Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nie da się przez to przebrnąć.

Pierwszym grzechem autora jest odrażający seksizm. Kobiety zostają sprowadzone do roli płócien i mebli, podczas gdy artystami, wizjonerami i idolami zostają mężczyźni. W tym świecie nie istnieje szacunek do kobiet, a "lekko erotyczne" opisy w tym kontekście stają się po prostu obleśne.

Drugim grzechem są męczące realia sztuki HD. Koncepcja jest ciekawa, ale co z tego, jeśli to jedynie ekscentryczny pretekst dla bogatych i uprzywilejowanych by mogli poczuć, że stoją ponad drugim człowiekiem.

HD sprowadzone jest więc do "wynajmowania" nagich modelek i wstawiania ich do salonów. Obrzydliwe. "Galerie" stają się natomiast miejscami spotkań bogatych elit, których z braku innych atrakcji kręci przemoc i pedofilia. W takim świecie pseudo-filozoficzne rozważania autora - o tym czym jest sztuka, co wyraża, jakie ma znaczenia - męczy i drażni.

Trzecim grzechem jest po prostu słaby styl prowadzenia akcji. Mamy zbrodnię, a później przez ponad sto stron nie dzieje się absolutnie nic. Autor tylko krąży wokół pseudointelektualnych rozważań i erotycznych opisów, które w takich dystopicznych warunkach są po prostu nużące i obrzydliwe.

Nie polecam.

Nie da się przez to przebrnąć.

Pierwszym grzechem autora jest odrażający seksizm. Kobiety zostają sprowadzone do roli płócien i mebli, podczas gdy artystami, wizjonerami i idolami zostają mężczyźni. W tym świecie nie istnieje szacunek do kobiet, a "lekko erotyczne" opisy w tym kontekście stają się po prostu obleśne.

Drugim grzechem są męczące realia sztuki HD. Koncepcja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lekkie pióro autora sprawia, że książkę czyta się niezwykle szybko i przyjemnie. Osadzenie głównej fabuły w jednej lokacji nie przeszkadza, głównie ze względu na sprytne i ciekawe wplecenie między niektórymi rozdziałami krótkich opowiadań ukazujących większy obraz sytuacji w Galaktyce. Sporo fajnych nawiązań, odpowiednie podejście do seksualności i Mister Bones sprawiają, że wystawiam 8+.

Lekkie pióro autora sprawia, że książkę czyta się niezwykle szybko i przyjemnie. Osadzenie głównej fabuły w jednej lokacji nie przeszkadza, głównie ze względu na sprytne i ciekawe wplecenie między niektórymi rozdziałami krótkich opowiadań ukazujących większy obraz sytuacji w Galaktyce. Sporo fajnych nawiązań, odpowiednie podejście do seksualności i Mister Bones sprawiają,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezwykła i epicka opowieść o miłości, zdradzie, zaufaniu i lojalności. Książka sprytnie spaja kluczowe dla Sagi Star Wars wydarzenia oraz wzrusza historią dwojga zakochanych, których rozdzieliła polityka i wojna. Świetne wejście w psychikę wierzących w Imperium oficerów oraz pragnących wolności Rebeliantów, a także niezwykle odważne podejście do dojrzałych tematów, których wcześniej w literaturze Star Wars unikano jak ognia. Polecam!

Niezwykła i epicka opowieść o miłości, zdradzie, zaufaniu i lojalności. Książka sprytnie spaja kluczowe dla Sagi Star Wars wydarzenia oraz wzrusza historią dwojga zakochanych, których rozdzieliła polityka i wojna. Świetne wejście w psychikę wierzących w Imperium oficerów oraz pragnących wolności Rebeliantów, a także niezwykle odważne podejście do dojrzałych tematów, których...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Coś się kończy, coś się zaczyna.

A New Dawn to pierwsza kanoniczna książka, rozpoczynająca nową Erę Disney'owskich Gwiezdnych Wojen skupionych na nowych filmach i serialach telewizyjnych. Mnie, wieloletniego fana EU, decyzja Lucasfilmu o reboocie EU zabolała bardzo mocno, sięgając więc po tę książkę, nastawiony byłem bardzo negatywnie.

Czy słusznie? Nie bardzo. Książka napisana jest w sposób rewelacyjny. Na szczególną uwagę zasługują szczególnie przejścia pomiędzy kolejnymi scenami i przeplatające się wątki głównych bohaterów. To, niestety, przemija w drugiej połowie, kiedy śledzimy jedną spójną linię fabularną, ale sam sposób narracji nadal zadowala.

Postaci wprowadzone w tej pozycji będą bohaterami nadchodzącego Star Wars Rebels, więc jest to swoisty prequel, osadzony kilka lat przed wydarzeniami serialu. I o ile do samego Rebels nastawiony jestem raczej neutralnie (wiele rzeczy już mi się nie podoba, jestem rozgoryczony anulowaniem The Clone Wars, ale będę oglądał i liczył na dobre Star Wars), to książka ta na pewno bardzo pozytywnie wpłynie na mój odbiór dwóch głównych bohaterów - Kanana i Hery. Mimo to, jest to raczej zasługa dobrego pióra, więc nie mam pojęcia jak ich relacje i charakter zostaną oddane w serialu - jeśli w podobny sposób jak w książce, to będzie dobrze.

Na uwagę zasługuje też postać głównego negatywnego bohatera książki, Vidiana, który w niczym nie przypomina żadnej postaci wprowadzonej do tej pory w EU: to bezlitosny cyborg z mroczną i smutną przeszłością, biznesowy geniusz potrafiący każdą kiepsko prosperującą firmę zamienić z perfekcyjnie działającą korporację, oczywiście kosztem ludzkich żyć i wolności. To przedstawiciel bezwzględnego systemu totalitarnego, które za najważniejszy cel stawia sobie przetrwanie, systemu który również został świetnie opisany w tej pozycji. Autor jest z wykształcenia sowietologiem, więc perfekcyjnie potrafi przedstawić mechanizmy działania opresyjnych systemów, co widać było już w Błędnym Rycerzu i Zaginionym Plemieniu Sith.

Jeśli więc jesteście ciekawi przeszłości głównych bohaterów Rebels, szczegółów funkcjonowania totalitarnego Imperium, tajemniczego cyborga-biznesmena i niezobowiązującej, dobrze napisanej historii osadzonej w świecie Star Wars, to dobrze trafiliście.

