Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Zgadzam się z wszystkimi osobami, które napisały, że z książki można o wiele więcej wyciągnąć. Szczerze, to tylko pomysł na książkę i ułożenie jej w krótkich, chaotycznych rozdziałach mi się podobał. Niestety, więcej miała minusów niż plusów.

Po pierwsze brak opisów. Dla niektórych może się to wydać idealne, ale w tej książce powodowało to tylko jeszcze większy chaos. Postacie nie są opisane, co sprawia, że nie wiemy o kim czytamy. Imiona afrykańskie nie pomagają w zorientowaniu się kto jest kim. Autorka przedstawia postacie drugoplanowe tylko imieniem i pozostawia czytelnikom domyślanie się kim jest dana postać.

Wstawki z jednego z nigeryjskich języków także nie pomagają w podążaniu za fabuła. Abstrahując już od wstawek z całych zdań, które wystarczy ominąć, bez przypisów (stąd też nie wiem w jakim dokładnie języku były te wstawki), autorka używa afrykańskich nazw strojów, potraw i zachowań tradycyjnych bez żadnego wytłumaczenia czym jest to danie, strój, czy cokolwiek innego. I weź się tu człowieku domyśl. Nie pojawia się to sporadycznie. Czasem kilka razy na jednej stronie, co mi osobiście przeszkadzało w wyobrażeniu sobie sceny, bądź zrozumieniu zależności kulturalnych.

Edycja książki to kolejny problem. Czytałam książkę w eBooku i niestety bardzo często zdarzało się, że były błędy interpunkcyjne, w ustawieniu słów na stronie (pierwszą litera słowa w jednej linijce, reszta w kolejnej), a także, co jest najgorsze, zła odmiana przez przypadki, bądź randomowe "się" w miejscu, w którym go nie powinno być.

Wszystkie te aspekty sprawiły, że źle mi się czytało tę książkę.

A co do fabuły to siostrzana więź nie jest aż tak silna, żeby kryć siostrę za wszelką cenę. Nawet narazić życie mężczyzny, którego się kocha czy swojego przyjaciela. Autorka powinna pokazać nam bardziej dlaczego te siostry miały taką silną i toksyczną wieź. 90% tego co zostało nam pokazane na kartach książki to irytująca i głupia postać Ayooli. Jej siostra, była tą rozsądną i odpowiedzialną, a jej zachowanie w ostatnich rozdziałach przeczy temu, co było budowane od samego początku.

Zgadzam się z wszystkimi osobami, które napisały, że z książki można o wiele więcej wyciągnąć. Szczerze, to tylko pomysł na książkę i ułożenie jej w krótkich, chaotycznych rozdziałach mi się podobał. Niestety, więcej miała minusów niż plusów.

Po pierwsze brak opisów. Dla niektórych może się to wydać idealne, ale w tej książce powodowało to tylko jeszcze większy chaos....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak mógł się nie zorientować, że Ellen to Layla? To dla mnie taka duża dziura fabularna, że odjęła mojej ocenie że trzy gwiazdki. Absurd totalny.

Jak mógł się nie zorientować, że Ellen to Layla? To dla mnie taka duża dziura fabularna, że odjęła mojej ocenie że trzy gwiazdki. Absurd totalny.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to video - opinia

Na półkach:

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to video - opinia

Na półkach: ,

Jako nauczycielka angielskiego, muszę przyznać, że w książce roi się od niepotrzebnych zaawansowanych słów i struktur, które nie występują na poziomie przejściowym (A2-B1).
Czytałam ją razem z moimi uczniami na zajęcia z angielskiego i raczej nie będę tej książki polecać kolejnym rocznikom.
Jestem bardzo zawiedziona tą książką, pomimo tego, że bardzo lubię inne lektury poziomowane wydane przez wydawnictwo Edgard.

Jako nauczycielka angielskiego, muszę przyznać, że w książce roi się od niepotrzebnych zaawansowanych słów i struktur, które nie występują na poziomie przejściowym (A2-B1).
Czytałam ją razem z moimi uczniami na zajęcia z angielskiego i raczej nie będę tej książki polecać kolejnym rocznikom.
Jestem bardzo zawiedziona tą książką, pomimo tego, że bardzo lubię inne lektury...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach:

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to video - opinia

Na półkach:

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to video - opinia

Na półkach: ,

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to video - opinia

Na półkach: ,

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to video - opinia
Okładka książki Języczni. Co język robi naszej głowie Aleksandra Niepsuj, Jagoda Ratajczak
Ocena 6,2
Języczni. Co j... Aleksandra Niepsuj,...

