Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Naprawdę niezwykła książka.

Naprawdę niezwykła książka.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna książka.

Świetna książka.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Światowej sławy pisarz angielski John Ronald Reuel Tolkien, był profesorem filologii germańskiej w Oksfordzie, znawcą literatury i języka staroangielskiego, autorem wielu prac naukowych. Jako powieściopisarz dał się poznać dopiero w roku 1937 publikując „Hobbita”, który przyniósł mu ogromną popularność. W samej Anglii, książka ta miała dziesiątki wydań. Zachęcony powodzeniem i błaganiami zachwyconych czytelników Tolkien powrócił do tematyki „Hobbita”, wydając trylogię zatytułowaną „Władca Pierścieni”. Zarówno „Hobbit, czyli tam i z powrotem” jak i „Władca Pierścieni” powstały pod wpływem dobrze znanych autorowi legend, pełnych magii, smoków, trollów, olbrzymów i innych dzikich stworów, oraz przedmiotów o nadprzyrodzonych właściwościach. Jednakże sam hobbit jest oryginalnym pomysłem Tolkiena, co pokazuje nam, jaką wspaniałą wyobraźnię miał autor. Fantastyczny, przemyślany do najdrobniejszych szczegółów i dopięty na ostatni, mosiężny guzik świat z powieści także powstał w głowie pisarza, a barwna fabuła kryje wiele analogii do współczesności, a także motywację do podróży i wyjazdów.

Przeczytaj tytuł „Hobbit – czyli tam i z powrotem”. Zamknij oczy. Co widzisz? Liliputa, olbrzyma, krasnoluda? Elfa? A może czarodzieja? Nie, hobbit nie jest żadną z tych istot. Tego pewnie sami się domyśliliście. Hobbit nie może być, przykładowo, elfem, bo elf jest elfem, a hobbit jest hobbitem! Powracając do początku naszej opowieści, wiemy, że hobbit jest to… No właśnie. Czym jest hobbit? Na pewno nie jest czarodziejem, zresztą, po co mu magiczne zdolności? Krasnoludem też na pewno nie jest, są na to dowody. Czy to olbrzym? Nieee. Nie jest wcale duży. Ale jest większy od liliputa. Tak, hobbit to dziwne stworzenie. W żadnych baśniach ani mitach nie ma ani słowa o hobbitach. Więc, aby pojąć cóż to za stworzenie trzeba się wgłębić w jego historię. A więc na początek wypadałoby zapytać, jak taki hobbit wygląda. Jest troszkę mniejszy od krasnoluda i nie umie władać mieczem. A kto z was słyszał o hobbicie z brodą? Nikt, bo takiego nie ma. A więc mamy jedną cechę hobbita: jest niski i mały. Słyszałam także, że hobbici nie noszą butów, bo pod stopami mają skórę tak grubą, że może uchodzić za podeszwę. Ponad to, stopę obrośniętą maja zazwyczaj czarnym, kręconym włosiem. Potrafią poruszać się cicho i przemykać się niepostrzeżenie. W głowę mają podobną do ludzi, tyle, że zawsze włosy są kędzierzawe. Hobbit jest dosyć inteligentny i sprytu mu także nie brakuje. Gdzie mieszka? W norze. Ale nie jest to żadna szkaradna, brudna, wilgotna nora, rojąca się od robaków i cuchnąca błotem, ani też sucha, naga, piaszczysta nora bez stołka, na którym by można usiąść, bo jest to nora hobbita! A to oznacza wygody, dobre jedzenie, fotel przy kominku i brak poczucia, że można to stracić. Szczególnie ważne w norkach są spiżarnie pełne przekąsek. Och, tak. Hobbici uwielbiają swoje norki i za nic w świecie ich nie opuszczają. A już w ogóle nie wyruszają na przygodę! Przygody są obślizgłe, a w dodatku oznaczają nieprzyjemności! Któż by chciał na taką wyruszyć? Na pewno nie żaden Baggins z Bag End. To nadzwyczaj szanowani hobbici, którzy za żadne skarby nie wychodzą ze swoich domków z innych powodów, niż wzięcie drewna do kominka. Ale przecież nie tylko z takich hobbitów świat jest ułożony! Są jeszcze Tukowie, oj, ci są mniej szanowani i zupełnie dziwaczni. Przygód im się chce! Phi! Są za to dosyć bogaci. Ale ciągle im mało wypraw! Naprawdę, straszne! Ale zdarza się i tak, że jakiś Baggins wychodzi za mąż, albo żeni się z Tukiem. Dziwne to połączenie! Niby spokojni i za żadne skarby nie chcą wyruszyć gdzieś poza swój obszar, ale gdy nadarzy się okazja opuszczają swe norki. Właśnie takim hobbitem jest Bilbo Baggins, który bardzo lubi pykać swoją fajkę. Kocha swoje spokojne życie, nie lubi przygód, ani żadnych innych wypraw, ale w końcu płynie w nim krew Tuków. Bowiem jego matka, zanim wyszła za mąż i stała się panią Bungową Baggins znana była jako Belladona Tuk! I ziarno Tuków, czekało tylko, aby wykiełkować. I w końcu miało okazję. Bo pan Baggins, uważany za klona swego ojca, spokojnego i ułożonego wyruszył na przygodę! I to z krasnoludami! Nie z własnej woli, oczywiście. Stało się to za namową niejakiego Gandalfa, czarodzieja znanego w całym Pagórku ze swych sztucznych ogni. A więc, mimo, iż miał się spotkać ze smokiem, goblinami, orkami, może nawet z olbrzymami, wyruszył wraz z Thorinem Dębową Tarczą, z Oinem, Gloinem, Dwalinem, Balinem, Dorim, Norim, Orim, Bifurem, Bofurem, Bomburem, Filim, Kilim i Gandalfem, aby zemścić się na smoku i odzyskać skradzione złoto krasnoludów. Nie obyło się bez niespodzianek. Spotkał tyle dziwnych, groźnych, a czasem i przyjaznych stworzeń, ile nie widział w całym swoim życiu. A Gandalf przedstawił go jako włamywacza! Naprawdę, Bilbo mógł w każdej chwili uciec od bandy krasnoludów, ale nie wycofał się i wciąż dąży na spotkanie z przygodą…

