Kobiety wojny Dwu Róż: księżna, królowa i królowa matka
- Kategoria:
- historia
- Tytuł oryginału:
- The Women of the Cousins' War: The Duchess, the Queen, and the King's Mother
- Wydawnictwo:
- Książnica
- Data wydania:
- 2013-04-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-04-04
- Liczba stron:
- 304
- Czas czytania
- 5 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324580880
- Tłumacz:
- Urszula Gardner
- Tagi:
- Tudorowie wojna miłość intryga
Fascynująca prawda o trzech kobietach uwikłanych w burzliwe dzieje Wojny Dwu Róż
Philippa Gregory, bestsellerowa autorka "New York Timesa", oraz wybitni brytyjscy historycy David Baldwin i Michael Jones opisują losy wyjątkowych kobiet, które odegrały znaczącą rolę w Wojnie Dwu Róż - konflikcie pomiędzy zwaśnionymi rodami Yorków i Lancasterów w XV-wiecznej Anglii. Zaciekłą rywalizację o koronę wygrał potomek obu rodów, zapoczątkowując dynastię Tudorów.
Jakobina Luksemburska, wdowa po księciu z rodu Lancasterów.
Popełniła mezalians z miłości, ponownie wychodząc za mąż i została matką królowej. Bazując na materiałach źródłowych oraz odkryciach archeologów, Philippa Gregory tworzy pionierską biografię księżny, która przetrwała panowanie dwóch monarchów i dwie wojny, aby stać się pierwszą damą na rywalizujących ze sobą dworach.
Elżbieta Woodville, córka Jakobiny Luksemburskiej.
Była wdową i matką samotnie wychowującą dzieci, gdy poślubiała młodego króla Edwarda IV z dynastii Yorków. Jej małoletni synowie z drugiego małżeństwa przeszli do historii jako Książęta z Tower, stając się ofiarami dworskich rozgrywek po śmierci ich królewskiego ojca. O samej Elżbiecie niewiele wiadomo. David Baldwin, ekspert w dziedzinie Wojny Dwu Róż, próbuje zrekonstruować jej losy.
Małgorzata Beaufort, matka króla Henryka VII Tudora.
Jej oficjalny życiorys wydaje się szczególnie nieciekawy. Dopuściła się jednak zdrady wobec króla i popchnęła swego syna Henryka do sięgnięcia po koronę Anglii. Michael Jones, członek The Royal Historical Society, poświęca swój esej niemal zapomnianej założycielce dynastii Tudorów.
Kobiety Wojny Dwu Róż to nowatorska, pięknie ilustrowana portretami i wzbogacona materiałami źródłowymi książka, która nie tylko poszerza wiedzę o mniej znanych postaciach historycznych, ale daje także wgląd w inspiracje kryjące się za powieściami Philippy Gregory.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wojna Dwu Róż okiem niewieścim
Philippa Gregory zdobyła sławę i uznanie czytelników jako autorka powieści historycznych osadzonych w czasach Tudorów. Pisząc o Henryku VIII i jego małżonkach, a potem także o Marii Tudor i Elżbiecie I, mogła popuścić wodze fantazji i uzupełnić kronikarskie luki wedle własnego uznania. Jak jednak przystało na doktor historii, przygotowując się do pisania każdej ze swoich książek, Gregory wnikliwie badała źródła, starając się dojść wersji najbliższej prawdzie i w logiczny sposób umotywować poczynania i odczucia swoich bohaterów i bohaterek. Dzięki tej dociekliwości natrafiła na zapomnianą przez historię postać Jakobiny Luksemburskiej, matki królowej Elżbiety Woodville, a zarazem prababki Henryka VIII Tudora. Wysuwając osobę Jakobiny na pierwszy plan, Philipa Gregory stworzyła esej historyczny poświęcony wojnie Dwu Róż. Jej myśl kontynuowali zaś inni brytyjscy historycy, David Baldwin i Michael Jones, opisujący przebieg waśni kuzynów z perspektywy dwóch innych niezwykłych kobiet — Elżbiety Woodville i Małgorzaty Beaufort.
