-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2024-03-15
2024-03-08
Jest to tak niezwykła, niepodobna do innych książka, że nawet nie wiem, od czego zacząć. Chyba od tego, że mimo autora, który należy do moich ulubionych twórców, miałam obawy przed sięgnięciem po tę pozycję. Roboty i człowiek, miłość na dodatek? Co to za świat? A jednak...
Fabuła opiera się mocno na klasycznym “Pinokiu” Carla Collodiego, ale jest on odwrócony - młody, 21-letni Victor Lawson jest jedynym człowiekiem w stadle złożonym z samych robotów, a jego ojciec imieniem Giovanni jest androidem. Żyją sobie spokojnie w środku lasu, a pobliskie wysypisko jest źródłem, z którego czerpią materiały do swoich pasji, czyli szeroko rozumianego majsterkowania. Przypadkiem odnaleziony tam android z oznaczeniem MAL wprowadza rewolucję do egzystencji bohaterów i przypadkiem sprowadza na nich nieszczęście. Porwanie Giovanniego przez przedstawicieli Władzy zmusza jego rodzinę do wyruszenia z misją ratunkową do Miasta Elektrycznych Snów.
To książka o odnajdywaniu siebie, o sumieniu - jednostkowym i całych pokoleń, o wybaczeniu zarówno sobie, jak i najbliższym. O przyjaźni, w której nieważny jest kształt i postać drugiej osoby. To też książka o miłości wykraczającej poza wszelkie ramy. Nietypowa rodzina skupiona wokół Viktora (wraz z nowym w niej nabytkiem w postaci Mala) charakteryzuje się niesamowitą opiekuńczością wobec siebie nawzajem, a to mój osobisty ulubiony wątek w każdej powieści. W tej książce objawił się humor autora - przekomarzania wiecznie rozemocjonowanego robota sprzątającego i zgryźliwej pielęgniarki z socjopatyczną osobowością (jak sama twierdzi) to prawdziwa uczta :) A na koniec jest to też książka najbardziej bezpośrednia w pewnych kwestiach od tych już przeze mnie poznanych i z tego też względu przeznaczona jest dla starszych, jeżeli nawet nie dorosłych, czytelników.
Ostatecznie się w niej zakochałam się i z wielką chęcią sięgnę po kolejne, jakie będą się pojawiać na polskim rynku. Bardzo polecam!
Jest to tak niezwykła, niepodobna do innych książka, że nawet nie wiem, od czego zacząć. Chyba od tego, że mimo autora, który należy do moich ulubionych twórców, miałam obawy przed sięgnięciem po tę pozycję. Roboty i człowiek, miłość na dodatek? Co to za świat? A jednak...
Fabuła opiera się mocno na klasycznym “Pinokiu” Carla Collodiego, ale jest on odwrócony - młody,...
2012-10-29
Ostatnia już powieść o moim ulubionym bohaterze cyklu Świat Dysku, komendancie Samie Vimesie, zabiera go na wieś do posiadłości ziemskich szlachty, jakie możemy sobie wyobrazić w powieści Jane Austen. Vimes wraz z rodziną spaceruje, składa i przyjmuje wizyty, poznaje okolicę oraz okolicznych ludzi… i nie tylko. Jak się wkrótce okazuje, sielskie otoczenie skrywa mroczną historię i potworną zbrodnię. A kim byłby nasz bohater, gdyby nie podjął się rozwiązania tej sprawy?
Autor tym razem pochyla się nad tematem praw jednostek i grup opartych na zwyczajach i przekonaniach, a nie egalitarnej równości wobec prawa. Na kanwie skomplikowanych stosunków między szlachtą a gminem prowadzi nas przez wydarzenia, w których rozważa, czy człowiek uprzywilejowany może więcej, i jak daleko może się posunąć w swoich działaniach. Pratchett wyraża w tej książce w tej powieści bardzo wyraźnie swój pogląd w tej sprawie, pisząc w taki sposób, że serce nieraz mi się krajało nad losem istot w niej opisanych. Powagę w tym utworze równoważy jednak humorem prezentując m.in. wyrafinowane kury znoszące kwadratowe jajka oraz skatologiczną tematykę – od dziecięcej książki na temat kupek przez naukowe zainteresowania naturalnymi wydzielinami (jako aluzja do nauk przyrodniczych, którymi zajmowali się badacze z epoki wiktoriańskiej) po religijne ich znaczenie.
