Troszkę dlugo się rozwijał ten wątek miłosny, ale przyjemna lektura dla kobiet. Czułam delikatne klimaty Bridgertonów, więc jeśli lubicie, to można sięgnąć po tę pozycję. Była to moja pierwsza książka tej autorki, a okazała się 10 tomem. Czy wrócę do początku? Sama nie wiem.

Troszkę dlugo się rozwijał ten wątek miłosny, ale przyjemna lektura dla kobiet. Czułam delikatne klimaty Bridgertonów, więc jeśli lubicie, to można sięgnąć po tę pozycję. Była to moja pierwsza książka tej autorki, a okazała się 10 tomem. Czy wrócę do początku? Sama nie wiem.

Dla mnie bardzo dobra. Hmm...., powiem, tak - słodko - gorzka, momentami nie odczuwa się typowego romansu. Budowany jest subtelnie i powoli - przyznam, że czytałam też będąc ciekawa, jak zostanie to rozwinięte i przedstawione przez autorkę. Trzeba dodać, że bohater jest zupełnie inny niż w "Oceanie pocałunków". Jednym słowem, żeby się nie rozwlekać - godne polecenia.

Dla mnie bardzo dobra. Hmm...., powiem, tak - słodko - gorzka, momentami nie odczuwa się typowego romansu. Budowany jest subtelnie i powoli - przyznam, że czytałam też będąc ciekawa, jak zostanie to rozwinięte i przedstawione przez autorkę. Trzeba dodać, że bohater jest zupełnie inny niż w "Oceanie pocałunków". Jednym słowem, żeby się nie rozwlekać - godne polecenia.

Wybrałam tę książkę jako swoistą "próbkę" prozy Julii Anne Long. Nie byłam świadoma tego, że przez przypadek wybrałam dziesiąty tom, dziesięciotomowej serii. W każdym razie nie żałuje. Historia bazująca na rosnącym uczuciu Księcia Phillippe Lavaya i jego nowej gospodyni Elise Fountain była... Z braku lepszego słowa powiem przeurocza.

Elise Fountain została bardzo dobrze wykreowaną postacią. To wrażenie potęguje u mnie fakt iż w czasach gdy kobieta ledwo mogła decydować o sobie stworzyła od zera życie dla siebie i dla swojego dziecka.

Książe Philippe Lavay jest zgorzkniały. Bez wątpienia. Jednak za ta gorzką fasadą ukrywa się mężczyzna przywiązany do rodziny.

W te historii nie było wiele dramatu. Oczywiście nie licząc przeszłości dwójki głównych bohaterów. Może dlatego aż tak bardzo mi się spodobała.

Polecam nie tylko miłośnikom romansów.

Wybrałam tę książkę jako swoistą "próbkę" prozy Julii Anne Long. Nie byłam świadoma tego, że przez przypadek wybrałam dziesiąty tom, dziesięciotomowej serii. W każdym razie nie żałuje. Historia bazująca na rosnącym uczuciu Księcia Phillippe Lavaya i jego nowej gospodyni Elise Fountain była... Z braku lepszego słowa powiem przeurocza.

Elise Fountain została bardzo dobrze...

Historia pełna ciepła, troski, namiętności i tart jabłkowych. Brzmi jak przepis na uroczy, ogrzewający serce romans- i taka właśnie, w moim odczuciu, jest ta powieść.

W "Jak zaczyna się miłość" poznajemy dalsze losy francuskiego hrabiego Phillippe Lavaya, którego czytelnicy serii Pennyroyal Green mogli wcześniej poznać w znakomitym "Oceanie pocałunków". Tym razem jednak Lavay w niczym nie przypomina dawnej wersji siebie- gładkiego arystokraty o nienagannych manierach. Pokiereszowany życiem zaszył się w nieco zaniedbanej posiadłości w Pennyroyal Green, gdzie usiłował dojść do siebie po ataku, którego doświadczył w Londynie. Poirytowany zanikiem dawnej sprawności, niezbyt dobrym stanem zamieszkiwanej posiadłości i zachowaniem służby, ewidentnie zaniedbującej swoje obowiązki, odstrasza wszystkich dookoła parszywym humorem, bezlitosnymi docinkami i sporadycznie roztrzaskiwanymi karafkami z brandy. Nic dziwnego, że jego gospodynie dość często nie wytrzymują nerwowo i odchodzą z pracy. Aż w końcu posadę otrzymuje Elise Fountain, niepozorna kobieta o kłopotliwej przeszłości. A dalej.. dzieje się magia :)

Historia Elise i Phillippe'a urzekła mnie swoją prostotą i naturalnie rozwijającą się relacją między bohaterami. Oboje są ludźmi doświadczonymi przez życie i mimo przepaści klasowej, odnajdują w sobie nawzajem zrozumienie i bezpieczną przystań. Czasem do napisania romansu nie trzeba łzawych dramatów i dramatycznych zwrotów akcji- spokojnie rozkwitające uczucie w domowych warunkach może dać czytelnikowi taką samą, o ile nie większą, satysfakcję, czego dowodem jest dla mnie ta książka.

Zdecydowanie jestem fanką tego romansu, jest to historia do której wracam z ogromną przyjemnością. Polecam wielbicielom gatunku, a w szczególności tym, którzy lubią tak niespiesznie rozwijające się relacje.

Historia pełna ciepła, troski, namiętności i tart jabłkowych. Brzmi jak przepis na uroczy, ogrzewający serce romans- i taka właśnie, w moim odczuciu, jest ta powieść.

W "Jak zaczyna się miłość" poznajemy dalsze losy francuskiego hrabiego Phillippe Lavaya, którego czytelnicy serii Pennyroyal Green mogli wcześniej poznać w znakomitym "Oceanie pocałunków". Tym razem jednak...

Książka idealna, aby się odprężyć po ciężkim dniu. Historia Philippe i Elise toczy się powoli i spokojnie, okraszona sporą dawką humoru. To ciepła opowieść o miłości, która rodzi się krok po kroku, a między bohaterami od początku panuje wspaniała chemia.
Szczerze polecam, ale raczej fanom gatunku.

Książka idealna, aby się odprężyć po ciężkim dniu. Historia Philippe i Elise toczy się powoli i spokojnie, okraszona sporą dawką humoru. To ciepła opowieść o miłości, która rodzi się krok po kroku, a między bohaterami od początku panuje wspaniała chemia.
Szczerze polecam, ale raczej fanom gatunku.

Bardzo mi się podobała. Akcja wcale nie taka statyczna, jak wynika z innych opinii. Jak zwykle Julie Anne Long misternie buduje uczucie pomiędzy bohaterami, aż wreszcie eksploduje miłość i pożądanie. Polecam

Bardzo mi się podobała. Akcja wcale nie taka statyczna, jak wynika z innych opinii. Jak zwykle Julie Anne Long misternie buduje uczucie pomiędzy bohaterami, aż wreszcie eksploduje miłość i pożądanie. Polecam

Okładka fatalna. Powieść przewidywalna ale zabawna.

Okładka fatalna. Powieść przewidywalna ale zabawna.

Czytałam gorsze :-)

Czytałam gorsze :-)

Taka do przeczytania i szybkiego zapomnienia

Taka do przeczytania i szybkiego zapomnienia

Idealna pozycja do czytania dla każdej fanki romansu historycznego. Dwoje bohaterów, przeciwności losu i perypetie które i tak zakończą się happy endem. Polecam

Idealna pozycja do czytania dla każdej fanki romansu historycznego. Dwoje bohaterów, przeciwności losu i perypetie które i tak zakończą się happy endem. Polecam