Problemem jednak jest... spójność z Expanded Universe. I o ile wiele elementów EU w książce się pojawia, to jeden ważny szczegół - przeszłość Depy Bilaby - kompletnie nie zgadza się z jedną z moich ulubionych książek Star Wars: Punktem Przełomu. To bardzo rozczarowujące, bo o ile rozumiem, że reboot EU był potrzebny aby dać więcej swobody scenarzystom nowych filmów, to takie niepotrzebne oduczanie nas tego czego się nauczyliśmy jest strasznie irytujące.

Tak czy inaczej: polecam.

Coś się kończy, coś się zaczyna.

A New Dawn to pierwsza kanoniczna książka, rozpoczynająca nową Erę Disney'owskich Gwiezdnych Wojen skupionych na nowych filmach i serialach telewizyjnych. Mnie, wieloletniego fana EU, decyzja Lucasfilmu o reboocie EU zabolała bardzo mocno, sięgając więc po tę książkę, nastawiony byłem bardzo negatywnie.

Czy słusznie? Nie bardzo. Książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poprawny przewodnik po filmach, ale nie posiadający w sobie informacji które mogłyby zaskoczyć doświadczonego fana Star Wars. Jako dziecko byłem wielkim fanem Słownika Obrazkowego do Mrocznego Widma i później Ataku Klonów, ominęło mnie niestety wydanie dotyczące Starej Trylogii, więc teraz po latach czytałem bez entuzjazmu. Ładne obrazki i opisy, poprawnie uporządkowane, ale bez szału, chociaż na pewno młodsi fani będą zafascynowani.

Poprawny przewodnik po filmach, ale nie posiadający w sobie informacji które mogłyby zaskoczyć doświadczonego fana Star Wars. Jako dziecko byłem wielkim fanem Słownika Obrazkowego do Mrocznego Widma i później Ataku Klonów, ominęło mnie niestety wydanie dotyczące Starej Trylogii, więc teraz po latach czytałem bez entuzjazmu. Ładne obrazki i opisy, poprawnie uporządkowane,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka będąca kontynuacją komiksu Lost Suns, w której poznajemy dalsze losy potomka Revana, Therona Shana. Przy okazji pojawiają się w okolicy Satele Shan i Jace Malcolm, rodzice Therona, oraz bohaterowie znani z trailerów, oraz oczywiście samej gry.

Książka jest dobrze napisana, historia też nie jest najgorsza, ale od Karpyshyna jednak oczekiwałem więcej. Ot, dostaliśmy książkę przygodową i... tyle. Mało tutaj jakichkolwiek nawiązań, mimo, że dzieje się ona po historiach klasowych w grze. Jedyne odniesienie to do związane z Imperatorem, ale nic poza tym. Przydałoby się coś wspomnieć o historii wojny, o Powrocie Revana (dlaczego jego potomkowie w ogóle nie wydają się tym przejęci!?), o Insurekcji Malgusa czy kłopotach z Dread Masters. Cokolwiek. Naprawdę brakowało mi smaczków i nawiązań do gry i jak dla mnie, kogoś kto przeszedł już siedem storylines z SWTOR, było to bardzo rozczarowujące.

Niewiele też książka wnosi do samej wojny, skupia się raczej jedynie na super-statku Imperium i misji Therona, ale żadnego odbicia i wpływu na szerszą historię Galaktyki tutaj nie ma. Przydałoby się wyjaśnić również chociażby to, dlaczego na tak "poważną" misję nie wysłano Hero of Tython, bądź pozostałych bohaterów którymi kierujemy podczas gry.

Szkoda również, że chociaż nie został wprowadzony jakiś większy wątek Sithów, w którym Karpyshyn mógłby rozwinąć skrzydła przyzwyczajone do pisania o Mocy. Jestem rozczarowany, chociaż książkę czytało się całkiem dobrze.

Książka będąca kontynuacją komiksu Lost Suns, w której poznajemy dalsze losy potomka Revana, Therona Shana. Przy okazji pojawiają się w okolicy Satele Shan i Jace Malcolm, rodzice Therona, oraz bohaterowie znani z trailerów, oraz oczywiście samej gry.

Książka jest dobrze napisana, historia też nie jest najgorsza, ale od Karpyshyna jednak oczekiwałem więcej. Ot, dostaliśmy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Must-have każdego fana Star Wars. Książka jest fantastyczna pod każdym względem, a na szczególną uwagę zasługują dwie kwestie: świetna forma wydania i bogata treść merytoryczna.

Nie będę oceniał całego udziwnionego wydania kolekcjonerskiego, ale samą książkę, która jest wystarczająco fantastycznie zrobiona, aby poruszyć tę kwestię na początku. Papier jest świetnej jakości, brzegi są postrzępione, obrazki są bardzo ładnie wkomponowane, a notatki na marginesach świetnie urozmaicają czytanie. Oprócz tego książka jest napisana w taki sposób, że kierowana nie jest do fanów Star Wars (jak ma to miejsce w przewodnikach), ale do... adeptów Jedi. Daje to wrażenie, że jest się w świecie Star Wars, w pokoju umieszczonym gdzieś w Akademii na Coruscant, że za chwilę przyjdzie do nas Mistrz Jedi i zabierze na pierwszą misję na obcą planetę! Fantastyczna sprawa, można się w tym świecie zatracić.

Druga kwestia to treść. Książka czerpie mocno z EU i zawiera w sobie kompletną wiedzę o Jedi: o tym jak nim zostać, o podstawach ich nauk, o formach walki na miecze świetlne, o rodzajach Jedi, o tym jak skonstruowana jest Akademia, o technikach używania Mocy, i o przeróżnych sprawach o których nie miałem nawet kiedyś pojęcia (jak kluby młodzików). Treść jest dobrze uporządkowana, a każdy kolejny rozdział prowadzi nas do innych aspektów bycia Jedi, stanowiąc idealny podręcznik i przewodnik po świecie Star Wars.

Książka jest naprawdę świetną podróżą do Odległej Galaktyki, podróżą która pozwoli nam przez chwilę poczuć się Jedi i dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy związanych z Odległą Galaktyką. Polecam!

Must-have każdego fana Star Wars. Książka jest fantastyczna pod każdym względem, a na szczególną uwagę zasługują dwie kwestie: świetna forma wydania i bogata treść merytoryczna.

Nie będę oceniał całego udziwnionego wydania kolekcjonerskiego, ale samą książkę, która jest wystarczająco fantastycznie zrobiona, aby poruszyć tę kwestię na początku. Papier jest świetnej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka osadzona jest w drugiej połowie Mrocznego Wieku Republiki, oraz prawie pod koniec Nowych Wojen Sithów, kilkadziesiąt lat przed wydarzeniami z Trylogii Bane'a.

