Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Genialny bohater literacki, którego uwielbiacie to…?

W obecnym literackim świecie, gdzie z każdej strony jesteśmy zalewani nowościami, ciężko mieć rozeznanie w świecie klasyki. Na szczęście czasami wydawnictwa wznawiają co lepsze pozycje.

Muszę się przyznać, że postaci genialnego włamywacza Arsena Lupina nie kojarzyłem dopóki Netflix nie wypuścił adaptacji z główną rolą Omara Sy.

Bardzo się ucieszyłem, gdy @wydawnictworeplika wysłała mi książki Leblanca przy okazji nowego sezonu serialu “Lupin”.

Pierwszy tom “Arsen Lupin. Dżentelmen włamywacz” to początek przygody, w której mamy okazję poznać tytułowego genialnego włamywacza.

Pierwszy tom serii to zbiór opowiadań napisanych przez przyjaciela głównego bohatera, w których poznajemy jego geniusz i to jakim jest bezczelnym mistrzem kradzieży.

Zabawna, genialna i pełna zaskakujących zwrotów akcji, wypełniona bezczelnością i brawurą głównego bohatera książka jest idealną pozycją dla wszystkich wielbicieli klasycznego kryminału. Tutaj od pierwszej strony wiemy kto dokonał kradzieży. Tylko tym razem nie jest ważne kto, ale jak. Arsen w swoich poczynaniach jest ponadprzeciętny, a bystrość jego umysłu potrafi przyćmić nawet Sherlocka Holmesa, który nomen omen zawita na karty tych powieści. We mnie Arsen wzbudził sympatię od pierwszych stron, bo mimo zawodu jakim się para, niemalże niczym Robin Hood kradnie od bogatych i zbyt dumnych swojej władzy panów.

Czytając ów pierwszy tom warto pamiętać, że historie te rozgrywają się na początku XX wieku. Jest to ważne, by zrozumieć realia oraz postępowanie postaci w świecie, w którym nadal rządzą białe, męskie elity. To specyficzny obraz społeczeństwa i nie powinno nikogo dziwić, że przygody rozgrywają się pośród hrabin i hrabiów, a sam Lupin stara się wtopić w to środowisko.

Uważam, że mimo upływu ponad 100 lat postać Lupina jest ponadczasowa i będzie zachwycała współczesnych czytelników. Zresztą sama adaptacji może o tym zaświadczyć.

Genialny bohater literacki, którego uwielbiacie to…?

W obecnym literackim świecie, gdzie z każdej strony jesteśmy zalewani nowościami, ciężko mieć rozeznanie w świecie klasyki. Na szczęście czasami wydawnictwa wznawiają co lepsze pozycje.

Muszę się przyznać, że postaci genialnego włamywacza Arsena Lupina nie kojarzyłem dopóki Netflix nie wypuścił adaptacji z główną rolą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubicie paragrafowe gry przygodowo-strategiczno-ekonomiczne?

Takie połączenie w grach paragrafowych to dla mnie zaskoczenie i jednocześnie kosmos. Twórcy gry Your Town (współpraca reklamowa @foxgames.pl) musieli nieźle się nakombinować aby dopracować mechanikę gry i nie pozbawić jej tej magii solowej rozgrywki.

Fabuła gry:

Dotarłeś do małego, amerykańskiego miasteczka, zagubionego gdzieś na bezkresnym zachodzie. Zostajesz jego burmistrzem i postanawiasz je rozbudować aż zakwitnie. Masz na to rok.

Dlaczego przygodowa?

Eksploruj mapę, poznawaj mieszkańców, walcz lub uciekaj. Jak w każdej grze paragrafowej przebieg przygody zależy od ciebie i twoich decyzji. Ta pozycja wymaga podejmowania wielu decyzji kluczowych dla mechaniki i przebiegu rozgrywki.

Na wyróżnienie zasługuje system walki, który opiera się celności i pewności ręki.

W “Your Town” rozpoczynasz przygodę nie tylko jako burmistrz, ale też wybierasz jedną z trzech profesji, od których misji chcesz rozpocząć. Poszukiwacz przygód, grabarz lub szeryf oferują pracę, która pchnie przygodę do przodu.

Dlaczego strategiczna?

Zaplanuj budowę miasta biorąc pod uwagę dostępność ziemi i warunki, jakie musi spełniać budynek, kupuj wyposażenie kluczowe dla przeżycia oraz pilnuj relacji z mieszańcami twojego miasta i okolicznych terenów. To od ciebie zależy jak rozwinie się miasto.

Dlaczego ekonomiczna?

Zakup budynków i wyposażenia wymagają ogromnych nakładów finansowych. Często będziesz musiał/a zastanowić się czy lepiej zbudować budynek i otrzymać dochód czy może jedna strzelba jest lepszym wyborem. Większość działań w rozgrywce na szczęście przynosi dochód, więc przy dobrym rozplanowaniu na brak gotówki nie będziecie narzekać.

“Your Town” to niesamowity komiks-gra paragrafowa z wyjątkową mechaniką, która wciągnie Was na wiele godzin.

Dla wytrwałych graczy po wygranej jest też dodatkowy tryb gry “Bandyta”, który zapewni Wam dodatkową rozrywkę.

Lubicie paragrafowe gry przygodowo-strategiczno-ekonomiczne?

Takie połączenie w grach paragrafowych to dla mnie zaskoczenie i jednocześnie kosmos. Twórcy gry Your Town (współpraca reklamowa @foxgames.pl) musieli nieźle się nakombinować aby dopracować mechanikę gry i nie pozbawić jej tej magii solowej rozgrywki.

Fabuła gry:

Dotarłeś do małego, amerykańskiego miasteczka,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Która książka z tłem historycznym najbardziej Was poruszyła?

“Chłopiec w pasiastej piżamie” Johna Boyne’a jest powieścią, przy której trudno się nie wzruszyć. Nie jestem w tym sam, bo książka doczekała się niesamowitej adaptacji filmowej.

Przyznam się, że do tej pory nie wiedziałem nic o innych książkach autora. Tym bardziej nie zdawałem sobie sprawy, że autor napisał kontynuację “Chłopca”.

Jeśli czytaliście pierwszą część, na pewno kojarzycie postać Gretel, siostry Bruna. Od pierwszych stron nie wzbudziła mojej sympatii. Sposób, w jaki traktuje Bruna oraz jej pogląd na życie sprawiły, że wzbudziła u mnie wręcz niechęć. Jest typowym dzieckiem rządzących elit, które zdaje sobie sprawę w jakich czasach żyje i do jakich zbrodni posuwa się jej ojciec.

Autor postanowił pochylić się nad jej powojennymi losami w książce “Córka komendanta” (współpraca reklamowa @wydawnictworeplika ). Spotykamy ponownie Gretel, która po powojennych perturbacjach wiedzie dostatnie życie w ekskluzywnym londyńskim apartamencie.