Na półkach: ,

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to video - opinia

Na półkach: ,

Idealna "guilty pleasure". Od razu po skończeniu czytania zaczęłam tęsknić za bohaterami i pożałowałam, że nie kupiłam wszystkich części na raz.

Idealna "guilty pleasure". Od razu po skończeniu czytania zaczęłam tęsknić za bohaterami i pożałowałam, że nie kupiłam wszystkich części na raz.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Never Never Tarryn Fisher, Colleen Hoover
Ocena 7,3
Never Never Tarryn Fisher, Coll...

Na półkach: ,

Co byście zrobili gdybyście nagle stracili pamięć i nie pamiętali nikogo z własnego otoczenia, a nawet nie wiedzielibyście kim wy sami jesteście?
Z tym właśnie musi się zmierzyć dwójka nastoletnich bohaterów: Silas i Charlie.
Opowieść wciąga od pierwszych stron, jest napisana sprawnym językiem i idealnie wpasowuje się w realia nastolatków. Powiem szczerze tak: gdyby nie końcówka i niespójność tylnego opisu z treścią, dałabym nawet dziesięć gwiazdek.
Największe zarzuty mam do opisu książki, w którym czytamy: On zrobi wszystko by wskrzesić wspomnienia. Ona za wszelką cenę chce je pogrzebać.
Proszę, napiszcie do mnie jeśli doszukaliście się w książce przynajmniej jednego fragmentu mówiącego, że Charlie chce pogrzebać swoje wspomnienia. Może to ja przespałam pół książki?
Druga niespójność odnosi się do tego fragmentu opisu: Czy można przypomnieć sobie... że ma się krew na rękach?
Czyżbym znowu spała czytając tą książkę? Jaką krew na rękach? Co prawda krew była wspomniana w pierwszej części; to Ezra znalazła zakrwawioną i brudną od błota pościel Silasa, zgłosiła to policji i co? NIC. Do samego końca książki czekałam na rozwiązanie zagadki krwi i się nie doczekałam. Miałam nadzieję, że na ostatniej stronie autorki wrócą do zagadki zakrwawionej pościeli i zostawią nas z nieodpowiedzianym pytaniem i oczekiwaniem kolejnej części (tak, jestem naiwna). A tu nic. Zero wytłumaczenia krwi. Zero śledztwa policyjnego w tj sprawie. Nawet wjechanie w bramę cudzego ogrodu nie zostało wyjaśnione. Przecież Silas musiał ponieść jakieś tego konsekwencje.
Moje przypuszczenia są takie, że krew mogła się znaleźć na pościeli Silasa po tym, gdy w piątek przed utratą pamięci pobił się z ojcem Briana w barze. Ale wtedy skąd się wzięło błoto? Bo chyba ta krew nie była Charlie, wiecie, spędziła noc u Silasa i dostała okresu, resztę sobie sami dopiszcie. xD
Omijając niespójność opisu z książką, bo opis mógł robić jakiś nieogarnięty edytor, dwie rzeczy mi się jeszcze nie podobały. Pierwsza to epilog. Nie mam pojęcia po co dodawać epilog, zapewniający czytelników, że Charlie i Silas faktycznie zostali razem. Przyznam, że w epilogu znalazło się jedno ważne zdanie, mówiące o tym, że ich dzieciom przydarzyło się to samo, ale jeśli nie chce się kontynuować opowieści, to po co w ogóle się fatygować? Ja osobiście wolałabym pozostać w niewiedzy czy faktycznie oni nadal byli razem, czy nie.
Ostatnią rzeczą jest częsta zmiana punktu widzenia. Ogólnie mi to nie przeszkadza, ale gdzieś w połowie książki często przyłapywałam się na tym, że nie wiedziałam z jakiego punktu widzenia czytam. Wolałabym jednak, żeby rozdziały były dłuższe, ale to tylko moja subiektywna ocena.

Może się zdawać, że jest bardzo dużo krytyki w mojej ocenie, ale prawda jest taka, że naprawdę podobała mi się ta książka. Bardzo dobrze mi się ją czytało, zżyłam się z bohaterami i w rezultacie przebrnięcie przez "Never Never" zajęło mi z trzy dni. Myślę, że jeśli ktoś lubi romanse zabarwione fantastyką i utrzymane w kategorii young adults, to z chęcią może sięgnąć po tą książkę.

