Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Wspaniała książka.
Moja opinia? Nawet nie umiałabym jej ubrać w słowa. Książka zostawiła w moim sercu kamyk, który będzie mi ciążył przez długi czas.. a jak przestanie to zapewne przeczytam ją na nowo.

Wspaniała książka.
Moja opinia? Nawet nie umiałabym jej ubrać w słowa. Książka zostawiła w moim sercu kamyk, który będzie mi ciążył przez długi czas.. a jak przestanie to zapewne przeczytam ją na nowo.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

NIEPOKÓJ W SERCU

„Nigdy nie możemy być pewni, tego co nam się przydarzy. Życie zawsze miota nami na różne strony. Ale na tym waśnie polega przygoda: nie wiesz, jak to się skończy i jak daleko zajedziesz. Ktokolwiek mówi, że życie jest czymś innym niż tajemnicą, okłamuje samego siebie”

„Dziecko śniegu” to taka baśń dla dorosłych, która przepełniona niepokojem i momentami okrutna opisuje pragnienia o miłości i szczęściu. Głównymi bohaterami są Jack i Mabel, którzy po nieudanej próbie posiadania dziecka postanowili odizolować się od społeczeństwa i przeprowadzają się na Alaskę. Miejsca, gdzie zimy bywają bardzo długie i mroźne, a ich dom stanowi dla nich bezpieczną i oddaloną od innych przystań. Po zagnieżdżeniu się w nowym miejscu rozpoczynają ciche, przeraźliwie smutne i monotonne życie. Jack ciężko pracuje fizycznie, również na polu, aby utrzymać siebie i swoją małżonkę. Mabel natomiast zajmuje się domem, sprząta, gotuje i piecze ciasta dla miejscowego sklepu. Po dniu pracy małżonkowie nie odzywają się zbytnio do siebie, nawet nie przytulają. Pierwszy śnieg sprawia, że zapominają na chwilę o smutku i dają się porwać chwili. Lepią ze śniegu postać dziewczynki, która odmieni ich całe życie. Następnego ranka po przebudzeniu figurki już nie ma a w oddali dostrzegają postać dziewczynki znikająca między drzewami. Pojawia się ona w okolicach ich domu bardzo często aż wreszcie po wielu próbach udaje się Jackowi i Mabel zaprosić ją do środka. Zachowuje się ona jak niesamowite leśne stworzenie, płochliwe, ale i bardzo inteligentne.

Wreszcie małżeństwo doczekało się swojego upragnionego dziecka. Tylko czy już na zawsze? Czy istnieje ktoś lub coś, co im ja odbierze?

Historia tytułowego dziecka śniegu bardzo mnie poruszyła. Nie chciałabym wyjawiać tutaj wszystkich tajemnic, jakie skrywa przed nami ta książka. Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się na jej zakup. To najwspanialsza pozycja, jaką do tej pory było mi dane przeczytać. Cieszy również oko przepiękna okładka. Będę do niej wracać, szczególnie w chłodne popołudnia, pod kocykiem.

ocena 5/5

NIEPOKÓJ W SERCU

„Nigdy nie możemy być pewni, tego co nam się przydarzy. Życie zawsze miota nami na różne strony. Ale na tym waśnie polega przygoda: nie wiesz, jak to się skończy i jak daleko zajedziesz. Ktokolwiek mówi, że życie jest czymś innym niż tajemnicą, okłamuje samego siebie”

„Dziecko śniegu” to taka baśń dla dorosłych, która przepełniona niepokojem i momentami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wiecie co wam powiem - warto czytać książki polskich autorów. Zazwyczaj uważałam, że to co nasze, rodzime jest co najwyżej po prostu dobre. Bez ekscytacji. Przechadzając się pomiędzy regałami w bibliotece wybierałam zagraniczne pozycje.

Dlaczego ja wcześniej nie sięgnęłam po tą niesamowitą książkę Katarzyny Michalak?

Główną bohaterką jest Patrycja. Wspaniała pani weterynarz, młoda, pełna entuzjazmu marzycielka. Co dobrego można powiedzieć o tej dziewczynie? Ma przeogromne serce. Zawsze pomocna, uśmiechnięta - taka dobra duszyczka. Zabawy miałam co nie miara, gdyż starając się uchronić przed nieszczęściem innych, sama wpadała w tarapaty.