Do apartamentowca wprowadza się młoda rodzina z synem Henrym. Mimo bolesnej przeszłości i wspomnień stara Gretel nawiązuje przyjaźń z chłopcem. Tyle tylko, że nowi nie są tak sympatyczni jakby mogło się zdawać. Przemoc rodzinna to ich sposób na radzenie sobie z problemami. Czy mimo strachu przed zdemaskowaniem Gretel będzie w stanie pomóc chłopcu?

Postać Gretel nadal nie wzbudza we mnie sympatii. Mimo, że poznajemy jej niełatwe losy powojenne, ucieczkę z przegranych Niemiec oraz prześladowania, nadal nie potrafię wykrzesać do niej pozytywnych uczuć.

“Córka” wypada moim zdaniem gorzej niż “Chłopiec”. Jest mniej emocjonalna i nie porusza tylu strun. Owszem, nieprzeciętny styl ujawnia kunszt autora. Jeśli jednak nie jestem w stanie poczuć do bohatera ani sympatii ani nawet większej antypatii, nie potrafię wciągnąć się w książkę.

Może z mojej strony będzie to trochę bezdusznością, ale losy Gretel okazały się dla mnie obojętne.

A Wy czytaliście? Co o niej sądzicie?

Czy uważacie, że powinno się karać nie tylko zbrodniarzy wojennych, ale i ich rodziny?

Która książka z tłem historycznym najbardziej Was poruszyła?

“Chłopiec w pasiastej piżamie” Johna Boyne’a jest powieścią, przy której trudno się nie wzruszyć. Nie jestem w tym sam, bo książka doczekała się niesamowitej adaptacji filmowej.

Przyznam się, że do tej pory nie wiedziałem nic o innych książkach autora. Tym bardziej nie zdawałem sobie sprawy, że autor napisał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po książki którego autora sięgacie bez wahania?

Marcin Mortka (@mortka.marcin) wielokrotnie udowodnił, że potrafi zaskakiwać świetnym połączeniem historii z fantastyką.

W powieści “Maleficjum” (współpraca reklamowa @wydawnictwosqn) autor łączy historyczną rzeczywistość Zakonu Maltańskiego, inkwizycji z fantastyką, magią i intrygą światową. W tym przypadku świat ogranicza się do basenu Morza Śródziemnego. Nie zabraknie również tureckich piratów.

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
OPIS OD WYDAWCY

Bruno Calazzo, nazywany przez braci z zakonu szpitalników wiedźmim synem, co noc widzi twarz kobiety płonącej na stosie, a za dnia ma silne przeczucie, że na Maltę, nową ojczyznę zakonu, spadnie nieszczęście.

W istocie, nadchodzące dni okażą się dla niego trudną próbą. Atak tureckich piratów pod wodzą słynnego Turguta Reisa, który nie wiedzieć czemu zdaje się żywić urazę do Brunona, uwolni łańcuch zdarzeń. Przybliżą one młodego rycerza do odkrycia tajemnicy jego pochodzenia – sekretu strzeżonego przed nim przez same władze zakonu. Przeszkodami w drodze do jego wyjaśnienia okażą się także czarna magia, demony zakazane przez Biblię i zwykła ludzka zawiść.

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Gwarantuję Wam, że w “Maleficjum” zostaniecie rzuceni w wir przedniej akcji i intrygi, która przyprawi Was o zawrót głowy. Tak jak ja, nie będziecie mogli się od niej oderwać. Przygoda z tą lekturą zajęła mi raptem dwa wieczory i już żałuję, że tak szybko się skończyła. Napisana z mortkowską finezją, humorem i odniesieniami do popkultury, a w tym przypadku do słynnego powiedzenia z serii gier RPG.

Uważam, że w taki sposób powinno pisać się fantastykę opartą o historię. Z dozą dystansu do faktycznych wydarzeń, tak otoczonych przygodami bohatera, aby czytelnik nie wiedział, co jest prawdą, a co fikcją. Oczywiście poza magią, bo przecież to fikcja. Chociaż któż to może wiedzieć, co można było ugrać na rozstajach dróg.

Po książki którego autora sięgacie bez wahania?

Marcin Mortka (@mortka.marcin) wielokrotnie udowodnił, że potrafi zaskakiwać świetnym połączeniem historii z fantastyką.

W powieści “Maleficjum” (współpraca reklamowa @wydawnictwosqn) autor łączy historyczną rzeczywistość Zakonu Maltańskiego, inkwizycji z fantastyką, magią i intrygą światową. W tym przypadku świat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niewolnictwo w Stanach Zjednoczonych to przerażający okres w historii, gdzie krzywdzenie innego człowieka było usankcjonowane prawnie i nie budziło kontrowersji.

Obecnie coraz częściej słyszy się publiczne debaty o owym okresie i konsekwencjach, jakie niesie dla społeczeństwa. Myślę, że zbliżamy się powoli do momentu, w którym zaakceptujemy, że rasizm nadal nie został zwalczony.

Skupiamy się na rozważaniach o rasizmie systemowym i społecznym, ale pomijamy często wpływ niewolnictwa na jednostki.

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, co przeżywały osoby dotknięte tym przerażającym zjawiskiem?

O takim ludzkim, jednostkowym aspekcie traktuje książka wydana przez @wydawnictwodowody (współpraca) “Wszystkie rzeczy na drogę. Dzieje worka Ashley, dziedzictwa jej czarnych potomkiń” autorstwa Tiyi Miles.

W tej poruszającej książce podążamy śladami pewnego worka, który jest symbolem miłości i troski o życie. Worek ten został wypełniony najpotrzebniejszymi rzeczami na drogę. Miał on uchronić Ashley przed trudną drogą i przymusową rozłąką z matką.

Razem z autorką zagłębiamy się w historię niewolnictwa i losów, jakie gotowali zniewolonym biali Europejczycy, którzy na ich cierpieniu budowali swoje majątki. Majątki, które do tej pory stanowią podporę amerykańskiego białego społeczeństwa.

Losy Ashley są losami wszystkich zniewolonych, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia domów i rozłąki z rodziną. Nie byli traktowani jak ludzie, ale jak przedmioty. To przerażająca historia, która rzuca szersze spojrzenie na problem niewolnictwa, patriarchalnego społeczeństwa i dominacji białego człowieka na świecie. Ta książka to idealny punkt wyjścia do zrozumienia problemów, z jakimi boryka się obecne społeczeństwo.

Niewolnictwo w Stanach Zjednoczonych to przerażający okres w historii, gdzie krzywdzenie innego człowieka było usankcjonowane prawnie i nie budziło kontrowersji.

Obecnie coraz częściej słyszy się publiczne debaty o owym okresie i konsekwencjach, jakie niesie dla społeczeństwa. Myślę, że zbliżamy się powoli do momentu, w którym zaakceptujemy, że rasizm nadal nie został...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy zastanawialiście się jak odkrycia z dziedziny fizyki wpływają na nasze życie? Nie tylko to technologiczne, ale też duchowe?