PS: Powie mi ktoś jeszcze dlaczego nie przetłumaczono tytułu? "Nigdy, przenigdy" bardzo dobrze by wyglądało na okładce. :)

PS 2: Chwilę po napisaniu swojej opinii jeszcze jedna niewyjaśniona kwestia wpadła mi do głowy. Dlaczego ani Charlie, ani jej ojciec, ani nikt nie kwestionował faktu, że pani od tarota, która więziła Charlie w domu, miała w piwnicy wybudowany pokój i specjalną ubikację? Dlaczego to najprawdopodobniej wybudował ojciec Charlie podczas tego wielkiego remontu domu i nic nie zostało wyjaśnione? W ogóle kwestia porwania, według mnie jedna z najważniejszych, jaka powinna być w tej książce, została wyjaśniona w jednym zdaniu i do tego w domysłach?

Po przemyśleniu tego wszystkiego, chyba powinnam dać książce jeszcze mniej gwiazdek niż 6, ale kurczę, fajni ci bohaterowie i zamysł opowieści. :)

Co byście zrobili gdybyście nagle stracili pamięć i nie pamiętali nikogo z własnego otoczenia, a nawet nie wiedzielibyście kim wy sami jesteście?
Z tym właśnie musi się zmierzyć dwójka nastoletnich bohaterów: Silas i Charlie.
Opowieść wciąga od pierwszych stron, jest napisana sprawnym językiem i idealnie wpasowuje się w realia nastolatków. Powiem szczerze tak: gdyby nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Ponad Wszystko" jest książką opowiadającą o osiemnastoletniej Madeline, która jest uczulona na wszystko. Dosłownie wszystko. Jej życie jest monotonne, każdy dzień wygląda tak samo. Dziewczyna nie może wychodzić z domu, więc aby zabić nudę zagłębia się w książkach. Pewnego dnia do domu naprzeciwko wprowadza się pewien chłopak - Olly, który przewraca życie Madeline do góry nogami.
Oprócz niecodziennej fabuły, książka ma jeszcze wiele innych zalet. Jest napisana swobodnym językiem, przeplatana trafnymi metaforami, które nie raz zatrzymują czytelnika i zmuszają do przemyśleń. Format książki, rysunki, maile i plany Madeline dają wrażenie, jakbyśmy czytali jej pamiętnik, zagłębiając się w jej uczucia.
Opowieść nie opisuje niepotrzebnych, nudnych fragmentów z życia nastolatki, autorka za to, skupiła się na pokazaniu tych najważniejszych akcji, dlatego "Ponad Wszystko" już od pierwszej strony trzyma w całkowitym napięciu, a lekki styl powoduje, że zanim czytelnik się obejrzy, już będzie zszokowany zakończeniem, które muszę przyznać, że jest bardzo zaskakujące.
Jeden wieczór - tyle zajęło mi przeczytanie tej opowieści i ani chwili, którą spędziłam na czytaniu, nie żałuję. Ta książka przybliża czytelnikowi sens życia i miłości, w każdym tego słowa znaczeniu. A co najważniejsze, nie robi tego nachalnie i nużącą.
Polecam ją każdemu, kto lubi lekkie, a zarazem motywujące do przemyśleń opowiadania.

"Ponad Wszystko" jest książką opowiadającą o osiemnastoletniej Madeline, która jest uczulona na wszystko. Dosłownie wszystko. Jej życie jest monotonne, każdy dzień wygląda tak samo. Dziewczyna nie może wychodzić z domu, więc aby zabić nudę zagłębia się w książkach. Pewnego dnia do domu naprzeciwko wprowadza się pewien chłopak - Olly, który przewraca życie Madeline do góry...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Zanim się pojawiłeś" jest wzruszającą opowieścią o dwóch osobach, na pozór niemających ze sobą nic wspólnego. Wypadek Willa jednak zbliża ich do siebie, czym stawia pod znakiem zapytania dalsze losy mężczyzny.