Wielbicielka magii - o tak! W jednej ze swoich magicznych wizji zobaczyła wspaniałego mężczyznę jadącego na koniu. Amre. Cud, ideał..(aaa i była także sceneria iście bajkowa - nie mogło jej przecież zabraknąć) Jak przystało na romantyczną kobietę z uczuciową duszą postanowiła go odnaleźć. Celując na oślep w papierową mapę, jeżdżąc po Polsce, wreszcie trafiła do raju - do Poczekajki. Na pierwszy rzut oka zwykła wioska. Krowy, konie, stare chałupki, mężczyźni w stylu 'jestem rolnikiem-gumiaki-berety'. Był również dom - bardzo podobny do tego z bajkowej wizji. Musiała tam zamieszkać.

Matka głównej bohaterki, ceniona pani mecenas, nie mogła się pogodzić z wyjazdem swojej córki. Jak to bywa w kręgu wpływowych ludzi postanowiła pokrzyżować plany swojej pierworodnej - wynajęła Artura i Łukasza - czarne charaktery. Po co i dlaczego - przeczytajcie sami.

Patrycja znalazła pracę w oddalonym 20 km od Poczekajki Zoo. Wymarzona i dająca bardzo wiele satysfakcji profesja. Poza tym zamieszkała i odnowiła starą chatkę. Przygarnęła krowę złośnicę, poznała wielu wspaniałych ludzi(i tych nie-wspaniałych też) i co najważniejsze zakochała się! Bez pamięci, bezgranicznie i w mężczyźnie swoich marzeń. Kto by tak nie chciał..

Dlaczego warto przeczytać książkę? Stop. Nie warto. Dlaczego musicie ją przeczytać?

Bo nie ma nic wspanialszego niż uczucie jakie wypełniało mnie po każdej przeczytanej stronie. Do czego mogę to porównać.. Wiem! Jakbym leżała na łące z zamkniętymi oczami, słońce muska moja skórę a wokół czuć cudowny zapach owoców leśnych, kwiatów. Cisza i spokój. Autorka w "Poczekajce" wprowadza właśnie taki nastrój. Przepiękna sceneria - sama chętnie wyprowadziłabym się do takiego miejsca. Bohaterowie na co dzień popijają poziomkowe, brzozowe i inne pyszne herbatki - aż czuje ich aromat! Patrycja swoją krowę złośnice myje truskawkowym lub mandarynkowym płynem! Tyle cudownych zapachów!

O tym jak się Patrycji układało w tej małej wiosce i jej miłosne marzenia się spełnią musicie przeczytać sami.

I tak na koniec - ja chcę do mojej Poczekajki! Z dala od zgiełku miasta. Takie moje malutkie pragnienie.

Wiecie co wam powiem - warto czytać książki polskich autorów. Zazwyczaj uważałam, że to co nasze, rodzime jest co najwyżej po prostu dobre. Bez ekscytacji. Przechadzając się pomiędzy regałami w bibliotece wybierałam zagraniczne pozycje.

Dlaczego ja wcześniej nie sięgnęłam po tą niesamowitą książkę Katarzyny Michalak?

Główną bohaterką jest Patrycja. Wspaniała pani...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Wszyscy mężczyźni mojego kota" to debiut Karoliny Macios. Do przeczytania tej książki zachęcił mnie tytuł - chwytliwy, z lekką nutką zabawności.

Akcja powieści rozgrywa się w Krakowie. Czytelnik ma możliwość poznania uroków nocnego życia w owym mieście oraz miejsc, w których można zjeść dobrą zapiekankę. Niestety wokół klubów, pubów i kawiarni toczy się większa część przygód głównej bohaterki.

Jest nią Ada - singielka, kobieta po trzydziestce, właścicielka rozwydrzonego kota Kastrata, który nienawidzi mężczyzn. Zostaje zwolniona z pracy i próbuje rozkręcić własny biznes. Jak to w życiu bywa zakochuje się i wszystko kończy się happy endem.

Historia prosta, przewidywalna, momentami drażniąca. Tylko dlaczego?