Księżna, królowa i królowa matka — oto bohaterki kolejnych esejów, a zarazem kobiety, których działania i wpływy niesłusznie umniejszali średniowieczni kronikarze. W obszernym wstępie Philippa Gregory wyjaśnia, dlaczego tak często na kartach dziejów pomijano rolę niewiast, a jeśli już o nich wspominano, to z reguły przypisując im jeden z kulturowych stereotypów wywodzących się z Biblii. Mamy więc Ewę kusicielkę — do tej roli sprowadzono zarówno wizerunek Jakobiny, jak i jej córki Elżbiety, które oskarżano o czary, krytykowano za małżeństwa z miłości i pożądliwość — oraz wzorzec Maryi Dziewicy, kobiety bardzo pobożnej i wyzbytej wszelkich pragnień doczesnych, a tak zwykło się przedstawiać Małgorzatę Beaufort. Mało kto pamięta o tym, iż dwie pierwsze panie zadbały o pozycję swoich rodzin i umiejętnie lawirowały wśród zmieniających się stronnictw politycznych, a trzecia z nich dzięki niezłomności i determinacji pomogła zdobyć koronę swemu synowi, Henrykowi VII, protoplaście dynastii Tudorów. Poprzez prace Gregory, Baldwina i Jonesa czytelnik ma jednak szansę, by zyskać pełniejszy obraz tych bohaterek, nieskażony szablonowym myśleniem im współczesnych. A przecież każda z nich była kobietą z krwi i kości, o wadach i zaletach, marzeniach i planach. Każda z nich kochała i nienawidziła; sympatyzowała z jedną z wrażych frakcji, by po paru latach zacząć knuć z inną — nierzadko po to, by ocalić siebie i najbliższych. A co znamienne, żadna nie skończyła na stosie czy szafocie, co wydaje się nie lada sztuką zważywszy na czasy i okoliczności.
Książka „Kobiety wojny Dwu Róż” w jasny sposób kreśli genezę i przebieg bratobójczego konfliktu, który przez trzy dekady rozdzierał angielskie ziemie. Choć losy rodów Lancasterów i Yorków poznajemy z perspektywy trzech kobiet, w żadnej mierze nie oznacza to, że eseje koncentrują się na sekretach alkowy czy sprawach obyczajów. Polityka, większe i mniejsze potyczki, wpływy obcych mocarstw, uwięzienia w Tower i bezkompromisowe pozbawianie głów rywali do tronu — żadnego z tych elementów nie zabrakło w esejach Gregory, Baldwina i Jonesa. Suche fakty i męską perspektywę pola walki wzbogacano jednakże o odczucia i troski teściowej, żony i matki koronowanych głów; ich dylematy nierzadko poruszają, a sytuacje, w jakich przyszło im się znaleźć, mogłyby okazać się bez wyjścia dla wielu osób o mniejszej odwadze i harcie ducha. Jakobina przeżyła męża i syna, ściętych bez oskarżenia przez ambitnego hrabiego Warwick, zazdrosnego o wpływy Woodville’ów na dworze Edwarda IV; Elżbieta patrzyła bezsilnie, jak szwagier Ryszard III wtrąca jej synów do Tower, skąd chłopcy nie mieli już powrócić; Małgorzata urodziła jedynaka jako czternastoletnia wdowa i od tamtej pory wszystkie swe wysiłki koncentrowała na samotnej próbie osadzenia Henryka na tronie. Wszystkie poradziły sobie w czasach, kiedy kobieta nie miała prawa do decydowania o sobie, a wszelkie ambicje polityczne powinny być jej obce.
Największy zarzut, jaki mogę wysunąć względem tej pozycji, to zrezygnowanie z przypisów i zbiorcze podawanie na końcu wykorzystanych źródeł, w których brakuje powiązania z konkretną stroną tekstu. Jest to rozwiązanie szalenie niewygodne, a w dodatku pozbawione z mojego punktu widzenia wszelkich znamion logiki — autorzy tłumaczą taki zabieg faktem, iż „książka jest przeznaczona dla szerokiego kręgu odbiorców”. Czy naprawdę owym odbiorcom łatwiej będzie zaglądać na koniec tomu, a potem mozolnie szukać źródła nieprzyporządkowanego do cytatu? Śmiem twierdzić, że dużo prostsze byłoby pominięcie lektury przepisów przez osoby niezainteresowane, a na kształt czy przystępność tekstu głównego ich zamieszczenie nie miałoby przecież wpływu. Warto też zaznaczyć, że nie każda osoba znajdzie przyjemność w czytaniu esejów. Rozmiłowanie w historii jest konieczne, podstawowa znajomość dziejów Anglii takoż — czytelnikowi przyda się choć elementarna wiedza dotycząca XV i XVI wieku na Wyspach, by nie pogubić się w koligacjach Plantagenetów, ich zawiłym drzewie genealogicznym i formujących się wciąż na nowo stronnictwach politycznych.
