Motory rewolucji

Okładka książki Motory rewolucji Grzegorz Szymanik
Okładka książki Motory rewolucji
Grzegorz Szymanik Wydawnictwo: Czarne Seria: Reportaż reportaż
184 str. 3 godz. 4 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Reportaż
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2015-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2015-01-01
Liczba stron:
184
Czas czytania
3 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375369014
Tagi:
rewolucja wojna Ukraina Syria Egipt
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Długi taniec za kurtyną. Pół wieku Armii Radzieckiej w Polsce Grzegorz Szymanik, Julia Wizowska
Ocena 6,5
Długi taniec z... Grzegorz Szymanik, ...
Okładka książki Po północy w Doniecku Grzegorz Szymanik, Julia Wizowska
Ocena 7,2
Po północy w D... Grzegorz Szymanik, ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
116 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
875
862

Na półkach: , ,

Miks reportaży ze wszystkich miejsc w których działy się w ostatnim czasie jakieś rewolucje, oczywiście nie ze wszystkich miejsc a tylko tych do których udało się dotrzeć autorowi. Całość jest podzielona na trzy obszary: Ukraina, Arabska Wiosna i coś co określone zostało jako Jesień carów. Reportaże są raczej krótkie więc trudno jest nawet tak nazywać. Miałem nieodparte wrażenie, że stanowiły rozwinięcie artykułów pisanych do prasy. Językowo są proste, często pisane z perspektywy bezpośrednich uczestników wydarzeń, zwykłych ludzi, którzy często przez przypadek znaleźli się w samym centrum dziejących się zmian. Nieszczególnie polecam zwłaszcza że opisują dość pobieżnie ciekawe rzeczy na które można znaleźć dużo bardziej bogate opracowania.

Miks reportaży ze wszystkich miejsc w których działy się w ostatnim czasie jakieś rewolucje, oczywiście nie ze wszystkich miejsc a tylko tych do których udało się dotrzeć autorowi. Całość jest podzielona na trzy obszary: Ukraina, Arabska Wiosna i coś co określone zostało jako Jesień carów. Reportaże są raczej krótkie więc trudno jest nawet tak nazywać. Miałem nieodparte...

więcej Pokaż mimo to

avatar
381
380

Na półkach:

(2015)

W zbiorze znajdziemy różne reportaże, drukowane pierwotnie w Dużym Formacie, na łamach Gazety Wyborczej, w Polityce i kwartalniku Odra, oraz jeden niewielki tekścik wygrzebany z odmętów twardego dysku. Nie wszystkie dotyczą protestów i przewrotów.
Całość podzielono na trzy sekcje: Zima na Ukrainie, Arabska wiosna, Jesień carów*.

Pierwsza dotyczy wydarzeń związanych z kijowskim Euromajdanem (2013/2014) – otrzymujemy relacje z ówczesnych konfrontacji: ze stolicy, Wschodniej Ukrainy i Odessy.

Druga przenosi nas do Maghrebu i na Bliski Wschód. Przybliża nastroje społeczne z okresu tytułowej Arabskiej Wiosny (2010-2012),oraz wyniszczającej wojny domowej w Syrii (od 2011).

Trzecia jest najluźniej związana z tematem masowych niepokojów. Obejmuje cztery teksty: Łukaszenka – brutalny cham rodem z „Tanga”, jego metody zarządzania, niezmienne od czasów kołchozowych, oraz wyuczona bezradność „poddanych”**; kolejny – kilka stron o obywatelu Białorusi, który z uwagi na polskie korzenie przeniósł się nad Wisłę i został narodowcem; następnie Czeczenia Kadyrowa – czyli rządy terroru i kiepska architektura; na koniec podróżni nad Morzem Kaspijskim – obrazek z byłego Sojuza. (Ten ostatni pasuje tu najmniej).

Reportaże typowo prasowe. Sprawnie napisane, oszczędne stylistycznie, niekiedy z bezpośrednimi zwrotami do bohaterów. Mimo że często dotykają spraw trudnych, czyta się je przyjemnie, lekko. Przypominają reportaże Kapuścińskiego – autor stosuje identyczne chwyty, ujęcia, podobne tempo. To przemawia do odbiorcy, angażuje go – szczególnie jeśli nie jest otrzaskany z taką retoryką.