Po pierwsze charakter głównej bohaterki. Ada jest dziewczyną nieporadną, momentami jej zachowanie wprawiało mnie w irytację. Zwymiotowała na swojego szefa, gdy ten zwalniał ją z pracy. Mając możliwość pocałowania faceta swojego życia wybrała robienie zdjęć szefowi uprawiającemu seks w parku. Sytuacja dziwna, aczkolwiek miała miejsce. Opalając się nad morzem nagle zdaje sobie sprawę, że ma nieogolone nogi. Miałam ochotę chwycić ją za ramiona i mocno potrząsnąć. Ano i powiedzieć żeby się ogarnęła. Falki z olejem - dosłownie.

Więcej animuszu i energii miał jej kot Kastrat. Głównym wrogiem pupilka byli wszyscy pojawiający się na jego terytorium mężczyźni - prócz przyszłego wybranka Ady. Koteczek bez wahania podporządkował sobie nawet psa sąsiada wbijając mu swoje długie pazurki. Pomimo swego złego zachowania wzbudził we mnie sympatię.

Drugim argumentem, który mnie irytował była wszechobecność lesbijek i gejów. Jestem tolerancyjna. Tylko dlaczego prawie wszyscy jej przyjaciele a nawet sąsiedzi musieli być homoseksualni? Oczywiście kluby jakie odwiedzali to te dla osób o wyżej wspomnianej orientacji. Na dłuższą metę było to nudne.

Książka oczywiście ma swoje plusy. Ukochany Ady to Hiszpan Jóse. Typowy przystojniak. Wystarczyło zamknąć oczy i kobieca wyobraźnia łatwo mogła go sobie wykreować. Facet marzenie o idealnych manierach. Pomiędzy dialogami można było doszukać się hiszpańskich powiedzonek, zwrotów na nawet wulgaryzmów. Uwielbiam Hiszpanię!

Podsumowując powieść napisana jest lekkim językiem, szybko się ją czyta. Szkoda tylko, że nie ma w sobie odrobiny tajemniczości i tej magi, której poszukuje w książkach.

ocena : mocna trójka

"Wszyscy mężczyźni mojego kota" to debiut Karoliny Macios. Do przeczytania tej książki zachęcił mnie tytuł - chwytliwy, z lekką nutką zabawności.

Akcja powieści rozgrywa się w Krakowie. Czytelnik ma możliwość poznania uroków nocnego życia w owym mieście oraz miejsc, w których można zjeść dobrą zapiekankę. Niestety wokół klubów, pubów i kawiarni toczy się większa część...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tony Parsons napisał książkę, którą po prostu UWIELBIAM!

Trzydziestoletni Harry Silver pracuje jako producent w branży telewizyjnej, ma kochającą żonę i wspaniałego synka Pata. Jest zdrowy, nie brakuje mu pieniędzy, dachu nad głową, samochodu - ma wszystko to czego pragnie każdy prawdziwy mężczyzna. Jego partnerka Gina to piękna i inteligenta kobieta. Poświęciła ona dla rodziny karierę zawodową w Japonii, by stworzyć ognisko domowe jakiego sama nigdy nie miała.

Zastanawiam się czy w życiu zakochanego człowieka, będącego w związku małżeńskim, przychodzi taki moment kiedy pragnie się czegoś więcej. Przygody, zabawy, powrotu do czasów szalonej młodości czy odskoczni od codziennych obowiązków. Harry czuł, że się starzeje. Postanowił kupić nowy sportowy samochód i w przypływie namiętności wdał się w romans z koleżanką z pracy.

Moje pierwsze odczucia były całkiem zrozumiałe. Jak on mógł tak postąpić? Przecież obiecał swojej ukochanej, że będzie jej wierny aż do śmierci. Pomyślałam, że ta książka mi się nie spodoba. Pewnie będzie o typowym mężczyźnie, który w życiu kieruje się bardzo płytkimi wartościami. Zaczęłam nawet darzyć antypatią głównego bohatera. Czytając kolejne rozdziały nawet go polubiłam a pod koniec książki stał się on dla mnie idealnym ojcem i człowiekiem o wspaniałym sercu.

Można się zastanowić jak to możliwe? Ten facet zdradził miłość swojego życia! Ano, możliwe.

