-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2019-01-08
2019-04-21
2019-09-29
2019-08-07
2019-08-08
2019-08-08
2019-08-10
2019-08-12
2019-05-06
2019-09-18
"Stowarzyszenie Miłośników Literatury oraz Placka z Kartoflanych Obierek" to powieść epistolarna, ten zabieg literacki oceniam na plus, choć odnoszę wrażenie, że tradycyjna narracja byłaby lepszym pomysłem. Mniej oryginalnym, ale czytelnik mógłby się więcej dowiedzieć o ulubionych bohaterach. Pewne wątki niestety ucierpiały na tym, więc czuję spory niedosyt. Mimo tego książka bardzo wciąga. Z przyjemnością obejrzę także film pod tym samym tytułem. Może wtedy będę w pełni usatysfakcjonowana.
Poza tym tytuł jest bardzo intrygujący, chciałam dowiedzieć się jaka historia się za tym kryje i nie zawiodłam się. Jest to historia piękna, wzruszająca i trochę smutna, ponieważ... niech każdy odkryje to sam. Wydarzenia dzieją się niedługo po zakończeniu II wojny światowej.
"Stowarzyszenie Miłośników Literatury oraz Placka z Kartoflanych Obierek" to powieść epistolarna, ten zabieg literacki oceniam na plus, choć odnoszę wrażenie, że tradycyjna narracja byłaby lepszym pomysłem. Mniej oryginalnym, ale czytelnik mógłby się więcej dowiedzieć o ulubionych bohaterach. Pewne wątki niestety ucierpiały na tym, więc czuję spory niedosyt. Mimo tego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-02-20
"Anna Karenina" to przede wszystkim historia dwóch par: Kitty i Lewina oraz Anny i Wrońskiego, jednak autor nie zapomina o innych bohaterach, są to w większości członkowie rodziny wyżej wymienionych postaci. W dalszej części mojej opinii będą spoilery.
Wiadomo, że tytułową bohaterką jest Anna Karenina, ale głównym bohaterem jest Konstanty Lewin. To jego jest najwięcej w utworze, to jego niekończące się rozmyślania o sensie rosyjskiego życia są sednem utworu. Na szczęście doszedł do pewnych wniosków (pominę okoliczności), bo pod koniec mnie trochę zdenerwował. Uważam, że miał trochę przerośnięte ego, chociaż generalnie spokojnie dawał się lubić. Brat Anny to dopiero niezłe ziółko... Jego opinia o Moskwie i Petersburgu mnie rozwaliła. :D
Jakbym miała wyciągać wnioski życiowe tylko po przeczytaniu tejże lektury, to mogłabym powiedzieć, że nadmiar myślenia szkodzi i nadmiar emocji również szkodzi. W tym przypadku doprowadziły do myśli samobójczych. Nasze myśli i emocje są ze sobą powiązane, ale Lewin więcej myślał, a Anna więcej działała. To jej działanie doprowadziło do tragedii, to był taki moment, który najbardziej mną wstrząsnął. Jeszcze historia z koniem Wrońskiego zrobiła na mnie duże wrażenie, do reszty podeszłam bardziej spokojnie.
Po tej tragedii pozostałe strony powieści zdominował Lewin i to mi się najbardziej w tej książce nie podoba. Mimo tego warta jest polecenia. :) Nad Anną i Wrońskim muszę się jeszcze zastanowić.
"Anna Karenina" to przede wszystkim historia dwóch par: Kitty i Lewina oraz Anny i Wrońskiego, jednak autor nie zapomina o innych bohaterach, są to w większości członkowie rodziny wyżej wymienionych postaci. W dalszej części mojej opinii będą spoilery.
Wiadomo, że tytułową bohaterką jest Anna Karenina, ale głównym bohaterem jest Konstanty Lewin. To jego jest najwięcej w...
2019-03-03
Według mnie "Manhattan Beach" to książka-kalejdoskop. Mnogość podjętych przez autorkę wątków oraz zmienność myśli i uczuć bohaterów sprawiły, że miałam możliwość przyjrzeć się wydarzeniom z wielu perspektyw. Z tego względu w ogóle nie czułam przesytu toczącą się historią, ale za to niedosyt często się pojawiał. Dlatego uważam, że lektura mogłaby być dwa razy dłuższa, co rzadko mi się zdarza. Mimo tego akcja i tak wciąga...