Okazuje się, że odkrycia z tej dziedziny wpływają na rozwój filozofii oraz wolnej woli, która okazuje się być bardzo zależna od nurtu fizyki, którym się podąża.

Fizyka kształtuje nasze otoczenie, naszą przyszłość i może się przez to wydawać, że naukowcy to poważni myśliciele, pełni analitycznego podejścia do życia. Jednak okazują się oni nieraz podobni do małych dzieci, które kłócą się o zabawki. Ich spory często nie są prowadzone na temat zasadności teorii, ale o jej estetykę i czy komuś pasuje dane podejście do upodobań czy jednak nie.

Przy tym wszystkim okazuje się, że nauka jest zależna od polityki i wiele nazwisk i teorii popada w zapomnienie tylko ze względu na układy polityczne. Wystarczy przypomnieć sobie amerykańskie polowania na komunistów, gdzie każdy ze śladowymi przekonaniami z owego światopoglądu był przez rząd uznawany za szpiega. Natomiast w radzieckiej Rosji nauka musiała pasować do ideologii partii, a wszystko co odstawało, zostało wymazane z podręczników.

O tym wszystkim oraz o tym jak fizyka kształtuje filozofię, jak działają koty zombie oraz o naturze wszechświata przeczytacie w wyśmienitej książce “Kwanty zrobiły mi dzień, czyli prosty przewodnik po naturze wszechświata” autorstwa Jérémie Harrisa. ( @wydawnictwotwarte współpraca reklamowa)

Jest to wyjątkowo mądra książka z pogranicza filozofii i fizyki, napisana w sposób błyskotliwy i zabawny. Autor świetnie tłumaczy nawet najbardziej zawiłe zagadnienia, dzięki czemu czułem się mądrzejszy i ilość wiedzy mnie nie przytłaczała.

Lekki styl pisania autora sprawia, że chciałbym mieć tak napisany podręcznik do fizyki będąc jeszcze w szkole.

Czy zastanawialiście się jak odkrycia z dziedziny fizyki wpływają na nasze życie? Nie tylko to technologiczne, ale też duchowe?

Okazuje się, że odkrycia z tej dziedziny wpływają na rozwój filozofii oraz wolnej woli, która okazuje się być bardzo zależna od nurtu fizyki, którym się podąża.

Fizyka kształtuje nasze otoczenie, naszą przyszłość i może się przez to wydawać, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdybyście mogli mieć zdolności parapsychiczne, co byście wybrali?

Ja chciałbym umieć przesuwać przedmioty siłą woli.

“Upiorni” Łukasza Szustera (@szuster.autor , współpraca @videograf.sa ) to bezpośrednia kontynuacja “Splątanych”. Zostajemy rzuceni od razu w wir wydarzeń.

Nie będę zdradzał fabuły, żeby nie psuć Wam przyjemności z czytania pierwszej części. Zdradzę tylko, że nasi bohaterowie na czele z Wilhelmem Borsztajnem nie będą mieli chwili wytchnienia.

Szuster bardzo przyjemnie prowadzi narrację, pozwalając nam polubić bohaterów, jak również poznać ich backstory, które determinuje ich wybory.

Ten horror (nie dajcie się zmylić opisowi na różnych portalach) moim zdaniem jest idealnym wyborem na jesienne wieczory. Dałem się uwieść historii i uwierzyłem w podstawy naukowe wydarzeń opisywanych przez autora.

“Upiorni” porywa, wciąga i wydaje się być powiewem świeżości w konwencji “amerykańskiego horroru”, ale z dużą dawką polskości. To takie trochę nasze rodzime połączenie rządowych teorii spiskowych, szalonych naukowców oraz dzielnych stróżów prawa z niełatwą przeszłością. Mi takie połączenie w wydaniu Szustera bardzo odpowiada.

Gdybyście mogli mieć zdolności parapsychiczne, co byście wybrali?

Ja chciałbym umieć przesuwać przedmioty siłą woli.

“Upiorni” Łukasza Szustera (@szuster.autor , współpraca @videograf.sa ) to bezpośrednia kontynuacja “Splątanych”. Zostajemy rzuceni od razu w wir wydarzeń.

Nie będę zdradzał fabuły, żeby nie psuć Wam przyjemności z czytania pierwszej części. Zdradzę...

więcej Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach:

Lubicie thrillery psychologiczne?

Książki, w których pojawiają się niespodziewane zbrodnie z pogranicza horroru i thrillera mają w sobie niesamowity mrok. Tylko aby napisać wyjątkowo dobrą książkę trzeba bardzo oczarować czytelnika i przekonać go do swojej wizji.

Niestety Grzegorzowi Kopcowi i jego fabule w “Plonie” (@wydawnictworeplika współpraca) nie udało się mnie przekonać.

Nie zrozumcie mnie źle. Pomysł na fabułę jest bardzo ciekawy.

Opis od wydawcy:

“Wraz z wkroczeniem w pełnoletność, Krzysztof, najstarsze z dzieci Wojtalów, umiera w niejasnych okolicznościach. Nikt początkowo nie dostrzega w tym zdarzeniu wiszącego nad rodziną fatum, jednakże kiedy rok później ginie kolejne dziecko, i to również w dniu swoich osiemnastych urodzin, nie ma już wątpliwości, że ktoś celowo pozbawia życia członków tej rodziny. Co więcej, okazuje się, że morderstwa w jakiś sposób przypominają okoliczności, w jakich ojciec rodzeństwa, Jerzy Wojtala, otarł się o śmierć.”

Czujecie już ten klimat grozy? Ja go poczułem już na pierwszych stronach. Niestety im bardziej w las, tym… mniej drzew.

Styl Kopca i próba połączenia horroru ekstremalnego, w opisach zbrodni, z thrillerem psychologicznym nie wyszła na dobre dla książki. Przez to wszystko staje się rozmyte, a zbliżające się daty urodzin kolejnych dzieci wcale nie podnoszą ciśnienia i niepewności. Wątek parapsychologiczny wydaje się wciśnięty na siłę, aby tylko móc zakwalifikować książkę do gatunku horroru.

Co wyszło w “Plonie” na plus?

Zakończenie, które jest nieoczywiste oraz kreacja bohaterów. Może nie są to najlepiej napisani bohaterowie, ale na pewno wzbudzają w nas zarówno sympatię jak i antypatię.

Trudno jest mi jednoznacznie określić, czy książka przypadła mi do gustu, czy niespecjalnie.

Lubicie thrillery psychologiczne?

Książki, w których pojawiają się niespodziewane zbrodnie z pogranicza horroru i thrillera mają w sobie niesamowity mrok. Tylko aby napisać wyjątkowo dobrą książkę trzeba bardzo oczarować czytelnika i przekonać go do swojej wizji.