Jeszcze przed lekturą „Władcy Pieścieni” zainteresowałam się Tolkienem. Wiem, jestem okropna, ale zaciekawił mnie… film. I zaczęłam drążyć, szukać. Na początek po bibliotekach. Nie zdążyłam przeszukać wszystkich, bo akurat wyjeżdżałam z rodzicami do Krakowa – na Komunię Świętą mojego kuzyna. I co się okazało? Że wujek, który również interesuje się tymi klimatami literackimi co ja, ma tą książkę! Łiii! (Miał jeszcze prawie wszystkie tomy Harry’ego Pottera i całą sagę „Władcy Pierścieni”, więc w ogóle byłam wniebowzięta) A więc w… dość długiej drodze do domu, mogłam ją sobie przeczytać. I niestety, skończyłam ją jeszcze przed przyjazdem do domu, ponieważ mam WSPANIAŁY przekład pani Marii Skibniewskiej, kłaniam się. Ale do rzeczy. Hobbit na pewno jest książką wartą polecenia. Od pierwszego zdania Tolkien zaprasza czytelnika do dalszej lektury. Przecież, gdy przeczytasz, że w norze mieszka hobbit, snujesz tysiące wyobrażeń. Co to hobbit? Czy to zwierzę? Czy to nora, taka, o jakiej myślę, czy może normalna, podobna do mieszkanka królika? Można jeszcze zadawać tysiące pytań, ale niestety nie jestem wstanie wszystkie przytoczyć, a więc jedziemy dalej. „Hobbit – czyli tam i z powrotem” nie jest powieścią, którą możesz odłożysz w najbardziej krwawym momencie, gdyż boisz się tego, co zostanie z bohaterów, gdy choć na chwilę przestaniesz czytać. Niepewność cię zjada, że gdy ty w najlepsze pójdziesz do kuchni po kawałek placka Bilbo wpadnie w jeszcze większe tarapaty, niż te, w których jest obecnie. Niesamowite. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś takim. Owszem, w innych książkach nie mogłam się oderwać, ale potem, gdy gromada już była bezpieczna, mogłam odetchnąć z ulgą. A tutaj nie. Ale to wielki plus! Naprawdę, są momenty, gdy możesz odetchnąć, choć jest ich bardzo mało. W dodatku, jest to prolog do „Władcy Pierścieni”, a lektura tej powieści pomaga dostosować się do świata Śródziemia. Książce nic nie brakuje. Ja po przeczytaniu „Hobbita” zostałam hobbitoholikiem, hobbitożercą, a nie wiem jak nazywają się fani świata Tolkiena. Kojarzę Belieber, (choć nimi nie jestem!!), kojarzę Directioner (także nie jestem) i kojarzę Potterheads (aktywna członkini!). Niestety, Tolkien, z tego co wiem, nie ma takiej grupy, a więc: … Holkieniści, łączcie się! (Połączenie HO – LKIEN, cząstki Tolkiena i hobbita).

