-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2019-09-18
2019-03-03
Według mnie "Manhattan Beach" to książka-kalejdoskop. Mnogość podjętych przez autorkę wątków oraz zmienność myśli i uczuć bohaterów sprawiły, że miałam możliwość przyjrzeć się wydarzeniom z wielu perspektyw. Z tego względu w ogóle nie czułam przesytu toczącą się historią, ale za to niedosyt często się pojawiał. Dlatego uważam, że lektura mogłaby być dwa razy dłuższa, co rzadko mi się zdarza. Mimo tego akcja i tak wciąga...
Ameryka, Nowy Jork, lata 30-te i 40-te XX wieku. Atmosfera walki o przetrwanie, gangsterskich porachunków, dziejowych wydarzeń i szarej codzienności. Najbardziej podobał mi się wątek o nurkach, zwłaszcza o pierwszej kobiecie nurek, o jej trudnych początkach i pierwszych sukcesach, mogłoby być tego o wiele więcej. Generalnie autorka zaserwowała czytelnikom literacką ucztę w różnych smakach. Słone jest morze, słodkie i gorzkie - ulotne chwile szczęścia, które przemijają i czasem wracają w innej postaci oraz refleksje bohaterów, kwaśne - niektóre rozwiązania fabularne.
Dla mnie największy niedosyt to wątek romantyczny, nie zrozumiałam go w wystarczającym stopniu. Najchętniej inaczej bym go poprowadziła, ale jestem tylko czytelniczką. A kiedy mi się wydawało, że już łapię o co chodzi, autorka zmieniała kurs. No ale przecież dość często w powieści akcja dzieje się na morzu... Morze, morze.
Według mnie "Manhattan Beach" to książka-kalejdoskop. Mnogość podjętych przez autorkę wątków oraz zmienność myśli i uczuć bohaterów sprawiły, że miałam możliwość przyjrzeć się wydarzeniom z wielu perspektyw. Z tego względu w ogóle nie czułam przesytu toczącą się historią, ale za to niedosyt często się pojawiał. Dlatego uważam, że lektura mogłaby być dwa razy dłuższa, co...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-08-02
Książka jest pisana z dwóch perspektyw: Tiffy i Leona. Chyba jeszcze nie zawiodłam się na takim zabiegu pisarskim, ale nie mam pewności. Dwójka bohaterów jest naprawdę sympatyczna, dzięki czemu chce im się kibicować. Poza tym fabuła jest nietypowa, ponieważ Tiffy i Leon dzielą łóżko, ale nie w tym samym czasie i po jego różnych stronach. Porozumiewają się za pomocą liścików i więcej nie będę zdradzać...
Historia Tiffy i Leona jest lekka, ale ciężkich tematów również nie brakuje, są jednak podane w przystępny sposób. Czy takie przygody mogą się zdarzyć w prawdziwym życiu? Niekoniecznie, ale w książkach wszystko jest możliwe i za to je lubię.
Książka jest pisana z dwóch perspektyw: Tiffy i Leona. Chyba jeszcze nie zawiodłam się na takim zabiegu pisarskim, ale nie mam pewności. Dwójka bohaterów jest naprawdę sympatyczna, dzięki czemu chce im się kibicować. Poza tym fabuła jest nietypowa, ponieważ Tiffy i Leon dzielą łóżko, ale nie w tym samym czasie i po jego różnych stronach. Porozumiewają się za pomocą liścików...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-07-21
"Milion nowych chwil" to książka o dziewczynie, która straciła władzę w nogach i została poparzona. Jak poradzić sobie w trudnej sytuacji? Jak każdy z nas poradziłby sobie w takiej sytuacji? Streszczenie fabuły zainteresowało mnie od razu.
Gdyby to był romans, to historia skończyłaby się następująco: dziewczyna zaczyna chodzić i zakochuje się w przystojnym mężczyźnie. Jednak tak się nie stało... Oceniam to na plus. Przyznaję jednak, że oczekiwałam bardziej dramatycznej opowieści. Myślałam również, że wydarzenia będą miały miejsce w dłuższym odcinku czasu. Mimo poważnej tematyki historię Maggie i jej walki z przeciwnościami losu czyta się naprawdę lekko i szybko. Są tajemnice rodzinne, fizjoterapeuta Szkot, nadzieja, ale również mylące zwroty akcji. Naprawdę polecam. :-)
"Milion nowych chwil" to książka o dziewczynie, która straciła władzę w nogach i została poparzona. Jak poradzić sobie w trudnej sytuacji? Jak każdy z nas poradziłby sobie w takiej sytuacji? Streszczenie fabuły zainteresowało mnie od razu.
Gdyby to był romans, to historia skończyłaby się następująco: dziewczyna zaczyna chodzić i zakochuje się w przystojnym mężczyźnie....
2019-04-22
"Winna" to książka zaskakująca. Spodziewałam się przede wszystkim romansu z elementami psychologii. Dostałam thriller psychologiczny połączony z romansem. Mogłam się tego domyślić po przeczytaniu opisu z tyłu książki, ale jednak początek historii mnie zmylił i zapomniałam o tej wskazówce. Poza tym zdziwił mnie fakt, że książka jest polska, a jej bohaterowie to Amerykanie. Równie dobrze "Winną" mogła napisać pisarka amerykańska, żadnej polskości nie czułam w tej opowieści. To akurat dobrze - ze względu na miejsce akcji.