Gina dowiedziawszy się o zdradzie męża postanowiła go opuścić i wyjechać do Japonii w pogoni za karierą. Harrego zwolniono z pracy i został sam z czteroletnim wówczas synkiem Patem. Maluch rodziny Silverów to najcudowniejsze dziecko jakie potrafię sobie wyobrazić. Roześmiania buzia, wielkie niebieskie oczy i blond czupryna. Swoich bliskich zawsze wita dużym buziakiem, cechuje się odwagą i niesamowitą inteligencją jak na małe dziecko. Jego wypowiedzi bardzo mnie wzruszały. Do tego wszystkiego jest prawdziwym fanem Gwiezdnych Wojen. Uwielbia oglądać "Powrót Jedi" na VHS i bawić się swoimi figurkami z filmu. Bardzo przywiązał się do taty. Razem chodzili do restauracji, na rower czy jeździli do dziadków. Harry z pracoholika zmienił się w wspaniałego ojca.

Najchętniej opisałabym wam wszystkie ich perypetie, przeżycia, problemy - polecam przeczytajcie sami!

Historia Harrego Silvera pokazuje, że życie często wywraca nam świat do góry nogami. Załamujemy się, płaczemy a nie warto. Zawsze gdzieś tam w przyszłości czeka na człowieka inny los - może nawet lepszy.

Książka ta dostarczyła mi wiele uśmiechów, wzruszeń a nawet łez. Taka już moja natura, że łatwo się rozczulam. Jednak historia ta jest nie byle jaka, bohaterowie barwni i godni chociaż chwili uwagi.

Tony Parsons napisał książkę, którą po prostu UWIELBIAM!

Trzydziestoletni Harry Silver pracuje jako producent w branży telewizyjnej, ma kochającą żonę i wspaniałego synka Pata. Jest zdrowy, nie brakuje mu pieniędzy, dachu nad głową, samochodu - ma wszystko to czego pragnie każdy prawdziwy mężczyzna. Jego partnerka Gina to piękna i inteligenta kobieta. Poświęciła ona dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pokochać siebie? W dzisiejszych czasach?

Z pewnością milionerzy, wspaniali piosenkarze czy wpływowi ludzie nie mają z tym problemu i kochają siebie ponad miarę.
Cudowny przykład egoizmu. Czy człowiek jest w stanie zaakceptować swoje wady wiodąc zwykłe szare życie?

Autor Walter Trobisch przekonuje czytelnika o tym, że można doświadczać smutku i jednocześnie być radosną osobą. Ciężko mi to pojąć. Czytając kolejne strony książki byłam coraz bardziej zdumiona. Jeśli nie kochasz samego siebie nie będziesz w stanie pokochać drugiego człowieka. Jeśli nie doświadczasz miłości i nie kochasz bliźnich nie będziesz w stanie pokochać siebie. To brzmi jak błędne koło i w rzeczywistości tak jest.

Według Trobicha większość z nas wybierając swojego partnera życiowego podejmuję próbę uzupełnienia braku miłości do samego siebie. Jednak małżeństwo nie jest "sanatorium dla kalek w dziedzinie miłości". Brzmi okrutnie.

Doszukałam się również kilku kontrowersyjnych tematów. Powiązanie braku miłości do własnego "ja" z anoreksją (wydaję się być oczywiste), obżarstwem, depresją i co najbardziej dyskusyjne z aborcją. Temat ciężki, poważny problem a wyjaśnienie krótkie - zaledwie kilka linijek.

Książka ta jednak nie jest dla mnie idealnym przewodnikiem - jak żyć. Może dla kogoś bardzo głęboko wierzącego, oddanemu Bogu. Kogoś kto uważa alkohol, papierosy, seks i wiele innych za zło i samozagładę. Jednak wszystko jest dla ludzi i chyba ważniejsze jest to by żyć normalnie i niczego nie żałować.

Oczywiście tyle ile osób na Ziemi tyle poglądów.

Większość kłótni i niepowodzeń wynika z braku samoakceptacji. Tylko jak tak nagle pokochać swoje wady? Uśmiechać się, gdy ktoś miesza nas z błotem.. W tej książce odnalazłam kilka sposobów. Zawsze można wypróbować - a nóż życie stanie się jeszcze lepsze.

