Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Rosyjska "Lalka" w jak najlepszym znaczeniu tego słowa.

Rosyjska "Lalka" w jak najlepszym znaczeniu tego słowa.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

ESH

Wszyscy bohaterowie są okropni, a jednak bardzo - szokująco wręcz - realni. W pewnym sensie można zrozumieć, co nimi kieruje (sytuacja życiowa każdego bohatera jest raczej kiepska, od staropanieństwa do niechcianej ciąży) i jak wydarzenia z dzieciństwa wciąż mają przełożenie na ich aktualne życie. Jest to niesamowicie ciekawe, jak dziecinnie upartym/zazdrosnym/złym można być wobec własnej rodziny, w ogóle wobec innych ludzi, samemu będąc dorosłym człowiekiem. Zakończenia jednak nie pojmuję, ponieważ nic się nie dzieje. Nie ma żadnej drogi psychologicznej czy zmiany (w sumie opisanych jest tylko kilka wakacyjnych dni, więc trudno o jakąś wielką metamorfozę); nie ma nawet zrozumienia własnej beznadziejności przez bohaterów. O co tu więc chodzi? Chyba właśnie o nic, a książka jest po prostu obrazkiem z życia tych ludzi, których nie da się lubić, a którzy, zdaje się, istnieją wszędzie dookoła.

ESH

Wszyscy bohaterowie są okropni, a jednak bardzo - szokująco wręcz - realni. W pewnym sensie można zrozumieć, co nimi kieruje (sytuacja życiowa każdego bohatera jest raczej kiepska, od staropanieństwa do niechcianej ciąży) i jak wydarzenia z dzieciństwa wciąż mają przełożenie na ich aktualne życie. Jest to niesamowicie ciekawe, jak dziecinnie upartym/zazdrosnym/złym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Podoba mi się bezkompromisowość i jaja (jajniki?) autorki, nawet jeśli ogólny przekaz jest nieprzemyślany, płytki i donikąd nie prowadzi, tak jak to zwykle z nienawiścią bywa. Nie rozumiem do końca, na jakiej podstawie działa jej małżeństwo z mężczyzną, jeśli sama trzyma się swoich zasad.
Interesujące jest również porównanie mizoginii i mizoandrii, których nie należy traktować bliźniaczo, bo ich skutki są zupełnie inne - ciekawie gra to na stereotypach, wedle których których to kobieta jest łagodna, a mężczyzna agresywny.

Podoba mi się bezkompromisowość i jaja (jajniki?) autorki, nawet jeśli ogólny przekaz jest nieprzemyślany, płytki i donikąd nie prowadzi, tak jak to zwykle z nienawiścią bywa. Nie rozumiem do końca, na jakiej podstawie działa jej małżeństwo z mężczyzną, jeśli sama trzyma się swoich zasad.
Interesujące jest również porównanie mizoginii i mizoandrii, których nie należy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę toporna, no ale cóż, ja to lubię.

Trochę toporna, no ale cóż, ja to lubię.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dopiero po latach zrozumiana, przeżyta i w pełni doceniona.

Dopiero po latach zrozumiana, przeżyta i w pełni doceniona.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa, trzyma w napięciu, przedstawia wspaniały Edynburg i okolice, a bohaterowie dają się lubić na tyle, że chce się czytać dalej (może nawet kolejne części serii). Jednak niezrozumiały jest dla mnie wątek z perspektywy mordercy, który sprawa, że żadnej zagadki nie ma, bo czytelnik od początku zna wszystkie triki sprawcy. O ile ciekawszy byłby to kryminał, gdybyśmy razem z Callanachem starali się zrozumieć, o co kaman!

