Opinie użytkownika
To, że Charlotte Roche nie jest pisarką stało się dla mnie oczywiste już po przeczytaniu kilku pierwszych stron. Dla niej samej stało się to pewnie oczywiste dużo wcześniej stąd ta rzecz, którą spłodziła - nie skandalizując nie ma chyba tak naprawdę nic do powiedzenia i nie ma czego szukać na rynku
literackim!?
Panie, widzisz (czytasz!) i nie grzmisz!? Cóż za literacka szmira! Znowu dałem się urzec/"namówić" przez jakiegoś oszołomskiego recenzenta literackiego i przeczytałem czyli straciłem niepotrzebnie część mojego wolnego czasu! Kto to wydaje, ocenia i wreszcie kto to wycenia na 7, 8 i więcej!?
Pokaż mimo toKsiążka a właściwie książeczka wydana została w serii "Nowości Nauki i Techniki" w roku 1964-tym. Przeczytawszy ją wczoraj po bez mała 50-ciu latach po raz drugi (zajęło mi to raptem kilkanaście minut) nie mogłem oprzeć się pokusie aby nie wynotować sobie następującego fragmentu: "Ograniczywszy się jednak wyłącznie do rozumowania, upodobnilibyśmy się do niektórych dawnych...
więcej Pokaż mimo to
Z zasady nie przeklinam, nie używam również imion świętych w nadmiarze ale po przeczytaniu tej książki miałem ochotę użyć:
primo - słowa na "k" (patrz: akcent na zachwyt)
secundo - imienia na "j" i imienia na "m" (patrz: zachwyt, radość, czytelnicza ekstaza)
tertio - własnego ozora aby oblizać się z zadowolenia (patrz: Klaus Kinsky)
Książka jest niewątpliwym, literackim...
Przesłodzony stek bzdur. Naiwne dziwadło literackie z nierealnym miasteczkiem i równie dziwacznymi postaciami. Sam nie wiem dlaczego dałem 3!? Drugiej części nie przeczytam! Szkoda tylko, że autorka zmarła tak młodo (36).
Pokaż mimo toNoooo, nie wiem... Lepiej pewnie byłoby gdyby pan Sally Perel już więcej niczego nie napisał. Poziom umiejętności literackich jest żenująco niski. W kilku fragmentach wyczuwałem jakby pewne niedopowiedzenia, nieprawdę, zmyślenia bądź próbę "wyprostowania" rzeczywistych wydarzeń. Podstawowym pytaniem, które nasuwało mi się w czasie lektury powieści było - jak daleko...
więcej Pokaż mimo toLepiej pewnie byłoby gdyby pani Gallmann dała sobie spokój z pisaniem jeszcze czegokolwiek. Rzygać mi się chciało od tego ubranego w kwiatki i zachody słońca kolonialnego bełkotu. Jak już ktoś słusznie zauważył w swojej recenzji książki – chwilami przypomina ona dziennik licealistki! Kreująca się na prawie że „afrykańską królową” i matkę Teresę tubylców Gallman nie...
więcej Pokaż mimo toKsiążkę wybrałem przez pomyłkę sądząc, że to powieść oparta na filmie "Żona astronauty" a na taki temat miałem akurat ochotę. Wcześnie stosunkowo zreflektowałem się, że to rzecz raczej dla nastolatków. Przeczytałem do końca ze względu na moją 14-letnią wnuczkę - będę miał o czym z nią dyskutować gdy przyjedzie na wakacje.
