenie, ze autorka bardzo dobrze zna jakąś mamę Kwiatek, albo Lucynę Radecką. Tak dobrze oddane charaktery, że mam ochotę każdej przydzwonić.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciepła, mądra i pełna optymizmu. Zawsze można się dogadać, jeśli obie osoby otworzą się na dialog.
No i to poczucie humoru :-)

Ciepła, mądra i pełna optymizmu. Zawsze można się dogadać, jeśli obie osoby otworzą się na dialog.
No i to poczucie humoru :-)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie ma szału.
(Autorka pewnie nie czytała nigdy pracy doktorskiej, bo to co miało nią być w książce bardziej przypomina artykuł jakiegoś dziennikarzyny z kolorowego pisma)

Nie ma szału.
(Autorka pewnie nie czytała nigdy pracy doktorskiej, bo to co miało nią być w książce bardziej przypomina artykuł jakiegoś dziennikarzyny z kolorowego pisma)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciepła, lekka powieść. Sama przyjemność czytania :-)

Ciepła, lekka powieść. Sama przyjemność czytania :-)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Sama idea życia pełnią swoich możliwości jest super, ale jej realizacja książkowa jest płaska i mało interesująca. Styl nie porywa, "romantyczne" listy są dla mnie mocno wkurzające. To nie jest książka dla mnie, dobrze, że znalazła swoich innych fanów.

Sama idea życia pełnią swoich możliwości jest super, ale jej realizacja książkowa jest płaska i mało interesująca. Styl nie porywa, "romantyczne" listy są dla mnie mocno wkurzające. To nie jest książka dla mnie, dobrze, że znalazła swoich innych fanów.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ten list papieża Franciszka (w przeciwieństwie do poprzednich pism) przeczytałam jednym tchem. Bardzo potrzebna i podnosząca na duchu pozycja, zachęcająca do coraz głębszego przeżywania tej niezwykłej Tajemnicy jaką jest Eucharystia.

Ten list papieża Franciszka (w przeciwieństwie do poprzednich pism) przeczytałam jednym tchem. Bardzo potrzebna i podnosząca na duchu pozycja, zachęcająca do coraz głębszego przeżywania tej niezwykłej Tajemnicy jaką jest Eucharystia.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciekawie jest zobaczyć jak 50 lat temu ktoś wyobrażał sobie świat w czasie, który dla nas jest już przeszłością. Jak odbierali tę wizję współcześni autorowi? Niektóre wynalazki nas nie szokują (wideofon), inne ukazują ograniczenie wyobraźni przez to co już znane (pokrętła przy telewizorze, taśmy audio).
Oryginalna fabuła i niejednoznaczne zakończenie.

Drugie czytanie XI 22

Ciekawie jest zobaczyć jak 50 lat temu ktoś wyobrażał sobie świat w czasie, który dla nas jest już przeszłością. Jak odbierali tę wizję współcześni autorowi? Niektóre wynalazki nas nie szokują (wideofon), inne ukazują ograniczenie wyobraźni przez to co już znane (pokrętła przy telewizorze, taśmy audio).
Oryginalna fabuła i niejednoznaczne zakończenie.

Drugie czytanie XI 22

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Follet tworzy bohatera, którego nie lubimy od pierwszych stron książki. Życzymy mu, żeby się nie udało. I tak do końca.
Jak to w powieści, można biec za samochodem ze złamana kostką...

Film bez znajomości książki jest trochę bez sensu, zbyt duże skróty. Powieść bez dwóch zdań ciekawiej napisana i ma spójną narrację.

Follet tworzy bohatera, którego nie lubimy od pierwszych stron książki. Życzymy mu, żeby się nie udało. I tak do końca.
Jak to w powieści, można biec za samochodem ze złamana kostką...

Film bez znajomości książki jest trochę bez sensu, zbyt duże skróty. Powieść bez dwóch zdań ciekawiej napisana i ma spójną narrację.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pominę treść, wspomnę tylko o tym, co zwróciło moją uwagę. O ile "lancz" jest jak najbardziej do przełknięcia (wiele obcych słów najpierw funkcjonowało w oryginalnej pisowni, później się spolszczyło), o tyle "kawa z daniszem" była dla mnie zagadką, póki nie odkryłam, że to Danish, co można było przetłumaczyć jako "ciasto duńskie".
Oczywiście przy całej książce to szczegół, ale mi zapada w pamięć. Tak już mam.