Skoro napisałam, że to jest wzruszająca opowieść, to czemu dałam jej tylko sześć gwiazdek? Przecież lubimy się wzruszać, lubimy gdy nasze emocje buzują po przeczytaniu pięknych historii miłosnych zarówno tych, które kończą się happy endem, jak i tych, które uderzają w nas smutnymi zakończeniami. Tak, zanim zapytacie: Ja też lubię jak książki wzbudzają we mnie emocje, ale...

"Zanim się pojawiłeś", nie da się tego ukryć, jest dość długą książką i pomimo ciekawej historii, uważam, że jest zbyt długa. To, co zostało opisane na prawe 400 stronach, mogłoby zająć 200 i wtedy myślę, że opowieść byłaby ciekawsza. Po pierwszych stu stronach opisy w książce zaczęły się powtarzać i pomimo kilku nikłych akcji, nic się tak naprawdę nie działo. Czytałam kolejne rozdziały, myśląc o tym, że prawie to samo było opisane w poprzednich. Końcówka mnie nie zaskoczyła, chociaż cały czas miałam nadzieję na inną (ale myślę, że gdyby skończyło się inaczej, opowieść straciłaby na oryginalności).

To, co mnie bardzo irytowało, to fakt, że niemalże cała książka była opisana z punktu widzenia Lou, a tu nagle z pięć rozdziałów w losowej kolejności, zostało opisanych z perspektywy pobocznych bohaterów. Uważam, że w tej książce ten zabieg nie był potrzebny. Mi osobiście bardzo przeszkadzało skakanie od narratora do narratora i miałam wrażenie, że zmiana punktu widzenia niczego za sobą nie niesie i jest tylko niepotrzebnym eksperymentem. Dodatkowo, podczas jednego takiego rozdziału prześlizgnęliśmy się przez pewien bardzo ważny epizod w życiu głównej bohaterki, który w rezultacie został zaniedbany, a mam wrażenie, że był dość kluczowy dla akcji. Teraz jak o tym pomyślę, to było więcej takich pominiętych epizodów.

Co więcej, biorąc książkę do ręki, oczekiwałam romansu i pomimo tego, że i ja wiedziałam, że Will i Lou w końcu poczują coś do siebie, autorka wiedziała, wszyscy inni czytelnicy wiedzieli, Lou wiedziała, Will wiedział, to oni nie kończyli razem. Czekałam na romans, uczuciowe związanie się tych postaci, głębsze poznanie, a co dostałam? Lekki romans w ostatnich pięćdziesięciu stronach. Czytaliśmy przecież z perspektywy Lou. Dlaczego ona nigdy wcześniej nie wspomniała o uczuciach, które czuła do Willa? Dlaczego jak głupia tkwiła przy boku Patricka, skoro od pierwszej strony, nie, przepraszam, od opisu z tyłu książki, wiedzieliśmy, że Lou go nie kocha. Chciałam przeczytać o jej rozterkach, które na pewno powinna mieć, jako kobieta zakochująca się w niepełnosprawnym mężczyźnie, chciałam się zagłębić w jej uczucia i przemyślenia, a co dostałam? Mapę atrakcji.

Koniec końców, książka dość satysfakcjonująca, chociaż środkowe dwieście stron czytało mi się dość opornie. Wygrywa końcówka, która bardzo mi się podobała i cieszę się, że była taka nietuzinkowa. Mimo wszystko polecam "Zanim się pojawiłeś", zaznaczam jednak, że to nie jest romans, jakiego moglibyśmy się spodziewać.

"Zanim się pojawiłeś" jest wzruszającą opowieścią o dwóch osobach, na pozór niemających ze sobą nic wspólnego. Wypadek Willa jednak zbliża ich do siebie, czym stawia pod znakiem zapytania dalsze losy mężczyzny.

Skoro napisałam, że to jest wzruszająca opowieść, to czemu dałam jej tylko sześć gwiazdek? Przecież lubimy się wzruszać, lubimy gdy nasze emocje buzują po...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To nie będzie recenzja. Powiem tylko tyle, że książkę przeczytałam jednym tchem, z przerwami na odłożenie lektury na kilka minut, żeby ochłonąć z nadmiaru emocji. Gdy już ją skończyłam, nie mogłam zasnąć przez kilka godzin analizując o czym właściwie była, czy Hannah musiała się zabijać? Czy jej powody nie były błahe?
Oczywiście były błahe, ale właśnie to jest najważniejsze w życiu nastolatków. Większość z nas to przechodziła i wiele młodych ludzi walczyło z takimi uczuciami, jakie były opisane w książce. I to mną wstrząsnęło. Ta prostota i nietuzinkowy przekaz.
Bardzo polecam każdemu.