Niestety Grzegorzowi Kopcowi i jego fabule w “Plonie” (@wydawnictworeplika współpraca) nie udało się mnie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Przegryw: mężczyźni w pułapce gniewu i samotności Aleksandra Herzyk, Patrycja Wieczorkiewicz
Ocena 6,9
Przegryw: mężc... Aleksandra Herzyk, ...

Na półkach: ,

Czy zastanawialiście się do czego może doprowadzić brak bliskości i czułości?

W obecnym, bardzo cyfrowym świecie coraz bardziej zauważalna staje się obecność grupy tzw. inceli (czy też "przegrywów"). Ich obecność przebija się do naszej świadomości w nienawistnych komentarzach, wymierzonych szczególnie w kobiety. Wcześniej marginalne zachowanie, na które nie zwrócilibyśmy większej uwagi, nagle zaczyna przebijać się również na sceny polityki. Odnoszę wrażenie, że na nieszczęściu takich jednostek swój elektorat próbuje budować pewna partia.

Ale kim są mężczyźni określający się jawnie mianem przegrywów lub inceli?

Na to pytanie odpowiada obszerny reportaż “Przegryw. Mężczyźni w pułapce gniewu i samotności” autorstwa Patrycji Wieczorkiewicz i Aleksandry Herzyk (@commie_bunnycore @aleksandraherzyk) wydany przez @wydawnictwo_wab (współpraca).

Autorkom udało się dostać do tego hermetycznego środowiska i w sposób błyskotliwy je opisać. Profil grupy, który się wyłania jest inny od tego, do którego przywykliśmy w mediach. Owszem, wszystkie stereotypy o incelskim nieprzystosowaniu do życia w społeczeństwie i nienawiści do kobiet się potwierdzają.

Z portretów inceli wyziera dojmująca samotność, kompleksy oraz obwinianie innych za swoje problemy. Często są to ludzie z mniejszych miejscowości, biednych rodzin, a do tego byli lub są ofiarami kpin i przemocy w czasach szkolnych. Liczne depresje, choroby i schorzenia psychiczne oraz fizyczne uniemożliwiają im wejście do społeczeństwa. Wielu z nich marzy tylko o bliskości, o prawdziwej relacji z drugą osobą. Strach przed odrzuceniem uniemożliwia im poszukiwanie upragnionego szczęścia.

“Przegryw” to książka, która oddaje głos wykluczonym. To głos, który pokazuje, że dążąc do równych szans dla wszystkich nie powinniśmy zapominać o grupach, które same nie potrafią szukać pomocy.

Jest to przerażająca lektura, bo sam mam wrażenie, buszując po internecie, że społeczność inceli rozrasta się i rośnie w siłę, która może stać się decydującym głosem w debatach publicznych.

Czy to wina polityki, społeczeństwa czy wolności? Na to musimy sobie sami odpowiedzieć.

Czy zastanawialiście się do czego może doprowadzić brak bliskości i czułości?

W obecnym, bardzo cyfrowym świecie coraz bardziej zauważalna staje się obecność grupy tzw. inceli (czy też "przegrywów"). Ich obecność przebija się do naszej świadomości w nienawistnych komentarzach, wymierzonych szczególnie w kobiety. Wcześniej marginalne zachowanie, na które nie zwrócilibyśmy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgacie po książki poważne, psychologiczno mistyczne?

Carl Gustav Jung był tzw. człowiekiem renesansu. Jego biegłość w wielu dziedzinach sprawiała, że w niektórych kręgach uchodził wręcz za maga, który dostąpił oświecenia. Psychiatra, psycholog, malarz i naukowiec, z którego osiągnięć korzystamy do tej pory.

Wprowadził pojęcia kompleksu, introwersji i ekstrawersji, nieświadomości zbiorowej, synchroniczności oraz archetypu, które odgrywają ważną i kontrowersyjną rolę w naukach o kulturze i w badaniach neurologicznych, oraz w fizyce kwantowej.

Jung był gnostykiem czyli podkreślał wartość wiedzy jako narzędzia do zbawienia.

W moje ręce wpadła książka “Gnoza Junga i siedem nauk dla zmarłych” autorstwa Stephana A. Hoellera (@wydawnictwo_okultura - współpraca)

OPIS OD WYDAWCY
Na przełomie 1916 i 1917 roku Carl Gustav Jung napisał jedno z najbardziej niezwykłych dzieł, Siedem kazań dla zmarłych, mistyczny traktat poddający zjadliwej krytyce tradycyjne religie i formułujący wobec nich gnostyczną alternatywę. Stał się on fundamentem jego teorii psychologicznej, w szczególności zaś jej podstawowych pojęć takich jak indywiduacja, cień, energia psychiczna oraz biegunowość psyche. W niniejszym tomie prezentujemy to istotne dzieło szwajcarskiego psychologa i wizjonera, opatrując je wprowadzeniem i komentarzem jednego z najwybitniejszych współczesnych znawców gnostycyzmu, Stephana A. Hoellera. Autor drobiazgowo analizuje jungowskie wizje w szerszym kontekście religioznawczym i psychologicznym. Wykazuje, że Jung był nie tylko wytrawnym badaczem ludzkiej psychiki, ale również najbardziej wpływowym współczesnym gnostykiem.

Książka odświeżająca, pokazująca, że można mieć inne spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość. Dowodzi, że aby być wielkim nie trzeba podążać utartymi ścieżkami społeczeństwa.

Tych, którzy boją się, że jest to ciężkie dzieło mogę uspokoić. Książka oprócz dzieła Junga zawiera wstęp i obszerną interpretację, napisaną przez Hoellera.

Sięgacie po książki poważne, psychologiczno mistyczne?

Carl Gustav Jung był tzw. człowiekiem renesansu. Jego biegłość w wielu dziedzinach sprawiała, że w niektórych kręgach uchodził wręcz za maga, który dostąpił oświecenia. Psychiatra, psycholog, malarz i naukowiec, z którego osiągnięć korzystamy do tej pory.

Wprowadził pojęcia kompleksu, introwersji i ekstrawersji,...

więcej Pokaż mimo to video - opinia

Okładka książki Sherlock Holmes: Dookoła Świata Cédric Asna, Boutanox
Ocena 7,9
Sherlock Holme... Cédric Asna, Boutan...

Na półkach: ,

Lubicie gry paragrafowe?

Gry paragrafowe to świetna rozrywka gdy lubicie książki i gry, ale nie za bardzo macie z kim pograć lub preferujecie nietypowe przygody. Sposób rozgrywki w tych grach jest zróżnicowany. Od prostego wybierania drogi, podejmowania decyzji typu “prawo/lewo”, aż po takie z rozbudowaną mechaniką, wymagające uważności i notowania swoich postępów.

Gdzieś pośrodku tego mieści się komiksowa przygoda “Sherlock Holmes. Dookoła świata” @foxgames.pl

W tej przygodzie mamy do przeprowadzenia aż trzy śledztwa i wytypowanie kto jest winny.