Ameryka, Nowy Jork, lata 30-te i 40-te XX wieku. Atmosfera walki o przetrwanie, gangsterskich porachunków, dziejowych wydarzeń i szarej codzienności. Najbardziej podobał mi się wątek o nurkach, zwłaszcza o pierwszej kobiecie nurek, o jej trudnych początkach i pierwszych sukcesach, mogłoby być tego o wiele więcej. Generalnie autorka zaserwowała czytelnikom literacką ucztę w różnych smakach. Słone jest morze, słodkie i gorzkie - ulotne chwile szczęścia, które przemijają i czasem wracają w innej postaci oraz refleksje bohaterów, kwaśne - niektóre rozwiązania fabularne.
Dla mnie największy niedosyt to wątek romantyczny, nie zrozumiałam go w wystarczającym stopniu. Najchętniej inaczej bym go poprowadziła, ale jestem tylko czytelniczką. A kiedy mi się wydawało, że już łapię o co chodzi, autorka zmieniała kurs. No ale przecież dość często w powieści akcja dzieje się na morzu... Morze, morze.
Według mnie "Manhattan Beach" to książka-kalejdoskop. Mnogość podjętych przez autorkę wątków oraz zmienność myśli i uczuć bohaterów sprawiły, że miałam możliwość przyjrzeć się wydarzeniom z wielu perspektyw. Z tego względu w ogóle nie czułam przesytu toczącą się historią, ale za to niedosyt często się pojawiał. Dlatego uważam, że lektura mogłaby być dwa razy dłuższa, co...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-08-02
Książka jest pisana z dwóch perspektyw: Tiffy i Leona. Chyba jeszcze nie zawiodłam się na takim zabiegu pisarskim, ale nie mam pewności. Dwójka bohaterów jest naprawdę sympatyczna, dzięki czemu chce im się kibicować. Poza tym fabuła jest nietypowa, ponieważ Tiffy i Leon dzielą łóżko, ale nie w tym samym czasie i po jego różnych stronach. Porozumiewają się za pomocą liścików i więcej nie będę zdradzać...
Historia Tiffy i Leona jest lekka, ale ciężkich tematów również nie brakuje, są jednak podane w przystępny sposób. Czy takie przygody mogą się zdarzyć w prawdziwym życiu? Niekoniecznie, ale w książkach wszystko jest możliwe i za to je lubię.
Książka jest pisana z dwóch perspektyw: Tiffy i Leona. Chyba jeszcze nie zawiodłam się na takim zabiegu pisarskim, ale nie mam pewności. Dwójka bohaterów jest naprawdę sympatyczna, dzięki czemu chce im się kibicować. Poza tym fabuła jest nietypowa, ponieważ Tiffy i Leon dzielą łóżko, ale nie w tym samym czasie i po jego różnych stronach. Porozumiewają się za pomocą liścików...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-07-21
"Milion nowych chwil" to książka o dziewczynie, która straciła władzę w nogach i została poparzona. Jak poradzić sobie w trudnej sytuacji? Jak każdy z nas poradziłby sobie w takiej sytuacji? Streszczenie fabuły zainteresowało mnie od razu.
Gdyby to był romans, to historia skończyłaby się następująco: dziewczyna zaczyna chodzić i zakochuje się w przystojnym mężczyźnie. Jednak tak się nie stało... Oceniam to na plus. Przyznaję jednak, że oczekiwałam bardziej dramatycznej opowieści. Myślałam również, że wydarzenia będą miały miejsce w dłuższym odcinku czasu. Mimo poważnej tematyki historię Maggie i jej walki z przeciwnościami losu czyta się naprawdę lekko i szybko. Są tajemnice rodzinne, fizjoterapeuta Szkot, nadzieja, ale również mylące zwroty akcji. Naprawdę polecam. :-)
"Milion nowych chwil" to książka o dziewczynie, która straciła władzę w nogach i została poparzona. Jak poradzić sobie w trudnej sytuacji? Jak każdy z nas poradziłby sobie w takiej sytuacji? Streszczenie fabuły zainteresowało mnie od razu.