PS: Teraz na serial nie mogę się doczekać. :)

To nie będzie recenzja. Powiem tylko tyle, że książkę przeczytałam jednym tchem, z przerwami na odłożenie lektury na kilka minut, żeby ochłonąć z nadmiaru emocji. Gdy już ją skończyłam, nie mogłam zasnąć przez kilka godzin analizując o czym właściwie była, czy Hannah musiała się zabijać? Czy jej powody nie były błahe?
Oczywiście były błahe, ale właśnie to jest najważniejsze...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciekawa książka kucharska - tak w skrócie można opisać tę książkę, ale ten opis w żadnym stopniu nie powinien być odbierany jako obraźliwy.
"Francuzki nie tyją" zawiera bardzo dużo elementów autobiograficznych autorki, jest wypełniony porównaniami do Amerykanów, a także zawiera kilka ciekawych przepisów kulinarnych, które na pewno wykorzystam w przyszłości.
Ze strony treści nie mogę się do niczego doczepić, książka zaciekawiła mnie od pierwszej strony i dała wiele do myślenia. Na pewno wykorzystam wiele trików w niej przedstawionych.
Jedyne co mnie irytowało to francuskie frazy wklejone w sam środek zdań. Żeby była jasność, nie mam nic przeciwko takim przerywnikom, ale niestety wiele z tych francuskich stwierdzeń nie było wytłumaczonych i ja, jako osoba nie umiejąca nic powiedzieć po francusku, nie rozumiałam wielu zdań, w których końcówki były właśnie w tym języku. Od pierwszych stron książki bardzo mnie to irytowało, a dopiero po przeczytaniu ostatniego zdania zorientowałam się, że na ostatnich stronach jest uwzględniony mały słowniczek, nie jest on jednak ułożony ani według alfabetu, ani nie ma podanych stron, na których dane stwierdzenie padło. Czy nie prościej by było uwzględnić polskie tłumaczenie w stopce danej strony?
Druga wada to kilka błędów tłumacza. Tak, wiem, jestem czepliwa i to co teraz napiszę, nie powinno Was zniechęcać od przeczytania tej książki, która sama w sobie jest bardzo wartościowa. Oprócz użycia paru dziwnych słów, które raczej nie istnieją w języku polskim (albo po prostu ja jestem niedouczona, ale nie wydaje mi się), było także kilka ortów. Ale to, co najbardziej mi zapadło w pamięci było tłumaczenie słowa "lunch" na słowo "obiad", a "dinner" na "kolację". Wiadomo - książka była pisana dla Amerykanów, a oni inaczej jedzą, ale biorąc pod uwagę polskie realia, tłumaczka powinna wziąć pod uwagę, to że my obiad jemy zwykle w godzinach 13-15 i nie trzeba nam tłumaczyć, że obiad to kolacja, a śniadanie to obiad. Poleciłam tę książkę mojej mamie, ale ona, kobieta nie znająca języka angielskiego i słów określających posiłki w tym języku, może się zgubić w treści opisującej obiad i śniadanie.
Całość książki odbieram bardzo pozytywnie i uważam, że każda kobieta powinna ją przeczytać, najlepiej jeszcze zanim urodzi dziecko, żeby mu od samego początku wpajała zdrowe nawyki odżywiania.

Ciekawa książka kucharska - tak w skrócie można opisać tę książkę, ale ten opis w żadnym stopniu nie powinien być odbierany jako obraźliwy.
"Francuzki nie tyją" zawiera bardzo dużo elementów autobiograficznych autorki, jest wypełniony porównaniami do Amerykanów, a także zawiera kilka ciekawych przepisów kulinarnych, które na pewno wykorzystam w przyszłości.
Ze strony...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Harry Potter i Przeklęte Dziecko J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Ocena 6,2
Harry Potter i... J.K. Rowling, Jack ...