Sherlock Holmes poprzez list do Watsona opowiada o swojej podróży dookoła świata, podczas której został wplątany w trzy tajemnicze zbrodnie. A wszystko za sprawą swojego brata Mycrofta Holmesa.

Odwiedzimy brytyjską kolonię w Indiach, gdzie w niewyjaśnionych okolicznościach zginął służący Amrit, zwiedzimy hotel na Lazurowym Wybrzeżu, gdzie zaginął diament hrabiny de Balmoral, oraz będziemy musieli rozwiązać zagadkową śmierć na statku.

Wybierając przygodę, dysponujemy dowolnością w doborze historii, od której zaczynamy. Do dyspozycji mamy dwóch bohaterów, którzy różnią się możliwościami. Sherlock może dostać dodatkowe podpowiedzi przy rozwiązywaniu zagadek, natomiast Mycroft będzie mógł wywierać dodatkowy nacisk na przesłuchiwanych, aby uzyskać lepsze odpowiedzi. Między przygodami można zmieniać bohaterów.

Gra będzie od nas wymagała nie tylko dokonywania wyborów, ale rozwiązywania zagadek i odnajdywania szyfrów do sejfów. Miłym akcentem jest poboczne zadanie jakim jest wyszukiwanie ukrytych portretów angielskiej królowej.

Przy tej pozycji nie sposób się nudzić. Wartka akcja, duża liczba postaci i przemyślane zagadki sprawiają, że poczujecie się jak tytułowy sławny detektyw. Ja dałem się jej porwać i zachęcam Was do zabawy.

A może już graliście? Jeśli tak, to dajcie znać jak Wam się podobała!

Lubicie gry paragrafowe?

Gry paragrafowe to świetna rozrywka gdy lubicie książki i gry, ale nie za bardzo macie z kim pograć lub preferujecie nietypowe przygody. Sposób rozgrywki w tych grach jest zróżnicowany. Od prostego wybierania drogi, podejmowania decyzji typu “prawo/lewo”, aż po takie z rozbudowaną mechaniką, wymagające uważności i notowania swoich postępów.

Gdzieś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy jesteście fanami sag o wikingach?

Daniel Komorowski (@daniel.komorowski.autor ) swoją sagą “Furia Wikingów” sprawił, że wielu z nas zakochało się na nowo w opowieściach z północy. Dzielni, nieustraszeni i honorowi wikingowie ożywają na kartach jego powieści.

W moje ręce wpadł tym razem tom “Potęga Zemsty” (współpraca @wydawnictworeplika ). Jest to kontynuacja poprzednich przygód i zmagań bohaterów. Tym razem oprócz znanych nam miejsc odwiedzimy odległe krainy aż w basenie Morza Śródziemnego.

Ci z Was, którzy czytali moje poprzednie recenzje tomów doskonale wiedzą jak bardzo podoba mi się ta seria. Świadomie nie napiszę tutaj za dużo o fabule, bo bym musiał Wam spojlerować poprzednie tomy, a to by popsuło Wam zabawę, jaką zapewnia saga Komorowskiego.

Powiem Wam, że w tym tomie akcja jest nie tylko wartka i krwawa, ale też pełna przebiegłości, co idealnie dopełnia przedstawionych bohaterów. Komorowski nie unika również uśmiercania lub okaleczania kluczowych postaci. Dzięki czemu czytając nie mamy pewności jak skończy się dana historia.

Przeczytałem tylko 3 z 8 tomów, ale mam nadzieję, że kolejne trafią w moje ręce, abym mógł nacieszyć się bohaterami, którzy na stałe zagościli w mojej pamięci.

Jeżeli nie czytaliście, zachęcam do przeczytania, a jeżeli czytaliście to dajcie znać jak Wam się podobała.

Czy jesteście fanami sag o wikingach?

Daniel Komorowski (@daniel.komorowski.autor ) swoją sagą “Furia Wikingów” sprawił, że wielu z nas zakochało się na nowo w opowieściach z północy. Dzielni, nieustraszeni i honorowi wikingowie ożywają na kartach jego powieści.

W moje ręce wpadł tym razem tom “Potęga Zemsty” (współpraca @wydawnictworeplika ). Jest to kontynuacja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy zdarza Wam się tęsknić za bohaterami po końcu serii?

Juan Gómez-Jurado w “Reina Roja” i “Loba Negra” zafundował nam niesamowitą, wciągającą przygodę z bohaterami, którzy na długo zapadli nam w pamięci. Niestety wszystko co dobre kiedyś musi się skończyć. Ta trylogia niestety też ma zakończenie.

Najnowszy tom, “Rey Blanco” (współpraca @wydawnictwosqn ) jest dokładnie takim zakończeniem, jakiego mogliśmy się spodziewać po autorze. To doskonałe zwieńczenie trylogii, w którym wiele się wyjaśnia.

Fabuła zaczyna się tam, gdzie kończy się tom poprzedni. Od pierwszej strony jesteśmy wrzuceni w wir wydarzeń, które swoim tempem potrafią przyprawić o zawrót głowy. Jurado funduje nam emocjonalny rollercoaster, gdzie otaczająca rzeczywistość zaczyna przytłaczać Antonię Scott. Tym razem nasza ulubiona geniuszka zostaje rzucona w sam środek tornada. Czy uda jej się ocalić wszystko co kocha, a przy tym przeżyć i zachować “zdrowe zmysły”?

Właśnie takiego zakończenia serii się spodziewałem, ale jednocześnie dałem się zaskoczyć autorowi. To najkrwawsza i najbardziej brutalna część. Dużo dowiemy się o bohaterach oraz o całym programie Czerwonej Królowej, który od pierwszego tomu był dla nas zagadką.

Duet Antonii i Jona i tym razem sprawia, że wielokrotnie się uśmiechnąłem. Patrząc na całą serię wrażenie robi przemiana, jaką przechodzi bohaterka właśnie za sprawą tego (nie grubego) inspektora Jona, który w całą aferę zostaje wplątany mimowolnie. Jego szczerość, poczucie sprawiedliwości i wychowanie sprawiły, że stał się perełką tej serii.

Szkoda, że musimy pożegnać tych bohaterów. Chociaż Juan Gómez-Jurado w posłowiu daje nam niejako niewielkie światełko w tunelu odnośnie dalszych losów bohaterów. Kto wie, może autor jeszcze przedstawi nam ich nowe przygody. Czas pokaże, a tymczasem zachęcam Was do sięgnięcia po tę serię.

Jeżeli już czytaliście dajcie znać jak Wam się podobała. Myślicie, że doczekamy się ekranizacji?

Czy zdarza Wam się tęsknić za bohaterami po końcu serii?