Pokaż mimo toTo "ciotowatość" rządów Partii Pracy siedzącej przy korycie doprowadziła do powstania tak ekstremalnych zdarzeń. Seierstad dała nam na jednej szali "czarny charakter" - Breivika, na drugiej zaś świętoszkowatą młodzieżówkę Partii Pracy czyli szykującą się do "nicnierobienia", politycznie poprawną elitę, "dymaną" przez tak naprawdę śmiejących się z niej, kpiących, klnących i...
więcej Pokaż mimo toW dalszym ciągu przeglądam ale musiałem wpisać, że przeczytałem aby dodać opinię. Bardzo dobra pozycja i chyba potrzebna na polskim rynku - estetycznie i przejrzyście wydana a dla takiego mola książkowego jakim jestem - rzecz, koło której obojętnie przejść nie mogłem ( i wcale nie musiałem płacić 99 zł - w czasie świątecznego pobytu w Polsce kupiłem rzecz za chyba 55 zł w...
więcej Pokaż mimo toNapisana przeciętnie. Żeglarz mimo tego, iż zaimponował mi odwagą nie zdobył mego czytelniczego serca - nie odsłania w książce chyba wiele ze swego prawdziwego "ja", jest strasznym leniem i obibokiem (np. nie wyobraża sobie, że mógłby normalnie pracować). Z pięciuset dni rejsu ponad 50 procent spędził na lądzie (tu 2-3 tygodnie, tam parę miesięcy) śpiąc a to na jachciku a...
więcej Pokaż mimo toMój Faworyt i totalny bestseller z lat mojego dzieciństwa. Jeszcze nieraz wspominam Plastusia i myślę o nim jak o żywej istocie! Zawsze będę kochał Plastusia!
Pokaż mimo toNie sądziłem, przynajmniej do czasu przeczytania "Niezawinionych śmierci", że "naskoczę" kiedykolwiek na Williama Whartona. Gdybym był młodszy, użyłbym pewnie bardziej bezpośredniego określenia powieści, mówiąc krótko - knot. Nie jestem jednak młodszy, więc powiem, że jest to rzecz na wskroś nudna i jeśli miałem często wrażenie, iż pan Wharton stawał na głowie, by dojść do...
więcej Pokaż mimo toCzytając nie czułem, niestety, afrykańskiego słońca na skórze. Rzecz wydała mi się nijaka, stworzona ad hoc i nie zawierająca w sobie "tego czegoś". Postawiłem na przesympatycznego skądinąd autora i z niechęcią przyznać muszę, że się zawiodłem. Takie sobie czytadło.
Pokaż mimo toCzytałem w tłumaczeniu niemieckim bo udało mi się przypadkiem nabyć książkę na wyprzedaży w Holandii (0,60 EU). Przychylam się do prawie 60-ciu negatywnych wypowiedzi czytelników niemieckich na amazon.de - bezczelny babsztyl łże ile wlezie - miesza kultury Indian północnoamerykańskich z kulturą Aborygenów, fałszuje do tego stopnia fakty, że wzbudza falę protestów nie tylko...
więcej Pokaż mimo to
Nie jest pani Richter, niewątpliwie, orłem pisarskim. Coś tam sobie duma ale i tak wydawało mi się w czasie lektury książki, że:
primo - nie odkrywa się tak zupełnie, nie jest szczera w stosunku do czytelnika
secundo - nie potrafi wyrwać się z zaklętego kręgu czasopism brukowych - czy to z lenistwa czy też braku dziennikarskiego polotu. Pracowała przecież długo z...
Kompletne tabloidalno-przesłodzone kretyństwo dla naiwnych maluczkich. Totalna, globalna strata czasu. Strata czasu!
Pokaż mimo toPrzesłodzony stek bzdur. Naiwne dziwadło literackie z nierealnym miasteczkiem i równie dziwacznymi postaciami. Sam nie wiem dlaczego oceniłem na "może być"!? Drugiej części nie przeczytam! Szkoda tylko, że autorka zmarła tak młodo (36).
Pokaż mimo toJedna z gorszych pozycji, którą w ostatnim czasie czytałem. Mansfield biadoli, marudzi, do pracy zabiera się niechętnie, jest nieobowiązkowa i niezdyscyplinowana, natomiast najchętniej wyleguje się w łóżku, zatrudnia zawsze kogoś do posług - sprzątania, zakupów etc. Nie zapominajmy, że do końca życia ojciec wypłacał jej roczną pensję w wysokości 100 funtów. Robotnik w...
więcej Pokaż mimo to