Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Przy całej erudycyjności Dukaja, jestem tą książką śmiertelnie, niemożebnie, całkowicie wynudzony. Jest w niej coś z obiadu, który wprawdzie zjadłem, ale mi nie smakował. Został jedynie brak satysfakcji z jedzenia.

Przy całej erudycyjności Dukaja, jestem tą książką śmiertelnie, niemożebnie, całkowicie wynudzony. Jest w niej coś z obiadu, który wprawdzie zjadłem, ale mi nie smakował. Został jedynie brak satysfakcji z jedzenia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść krótka, dobra i wymagająca. Idealna na kilka wieczorów albo podróż komunikacją miejską. Takiego SF mi brakowało. Prawdziwego. Ciekawego. Ściśle naukowego. I to dostałem.

Po jednej stronie szorstki kapitan próbujący odzyskać porwanego załoganta. Po drugiej pyszałkowaci reżyserzy chcący na porwaniu ubić interes i wykorzystać statek do nakręcenia swojego filmu. Pomiędzy nimi portal, który pomału się zamyka, a porozumienia jak nie było tak nie ma. Mnóstwo technikaliów, pełno błyskotliwych dialogów. Do tego te ilustracje! Miazga!

Fabuła utrzymana jest w klimacie retrofuturystycznego PRL-u. Podobało mi się, jak dojrzale i kompleksowo podchodzi do zagadnień fizycznych, również kontaktu z obcą cywilizacją, opisując różne technologiczno-badawcze etapy takiego dialogu.

Słowem solidnie napisana i pięknie zilustrowana opowieść prowadzona w duchu klastycznej SF, do tego z zaskakującym zakończeniem.

Powieść krótka, dobra i wymagająca. Idealna na kilka wieczorów albo podróż komunikacją miejską. Takiego SF mi brakowało. Prawdziwego. Ciekawego. Ściśle naukowego. I to dostałem.

Po jednej stronie szorstki kapitan próbujący odzyskać porwanego załoganta. Po drugiej pyszałkowaci reżyserzy chcący na porwaniu ubić interes i wykorzystać statek do nakręcenia swojego filmu....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moim zdaniem książka nie zestarzała się zbyt dobrze. Można dopatrzeć się w niej ostrzeżenia z przeszłości, a dziś już metafory codzienności, z naszymi odurzającymi mediami, łatwymi rozrywkami i pustynnieniem emocjonalnym. I to trochę w stylu, w jakim dziś napisałby to fan teorii spiskowych.

Jasne, to generalnie porządna, oszczędna w słowach antyutopia, która potrafi naprawdę przerazić, jeśli człowiek przez chwilę pokontempluje znaczenie opisanych zdarzeń i losy bohaterów. Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że antyutopia byłaby z tego żadna dla postaci samych w sobie, gdyby ich system kastowej produkcji klonów nie był wadliwy, czyli nie powstawałyby jednostki zdolne do przemyślenia tego co robią i jak żyją, ani żadne ułomne alfy, z których inne alfy mogą się śmiać. Tylko niedoskonałości stanowią rysę na szkle dla niektórych mieszkańców Republiki Świata.

Moim zdaniem książka nie zestarzała się zbyt dobrze. Można dopatrzeć się w niej ostrzeżenia z przeszłości, a dziś już metafory codzienności, z naszymi odurzającymi mediami, łatwymi rozrywkami i pustynnieniem emocjonalnym. I to trochę w stylu, w jakim dziś napisałby to fan teorii spiskowych.

Jasne, to generalnie porządna, oszczędna w słowach antyutopia, która potrafi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zastanawiam się, co wyróżnić na plus, a co na minus, ale naprawdę mam z tym przeprawę. Książka jest bowiem przeciętna do bólu. Bezbarwna historia, poprawno-nijaki styl, głupawy dowcip jak z filmów amerykańskich lat 90.

Najpierw czytałem rozdział po rozdziale, kiedy zaczęło mnie to nużyć, czytałem wyrywkowo, kiedy i to mnie usypiało, po prostu zostawiłem na wieczne niedoczytanie.

Jeśli ktoś zrobiłby gablotę z wszystkimi kiedykolwiek napisanymi powieściami sf, "Wojna starego człowieka" miałaby podpis "podręcznikowo przeciętne science fiction z amerykańskiego kręgu kulturowego".