Juan Gómez-Jurado w “Reina Roja” i “Loba Negra” zafundował nam niesamowitą, wciągającą przygodę z bohaterami, którzy na długo zapadli nam w pamięci. Niestety wszystko co dobre kiedyś musi się skończyć. Ta trylogia niestety też ma zakończenie.

Najnowszy tom, “Rey Blanco” (współpraca @wydawnictwosqn ) jest dokładnie...

więcej Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach:

Czytacie eseje filozoficzne?

Otaczająca nas rzeczywistość to nie tylko to, co namacalne i przyziemne. To też to, co nas napędza, co wydaje się ukryte za cienką błoną, niedostrzegalną na pierwszy rzut oka. To, co dostrzegalne gdy na chwilę zatrzymamy się i postaramy poczuć coś więcej.

Taką osobą, która potrafiła przejrzeć rzeczywistość była Jolanta Brach-Czainy. Jej reportaże zwracały uwagę na najważniejsze tematy, analizowały to, co ważne i odnajdywały w tematach drugie dno. Dzięki temu współcześnie nadal zdają się być aktualne.

Ostatnio @wydawnictwodowody (współpraca reklamowa) wydało zbiór jej esejów pod tytułem “Rzeczywistość komponowana”. Jest to przekrój społecznych tematów, które mimo upływu czasu nadal zdają się być na czasie.

Znajdziemy tutaj tematy między innymi polskiego feminizmu, próbę cenzurowania sztuki przez środowiska fanatyków chrześcijańskich oraz problem przeludnienia. Całość została obleczona w niepowtarzalny styl autorki, gdzie filozofia splata się z przyziemnością, a rozważania dotyczą naszej namacalnej rzeczywistości, a nie pojęć abstrakcyjnych.

W “Rzeczywistości komponowanej” znajdziemy również wywiady z autorką, które przybliżą nam nie tylko jej postać ale również jej sposób postrzegania świata.

Czytacie eseje filozoficzne?

Otaczająca nas rzeczywistość to nie tylko to, co namacalne i przyziemne. To też to, co nas napędza, co wydaje się ukryte za cienką błoną, niedostrzegalną na pierwszy rzut oka. To, co dostrzegalne gdy na chwilę zatrzymamy się i postaramy poczuć coś więcej.

Taką osobą, która potrafiła przejrzeć rzeczywistość była Jolanta Brach-Czainy. Jej...

więcej Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach: ,

Lubicie horrory o zdolnościach parapsychicznych?

Chyba każdy fan horrorów interesował się badaniami nad zdolnościami parapsychicznymi, prowadzonymi przez rządy. Tak tymi prawdziwymi, jak i tymi zmyślonymi w ramach teorii spiskowych. Wystarczy wspomnieć projekt MK-Ultra czy Bluebird lub Artichoke.

Tematy ludzkiego umysłu i zdolności, które da się w nim wyzwolić napędzają przemysł filmowy i literacki. Kolejne tytuły warte wspomnienia, jak serial Stranger Things, film "Człowiek, który gapił się na kozy" oraz powieść Kinga "Instytut" to tylko czubek góry lodowej.

Do grona tej tematyki dołączył Łukasz Szuster @szuster.autor z horrorem “Splątani” od wydawnictwa @videograf.sa.

Na autostradzie pod Krakowem w niewyjaśnionych okolicznościach znika profesor Jan Potocki. Sprawa przypadkiem trafia na biurko Wilhelma Borsztajna, niegdyś detektywa, a obecnie funkcjonariusza drogówki. Wszelkie tropy prowadzą do ultranowoczesnej siedziby firmy Quantum-Fuel, której właścicielem jest Potocki. To tutaj badane jest splątanie, zjawisko pochodzące z mechaniki kwantowej, które łamie prawa otaczającego nas świata.

Na wyróżnienie zasługuje tutaj umieszczenie firmy w dawnej siedzibie studia filmowego Alvernia Studio, które faktycznie składa się z kopuł i pewien fakt, który możecie łatwo sprawdzić zgadza się z fabułą książki.

Szuster w “Splątanych” zabiera nas w podróż z pogranicza fantastyki naukowej i horroru oraz lekkiego kryminału, dzięki czemu podążanie za fabułą dla mnie było czystą przyjemnością. Zresztą uwielbiam horrory związane z parapsychiką, w której uwikłani są “normalni” ludzie, muszący poradzić sobie z rozpadającą się rzeczywistością.

Mój imiennik w swojej powieści również nie pozostawia nienakreślonych czarnych charakterów. Ich backstory stanowi nierozerwalną, splątaną całość z fabułą i sprawia, że zaczynamy rozumieć ich motywy i działania, przez co razem ze świetnie stworzonymi bohaterami stają się częścią naszego życia.

Po przeczytaniu “Splątanych” nie byłem w stanie powstrzymać się aby nie sięgnąć od razu po drugi tom przygód Borsztajna.

Lubicie horrory o zdolnościach parapsychicznych?

Chyba każdy fan horrorów interesował się badaniami nad zdolnościami parapsychicznymi, prowadzonymi przez rządy. Tak tymi prawdziwymi, jak i tymi zmyślonymi w ramach teorii spiskowych. Wystarczy wspomnieć projekt MK-Ultra czy Bluebird lub Artichoke.

Tematy ludzkiego umysłu i zdolności, które da się w nim wyzwolić napędzają...

więcej Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach: ,

Potraficie identyfikować się z negatywnym bohaterem?

Adrian Bednarek (@adrian_bednarek_pisarz) wybrał ciekawą drogę pisania thrillerów. Obsadza w rolach głównych wszelkiej maści zwyrodnialców i psychopatów, którzy czerpią przyjemność z zabijania i krzywdzenia innych. Nie są to jednak wykolejeńcy życiowi, jak np. Trynkiewicz czy Firsowicz. Bohaterowie Bednarka to przedstawiciele bananowego środowiska lub wyższej klasy średniej, dla której liczą się tylko pieniądze i blichtr.

Tak samo jest w jego najnowszej książcem, "Oczy lęku" (współpraca @wydawnictwa_zaczytani i @biblia_horroru ). Bohaterami jest dwójka partnerów biznesowych, którzy rozwinęli biznes porwaniowy. Porywają dzieci bogatych ludzi i żyją z uzyskanego okupu. Żyją w swoim świecie, nie wiedząc, że na horyzoncie pojawia się zagrożenie, które swoją determinacją zburzy ich porządek codzienności.

Bednarek jak zawsze zapewnił mi kilka godzin dobrej, intensywnej zabawy. Śledziłem poczynania bohaterów i akcję z nieukrywanym zainteresowaniem. Autor potrafi budować narastające napięcie, dzięki czemu “Oczy lęku” czyta się niemal na jednym oddechu.

Również tym razem miałem przyjemność znielubić absolutnie wszystkich bohaterów. Jest to dla mnie znak rozpoznawczy autora.

