rozwińzwiń

Maleficjum

Okładka książki Maleficjum Marcin Mortka
Okładka książki Maleficjum
Marcin Mortka Wydawnictwo: Sine Qua Non Cykl: Trylogia maltańska (tom 1) fantasy, science fiction
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Trylogia maltańska (tom 1)
Wydawnictwo:
Sine Qua Non
Data wydania:
2023-06-28
Data 1. wyd. pol.:
2023-06-28
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383300085
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
223 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
300
78

Na półkach:

⛪Jestem sporą fanką twórczości Marcina Mortki, choć nie wszystkie jego książki pokochałam. „Maleficjum” należy do tej grupy, - mimo że naprawdę była dobra, to przywykłam do innego typu twórczości autora i jednak wątki przewijające się na jej kartach nie należą ogółem do moich ulubionych.

⛪Podobają mi się wykreowane postacie - Hugo, Bruno, Claude, tworzą specyficzną, ale ciekawą grupę, której poczynania przyjemnie się śledzi. Są momentami skrajnie różni, momentami kierowani irracjonalną myślą, co potrafi prowadzić do różnych, czasami abstrakcyjnych wydarzeń.

⛪Fabuła porywa, choć nie od pierwszych stron - początkowo możemy być równie zdezorientowani co główny bohater w kwestii powodów, z których dzieje się w historii tak, a nie inaczej. Trzeba dać jej trochę czasu, żeby się rozkręciła i wyjaśniła nam co nieco.

⛪O świecie chętnie dowiedziałabym się więcej, podobnie o przeszłości Bruna, co też pomogłoby zrozumieć co kierowało jego niektórymi przeciwnikami. Bo zwrot akcji był jak najbardziej sensowny, jednak chętnie zagłębiła bym się w bardziej w to, co kierowało różnymi postaciami.

⛪Marcin Mortka nie tworzy książek identycznych, wobec czego pierwszy tom kolejnej trylogii w jego wydaniu nie przypomina moim zdaniem „Drużyny do zadań specjalnych”, „Straceńców Madsa Voortena”, czy „Mórz Wszetecznych”. Mimo wszystko powinna się podobać, jeśli twórczość autora lubi się w pojęciu ogólnym.

⛪Jestem sporą fanką twórczości Marcina Mortki, choć nie wszystkie jego książki pokochałam. „Maleficjum” należy do tej grupy, - mimo że naprawdę była dobra, to przywykłam do innego typu twórczości autora i jednak wątki przewijające się na jej kartach nie należą ogółem do moich ulubionych.

⛪Podobają mi się wykreowane postacie - Hugo, Bruno, Claude, tworzą specyficzną, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
157
41

Na półkach:

Czy jest to książka łatwa, lekka i przyjemna?
Tak.
Czy jest nieco naiwna?
Tak.
Czy mi się podobała?
Jak najbardziej.

Książka historyczna z motywami czarnej magii, czyli historyczne fantasy? Brzmi jak coś, co uwielbiam. Niestety i tej magii i tej historii nie było tu za wiele, a raczej określiłabym Maleficjum jako książkę przygodową. Dużo się dzieje, czytelnik praktycznie od razu wrzucony jest w wir wydarzeń. Na plus również styl Marcina Mortki (przez książkę się po prostu płynie) oraz jego wspaniałe poczucie humoru.
Niestety nie mogę się zgodzić z opinią Daniela Muniowskiego, umieszczoną na skrzydełku książki, iż "największą siłą Marcina Mortki są jego bohaterowie, ich na wskroś prawdziwe, żywe kreacje", ponieważ akurat bohaterowie byli moim zdaniem całkowicie nijacy, albo mieli raptem jedną cechę, np. Hugo był zabawny i w sumie... to tyle.
Podsumowując: dobra rozrywka, ale czy książka zostanie mi na dłużej w pamięci? Obawiam się, że nie. Wiem, jednakże, że nie jest to najlepsza pozycja Marcina Mortki, więc nie zniechęcam się, a wręcz czuje się zachęcona do dalszego poznawania :-)

Czy jest to książka łatwa, lekka i przyjemna?
Tak.
Czy jest nieco naiwna?
Tak.
Czy mi się podobała?
Jak najbardziej.