Chyba napisałam już całą swoją recenzję o tej książce i pomału opuszcza mnie wena twórcza, ale wyskrobię jeszcze parę słów, mam nadzieję, pomocnych przy czytaniu tej książki. Nie można się zrażać opisami, gdy są nudniejsze, akurat mi się podobały, ale to zależy od osoby. Koniec końców jeszcze raz zachęcam do przeczytania książki „Hobbit – czyli tam i z powrotem”, ponieważ dla mnie lektura tejże powieści była dla mnie przyjemnością, której nie omieszkam się powtórzyć. I mam nadzieję, że Ty, drogi czytelniku także sięgniesz po tą książkę, choćby z ciekawości i chęci dowiedzenia się więcej o czasach z przed podróży Froda.

Światowej sławy pisarz angielski John Ronald Reuel Tolkien, był profesorem filologii germańskiej w Oksfordzie, znawcą literatury i języka staroangielskiego, autorem wielu prac naukowych. Jako powieściopisarz dał się poznać dopiero w roku 1937 publikując „Hobbita”, który przyniósł mu ogromną popularność. W samej Anglii, książka ta miała dziesiątki wydań. Zachęcony...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

„Harry Potter i Komnata Tajemnic” to druga część siedmiotomowego cyklu J. K. Rowling. Autorka została odznaczona Orderem Uśmiechu w 2002, za stworzenie magicznego świata Harry’ego Pottera. Pisarka po raz kolejny pokazała, na co ją stać. Książka „Harry Potter i Komnata Tajemnic” jest w każdym calu świetna, a jej fabułę i treść podziwiają recenzenci, jak i czytelnicy. Każdy fan Harry’ego Pottera może być dumny z bestsellera, jakim jest właśnie ta powieść. Rowling jak zwykle zadziwia swoją pomysłowością, a niesamowite zjawiska, które okazuje w swoich pozycjach pozwalają na dobre wciągnąć się w czarodziejski świat. Nawet po setnym przeczytaniu historii Chłopca, Który Przeżył ma się ochotę na więcej.