Zastanawiam się, co wyróżnić na plus, a co na minus, ale naprawdę mam z tym przeprawę. Książka jest bowiem przeciętna do bólu. Bezbarwna historia, poprawno-nijaki styl, głupawy dowcip jak z filmów amerykańskich lat 90.

Najpierw czytałem rozdział po rozdziale, kiedy zaczęło mnie to nużyć, czytałem wyrywkowo, kiedy i to mnie usypiało, po prostu zostawiłem na wieczne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trudno mi jakkolwiek rozwinąć się na temat "Anatomii pęknięcia". Przeszła obok mnie jak ładna dziewczyna i już za pasami zapomniałem, że kiedykolwiek się widzieliśmy. Wszystko w tej książce jest poprawne, lecz nic naprawdę dobre. To kilka opowiadań, które łączy motyw dotyczący zagrożenia sztuczną inteligencją. Niestety dla autora - motyw na tyle już wyeksploatowany, że bez wybitnego dotyku śmiałości i kreatywności wypada po prostu wtórnie.

Trudno mi jakkolwiek rozwinąć się na temat "Anatomii pęknięcia". Przeszła obok mnie jak ładna dziewczyna i już za pasami zapomniałem, że kiedykolwiek się widzieliśmy. Wszystko w tej książce jest poprawne, lecz nic naprawdę dobre. To kilka opowiadań, które łączy motyw dotyczący zagrożenia sztuczną inteligencją. Niestety dla autora - motyw na tyle już wyeksploatowany, że bez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Do sięgnięcia po książkę zachęciło mnie połączenie świetnej okładki i interesującego opisu. Na pierwszej stronie zastanawiałem się, czy historia poświęcona pracy kosmicznych górników może być dla mnie wciągająca. Na ostatniej wiedziałem już, że może. I to jak!

Zakwalifikowanie książki tylko do jednego gatunku byłoby krzywdzące. To świetnie pomyślany miks sf, powieści psychologicznej i thrillera, ze szczyptą romansu. Historia zaskakuje, bawi i stanowi kopalnię błyskotliwych aforyzmów. Jest oryginalna (prowadzona w lekko absurdalnej konwencji), sprawnie trzymana za kark, a na końcu przyspiesza, by zakończyć się niezłym twistem. Słowem w "Diabła" się po prostu wsiąka. Jestem tym bardziej pod wrażeniem, że to debiut autora, a jednak ja osobiście nie widzę tutaj żadnych większych minusów. Wszystkie mniejsze wynikają bardziej z moich preferencji, niż typowo problemów z warsztatem albo pomysłem.

To moje najmilsze niespodziewane odkrycie od bardzo, bardzo dawna. Myślę, że z potencjałem na fantastyczną książkę roku - a już na pewno na moich półkach.

Do sięgnięcia po książkę zachęciło mnie połączenie świetnej okładki i interesującego opisu. Na pierwszej stronie zastanawiałem się, czy historia poświęcona pracy kosmicznych górników może być dla mnie wciągająca. Na ostatniej wiedziałem już, że może. I to jak!

Zakwalifikowanie książki tylko do jednego gatunku byłoby krzywdzące. To świetnie pomyślany miks sf, powieści...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Dawno temu w kosmosie Radosław Dąbrowski, Jarosław Derewecki, Damian Filipkowski, Kornel Grunwald, Anna Jakubowska, Piotr Jedliński, Konrad Knapek, Adam Podlewski, Agnieszka Talma
Ocena 7,0
Dawno temu w k... Radosław Dąbrowski,...

Na półkach:

Przyzwyczailiśmy się, że science fiction to fenomen zlokalizowany głównie w USA, z którego powędrował do innych krajów świata na prawach dżinsów i coca coli, jako naśladownictwo amerykańskiego stylu życia. A jednak to Czech wymyślił słowo "robot", a pierwszym człowiekiem w kosmosie był Rosjanin.

Na antologię trafiłem zupełnym przypadkiem, chcąc znaleźć dla siebie coś nietuzinkowego, niekoniecznie najświeższego, spoza głównego strumienia fantastyki. Nie zawiodłem się! Część wizji w zbiorze jest naiwna, tego nie unikniemy, ale nie brakuje dusznego klimatu i wschodniej surowości. Ta antologia to jak znalezienie nieoczkiwanej pamiątki na strychu babci. Polecam!