Ciekawa, trzyma w napięciu, przedstawia wspaniały Edynburg i okolice, a bohaterowie dają się lubić na tyle, że chce się czytać dalej (może nawet kolejne części serii). Jednak niezrozumiały jest dla mnie wątek z perspektywy mordercy, który sprawa, że żadnej zagadki nie ma, bo czytelnik od początku zna wszystkie triki sprawcy. O ile ciekawszy byłby to kryminał, gdybyśmy razem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wow! Takiego trainwrecka dawno nie widziałam i nie chodzi tu nawet o samą książkę, która jest, fakt, idiotyczna, przewidywalna, do bólu kliszowa, edgy, żenująca (scena, gdzie główna pick me girl Grace i Jaxon Vegeta wymieniają się swoimi ulubionymi filmami i muzyką wysłała mnie prosto na oddział onkologiczny), ale o to TŁUMACZENIE by Google Translator. Pomijając już nawet średnio po 5 błędów językowych, interpunkcyjnych i literówek na stronę oraz dziadowe, dziwaczne zdania (kości policzkowe w kształcie drapaczy chmur, północny błękit nieba, "jestem szefem tutaj", superszybkie supermocne superpiękne superwysokie, nazywanie 17latków facetami), to tłumaczenie jest absolutnie fatalne. Dosłowne tłumaczenie gier słownych i sucharów (tak, bo bohaterowie mają po 150 lat i nadal śmieją się z dej suchara z radia zet), które w języku polskim nie mają żadnego sensu (co łączy bałwana i wampira? odmrożenie???). Co więcej, pada z pięć takich sucharów, po czym szósty suchar 300 stron dalej ma nagle przypis, gdzie gra słów jest wyjaśniona. Tak samo z cytatami - padają se cytaty z Hamleta, ze Zmierzchu (bikos of kors), po czym 300 stron dalej pada cytat z przypisem, co to jest i że tłumaczył Barańczak. A wspaniała Joanna Urban, która przetłumaczyła Zmierzch tak dobrze, że mucha nie siada (serio)??? No i jeszcze dosłowne tłumaczenie wyrażeń w stylu "run for the hills" jako UCIECZKA NA WZGÓRZA (xd) i zdania typu "wystarczająco dużo odzieży ochronnej, aby dać astronautom chwilę przerwy". Co to w ogóle znaczy??? Can someone explain??? Anyone???

Wow! Takiego trainwrecka dawno nie widziałam i nie chodzi tu nawet o samą książkę, która jest, fakt, idiotyczna, przewidywalna, do bólu kliszowa, edgy, żenująca (scena, gdzie główna pick me girl Grace i Jaxon Vegeta wymieniają się swoimi ulubionymi filmami i muzyką wysłała mnie prosto na oddział onkologiczny), ale o to TŁUMACZENIE by Google Translator. Pomijając już nawet...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wspaniały, ciepły temat, który sam idzie. Każda z historii jest wyjątkowa i niezwykle ciekawa, więc nawet po zakończeniu czytania wszystkich bohaterów dobrze się pamięta - pana zakochanego w chorej Marii, Lusię i jej szalony trójkąt, Waldka i Poldka w sanatoriach, parę muzyków z Kijowa, panią z parasolkami, która straciła dwóch ukochanych, żydowsko-polską parę, zjednoczoną po dziesięcioleciach osobno, pana w żałobie po Hani. Ta książka to zbiór krótkich i treściwych opowieści o losach ludzi, którzy stanowią niejako świadectwo tego, że starość wcale nie musi być straszna ani samotna.

Wspaniały, ciepły temat, który sam idzie. Każda z historii jest wyjątkowa i niezwykle ciekawa, więc nawet po zakończeniu czytania wszystkich bohaterów dobrze się pamięta - pana zakochanego w chorej Marii, Lusię i jej szalony trójkąt, Waldka i Poldka w sanatoriach, parę muzyków z Kijowa, panią z parasolkami, która straciła dwóch ukochanych, żydowsko-polską parę, zjednoczoną...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

7,5. Niesamowicie bogaty research sprawia, że historie mieszają się ze sobą i zapamiętuje się tylko te najbardziej ekstremalne - brat niosący do szkoły siostrę z obwiązanymi stopami, matka przemierzająca kilometry z jedzeniem, żeby zapewnić synowi naukę w mieście, Wiktoria z Kanady, spanie w brudnych stopach dziadków, obcinanie kołtunów. Ten narracyjny zgiełk tworzy jednak wibrujący obraz realiów z pierwszej połowy poprzedniego wieku, który fascynuje swoją innością i prymitywizmem. Książka zaczyna się od najcięższych sytuacji i największej biedy, a kończy na tych pozytywnych (bo postępowych?) elementach, takich jak wiejskie uniwersytety, teatr (Słowo o Jakóbie Szeli), małżeństwa chłopsko-mieszczańskie i duma ze swoich przodków. Bardzo ciekawa - coś może trochę za długa i o chaotycznych rozdziałach - pozycja.

7,5. Niesamowicie bogaty research sprawia, że historie mieszają się ze sobą i zapamiętuje się tylko te najbardziej ekstremalne - brat niosący do szkoły siostrę z obwiązanymi stopami, matka przemierzająca kilometry z jedzeniem, żeby zapewnić synowi naukę w mieście, Wiktoria z Kanady, spanie w brudnych stopach dziadków, obcinanie kołtunów. Ten narracyjny zgiełk tworzy jednak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo typowej japońskiej lekkości słowa, która tylko muska zamiast się zagłębiać, ta książka robi wrażenie i ciekawie wskazuje i miesza interpretacje. Jest o idei bycia słabym (Kojima, która się nie myje, by symbolicznie zjednoczyć się z biednym ojcem); cynicznej idei robienia, co się chce, by czerpać z tego korzyść; o sile, chęci trzymania innych pod butem, i tym, jak obie te idee są do siebie podobne pod tym względem; i finalnie o tym, by wyjść poza te ekstremalne poglądy i zobaczyć piękno (które jest tylko pięknem, kiedy nie ma komu się o nim powiedzieć i nie ma przyjaciela, który nas zrozumie). Ciekawa, szybka opowieść, trochę dziwaczna i często wkurzająca, ale ładnie napisana (złoty deszcz na końcu i naga Kojima) i intrygująca.