Harry wrócił do domu i już odlicza dni dzielące go od powrotu do Szkoły Magii i Czarodziejstwa „Hogwart”. Czuje się jednak samotnie, bo Dursleyowie (a szczególnie Dudley!) umykają na sam jego widok, a jego przyjaciele nie piszą od początku wakacji. W dodatku wuj Vernon zamknął jego podręczniki w skrytce pod schodami i tylko po niebezpiecznej akcji, którą przeprowadził Potter udało mu się je odzyskać. Nie wolno mu wypuszczać Hedwigi, która bardzo hałasuje. Dursleyowie odizolowali go od ludzi, zadbali także, aby nikt nie dowiedział się o jego szkole. A więc chłopiec z blizną czuje się jak w klatce, do czasu, gdy odwiedza do Zgredek, skrzat domowy, który ciągle się kara (ponieważ kontaktuje się z Harrym bez zgody swoich panów!) i używa czarów, za co Harry zostaje niesłusznie oskarżony i dostaje ostrzeżenie z Ministerstwa Magii. Wuj Vernon, którego wybryk Zgredka pozbawił klientów (Vernon Dursley jest dyrektorem w firmie „Grunnings” produkującej świdry) wściekł się i zamontował w oknach młodego czarodzieja kraty. Ron wraz z Fredem i Georgem pomagają mu w trudnej sytuacji i samochodem taty Weasley’ów razem lecą do Nory. Na peronie Harry’emu zamyka się bramka, więc razem z kolegą lecą do swojego drugiego domu… latającym Fordem Anglią! W Hogwarcie też nie jest bezpiecznie, potwór z tytułowej Komnaty Tajemnic atakuje mugolaków, a w skutek nieszczęśliwego wypadku wszyscy osądzają o to Harry’ego... Sytuacja staje się naprawdę groźna, gdy ofiarą potwora staje się Hermiona Granger, a przerażeni nauczyciele chcą zamknąć szkołę. Zaniepokojony Potter bierze sprawę w swoje ręce i próbuje odkryć, co jest źródłem tajemniczych ataków, a spetryfikowana koleżanka podsuwa trop, dzięki któremu udaje się odkryć Wielką Tajemnicę… Czy Harry’emu uda się złapać potwora? Czy znów będzie musiał stawić czoła czarnej magii? Co kryje się w Komnacie Tajemnic, i kto jest prawdziwym Dziedzicem Slytherina? Odpowiedzi na te i inne pytania można znaleźć w książce pt. „Harry Potter i Komnata Tajemnic”, autorstwa Joanne Kathleen Rowling.
Myślę, że „Harry Potter i Komnata Tajemnic to książka dla każdego. Lekki styl autorki pozwala wciągnąć się na dobre do świata Hogwartu, pełnego przygód i magii. Kiedy czytasz książki Rowling zapominasz o całym świecie, wgryzając się w perypetie Rona, Hermiony i Harry’ego. Mało kto nie zna tej słynnej trójki, co zapewnił wspaniały przekład Andrzeja Polkowskiego i zachęcająca okładka, którą zaprojektował Jacek Pierzyński. Cóż chcieć więcej od książki? Ciekawa, pełna humoru, wzruszająca, intrygująca, fascynująca lektura. To nie jedyne jej zalety – powieść trzyma w napięciu i nie pozwala czytelnikowi odkryć wszystkich tajemnic bohaterów. Rowling po raz kolejny ukazuje swój talent literacki. W pierwszej części niezwykłej sagi mamy do czynienia z Kamieniem Filozoficznym, a w drugiej z Komnatą Tajemnic. Autorka potrafi do końca książki ukrywać prawdziwą tożsamość bohaterów, tak jak było w przypadku profesora Quirella, Snape’a, a także potrafi okryć tajemnicą niektóre wątki, tak jak było z Nicholasem Flamelem. Wszystko dopięte na ostatni guzik. Można tylko czytać i podziwiać. Jeśli nie jesteś mugolem, to na pewno spodoba ci się świat wykreowany przez pisarkę. Dołączam się do wszystkich pozytywnych ocen o pozycji „Harry Potter i Kamień Filozoficzny”… (jakby były jakieś negatywne!) i zapraszam do wgłębienia się w świat Chłopca, Który Przeżył.