Gdyby to był romans, to historia skończyłaby się następująco: dziewczyna zaczyna chodzić i zakochuje się w przystojnym mężczyźnie....
2019-04-22
"Winna" to książka zaskakująca. Spodziewałam się przede wszystkim romansu z elementami psychologii. Dostałam thriller psychologiczny połączony z romansem. Mogłam się tego domyślić po przeczytaniu opisu z tyłu książki, ale jednak początek historii mnie zmylił i zapomniałam o tej wskazówce. Poza tym zdziwił mnie fakt, że książka jest polska, a jej bohaterowie to Amerykanie. Równie dobrze "Winną" mogła napisać pisarka amerykańska, żadnej polskości nie czułam w tej opowieści. To akurat dobrze - ze względu na miejsce akcji.
Kolejną niespodzianką było poprowadzenie głównego wątku. Kobieta zdradzona poznaje innego mężczyznę, niesie spory bagaż smutnych wspomnień... dalej nic nie napiszę. To by była zbrodnia. Na początku myślałam, że źle mi się będzie czytało o zdradzie, ale było ok. Następne zaskoczenie. Jeszcze coś by się znalazło...
Bardzo szybko pochłaniałam kolejne strony tej książki, chociaż nie powiedziałabym, że jest taka lekka w odbiorze. Nie podobało mi się jedynie to, że od pewnych wydarzeń mijał krótki okres czasu, a bohaterka bardzo szybko decydowała się na duże zmiany w swoim życiu.
Ona "winna", ja zaskoczona, a nie powinno tak być. :D
"Winna" to książka zaskakująca. Spodziewałam się przede wszystkim romansu z elementami psychologii. Dostałam thriller psychologiczny połączony z romansem. Mogłam się tego domyślić po przeczytaniu opisu z tyłu książki, ale jednak początek historii mnie zmylił i zapomniałam o tej wskazówce. Poza tym zdziwił mnie fakt, że książka jest polska, a jej bohaterowie to Amerykanie....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-01-16
2019-12-26
2019-12-15
2019-12-15
2019-11-11
"Hrabia Monte Christo" to powieść dość obszerna, jednak w porównaniu do "Wojny i pokoju" zdaje się być ledwie fraszką. Przyczyną tego są liczne przygody imć Edmunda Dantesa - tytułowego bohatera, człowieka o wielu wcieleniach. Poznajemy go jako młodego i szczęśliwego chłopaka, którego przykre wypadki zmieniają w mężczyznę tajemniczego i mściwego. Zemsta bowiem jest głównym motywem tego utworu. Na szczęście niejedynym. Inaczej książka nie byłaby taka dobra.
Mogłabym opowiedzieć jakie wydarzenia przywiodły bohatera do takich czynów oraz czego dokładnie dotyczyły, tylko uczyniłabym to z krzywdą dla czytelników. Współczułam Edmundowi, ale uważam, że posunął się stanowczo za daleko. Szkoda tym większa, że miałam okazję zobaczyć jaki był za młodych lat. Nie zmienił się całkowicie, ale... żałowałam tamtego chłopaka.
Książka swoją sławę zawdzięcza także pozostałym bohaterom. Bez nich nie byłoby hrabiego Monte Christo. Bez nich historia nie byłaby taka wciągająca. Mogłabym wymieniać dalej. W swoim gatunku powieść jest wspaniała. Jedną gwiazdkę odejmuję za zakończenie. Mam wrażenie, że zostało napisane w pośpiechu, na kolanach, czyli że autor nie przyłożył się do tego.
"Hrabia Monte Christo" to powieść dość obszerna, jednak w porównaniu do "Wojny i pokoju" zdaje się być ledwie fraszką. Przyczyną tego są liczne przygody imć Edmunda Dantesa - tytułowego bohatera, człowieka o wielu wcieleniach. Poznajemy go jako młodego i szczęśliwego chłopaka, którego przykre wypadki zmieniają w mężczyznę tajemniczego i mściwego. Zemsta bowiem jest głównym...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to