Proza Bednarka przyciąga głównie za sprawą odwrócenia ról. To już nie jest śledzenie bohatera walczącego ze złem, ale zła próbującego zaburzyć ład.

Mam nadzieję, że autor jeszcze nas czymś zaskoczy, bo powoli obawiam się, że może popaść w schematyczność. Trochę to widać w niniejszej powieści, która mimo innego rodzaju zbrodni powiela schematy z poprzednich książek. Zawsze pojawiają się zdeprawowane, bogate jednostki, czerpiące przyjemność i zysk ze zbrodni. Tutaj nawet zwrot akcji, nie jest nieprzewidywalny i zaskakujący.

Kreacja bohaterów trochę siadła. Nie ma w nich życia. Przemiany następują jak we włączniku światła. Nic albo coś. Główny bohater Fabian jest pozbawiony życia wewnętrznego, bo liczy się tylko zbrodnia. Przez to wydaje się to wszystko grubymi nićmi szyte.

Mimo tych drobnych wad nadal czekam na kolejne książki autora, mając nadzieję, że jeszcze czymś mnie zaskoczy.

Potraficie identyfikować się z negatywnym bohaterem?

Adrian Bednarek (@adrian_bednarek_pisarz) wybrał ciekawą drogę pisania thrillerów. Obsadza w rolach głównych wszelkiej maści zwyrodnialców i psychopatów, którzy czerpią przyjemność z zabijania i krzywdzenia innych. Nie są to jednak wykolejeńcy życiowi, jak np. Trynkiewicz czy Firsowicz. Bohaterowie Bednarka to...

więcej Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach: ,

Lubicie ambitną literaturę piękną?

Polska literatura grozy to dla mnie niesamowite odkrycie. Nie jest to groza w stylu przypominająca amerykańskie horrory, gdzie od pierwszych stron bohater gania się ze złem.

Nasza rodzima literatura grozy to połączenie literatury pięknej z elementami grozy, które nie zawsze oznaczają schematy znane nam z horrorów. Polska groza sięga po to, co najmroczniejsze w naszym społeczeństwie, przyprawia szczyptą paranormalności i zamyka to w pięknej formie literatury wysokiej.

To wszystko powoduje, że szufladkowanie jej do miana grozy zamyka ją niejako na szersze grono czytelników. Owszem, nie trafi ona do wszystkich, bo nie każdy wielbiciel literatury pięknej jest w stanie czytać powieści traumatyczne, niemniej byłoby to szersze grono niż tylko grozomaniacy. Umówmy się, że jest nas dużo mniej, niż wielbicieli innych gatunków.

Takim przykładem klasyfikacji jako groza jest zbiór opowiadań Szymona Majcherowicza @szymonmajcherowicz “Otwieram oczy” od @wydawnictwo_ix.

Jest to zbiór czterech opowiadań, w których motywem przewodnim jest trauma. Każdy z bohaterów musi radzić sobie z pewnymi przeżyciami z przeszłości, które odcisnęły na nich ogromne piętno. Bohaterowie są rozdarci wewnętrznie, a ich koszmar wypływa z wnętrza.

Tutaj nie ma nadprzyrodzonych zjawisk, wręcz mogę stwierdzić, że nie ma ich wcale. Jest za to analiza psychiki i próba określenia gdzie leży granica choroby. Bohaterowie poszukują uzdrowienia poprzez próbę pogodzenia się z tym, co ich dotknęło oraz poprzez akceptację stanu, w którym się znajdują.

Majcherowicz napisał opowiadania, które powinny zadowolić wszystkich czytelników, tak grozy, jak i literatury pięknej. Tu nie tylko pomysł zachwyca, ale również język, jakiego używa autor. Zdania są dopracowane, a bogactwo języka zachwyci niejednego wybrednego czytelnika. Z kart “Otwieram oczy” płynie zalew uczuć i emocji, który nadaje tej książce zupełnie innego poziomu.

Lubicie ambitną literaturę piękną?

Polska literatura grozy to dla mnie niesamowite odkrycie. Nie jest to groza w stylu przypominająca amerykańskie horrory, gdzie od pierwszych stron bohater gania się ze złem.

Nasza rodzima literatura grozy to połączenie literatury pięknej z elementami grozy, które nie zawsze oznaczają schematy znane nam z horrorów. Polska groza sięga po...

więcej Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach: ,

Czym urzeka Was czeska literatura?

Wydawnictwo Dowody (@wydawnictwodowody) ma moim zdaniem niesamowitą serię prezentującą wybrane dzieła literatury czeskiej. Jest to seria STEHLIK, która za sprawą @szczygiel_mariusz dosyć często pojawia się na moim bookstagramie.

W tej serii możecie spodziewać się przekroju gatunkowego od literatury pięknej, przez komedie, aż po kryminały. Zbiór, który możecie zebrać sprawi, że Wasza czeska biblioteczka zachwyci Was również za sprawą przepięknych okładek, które moim zdaniem są bardzo "czeskie".

Tym razem w moje ręce wpadła powieść “To, co najistotniejsze o panu Moritzu” autorstwa Vlastimila Třešňáka. Jest to opowieść o dwójce ekscentrycznych czeskich emigrantów, którzy za sprawą zrządzenia losu są współlokatorami zamieszkującymi kamienicę. Obaj są artystami, a każdy ich dzień zaczyna się tym samym rytuałem gotowanego jajka.

Krótkie rozdziały opisujące najróżniejsze sytuacje pokazują zmagania bohaterów o zachowanie swojej praskości, co skutecznie utrudnia im rzeczywistość.

Powieść Třešňáka jest z jednej strony powieścią komediową o dobrze nam znanym schemacie sąsiadów, a z drugiej jest zapisem losów emigracyjnych Czechów, uciekających przed komuną. Wiele przeżyć i odczuć podobno jest inspirowanych przeżyciami autora, który w 1982 roku uciekł najpierw do Szwecji, a później osiadł we Frankfurcie nad Menem.

Mariusz Szczygieł we wstępie do “To, co najistotniejsze o panu Moritzu” pisze, że historia ta może być uzupełnieniem losów bohaterów opisywanych przez niego w “Gottlandzie”. Zgadzam się z tym stwierdzeniem, bo książka Třešňáka bardzo dobrze oddaje realia życia na obczyźnie.

Czym urzeka Was czeska literatura?

Wydawnictwo Dowody (@wydawnictwodowody) ma moim zdaniem niesamowitą serię prezentującą wybrane dzieła literatury czeskiej. Jest to seria STEHLIK, która za sprawą @szczygiel_mariusz dosyć często pojawia się na moim bookstagramie.

W tej serii możecie spodziewać się przekroju gatunkowego od literatury pięknej, przez komedie, aż po...

więcej Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach: ,

Czy uważasz, że Żydzi powinni móc odzyskać zabrane przez nazistów kamienice znajdujące się na terenie Polski?