Nie wolno zapomnieć o tym, że mimo starań badaczy w życiorysach opisywanych kobiet wciąż pozostaje wiele białych plam, które wypełnić można jedynie domysłami i spekulacjami. To też czynią autorzy „Kobiet wojny Dwu Róż”, a z ich słów wynika, że w wielu przypadkach najprawdopodobniej nigdy nie poznamy prawdy, ponieważ twórcy ówczesnych źródeł wiele faktów czy osób pomijali lub marginalizowali. Warto także zwrócić uwagę na słowa Philippy Gregory ze wstępu i podczas kontaktu z innymi pozycjami dotyczącymi historii, niekoniecznie Anglii, przyjrzeć się stereotypowym przedstawieniom kobiet — to bolączka nie tylko czasów Wojny Kuzynów, lecz także epok późniejszych; krzywdząco i jednostronnie zwykło się oceniać między innymi żony Henryka VIII, choćby Annę Kliwijską i Katarzynę Howard, jak i późniejsze władczynie dynastii Tudorów — Marię i Elżbietę. Równie jednowymiarowo często ukazywane są też królowa Wiktoria czy Margaret Thatcher. Dotyczy to tak dawniejszych źródeł, jak i współczesnych prac historycznych. Tymczasem Gregory, Baldwin i Jones udowadniają, że można pisać inaczej — próbując zrozumieć bohaterki, ale nie przesiąkając ani nadmierną sympatią, ani antypatią do tych postaci. Warto więc wypatrywać podobnych pozycji na rynku, także pod względem jakości i bogactwa wydania.
Marta "Oceansoul" Najman
Oceny
Książka na półkach
- 665
- 278
- 61
- 14
- 10
- 9
- 8
- 7
- 6
- 6
Cytaty
(...) szczególne kobiety wzbudzają szczególną uwagę, która może się okazać fatalna w skutkach.
OPINIE i DYSKUSJE
Po książkę sięgnęłam, aby poszerzyć swoją wiedzę na temat kobiet, które odegrały znacząca rolę w wojnie dwóch róż, a także pod wpływem powieści Philippy Gregory o Jakobinie Luksemburskiej. Chciałam poznać więcej faktów z życia bohaterki i przede wszystkim umiejscowić ją w czasie, bo niestety w książce "Władczyni rzek" zostajemy wrzuceni w sam środek akcji i nie bardzo wiadomo kto z kim przeciw komu i dlaczego.
Książka podzielona jest na 3 rozdziały, trzech różnych autorów, napisane w formie esejów dotyczących Jakobiny Luksemburskiej, Elżbiety Woodville i Małgorzaty Beaufort. Już sam wstęp napisany przez Gregory trochę mnie zniechęcił; był przydługi i nudnawy, a do tego tłumaczący oczywiste oczywistości tak, jakby był obliczony na dodanie książce objętości. Najsłabiej wypadł esej Philippy Gregory o Jakobinie Luksemburskiej, który tak naprawdę był o Małgorzacie Andegaweńskiej, a główna bohaterka robiła za tło. Nie ma tutaj żadnych więcej informacji o Jakobinie ponad to, co zostało napisane w powieści "Władczyni rzek". Poza tym nie dostajemy tutaj konkretnych, potwierdzonych historycznie informacji, a raczej poruszamy się w sferze domysłów i przypuszczeń. Gregory bardzo często używa określeń "prawdopodobnie", "być może", "można przypuszczać" itp. Dodatkowo w pewnym momencie posługuje się wieloma tymi samymi imionami różnych diuków, baronów, szlachciców, więc trudno się połapać o kim mowa. Trochę mnie rozczarowało, że doktor historii, czyli teoretycznie osoba z dużą wiedzą historyczną, napisała najsłabszy esej. Poza tym to trzecia książka Gregory jaką czytałam i uważam, że nie potrafi ona ciekawie przekazać posiadanych informacji, nie umie łączyć przekonująco i atrakcyjnie faktów historycznych z fikcją. Skupia się bardziej na romansach, plotkach i bzdurach, zamiast opierać fabułę na prawdziwych wydarzeniach przez co tworzy raczej płytkie romansidła na tle epoki niż pełnoprawne powieści historyczne. Na tę chwilę nie mam o pani Gregory dobrego zdania, jako o pisarce powieści historycznych. Znam lepszych autorów.