Na półkach: ,

Oceniłam na 10, dlaczego? Bo kocham Harry'ego i wszystko co z nim związane.
Po przeczytaniu książki, co w sumie zajęło mi nie więcej niż 4 godziny, mogę stwierdzić z czystym sumieniem, że ta powieść ma wielki potencjał, a fabuła była bardzo dobra. Jedyne co mi się nie podobało, to sama forma scenariusza. Z chęcią bym się wgłębiła w przygody Albusa i Scorpiusa od ich pierwszego roku w Hogwarcie i żałuję, że Rowling postanowiła tylko po łebkach opisać ich historię. Przez cały czas czytania miałam ochotę wgłębić się w opisy ludzi, akcji i świata, a to co dostawałam, to były niestety tylko dialogi. Z jednej strony bardzo mi się podobało to, co przeczytałam, a z drugiej jestem zła na autorów, że dali nam tylko tyle, chociaż pomysłów wystarczyłoby na przynajmniej cztery książki. Jedyne co trzeba by było zrobić, to rozwinąć akcję i wprowadzić opisy świata przedstawionego.
Jedną rzeczą, jakiej nie mogłam zdzierżyć, było zrobienie z Rona idioty. W poprzednich częściach Pottera był przedstawiony jako zabawny i niezbyt inteligentny, tak jak i Harry, ale w ósmej części Harry'ego pokazano jako dość rozsądnego dorosłego człowieka, a Rona jako kompletnego kretyna, który nie potrafi znaleźć się w świecie dorosłych.

Podobało mi się, polecam każdemu, kto tak jak ja, jest fanem Harry'ego Pottera, jednak w głębi duszy, chciałaby przeczytać przygody Albusa w Hogwarcie.

Oceniłam na 10, dlaczego? Bo kocham Harry'ego i wszystko co z nim związane.
Po przeczytaniu książki, co w sumie zajęło mi nie więcej niż 4 godziny, mogę stwierdzić z czystym sumieniem, że ta powieść ma wielki potencjał, a fabuła była bardzo dobra. Jedyne co mi się nie podobało, to sama forma scenariusza. Z chęcią bym się wgłębiła w przygody Albusa i Scorpiusa od ich...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę się miło i szybko czyta.
Wciągająca fabuła, która szybko się rozkręca.
Podobało mi się to, że o wampirach dowiadujemy się w połowie książki i to główna bohaterka jest wampirem (a przecież z jej punktu widzenia patrzymy na wydarzenia) jest to niespodziewany zwrot akcji.
Nie wiem jak wy, ale ja byłam przekonana, że to Lucas będzie wampirem!
Niespodziewany zwrot akcji pod koniec książki, gdy dowiadujemy się, że Lucas należy do czarnego krzyża i o wszystkim wiedział. TO wszystko działa na duży plus.
Trochę mi brakowało szczegółów i wejścia w życie tych wampirów. A książka mogłaby być dłuższa.
Fajnie, że autorka zaciekawiła nas z powrotem tym snem Bianki o kwiecie i spowodowała, że chcę sięgnąć po drugą część! Mam nadzieję, że za niedługo uda mi się to przeczytać.
Na smutne, zimowe wieczory ta książka się jak najbardziej nadaje! A raczej na jeden wieczór, bo tak szybko się ją czytam. :)

Książkę się miło i szybko czyta.
Wciągająca fabuła, która szybko się rozkręca.
Podobało mi się to, że o wampirach dowiadujemy się w połowie książki i to główna bohaterka jest wampirem (a przecież z jej punktu widzenia patrzymy na wydarzenia) jest to niespodziewany zwrot akcji.
Nie wiem jak wy, ale ja byłam przekonana, że to Lucas będzie wampirem!
Niespodziewany zwrot...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Naznaczona Kristin Cast, Phyllis Christine Cast
Ocena 6,4
Naznaczona Kristin Cast, Phyll...

Na półkach:

W poszukiwaniu książek o wampirach pożyczyłam tą pozycję od o kilka lat młodszej koleżanki. Ja rozumiem ją, że to czyta i jej się podoba, bo ma 15 lat, ale nie rozumiem siebie dlaczego skończyłam to czytać...?
Nie zerkając na tył książki otwarłam ją i zaczęłam czytać. Od razu uderzył we mnie prosty, infantylny język książki, jakim została napisana. No więc już po kilku stronach starałam się nie zwracać uwagi na prostotę języka, z myślą, że kierowany jest on do młodzieży.
Ja jako, że mam 19 lat szukam innych, bardziej ambitnych książek i takie coś w zupełności mnie nie zadowala. To pierwsza, z wielu wad "Naznaczonej".

