-
ArtykułyPremiera „Tylko my dwoje”. Weź udział w konkursie i wygraj bilety do kina!LubimyCzytać3
-
ArtykułyKolejna powieść Remigiusza Mroza trafi na ekrany. Pora na „Langera”Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyDrapieżnicy z Wall Street. Premiera książki „Cienie przeszłości” Marka MarcinowskiegoBarbaraDorosz4
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Nie pytaj” Marii Biernackiej-DrabikLubimyCzytać4
Biblioteczka
To już moje drugie spotkanie z twórczością Pana Sendera. Pierwsze nie należało do zbyt udanych - ,,Bóg nosi dres", to w mojej ocenie słabiutka książka. ,,Punkhead" okazało się tylko odrobinkę ciekawsze. Zacznę od tego, że liczba językowych błędów zatrważa. Czytelnik momentami ma do czynienia z tyloma błędami, że aż przykro myśleć kto robił korektę (albo nie zrobił jej wcale). Kolejną kwestią są postaci, które można określić mianem płaskich i stereotypowych. Książka miała być ,,pełną ironii powieścią, nie zostawiającą suchej nitki na (...)", a w rezultacie jest pełna absurdalnych i naiwnych zwrotów akcji. Trzy gwiazdki przyznaję za przyciągającą spojrzenie okładkę i chęci.
To już moje drugie spotkanie z twórczością Pana Sendera. Pierwsze nie należało do zbyt udanych - ,,Bóg nosi dres", to w mojej ocenie słabiutka książka. ,,Punkhead" okazało się tylko odrobinkę ciekawsze. Zacznę od tego, że liczba językowych błędów zatrważa. Czytelnik momentami ma do czynienia z tyloma błędami, że aż przykro myśleć kto robił korektę (albo nie zrobił jej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
,,Inferno'' to pierwsza książka Dana Browna, z którą miałam styczność i szczerze powiedziawszy - wpadłam po uszy.
Podróż u boku Roberta Langdona na pewno nie jest straconym czasem. Podążając śladami dzielnego profesora, wiele razy czułam dreszcz emocji, lęk, zgrozę i wszechobecną niepewność. Od początku do końca stałam się częścią fascynującej podróży przez monumentalne budowle i mitologię.
Ogromnie cenię u pisarzy tę niesamowitą umiejętność nadanawania opisowi postaci (i nie tylko) plastyczności i przeniesienia czytelnika w samo centrum akcji. Świetnie i bardzo szczegółowo skonstruowane postaci emanują realizmem. Jeszcze większym atutem w ,,Inferno'' jest intertekstulalność - pisarz świetnie lawiruje pomiędzy związkiem poematu Dantego, a pomysłem szalonego genetyka, pragnącego zbawić świat.
Podsumowując - Dan Brown zrobił na mnie ogromne wrażenie. Jego doświadczenie w prowadzeniu wielotorowej fabuły jest doskonale widoczne na każdej karcie ,,Inferno''. Polecam!
,,Inferno'' to pierwsza książka Dana Browna, z którą miałam styczność i szczerze powiedziawszy - wpadłam po uszy.
Podróż u boku Roberta Langdona na pewno nie jest straconym czasem. Podążając śladami dzielnego profesora, wiele razy czułam dreszcz emocji, lęk, zgrozę i wszechobecną niepewność. Od początku do końca stałam się częścią fascynującej podróży przez monumentalne...
Porównanie ,,Tajemnej wieczerzy'' do słynnego dzieła Umberto Eco jest nietaktem. Powieść Sierry, w moim odczuciu jest przeciętna. Być może podeszłam do lektury zbyt entuzjastycznie i stąd moje rozczarowanie.
Sierra przenosi nas do czasów inkwizycji, chrześcijańskiej zadumy i zaszyfrowanej symboliki. Motywem przewodnim jest zagadka, która stanowi spoiwo fabuły. Jej rozwiązanie spędza sen z powiek uwikłanym w nią bohaterom. Ciekawym rozwiązaniem jest trudność w pokonaniu bariery językowej ponieważ to właśnie jego specyficzne zastosowanie stanowi trudną do pokonania przeszkodę.