Dwa pozostałe eseje stały na dużo wyższym poziomie pod względem merytorycznym. Najwięcej dowiedziałam się z tego o Małgorzacie Beaufort. Autor potrafił przedstawić własne hipotezy, wywiedzione na podstawie swoich badań i zrobił to wiarygodnie, zgodnie ze znanymi i potwierdzonymi powszechnie faktami, a do tego nie popadł ani w przesadę, ani w megalomanię. Pani Gregory mogłaby się uczyć od Michaela Jonesa.
To co jeszcze mi przeszkadzało, to powtarzalność treści. W każdym z trzech esejów są fragmenty opisujące bitwy, decyzje, czy koligacje rodzinne, które zostały już wcześniej wyjaśnione przez innego współautora.
W odniesieniu do tej książki liczyłam na dużo więcej niż dostałam. Mam jeszcze jedną pozycję popularnonaukową dotyczącą tych samych postaci, napisaną przez inną historyczkę i mam nadzieję, że ta druga praca mnie nie zawiedzie i rozjaśni te zawiłości, które nadal nie zostały przekonująco przedstawione w opracowaniu Gregory, Baldwina i Jonesa.
Po książkę sięgnęłam, aby poszerzyć swoją wiedzę na temat kobiet, które odegrały znacząca rolę w wojnie dwóch róż, a także pod wpływem powieści Philippy Gregory o Jakobinie Luksemburskiej. Chciałam poznać więcej faktów z życia bohaterki i przede wszystkim umiejscowić ją w czasie, bo niestety w książce "Władczyni rzek" zostajemy wrzuceni w sam środek akcji i nie bardzo...
więcej Pokaż mimo toTrzy kobiety, trzy różne charaktery i trzy historie na tle bardzo burzliwych czasów Wojny Dwóch Róż. Jakobina Luksemburska, jej córka Elżbieta Woodville oraz Małgorzata Beaufort (mata Henryka VII Tudora) musiały stawić czoła wielu przeciwnościom losu, wykazać się nie lada dyplomacją, żeby w ogóle zachować głowę, a także przebiegłością, aby w porę trafnie stawać po właściwej stronie konfliktu. Jakkolwiek byśmy nie oceniali tych trzech postaci z perspektywy czasu, każda z wymienionych kobiet wykazała się ponad przeciętną inteligencją i determinacją. Niestety, historiografia dla żadnej z nich nie była szczególne łaskawa i w źródłach historycznych zgodnie z trendem epoki wszystkie trzy panie jeśli już zostały wspomniane, to albo jako przykład niemal świętej (Małgorzata Beaufort),albo ladacznicy (Elżbieta Woodville),albo czarownica (Jakobina Luksemburska). Dla mężczyzn tworzących kroniki tylko te trzy kanony były zarezerwowane dla kobiet i w efekcie współcześni historycy muszą czytać między wierszami i wyciągać wnioski z pobocznych źródeł (np. rachunki, listy, wyroki sądowe),aby oddać sprawiedliwość kobietom, które de facto tworzyły historię Anglii na równi z mężczyznami.
Książka składa się z trzech esejów ciekawie napisanych, do tego zawiera obszerne wprowadzenie autorstwa Philippy Gregory, w którym pisarka wyjaśnia trudności ze znalezieniem wiarygodnych źródeł na temat życia i działalności nie tylko tych trzech, ale wszystkich kobiecych postaci historycznych.
Jest to interesujące (choć nieobowiązkowe) uzupełnienie historycznego cyklu Dynastia Plantegenetów i Tudorów.
Trzy kobiety, trzy różne charaktery i trzy historie na tle bardzo burzliwych czasów Wojny Dwóch Róż. Jakobina Luksemburska, jej córka Elżbieta Woodville oraz Małgorzata Beaufort (mata Henryka VII Tudora) musiały stawić czoła wielu przeciwnościom losu, wykazać się nie lada dyplomacją, żeby w ogóle zachować głowę, a także przebiegłością, aby w porę trafnie stawać po właściwej...
więcej Pokaż mimo toOkres Wojny Dwóch Róż (1455-1485) należy do jednego z najbardziej burzliwych okresów w historii Anglii. Był to krwawy konflikt władzę o między dwoma spokrewnionymi ze sobą rodami: Yorkami i Lancasterami, zakończony Bitwą pod Bosworth oraz dojściem do władzy Henryka VII.