Upadek Galaktyki jest pokazany w tej książce w fantastyczny sposób, nie tylko poprzez wyjaśnienie ogólnej sytuacji i przedstawienie konkretnych przykładów małych totalitarnych księstw Sithów oraz upadającej Republiki, ale również poprzez ciężki, mroczny i oderwany od Światów Jądra klimat.

Na początku poznajemy dwójkę rywalizujących między sobą braci, Odiona - stylizującego się na boga śmierci - i Daimana, któremu wydaje się, że jest stwórcą wszechświata. System polityczny w Daimanacie przypomina Orwellowski totalitarny świat, pełen smutnych ludzi, wszechobecnej kontroli oraz kultu jednostki, Daiman bowiem stylizuje się na boga, obdarowując swoich poddanych licznymi konstrukcjami przedstawiającymi "stwórcę". Dochodzi tam również do wielu komicznych sytuacji, jak na przykład zmienienie niektórych liter alfabetu na żądanie Daimana i zatrudnianie ludzi do niewolniczej pracy przy poprawianiu wszystkich możliwych tekstów (od plakatów, tabliczek i książek, po stare ulotki czy pudełka po butach) - oczywiste nawiązanie do "1984".

Drugim imperium które poznajemy jest region kontrolowany przez dzieci - Quillan i Dromikę - które poza swoim pokojem, nie znają świata zewnętrznego. Są to zaślinieni, kilkunastoletni Sithowie, którzy spędzają całe życie w piżamie, "planując" podbój sąsiednich terytoriów, co wydaje się możliwe dzięki ich wyjątkowym umiejętnością władania Mocą, oraz pomocy ambitnego Sitha (który stał się ofiarą swojego planu). W odróżnieniu do totalitarnego systemu Daimana, mamy tutaj społeczeństwo scentralizowane w sposób maksymalny, wszyscy bowiem są pod kontrolą umysłową rodzeństwa i nie posiadają wolnej woli. Do komunikacji i wydawania rozkazów wykorzystują Celegian, rasę istot posługujących się telepatią. Zniewolenie w największym tego słowa znaczeniu.

Trzecim dominium Sithów do którego trafiają nasi bohaterowie jest Arkadianat, którym rządzi piękna lodowa Sith - Arkadia. Zimna planeta, na pierwszy rzut oka państwo idealne, na której władczyni okiełznała chaos w wyjątkowy sposób: postanowiła zmieniać pracę swoich poddanych w bardzo regularnych krótkich czasu, co doprowadziło do tego, że ktoś, kto jednego dnia zajmował się hydrauliką, następnego był strażnikiem więziennym, a kolejnego kierowcą pojazdu gąsienicowego. Brak specjalizacji to życie w ciągłym strachu i niepewnością przed sprawieniem zawodu Lorda Sith, oraz brak możliwości na organizowanie się w grupy, które mogłyby doprowadzić do rebelii, stąd wszyscy są zajęci swoją "pracą" i nie ma czasu na bycie niezadowolonym. Sama Arkadia jest stylizowana na królową śniegu - blond włosy, białe futro pokrywające srebrną zbroję i zdecydowanie lodowy charakter.

Przedstawienie takich trzech zupełnie różnych systemów totalitarnych w ciekawy sposób urozmaica czytanie książki. Na naszych oczach widzimy masę małych imperiów Sithów, którzy biją się między sobą, będąc dodatkowo jedną wielką rodziną. Oprócz tego autor w genialny sposób pokazuje zacofanie technologiczne oraz zagubienie wiedzy naukowej. Republika jest gdzieś daleko w jądrze Galaktyki, odbudowująca się po klęsce, ale kompletnie niedostępna dla Sithów. Wyłączenie Holonetu to kolejny skutek i powód wielkiego zacofania Galaktyki - uniemożliwia to bowiem komunikację między poszczególnymi systemami gwiezdnymi. Zapomniane szlaki hiperprzestrzenne to kolejny aspekt, który dodaje ciężkiego i mrocznego klimatu przedstawionym czasom.

Główną bohaterką książki, której podróż przez terytoria Sithów śledzimy, jest największą wadą tej książki. Jest młoda, nijaka i dość kiepsko przedstawiona. Nie zbudziła mojej sytuacji, ani nie do końca zależało mi na jej sukcesie w uratowaniu uchodźców. Dużo bardziej ciekawi okazali się brygadierzy, którzy towarzyszyli Kerze Holt podczas jej podróży, szczególnie fajtłapowaty Beadle Lubboon.

Oprócz tego w książce znajdziemy wiele nawiązań do komiksów, książek i gier z czasów Starej Republiki, co jest bardzo miłe i pożądane.

Mnogość nowych bohaterów i światów oraz mroczny klimat to na pewno zaleta tej książki. Gdyby główną bohaterkę dało się bardziej polubić, może pokochać, to ocena byłaby na pewno wyższa.

Tak czy inaczej - pozycja obowiązkowa dla fanów Star Wars i Starej Republiki, szczególnie dla tych którzy sympatyzują z Sithami, oraz dla tych którzy chcieliby się dowiedzieć, dlaczego w takim Star Wars: The Old Republic technologia czasami przypomina, albo nawet przewyższa, tą z filmów, mimo, że gra rozgrywa się 4 tysiące lat przed nimi.

Książka osadzona jest w drugiej połowie Mrocznego Wieku Republiki, oraz prawie pod koniec Nowych Wojen Sithów, kilkadziesiąt lat przed wydarzeniami z Trylogii Bane'a.

Upadek Galaktyki jest pokazany w tej książce w fantastyczny sposób, nie tylko poprzez wyjaśnienie ogólnej sytuacji i przedstawienie konkretnych przykładów małych totalitarnych księstw Sithów oraz upadającej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dwa dodatkowe punkty za świetną kreację braci Sithów - genialne teksty i charakter postaci, takich jeszcze w świecie Star Wars nie było! Poza tym historia dość dobra, poziom ilustracji również wysoki. Nie jestem fanem komiksu, czytałem to głównie jako wstęp do książki.

Muszę jednak zaznaczyć, że bardzie się cieszę, że Dark Horse (i Del Rey) postanowili stworzyć taką serię osadzoną w okresie wojny o której wiemy tylko, jak się kończy (a trwałą tysiąc lat) - świetne zagranie.