* Zima na Ukrainie: Kijów, Odessa i Wschodnia Ukraina – 2014, plus jeden tekst z 2013
Arabska wiosna: Egipt (Kair) 2013, Syria 2009, Syria 2012, Tunezja 2011, Mauretania 2011
Jesień carów: Białoruś 2011, Polska 2012, Czeczenia 2012, Azerbejdżan 2009
** Wygląda na to że miarka się przebrała. Z perspektywy masowych protestów z 2020, oraz tego co zapewne będzie się działo teraz [2021], kiedy tylko zrobi się ciepło – koniec Łukaszenki jest bliski. Dyktator ma już swoje lata, niewykluczone że odpuści, a emeryturę spędzi w Rosji.



Teksty Szymanika (1985) nie są rozbudowane. Większość odnosi się do wydarzeń bieżących z perspektywy ówczesnego odbiorcy – których kontekst jest dla niego jasny. Pełnią rolę informacyjną, rozniecają ciekawość i pobudzają empatię. Niektóre relacjonują sprawy szczegółowiej, starając się wyjaśnić co zaszło, inne zwracają uwagę na mechanizmy władzy. Wszystkie łączy skupienie na losie zwykłych ludzi, bezpośrednio dotkniętych nędzą, agresywnym aparatem państwa, represjami i korupcją. Reporter oddaje im głos. Robi dokładnie to co powinien, ale wielu wolałby trzymać w ręku tekst bardziej analityczny, omawiający szerzej tło historyczne, kontekst kulturowy i gospodarczy. Coś takiego co pisze Górecki lub Jagielski.

Zbiór stanowi podsumowanie pewnego okresu pracy, i właśnie jako takie powinien zostać wydany. (Gdyby na okładce znalazł się podtytuł w rodzaju „Teksty z lat 2009-2014”, czy coś podobnego – wszystko byłoby jasne).



„[Jesteście] Motorami tej rewolucji” (str. 25) – wypowiedz z reportażu tytułowego, skierowana do zmotoryzowanych uczestników Euromajdanu.



UWAGI: str. 52 – ogrodzenie (balustradę, zwieńczenie?); str. 61 – jednej z tamtych – jednej z ofiar (nie wiadomo kogo tyczy się zaimek); str. 63 – Debalcewego – zwykle w mediach było bez odmiany, Debalcewe [Дебальцеве, Дебальцево] (od spolszczonego Debalcewo?); str. 74 – skoro ma soczewkę, musi też mieć ślipie (choćby i ślepe – później dowiemy się, że chodzi o oko ślepe i pusty oczodół, skutki dwóch różnych wypadków); str. 104 – odpowiada – kto? (brakuje rzeczownika, np. „ktoś odpowiada”); str. 114 – już, już (już-już); str. 123 – Tatki, Sojuza – brak konsekwencji (albo Baćki i Sojuza, albo Tatki i ZSRR/Związku); str. 136 – brak kropki.

(2015)

W zbiorze znajdziemy różne reportaże, drukowane pierwotnie w Dużym Formacie, na łamach Gazety Wyborczej, w Polityce i kwartalniku Odra, oraz jeden niewielki tekścik wygrzebany z odmętów twardego dysku. Nie wszystkie dotyczą protestów i przewrotów.
Całość podzielono na trzy sekcje: Zima na Ukrainie, Arabska wiosna, Jesień carów*.

Pierwsza dotyczy wydarzeń...

więcej Pokaż mimo to

avatar
199
165

Na półkach:

Ludzie w pułapce - tak bym podsumował swoje refleksje z lektury książki Grzegorza Szymanika. Jej lektura silnie kontrastowała z gorącym czerwcowym długim weekendem spędzonym w pięknym jak z bajki Sandomierzu. Szymanik chwycił się tego, co chwyta najbardziej - czyli przedstawienia losów konkretnych ludzi przytrzaśniętych przez wydarzenia m.in. na ukraińskim Majdanie, w Odessie, w Doniecku, na placu Tahrir, w Groznym, w pociągu przemierzającym pustynie Mauretanii, w ogarniętej wojną Syrii, w porcie w Baku. Do perfekcji opanował operowanie krótkimi zdaniami, kontrastem. Większość tych reportaży bardziej kojarzy mi się z dobrze wykadrowanym zdjęciem niż z opowieścią. Na tym tle szczególną uwagę zasługuje nagrodzony reportaż o krainie ogórków, skąd pochodzi prezydent Białorusi. I choćby tylko dlatego reportażu warto po tę książkę sięgnąć.