To jedna z tych książek w moim życiu, które najbardziej sobie cenię. Wydaje mi się, że w każdy kolejny tom z cyklu autor wkładał coraz więcej gniewu na to, co uważał za niesprawiedliwe, przez co stawały się coraz bardziej aktualne, ciekawsze, życiowe i kształcące. Dlatego też zawsze polecam jego książki każdemu.
Ostatnia już powieść o moim ulubionym bohaterze cyklu Świat Dysku, komendancie Samie Vimesie, zabiera go na wieś do posiadłości ziemskich szlachty, jakie możemy sobie wyobrazić w powieści Jane Austen. Vimes wraz z rodziną spaceruje, składa i przyjmuje wizyty, poznaje okolicę oraz okolicznych ludzi… i nie tylko. Jak się wkrótce okazuje, sielskie otoczenie skrywa mroczną...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-04
Chyba jeszcze w żadnej książce z cyklu Świat Dysku tytuł, okładka i opis nie były tak mylące co do treści. Bohaterami tej powieści mieli być magowie z Niewidocznego Uniwersytetu, zmuszeni do rozegrania meczu piłki nożnej bez użycia magii. W przeciwnym razie budżet uniwersytetu zostałby mocno uszczuplony, a menu ograniczone. Próby zrozumienia przez nich fenonemu futbolu to najbardziej humorystyczny, ale nie najważniejszy element fabuły. Jeżeli chodzi o piłkę nożną, autor nie oszczędza czytelnikowi niczego – od zasad gry przez emocje w czasie meczu po subkulturę kibicowską, z pseudokibicami włącznie. Czytelnik jednak szybko przekonuje się, że głównym miejscem akcji jest nocna kuchnia uniwersytetu, a treścią reguły społeczne rządzące w zhierarchizowanym świecie. Uniwersytet przypomina dwór rodem z Downton Abbey – służba jest magom potrzebna, ale niewidzialna. Na tym tle Glenda, nocna kucharka, podążając za rozwojem akcji, analizuje status społeczny własny i swoich przyjaciół, dochodząc do odkrywczych wniosków.
Podczas lektury nie raz krajało mi się serce, zwłaszcza w momentach opisujących próby przystosowania się jednego z bohaterów do zasad panujących w społeczeństwie. Autor jest też coraz mniej subtelny w podtekstach i widać już wyraźnie, że nie jest to cykl przeznaczony dla bardzo młodego czytelnika. Bardzo dużo też dowiadujemy się o Vetinarim i samym Ankh-Morpork, ale już bez wyraźnie żartobliwego zabarwienia. To, jak ten cykl ewoluował od humorystycznego do socjologiczno-psychologicznego fantasy jest niewiarygodne. Niezmiennie polecam!