Dwa dodatkowe punkty za świetną kreację braci Sithów - genialne teksty i charakter postaci, takich jeszcze w świecie Star Wars nie było! Poza tym historia dość dobra, poziom ilustracji również wysoki. Nie jestem fanem komiksu, czytałem to głównie jako wstęp do książki.

Muszę jednak zaznaczyć, że bardzie się cieszę, że Dark Horse (i Del Rey) postanowili stworzyć taką serię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rewelacyjna samodzielna historia osadzona w czasach Zimnej Wojny, okresie w którym rozgrywa się część akcji gry Star Wars The Old Republic. W książce pojawiają się postaci całkowicie nowe dla uniwersum Star Wars, będąc jednocześnie niejako reprezentantami ośmiu głównych klas gry:
- Shigar Konshi, Kiffar, młody padawan który zmaga się z filozoficzno-politycznymi problemami galaktycznego konfliktu, oraz który nie daje sobie rady z wiarą we własne siły (Jedi Knight)
- Satele Shan, Wielka Mistrzyni Jedi, potomkini Revana i Bastili Shan, potężna i mądra wojowniczka Jedi (Jedi Consular)
- Larin Moxla, była żołnierka Republiki, zmagająca się z trudną przeszłością (wyrzucona ze służby za donosicielstwo na przełożonego) i szukająca celu w życiu (Trooper)
- Jet Nebula, tajemniczy i przebiegły przemytnik, którego jedynym towarzyszem jest wiecznie resetujący się droid (Smuggler)
- Eldon Ax, uczennica Sithów, której więzy rodzinne wrzuciły ją w wir dziwnych wydarzeń (Sith Warrior)
- Darth Chratis, ambitny lord Sith pragnący miejsca w Mrocznej Radzie, mistrz Eldon (Sith Inquisitor)
- Dao Stryver, tajemniczy wojownik Mando, który spowodował, że na arenę walki o tajemniczą zawartość statku wkroczyła Republika i Imperium (Bounty Hunter)
- Ula Vii, imperialny agent infiltrujący siły Republiki, zmagający się z ciężką pracą i sensem własnego życia (Imperial Agent)
Wszystkie te postaci są bardzo ciekawe i oryginalne, szkoda, że nie ich historia nie została rozwinięta w innych mediach.
Cała fabuła książki jest bardzo tajemnicza, a poszczególne elementy układanki pojawiają się w miarę czytania, dlatego książka wciąga i wielokrotnie zaskakuje. Wszystko kręci się wokół tajemniczego statku - Cinzia - który uległ samodestrukcji podczas ataku piratów na usługach Huttów. Huttowie postanawiają sprzedać to co zostało ze statku - tajemniczy obiekt - oraz komputer nawigacyjny mający dać dostęp do nieodkrytej jeszcze planety. O te skarby walczą zarówno Republika jak i Imperium, dwa mocarstwa pogrążone w Zimnej Wojnie.
Historia momentami przypomina niektóre motywy znane mi z serialu Stargate SG-1. Nie jest to klasyczny motyw znany ze Star Wars, ale bardzo ciekawy, nawet jeśli te droidy wydają się nam zbyt "inteligentne" czy zaawansowane jak na tamte czasy (chociaż poziom technologiczny w uniwersum Star Wars jest nierówny w różnych okresach, co wyjaśnione jest wielkimi konfliktami).
Ciekawi bohaterowie (którzy nie są oddzieleni od siebie przez całą książkę - co często mnie męczy w innych pozycjach SW), tajemnicza fabuła, dobre jej rozwinięcie i zakończenie to wszystko czego oczekuję po dobrej samodzielnej powieści Star Wars. I ją właśnie dostałem.
Czyta się szybko, miło i przyjemnie. Polecam!

Rewelacyjna samodzielna historia osadzona w czasach Zimnej Wojny, okresie w którym rozgrywa się część akcji gry Star Wars The Old Republic. W książce pojawiają się postaci całkowicie nowe dla uniwersum Star Wars, będąc jednocześnie niejako reprezentantami ośmiu głównych klas gry:
- Shigar Konshi, Kiffar, młody padawan który zmaga się z filozoficzno-politycznymi problemami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka będąca prequelem do Szturmowców Śmierci jest zdecydowanie dużo lepsza od swojej poprzedniczki! Na plus na pewno osadzenie fabuły powieści w czasie Zimnej Wojny, okresie związanym mocno z The Old Republic. Autor dodatkowo stworzył nową planetę, na której osadził Akademię Sithów, dzięki czemu miał dużą swobodę w kreowaniu fabuły, nawiązując jednocześnie do szerszej sytuacji politycznej w Galaktyce i korzystając z możliwości które daje ta epoka (Jedi i Sithowie w momencie swojej świetności). Plusem są również liczne motywy fantasy, charakterystyczne dla tej epoki, takie jak wprowadzenie bibliotekarza-enta, gadającego kwiatu czy alchemii Sithów. Książka nie traci jednak swojego klimatu Star Wars, odwiedzamy np. Geonosis, poznajemy bliżej Sithów i Jedi oraz łowców nagród i przemytników.

[MAŁE SPOILERY]
Bardzo podobała mi się pierwsza część powieści, która przybliżyła nam realia akademii. Szkoda trochę, że ten aspekt został później potraktowany po macoszemu - wiele wprowadzonych bohaterów bardzo szybko ginie, a autor skupia się raczej na scenach akcji i gore. Mimo to, książka nie nudzi, jest urozmaicona ciekawymi pomysłami (bibliotekarz, orchidea, rytuał jedzenia serca Jedi) i stanowi ciekawą samodzielną historię osadzoną w naszym ukochanym świecie Star Wars. No i zombie, zombie, zombie! Nawet jeśli nie w klasycznej formie, to bardzo starwarsowej i mi się to podobało.
[/MAŁE SPOILERY]

Dla fanów Star Wars i nie-do-końca-umarłych trupów - pozycja obowiązkowa!

Książka będąca prequelem do Szturmowców Śmierci jest zdecydowanie dużo lepsza od swojej poprzedniczki! Na plus na pewno osadzenie fabuły powieści w czasie Zimnej Wojny, okresie związanym mocno z The Old Republic. Autor dodatkowo stworzył nową planetę, na której osadził Akademię Sithów, dzięki czemu miał dużą swobodę w kreowaniu fabuły, nawiązując jednocześnie do szerszej...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Star Wars Komiks Extra 4/2011 (5) Alexander Freed, George Freeman, David Ross
Ocena 5,5
Star Wars Komi... Alexander Freed, Ge...

Na półkach: ,

Komiks raczej dla osób które grały w The Old Republic oraz rozumieją sytuację polityczną, w której osadzona jest jego fabuła.