W sumie daje Rowling 11 gwiazdek na 10 możliwych, tytuł ulubionej książki, którą posiadam (mam wszystkie tomy tej fenomenalnej sagi), w dodatku, czytanej piętnaście razy. Kolejny raz zachęcam do przeczytania całego cyklu o Harrym Potterze, ponieważ to tylko przyjemność, której nie można się wyrzekać. Autorka stanęła na wysokości zadania, pisząc jeszcze pięć części, z których każda jest równie intrygująca i ciekawa jak pierwsze dwie powieści o przygodach młodego czarodzieja.

„Harry Potter i Komnata Tajemnic” to druga część siedmiotomowego cyklu J. K. Rowling. Autorka została odznaczona Orderem Uśmiechu w 2002, za stworzenie magicznego świata Harry’ego Pottera. Pisarka po raz kolejny pokazała, na co ją stać. Książka „Harry Potter i Komnata Tajemnic” jest w każdym calu świetna, a jej fabułę i treść podziwiają recenzenci, jak i czytelnicy. Każdy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

„Harry Potter i Kamień Filozoficzny” to pierwsza część siedmiotomowego cyklu J. K. Rowling. Oficjalna premiera książki odbyła się 26 czerwca 1997 roku. Swoją przygodę z Harrym Potterem Rowling rozpoczęła jadąc pociągiem. W ciągu czterogodzinnej podróży zdążyła wymyślić postacie oraz większość fabuły. Skończyła pisać w Endynburgu. Wysyłała skończone dzieło do wydawnictw, jednak wielu wydawców odrzuciło propozycję wydania powieści dla dzieci, która zaczyna się śmiercią rodziców głównego bohatera. Autorka nie poddawała się i w końcu opowieść o Harrym Potterze ujrzała światło dzienne. Od samego początku historia Chłopca, Który Przeżył podbijała serca czytelników na całym świecie. Książka została zekranizowana, a film, tak jak lektura, posiada miliony fanów. Fenomen Rowling polega głównie na ciekawych postaciach, wspaniałej fabule, barwnych opisach oraz niezwykłych zdarzeniach, które rozwijają wyobraźnie dzieci i młodzieży.

Harry Potter jest sierotą, która przez prawie całe życie wychowywana jest przez wujostwo. Nie jest traktowany dobrze, wręcz przeciwnie – ciotka Petunia i wuj Vernon oraz rozpieszczony kuzyn Dudley dokuczają mu, na każdym kroku pokazując swoją wyższość, a także dobitnie dają mu do zrozumienia, że jest piątym kołem u wozu. Harry musi nosić zbyt duże ubrania, z których Dudley już wyrósł. Mieszka w komórce pod schodami. Ciągle jest upokarzany. W szkole także nie ma przyjaciół, bo wszyscy się boją Dudleya i jego bandy. Jest bardzo chudy, ma czarne, wiecznie rozczochrane włosy i zielone oczy. Wujostwo nie utrzymywało kontaktu z rodzicami Harry’ego, dlatego, że byli oni jacyś… dziwni, a państwo Dursleyowie byli całkowicie normalni, za co chwała Bogu! Więc o swojej rodzinie wie tylko to, że Potterowie zginęli w wypadku samochodowym, z którego została mu blizna na czole w kształcie błyskawicy i sny o zielonym świetle. Jego przeszłość pozostaje tajemnicą, której nikt nie chce wyjawić chłopcu, a każde wypytywanie o rodziców Harry’ego kończy się awanturą. Skąd biorą się niesamowite zjawiska, które towarzyszą nieświadomemu niczego chłopcu? Zbliżają się urodziny Pottera, gdy przychodzi do niego wiadomość napisana zielonym atramentem, którą pali wuj Vernon. Ciekawość chłopca wzrasta i nie pomaga nawet przeniesienie go do starej sypialni Dudleya. Codziennie listów przybywa, jednak Dursleyowie nie pozwalają Harry’emu otworzyć nawet jednego, a, broń Boże, dowiedzieć się jaką informację kryje skrawek papieru. Uciekają od tajemniczego nadawcy, najpierw do obskurnego hotelu, a potem do zniszczonej chatki na skale. Nawet tam odnajduje ich Hagrid, który opowiada Harry’emu o rodzicach chłopca i „podobnych im osobnikach”. Kim jest tajemniczy przybysz? Jaką zagadkę kryje list? Czy Harry Potter odnajdzie się w nowym świecie? A może pozna nowych przyjaciół, którzy pomogą mu odkryć uroki innego świata oraz fantastycznych miejsc? Odpowiedzi na te pytania można znaleźć w książce pt. „Harry Potter i Kamień Filozoficzny”, autorstwa Joanne Kathleen Rowling.