Chyba jeszcze w żadnej książce z cyklu Świat Dysku tytuł, okładka i opis nie były tak mylące co do treści. Bohaterami tej powieści mieli być magowie z Niewidocznego Uniwersytetu, zmuszeni do rozegrania meczu piłki nożnej bez użycia magii. W przeciwnym razie budżet uniwersytetu zostałby mocno uszczuplony, a menu ograniczone. Próby zrozumienia przez nich fenonemu futbolu to...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-13
Autor wraca do losów Tiffany Obolałej i w swojej opowieści prowadzi 13-letnią już bohaterkę przez pierwsze młodzieńcze zauroczenia i rozczarowania, ale z fantastycznym akcentem. To, kim dziewczynka jest i jaką rolę pełni w swojej społeczności, nie jest już tak istotne i roztrząsane, jak w poprzednich dwóch tomach, ale nie jest też całkiem pominięte, co mnie cieszy. Dopiero dzięki prozie Pratchetta nauczyłam się cenić czarownice, więc jeżeli ktoś polubił babcię Weatherwax i nianię Ogg, to powinien zapoznać się z cyklem o Tiffany. Klan Nac Mac Feeglów oczywiście jest obecny i raczy czytelnika nie tylko swoją gwarą, brawurowo przez tłumacza przestawioną, ale także przezabawnymi strachami :D
Bardzo podoba mi się kreacja postaci Zimistrza i jego próby zdobycia serca Tiffany – jest to logiczne, niesamowite w wyrazie, genialnie nawiązujące do folkloru (nie tylko angielskiego) i mitologii. Podoba mi się także to, co spotkało Annagrammę i uważam, że Tiffany doskonale sobie z nią poradziła. W tej powieści młodzieżowej autor po raz kolejny i w zawoalowany sposób przekazuje swoje humanistyczne poglądy, wyrażane już w utworach z głównego cyklu. Jestem też ciekawa, jakie jeszcze przygody przeżyje Tiffany i, biorąc pod uwagę zakończenie „Zimistrza”, jak zakończy się pewien wątek ;)
Polecam – jak zwykle i niezmiennie, zalecając też rozpoczęcie lektury przynajmniej od pierwszego tomu cyklu o tej bohaterce.
Autor wraca do losów Tiffany Obolałej i w swojej opowieści prowadzi 13-letnią już bohaterkę przez pierwsze młodzieńcze zauroczenia i rozczarowania, ale z fantastycznym akcentem. To, kim dziewczynka jest i jaką rolę pełni w swojej społeczności, nie jest już tak istotne i roztrząsane, jak w poprzednich dwóch tomach, ale nie jest też całkiem pominięte, co mnie cieszy. Dopiero...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-28
W 33. tomie Świata Dysku autor przedstawił złożoną opowieść o odkupieniu win, nieuczciwej konkurencji i piramidach finansowych, oraz o podobieństwach i różnicach między różnymi sposobami komunikacji na odległość. Głównym bohaterem jest, po raz pierwszy i nie ostatni pojawiający się w powieściach Pratchetta, Moist von Lipwig – oszust postawiony przez Lorda Vetinariego przed propozycją nie do odrzucenia. Uruchomienie urzędu pocztowego w stanie upadłości, z niedoręczonymi listami upchanymi w każdej dziurze ogromnego budynku i dwoma pracownikami – starym listonoszem i młodym człowiekiem z obsesją na punkcie szpilek – to wyzwanie w sam raz dla tak przedsiębiorczego człowieka…
Podobało mi się w tej książce wszystko. Jest już bardzo współczesna w swojej wymowie, ponieważ bazuje na systemie przekazywania informacji stanowiącym połączenie telegrafu i internetu. Ma posmak niesamowitości – zarówno przez wydarzenia rozgrywające się w urzędzie pocztowym, jak i w wieżach semaforowych. Jest też reprezentacja, choć bardzo ukryta, osoby ze spektrum autyzmu. Kontynuowane są wątki z poprzednich tomów dziejących się w Ankh-Morpork – jest azeta, straż, a także semafory. Lord Vetinari odgrywa w tym tomie konkretną i zdecydowaną rolę, więc zawiązuje się kolejna relacja interpersonalna (poza tą z Samuelem Vimesem). Postaci są autentyczne i zróżnicowane, a warsztat pisarski pozostaje na mistrzowskim poziomie.
Polecam oczywiście – jest to też jedna z powieści z cyklu, którą można raczej przeczytać bez znajomości poprzednich.
