Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Bardzo pozytywne zaskoczenie! Strychnica to zgrabnie napisany horror, który przyciąga wyjątkowym klimatem i bogatą wyobraźnią twórcy. Zaskoczyło mnie, jak sprawnie Zychla operuje makabrą i wizjami rodem z koszmarów, a jednocześnie nie traci wrażliwości i skupienia na bohaterach. Znajdziecie tu strach, ale paradoksalnie także odrobinę humoru i ciepła. To zdecydowanie wyjątkowa pozycja

Bardzo pozytywne zaskoczenie! Strychnica to zgrabnie napisany horror, który przyciąga wyjątkowym klimatem i bogatą wyobraźnią twórcy. Zaskoczyło mnie, jak sprawnie Zychla operuje makabrą i wizjami rodem z koszmarów, a jednocześnie nie traci wrażliwości i skupienia na bohaterach. Znajdziecie tu strach, ale paradoksalnie także odrobinę humoru i ciepła. To zdecydowanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Sześć powodów, by umrzeć” Marta Zaborowska #współpraca

Kiedy na terenie fabryki w Ursusie zostają znalezione spalone zwłoki, wszystko wskazuje na to, że ofiarą jest Miriam Macharow – kobieta, która zaginęła pół roku wcześniej, w rocznicę swojego ślubu. Dlaczego musiała umrzeć? Co się z nią działo przez te 6 miesięcy? I kto w ogóle odpowiada za śmierć Miriam?
Ten intrygujący początek „6 powodów, by umrzeć” zapowiadał nieoczywistą historię, fabułę, która wciąga na długie godziny. Czy te obietnice zostały spełnione? Niestety nie do końca…

Spodobało mi się, że w tej powieści rozwiązanie jednej zagadki często rodziło kolejne pytania. Poszczególne rozdziały są prezentowane z perspektywy różnych bohaterów, a każda z tych postaci wyraźnie skrywa sekrety, których wolałaby nie zdradzić innym ludziom. Wiele tu niedomówień i każdy z niewiarygodnych narratorów jest podejrzany. Czy któryś z nich był jednym z tytułowych „powodów” i jest odpowiedzialny za śmierć Miriam?

Mimo intrygującego punktu wyjścia oraz początkowego zachwytu fabułą z czasem zaczęłam odczuwać pewne znużenie lekturą i czekałam tylko na ciekawsze „momenty”. Problemem nie była jednak mnogość wątków, lecz ich… rozwleczenie. Zabrakło mi tu pewnego skondensowania – niektóre rozdziały można było śmiało skrócić, a fabuła nic na tym by nie straciła. Usunięcie pojawiających się momentami dłużyzn zdecydowanie wpłynęłoby na poprawę tempa akcji. Mam też pewien problem z wątkiem Gry i jej twórcy. Ryzykowna „zabawa” i postać tajemniczego Hetmana w teorii mogły stanowić ciekawy element fabuły, zwłaszcza że mają wyraźny związek z zaginięciem Miriam. Jednak na przestrzeni powieści dostajemy na ten temat właściwie skrawki, w dodatku tak mgliste, że nie byłam w stanie się tym w pełni zainteresować, a szkoda.

„6 powodów, by umrzeć” ma intrygujący punkt wyjścia, jednak miałam problem ze zbyt wieloma elementami tej książki, bym mogła ją szczerze polecić. Co mogę więcej powiedzieć, rozczarowałam się. Ale może po prostu proza Marty Zaborowskiej nie jest dla mnie…

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Czarna Owca

„Sześć powodów, by umrzeć” Marta Zaborowska #współpraca

Kiedy na terenie fabryki w Ursusie zostają znalezione spalone zwłoki, wszystko wskazuje na to, że ofiarą jest Miriam Macharow – kobieta, która zaginęła pół roku wcześniej, w rocznicę swojego ślubu. Dlaczego musiała umrzeć? Co się z nią działo przez te 6 miesięcy? I kto w ogóle odpowiada za śmierć Miriam?
Ten...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pomimo nieco rozwlekłego początku i dość "szorstkiej" prozy, przez które byłam momentami bliska dnf, ostatecznie oceniam książkę pozytywnie. Niełatwa i zdecydowanie nie "moja" proza, ale pomimo czytelniczych wybojów ciekawiła mnie fabuła i portrety psychologiczne bohaterów (które są największym plusem powieści). Ciekawe doświadczenie, także jako audiobook, w którym każda postać dostała swojego lektora.
Więcej może jeszcze później napiszę, na razie muszę to sobie w głowie ułożyć