Pominę treść, wspomnę tylko o tym, co zwróciło moją uwagę. O ile "lancz" jest jak najbardziej do przełknięcia (wiele obcych słów najpierw funkcjonowało w oryginalnej pisowni, później się spolszczyło), o tyle "kawa z daniszem" była dla mnie zagadką, póki nie odkryłam, że to Danish, co można było przetłumaczyć jako "ciasto duńskie".
Oczywiście przy całej książce to szczegół,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Poczucie humoru w tej książce mocno przekracza granice dobrego smaku. Autor wyciąga z miejsc i osób najbardziej negatywne strony i ukazuje je z szyderczym uśmiechem. Może to i jest śmieszne, ale w stylu amerykańskich filmów rysunkowych "dla dzieci".
A najwięcej kpi z tego, czego nie rozumie. Cóż, Amerykanin!

Poczucie humoru w tej książce mocno przekracza granice dobrego smaku. Autor wyciąga z miejsc i osób najbardziej negatywne strony i ukazuje je z szyderczym uśmiechem. Może to i jest śmieszne, ale w stylu amerykańskich filmów rysunkowych "dla dzieci".
A najwięcej kpi z tego, czego nie rozumie. Cóż, Amerykanin!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdyby nie przegięcie z uwalnianiem Jima pod koniec powieści, dałabym pewnie jedną gwiazdkę więcej. Świetnie napisane, nie ma dwóch zdań.

Gdyby nie przegięcie z uwalnianiem Jima pod koniec powieści, dałabym pewnie jedną gwiazdkę więcej. Świetnie napisane, nie ma dwóch zdań.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pickax to dla mnie wymarzone miejsce - takie, gdzie wszyscy chętnie angażują się we wspólne przedsięwzięcia i dobrze się przy tym bawią.

Pickax to dla mnie wymarzone miejsce - takie, gdzie wszyscy chętnie angażują się we wspólne przedsięwzięcia i dobrze się przy tym bawią.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Autor z podziwu godnym uporem stara się znaleźć satysfakcjonującą odpowiedź na pytanie w jaki sposób niezwykle skomplikowane kody genetyczne pojawiły się w komórce. Przytacza całą historię odkryć naukowców z różnych dziedzin i stwierdza, że nie opracowano dotąd satysfakcjonującej wszystkich odpowiedzi na to pytanie. Rozmawia i powołuje się na badania fizyków, chemików, biologów, informatyków, statystyków, aby uzyskać jak najszersza wiedzę. W rozdziale 20, na 15 stronach wyjaśnia dlaczego nie opowiada się za kreacjonizmem, ani nie zawęża tożsamości projektanta. Tylko ktoś kto przeczytał tylko tytuł może twierdzić (zgadywać?), że to książka o Bogu.
Wspaniale napisana, ciekawa droga poszukiwania odpowiedzi, na której rodzą się wciąż nowe pytania.

Autor z podziwu godnym uporem stara się znaleźć satysfakcjonującą odpowiedź na pytanie w jaki sposób niezwykle skomplikowane kody genetyczne pojawiły się w komórce. Przytacza całą historię odkryć naukowców z różnych dziedzin i stwierdza, że nie opracowano dotąd satysfakcjonującej wszystkich odpowiedzi na to pytanie. Rozmawia i powołuje się na badania fizyków, chemików,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem jak ocenić te książkę. Autor wykonał ogromną pracę zdobywając wiedzę i opisując tło, a właściwie wszystkie możliwe tła, dla tej niezwykłej postaci. I to jest dla mnie przeniesieniem ciężaru z postaci na wszystko co dokoła. Jestem niecierpliwa, więc dla mnie za dużo szczegółów okołotematycznych i niepotrzebne dialogi (które zapewne nie miały miejsca).

Nie wiem jak ocenić te książkę. Autor wykonał ogromną pracę zdobywając wiedzę i opisując tło, a właściwie wszystkie możliwe tła, dla tej niezwykłej postaci. I to jest dla mnie przeniesieniem ciężaru z postaci na wszystko co dokoła. Jestem niecierpliwa, więc dla mnie za dużo szczegółów okołotematycznych i niepotrzebne dialogi (które zapewne nie miały miejsca).

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

6 gwiazdek raczej z sentymentu do serialu z dzieciństwa. Trzy tematy, wokół których osnuta jest powieść: polityka, pieniądze i dobieranie się bohaterów w związki małżeńskie - ale napisane w sposób przyjemny do czytania. I to co lubię, informacje o kulturze tamtych czasów, z pierwszej ręki.

6 gwiazdek raczej z sentymentu do serialu z dzieciństwa. Trzy tematy, wokół których osnuta jest powieść: polityka, pieniądze i dobieranie się bohaterów w związki małżeńskie - ale napisane w sposób przyjemny do czytania. I to co lubię, informacje o kulturze tamtych czasów, z pierwszej ręki.

Pokaż mimo to