Polecam. Można podumać nad własnym losem.

Pokochać siebie? W dzisiejszych czasach?

Z pewnością milionerzy, wspaniali piosenkarze czy wpływowi ludzie nie mają z tym problemu i kochają siebie ponad miarę.
Cudowny przykład egoizmu. Czy człowiek jest w stanie zaakceptować swoje wady wiodąc zwykłe szare życie?

Autor Walter Trobisch przekonuje czytelnika o tym, że można doświadczać smutku i jednocześnie być radosną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczerze? gdybym wybrała "Dziesiąty krąg" jako pierwszą w kolejce do przeczytania książkę Jodi Picoult - powiedziałabym świetna. Jak jest teraz? Mam mieszane uczucia. Poprzeczka po lekturze "Jedenastu minut" czy "Kruchej jak lód" sięga niemal nieba. Ten utwór niestety plasuje się niemalże w połowie tej drogi.

Ostatnie wydarzenia związane z krainą cudownie białego śniegu, z psimi zaprzęgami i całkiem odmiennym życiem - podniosły nieco dla mnie walory tej książki. Postać Williego wywołała uśmiech na mojej twarzy - całkiem miły i sympatyczny chłopak. Szkoda, że ten wątek został tak szybko zakończony. Spotkali się jeszcze? Mogę sobie to jedynie wyobrazić :)

Zastanawia mnie również fakt czy za kilka lat dla dorastającej młodzieży zabawy typu "tęcza" itp. staną się codziennością. Narkotyki, alkohol - to już chleb powszedni. Warto czasami się zastanowić na przykładzie Trixie nad swoim życiem - w końcu ma się je tylko jedno.

Szczerze? gdybym wybrała "Dziesiąty krąg" jako pierwszą w kolejce do przeczytania książkę Jodi Picoult - powiedziałabym świetna. Jak jest teraz? Mam mieszane uczucia. Poprzeczka po lekturze "Jedenastu minut" czy "Kruchej jak lód" sięga niemal nieba. Ten utwór niestety plasuje się niemalże w połowie tej drogi.

Ostatnie wydarzenia związane z krainą cudownie białego śniegu, z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O takich książkach pamięta się do końca życia.
To nie tylko świetnie napisana lektura, rozrywka na chłodne popołudnia. To coś więcej. W trakcie jej czytania - jak i po - zaczęłam myśleć o sprawach i problemach, które mogą się przytrafić każdemu człowiekowi - mnie również.

Czy miałabym w sobie tyle siły i odwagi?
Czy potrafiłabym dla ukochanej osoby zrobić wszystko? Jaką decyzję bym podjęła?

Charlotte jest dla mnie wzorem kobiety silnej, zaradnej i kochającej całym swoim sercem. Dla swojej chorej na OI (wrodzoną łamliwość kości) córeczki Willow zaryzykowała rozpad małżeństwa, straciła najlepsza przyjaciółkę i naraziła się na krytykę lokalnej społeczności.

Wszystko dla Niej. Była jej całym życiem, była jej słońcem, powietrzem - iskierką. Upragnionym dzieckiem.

Ból, łzy, niepowodzenia, zmarnowane życiowe marzenia - nie to jest w tym wszystkim najgorsze. Najgorsze jest to, że gdy człowiek wreszcie coś osiągnie, w jednej sekundzie może to stracić. Radość unosi się niczym banka mydlana i nagle pęka.

Bardzo żałuje, że tak się zakończyła ta historia - dzielnej, mądrej dziewczynki i jej rodziny - równie odważnej.

Życie bywa tak bardzo przewrotne i kruche

O takich książkach pamięta się do końca życia.
To nie tylko świetnie napisana lektura, rozrywka na chłodne popołudnia. To coś więcej. W trakcie jej czytania - jak i po - zaczęłam myśleć o sprawach i problemach, które mogą się przytrafić każdemu człowiekowi - mnie również.

Czy miałabym w sobie tyle siły i odwagi?
Czy potrafiłabym dla ukochanej osoby zrobić wszystko? Jaką...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wierzę w to, że mam także swojego Anioła Stróża.