Książka historyczna z motywami czarnej magii, czyli historyczne fantasy? Brzmi jak coś, co uwielbiam. Niestety i tej magii i tej historii nie było tu za wiele, a raczej określiłabym Maleficjum jako książkę przygodową. Dużo się dzieje, czytelnik praktycznie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1356
101

Na półkach: ,

Rycerze,magia,tajemnica,mi to pasuje.Czekam na kolejne tomy i na pewno kupię.

Rycerze,magia,tajemnica,mi to pasuje.Czekam na kolejne tomy i na pewno kupię.

Pokaż mimo to

avatar
563
484

Na półkach: ,

Ciekawa, wciągająca, pełna przygód i ciekawych postaci była to podróż. Oczywiście okraszona poczuciem humoru pana Autora, który mi bardzo do gustu przypadł.
Jako totalny nic-nie-wiedzący laik z zakresu dziejów Joannitów przyjemnie było choć "liznąć"odrobinę wiedzy o nich. A jeśli ta wiedza była podana w formie przygodowej, magicznej i wciągającej opowieści o losach rycerza zakonu, którego dopada przeszłość, taka o której nie miał pojęcia, a która niesie ze sobą chaos i zniszczenia- to czegóż chcieć więcej? :) polecam!

Ciekawa, wciągająca, pełna przygód i ciekawych postaci była to podróż. Oczywiście okraszona poczuciem humoru pana Autora, który mi bardzo do gustu przypadł.
Jako totalny nic-nie-wiedzący laik z zakresu dziejów Joannitów przyjemnie było choć "liznąć"odrobinę wiedzy o nich. A jeśli ta wiedza była podana w formie przygodowej, magicznej i wciągającej opowieści o losach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
9
9

Na półkach:

Lekka opowieść

Lekka opowieść

Pokaż mimo to

avatar
115
74

Na półkach: , ,

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Marcina Mortki i chyba mogę je zaliczyć do udanych, chociaż sądząc po opiniach innych czytelników, nie jest to najwybitniejsze dzieło autora. I nie da się zaprzeczyć, że nie jest to najlepsze, co czytałam. Sam pomysł wydawał się całkiem ciekawy. To właśnie opis wspominający o połączeniu historii z magią przekonał mnie do sięgnięcia po tę pozycję. Jednak tak naprawdę to tu historii nie ma za dużo, Bruno już na samym początku odłącza się od zakonu joannitów i gdyby nie wspominanie miejscowości ze znanego nam świata i postaci historycznych, to łatwo można byłoby zapomnieć, że znajdujemy się w naszej przeszłości.

A więc historii tu nie ma, magii wprawdzie też nie - znaczy, jest, ale nie wybitnie dużo. Co zatem jest? Trudno określić. Akcja pędzi praktycznie od samego początku do końca, coś się dzieje, ale panujący chaos utrudniał określenie, co właściwie się dzieje, aż całość stała się strasznie monotonna. Bohaterzy prawie co rozdział znajdowali się w innym miejscu, przybywali do jednego miasta, by zaraz stwierdzić, że muszą wrócić do poprzedniego, a gdy tam dotarli, uznali, że to nie tu, że jednak muszą wrócić albo przemieścić się gdzieś indziej... W międzyczasie Bruno walczył, obrywał, tracił przytomność i znowu walczył. I tak do samego końca, przy czym zakończenie, jak dla mnie, wypada najsłabiej, a nawet nieco mnie rozczarowało i chyba jest takie, jakie jest, tylko dlatego by uświadomić czytelnikowi, że z dużym prawdopodobieństwem będzie kolejna część.

O bohaterach powiedziałabym - no są. Nikogo szczególnie nie polubiłam, wszyscy raczej byli mi zupełnie obojętni, zaś sam Bruno, cóż, nie powinien dożyć 100 stron. Tyle razy ucierpiał, że powinien kurować się przez najbliższe 10 lat, ale dziwnym sposobem zaraz był gotowy do dalszej walki, mimo że wyglądał jak chodzący trup.

To, co nie zawodzi, to styl autora i humor. I to taki humor, który naprawdę śmieszy i nadaje całości lekkości, a przez tekst się płynie, pomimo że ma on swoje wady i momentami zahacza o absurd. Ale co najważniejsze - styl mnie przekonuje i choćby dzięki nie mu sięgnę po inne pozycje tego autora.