Myślę, że „Harry Potter i Kamień Filozoficzny”, to książka dla każdego. Jest pełna humoru, niesamowitych zdarzeń, słońca i… magii. Nie można się od niej oderwać. Czemu akurat „Harry Potter i Kamień Filozoficzny”? Ponieważ jest to wstęp do niezwykłych przeżyć w świecie… Podobnych Harry’emu osobników. Lekki styl Rowling pozwala wciągnąć się na dobre do świata Hogwartu, pełnego przygód i magii. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak niezwykłym pomysłem. Pisarka stworzyła postacie, których nie można określić jako „dobrych” lub „złych” do końca powieści, czego dowodem jest Snape, czy profesor Quirell. Stworzyła czarne charaktery, jakimi są śmierciożercy, a najbardziej negatywną postacią został Lord Voldemort, który zamordował rodziców chłopca z blizną. Według mnie dopięła swoją opowieść na ostatni guzik, pokazując czytelnikowi emocje, które towarzyszyły bohaterom w poszczególnych zdarzeniach. Wiele osób pisało już o czarodziejach czy wilkołakach, przedstawiając ich jako krwiożercze bestie, ale Rowling zlitowała się nad tymi biednymi stworzeniami i postawiła ich w zupełnie innym świetle. Wymyśliła im ulice, sklepy, a nawet szkoły, do którego mugole nie mają wstępu. Więc, jeśli tylko nie jesteś mugolem, spodoba ci się świat czarodziejów wykreowany przez Rowling.

Po takim sukcesie wielu autorów napisałoby wyczekiwaną na całym świecie kontynuację. Autorka stanęła na wysokości zadania, pisząc jeszcze sześć części, z których każda jest równie intrygująca i ciekawa jak pierwsza książka o przygodach młodego czarodzieja. W tej chwili jest bardzo dobrze znana, a trudno znaleźć osobę, która nie czytała, nie oglądała, albo chociaż nie słyszała o Harrym Potterze i jego przygodach. Aura tajemniczości, która nie raz pojawiała się w książce dodatkowo zachęca czytelnika do dalszej lektury. Więc daje Rowling 10 gwiazdek na 10 możliwych i zapraszam wszystkich do wgryzienia się w czarodziejski świat Chłopca, Który Przeżył.

„Harry Potter i Kamień Filozoficzny” to pierwsza część siedmiotomowego cyklu J. K. Rowling. Oficjalna premiera książki odbyła się 26 czerwca 1997 roku. Swoją przygodę z Harrym Potterem Rowling rozpoczęła jadąc pociągiem. W ciągu czterogodzinnej podróży zdążyła wymyślić postacie oraz większość fabuły. Skończyła pisać w Endynburgu. Wysyłała skończone dzieło do wydawnictw,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zapowiadało się dość nudno, ale potem się wkręciłam. :33

Zapowiadało się dość nudno, ale potem się wkręciłam. :33

Pokaż mimo to

Okładka książki Nowe przygody Mikołajka. Tom 2 René Goscinny, Jean-Jacques Sempé
Ocena 7,7
Nowe przygody ... René Goscinny, Jean...