Historia jest ciekawa, a postaci są dobrze wykreowane (poznajemy pierwszy raz Therana Shan, syna Satele Shan, potomka Revana). Graficznie nie jest niestety już tak dobrze (kanciaste twarze bohaterów, niedociągnięcia). Na plus na pewno liczne nawiązania do samej gry - widzimy superbronie które będziemy niszczyć, odwiedzamy planety które również pojawiają się w SWTOR, poznajemy bohaterów ważnych dla fabuły.

Dla zainteresowanych tematem - pozycja obowiązkowa.

Komiks raczej dla osób które grały w The Old Republic oraz rozumieją sytuację polityczną, w której osadzona jest jego fabuła.

Historia jest ciekawa, a postaci są dobrze wykreowane (poznajemy pierwszy raz Therana Shan, syna Satele Shan, potomka Revana). Graficznie nie jest niestety już tak dobrze (kanciaste twarze bohaterów, niedociągnięcia). Na plus na pewno liczne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Fantastyczne uzupełnienie uniwersum Star Wars.

Już nigdy Mroczne Widmo nie będzie oglądało się tak samo, podobnie z pozostałymi Epizodami. Jest to książka takiego formatu, że wstrząsa światem Gwiezdnych Wojen i wyjaśnia machinacje mające na celu doprowadzenie do wydarzeń z filmów, będący podstawami Star Wars.

Książka ma całą masę zalet, wśród których na pewno warto wspomnieć chociażby niesamowitą liczbę nawiązań do EU. Przewijają się tutaj postaci i wydarzenia znane z innych książek i komiksów, dziejących się w tym okresie historycznym, ale również tych wcześniejszych (głównie do antycznych Sithów). Oprócz tego jest ciekawie i dobrze napisana, podzielona na przemyślane akty i z każdą kolejną stroną coraz bardziej wciąga i zaskakuje.

Darth Plagueis okazuje się postacią jeszcze ciekawszą i jeszcze ważniejszą niż sądziłem. Jego poglądy to również ciekawa nowinka, szczególnie zaskakuje podejście do Zasady Dwóch. Relacje i rozmowy z Sidiousem są fantastyczne, naprawdę kupa dobrych dialogów. [MAŁY SPOILER]Finałowy monolog Sidiousa natomiast wpisuje się w moim rankingu monologów jako najlepszy z uniwersum Star Wars. Coś niesamowitego![KONIEC MAŁEGO SPOILERA] Również bardzo dobre są wątki polityczne i wszelkie machinacje, spiski oraz układy które prowadzą do wojny na galaktyczną skalę i zmiany ustroju na totalitarny. Bardzo dobrze się to czyta.

Niestety czegoś mi tutaj brakowało. Głównie położenia większego aspektu na podążaniu Plagueisa ku nieśmiertelności. Imperator Vitiate - ten który żył półtora tysiąca lat - niestety został ograniczony do wspomnienia w jednym zdaniu, co moim zdaniem jest rażącym przeoczeniem. Oczywiście w USA książka wyszła raptem miesiąc po premierze The Old Republic, ale jednak taka postać powinna mieć więcej miejsca, szczególnie w kontekście poszukiwania nieśmiertelności (nawet jeśli Plagueis gardził metodą wysysania życia, a preferował kontrolowanie midichlorianów) oraz może figurowania jako wzór dla Palpatine'a, przyszłego - również - Imperatora.

Luceno to świetny pisarz, szczególnie zaskakujący rozległą wiedzą związaną z uniwersum Star Wars, ale jednak to nie Stover - brakowało mi tego emocjonalnego podejścia znanego z "Zemsty Sithów" czy "Zdrajcy". Gdyby w tej książce znalazło się więcej takich emocjonalnych opisów i przeżyć, a może i nawet okraszonych do tego głębiej filozofią Ciemnej Strony (której było i tak dużo) w stylu Karpyshyna, to książka dostałaby 10.

I jest blisko tej 10, ot po prostu chciałoby się WIĘCEJ, szczególnie, że to książka o bohaterze o którym krążyły legendy już od 2005 roku! No i warto wspomnieć, że sama książka była zapowiedziana już wiele lat temu i miała mieć swoją premierę w 2008 roku, jednak z różnych względów została anulowana. Po latach czytania apetyt był ostry, a wymagania wysokie.

Tak czy inaczej jest to moim zdaniem jedna z najlepszych i najważniejszych książek z tego uniwersum, głównie dlatego, że niesamowicie uzupełnia filmy. W pewnym momencie uświadomiłem sobie, że jeszcze jako dzieciak - Mroczne Widmo widziałem mając 9 lat - odkrywałem spisek Sithów i łączyłem niektóre klocki w jedną spójną całość. Pamiętam, kiedy oglądając w kółko film na VHS zauważyłem niezwykłe podobieństwo między Palpatinem i Sidiousem, a zamknięcie sceny pogrzebu na ujęciu profilu Wielkiego Kanclerza olśniło mnie, że mam rację. Wiem, że to nie była wtedy żadna tajemnica, bo w innych źródłach wiadomo było, że Palpatine to przyszły Imperator, ale jako ten 10-latek bez dostępu do (raczkującego i tak) Internetu czułem się niesamowicie.

Książkę może czytać nawet ktoś znający jedynie filmy, ale ogólnie polecam uzupełnić wiedzę komiksem "Darth Maul" oraz nowelami "Maska Kłamstw" i "Darth Maul. Łowca z mroku". W niesamowity sposób "Darth Plagueis" przechodzi przez te pozycje i wspomina je, co powoduje, że razem tworzą niesamowitą całość nakreślającą kulisy Wielkiego Planu mającego na celu przejęcie władzy w Galaktyce przez Sithów.

Epicka i Mocna książka.

Fantastyczne uzupełnienie uniwersum Star Wars.

Już nigdy Mroczne Widmo nie będzie oglądało się tak samo, podobnie z pozostałymi Epizodami. Jest to książka takiego formatu, że wstrząsa światem Gwiezdnych Wojen i wyjaśnia machinacje mające na celu doprowadzenie do wydarzeń z filmów, będący podstawami Star Wars.

Książka ma całą masę zalet, wśród których na pewno warto...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wspaniała skarbnica wiedzy! Pozycja obowiązkowa dla każdego fana Star Wars!

Właściwie za każdym razem kiedy otwierałem tę książkę czułem podniecenie. W miarę czytania również moje serce fana Star Wars rosło i napełniało się dumą oraz satysfakcją z tego czym jest Star Wars, oraz że mam przyjemność pływać w tym uniwersum już od 15 lat.

