-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
Znakomita zabawa z konwencją kryminału retro. Mistrzowska stylizacja języka narracji, barwnie i ze znawstwem (choć może nieco zbyt szczegółowo) odtworzone realia dawnego Krakowa. Mentalne portrety krakusów - nie do podrobienia! Zabawa prawie jak "Lalkami", choć tam więcej miałam gry z literaturą. Choć i tu - sparafrazowane cytaty z "Moralności pani Dulskiej", student Żeleński, ploteczki o Sienkiewiczu... SMAKOWITE!
Znakomita zabawa z konwencją kryminału retro. Mistrzowska stylizacja języka narracji, barwnie i ze znawstwem (choć może nieco zbyt szczegółowo) odtworzone realia dawnego Krakowa. Mentalne portrety krakusów - nie do podrobienia! Zabawa prawie jak "Lalkami", choć tam więcej miałam gry z literaturą. Choć i tu - sparafrazowane cytaty z "Moralności pani Dulskiej", student...
więcej mniej Pokaż mimo toJeszcze znalazłam chwilę, bo nie ma to jak seria. Ale dość juz nie tyle kotów (bo to znakomity pomysł!), a detektywa i jego pani.
Jeszcze znalazłam chwilę, bo nie ma to jak seria. Ale dość juz nie tyle kotów (bo to znakomity pomysł!), a detektywa i jego pani.
Pokaż mimo toSeria z kotami najpierw mnie zafascynowała, a potem zmęczyła.... Na dziś mam dość. Może do niej wrócę, bo dużo tomów przede mną, a lubię koty...
Seria z kotami najpierw mnie zafascynowała, a potem zmęczyła.... Na dziś mam dość. Może do niej wrócę, bo dużo tomów przede mną, a lubię koty...
Pokaż mimo toZnakomity wstępny esej P. Gregory o specyfice pisarstwa historycznego (świetnie uchwycone różnice między odtwarzaniem historii i beletrystyką historyczną). Ale - trójka autorów i nie każdy potrafi pisać tak, żeby zaciekawić, wciągnąć czytelnika niehistoryka. Philippa Gregory - wiadomo; Michael Jones - lekkie pióro, umiejętna żonglerka hipotezami. Natomiast Baldwin przywala liczbami, faktami, nazwiskami, koneksjami i czym tam jeszcze. Eseju (sic!) o Elżbiecie Woodville nie da się doczytać do końca. Przynajmniej ja nie widziałam potrzeby się męczyć, choć część o Małgorzacie Beaufort niemal pochłonęłam...
Znakomity wstępny esej P. Gregory o specyfice pisarstwa historycznego (świetnie uchwycone różnice między odtwarzaniem historii i beletrystyką historyczną). Ale - trójka autorów i nie każdy potrafi pisać tak, żeby zaciekawić, wciągnąć czytelnika niehistoryka. Philippa Gregory - wiadomo; Michael Jones - lekkie pióro, umiejętna żonglerka hipotezami. Natomiast Baldwin przywala...
więcej mniej Pokaż mimo to
Bingo! Znalazłam polską autorkę świetnie napisanych powieści historycznych! Jestem podekscytowana, bo na półkach bibliotecznych jeszcze kilka tomów do przeczytania...
Bingo! Znalazłam polską autorkę świetnie napisanych powieści historycznych! Jestem podekscytowana, bo na półkach bibliotecznych jeszcze kilka tomów do przeczytania...
Pokaż mimo to