Wierzę w to, że mam także swojego Anioła Stróża.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na sam widok okładki napływa mi łezka do oka. Moje dzieciństwo, czytane do snu fragmenty, oglądane obrazki. Książkę potrafiłam czytać codziennie - czego skutkiem były wypadające kartki i poszarpana okładka. Najbardziej w pamięci utkwił mi wierszyk o lisie.

Na sam widok okładki napływa mi łezka do oka. Moje dzieciństwo, czytane do snu fragmenty, oglądane obrazki. Książkę potrafiłam czytać codziennie - czego skutkiem były wypadające kartki i poszarpana okładka. Najbardziej w pamięci utkwił mi wierszyk o lisie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Prawie każdy człowiek budzi się pewnego dnia z myślą, że chciałby zostawić po sobie na świecie potomka. Małego roześmianego szkraba, przynoszącego wiele trosk, uśmiechów, pięknych chwil. Patrzeć na jego buzię umazaną od niedzielnego obiadku, patrzeć jak dorasta, patrzeć jak stawia pierwsze kroki, mówi mamo-tato.

Anita i Cypek starali się z całych sił. Bardzo chcieli mieć dziecko-lecz los chciał inaczej. Musieli podjąć bardzo ciężką decyzje by osiągnąć szczęście.

"Zupa z ryby fugu" to książka poruszająca bardzo ważny społeczny problem. Pozwala czytelnikowi zdecydować co jest słuszne i etyczne-a co nie.

Prawie każdy człowiek budzi się pewnego dnia z myślą, że chciałby zostawić po sobie na świecie potomka. Małego roześmianego szkraba, przynoszącego wiele trosk, uśmiechów, pięknych chwil. Patrzeć na jego buzię umazaną od niedzielnego obiadku, patrzeć jak dorasta, patrzeć jak stawia pierwsze kroki, mówi mamo-tato.

Anita i Cypek starali się z całych sił. Bardzo chcieli mieć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po jej przeczytaniu zaczęłam płakać i zastanawiać się nad tym jak kruche jest życie. Dlaczego umiera tak młodo ktoś kogo się kocha? Trzeba szanować każdy dzień - dbać o swoje serce - bo to najwspanialszy narząd, pełen miłości i odwagi.

Po jej przeczytaniu zaczęłam płakać i zastanawiać się nad tym jak kruche jest życie. Dlaczego umiera tak młodo ktoś kogo się kocha? Trzeba szanować każdy dzień - dbać o swoje serce - bo to najwspanialszy narząd, pełen miłości i odwagi.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Smażone zielone pomidory" - Rozczulająca, najulubieńsza!
Jest jak kocyk w chłodne jesienne dni.
Wywołała na mojej buzi uśmiech,radość, wzruszenie. Chciałabym ją znów przeczytać- choć dopiero właśnie ją skończyłam.
Moja ulubiona postacią jest Kikutek. Cały czas się uśmiecham na myśl o nim. Aż brakuje mi słów by opisać moje wrażenia. Polecam najbardziej jak tylko potrafię :)

"Smażone zielone pomidory" - Rozczulająca, najulubieńsza!
Jest jak kocyk w chłodne jesienne dni.
Wywołała na mojej buzi uśmiech,radość, wzruszenie. Chciałabym ją znów przeczytać- choć dopiero właśnie ją skończyłam.
Moja ulubiona postacią jest Kikutek. Cały czas się uśmiecham na myśl o nim. Aż brakuje mi słów by opisać moje wrażenia. Polecam najbardziej jak tylko potrafię :)

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ciężko było mi się połapać w tej książce. Zastanawiałam się dość długo co tak naprawdę mnie w niej urzekło. Historia głównego bohatera? jego losy? Nie sądzę. Moja uwaga była skierowana na dziwne, wulgarne, niespotykane formy, fragmenty tekstu. Zabawa językiem - to wszystko.

Bardzo ciężko było mi się połapać w tej książce. Zastanawiałam się dość długo co tak naprawdę mnie w niej urzekło. Historia głównego bohatera? jego losy? Nie sądzę. Moja uwaga była skierowana na dziwne, wulgarne, niespotykane formy, fragmenty tekstu. Zabawa językiem - to wszystko.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczerze?nie spodziewałam się takiego obrotu wydarzeń. Ostanie zdania książki chłonęłam tak łapczywie, chciałam jak najprędzej dowiedzieć się co się stanie, gdy Tomasz dotrze do stacji. Wszystko okazało się tak niewyobrażalne, zaskakujące.