Infantylnie opisane jak Afrodyta robi loda Erikowi nie wzbudziło we mnie sympatii, a wręcz obrzydzenie. Czytałam już wiele rzeczy, ale przy tym fragmencie miałam wrażenie, że autorka się jara tym, że opisuje seks oralny i uważa, że to podniesie poziom książki. To druga wada.

Zaczynając czytać tą książkę w głowie miałam jedną myśl "przecież nie mogę znaleźć gorszej książki o wampirach od zmierzchu". Oh, jaka pomyłka! Przy tej pozycji saga "Zmierzch" wydaje się być na prawdę ciekawą lekturą! O wiele bardziej mnie zaciekawiła niż to, bo było o wiele bardziej ciekawa! Po przeczytaniu "Naznaczonej" zmieniłam o 180* punkt widzenia sagi "Zmierzch".

Kończąc czytać tą książkę byłam bardzo zaniepokojona, ponieważ widziałam, że kartek do końca zostało na prawdę mało, a w książce się nic nie dzieje.
Scena kulminacyjna, która miała wzbudzić w nas największe emocje, oczekiwania, niepokój, strach, zaciekawienie była... NUDNA. Nic się nie działo... No może coś się działo, ale było to w taki sposób opisane, że poczułam, że to jest jedna z wielu scen, a nie ta jedyna, kulminacyjna. Warto wspomnieć, że oprócz tej sceny, książka nie zawierała innych ciekawych wątków. W ogóle miałam wrażenie, że cała lektura nie zawiera innych wątków, innych scen, po prostu nic się nie działo.

Irytowało mnie również to, że główna bohaterka została przedstawiona jako jakaś zadufana w sobie panna, która od razu poznaje TEGO JEDYNEGO, NAJPRZYSTOJNIEJSZEGO chłopaka w szkole i on od razu się nią interesuje. Bez żadnych dramatów i bez emocji... Flaki z olejem... -_-

Oczywiście Zoe jest w szkole 2 dni, a już ma przyjaciół, chłopaka, wrogów. I sama uważa siebie za najwyższą kapłankę. Serio?

Postacie nie są charakterystyczne i opisane bardzo prostolinijnie przez autorkę.
Irytujący jest też fakt, że sprawa wampirów, które teraz (na boga! mają swoją szkołę, są niegroźne, nie mają kłów i nie muszą pić krwi!) zeszła na dalszy plan, a na pierwszym planie było zakochanie się Zoe w Eriku i jej konflikt, o nie wiadomo co, z Afrodytą.


DLACZEGO WAMPIRY, ZE STRASZNYCH POSTACI, KTÓRYMI BYŁY, STAŁY SIĘ MILSZE OD LUDZI?? DLACZEGO?!

Tak przewidywalnej książki już dawno nie czytałam i mam nadzieję długo nie czytać podobnej.

W poszukiwaniu książek o wampirach pożyczyłam tą pozycję od o kilka lat młodszej koleżanki. Ja rozumiem ją, że to czyta i jej się podoba, bo ma 15 lat, ale nie rozumiem siebie dlaczego skończyłam to czytać...?
Nie zerkając na tył książki otwarłam ją i zaczęłam czytać. Od razu uderzył we mnie prosty, infantylny język książki, jakim została napisana. No więc już po kilku...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z niewielu książek, które mnie tak wciągnęły. Od pierwszego zdania nie mogłam się oderwać od lektury. Przeczytałam ją jednym tchem, ale niestety przez to nie nauczyłam się na sprawdzian ;)
3 część nie jest ciągnięta na siłę. Widać, że autorka dalej pisze to co chce, ma pomysł i nie robi tego z musu.
Każda z postaci ma niepowtarzalny i do końca zbudowany charakter. Co chwilę, albo się śmiałam, albo płakałam przy czytaniu tej książki. W ani jednej sekundzie nie byłam obojętna na to co czytam.
Polecam każdemu, kto chce się na chwilę wciągnąć do innego świata. Oderwanie się od rzeczywistości jest gwarantowane!!

Jedna z niewielu książek, które mnie tak wciągnęły. Od pierwszego zdania nie mogłam się oderwać od lektury. Przeczytałam ją jednym tchem, ale niestety przez to nie nauczyłam się na sprawdzian ;)
3 część nie jest ciągnięta na siłę. Widać, że autorka dalej pisze to co chce, ma pomysł i nie robi tego z musu.
Każda z postaci ma niepowtarzalny i do końca zbudowany charakter....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to