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Marcina Mortki i chyba mogę je zaliczyć do udanych, chociaż sądząc po opiniach innych czytelników, nie jest to najwybitniejsze dzieło autora. I nie da się zaprzeczyć, że nie jest to najlepsze, co czytałam. Sam pomysł wydawał się całkiem ciekawy. To właśnie opis wspominający o połączeniu historii z magią przekonał mnie do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
733
193

Na półkach: ,

Niestety, tym razem słabsza pozycja od Marcina Mortki. Koncept ciekawy, a książka napisana z charakterystycznym dla autora humorem, niestety fabuła się po prostu nie broni. Nawet kilka ciekawie zarysowanych postaci nie obroniło w moich oczach tej książki. Akcja jest, nudy tej lekturze zarzucić nie można, niestety wątki rozwiązane w najprostszy możliwy sposób i kompletnie nie angażujące. Dałabym 5, ale z uwagi na sympatię do autora podciągamy do 6.

Niestety, tym razem słabsza pozycja od Marcina Mortki. Koncept ciekawy, a książka napisana z charakterystycznym dla autora humorem, niestety fabuła się po prostu nie broni. Nawet kilka ciekawie zarysowanych postaci nie obroniło w moich oczach tej książki. Akcja jest, nudy tej lekturze zarzucić nie można, niestety wątki rozwiązane w najprostszy możliwy sposób i kompletnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
545
435

Na półkach: , , ,

Jeśli szukacie książki idealnej na wakacje, z morskim klimatem na gorącej Malcie, i każdą stroną przesiąkniętą akcją – koniecznie zapiszcie sobie ten tytuł

Jeśli szukacie książki idealnej na wakacje, z morskim klimatem na gorącej Malcie, i każdą stroną przesiąkniętą akcją – koniecznie zapiszcie sobie ten tytuł

Pokaż mimo to

avatar
872
724

Na półkach:

Przez 90% książki bawiłam się świetnie. Zdecydowanie lepiej niż na serii z Madsem. Dałabym nawet 8 gdyby nie końcówka. Mam wrażenie, że wszystko sie pięknie rozwijało, fabuła szybowała w nieboskłon, a nagle ktoś przebił balonik i został taki do połowy opróżniony flaczek. Deus ex machina i szybkie kończenie wątków. Szkoda. Może to dlatego, że pod koniec autor dostał z wydawnictwa przykazanie, żeby zrobić podmurówke pod kolejne tomy..?

Przez 90% książki bawiłam się świetnie. Zdecydowanie lepiej niż na serii z Madsem. Dałabym nawet 8 gdyby nie końcówka. Mam wrażenie, że wszystko sie pięknie rozwijało, fabuła szybowała w nieboskłon, a nagle ktoś przebił balonik i został taki do połowy opróżniony flaczek. Deus ex machina i szybkie kończenie wątków. Szkoda. Może to dlatego, że pod koniec autor dostał z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
968
358

Na półkach:

Skusiła mnie okładka. To moje pierwsze spotkanie z twórczością pana Mortki i przyznaję- podobało mi się! Malta w XVI wieku, bracia zakonni, piraci, inkwizycja, i czarna magia. Bruno zwany przez braci szpitalników wiedźmim synem próbuje dowiedzieć się czegoś o swoim pochodzeniu wpadając wciąż z deszczu pod rynnę. Oczywiście jak każdy superbohater wychodzi z najgorszych opresji jedynie lekko poobijany i z bólem głowy.

Skusiła mnie okładka. To moje pierwsze spotkanie z twórczością pana Mortki i przyznaję- podobało mi się! Malta w XVI wieku, bracia zakonni, piraci, inkwizycja, i czarna magia. Bruno zwany przez braci szpitalników wiedźmim synem próbuje dowiedzieć się czegoś o swoim pochodzeniu wpadając wciąż z deszczu pod rynnę. Oczywiście jak każdy superbohater wychodzi z najgorszych...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    263
  • Chcę przeczytać
    197
  • Posiadam
    51
  • 2023
    33
  • Audiobook
    14
  • Fantastyka
    11
  • Teraz czytam
    11
  • Legimi
    8
  • Fantasy
    7
  • Audiobooki
    6

Cytaty

Więcej
Marcin Mortka Maleficjum Zobacz więcej
Marcin Mortka Maleficjum Zobacz więcej
Marcin Mortka Maleficjum Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także