Autor przez pierwsze dwie części książki wprowadza czytelnika w świat pełen pasji, świat Tomasza i Saxony - zakochanych w twórczości Marshalla France'a. W trzeciej części świat obraca się o 360 stopni. Nic nie jest takie jak się wydaje, wszędzie czyha magia, niezwykłość. Niezwykłość, która jest okrutna dla zwykłych ludzi.

Moim zdaniem Jonathan Carroll wybierając bulteriery dokonał najlepszego wyboru z możliwych. Psy tej rasy mają bardzo małe oczy i specyficzny pysk co dodaje im tajemniczości.

Jest to moja pierwsza książka tego autora- zapewne sięgnę po inne. Polecam !

Szczerze?nie spodziewałam się takiego obrotu wydarzeń. Ostanie zdania książki chłonęłam tak łapczywie, chciałam jak najprędzej dowiedzieć się co się stanie, gdy Tomasz dotrze do stacji. Wszystko okazało się tak niewyobrażalne, zaskakujące.

Autor przez pierwsze dwie części książki wprowadza czytelnika w świat pełen pasji, świat Tomasza i Saxony - zakochanych w twórczości...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałam książkę jadąc pociągiem na upragnione wakacje. Kilkugodzinna podróż minęła mi tak szybko i bardzo miło. Przed lekturą nie zdawałam sobie sprawy jak życie z małą istotką może wywrócić do góry nogami całe dotychczasowe życie. Każde wyjście do restauracji czy w inne miejsce publiczne było dla głównej bohaterki wyzwaniem. Pomimo wszystko, pomimo ciężkich dni nadal kochała swoje dziecko. Lubię książki pisane w stylu pamiętnika i ta autorstwa R. Eckler - również przypadła mi do gustu.

Czytałam książkę jadąc pociągiem na upragnione wakacje. Kilkugodzinna podróż minęła mi tak szybko i bardzo miło. Przed lekturą nie zdawałam sobie sprawy jak życie z małą istotką może wywrócić do góry nogami całe dotychczasowe życie. Każde wyjście do restauracji czy w inne miejsce publiczne było dla głównej bohaterki wyzwaniem. Pomimo wszystko, pomimo ciężkich dni nadal...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mała książka - a ma tyle magii w sobie co kilka innych razem wziętych. Czaruje !

Mała książka - a ma tyle magii w sobie co kilka innych razem wziętych. Czaruje !

Pokaż mimo to


Na półkach:

Znalazłam ją u mamy na strychu. Będąc małą dziewczynką owa książka w niewytłumaczalny sposób mnie odpychała. Nie podobała mi się okładka ani jej treść. Nadszedł jednak dzień i do niej wróciłam. Nie żałuje. Wartościowa lektura.

Znalazłam ją u mamy na strychu. Będąc małą dziewczynką owa książka w niewytłumaczalny sposób mnie odpychała. Nie podobała mi się okładka ani jej treść. Nadszedł jednak dzień i do niej wróciłam. Nie żałuje. Wartościowa lektura.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo wartościowa książka. Cieszę się, że jej lektura w niektórych szkołach jest obowiązkowa.

Bardzo wartościowa książka. Cieszę się, że jej lektura w niektórych szkołach jest obowiązkowa.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zawiodłam się na tej książce. Myślałam, że tak jak inne Paulo Coelho sprawi, że nie bede się mogła od niej oderwać. Gdy zaczęłam czytać jej druga połowę bardzo mnie nudziła. Bywają w niej mądre sentencje, ciekawe przemyślenia ale jednak sposób ujęcia historii Weroniki mnie nie przekonał.

Zawiodłam się na tej książce. Myślałam, że tak jak inne Paulo Coelho sprawi, że nie bede się mogła od niej oderwać. Gdy zaczęłam czytać jej druga połowę bardzo mnie nudziła. Bywają w niej mądre sentencje, ciekawe przemyślenia ale jednak sposób ujęcia historii Weroniki mnie nie przekonał.

Pokaż mimo to