Kolejną niespodzianką było poprowadzenie głównego wątku. Kobieta zdradzona poznaje innego mężczyznę, niesie spory bagaż smutnych wspomnień... dalej nic nie napiszę. To by była zbrodnia. Na początku myślałam, że źle mi się będzie czytało o zdradzie, ale było ok. Następne zaskoczenie. Jeszcze coś by się znalazło...
Bardzo szybko pochłaniałam kolejne strony tej książki, chociaż nie powiedziałabym, że jest taka lekka w odbiorze. Nie podobało mi się jedynie to, że od pewnych wydarzeń mijał krótki okres czasu, a bohaterka bardzo szybko decydowała się na duże zmiany w swoim życiu.
Ona "winna", ja zaskoczona, a nie powinno tak być. :D
"Winna" to książka zaskakująca. Spodziewałam się przede wszystkim romansu z elementami psychologii. Dostałam thriller psychologiczny połączony z romansem. Mogłam się tego domyślić po przeczytaniu opisu z tyłu książki, ale jednak początek historii mnie zmylił i zapomniałam o tej wskazówce. Poza tym zdziwił mnie fakt, że książka jest polska, a jej bohaterowie to Amerykanie....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-09-04
Być oryginalnym w literackim świecie romansów jest bardzo trudno. Jako wierna czytelniczka takich historii często trafiam na dużą schematyczność w budowaniu fabuły i bohaterów. Jednak jeśli autorowi uda się dobrze wykreować bohaterów i ciekawie poprowadzić ich ku szczęśliwemu zakończeniu, to mamy dobrą książkę w swoim gatunku. Czytam takie książki przede wszystkim ze względu na "happy end".
"Więcej niż pocałunek" to książka dość oryginalna, ponieważ główna bohaterka ma zespół Aspergera, natomiast główny bohater jest męską prostytutką, a na dodatek ma wietnamskie korzenie. Początki ich znajomości były więc nietypowe. Oboje zmagają się z różnymi barierami emocjonalnymi. Interesujące więc było śledzenie ich losów, które w pewnym momencie wzajemnie się przecięły. Co wynikło z tej całej sytuacji? Można się domyśleć. ;) Mimo tego książkę czytało się świetnie. Fajnie, że autorka podjęła się takiego tematu. Na końcu można przeczytać, że sama ma zespół Aspergera, co nadaje "Więcej niż pocałunek" większego realizmu.
Być oryginalnym w literackim świecie romansów jest bardzo trudno. Jako wierna czytelniczka takich historii często trafiam na dużą schematyczność w budowaniu fabuły i bohaterów. Jednak jeśli autorowi uda się dobrze wykreować bohaterów i ciekawie poprowadzić ich ku szczęśliwemu zakończeniu, to mamy dobrą książkę w swoim gatunku. Czytam takie książki przede wszystkim ze...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-03-13
Książka o książkach i miłości... to coś w sam raz dla mnie. "Mała księgarnia samotnych serc" to również książka w książce - kolejny mój ulubiony motyw - czasy regencji mieszają się z czasami współczesnymi, fikcja z rzeczywistością, a uczucia głównej bohaterki odnajdują swój wyraz w tworzeniu powieści romantycznej. Rozwiązanie tego wątku było przewidywalne, lecz bardzo humorystyczne. Bardzo często towarzyszył mi uśmiech przy czytaniu, wzruszające momenty także się pojawiały.
Główna bohaterka, Posy Morland, dziedziczy w spadku podupadającą księgarnię, miejsce z duszą, z ciekawą historią, pełne bolesnych wspomnień, ale potrzebujące świeżego spojrzenia, przystosowanego do realiów współczesności. Posy wpada na pewien pomysł, ale ktoś będzie jej w tym "przeszkadzał"... wnuk zmarłej, Sebastian. Dalszego ciągu można się domyśleć, ale i tak książkę czyta się świetnie, polecam.
Książka o książkach i miłości... to coś w sam raz dla mnie. "Mała księgarnia samotnych serc" to również książka w książce - kolejny mój ulubiony motyw - czasy regencji mieszają się z czasami współczesnymi, fikcja z rzeczywistością, a uczucia głównej bohaterki odnajdują swój wyraz w tworzeniu powieści romantycznej. Rozwiązanie tego wątku było przewidywalne, lecz bardzo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
"Stowarzyszenie Miłośników Literatury oraz Placka z Kartoflanych Obierek" to powieść epistolarna, ten zabieg literacki oceniam na plus, choć odnoszę wrażenie, że tradycyjna narracja byłaby lepszym pomysłem. Mniej oryginalnym, ale czytelnik mógłby się więcej dowiedzieć o ulubionych bohaterach. Pewne wątki niestety ucierpiały na tym, więc czuję spory niedosyt. Mimo tego książka bardzo wciąga. Z przyjemnością obejrzę także film pod tym samym tytułem. Może wtedy będę w pełni usatysfakcjonowana.
Poza tym tytuł jest bardzo intrygujący, chciałam dowiedzieć się jaka historia się za tym kryje i nie zawiodłam się. Jest to historia piękna, wzruszająca i trochę smutna, ponieważ... niech każdy odkryje to sam. Wydarzenia dzieją się niedługo po zakończeniu II wojny światowej.
"Stowarzyszenie Miłośników Literatury oraz Placka z Kartoflanych Obierek" to powieść epistolarna, ten zabieg literacki oceniam na plus, choć odnoszę wrażenie, że tradycyjna narracja byłaby lepszym pomysłem. Mniej oryginalnym, ale czytelnik mógłby się więcej dowiedzieć o ulubionych bohaterach. Pewne wątki niestety ucierpiały na tym, więc czuję spory niedosyt. Mimo tego...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to