O samym konflikcie niewiele mi wiadomo z racji tego, że na lekcjach historii natknąłem się tylko na kilka zdań odnośnie tego konfliktu oraz na najważniejsze informacje podczas grania w grę strategiczną "Dwa Trony", wydaną kiedyś na komputery PC. Zaś jeśli chodzi o twórczość Philippy Gregory to czytałem jedynie bardzo dobry "Zmierzch Tudorów". Byłem więc ciekaw co ta książka mi zaoferuje, tym bardziej, że była to książka stricte historyczna napisana do spółki z innymi autorami. Muszę przyznać, że całkiem dobrze mi się ją czytało, choć wstęp był moim zdaniem zbytnio przydługawy i czasem nie zgadzałem się z podejściem autorki, zaś w rozdziale poświęconym Jakobinie Luksemburskiej za mało było informacji o niej. Na szczęście dwa następne rozdziały były już ciekawa (zwłaszcza o Małgorzacie Beaufort).
Z książki tej wyłania się obraz silnych i ambitnych kobiet, nie bojących się grać o najwyższe cele. Potrafiły one dyktować warunki mężczyznom, wywierać ogromny wpływ na innych oraz decydować, jak miała wyglądać władza. Wykazywały się przy tym sprytem i podejmować ryzyko. Warto przeczytać.
Okres Wojny Dwóch Róż (1455-1485) należy do jednego z najbardziej burzliwych okresów w historii Anglii. Był to krwawy konflikt władzę o między dwoma spokrewnionymi ze sobą rodami: Yorkami i Lancasterami, zakończony Bitwą pod Bosworth oraz dojściem do władzy Henryka VII.
więcej Pokaż mimo toO samym konflikcie niewiele mi wiadomo z racji tego, że na lekcjach historii natknąłem się tylko na...
Po przeczytaniu prawie wszystkich historycznych powieści Philippy Gregory postanowiłam sięgnąć po non-fiction jej autorstwa. ,,Kobiety Wojny Dwu Róż” to coś w rodzaju zbioru trzech esejów napisanych przez trójkę angielskich pisarzy i historyków. Każdy z nich poświęcił się jednej kobiecie – Jakobinie Luksemburskiej, jej córce Elżbiecie Woodville, przyszłej królowej Anglii, i Małgorzacie Beaufort, założycielce rodu Tudorów.
Eseje są zdecydowanie feministyczne, nastawione na podkreślanie siły i inteligencji kobiet oraz ich uzależnienia od mężczyzn. Szczególnie widać to w samej przedmowie Philippy Gregory, która nawiązuje do bohater innych swoich książek i staje w ich obronie(chociażby twierdząc, że Katarzyna Howard zdecydowanie nie mogła być rozwiązła seksualnie, a padła ofiarą molestowania jako dziewczynka. Mój problem polega na tym, że w Powieści ,,Dwie królowe” Gregory przedstawiła ją jako typową lolitkę). Podobno eseje mają też przełamywać stereotypowe myślenie o historii Wojny Dwóch Róż. Kłopot w tym, że ja, jako Polka, która historie tych trzech bohaterek zna głównie z Philippy Gregory, nie wiem na ile one są odkrywcze. W posłowiu brytyjska pisarka twierdzi, że Jakobina i Elżbieta są postrzegane jako wytrawne manipulatorki, a Małgorzata Beaufort jako święta. Muszę po prostu uwierzyć jej na słowo, ponieważ eseje w niektórych momentach wydają się być wręcz pisane pod potwierdzenie obrazy przedstawionego w powieściach Gregory. Największą różnicę widać w przedstawieniu Małgorzaty, zwróceniu uwagi na jej trudny start i siłę jaką odnalazła w sobie w kolejnych latach życia.
Pewna tendencyjność i pisanie pod konkretną ideę nie sprawia jednak, że ta pozycja jest zła. Czyta się ją dobrze, perypetie bohaterek opisane są w sposób płynny, a autorzy tłumaczą swoje tezy w racjonalny sposób. Na plus można też zaliczyć brak agresywnego feminizmu oraz przybliżanie realiów epoki. Jeśli zaś chodzi o minusy, to jako że jest to praca zbiorowa, wolałabym, żeby w kolejnych esejach nie powtarzano faktów z poprzednich, wtedy czułabym większą płynność w przechodzeniu między portretami trzech kobiet.