Książka porusza wszelkie aspekty Star Wars ze strony realnego świata: dotyczy procesu produkcji filmów, śledzi sukcesy i pracę firm oraz ludzi związanych z tą marką, uwzględnia najważniejsze wydarzenia z życia uniwersum, fanów oraz całego świata Star Wars (premiery komiksów, książek, gier, rozdania nagród, konwenty itd). To wszystko okraszone dokładną chronologią i wpisaniem w najważniejsze wydarzenia na świecie. Magia!

Zawartość merytoryczna tej książki jest bardzo duża. Szczerze: myślałem, że wiem wiele. Czytam dużo o Star Wars, o tym jak się kręciło filmy czy kim są osoby odpowiedzialne za ten świat (zarówno filmowy jak i Expanded Universe), ale udało mi się z tej pozycji wyciągnąć mnóstwo informacji, często zaskakujących. Dlatego uważam, że każdy fan - nawet największy - powinien do Kroniki zajrzeć, nie tylko żeby usystematyzować wiedzę, ale też ją poszerzyć.

Czy informacji jest dużo? Tak, ale oczywiście nie ma tutaj wszystkiego. Niektóre rzeczy zostały potraktowane trochę pobieżnie - przykładowo smutno mi było, że starym komiksom Marvela oraz kolejnym odcinkom The Clone Wars poświęcono tak dużo miejsca (zdjęcia na pół strony, dużo informacji o treści), a takiemu KotORowi jedynie małą rubryczkę ze wspomnieniem premiery. Szkoda też, że nie wrzucono do Kroniki okładek i dat premier wszystkich książek Star Wars.

A, a propos książek Star Wars, to wielkim minusem tej Kroniki są WSZĘDOBYLSKIE SPOILERY!!! Najważniejsze informacje z długich serii książkowych są po prostu bez żadnego ostrzeżenia podane jak na tacy - gdybym nie znał tych książek, a czytał Konikę, to byłbym niezwykle sfrustrowany i wściekły. Trochę płytki obraz współczesnego Expanded Universe nam się przez to też tutaj ukazał - dużo było o głupotach starego Marvela i nieścisłościach w książkach, ale jak już EU stało się spójne i fascynujące miliony fanów, to tego absolutnie nie zaznaczono w tej encyklopedii.

Wracając do plusów: całość jest okraszona świetnymi ilustracjami i zdjęciami. Samo rozplanowanie kolejnych miesięcy jest również przemyślane i dobrze się tę encyklopedię czyta. Sam format jest duży, a okładka gruba i ciężka, co dodaje klimatu czytaniu.

Ale poza kwestią spoilerów i poświęceniem zbyt mało miejsca niektórym aspektom świata Star Wars jestem z tej Kroniki BARDZO ZADOWOLONY i z satysfakcją wystawiam jej mocną 9.

Wspaniała skarbnica wiedzy! Pozycja obowiązkowa dla każdego fana Star Wars!

Właściwie za każdym razem kiedy otwierałem tę książkę czułem podniecenie. W miarę czytania również moje serce fana Star Wars rosło i napełniało się dumą oraz satysfakcją z tego czym jest Star Wars, oraz że mam przyjemność pływać w tym uniwersum już od 15 lat.

Książka porusza wszelkie aspekty Star...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Perfekcyjna książka! Właściwie to mało jej brakowało do maksymalnej oceny, może jakiegoś ładunku emocjonalnego który niosła za sobą taka "Zemsta Sithów" czy "Zdrajca"?

Ale przejdźmy do pozytywów która książka ma mnóstwo:
- Książka świetnie napisana, każdy dialog jest fantastyczny, każda scena pięknie opisana, wszystko dokładnie wyjaśnione, poszczególne rozdziały świetnie zaplanowane, a akcja z każdą chwilą posuwająca się do przodu
- Wreszcie dostajemy opisy antycznych Sithów, a do tego odwiedzamy niektóre z ich bastionów potęgi, takie jak Korriban i Dromund Kass, co jest fantastycznym nawiązaniem do The Old Republic: na tej drugiej planecie właściwie odwiedzamy dokładnie te miejsca które znamy z gry, obserwujemy jak Luke, Ben i Vestara stawiają kroki na tych samych kamiennych powierzchniach na których stawiali kroki moi bohaterowie z gry, coś wspaniałego!
- Dostajemy wzmianki o historii Galaktyki! Tak bardzo mi tego brakowało w poprzednich książkach! Jak można wprowadzać do serii książkowej potomków Imperium Sith bez jakiejkolwiek szerszej wzmianki o tej organizacji i jej historii? A Luke opowiadający o wydarzeniach z gry SWTOR... o tym marzyłem!!!
- Wreszcie rozwinięte wątki polityczne które EWOLUUJĄ, nie tylko jesteśmy świadkami wielu spisków i walki o władzę, ale też coś się w tej kwestii dzieje, jest to żywe i wciągające (brakowało mi tego w poprzednich tomach)
- Odwiedzamy wreszcie znowu Kesh, planetę bardzo istotną o której zdawano się zapominać w ostatnich tomach
- Ben i Vestara: wreszcie wątek romansowy posunął się do przodu
- Vestara, fantastyczna postać: tak bardzo nie wiadomo do końca jak skończy i kim się stanie, to swoista tykająca bomba Ciemnej Strony Mocy, ale i potencjał na silną Mistrzynię Jedi oraz członkinię Rodu Skywalker
- Luke Skywalker wreszcie działa jako wódz Zakonu Jedi, działa i planuje!
- Wielka walka o władzę: Sithowie, Imperium, Daala, Abeloth, Jedi, masa spisków i knowań, coś fantastycznego!
- Abeloth chce być boginią, zagrożenie jest więc duże, dobrze też widzieć ją jak działa: próbuje przejąć kontrolę nad Sojuszem Galaktycznym oraz nad Sithami którzy ten Sojusz całkowicie zinfiltrowali.
- Sithowie wreszcie okazują się nie tak genialni jak wcześniej pod względem skutków tak długiej izolacji. Właściwie w poprzednich tomach nie było nawet wzmianki o tym, że ich wiedza o Galaktyce jest nowa i niepełna. Tutaj wreszcie realizm opuszczonej przez tysiące lat cywilizacji odkrywającej Galaktykę jest widoczny.
- Powrót Boby Fetta! Niewielki, ale jest, za to plus
- Walka na Dromund Kaas oraz śmierć ojca Vestary z jej ręki: epicka i wzruszająca
- Wprowadzenie ciekawej nowej antycznej planety Sithów: Upekzara

To by było tyle, plusów jest naprawdę dużo i to tylko wierzchołek góry lodowej. Na pewno długo będę miał w głowie niektóre sceny, oraz pewnie powrócę do tej pozycji szybciej niż do całej serii Przeznaczenie Jedi!

