-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2020-07-15
2018-11-17
2019
2018-07-13
2018-06-29
2018-03-01
2017-12-03
Powrót do twórczości Kinga jest zawsze taki sam - nostalgiczny, przypominający czasy, kiedy pochłaniałam książkę za książką, mając świadomość, że jeszcze mnóstwo takich przygód przede mną.
Teraz, kiedy większość książek króla mam za sobą i zostaje mi czekać na kolejne nowości, aż ciężko mi rozpocząć czytanie - wiem, że niedługo przyjemność się skończy i nie zostanie nic, jak czekać na kolejną powieść.
"Śpiące królewny" pomimo, że są pisane wspólnie przez ojca i syna, nie odbiegają od poprzednich książek autora - małe miasteczko gdzieś w Appalachach, klimat małej społeczności, mnogość świetnie wykreowanych bohaterów i wątków, temat apokalipsy - to coś, do czego mistrz grozy nas przyzwyczaił i czego oczekujemy przy każdej kolejnej lekturze... Jednak jest tutaj jeszcze coś, co sprawia, że czytelnik musi się zastanowić nad kondycją obecnego społeczeństwa i nierównościach, zarówno pod względem płci, jak i rasy.
Sam zamysł pokazania dwóch różnych stron: społeczeństwa składającego się jedynie z mężczyzn, a po drugiej stronie - kobiet, wiele nam mówi o poglądach autorów. Również przedstawienie mężczyzn o bardzo szowinistycznych poglądach, kobiet skrzywdzonych przez mężczyzn jednoznacznie daje nam odczuć, co autorzy sądzą o otaczających ich ludziach.
Niesamowita, dająca do myślenia lektura, którą polecam zarówno fanom mistrza grozy, jak i wszystkim innym czytelnikom.
Powrót do twórczości Kinga jest zawsze taki sam - nostalgiczny, przypominający czasy, kiedy pochłaniałam książkę za książką, mając świadomość, że jeszcze mnóstwo takich przygód przede mną.
Teraz, kiedy większość książek króla mam za sobą i zostaje mi czekać na kolejne nowości, aż ciężko mi rozpocząć czytanie - wiem, że niedługo przyjemność się skończy i nie zostanie nic,...
2017-04-14
2017-02-21
2017-02-17
Powrót do serii, czytałam jakoś 10 lat temu i ponownie jestem zakochana. Pierwsza część historii rewolwerowca jest tylko wstępem, samym początkiem, jednak aż kipi od szczegółów, które autor rozwinie w kolejnych tomach. Czytanie to sama przyjemność, nie mogę się doczekać kolejnych tomów!
Powrót do serii, czytałam jakoś 10 lat temu i ponownie jestem zakochana. Pierwsza część historii rewolwerowca jest tylko wstępem, samym początkiem, jednak aż kipi od szczegółów, które autor rozwinie w kolejnych tomach. Czytanie to sama przyjemność, nie mogę się doczekać kolejnych tomów!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-06-29
King to król, bez dwóch zdań, jednak ta powieść nie znajdzie się w czołówce jego najlepszych książek. Plus za ciekawe domknięcie trylogii (ten tom podobał mi się chyba bardziej, niż poprzednie) i element paranormalny (myślę, że jednak w tym autor czuje się lepiej, niż w regularnym kryminale). Motyw samobójstw, przemijania, ostatnio tak widoczny w jego książkach przygnębia i daje do myślenia.
King to król, bez dwóch zdań, jednak ta powieść nie znajdzie się w czołówce jego najlepszych książek. Plus za ciekawe domknięcie trylogii (ten tom podobał mi się chyba bardziej, niż poprzednie) i element paranormalny (myślę, że jednak w tym autor czuje się lepiej, niż w regularnym kryminale). Motyw samobójstw, przemijania, ostatnio tak widoczny w jego książkach przygnębia i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-11-12
King w swojej najlepszej formie!
Opowiadania nie są moim ulubionym rodzajem prozy - w krótkich formach literackich nie każdy autor potrafi przekazać swoją wizję, wciągnąć czytelnika w fabułę, zaskoczyć go, przerazić i skłonić do przemyśleń. Stephen King nie ma z tym problemu, a jego opowiadania są wyjątkowe, czytanie każdego z nich sprawiło mi prawdziwą przyjemność. Nawiązania do mrocznej wieży na plus (muszę znów sięgnąć po ten cykl!), a wstępy do każdego z opowiadań mówiące, w jakich okolicznościach zostały napisane były dodatkowym atutem.
Pierwsze zdania książki i przywitanie z czytelnikiem, tak bardzo w stylu Kinga, zawsze mnie rozbraja. Mam wrażenie, że on pisze to tylko dla mnie (wiem, dziwne), ale za taką "poufałość" właśnie go lubię.
Żyj jak najdłużej, mistrzu!
King w swojej najlepszej formie!
Opowiadania nie są moim ulubionym rodzajem prozy - w krótkich formach literackich nie każdy autor potrafi przekazać swoją wizję, wciągnąć czytelnika w fabułę, zaskoczyć go, przerazić i skłonić do przemyśleń. Stephen King nie ma z tym problemu, a jego opowiadania są wyjątkowe, czytanie każdego z nich sprawiło mi prawdziwą przyjemność....
2015-08-09
Według mnie świetna książka. Strasznie boję się klaunów, więc tym bardziej byłam przerażona. ;)
Według mnie świetna książka. Strasznie boję się klaunów, więc tym bardziej byłam przerażona. ;)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Zawsze cieszy mnie powrót do Castle Rock - tak było też tym razem.
Historia jest bardzo prosta - główny bohater chudnie; waży coraz mniej, jednak wygląda ciągle tak samo. Waga nie rośnie nawet z ciężarkami w kieszeniach. Co z tego wyniknie? Jak ta historia się skończy po osiągnięciu wagi 0kg? Jak wpłynie to na otoczenie bohatera?
Jak zwykle Stephen King sięga do ludzkiej duszy i porusza w niej najwrażliwsze struny; czytelnik zatapia się w tej specyficznej atmosferze małego miasteczka i całym sobą wchłania historię; ma nadzieję na pozytywne rozwiązanie, że coś się zmieni, proces wyhamuje, coś się zmieni, będzie dobrze... ale czy będzie?
Spędziłam z ta historią świetnie czas, chociaż mam uczucie lekkiego niedosytu - dokładnie tak samo czułam się po przeczytaniu "Pudełka z guzikami Gwendy". Ogólnie polecam, dobry King, klimatyczny - uwielbiam!
Zawsze cieszy mnie powrót do Castle Rock - tak było też tym razem.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toHistoria jest bardzo prosta - główny bohater chudnie; waży coraz mniej, jednak wygląda ciągle tak samo. Waga nie rośnie nawet z ciężarkami w kieszeniach. Co z tego wyniknie? Jak ta historia się skończy po osiągnięciu wagi 0kg? Jak wpłynie to na otoczenie bohatera?
Jak zwykle Stephen King sięga do ludzkiej...