Pomimo nieco rozwlekłego początku i dość "szorstkiej" prozy, przez które byłam momentami bliska dnf, ostatecznie oceniam książkę pozytywnie. Niełatwa i zdecydowanie nie "moja" proza, ale pomimo czytelniczych wybojów ciekawiła mnie fabuła i portrety psychologiczne bohaterów (które są największym plusem powieści). Ciekawe doświadczenie, także jako audiobook, w którym każda...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

6.5 ⭐
Ciekawe anegdotki z życia weterynarza + garść informacji przydatnych dla właścicieli zwierząt - moim zdaniem połączenie calkiem udane.

6.5 ⭐
Ciekawe anegdotki z życia weterynarza + garść informacji przydatnych dla właścicieli zwierząt - moim zdaniem połączenie calkiem udane.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jakie to było dobre! Mocno podnosi ciśnienie, ale też pozostawia z nadzieją, że nawet w Polsce może być jeszcze normalnie

Jakie to było dobre! Mocno podnosi ciśnienie, ale też pozostawia z nadzieją, że nawet w Polsce może być jeszcze normalnie

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po 65 str DNF - niestety nudzę się, może w e-booku lepiej wchodzi, audio nawet na przyśpieszeniu się strasznie ciągnie. Może to dlatego, że aż tak bardzo nie lubię romansów i ich formuły. Mnóstwo tu powtórzeń i dziwnych zdań, jakby coś "nie pykło" na poziomie redakcji i tłumaczenia na polski.

Po 65 str DNF - niestety nudzę się, może w e-booku lepiej wchodzi, audio nawet na przyśpieszeniu się strasznie ciągnie. Może to dlatego, że aż tak bardzo nie lubię romansów i ich formuły. Mnóstwo tu powtórzeń i dziwnych zdań, jakby coś "nie pykło" na poziomie redakcji i tłumaczenia na polski.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po ok. 40 stronach zostawiam DNF. Byłam zaintrygowana opisem, ale narracja i bohaterowie są jak na razie boleśnie nieciekawi i szkoda mi się męczyć dalej, żeby zobaczyć, czy się rozkręci

Po ok. 40 stronach zostawiam DNF. Byłam zaintrygowana opisem, ale narracja i bohaterowie są jak na razie boleśnie nieciekawi i szkoda mi się męczyć dalej, żeby zobaczyć, czy się rozkręci

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To zbiór 8 opowiadań, które łączy fakt, że ich powracającym tematem jest samotność. Keegan prezentuje jej różne oblicza – mamy samotność jako formę ucieczki, rodzaj terapii po rozstaniu, dobrowolny wybór lub skutek błędnych życiowych decyzji bohatera; samotność w sensie dosłownym oraz w sensie psychicznym, wynikającą m.in. z braku zrozumienia. Nic więc dziwnego, że główny nacisk autorka kładzie na przeżycia wewnętrzne swoich bohaterów, na ich codzienność i emocje. Te postaci są przede wszystkim ludzkie – pełne wad, czasami dobre, czasami złe, ale przede wszystkim „jakieś”. Często ich historie bardzo się różnią, ale łączy je jedno – samotność.