W 33. tomie Świata Dysku autor przedstawił złożoną opowieść o odkupieniu win, nieuczciwej konkurencji i piramidach finansowych, oraz o podobieństwach i różnicach między różnymi sposobami komunikacji na odległość. Głównym bohaterem jest, po raz pierwszy i nie ostatni pojawiający się w powieściach Pratchetta, Moist von Lipwig – oszust postawiony przez Lorda Vetinariego przed...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-12-25
2023-12-16
W drugim tomie cyklu o Tiffany Obolałej główna bohaterka, mająca już 11 lat, opuszcza Kredę i przystępuje do nauki czarownictwa u panny Plask. Nie jest świadoma, że za nią podąża tajemnicze niebezpieczeństwo, które właśnie dziewczynkę upatrzyło sobie za cel. Pozbawiona pomocy Nac Mac Feegle’ów, z dala od domu, z nauczycielką, od której uczy się wszystkiego, tylko nie czarów i wśród rówieśniczek – młodych czarownic – z którymi trudno jej się zaprzyjaźnić, Tiffany zmuszona jest samotnej walki z niewidzialnym przeciwnikiem…
Temat tej powieści o młodej czarownicy jest po raz kolejny dojrzewanie i odnajdywanie własnej tożsamości. Istotnym dla fabuły symbolem jest spiczasty kapelusz, który jest ważnym elementem ubioru i znakiem rozpoznawczym czarownic. Bohaterka spotyka na swojej drodze kilka postaci, a każda z nich prezentuje odmienne wyobrażenie na nie tylko na to, co wiedźma powinna i może robić, ale nawet jak ma wyglądać wspomniany wyżej kapelusz. Tiffany trochę się tu miota, jak to bardzo młoda nastolatka, ale w końcu dochodzi do ładu sama ze sobą, odkrywa też i jednak uczy się bardzo ważnych dla czarownic umiejętności.
Książka ta jest porównywalna do pierwszej z cyklu o Tiffany, ale podobała mi się chyba jeszcze bardziej. Udział w akcji Nac Mac Feegle’ów, choć nie tak liczny, jest niezmiennie zabawny, poza tym pojawia się także babcia Weatherwax (ku mojej ogromnej radości) i odgrywa w rozwoju bohaterki znaczącą rolę. Uważam tę powieść za bardzo mądrą na uniwersalnym poziomie dotyczącym człowieczeństwa – jak każda już niemal książka Terry’ego Pratchetta prezentuje jego humanitarne poglądy na świat. Końcówka jest też bardzo wzruszająca. Polecam oczywiście :)
W drugim tomie cyklu o Tiffany Obolałej główna bohaterka, mająca już 11 lat, opuszcza Kredę i przystępuje do nauki czarownictwa u panny Plask. Nie jest świadoma, że za nią podąża tajemnicze niebezpieczeństwo, które właśnie dziewczynkę upatrzyło sobie za cel. Pozbawiona pomocy Nac Mac Feegle’ów, z dala od domu, z nauczycielką, od której uczy się wszystkiego, tylko nie czarów...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-14
Maurycy to kot, natomiast Groźna Fasolka, Mielonka czy Ciemnybrąz to szczury. Magiczne zwierzęta wędrują ze swoim głupawo wyglądającym chłopakiem po kolejnych miastach, oferując usługi rzeczonego chłopaka jako flecisty wyprowadzającego gryzonie poza ich mury. Oczywisty przekręt zaczyna przeszkadzać szczurom, które chcą tylko poszukać własnego, bezpiecznego miejsca. Ostatni skok w małej miejscowości w Überwaldzie przeradza się jednak z walkę o przetrwanie.
Książka ta jest wprost retellingiem znanej legendy o Szczurołapie z Hameln, jednej z moich ulubionych. Trudno mi się odnieść do powieści obiektywnie, bo należy do dorobku bardzo cenionego przeze mnie pisarza, a równocześnie nie porwała mnie ona tak, jak inne jego utwory. Przyczyny upatruję w fakcie, że 28. tom z cyklu Świat Dysku jest zarazem pierwszym, który jest skierowany do młodszego czytelnika. Jest owocem już wypracowanego warsztatu pisarskiego i charakterystycznego, humorystycznego stylu autora, ale bohaterami są bardzo młodzi ludzie oraz postaci zwierzęce. Bardzo ciekawa jest koncepcja społeczności szczurów i jej rozwój, uwzględniający pojęcia abstrakcyjne – trochę jak w „Wodnikowym Wzgórzu” Richarda Adamsa. Jest to też dość mroczna pozycja, z drastycznymi i budzącymi obrzydzenie opisami okrucieństwa ludzkiego, więc nie rekomendowałabym jej czytania dzieciom poniżej 12 roku życia.