Ludzie w pułapce - tak bym podsumował swoje refleksje z lektury książki Grzegorza Szymanika. Jej lektura silnie kontrastowała z gorącym czerwcowym długim weekendem spędzonym w pięknym jak z bajki Sandomierzu. Szymanik chwycił się tego, co chwyta najbardziej - czyli przedstawienia losów konkretnych ludzi przytrzaśniętych przez wydarzenia m.in. na ukraińskim Majdanie, w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
203
65

Na półkach:

Syria, Ukraina, Białoruś. Miejsca, w których nawołują do walk. W których szykują koktajle mołotowa, by zaraz je rzucić i pobiec na oślep za tłumem. Nie wiem, co bardziej przeraża — to, że mój rówieśnik w ogóle pojawiał się w tych niebezpiecznych miejscach, tzw. punktach zapalnych, żywych motorach napędzających rewolucję, czy to, że rozmawiał z ludźmi będącymi tymi żywymi motorami. I potrafił zniknąć. Zostawić miejsce dla nich. Jego dystans, prawdziwa bezstronność i pewna pokora wciąż mnie zdumiewają, a przecież czytałam wiele dobrych reportaży. Lepszych. W Motorach rewolucji jest coś więcej. Jest pomysł, jest zwięzłość, jest reporterska inteligencja, która pozwoliła wyłuszczyć detale, o jakich czasem się nie pisze. Wystarczyło dać im głos. Dać głos ludziom z Majdanu, ludziom z Odessy, pozwolić mówić Białorusinom. Lont był już zapalony i nikt nie chciał go gasić. A Szymanik to po prostu opisał.

Motory rewolucji liczą sobie zaledwie 184 strony, a przenosimy się wraz z nimi na walczącą Ukrainę, do Egiptu, do Syrii. Najdziwniejsze jest to, że ta zwięzła forma nie pozostawia palącego niedosytu. A przecież te rozmowy zostają rozpoczynane jakby w biegu, jakby za chwilę mówiący do nas rewolucjonista miał zamiar chwycić broń i biec na barykady. I pewnie tak było. Zdania są urywane, prawdziwe, bezpośrednie, a autor czuwa nad nimi, żeby nie rwały duszy, stara się trzymać je w ryzach, opowiadać wraz z nimi, dyskretnie wtrącać między wypowiedzi kawałki historii. A jednak już na wstępie wstrzymujemy oddech. To o Ukrainie. O Majdanie, Euromajdanie i Antymajdanie. Nie wiemy, gdzie schować wzrok, gdy pisze o przekonaniach, które każą chwytać za broń. "Spalimy was! — woła ktoś pod budynkiem". To o ludziach, którzy nie chcą tylko patrzeć co dzieje się w ich kraju. To o ludziach, którzy rozgrzewają swoje maszyny (dosłownie!),aby jechać na rewolucję. Ludzie zaangażowani. Miejscowi bohaterowie. Ahmed podczas demonstracji w Egipcie stracił wzrok. "Ludzie maszerują z transparentem: Teraz wszyscy jesteśmy Twoimi oczami, Ahmedzie". Wstrzymuję oddech. To już kolejny raz.

więcej na: http://przestrzenie-tekstu.blogspot.com/2015/05/motory-rewolucji.html

Syria, Ukraina, Białoruś. Miejsca, w których nawołują do walk. W których szykują koktajle mołotowa, by zaraz je rzucić i pobiec na oślep za tłumem. Nie wiem, co bardziej przeraża — to, że mój rówieśnik w ogóle pojawiał się w tych niebezpiecznych miejscach, tzw. punktach zapalnych, żywych motorach napędzających rewolucję, czy to, że rozmawiał z ludźmi będącymi tymi żywymi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
334
332

Na półkach:

O autorze książki mówią, że to młody Kapuściński. Autor ma lat 30, a przeżył wiele i opisał kapitalnie. Pisze o ludziach, kluczowych zdarzeniach, wielu niespokojnych miejscach. Miejscach, w których był, sytuacjach, które przeżył, poznał na własnej skórze. Mówi językiem oszczędnym, wywołującym w czytelniku sporą dawkę emocji.

Ogrom bólu ludzkiego, paskudnych doświadczeń, niesprawiedliwości rewolucji i wojny. Takich wątków możemy tu wyczytać najwięcej. Ukraina, Egipt, Syria, Tunezja, Białoruś, Czeczenia. Ludzi tych krajów łączy strach, niesprawiedliwe traktowanie, poniżanie, zastraszanie, bunt, bicie do koloru śliwki, niezgoda na zło.
Motory rewolucji, to ludzie wciąż niespokojni, wciąż domagający się lepszego traktowania, lepszego życia, buntujący się, płacący często najwyższą cenę na swój bunt - życie. To ludzie zastraszeni, przyjmują czasem czyjś punkt widzenia, czyjeś poglądy, by przetrwać. Czasem mają swoją filozofię i pogląd na sytuację. Oszukiwani, okłamywani. Ilu takich jest? Dlaczego?