Mimo typowej japońskiej lekkości słowa, która tylko muska zamiast się zagłębiać, ta książka robi wrażenie i ciekawie wskazuje i miesza interpretacje. Jest o idei bycia słabym (Kojima, która się nie myje, by symbolicznie zjednoczyć się z biednym ojcem); cynicznej idei robienia, co się chce, by czerpać z tego korzyść; o sile, chęci trzymania innych pod butem, i tym, jak obie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, którą mógłby napisać dosłownie każdy - co jest jej największą wadą i zaletą. Z każdym z tych końców świata - stratą rodzica, starego przyjaciela, chłopaka, pracy, niskim poczuciu własnej wartości - można się utożsamić i współczuć w sensie dosłownym (chociaż Justyna miała niesamowitego pecha do jakichś beznadziejnych typków). Ale jednocześnie taka koncepcja szybko staje się po prostu nudna. Na początku wjeżdżają grube działa, czyli przede wszystkim śmierć taty, bardzo wzruszająco przedstawiona (scena z ranami na klatce piersiowej, którą ojciec zakrywa koszulką ze wstydu); ale potem po każdym rozdziale te końce świata coraz bardziej się rozmywają, przestają być wyraziste. Mimo wszystko, może płynąć z tych historii jakieś poczucie nadziei i wsparcia, a chyba o to głównie chodziło.

Książka, którą mógłby napisać dosłownie każdy - co jest jej największą wadą i zaletą. Z każdym z tych końców świata - stratą rodzica, starego przyjaciela, chłopaka, pracy, niskim poczuciu własnej wartości - można się utożsamić i współczuć w sensie dosłownym (chociaż Justyna miała niesamowitego pecha do jakichś beznadziejnych typków). Ale jednocześnie taka koncepcja szybko...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przewidywalny, kliszowy do bólu i niekiedy wręcz żenujący - no ale taka koncepcja. Główny bohater twarde jajo, inny od innych, zawsze w conversach; seksowne meloniaste babeczki; atmosfera noir rodem z Chandlera. Jest w tym charakter i urok!

Przewidywalny, kliszowy do bólu i niekiedy wręcz żenujący - no ale taka koncepcja. Główny bohater twarde jajo, inny od innych, zawsze w conversach; seksowne meloniaste babeczki; atmosfera noir rodem z Chandlera. Jest w tym charakter i urok!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedynie koncept interesujący - kawiarnia w podziemiu, wspomnienia, przeszłość, realizm magiczny. Reszta, czyli w zasadzie wszystko - bohaterowie, fabuła, nawet styl pisania - amatorskie, płytkie, nieciekawe, nudne, sztuczne, bez żadnego polotu czy fantazji, po prostu beznadzieja. Podobno autor najpierw napisał tę książkę jako scenariusz do spektaklu i w takiej wersji powinien ten tekst zostać. Chociaż ja bym na taki spektakl nie poszła.

Jedynie koncept interesujący - kawiarnia w podziemiu, wspomnienia, przeszłość, realizm magiczny. Reszta, czyli w zasadzie wszystko - bohaterowie, fabuła, nawet styl pisania - amatorskie, płytkie, nieciekawe, nudne, sztuczne, bez żadnego polotu czy fantazji, po prostu beznadzieja. Podobno autor najpierw napisał tę książkę jako scenariusz do spektaklu i w takiej wersji...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetni bohaterowie, ciekawa akcja, idealna długość. Nie sposób nie lubić przebiegłości Lady Susan, nie sposób ją lubić, a jednak nie jest się obojętnym. Ciekawe, ile z tego, co napisała do przyjaciółki, pozostaje prawdą - a ile manipulacją. Książeczka jakby dająca obraz samej Jane Austen, piszącej listy do samej siebie i w ten sposób decydującej, by zostać pisarką.

Świetni bohaterowie, ciekawa akcja, idealna długość. Nie sposób nie lubić przebiegłości Lady Susan, nie sposób ją lubić, a jednak nie jest się obojętnym. Ciekawe, ile z tego, co napisała do przyjaciółki, pozostaje prawdą - a ile manipulacją. Książeczka jakby dająca obraz samej Jane Austen, piszącej listy do samej siebie i w ten sposób decydującej, by zostać pisarką.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dialogi żenują, historia przeciętna, napisana w lekko dziadowy sposób, bardziej psychologiczna niż horrorowa. Jedynie końcówka, gdzie Eleanor jednoczy się z nawiedzonym domem i nocą tańczy po korytarzach, jest naprawdę dobra.