Ogólnie uważam, że ta książka jest dobrą pozycją zarówno dla osób, które nie znają się na historii Wojny Dwóch Róż i chcą poznać temat, jak i tych, którzy już siedzą w temacie, głównie za sprawą powieści Philippy Gregory, i chcą zweryfikować wizję tam przedstawioną z obiektywnymi faktami.
,, (…) szczególne kobiety wzbudzają szczególną uwagę, która może się okazać fatalna w skutkach.”
Po przeczytaniu prawie wszystkich historycznych powieści Philippy Gregory postanowiłam sięgnąć po non-fiction jej autorstwa. ,,Kobiety Wojny Dwu Róż” to coś w rodzaju zbioru trzech esejów napisanych przez trójkę angielskich pisarzy i historyków. Każdy z nich poświęcił się jednej kobiecie – Jakobinie Luksemburskiej, jej córce Elżbiecie Woodville, przyszłej królowej Anglii, i...
więcej Pokaż mimo toOdkąd rozpoczęłam sagę Wojny Dwu Róż, jestem tak zachwycona książkami Pani Gregory, że z tym rozmachem sięgnęłam po Kobiety wojny Dwu Róż spodziewając się kolejnej powieści z cyklu. Jednak tym razem jest to książka historyczna, dla mnie osobiście bardzo wartościowa. Z samymi Tudorami miałam do czynienia już dawno temu i mówiąc prosto z mostu, po prostu mam bzika na ich punkcie, dlatego niezwykle interesujące było dla mnie spojrzenie za kulisy rozpoczęcia mojej ulubionej dynastii. Trzy kobiety tu przedstawione są po prostu niesamowite, zaczęłam nawet zazdrościć autorom badań, które przeprowadzili. Dzięki nim sama chciałabym dowiedzieć się o nich możliwe jak najwięcej, bardzo inspirujące postacie historyczne, które na szczęście, nie zostały tak całkowicie pominięte. Książka jak dla mnie super, ale o Elżbiecie czytało mi się najgorzej, nie wiem czy to kwestia innego pióra, czy jej historia za bardzo pokrywa się z historią jej matki. Małgorzata za to, to moja ulubienica. Kto by się spodziewał. Jednak naprawdę, jej siła, ambicje i motywacje czynią ją osobą, którą warto mieć za idolkę.
Odkąd rozpoczęłam sagę Wojny Dwu Róż, jestem tak zachwycona książkami Pani Gregory, że z tym rozmachem sięgnęłam po Kobiety wojny Dwu Róż spodziewając się kolejnej powieści z cyklu. Jednak tym razem jest to książka historyczna, dla mnie osobiście bardzo wartościowa. Z samymi Tudorami miałam do czynienia już dawno temu i mówiąc prosto z mostu, po prostu mam bzika na ich...
więcej Pokaż mimo toKsiążka wyciąga z niebytu historycznego trzy nietuzinkowe kobiety: Jakobinę Woodville, Elżbietę Grey i Małgorzatę Beaufort. Wszystkie trzy panie sporo łączy (i to nie tylko czasy historyczne w jakich przyszło im żyć),a każda z nich jest wyjątkowa i ma swój wkład w historię Anglii.
Jako miłośniczce historii wszelakiej ta książka nie mogła mi się nie podobać. Myślę, że jest doskonałym wstępem do lektury cyklu: Dynastia Plantagenetów i Tudorów.
Książka wyciąga z niebytu historycznego trzy nietuzinkowe kobiety: Jakobinę Woodville, Elżbietę Grey i Małgorzatę Beaufort. Wszystkie trzy panie sporo łączy (i to nie tylko czasy historyczne w jakich przyszło im żyć),a każda z nich jest wyjątkowa i ma swój wkład w historię Anglii.
więcej Pokaż mimo toJako miłośniczce historii wszelakiej ta książka nie mogła mi się nie podobać. Myślę, że jest...
Podtytuł: "Księżna, królowa i królowa matka" wyjaśnia wtajemniczonym, o kim mowa. Ja nie czuję się wtajemniczona, więc lektura niezupełnie przypadła mi do gustu. O Wojnie Dwu Róż wiem tyle, ile napisał o niej Szekspir. Nawet mniej, bo większość zapomniałam. No, ale przynajmniej jasne jest, że książka opowiada o trzech kobietach, które odegrały ważkie role w historii Anglii.