Odzyskiwanie kamienic zrabowanych przez nazistów w czasie II wojny światowej jest tematem w Polsce bardzo kontrowersyjnym. Niestety antysemityzm został nam zakorzeniony najpierw przez nazistowską okupację, później przez rząd komunistyczny, który w całym bloku wschodnim dyskryminował tę grupę etniczną, aż do dzisiaj, gdzie hasła z nienawiścią są wykrzykiwane przez prawicowców.

Temat jest bardzo ciężki i co jakiś czas trafia pod dyskusję opinii publicznej. Bo z jednej strony wiemy kto był właścicielem przed nazistowską grabieżą, wiemy że po wojnie władze komunistyczne odbudowały i często wyremontowały budynek, a w obecnej Polsce znajduje się pod opieką władz i jest często udostępniany na mieszkania socjalne. Taka sytuacja powoduje, że odzyskanie i uregulowanie wszystkiego jest bardzo kłopotliwe i uciążliwe, tak dla właściciela jak i dla mieszkańców.

O odzyskiwaniu kamienicy opowiada “Grabież. Historia majątku rodzinnego i nazistowskiego skarbu” Menachema Kaisera (współpraca @osrodekkarta).

Jest to zapis historii rodziny autora i odkrycia dokumentów związanych z własnością kamienicy w Sosnowcu. Bohater przyjeżdża do Polski, aby odkryć tę część swojej tożsamości oraz podjąć próbę odzyskania majątku. Autor opisuje prawny proces, ustalenia z adwokatem oraz absurdy polskiego sądownictwa i brak przychylności w tej materii ze względu na PiSowskie zmiany wytycznych dla sądów. Poznaje też mieszkańców sosnowskich kamienic i prowadzi z nimi długie dyskusje o zasadności odzyskiwania majątku.

Menachem do problemu i polskiej niechęci do odzyskiwania przez Żydów majątków podchodzi z dużym wyczuciem i spokojem. Nie piętnuje, nie oczernia ale stara się pokazać prawdę i “nauczyć” dlaczego powinno się rozliczyć ze zrabowanych dóbr podczas wojny, a nierzadko po niej, czego dokonywali komuniści.

Odkrywa, że jego krewny był więźniem nazistowskim i pracował przymusowo przy budowie największego tajnego projektu górniczo-budowlanego III Rzeszy.
Kompleks Riese w Górach Sowich rozpala wyobraźnie poszukiwaczy skarbów, historyków i wielbicieli wojennych teorii spiskowych. Jest to najbardziej tajemniczy projekt nazistów, który do tej pory nie znalazł wyjaśnienia.
Menachem poznaje poszukiwaczy skarbów i kreśli w swojej książce profil owej grupy, dla której wojna to nie tylko tragedia ale poszukiwawcze hobby. “Grabież” pokazuje również pewną “tandetę” polskiego podejścia do historii i tajemnic. Udostępnione obiekty pachną watą cukrową, plastikowymi zabawkami oraz tanią sensacją.
Książka “Grabież. Historia majątku rodzinnego i nazistowskiego skarbu” jest historią, która nie tylko zadowoli historyków ale ma też wątki “sensacyjne” jak poszukiwanie Złotego Pociągu. Mimo złożoności tematu i kontrowersji jakie ów budzi, ten kanadyjski pisarz potrafił odnaleźć się w nim z wyczuciem i podejść do niego bez buty i nienawiści.
W tej powracającej dyskusji i rozliczeniu z antysemityzmu Menachem jest ważnym głosem, który dokłada cegiełkę w uczeniu nas empatii dla pokrzywdzonych.

Czy uważasz, że Żydzi powinni móc odzyskać zabrane przez nazistów kamienice znajdujące się na terenie Polski?

Odzyskiwanie kamienic zrabowanych przez nazistów w czasie II wojny światowej jest tematem w Polsce bardzo kontrowersyjnym. Niestety antysemityzm został nam zakorzeniony najpierw przez nazistowską okupację, później przez rząd komunistyczny, który w całym bloku...

więcej Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach: ,

Czy można przerwać przemocowość zakorzenioną w społeczeństwie i stosowaną z cichym przyzwoleniem?

Żyjemy w kraju, w którym przyzwolenie na przemoc wobec drugiej osoby cieszy się niemym przyzwoleniem otoczenia. Sąsiedzi przymykają oko na awantury i krzyki bólu, odwracamy wzrok na ulicy widząc jak rodzic bije dziecko czy głosujemy albo popieramy Konfederację, której lider twierdzi, że bicie dzieci jest wychowawcze.

W 2022 roku w Polsce było zgłoszonych ponad 80 tys przypadków przemocy domowej, w tym ponad 11 tys przypadków dotyczyło dzieci. Ta liczba utrzymuje się od lat na podobnym poziomie. To są tylko zgłoszone przypadki, te gdzie ofiara, sąsiedzi, bądź postronne osoby postanowiły zareagować.

WHO szacuje, że około 30% kobiet doświadczyło w swoim życiu przemocy ze strony partnera. Według UNICEF 3/4 wszystkich 2-4 latków (około 300 milionów) doświadcza przemocy psychicznej i/lub fizycznej ze strony opiekunów w domu.

Statystyki przerażają. Żyjemy w świecie ogarniętym przemocą. Czy jest szansa na wyrwanie się z tej spirali?

Nie ma się co dziwić, że ten temat przeniknął do literatury, która próbuje się z nim rozliczyć i jednocześnie wywołać zmianę w świecie.

Taką książką, zaliczaną do klasyki jest “Kolor Purpury” Alice Walker (współpraca z @wydawnictworeplika).

Jest to zapis przemocy domowej w najgorszym wydaniu. Powieść dzieje się w latach 30 XX wieku, w biednym stanie Georgia (USA). Główna bohaterka, afroamerykanka Celia w młodości jest molestowana seksualnie przez ojca, a później doświadcza przemocy ze strony męża. Trudy życia i brak edukacji wystawiają ją na łaskę mężczyzn, którzy nie widzą w niej człowieka, a jedynie obiekt do zaspokajania swoich rządz oraz do rodzenia dzieci.

Celia, mimo takich doświadczeń jest kobietą silną, znającą swoją wartość, potrafiącą odnaleźć się w świecie i osiągnąć spokój. Pomaga jej w tym świadomość, że jej młodsza siostra żyje i jest misjonarką w Afryce, oraz poznane osoby pokazujące jej, że można żyć inaczej.

Czy można przerwać przemocowość zakorzenioną w społeczeństwie i stosowaną z cichym przyzwoleniem?

Żyjemy w kraju, w którym przyzwolenie na przemoc wobec drugiej osoby cieszy się niemym przyzwoleniem otoczenia. Sąsiedzi przymykają oko na awantury i krzyki bólu, odwracamy wzrok na ulicy widząc jak rodzic bije dziecko czy głosujemy albo popieramy Konfederację, której lider...

więcej Pokaż mimo to video - opinia