Przyzwyczailiśmy się, że science fiction to fenomen zlokalizowany głównie w USA, z którego powędrował do innych krajów świata na prawach dżinsów i coca coli, jako naśladownictwo amerykańskiego stylu życia. A jednak to Czech wymyślił słowo "robot", a pierwszym człowiekiem w kosmosie był Rosjanin.

Na antologię trafiłem zupełnym przypadkiem, chcąc znaleźć dla siebie coś...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Ku gwiazdom.  Antologia Polskiej Fantastyki Naukowej 2021 Bartek Biedrzycki, Grzegorz Brona, Dorota Dobrzyńska, Łukasz Marek Fiema, Adam Groth, Wojciech Gunia, Marta Kładź-Kocot, Michał Kłodawski, Marcin Kowalczyk, Marta Magdalena Lasik, Mikołaj Maria Manicki, Marcin Mazur, Kamil Muzyka, Marcin Przybyłek, Grzegorz Rogaczewski, Andrzej Zimniak
Ocena 6,6
Ku gwiazdom. ... Bartek Biedrzycki, ...

Na półkach:

Antologie wymagają odpowiedniego podejścia. Żadna nie da obietnicy spójności stylu i talentu. Jedni autorzy czują się wyśmienicie w krótkiej formie, inni - w długiej. Część potrafi więcej, część mniej. Paradoksalnie to dobrze dla zbioru opowiadań SF. Każde opowiadanie rzuca czytelnika w inny wycinek kosmosu albo czasu i zabiera w odrębne miejsce, z nowymi ludźmi, w rozmaitych statkach, na nieznanych odbiorcy zasadach, które musi dopiero odkryć.

Technicznie podział na zwycięzców konkursu i na autorów zaproszonych jest zrozumiały, ale w praktyce połowa tych "bardziej" doświadczonych autorów ma na koncie tyle samo publikacji, co połowa rzekomych debiutantów, i równie dobrze mogliby się powymieniać miejscami. Moim głównym zastrzeżeniem jest to, że dobór autorów zaproszonych wydaje się niejasny i na pewno nie polegał stricte na obyciu z gatunkiem - a szkoda. W końcu zbiór powstał w ramach uczczenia setnej rocznicy urodzin Stanisława Lema.

Pierwsze dwa opowiadania sekcji konkursowiczów, a więc Kłodawskiego i Manickiego, są po prostu świetne, absolutnie nie brakuje im niczego. Z drugiej sekcji przypadły mi do gustu teksty Guni, Lasik i Biedrzyckiego.

Antologie wymagają odpowiedniego podejścia. Żadna nie da obietnicy spójności stylu i talentu. Jedni autorzy czują się wyśmienicie w krótkiej formie, inni - w długiej. Część potrafi więcej, część mniej. Paradoksalnie to dobrze dla zbioru opowiadań SF. Każde opowiadanie rzuca czytelnika w inny wycinek kosmosu albo czasu i zabiera w odrębne miejsce, z nowymi ludźmi, w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Absolutnie wstrząsający reportaż o ludziach psychicznie chorych, którzy spędzają życie przykuci łańcuchami do klatek i bud na kambodżańskich wsiach. Skąpy styl Tochmana bardzo dobrze współgra ze smutnym tematem. Autor opisuje ludzi, którzy nie zawsze wzbudzają sympatię. Nie serwuje łatwych ocen, potrafi być krytyczny, nie będąc jednocześnie aroganckim. A to wielka umiejętność.

Książkę traktuję trochę jako zbiorowy portret społeczeństwa khmerskiego z niższych warstw społecznych - bo po drodze poznajemy wiele ich ambicji, wierzeń, przekonań, obaw i wyobrażeń o psychicznych chorobach ich bliskich.

