-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1179
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać421
Biblioteczka
Warto było kupić tę książkę. W "Motorach" od pierwszej strony autor wciąga nas w opowieść i robi to naprawdę dobrze. Tak, że czytelnik zostaje z wrażeniem "chcę więcej". Ja zdecydowanie chcę więcej i czekam na kolejną książkę, która wyjdzie spod ręki Szymanika (i mam nadzieję, że będzie to długi, pełnowymiarowy reportaż).
Dwie pierwsze części (ukraińska i arabska)podobały mi się najbardziej. Po takim debiucie czuję, że zostanę z autorem na dłużej. Nie pozostaje nic, jak tylko polecić czytać polskie reportaże z "Motorami" na czele.
Warto było kupić tę książkę. W "Motorach" od pierwszej strony autor wciąga nas w opowieść i robi to naprawdę dobrze. Tak, że czytelnik zostaje z wrażeniem "chcę więcej". Ja zdecydowanie chcę więcej i czekam na kolejną książkę, która wyjdzie spod ręki Szymanika (i mam nadzieję, że będzie to długi, pełnowymiarowy reportaż).
Dwie pierwsze części (ukraińska i arabska)podobały...
Dając tak słabą ocenę należy się z niej wytłumaczyć. Książka Pauliny Wilk mi się nie podobała, jednak przeczytałam ją całą. Co było najgorsze? Przebrnąć przez pierwsze trzy rozdziały. Poza błędami logicznymi i w kółko pisaniu o tym samym(kilka razy autorka sama sobie przeczy w kolejnych rozdziałach, a nawet w kolejnych akapitach)wydaje mi się, że autorka jadąc do Indii zapomniała zostawić w Europie swoje uprzedzenia do tej (tak odmiennej) kultury. Porównanie induskiej matki do matki europejskiej zdecydowanie nie na miejscu. Mnóstwo uogólnień i generalizacji. Poetyckie próby autorki uważam za nieporozumienia. Reportaż nie należy do liryki. Nadawanie patosu wypróżnianiu się na torach jest co najmniej śmieszne. Tak samo jak każdej innej codziennej czynności wykonywanej przez ludzi. Uważam, że Pani Wilk patrzy z wyższością typową dla ludzi z Zachodu i ocenia (przynajmniej część) społeczeństwa Indii właśnie z punktu "wykształconej i lepszej" europejki. Nie mogę powiedzieć, że książka jest tragiczna, jednak nie jest to dobra pozycja. Najsmutniejsze jest chyba to, że dla niektórych ludzi będzie ona jedynym źródłem wiedzy o Indiach. Nie chcę twierdzić że to co napisała Pani Wilk jest stekiem kłamstw. Bo nie jest, ale jest też przerysowane, wyolbrzymione i pokazane z najgorszej strony, z jakiej można to pokazać. Mam nadzieję, iż ludzie, którzy zachwycają się tą pozycją, sięgną też po inne i przejrzą na oczy. A najlepiej pojadą sprawdzić sami jak to wszytko wygląda. Z drugiej strony ciekawe jak by została przyjęta książka opowiadająca o codziennym życiu jakiegokolwiek narodu europejskiego pisana głównie z punktu widzenia najbiedniejszej warstwy społecznej. Nie wydaje mi się, że dobrze. Polecam przeczytać tą książkę po przeczytaniu innych pozycji o tym kraju. I po odwiedzeniu Indii chociaż raz. Albo trzy. Z biurem podróży i w klimatyzowanym autobusie się nie liczy. I z zamknięciem się na poznawanie i nie wyzbyciem się uprzedzeń również.
Dając tak słabą ocenę należy się z niej wytłumaczyć. Książka Pauliny Wilk mi się nie podobała, jednak przeczytałam ją całą. Co było najgorsze? Przebrnąć przez pierwsze trzy rozdziały. Poza błędami logicznymi i w kółko pisaniu o tym samym(kilka razy autorka sama sobie przeczy w kolejnych rozdziałach, a nawet w kolejnych akapitach)wydaje mi się, że autorka jadąc do Indii...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to