Perfekcyjna książka! Właściwie to mało jej brakowało do maksymalnej oceny, może jakiegoś ładunku emocjonalnego który niosła za sobą taka "Zemsta Sithów" czy "Zdrajca"?

Ale przejdźmy do pozytywów która książka ma mnóstwo:
- Książka świetnie napisana, każdy dialog jest fantastyczny, każda scena pięknie opisana, wszystko dokładnie wyjaśnione, poszczególne rozdziały świetnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Właściwie ciężko ocenić tę książkę. Trochę już męczy przeciąganie akcji: Abeloth znowu próbuje odzyskać siły, zostaje powstrzymana i zraniona ucieka - to już było. Napięcie między Jedi i Sithami tutaj już praktycznie nie istnieje. Boli bardzo również brak zwrócenia uwagi i przypomnienia, że Sithowie ci są dość świeżo po kontakcie z całą Galaktyką: jakim prawem więc tak dobrze radzą sobie z obsługą potężnych statków, naprawą ich, oraz tak świetnie znają realia polityczne i historyczne Galaktyki? Vestara wspominająca, że 400-letni miecz wygląda archaicznie to była już totalna głupota - przecież ona sama używa broni której konstrukcja opiera się na technologii sprzed 5 tysięcy lat. Odkąd odnalazł ich Statek minęło ile, parę miesięcy? To za mało czasu, żeby nauczyć się tak dobrze poruszać po Galaktyce. Pod tym względem ta książka jak i cała seria po prostu leży i kwiczy - brak realizmu który jest jednak wymagany. Szkoda.

Poza tym co mogę powiedzieć: wraca Nam Charios, chociaż "wraca" to złe określenie, bo dla mnie to planeta całkowicie nowa, nie czytałem tej książki w której pojawia się pierwszy raz. Nawiązań do niej jest jednak dużo. Tak czy inaczej bardzo ciekawe miejsce, ciekawie wymyślone, chociaż trochę zapomniano chyba o drochach - wykreowano je na takie przerażające i straszne owady, a nie pojawiły się chyba ani razu.

Kwestia Klatooine i buntu niewolników w całej Galaktyce to kontynuacja wątku z poprzedniego tomu - ciekawa rzecz, podniesiono ważne kwestie już widoczne w filmach. Bardzo mi się podobało pojawienie się buntowniczych droidów.

Wątek Coruscant i zamachu stanu zorganizowanego przez Jedi to najjaśniejszy punkt książki. Wreszcie usunięto Daalę ze stanowiska, coś ruszyło również w sprawie przeróżnych spisków czy nieciągnącej się sprawy sądowej Tahiri. Za to dodatkowy punkt.

Punkt dodatkowy również za humor, typowy w książkach Allstona - rozdziały kończą się zwykle jakimś zabawnym tekstem czy sytuacją i są to naprawdę fajne rzeczy, a nie jakieś na siłę wymyślone nudne gagi.

Poza tym dobrze i szybko się czyta, może ocena i zawyżona, ale 6+ się zależy, zaokrąglam w górę.

Właściwie ciężko ocenić tę książkę. Trochę już męczy przeciąganie akcji: Abeloth znowu próbuje odzyskać siły, zostaje powstrzymana i zraniona ucieka - to już było. Napięcie między Jedi i Sithami tutaj już praktycznie nie istnieje. Boli bardzo również brak zwrócenia uwagi i przypomnienia, że Sithowie ci są dość świeżo po kontakcie z całą Galaktyką: jakim prawem więc tak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nierówna pozycja.

Wątek Luke'a (swoją drogą Luke ostatnio naprawdę zachowuje się jak Wielki Mistrz Jedi by się zachowywał - za tę kreację dziękuję autorom serii), Bena, Vestary, Sithów i Abeloth nadal najciekawszy, chociaż niewiele niestety się dowiadujemy od tej ostatniej - chciałbym się dowiedzieć chociaż trochę więcej kim jest, jak i czemu została uwięziona, dlaczego się uwolniła itd. Trochę szkoda, że niewiele nadal wiadomo, a walka z nią się ogranicza do zabijania kolejnych wcieleń - pokazuje to jej potęgę, ale jednocześnie słabość i nie do końca wiadomo na ile ją stać i jak bardzo ciężko ją zatłuc. Podobało mi się wprowadzenie Fallanassich oraz cała akcja w ich siedzibie (zsyłanie widm-iluzji na Sithów, walka Luke'a z Abeloth, Vestara zabijająca Taalona).

Wątek Tahiri na sali sądowej jest... hmm, nie wiem czy aż tak bardzo potrzebny. Jest dobry, nie powiem, że nie, ale męczy już powoli, ile tomów jeszcze będzie ciągnięty?

Rada Jedi również trochę nudzi na początku, ale wątek się fantastycznie rozwija kiedy Saba i pozostali mistrzowie buntują się przeciwko biernej postawie Hamnera, którego portret został zresztą świetnie rozwinięty w tej książce. Podobało mi się odbicie zamrożonych Jedi oraz wątek turnieju sabaka na "Błędnym Rycerzu" - świetny plan!

Podsumowując, wielki plus za budowę postaci oraz niektóre rozwiązania fabularne, minus za wątek sądowy oraz brak rozwinięcia wątku Abeloth. Denning pióro ma świetne, bardzo dobrze napisana pozycja. W Polskim wydaniu kuleje korekta (dziwne literówki w pierwszej połowie książki).

Nierówna pozycja.

Wątek Luke'a (swoją drogą Luke ostatnio naprawdę zachowuje się jak Wielki Mistrz Jedi by się zachowywał - za tę kreację dziękuję autorom serii), Bena, Vestary, Sithów i Abeloth nadal najciekawszy, chociaż niewiele niestety się dowiadujemy od tej ostatniej - chciałbym się dowiedzieć chociaż trochę więcej kim jest, jak i czemu została uwięziona, dlaczego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To była rewelacyjna książka i niewiele jej brakuje do oceny 9/10 - niestety kilka potknięć nie pozwoliło mi na ten krok, stąd ósemka.