Maurycy to kot, natomiast Groźna Fasolka, Mielonka czy Ciemnybrąz to szczury. Magiczne zwierzęta wędrują ze swoim głupawo wyglądającym chłopakiem po kolejnych miastach, oferując usługi rzeczonego chłopaka jako flecisty wyprowadzającego gryzonie poza ich mury. Oczywisty przekręt zaczyna przeszkadzać szczurom, które chcą tylko poszukać własnego, bezpiecznego miejsca. Ostatni...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-08
Jest to kolejna opowieść o przygodach Rincewinda, niezmiernie pechowego maga, którego jedynym marzeniem jest spokojne życie bez przygód, a jednak raz za razem trafia w najdalsze zakątki Dysku (i poza niego również). Tym razem odwiedza Czteriksy, ostatni kontynent, który w wyniku pewnych zawirowań czasoprzestrzennych jest jeszcze w trakcie budowy. Równocześnie grupa magów z Niewidocznego Uniwersytetu trafia na niezwykłą, nawet jak na standardy magiczne, wyspę, położoną daleko w przeszłości.
Czas, przestrzeń oraz ewolucja – to główne tematy, jakimi zajmuje się w tej książce autor. Widać już fascynację Pratchetta naukami przyrodniczymi i ścisłymi, której daje wyraz w kolejnych dziełach, z „Nauką Świata Dysku” na czele. Tematem przewodnim jest tu również Australia i jej mieszkańcy –cechy i zwyczaje, z którymi są najbardziej kojarzone. Z tego też względu ten tom trochę gorzej mi się czytało, ponieważ uciekały mi niektóre konteksty – np. jak rozumieć slang australijski zrozumiałam dopiero po sprawdzeniu w Internecie. Czytelnik otrzymuje już znane postaci, więc nie ma tu pod tym względem niespodzianek, szkoda tylko, że tak mało jednak było w fabule udziału Bagażu. Można też powiedzieć, że autor wrócił do początków – w tym tomie brak konkretnego przeciwnika, a głównym motywem jest podróż bohaterów w celu wykonania pewnego zadania.
Oczywiście polecam, choć, jak zwykle, zalecam rozpocząć czytanie od początku cyklu :)
Jest to kolejna opowieść o przygodach Rincewinda, niezmiernie pechowego maga, którego jedynym marzeniem jest spokojne życie bez przygód, a jednak raz za razem trafia w najdalsze zakątki Dysku (i poza niego również). Tym razem odwiedza Czteriksy, ostatni kontynent, który w wyniku pewnych zawirowań czasoprzestrzennych jest jeszcze w trakcie budowy. Równocześnie grupa magów z...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-11-11
"Książę nocy" Elizabeth Hoyt do całkiem dobre zakończenie pewnego etapu w cyklu "Tajemnice Maiden Lane", bo pomimo tego, że zawiązało się kilka nowych wątków z przewidywaną kontynuacją w kolejnych tomach, to najważniejszy sekret 6-ksiągu, czyli kim jest Duch St. Giles, została rozwiązana. Mało tego, mam wrażenie, że ostatnie sceny są najlepszym podsumowaniem tego wątku i nic lepszego nie można było wymyślić.
Główna fabuła w tym tomie skupia się na kolejnej parze i rozwoju ich, jakże klasycznego, związku damy do towarzystwa, a zarazem zubożałej szlachcianki Artemis Greaves oraz księcia Maximusa Wakefielda. Oboje bohaterów miałam okazję poznać już wcześniej i fascynujące było odkrywać, jak wiele tajemnic oboje przez cały czas skrywali. Dodatkowo wątek sensacyjny został tu świetnie rozegrany - było go wyjątkowo dużo i doczekał się satysfakcjonującego zakończenia.
