Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Świat byłby niepełny, gdyby żyli na nim sami zwyczajni ludzie. Zwyczajni ludzie robią mnóstwo zwyczajnych rzeczy, bez których nie umielibyśmy żyć. Ale to dziwni ludzie wspinają się na najwyższe szczyty gór, latają w kosmos, patrzą godzinami w gwiazdy. Przekraczają granice światów... albo zdrowego rozsądku. Albo piszą książki.

Świat byłby niepełny, gdyby żyli na nim sami zwyczajni ludzie. Zwyczajni ludzie robią mnóstwo zwyczajnych rzeczy, bez których nie umielibyśmy żyć. Ale to dziwni ludzie wspinają się na najwyższe szczyty gór, latają w kosmos, patrzą godzinami w gwiazdy. Przekraczają granice światów... albo zdrowego rozsądku. Albo piszą książki.

- Oby historia nigdy wam tego nie wybaczyła - dodała Maria. - Historia to tylko uzgodniony zestaw kłamstw.

- Oby historia nigdy wam tego nie wybaczyła - dodała Maria. - Historia to tylko uzgodniony zestaw kłamstw.

Człowiek może ogarnąć tak niewiele rzeczy naraz; widzimy tylko to, co dzieje się przed nami, tu i teraz; unaocznienie sobie równoczesnej mnogości procesów, jakkolwiek związanych ze sobą, jakkolwiek się nawet uzupełniających, przekracza jego możliwości. Doświadczamy tego nawet wobec zjawisk względnie prostych. Los jednego człowieka może znaczyć wiele, los kilkuset trudno jest objąć, ale dzieje tysiąca, miliona nie znaczą w gruncie rzeczy nic.

Człowiek może ogarnąć tak niewiele rzeczy naraz; widzimy tylko to, co dzieje się przed nami, tu i teraz; unaocznienie sobie równoczesnej mnogości procesów, jakkolwiek związanych ze sobą, jakkolwiek się nawet uzupełniających, przekracza jego możliwości. Doświadczamy tego nawet wobec zjawisk względnie prostych. Los jednego człowieka może znaczyć wiele, los kilkuset trudno jest ob...

Książki umierają z godnością i w ciszy, niepostrzeżenie obracają się w proch już od dnia, w którym jeszcze ciepłe i pachnące drukarską farbą trafiają na swoją pierwszą półkę.

Książki umierają z godnością i w ciszy, niepostrzeżenie obracają się w proch już od dnia, w którym jeszcze ciepłe i pachnące drukarską farbą trafiają na swoją pierwszą półkę.

Ronan pomyślał, że auta nocą mają w sobie coś nieznośnie seksownego. To, jak błotniki zakrzywiały światło i odbijały drogę, jak każdy kierowca stawał się anonimowy. Na ich widok serce zgubiło mu na chwilę rytm.

Ronan pomyślał, że auta nocą mają w sobie coś nieznośnie seksownego. To, jak błotniki zakrzywiały światło i odbijały drogę, jak każdy kierowca stawał się anonimowy. Na ich widok serce zgubiło mu na chwilę rytm.

Sęk w tym, iż nie da się jednoznacznie stwierdzić co jest dobre, a co złe. Nic nie jest bezsprzecznym dobrem lub czystym złem.

Sęk w tym, iż nie da się jednoznacznie stwierdzić co jest dobre, a co złe. Nic nie jest bezsprzecznym dobrem lub czystym złem.

Każda rewolucja prędzej czy później pożera własne dzieci, a ta ucztuje na mózgach duszonych w psychodelicznym sosie.

Każda rewolucja prędzej czy później pożera własne dzieci, a ta ucztuje na mózgach duszonych w psychodelicznym sosie.

Kij wam wszystkim w ryj, pora wziąć fabułę we własne ręce!

Kij wam wszystkim w ryj, pora wziąć fabułę we własne ręce!

A każda książka to przecież cały świat, który woła, wzywa do siebie...

A każda książka to przecież cały świat, który woła, wzywa do siebie...

Moja wiara to mozaika strachu i niepewności, rozbujana wajcha drezyny życia, którą napędza ponura wizja przyszłości i jej wątła siostra, obietnica zbawienia...

Moja wiara to mozaika strachu i niepewności, rozbujana wajcha drezyny życia, którą napędza ponura wizja przyszłości i jej wątła siostra, obietnica zbawienia...

Wieczne życie - uśmiecha się krzywo - jest wliczone w podstawowy pakiet socjalny. A nieśmiertelność jest dostępna tylko dla wybranych.

Wieczne życie - uśmiecha się krzywo - jest wliczone w podstawowy pakiet socjalny. A nieśmiertelność jest dostępna tylko dla wybranych.

Powiem wam, że pomieszkawszy w Hewie nieco dłużej, przestałem się dziwić wynaturzeniom miejscowej polityki. Taki kraj, taki mamy klimat. A potem w ogóle zobaczyłem, co dzieje się w Bagiennym Kraju, i przekonałem się, że Hewa to bynajmniej nie było najgorsze miejsce na świecie.

Powiem wam, że pomieszkawszy w Hewie nieco dłużej, przestałem się dziwić wynaturzeniom miejscowej polityki. Taki kraj, taki mamy klimat. A potem w ogóle zobaczyłem, co dzieje się w Bagiennym Kraju, i przekonałem się, że Hewa to bynajmniej nie było najgorsze miejsce na świecie.

Kiedy bóg rozmawia serdecznie z rzeźnikiem, dla tego ostatniego prędzej oznacza to nadciągającą egzekucję niż zaproszenie do grona apostołów.

Kiedy bóg rozmawia serdecznie z rzeźnikiem, dla tego ostatniego prędzej oznacza to nadciągającą egzekucję niż zaproszenie do grona apostołów.