Cóż, dawno mnie tak pozycja książkowa nie wciągnęła jak ta. Nie wiem czy to kwestia samej książki czy po prostu nastroju, ale nie mogłem się od niej oderwać i czytałem non-stop przez bite 6 godzin!

[SPOILERY]

Książka wciąga, szczególnie wątek Jedi i Sithów. Sithowie są Sithami, jednak trochę brakuje mi tutaj Karpyshynowskiego napchania filozofii i ociekających Ciemną Stroną stron powieści. Scena w której Sithowie oraz Luke z Benem biegli z zapalonymi mieczami przez ciemną jaskinię - bezcenna, jak zresztą cała idea współpracujących Jedi z Sithami.

Byłem też zachwycony początkowo relacjami Ben-Vestara, niestety później pozostał mi tylko krzyk rozpaczy i pełne żalu krzyki w stronę stron powieści: "Ben! Ogarnij się! Rozkochaj ją w sobie!". Wiem, że pewnie na jego miejscu skończyłbym jako zdradzony trup, no ale cóż, ja bym jednak spróbował do niej dotrzeć i znaleźć w niej dobro które na pewno gdzieś tam jest. Ona jest Sithem przez socjalizację, nie wybór - na Moc!

Sama Abeloth to bardzo ciekawa postać, bardzo mi się podobał opis jej wyglądu kiedy wysysała (próbowała wyssać) życie z Dyona. Coś nowego, wreszcie odpoczynek od Sithów - i tych którzy za Sithów się uważają - w roli głównego wroga.

Klatooine okazała się ciekawą planetą, dobrze, że odwiedzamy nowe miejsca. Podobał mi się pomysł uwzględnienia Huttów, scena ataku okrętów tej frakcji na Sithów była bardzo dobrym pomysłem.

Jeśli chodzi o pozostałe wątki to już mniej fajnie. Męczy mnie już powoli Daala i jej gnębienie Jedi, tak samo nie wiem po co został do książki wprowadzony wątek dziennikarki robiącej reportaże o niewolnictwie. Pewnie, niewolnictwo to dobry i ważny temat w uniwersum Star Wars, podobnie media (podoba mi się rola mediów w Przeznaczeniu Jedi), ale właściwie nic z tych wątków nie wyszło, nie wiem po co zostały tutaj umieszczone.

Jaina - moja ulubiona postać tego okresu - też niestety źle wykorzystana. Szkoda...

Trochę boli też - to największy zarzut - brak większego przedstawienia Sithów jako takich. Pewnie, że mamy oddzielną książkę na ten temat (Zaginione Plemię Sithów), ale chciałoby się przeczytać o tym jak Luke próbuje się dowiedzieć kim ci Sithowie są, co robili przez te lata, jak żyli i jak żyją - to jest po prostu z natury ciekawe i dziwi mnie brak poruszenia takich kwestii. Chciałbym też żeby poruszono wątek historii dawnych wojen Jedi z Sithami, chociażby samo wspomnienie Revana, Exar Kuna czy Nagi Sadowa byłoby czymś fantastycznym.

[/SPOILERY]

Tak czy inaczej książka jest bardzo dobrze napisana i główny wątek świetnie zaplanowany i poprowadzony. Wciąga niesamowicie, daje dużo zabawy, nie drażni, dobrze się trzyma uniwersum Star Wars - tyle mi wystarczy, żeby dobrze ocenić literaturę rozrywkową.

To była rewelacyjna książka i niewiele jej brakuje do oceny 9/10 - niestety kilka potknięć nie pozwoliło mi na ten krok, stąd ósemka.

Cóż, dawno mnie tak pozycja książkowa nie wciągnęła jak ta. Nie wiem czy to kwestia samej książki czy po prostu nastroju, ale nie mogłem się od niej oderwać i czytałem non-stop przez bite 6 godzin!

[SPOILERY]

Książka wciąga, szczególnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Początek mieliłem strasznie długo, ale później książka zdecydowanie się rozkręca. Niby zbiór opowiadań, ale jednak bardzo ze sobą złączonych, można by raczej książkę podzielić na trzy części które dzieli od siebie po tysiąc lat, a nie dziewięć oddzielnych historyjek.

Ciekawie przedstawieni Sithowie, często będący takimi jakich znamy z innych źródeł, często przedstawiający trochę inne poglądy. Tak czy inaczej naparzają się między sobą tak jak powinni, ciągle walczą o władzę i dzielą na różne frakcje... Czyli są sobą.

Klimat mało Starwarsowy, książka właściwie jest bardziej książką fantasy, chociaż brakowało mi więcej Mocy i filozofii Sithów. Czy to źle, że mało Star Wars w Star Wars? Nie, jest to miła odmiana, to jednak uniwersum które kochamy i to widać przez masę nawiązań do komiksów czy KotOR.

Bohaterowie są bardzo dobrze nakreśleni i zbudowani. Trochę się bałem, że przez małą ilość czasu na konkretne historie postaci będą płaskie i nijakie, ale jest zupełnie inaczej. Każdy inny i każdy ciekawy, każdy ma swoje motywy i swój charakter, to duży plus tej książki.

Sama fabuła też bardzo ciekawa, poruszone jest większość aspektów które mogłyby dotknąć zaginioną cywilizację w taki długim okresie czasu. Pewnie, że chciałoby się więcej opowiadań, ale to co jest to wystarczający kąsek żeby zrozumieć to społeczeństwo, ich historię i odczuć satysfakcję z pojawiających się powiązań i całej ewolucji społeczno-kulturalno-politycznej na tej planecie. Tak czy inaczej sam powiew świeżości, masa dobrych pomysłów i świetnie zaplanowana historia.

Sama książka napisana jest też bardzo dobrze, szybko się czyta, nie ma czasu na nudę. Może trochę więcej opisów otoczenia by się przydało, ale też ich brak nie razi tak bardzo (pewnie trudno się opisuje coś obcego nie mogąc używać takich słów jak "gotycki" etc.).

Teraz nic tylko dokończyć Przeznaczenie Jedi w którego jestem połowie :)

Początek mieliłem strasznie długo, ale później książka zdecydowanie się rozkręca. Niby zbiór opowiadań, ale jednak bardzo ze sobą złączonych, można by raczej książkę podzielić na trzy części które dzieli od siebie po tysiąc lat, a nie dziewięć oddzielnych historyjek.

Ciekawie przedstawieni Sithowie, często będący takimi jakich znamy z innych źródeł, często przedstawiający...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciarogenna, epicka i zajebista książka.

Ciarogenna, epicka i zajebista książka.

Pokaż mimo to