Odnoszę wrażenie, że o tych samych damach pisała wcześniej Gregory, tylko w wersji bardziej beletrystycznej. Tym razem zaprosiła do współpracy dwóch brytyjskich historyków i powstało dzieło z ambicjami popularnonaukowymi. Książka jest podzielona na trzy części; każda dotyczy innej kobiety i napisana została przez inną osobę.
Więcej marudzenia tutaj: http://finklaczyta.blogspot.com/2018/07/kobiety-wojny-dwu-roz-faktograficznie.html
Podtytuł: "Księżna, królowa i królowa matka" wyjaśnia wtajemniczonym, o kim mowa. Ja nie czuję się wtajemniczona, więc lektura niezupełnie przypadła mi do gustu. O Wojnie Dwu Róż wiem tyle, ile napisał o niej Szekspir. Nawet mniej, bo większość zapomniałam. No, ale przynajmniej jasne jest, że książka opowiada o trzech kobietach, które odegrały ważkie role w historii...
więcej Pokaż mimo toKsiążkę polecam miłośnikom historii i powieści Philippy Gregory. Jest to historyczne spojrzenie na trzy bohaterki książek Gregory, przez co staje się ich doskonałym uzupełnieniem dla czytelników, których interesuje co w powieściach było faktem, a co spekulacją. Polecałabym czytać każdy esej historyczny krótko po przeczytaniu korelującej powieści. Ja przeczytałam tą książkę po kilku latach od przeczytania powieści i myślę, że dlatego mnie nie zachwyciła, bo po prostu nie pamiętam postaci stworzonych przez Gregory już tak dobrze, by być w stanie porównać ich wizerunek do postaci historycznych.
Nie wydaje mi się również, żeby ta pozycja była godna polecenia jako książka historyczna sama w sobie, ponieważ jak wyjaśnia wstęp, życie kobiet w średniowieczu jest bardzo słabo udokumentowane. Dlatego szukając wiedzy na temat Wojny Dwu Róż należałoby spojrzeć na osoby, które są naprawdę udokumentowane, ale to moja prywatna opinia.
Oczywiście książka jest również godna polecenia dla fascynatów epoki.
Książkę polecam miłośnikom historii i powieści Philippy Gregory. Jest to historyczne spojrzenie na trzy bohaterki książek Gregory, przez co staje się ich doskonałym uzupełnieniem dla czytelników, których interesuje co w powieściach było faktem, a co spekulacją. Polecałabym czytać każdy esej historyczny krótko po przeczytaniu korelującej powieści. Ja przeczytałam tą książkę...
więcej Pokaż mimo toCiekawe trzy eseje o kobietach ważnych w dziejach Anglii. Za długi wstęp według mnie, a same eseje interesujące i wzbogacające wiedzę
Ciekawe trzy eseje o kobietach ważnych w dziejach Anglii. Za długi wstęp według mnie, a same eseje interesujące i wzbogacające wiedzę
Pokaż mimo toHistoria tytułowych trzech kobiet, które w ogromnym stopniu przyczyniły się do zmiany Historii.
Nie jest to typowa książka Pani Gregory, napisana jej lekkim piórem z niesamowitą fantazją, ale opis ogromnej części Historii w pigułce.
Jestem w stanie wyobrazić sobie masę pracy włożoną w przygotowanie tejże książki- której najistotniejsze fakty musiały zostać wydobyte z masy innych ksiąg zachowanych do dnia dzisiejszego.
Główna autorka podjęła się też nie lada zadania opisania życia Jakobiny- co jak możemy się domyślać- niewiele sytuacji z jej życia zostało opisanych w kronikach.
Jak można się spodziewać, po przeczytaniu Władczyni Rzek, Białej Królowej i Czerwonej Królowej wiele wątków powtarza się- przez co dalszy ciąg historii opisanej w książce staje się przewidywalny.
Historia tytułowych trzech kobiet, które w ogromnym stopniu przyczyniły się do zmiany Historii.
więcej Pokaż mimo toNie jest to typowa książka Pani Gregory, napisana jej lekkim piórem z niesamowitą fantazją, ale opis ogromnej części Historii w pigułce.
Jestem w stanie wyobrazić sobie masę pracy włożoną w przygotowanie tejże książki- której najistotniejsze fakty musiały zostać wydobyte z masy...