-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2020-05-15
2020-04-20
2020-05-06
Isabel Sterling serwuje nam historię pewnej młodej Wiedźmy Żywiołów, członkini kowenu w Salem, która zaczyna się od tego, jak bardzo przeżywa rozstanie ze swoją byłą, Veronicą. Hannah pracuje w sklepiku z magicznymi przedmiotami, a jednocześnie pragnie osiągnąć kolejny poziom wtajemniczenia.
Wszystko wydaje się być w miarę w porządku do momentu, kiedy na jednej z imprez dochodzi do wypadku. Ktoś znajduje martwego szopa koło płonącego pentagramu. Hannah od razu zakłada, że Krwawa Wiedźma, z którą zadarła ona i Veronica, dotarła aż do Salem, aby się zemścić na nastolatkach.
I to jest zapalnik do historii pełnej wypadków, tajemnic, szukania winnych i rozterek miłosnych.
Jeśli chodzi o mnie, to uważam, że książka Sterling ma potencjał, na pewno sięgnę po drugą część. Ale z jakiegoś powodu oceniłam ją na 3/5⭐. Przez pierwszą połowę wszystko skupiało się na złamanym sercu Hannah, jej kłótniach z Veronicą oraz manipulacjach tej drugiej. I nie ukrywam, że na początku bałam się, że to główna bohaterka przejmie opinię tej najbardziej wkurzającej. Na szczęście lub nie - okazała się nią Veronica. Wiedźma była strasznie dwulicowa, naprawdę działała na dwa fronty, byleby wszystko szło po jej myśli. Nie stosowała się do zasad, co tak właściwie ściągnęło niebezpieczeństwo na cały kowen.
Przez resztę książki miały miejsce zdarzenia, które uratowały ją przed stwierdzeniem, że to mój największy zawód tego roku. Akcja znacznie przyspieszyła, coraz więcej oskarżeń padało, a przez ostatnie sto stron wręcz połykałam kolejne zdania. Autorka uciekła od stereotypowego patrzenia na postacie, winny okazał się ten, którego najmniej podejrzewamy (chociaż ja niestety się domyśliłam i to złamało mi serce), a wydarzenia z ostatnich rozdziałów wgniotły mnie w fotel.
Muszę przyznać, że dużym plusem "Te wiedźmy..." są postacie - każda inna, myślącą na swój sposób, posiadająca swoje poglądy. Nawet te drugoplanowe miały swój wkład w fabułę.
Jeśli mam być szczera - gdyby Sterling na samym początku mniej skupiła się na złamanym sercu Hannah, to historia byłaby znacznie lepsza. Niezmiennie uważam, że książkę można przeczytać, jeśli potrzebujecie czegoś lekkiego, na jeden, max dwa wieczory. Faktem jest, że styl autorki należy do tych przyjemnych i strony czytają się same. Jednak jakby ktoś mnie zapytał o pozycje, które poleciłabym wszystkim bez wyjątku, to niestety tej książki tam nie będzie.
Isabel Sterling serwuje nam historię pewnej młodej Wiedźmy Żywiołów, członkini kowenu w Salem, która zaczyna się od tego, jak bardzo przeżywa rozstanie ze swoją byłą, Veronicą. Hannah pracuje w sklepiku z magicznymi przedmiotami, a jednocześnie pragnie osiągnąć kolejny poziom wtajemniczenia.
Wszystko wydaje się być w miarę w porządku do momentu, kiedy na jednej z imprez...
2020-04-17
Już od jakiegoś chodziła za mną ochota na coś lekkiego, bez wątku królowych w historii. I jak z nieba spadła mi debiutancka książka Julii Biel, a mianowicie „To nie jest, do diabła, love story”. Naprawdę nie mogę się nadziwić, że jest to pierwsza książka autorki i mam nadzieję, ze na tej serii się nie skończy. Już od pierwszych stron polubiłam się z jej stylem pisania oraz humorem przelanym na strony książki.
Ale o czym tak właściwie jest #TNJDDLS? Przedstawia historię dwójki, całkiem różnych, licealistów - Elli i Jonasza.
Ella jest poukładana, odpowiedzialna, nieangażująca się w żadne relacje i niesamowicie samotna. A to za sprawą rodziców, którzy często się przeprowadzali, podążając za karierą.
Jonasz natomiast cieszy się dużym zainteresowaniem wśród dziewczyn, nie ma zbyt konkretnego planu na przyszłość i bywa też dość arogancki.