Żałuję bardzo, że w Polsce nie wyszły kolejne odsłony tego cyklu, choć planuję przeczytać je kiedyś już w oryginale. Jestem bardzo ciekawa losów kilkorga bohaterów, których już zdążyłam polubić, a nie otrzymali jeszcze głównego wątku. Cały cykl jednak polecam miłośni(cz)kom romansów historycznych z pieprzykiem :)
"Książę nocy" Elizabeth Hoyt do całkiem dobre zakończenie pewnego etapu w cyklu "Tajemnice Maiden Lane", bo pomimo tego, że zawiązało się kilka nowych wątków z przewidywaną kontynuacją w kolejnych tomach, to najważniejszy sekret 6-ksiągu, czyli kim jest Duch St. Giles, została rozwiązana. Mało tego, mam wrażenie, że ostatnie sceny są najlepszym podsumowaniem tego wątku i...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-11-10
W piątym tomie "Tajemnic Maiden Lane" Elizabeth Hoyt obserwujemy związek Godrica St. Johna i Margaret Readings. Związek, który rozpoczął się dwa lata wcześniej od małżeństwa z rozsądku pomiędzy dwojgiem dotkniętych ogromną stratą ludzi, a który ostatecznie przeradza się w prawdziwą miłość na kartach tej powieści.
Mimo tego, że kolejne książki tej autorki (zwłaszcza czytane szybko jedna po drugiej) wydają się być na jedno kopyto - z mrocznym bohaterem i dzielną bohaterką - to jednak udaje jej się wplatać za każdym razem jakieś nowe elementy. Tym razem był to m.in. element przeżywania żałoby i uczenia się życia po stracie. Zabawne są też pierwsze rozdziały - kiedy to do domu osnutego dosłownie pajęczynami wprowadza się mnóstwo energicznych kobiet, a młoda żona próbuje uwieść swego niemal nieznanego małżonka, którego uważa wręcz za starca. Dodatkowo mam wrażenie, że jak pierwsza powieść miała szokować, tak kolejne są coraz mocniej stonowane, a problemy bohaterów bardziej realistycznie przedstawione. Oczywiście, sceny erotyczne są w dalszym ciągu bardzo odważne, ale fabuła nie kręci się tylko wokół tego jednego.
To była jedna z najlepszych książek tego cyklu. Czytam już kolejny (ostatni wydany w Polsce tom), a ten polecam, choć, jak zwykle, zalecam rozpocząć czytanie od pierwszego tomu.
W piątym tomie "Tajemnic Maiden Lane" Elizabeth Hoyt obserwujemy związek Godrica St. Johna i Margaret Readings. Związek, który rozpoczął się dwa lata wcześniej od małżeństwa z rozsądku pomiędzy dwojgiem dotkniętych ogromną stratą ludzi, a który ostatecznie przeradza się w prawdziwą miłość na kartach tej powieści.
Mimo tego, że kolejne książki tej autorki (zwłaszcza...
2022-11-07
Kolejna wyprawa do St. Giles, tym razem w towarzystwie Wintera Makepeace'a, znanego z poprzednich tomów surowego zarządcy w przytułku dla porzuconych dzieci, oraz lady Isabel Beckinhall, młodej, pewnej siebie wdowy.
Tym razem nie mam się do czego przyczepić ;) Podobało mi się w tej parze dosłownie wszystko - od ciętych dialogów po ukrywane przez oboje bohaterów tajemnice.
Niesamowicie przypadł mi do gustu wątek związany z dziećmi, których w tym tomie było wyjątkowo dużo - byli tam wychowankowie sierocińca, były dzieci ginące bez śladu na ulicach Londynu, a także tajemnicze dziecko mieszkające u naszej bohaterki. Sporo w tej książce (i w poprzednich też, choć trochę mniej) było humoru, a fabuła bardziej dopracowana. Pochłonęłam ją dosłownie na raz, bo trudno się było od niej oderwać. Polecam, choć oczywiście od początku cyklu (bo lepiej zrozumie się pewne niuanse) i tylko czytelnikom pełnoletnim. Świetny romans historyczny :)
Kolejna wyprawa do St. Giles, tym razem w towarzystwie Wintera Makepeace'a, znanego z poprzednich tomów surowego zarządcy w przytułku dla porzuconych dzieci, oraz lady Isabel Beckinhall, młodej, pewnej siebie wdowy.