Bardzo doceniam język, jakim operuje Claire Keegan (pochwały należą się także tłumaczowi Dariuszowi Żukowskiemu!). Mimo że nie wszystkie opowiadania do mnie trafiły, jeśli chodzi o treść (chyba najbardziej przypadła mi do gustu „Córka leśnika” oraz „Powolna i bolesna śmierć”), podoba mi się, że wybija się w nich przede wszystkim zwyczajność, a momentami wręcz pewnego rodzaju swojskość. O dziwo największe wrażenie zrobiły na mnie te fragmenty, w których autorka skupia się na szczegółach, otoczeniu. Niezbyt przepadam za rozległymi opisami przyrody, jednak irlandzka pisarka pokazuje wszystko tak pięknym językiem, że z przyjemnością chłonęłam te momenty. Jest coś w tych wiejskich krajobrazach, co sprawia, że ogarnia mnie niesamowity spokój i czuję pragnienie, by wybrać się na spacer po melancholijnej irlandzkiej wsi.

„Przez błękitne pola” to dość nierówny zbiór, ale jednocześnie ciekawe doświadczenie literackie. Cieszę się, że miałam okazję zakosztować prozy tej autorki. Chociaż ten tomik opowiadań nie trafi do moich ulubionych książek, czuję się na tyle zaintrygowana twórczością Keegan, że chętnie sięgnę po inne jej dzieła.

Za egzemplarz dziękuję @wydawnictwoczarne!

To zbiór 8 opowiadań, które łączy fakt, że ich powracającym tematem jest samotność. Keegan prezentuje jej różne oblicza – mamy samotność jako formę ucieczki, rodzaj terapii po rozstaniu, dobrowolny wybór lub skutek błędnych życiowych decyzji bohatera; samotność w sensie dosłownym oraz w sensie psychicznym, wynikającą m.in. z braku zrozumienia. Nic więc dziwnego, że główny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Niezwykle odświeżająca i zabawna. Chcę więcej takich książek w fantastyce!

Niezwykle odświeżająca i zabawna. Chcę więcej takich książek w fantastyce!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

6,5 ⭐ - bardzo przyjemne, ale w sumie to tyle.

6,5 ⭐ - bardzo przyjemne, ale w sumie to tyle.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Po 70 s. zostawiam DNF

Po 70 s. zostawiam DNF

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Kiedy między Alix a kapitan jej drużyny hokejowej rodzi się poważny konflikt, dziewczyna postanawia poprosić o pomoc w nauce kontrolowania swojego gniewu Ezrę, członka kółka teatralnego... – tak zaczyna się historia w „Angry Girl Loves Drama Boy”, powieści graficznej dla młodzieży napisanej i narysowanej przez Faith Erin Hicks.

Już sam tytuł zdradza, że między dwójką bohaterów rozwinie się uczucie. Chociaż wydaje się, że Alix i Ezra nie mają ze sobą nic wspólnego (ona zakochana w hokeju i zamknięta w sobie, on marzący o karierze aktorskiej i świetnie radzący sobie w kontaktach z innymi), szybko orientują się, że łączy ich więcej, niż myśleli.

Chociaż fabuła jest dość prosta, śledzi się ją bardzo przyjemnie, zwłaszcza że postaci (także te z drugiego planu) budzą dużo sympatii, a sami Alix i Ezra są po prostu uroczy i łatwo im kibicować. Co ważne, bohaterowie ze sobą rozmawiają – nie ma tu konfliktu tworzonego na siłę, opartego na niedopowiedzeniach czy nieporozumieniu. Komiks porusza problemy, które są bliskie wielu nastolatkom. Pojawiają się tu takie tematy jak m.in. samotność, bullying, homofobia, nieradzenie sobie z gniewem i emocjami, ale również pierwsza miłość i związek. Warto zaznaczyć, że chociaż Hicks nie ucieka od poważniejszej tematyki, nie przytłacza czytelnika ponurą atmosferą. Wręcz przeciwnie – to pełna ciepła i podnosząca na duchu historia z pozytywnym przesłaniem.

Kreska w komiksie jest bardzo przyjemna dla oka. Styl autorki idealnie odwzorowuje nastoletnią „niezręczność” w relacji Alix i Ezry. Szczególnie spodobała mi się prostota kadrów. Są w większości czarno-białe, a jedynym wyróżniającym się elementem jest pojawiający się gdzieniegdzie błękitny akcent np. na ubraniach bohaterów.

