-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant4
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant961
Biblioteczka
2024-04-27
2024-01-28
2024-01-25
2024-01-22
Pierwszych 5 opowiadań były to rzeczy ciekawe, oryginalne i intrygujące (7/10). Niestety, druga, trochę większa połowa, czyli 3 ostatnie opowiadania, to było głębokie rozczarowanie. Z przykrością przeczytałem dwa z nich, natomiast ostatni tekst, najdłuższy, to już było wyjątkowo męczące, bolesne, traumatyczne przeżycie.
To ostatnie opowiadanie (70 stron) było jak bazyliszek. Miałem wrażenie przez dłuższy czas po przeczytaniu, że uszkodziło mi mózg. Chyba nigdy przedtem czegoś tak fatalnego nie czytałem.
Dlatego ostatecznie tylko 5/10.
Pierwszych 5 opowiadań były to rzeczy ciekawe, oryginalne i intrygujące (7/10). Niestety, druga, trochę większa połowa, czyli 3 ostatnie opowiadania, to było głębokie rozczarowanie. Z przykrością przeczytałem dwa z nich, natomiast ostatni tekst, najdłuższy, to już było wyjątkowo męczące, bolesne, traumatyczne przeżycie.
To ostatnie opowiadanie (70 stron) było jak...
2024-01-21
Zasada jest prosta: W KOSMOSIE NIE MA CHMUR. Mogą być TYLKO obłoki. Chmury występują w atmosferach planet. Liczyłem na to, że w nowym wydaniu ten błąd zostanie poprawiony. Niestety, tak się nie stało. :(
Sama książka jest świetna, przekład bardzo dobry.
Nowego wydania nie kupię - właśnie dlatego - mimo że jest edytorsko o wiele lepsze od poprzedniego.
Zasada jest prosta: W KOSMOSIE NIE MA CHMUR. Mogą być TYLKO obłoki. Chmury występują w atmosferach planet. Liczyłem na to, że w nowym wydaniu ten błąd zostanie poprawiony. Niestety, tak się nie stało. :(
Sama książka jest świetna, przekład bardzo dobry.
Nowego wydania nie kupię - właśnie dlatego - mimo że jest edytorsko o wiele lepsze od poprzedniego.
2024-01-17
2024-01-16
Przykre rozczarowanie. Na 15 opowiadań zaledwie 7 jest fantastycznych (wykraczających poza rzeczywistość) i to bardzo skromniutkich. Eseik na końcu jest nieciekawy.
Na IV stronie okładki w nocie reklamowej napisano, że intrygujący światopogląd autora przełamuje paradygmat ortodoksyjnego myślenia religijnego. No cóż, wcale tego nie widać. Opowiadanie niefantastyczne "Lotnik" jest typowo (wręcz obsesyjnie) religijne. Natomiast dwa opowiadania krytykujące ostro spirytyzm jako ogłupiający, uzależniający i kompletnie pusty w środku faktycznie nie zgadzają się z doktryną kościelną, bowiem kk ciągle propaguje obecność złych duchów i diabła w życiu codziennym (w tym odprawia upiorne "egzorcyzmy") i z tego powodu ostro przestrzega(ł) przed angażowaniem się w seanse spirytystyczne. U Jankowskiego żadnych złych duchów ani demonów po prostu nie ma. Zwykłych duchów też praktycznie nie ma. I wyjąwszy ezoteryczne sosy autora jest to podejście niemal materialistyczne. Opowiadania antyspirytystyczne (oba niefantastyczne) noszą tytuły: "Demon spirytyzmu" i "Komunikat".
Znamienne jest tu też opowiadanie "Ani tak, ani tak!...", w którym duch właśnie zmarłego księdza pojawia się na moment, żeby oświadczyć, że zaświaty są zupełnie inne, niż ktokolwiek sobie wyobrażał. Co tylko podkreśla słowa Jankowskiego z końca eseiku, że nie ma sensu takich spraw roztrząsać, bo i tak prawda jest przed nami całkowicie zakryta.
Opowiadania wykraczające poza rzeczywistość:
-- Zwierciadło
-- Kornet
-- Dzień zaduszny
-- Niebezpieczna zabawa
-- Ani tak, ani tak!...
-- Jasnowidz
-- Córka faraona
Przykre rozczarowanie. Na 15 opowiadań zaledwie 7 jest fantastycznych (wykraczających poza rzeczywistość) i to bardzo skromniutkich. Eseik na końcu jest nieciekawy.
Na IV stronie okładki w nocie reklamowej napisano, że intrygujący światopogląd autora przełamuje paradygmat ortodoksyjnego myślenia religijnego. No cóż, wcale tego nie widać. Opowiadanie niefantastyczne...
2024-01-13
2023-12-31
2023-12-26
Najlepsze opowiadania: Filipiak, Kochan i Witkowski - i tylko pierwsze i ostatnie traktują AIDS bezpośrednio. Najlepiej Witkowski. Reszta opowiadań traktuje zagadnienie niejako podskórnie, pośrednio. Pozostałe opowiadania z pretensjami literackimi mnie akurat nie przypadły do gustu, z Sieniewiczem włącznie - kt. wprawdzie nieźle się czyta, ale... jak dla mnie jest zbyt wydziwaczony, zwłaszcza w ostatecznej wymowie.
Ogólnie rzecz biorąc antologia zbiera przypadkowe teksty - edytor antologii poszedł po najmniejszej linii oporu i zdał się na "zamówić ogólny temat - zaakceptować przysłane teksty" i tyle. No nie tak powinno wyglądać robienie antologii. W tym wypadku antologia powinna wyraziście i zajmująco przemawiać do czytelnika.
Twórcy antologii zależało gł. na tym, żeby temat był przedstawiony bez naiwnego współczucia i użalania się. To przecież oczywiste. Ryzyko zamawiania opowiadań u pisarzy z zacięciem nietypowym, trochę eksperymentalnym może się zemścić. Witkowski od razu był pewniakiem. Zapewne chodziło o wachlarzyk autorów, żeby opowiadania napisali nie tylko autorzy znani z tematyki gejowskiej, ale przede wszystkim ci, którzy tej tematyki nie poruszali dotąd. Mimo pozornego zaangażowania podejście okazało się w znacznej mierze powierzchowne. Skutki widać.
Najlepsze opowiadania: Filipiak, Kochan i Witkowski - i tylko pierwsze i ostatnie traktują AIDS bezpośrednio. Najlepiej Witkowski. Reszta opowiadań traktuje zagadnienie niejako podskórnie, pośrednio. Pozostałe opowiadania z pretensjami literackimi mnie akurat nie przypadły do gustu, z Sieniewiczem włącznie - kt. wprawdzie nieźle się czyta, ale... jak dla mnie jest zbyt...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-11
2023-08-13
2023-08-10
Do mniej więcej setnej strony rzecz wydaje się trochę przegadana i jakby niemądra, ale później nabiera kolorów i tempa i jest dużo lepiej. W sumie warto przeczytać; kiedyś trylogia była dość wysoko notowana. Fajna "lekcja" z historii gatunku.
Do mniej więcej setnej strony rzecz wydaje się trochę przegadana i jakby niemądra, ale później nabiera kolorów i tempa i jest dużo lepiej. W sumie warto przeczytać; kiedyś trylogia była dość wysoko notowana. Fajna "lekcja" z historii gatunku.
Pokaż mimo to