Tym razem nie mam się do czego przyczepić ;) Podobało mi się w tej parze dosłownie wszystko - od ciętych dialogów po ukrywane przez oboje bohaterów tajemnice....
2022-11-06
W trzecim tomie "Tajemnic Maiden Lane" podążamy za młodą wdową Silence Hollingsbrook do domu osławionego pirata rzecznego, Czarującego Mickey'a O'Connora i jesteśmy świadkami nie tylko ich rodzącego się uczucia, ale także rozwoju miłości rodzielskiej.
Z pewną obawą podchodziłam do tej książki, ponieważ wątek tej pary został zawiązany już w pierwszym tomie cyklu i zaczął się dość paskudnie. Jednak koniec końców śledziłam z dużą ciekawością rozwój tych relacji i, mimo trochę niewiarygodnej końcówki, ten tom na razie stał się moim ulubionym. Podobało mi się, jak, pomimo strachu, główna bohaterka potrafiła dobitnie wyrazić swoje zdanie, a także przemiana wewnętrzna Michaela, który musiał z kolei stawić czoło demonom przeszłości.
Dużo wzruszeń, świetnych dialogów i trochę tajemnic, a także sporo erotyki. Dobra książka (jak i cały cykl) na oderwanie się od rzeczywistości :)
W trzecim tomie "Tajemnic Maiden Lane" podążamy za młodą wdową Silence Hollingsbrook do domu osławionego pirata rzecznego, Czarującego Mickey'a O'Connora i jesteśmy świadkami nie tylko ich rodzącego się uczucia, ale także rozwoju miłości rodzielskiej.
Z pewną obawą podchodziłam do tej książki, ponieważ wątek tej pary został zawiązany już w pierwszym tomie cyklu i zaczął...
Jeżeli ktoś ma ochotę na romans w stylu Jane Austen, gdzie każdy gest i słowo mają znaczenie, to jest to odpowiednia książka. Bohaterowie spętani konwenansami panującymi w wiktoriańskiej Anglii, początki walki o równouprawnienie kobiet, biblioteka i miłość do książek. To po części książka o książkach, ale w tym znaczeniu, że nawet najwspanialsze lektury nie zastąpią prawdziwego życia, choć są one ważnym elementem rzeczywistości zarówno Animant, jak i Thomasa Reeda. Wszystko toczy się niespiesznie, z dużą ilością przemyśleń po stronie Ani, ale czytelnik szybko się orientuje, że również pan Reed “bije się z myślami”.
Z początku nie polubiłam się z główną bohaterką, która wydawała mi się bardzo arogancka. Po jakimś czasie rozmyło się to jednak, tym bardziej, że Ani analizuje dość krytycznie swoje zachowanie i dochodzi do trzeźwych wniosków. Powieść jest bardzo ładnie napisana, z logiką i smakiem, a równocześnie z współczesnymi akcentami, których w oryginalnych utworach próżno szukać, ale które dodawały realności opisywanym sytuacjom. Końcówka trochę się dłużyła - w sumie wiadomo było, że już niewiele nowego się wydarzy, ale trochę trwało, zanim autorka zdecydowała się na szczęśliwy finał.
Książka godna polecenia na kilka dni niezobowiązującej, lekkiej lektury - zarówno dla młodzieży, jak i dla dorosłych :)
Jeżeli ktoś ma ochotę na romans w stylu Jane Austen, gdzie każdy gest i słowo mają znaczenie, to jest to odpowiednia książka. Bohaterowie spętani konwenansami panującymi w wiktoriańskiej Anglii, początki walki o równouprawnienie kobiet, biblioteka i miłość do książek. To po części książka o książkach, ale w tym znaczeniu, że nawet najwspanialsze lektury nie zastąpią...
więcej Pokaż mimo to