Nie spisuję ,,Tajemnej wieczerzy'' na straty. Warto tę książkę przeczytać, chociażby ze względu na ślady historycznego rysu. Głównym mankamentem jest jednak nieco ślamazarna fabuła przez co, aby skończyć lekturę książki, sięgałam po nią wiele razy.
Porównanie ,,Tajemnej wieczerzy'' do słynnego dzieła Umberto Eco jest nietaktem. Powieść Sierry, w moim odczuciu jest przeciętna. Być może podeszłam do lektury zbyt entuzjastycznie i stąd moje rozczarowanie.
Sierra przenosi nas do czasów inkwizycji, chrześcijańskiej zadumy i zaszyfrowanej symboliki. Motywem przewodnim jest zagadka, która stanowi spoiwo fabuły. Jej...
Jedna z gorszych książek jakie kiedykolwiek przeczytałam. Zwiodła mnie przede wszystkim epoka, w jakiej osadzona została akcja. Bardzo fascynuje mnie XIX wieczna Anglia, ale tej ,,historyjki'' nie uratowała nawet tak wspaniała epoka.
Dlaczego oceniam ,,Uległą i posłuszną'' tak słabo? Bo - najkrócej mówiąc - jest to harlequin w ładnej oprawie. Postać głównej bohaterki do bólu infantylna. Opis miłosnych uniesień trywialny. Jej partner zdawał się myśleć jedynie o swoim zaspokojeniu. Właściwie to akcja dzieliła się na wątpliwej jakości zwroty słabej i nielogicznej akcji, którą od czasu do czasu przerwano sceną łóżkową. Z mojej perspektywy jedyną zaletą tej powieści jest właśnie historyczny klimat szeleszczących sukien i ciasnych gorsetów.
Jedna z gorszych książek jakie kiedykolwiek przeczytałam. Zwiodła mnie przede wszystkim epoka, w jakiej osadzona została akcja. Bardzo fascynuje mnie XIX wieczna Anglia, ale tej ,,historyjki'' nie uratowała nawet tak wspaniała epoka.
Dlaczego oceniam ,,Uległą i posłuszną'' tak słabo? Bo - najkrócej mówiąc - jest to harlequin w ładnej oprawie. Postać głównej bohaterki do...
Majstersztyk. Uczta dla ducha i ciała. Zafon po raz kolejny pokazał kunszt, warsztat i klasę.
Jak na ogromną fankę autora ,,Labiryntu duchów" książkę przeczytałam stosunkowo późno. Wiedziałam jednak, że nie mogę czytać jej w pośpiechu. W końcu nadszedł czas, kiedy mogłam oddać się głębokiej i nieśpiesznej lekturze. Jestem szczerze zachwycona warsztatem, a także kreacją postaci i powieściowego świata. Przez moją wyobraźnię przetoczyły się wszystkie obrazy i sceny, które słowem nakreślił autor. Doceniam również umiejętność mistrzowskiego łączenia wątków i precyzyjnego nawiązywania do wcześniejszych tomów tetralogii. Dzięki temu pewne wątki stały się domknięte i bardziej zrozumiałe.
Ode mnie 10 gwiazdek - inaczej być nie mogło.
Majstersztyk. Uczta dla ducha i ciała. Zafon po raz kolejny pokazał kunszt, warsztat i klasę.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJak na ogromną fankę autora ,,Labiryntu duchów" książkę przeczytałam stosunkowo późno. Wiedziałam jednak, że nie mogę czytać jej w pośpiechu. W końcu nadszedł czas, kiedy mogłam oddać się głębokiej i nieśpiesznej lekturze. Jestem szczerze zachwycona warsztatem, a także kreacją...