Nie sądziłam, że ten komiks aż tak mi przypadnie do gustu. „Angry Girl Loves Drama Boy” okazało się ciepłą i przeuroczą historią. Aż szkoda, że to tylko jeden tom, bo chętnie zostałabym z bohaterami dłużej.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Jaguar!

Kiedy między Alix a kapitan jej drużyny hokejowej rodzi się poważny konflikt, dziewczyna postanawia poprosić o pomoc w nauce kontrolowania swojego gniewu Ezrę, członka kółka teatralnego... – tak zaczyna się historia w „Angry Girl Loves Drama Boy”, powieści graficznej dla młodzieży napisanej i narysowanej przez Faith Erin Hicks.

Już sam tytuł zdradza, że między dwójką...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pewnych rzeczy nie powinno się wykorzystywać bez odpowiedniego researchu i poszanowania tematu. A już na pewno nie robić z obozu koncentracyjnego tła dla jakiegoś taniego romansidła

Pewnych rzeczy nie powinno się wykorzystywać bez odpowiedniego researchu i poszanowania tematu. A już na pewno nie robić z obozu koncentracyjnego tła dla jakiegoś taniego romansidła

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Koło historii to ta książka nawet nie stała. Wyjątkowo słabo napisana, myląca fakty. Porzuciłam w połowie. To 3 i ostatnia książka Czornyja, po jaką sięgam.

Koło historii to ta książka nawet nie stała. Wyjątkowo słabo napisana, myląca fakty. Porzuciłam w połowie. To 3 i ostatnia książka Czornyja, po jaką sięgam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mam nadzieję, że kiedyś minie moda na zachwycanie się potworami w ludzkiej skórze i literatura bardziej skupi się na ofiarach. Na razie jednak dostajemy autorów, którzy podniecają się przemocą i brutalnością. Taki temat jest dobry na horror, a nie na książkę, która udaje, że ma cokolwiek wspólnego z historią i stawia na piedestale takie postaci.

Mam nadzieję, że kiedyś minie moda na zachwycanie się potworami w ludzkiej skórze i literatura bardziej skupi się na ofiarach. Na razie jednak dostajemy autorów, którzy podniecają się przemocą i brutalnością. Taki temat jest dobry na horror, a nie na książkę, która udaje, że ma cokolwiek wspólnego z historią i stawia na piedestale takie postaci.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Lucy, główna bohaterka powieści, znalazła się na życiowym zakręcie – przeżywa rozpad długoletniego związku, w dodatku kariera zawodowa wisi na włosku i grozi jej wyrzucenie z uczelni. Nie mogąc pogodzić się z rozstaniem z partnerem i szukając weny do napisania pracy doktorskiej, zgadza się przyjechać na wakacje do Venice i zająć się psem siostry. Na miejscu próbuje wyleczyć ból po rozstaniu i frustrację przygodnym seksem. Wydaje się jednak, że nic nie jest w stanie pokonać rosnącego poczucia pustki i melancholii. To się zmienia, gdy Lucy zaczyna romansować z tajemniczym pływakiem…

„Ryby” Melissy Broder na pierwszy rzut oka wydaje się prostym i nieco kiczowatym romansem, jakich wiele na rynku. Dużo tu bardzo obrazowych scen erotycznych prezentowanych z perspektywy głównej bohaterki. I chociaż nie po drodze mi z erotyką, muszę przyznać, że spodobał mi się styl Melissy Broder (część zasług oczywiście przypada tu tłumaczce!). Nie lubię i raczej nigdy nie polubię erotyki, jednak w tym przypadku za nieco campową, erotyczną otoczką kryją się rozważania nad samotnością. Poprzez postać Lucy Border opowiada o lęku przed byciem blisko i jednoczesnej potrzebie bliskości. „Ryby” stanowią także refleksję nad tym, jak zaspokoić to pragnienie i czy jest to w ogóle możliwe.