Z pozoru nic ich nie łączy, poza tym, ze bardzo lubią testować swoją cierpliwość. Poznają się przed budynkiem szkoły, zaczynają ze sobą spędzać czas, jednak to wybuch złości Elli, pewien mail i upór sprawiają, że ich losy się bardziej przeplatają. Proponują sobie dość nietypowy układ, który wniesie różne korzyści w życie bohaterów. A co działo się potem? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w książce.
Szczerze mogę ją polecić. Nigdy nie myślałam, że coś, co wyszło spod pióra polskiego autora, wyląduje na liście z moimi ulubionymi młodzieżówkami. Nie pamiętam kiedy tyle się śmiałam w trakcie czytania, humor tam zawarty jest nieziemski! Oczywiście miałam jeden moment, kiedy pakowałam się już do Poznania, żeby nagadać pewnym osobom. Bo to, co się wydarzyło, naprawdę mnie wytrąciło z równowagi. W dodatku to zakończenie… Naprawdę nie mogę się doczekać drugiego tomu!
“To nie jest, do diabła, love story” jest książką idealną na panujący przymus siedzenia w domu. Poprawia humor, bawi, dostarcza rozrywki. A czyta się naprawdę szybko, wystarczy nawet jeden wieczór. Wszystkie pozytywne opinie, które przewinęły się na portalach społecznościowych, są w pełni zasłużone. I naprawdę to taki powiew świeżości wśród historii dla młodzieży.
Już od jakiegoś chodziła za mną ochota na coś lekkiego, bez wątku królowych w historii. I jak z nieba spadła mi debiutancka książka Julii Biel, a mianowicie „To nie jest, do diabła, love story”. Naprawdę nie mogę się nadziwić, że jest to pierwsza książka autorki i mam nadzieję, ze na tej serii się nie skończy. Już od pierwszych stron polubiłam się z jej stylem pisania oraz...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-04-16
Wielu z Was zna Sarah J. Maas i Szklany Tron, czy też serię Dwory. Dla mnie Szklany Tron jest pierwszą książką spod pióra tej autorki, z którą miałam styczność. Zanim podzielę się z Wami moją opinią, najpierw pokrótce napiszę o czym jest ta historia.
Celaena, młoda zabójczyni, odbywa swój wyrok w kopalni soli Endovier. Warunki są tam tak złe, że wielu nie wytrzymuje miesiąca, ale ona przeżyła rok i nie wróży sobie wiele więcej. Jej jedyna próba ucieczki skończyła się niepowodzeniem, chociaż i tak pokonała większość drogi do muru, czego wcześniej nie osiągnął nikt. Pewnego dnia niczego nieświadomą dziewczynę strażnicy zabierają na spotkanie z następcą tronu. Dorian składa Celaenie ofertę, na którą ona przystaje, przede wszystkim przez wizję wolności. Dziewczyna ma wziąć udział w próbach, które wyłonią nowego Królewskiego Obrońcę. Pierwsze dni na zamku mijają jej spokojnie, na treningach i droczeniu się z Chaolem, członkiem Gwardii. Jednak przed jedną z pierwszych Prób zostają znalezione zwłoki uczestnika. Z czasem okazuje się, że ktoś poluje na kandydatów, a Calaena przypadkiem odkrywa tajemne przejście, które umożliwia jej z czasem zrozumienie tego, co się dzieje.
Muszę przyznać, że książka mi się naprawdę podobała. Na początku nie działo się nic nadzwyczajnego, ale autorka umiejętnie budowała napięcie. Ciężko mi się odkładało telefon (czytałam ebook), żeby pójść spać albo wrócić do zajęć. Byłam ciekawa, co tak naprawdę grozi uczestnikom, kto za tym stoi. Niby miałam swoje podejrzenia, ale nawet to nie spowodowało, że się zniechęciłam.
Dużym atutem są postacie. Celaena to silna, młoda kobieta, która stara nie poddać się swoim emocjom, przeszłość trzymać zamkniętą w odmętach swojej pamięci. A przede wszystkim nie irytowała swoją postawą
Wielu z Was zna Sarah J. Maas i Szklany Tron, czy też serię Dwory. Dla mnie Szklany Tron jest pierwszą książką spod pióra tej autorki, z którą miałam styczność. Zanim podzielę się z Wami moją opinią, najpierw pokrótce napiszę o czym jest ta historia.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCelaena, młoda zabójczyni, odbywa swój wyrok w kopalni soli Endovier. Warunki są tam tak złe, że wielu nie wytrzymuje...