Dialogi żenują, historia przeciętna, napisana w lekko dziadowy sposób, bardziej psychologiczna niż horrorowa. Jedynie końcówka, gdzie Eleanor jednoczy się z nawiedzonym domem i nocą tańczy po korytarzach, jest naprawdę dobra.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu nie chce się żyć.

Po przeczytaniu nie chce się żyć.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kwiecista, mięsista, wypełniona słońcem, ciężką pracą, filozofią, pasją, wolnością, historią sztuki i Włoch przedstawioną w przepiękny, ciekawy sposób. Michała Anioła da się tutaj tylko kochać.

Kwiecista, mięsista, wypełniona słońcem, ciężką pracą, filozofią, pasją, wolnością, historią sztuki i Włoch przedstawioną w przepiękny, ciekawy sposób. Michała Anioła da się tutaj tylko kochać.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Może niezbyt wciągająca, szczególnie na początku, ale napisana kwiecistym językiem, z dużą dbałością w rysowaniu psychologicznej drogi Lukrecji. Ratująca pamięć o niej, nadająca jej przedwczesnej śmierci dwuznaczności. Szkoda tylko, że nikt nie współczuł służącej.

Może niezbyt wciągająca, szczególnie na początku, ale napisana kwiecistym językiem, z dużą dbałością w rysowaniu psychologicznej drogi Lukrecji. Ratująca pamięć o niej, nadająca jej przedwczesnej śmierci dwuznaczności. Szkoda tylko, że nikt nie współczuł służącej.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Daje wrażenie historii kompletnej, odtwarzającej cały przekrój życia, rozpinającej się geograficznie między Polską i Ameryką, ale także między skrajnościami: wojną i pokojem, biedą i dobrobytem, śmiercią i życiem, starością i młodością. Komiks, a w zasadzie (auto)biografia, jest próbą zrozumienia przez autora swojego ojca i jego trudnego charakteru, a także refleksją nad tym, czego nie da się zrozumieć; zapewnia stale obecny kontrast między rozbudowanymi międzypokoleniowymi relacjami rodzinnymi Valdka - po którego rodzinie nie zostały potem nawet zdjęcia - w przedwojennej Polsce i niechętną tolerancją ojca i syna w Nowym Jorku lat 70. i 80. Styl zarówno kreski, jak i dialogu utrzymywany jest na podobnym poziomie przez oba tomy, pozwalając szybko dostrzec wszelkie różnice - bardzo ciekawy dodatek w postaci starego komiksu Artiego o samobójstwie matki, metafikcyjny rozdział Time Flies, być może najlepszy z całego komiksu, rozmowa z psychologiem, oraz język, jakim konsekwentnie posługuje się Valdek - angielski z wyraźnymi naleciałościami staropolskiej gramatyki. (Zastanawiam się, czy Alison Bechdel nie inspirowała się "Maus" tworząc swój "Fun Home" - bardzo wiele podobieństw tematycznych i stylistycznych, które jednak nie umniejszają żadnej z tych pozycji, a raczej, jeśli to możliwe, ubogacają ich odbiór).

Daje wrażenie historii kompletnej, odtwarzającej cały przekrój życia, rozpinającej się geograficznie między Polską i Ameryką, ale także między skrajnościami: wojną i pokojem, biedą i dobrobytem, śmiercią i życiem, starością i młodością. Komiks, a w zasadzie (auto)biografia, jest próbą zrozumienia przez autora swojego ojca i jego trudnego charakteru, a także refleksją nad...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

6,5. Tematycznie chaotyczna: podróże, sztuka, historia, technologia, okruchy życia, wszystko wszędzie naraz, pomieszane i poplątane. Wszystkie wiersze są do siebie podobne pod względem struktury, jakby wyszły prosto z podręcznika o pisaniu poezji. Konkretne zabiegi stylistyczne wciąż się powtarzają; dzielenie wyrazów i gra słów, niby sprytne, ale szybko robi się nudne. Mimo to - ładne, zgrabne wiersze, które trochę tracą tylko w zestawieniu ich z innymi; z mnogością fascynujących kontekstów, jako że Turley opisuje dość specyficzne rzeczy, które wywarły na nim wrażenie.

6,5. Tematycznie chaotyczna: podróże, sztuka, historia, technologia, okruchy życia, wszystko wszędzie naraz, pomieszane i poplątane. Wszystkie wiersze są do siebie podobne pod względem struktury, jakby wyszły prosto z podręcznika o pisaniu poezji. Konkretne zabiegi stylistyczne wciąż się powtarzają; dzielenie wyrazów i gra słów, niby sprytne, ale szybko robi się nudne....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to