Na półkach: , , ,

Suuper..;)

Suuper..;)

Pokaż mimo to

Okładka książki Nowe przygody Mikołajka René Goscinny, Jean-Jacques Sempé
Ocena 7,7
Nowe przygody ... René Goscinny, Jean...

Na półkach: , , ,

Super..;)

Super..;)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Suuuuuupeeeerrrrr!!!

Suuuuuupeeeerrrrr!!!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetna książka.

Świetna książka.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo mi się podobała. Czytałam ją jak byłam w przedszkolu :)

Bardzo mi się podobała. Czytałam ją jak byłam w przedszkolu :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo ciekawa książka, polecam.

Bardzo ciekawa książka, polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo wzruszająca książka.

Bardzo wzruszająca książka.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zadam pytanie, zadawane już tyle razy:
Jak można oceniać biblię?

Bardzo trudno Biblię skomentować, bo dla chrześcijanina ma inną wartość, a dla ateisty inną.

Poza tym, NIE UMIEM Pisma Świętego doczytać do końca.
Poza tym, podpisuje się pod słowami violino:


Ale jest sprawa którą chciałam poruszyć:
BIBLIA TO NIE FANTASTYKA. Owszem, występują anioły i diabły, w końcu to Pismo Święte, ale czy wy widzicie jakieś krasnoludy, trolle, olbrzymy? Jak we "Władcy Pierścienia" czy w Harrym Poterze? Ja nie.

Rozumiem, każdy ma prawo swoją opinie powiedzieć, ale trzeba też ją uzasadnić. Według mnie komentarze bez uzasadnienia są równoznaczne ze słowami "Łał, jestem wielki, bo oceniłem Biblię". Wiadomo, nie trzeba uzasadniać pochwał. (Czasem pozytywną ocenę trudno uzasadnić.)

Wiadomo, są specjalne wydania Pisma Świętego dla dzieci, dlatego, żeby dzieci czytały przekład dla dzieci. Każdy zrozumie taki przekład, jaki jest dla niego najprostszy. Ale rozumiem komentarze, które mówią o tym, że niektóre fragmenty Pisma Świętego są brutalne.

Rzecz, która mnie wprawiła w świetny humor, dzięki której tarzałam się po podłodze:
Półki, do których dodałeś Biblię: Horror i triller, religijne, przeczytane, posiadam. Nie wiem jak swoje zdanie uzasadnić, ale rozśmieszyło mnie to. Może i słusznie pododawane, ale jakoś mi nie pasuje. Biblia horrorem? Może i tak.

I ostatnia rzecz:
Ludzie, nie piszcie komentarzy typu "Nie podoba mu się Pismo Święte? Powinni za to wieszać" albo podobnych, bo nie taka jest nauka Kościoła. A mnie takie komentarze naprawdę wkurzają, bo nie trzeba być chyba chrześcianinem, aby Biblię czytać, tak jak nie musi się Biblia każdemu podobać. Jednakże, patrz w górę, komentarz swój uzasadnij, to się nie przyczepię.

Zadam pytanie, zadawane już tyle razy:
Jak można oceniać biblię?

Bardzo trudno Biblię skomentować, bo dla chrześcijanina ma inną wartość, a dla ateisty inną.

Poza tym, NIE UMIEM Pisma Świętego doczytać do końca.
Poza tym, podpisuje się pod słowami violino:


Ale jest sprawa którą chciałam poruszyć:
BIBLIA TO NIE FANTASTYKA. Owszem, występują anioły i diabły, w końcu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Bardzo ciekawa historia Bree Tanner :3

Bardzo ciekawa historia Bree Tanner :3

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Rewelacyjna!!!!

Rewelacyjna!!!!

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

To moja ulubiona książka

To moja ulubiona książka

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo ciekawe warto przeczytać:)!

Bardzo ciekawe warto przeczytać:)!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

bardzo fajne! naprawdę warto przeczytać:)

bardzo fajne! naprawdę warto przeczytać:)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

rewelacyjne

rewelacyjne

Pokaż mimo to