O autorze książki mówią, że to młody Kapuściński. Autor ma lat 30, a przeżył wiele i opisał kapitalnie. Pisze o ludziach, kluczowych zdarzeniach, wielu niespokojnych miejscach. Miejscach, w których był, sytuacjach, które przeżył, poznał na własnej skórze. Mówi językiem oszczędnym, wywołującym w czytelniku sporą dawkę emocji.

Ogrom bólu ludzkiego, paskudnych doświadczeń,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
96
26

Na półkach:

Pełna recenzja na blogu: http://catusgeekus.blogspot.com/2015/03/motory-rewolucji-grzegorz-szymanik.html

Pełna recenzja na blogu: http://catusgeekus.blogspot.com/2015/03/motory-rewolucji-grzegorz-szymanik.html

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
110
41

Na półkach: ,

Warto było kupić tę książkę. W "Motorach" od pierwszej strony autor wciąga nas w opowieść i robi to naprawdę dobrze. Tak, że czytelnik zostaje z wrażeniem "chcę więcej". Ja zdecydowanie chcę więcej i czekam na kolejną książkę, która wyjdzie spod ręki Szymanika (i mam nadzieję, że będzie to długi, pełnowymiarowy reportaż).
Dwie pierwsze części (ukraińska i arabska)podobały mi się najbardziej. Po takim debiucie czuję, że zostanę z autorem na dłużej. Nie pozostaje nic, jak tylko polecić czytać polskie reportaże z "Motorami" na czele.

Warto było kupić tę książkę. W "Motorach" od pierwszej strony autor wciąga nas w opowieść i robi to naprawdę dobrze. Tak, że czytelnik zostaje z wrażeniem "chcę więcej". Ja zdecydowanie chcę więcej i czekam na kolejną książkę, która wyjdzie spod ręki Szymanika (i mam nadzieję, że będzie to długi, pełnowymiarowy reportaż).
Dwie pierwsze części (ukraińska i arabska)podobały...

więcej Pokaż mimo to

avatar
986
181

Na półkach: , , ,

Przyznam się, że zwiódł mnie tytuł tej książki (czy tylko mnie?). Miałam nadzieję, że w "Motorach rewolucji" znajdę analizę przyczyn konfliktów (co je napędza),czy choćby komentarz do sytuacji na Ukrainie, w Egipcie, Syrii czy w Czeczenii. Tymczasem ta pozycja to zbiór reportaży Grzegorza Szymanika, które w większości ukazały się w Dużym Formacie, a "Motory rewolucji" to po prostu tytuł jednego z nich traktujący o zmotoryzowanej "kawalerii Majdanu", inaczej zwaną Automajdanem. 


Teksty zostały pogrupowane tematycznie, moim zdaniem trochę na siłę: o Ukrainie, Arabskiej Wiośnie oraz Białorusi, Czeczenii i Azerbejdżanie pod niezrozumiałym dla mnie wpólnym mianownikiem. Autor oddaje głos swoim rozmówcom, sam pozostając poza kadrem. Język jest oszczędny jak u Tochmana, a mimo tego słowa bardzo mocno oddziaływują na czytelnika. Będę śledzić kolejne pozycje Szymanika, bo ten młody człowiek nieźle się zapowiada.

Przyznam się, że zwiódł mnie tytuł tej książki (czy tylko mnie?). Miałam nadzieję, że w "Motorach rewolucji" znajdę analizę przyczyn konfliktów (co je napędza),czy choćby komentarz do sytuacji na Ukrainie, w Egipcie, Syrii czy w Czeczenii. Tymczasem ta pozycja to zbiór reportaży Grzegorza Szymanika, które w większości ukazały się w Dużym Formacie, a "Motory...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1862
1862

Na półkach:

Książka przeczytana z polecenia, nie wiem J.S.? No i generalnie słabo, słabiutko. Widać, że autor nie mógł się wyzwolić z tego że jest związany z środowiskiem Gazety Wyborczej. Raczej nie polecam.

Książka przeczytana z polecenia, nie wiem J.S.? No i generalnie słabo, słabiutko. Widać, że autor nie mógł się wyzwolić z tego że jest związany z środowiskiem Gazety Wyborczej. Raczej nie polecam.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    270
  • Przeczytane
    210
  • Posiadam
    42
  • Reportaż
    12
  • Literatura faktu
    6
  • Ukraina
    6
  • Teraz czytam
    5
  • E-book
    5
  • 2015
    3
  • Reportaże
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Motory rewolucji


Podobne książki

Przeczytaj także