Absolutnie wstrząsający reportaż o ludziach psychicznie chorych, którzy spędzają życie przykuci łańcuchami do klatek i bud na kambodżańskich wsiach. Skąpy styl Tochmana bardzo dobrze współgra ze smutnym tematem. Autor opisuje ludzi, którzy nie zawsze wzbudzają sympatię. Nie serwuje łatwych ocen, potrafi być krytyczny, nie będąc jednocześnie aroganckim. A to wielka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Są takie historie, które na różnym etapie życia smakują zupełnie inaczej, zwłaszcza, jeśli podejmują temat fundamentalnych, ponadczasowych kwestii. Solaris bezdyskusyjnie do takich należy. Lemowi udało się napisać coś wyjątkowego, dziwnego, fascynującego. Najbardziej podoba mi się to, że opowiada o przyszłości bez bitew kosmicznych, niestworzonych wynalazków czy reprodukowania stukrotnie przejedzonych, politycznych porządków. To jedna z topowych pozycji światowego SF.

Są takie historie, które na różnym etapie życia smakują zupełnie inaczej, zwłaszcza, jeśli podejmują temat fundamentalnych, ponadczasowych kwestii. Solaris bezdyskusyjnie do takich należy. Lemowi udało się napisać coś wyjątkowego, dziwnego, fascynującego. Najbardziej podoba mi się to, że opowiada o przyszłości bez bitew kosmicznych, niestworzonych wynalazków czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mamy tu podboje, walki z robalami, urywanie kończyn, terraformowanie planet, a kiedy autorowi wena siądzie, to wszystko jest soczyste, krwiste i uczciwie kosmiczne. Czyli sporo małych plusów przy równowadze dwóch ogromnych minusów. Mianowicie stylu autora, który określiłbym jako przesadnie rozwlekły i nieprecyzyjny, a także głównego bohatera z moralnymi dylematami prostymi jak budowa cepa, przez co strasznie się wynudziłem. Klasyczny przypadek fajnego światotwórstwa przy jednocześnie miernej fabule.

Mamy tu podboje, walki z robalami, urywanie kończyn, terraformowanie planet, a kiedy autorowi wena siądzie, to wszystko jest soczyste, krwiste i uczciwie kosmiczne. Czyli sporo małych plusów przy równowadze dwóch ogromnych minusów. Mianowicie stylu autora, który określiłbym jako przesadnie rozwlekły i nieprecyzyjny, a także głównego bohatera z moralnymi dylematami prostymi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Słyszałem o tym autorze wiele dobrego, więc w końcu spróbowałem. Bardzo popkornowy i prosty (żeby nie powiedzieć prostacki) sposób opisu relacji między rasami wszechświata, pochylenia nad technologią tu tyle, co kot napłakał, a postacie byle jakie jak trzydniowy pączek. Potrzebowałem czegoś odmóżdżającego i lekkiego po pseudofilozoficznych bełkotach Cetnarowskiego i strasznych nudach Rafaela Marina - i jako książka z takim przeznaczeniem "Bunt" się sprawdza. Ale to tyle. Resnick ani nie odpycha, ani nie oczarowuje. Po prostu nie czuję nic. I raczej już nigdy do niego nie wrócę.

Słyszałem o tym autorze wiele dobrego, więc w końcu spróbowałem. Bardzo popkornowy i prosty (żeby nie powiedzieć prostacki) sposób opisu relacji między rasami wszechświata, pochylenia nad technologią tu tyle, co kot napłakał, a postacie byle jakie jak trzydniowy pączek. Potrzebowałem czegoś odmóżdżającego i lekkiego po pseudofilozoficznych bełkotach Cetnarowskiego i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra książka, wymagająca, na pewno nie dla każdego, z wysokim progiem wejścia. Uwiodła mnie zgrabnie wplecionym wątkiem ewolucji życia oraz solidnie poprowadzonym kontaktem z obcą cywilizacją (a fabularyzacja takowego jest chyba najtrudniejsza dla pisarza SF). Jedyne, co nie przypadło mi do końca do gustu, to mało plastyczny styl autora.

Bardzo dobra książka, wymagająca, na pewno nie dla każdego, z wysokim progiem wejścia. Uwiodła mnie zgrabnie wplecionym wątkiem ewolucji życia oraz solidnie poprowadzonym kontaktem z obcą cywilizacją (a fabularyzacja takowego jest chyba najtrudniejsza dla pisarza SF). Jedyne, co nie przypadło mi do końca do gustu, to mało plastyczny styl autora.

Pokaż mimo to