‌Nie jestem w stanie jednoznacznie ocenić prozy Melissa Broder – doceniam wyjątkowy styl, podobały mi się rozważania nad uniwersalną potrzebą bliskości, ale jednocześnie niektóre fragmenty „Ryb” mnie odrzucały, wywoływały spory dyskomfort. Widzę tu dużo elementów, które lubię, oraz takich, których zazwyczaj unikam w książkach, bo po prostu nie czuję, że są dla mnie. To zdecydowanie specyficzna, pełna sprzeczności, ale i ciekawa proza. W przyszłości sprawdzę „Mleko i głód”, żeby przekonać się, co jeszcze ma do zaoferowania autorka.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Czarne

Lucy, główna bohaterka powieści, znalazła się na życiowym zakręcie – przeżywa rozpad długoletniego związku, w dodatku kariera zawodowa wisi na włosku i grozi jej wyrzucenie z uczelni. Nie mogąc pogodzić się z rozstaniem z partnerem i szukając weny do napisania pracy doktorskiej, zgadza się przyjechać na wakacje do Venice i zająć się psem siostry. Na miejscu próbuje wyleczyć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pełne ciepła i wzruszające historie

Pełne ciepła i wzruszające historie

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sprawnie napisane, podobały mi się różne, zazębiające się perspektywy, ale ostatecznie czegoś mi tu zabrakło.

Sprawnie napisane, podobały mi się różne, zazębiające się perspektywy, ale ostatecznie czegoś mi tu zabrakło.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo dobra, choć momentami niełatwa lektura. Cieszę się, że nie zabrakło tu głosów nie tylko pacjentów, lecz także personelu medycznego.

Bardzo dobra, choć momentami niełatwa lektura. Cieszę się, że nie zabrakło tu głosów nie tylko pacjentów, lecz także personelu medycznego.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Gdy w 2014 roku wybucha wojna na wschodzie Ukrainy i chłopak Marty idzie na front, młodej kobiecie trudno się odnaleźć w nowej sytuacji. Walczą w niej z jednej strony oczekiwania otoczenia, że wejdzie w rolę partnerki żołnierza-bohatera, a z drugiej pragnienie zachowania ostatnich resztek „normalności”, jakie jej pozostały.

Główna bohaterka i zarazem narratorka powieści w swoich często chaotycznych monologach snuje rozważania nad normami społecznymi (nierzadko je krytykując czy buntując się przeciwko nim). Zastanawia się m.in. nad rolą kobiety we współczesnym społeczeństwie oraz wpływem wojny na codzienne życie. To bardzo intymne wyznania, przez co czułam się niezręcznie, niemal jak intruz, który nie powinien w ogóle poznawać tak osobistych przemyśleń. Marta nie ucieka od negatywnych emocji ani s3ksualności, swobodnie mówi o swoich uczuciach, tęsknocie (w sensie psychicznym i fizycznym) za drugim człowiekiem. Z kart książki wręcz wylewają się autentyczne emocje – wiele można powiedzieć o narratorce, ale na pewno nie to, że jest papierową, jednowymiarową postacią. Gniew na obecną sytuację miesza się tu z wewnętrznym buntem przeciwko utracie przedwojennej „normalności” i jednoczesnym strachem, że wojna dotrze do Lwowa. „Za plecami” to zdecydowanie proza niewygodna, momentami wręcz krępująca czytelnika swoją intymnością, ale przede wszystkim pełna szczerych emocji.

Chociaż powieść Haśki Szyjan nie do końca wpisuje się w moje czytelnicze gusta (raczej unikam strumieni świadomości i tak intymnych literackich wyznań), cieszę się, że ją przeczytałam. Czuję, że część czytelników ją pokocha, a część prawdopodobnie od niej odbije. Jedno jest pewne – „Za plecami” to zdecydowanie poruszająca proza współczesna, która nikogo nie pozostawi obojętnym.

Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję wydawnictwu Czarne!

Gdy w 2014 roku wybucha wojna na wschodzie Ukrainy i chłopak Marty idzie na front, młodej kobiecie trudno się odnaleźć w nowej sytuacji. Walczą w niej z jednej strony oczekiwania otoczenia, że wejdzie w rolę partnerki żołnierza-bohatera, a z drugiej pragnienie zachowania ostatnich resztek „normalności”, jakie jej pozostały.

Główna bohaterka i zarazem narratorka powieści w...

więcej Pokaż mimo to