-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-04-18
2024-04-05
2024-02-29
Ja uwielbiam książki tej autorki. Nie są niesamowite, ale potrafią mnie wciągnąć na długo i wstrząsają mną. Z tą hostia nie jest inaczej.
"Corrupt" było niesamowite, ją na pewno polecam czytać na Halloween. Jeźdźcy, ich okropne psikusy i diabelska zemta przyprawiły mnie o ciarki nie raz. Jeźdźcy to największy plus i piękno tek książki, dawno już nie czytałam tal mrocznego romansu z nastolatkami.
Główni bohaterowie Rika i Michael niestety nie są już tak wyjątkowi. Romans tej dwójki i miłość nie wyróżniają się zbytnio wśród przeczytanych przeze mnie książek, ale ta nienawiść między nimi, och tak, to było cudowne.
Ja uwielbiam książki tej autorki. Nie są niesamowite, ale potrafią mnie wciągnąć na długo i wstrząsają mną. Z tą hostia nie jest inaczej.
"Corrupt" było niesamowite, ją na pewno polecam czytać na Halloween. Jeźdźcy, ich okropne psikusy i diabelska zemta przyprawiły mnie o ciarki nie raz. Jeźdźcy to największy plus i piękno tek książki, dawno już nie czytałam tal mrocznego...
2024-02-10
Chociaż to najsłabsza część (nie licząc nowelki), to i tak ją kooocham. Przy tym drugim rereadzie i przeczytaniu Księżycowego wyłapałam tyle teorii i smaczku, że głowa mi chyba bardziej paruje niż przy pierwszym czytaniu jej. Jednocześnie rozumiem i nie rozumiem, dlaczego polubiłam Tamlina i nie rozumiem w ogóle, dlaczego ja nie pokochałam Rhysa za pierwszym przeczytaniem. Ja rozumiem, byłam młoda i głupia, ale Rysiek, nie musisz się już chować przede mną :)
Chociaż to najsłabsza część (nie licząc nowelki), to i tak ją kooocham. Przy tym drugim rereadzie i przeczytaniu Księżycowego wyłapałam tyle teorii i smaczku, że głowa mi chyba bardziej paruje niż przy pierwszym czytaniu jej. Jednocześnie rozumiem i nie rozumiem, dlaczego polubiłam Tamlina i nie rozumiem w ogóle, dlaczego ja nie pokochałam Rhysa za pierwszym przeczytaniem....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-25
Książki o szkole/studiach Tijan są genialne (w większości przypadków), ale mafia? To jest inny poziom.
Ja ostatnio zwątpiłam, że mafia jest dla mnie. Pf, bzdura! Mafia jest dla mnie, ale mafia w wykonaniu Tijan.
Stylowo książka nie różni się od książek Tijan, które przeczytałam, ale mafijny świat, dorośli bohaterowie pokazały autorkę w innym świetle. Chyba nawet w lepszym świetle... Ale to muszę przemyśleć po kacu, którego zafundował mi Bennett.
Książki o szkole/studiach Tijan są genialne (w większości przypadków), ale mafia? To jest inny poziom.
Ja ostatnio zwątpiłam, że mafia jest dla mnie. Pf, bzdura! Mafia jest dla mnie, ale mafia w wykonaniu Tijan.
Stylowo książka nie różni się od książek Tijan, które przeczytałam, ale mafijny świat, dorośli bohaterowie pokazały autorkę w innym świetle. Chyba nawet w...
2023-06-07
Zaczyna mi coś nie grać w tej serii... Nadal jest wciągająca, wspaniała i w ogóle, ale autorka z Casteela robi pantoflaża żadnego krwi, który bez Poppy nie istnieje. Zaczynam się bać...
Zaczyna mi coś nie grać w tej serii... Nadal jest wciągająca, wspaniała i w ogóle, ale autorka z Casteela robi pantoflaża żadnego krwi, który bez Poppy nie istnieje. Zaczynam się bać...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-06-30
Czy seria "Lux" jest jedną z najlepszych? Jak serie Maas zajmują razem pierwsze miejsce, tak ta seria zajmuje tuż, tuż za nimi drugie miejsce.
Jest tu wszystko, co kocham, a do tego na najlepszą dokładkę świata "Oblivion" to najlepsza książka z perspektywy bohatera. Tu mamy narrację Daemona, prawie wszystkie sceny powtarzają się z "Obsydianu", ale spostrzeżenia i myśli Daemon rzucają na początek tej historii całkowicie nowe światło i sprawiają, jakbym czytała nową książkę, a jednocześnie jakbym po raz drugi robiła rered pierwszego tomu.
Daemon jest nie z naszego świata, ale Lucku, dajcie mi takiego męża, mówię serio. Ciemnowłosy, pięknooki, sarkastyczny, niemiły, ale szybko pojawia się troska, a później zauroczenie... No nie, nie umiem przekazać wam jaki on jest cudowny. Kocham Kate, ale mocno jej zazdroszczę (choć cieszę się, że nie musiałam przechodzić tego, co ona, bo nie wiem, czy bym przeżyła).
Czy seria "Lux" jest jedną z najlepszych? Jak serie Maas zajmują razem pierwsze miejsce, tak ta seria zajmuje tuż, tuż za nimi drugie miejsce.
Jest tu wszystko, co kocham, a do tego na najlepszą dokładkę świata "Oblivion" to najlepsza książka z perspektywy bohatera. Tu mamy narrację Daemona, prawie wszystkie sceny powtarzają się z "Obsydianu", ale spostrzeżenia i myśli...
2023-07-25
Świetna była ta książka! Nie mam się do czego przyczepić, jest równie dobra, jak cała seria "Fallen Crest", którą ubustwiam. Z główną bohaterką bardzo się utożsamiam i główny bohater został moim chłopakiem przez swój cudowny, uroczy i troskliwy charakter.
Świetna była ta książka! Nie mam się do czego przyczepić, jest równie dobra, jak cała seria "Fallen Crest", którą ubustwiam. Z główną bohaterką bardzo się utożsamiam i główny bohater został moim chłopakiem przez swój cudowny, uroczy i troskliwy charakter.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-07-29
Nie cierpię przez tą książkę autorki. Rozkochała mnie w dwóch bohaterach i jedną zabrała mi już w drugim rozdziale. Ale jednocześnie ją kocham, bo jest to jednocześnie znana mi Maas i nowa Maas.
Nie cierpię przez tą książkę autorki. Rozkochała mnie w dwóch bohaterach i jedną zabrała mi już w drugim rozdziale. Ale jednocześnie ją kocham, bo jest to jednocześnie znana mi Maas i nowa Maas.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-08-12
Nie powaliła mnie ta książka i nie wciągnęła za bardzo, lecz dobrze i szybko się ją czytało. Przepłynęłam przez nią jak przez każdą książkę Tijan, ale bez emocji.
Nie powaliła mnie ta książka i nie wciągnęła za bardzo, lecz dobrze i szybko się ją czytało. Przepłynęłam przez nią jak przez każdą książkę Tijan, ale bez emocji.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-08-19
Jak dla mnie jak na razie najlepsza część w tej serii. Emocjonalnie mogę porównać ją do "Imperium burz" ze Szklanego. Te obydwie książki zmiażdżyły mnie całkowicie.
Jak dla mnie jak na razie najlepsza część w tej serii. Emocjonalnie mogę porównać ją do "Imperium burz" ze Szklanego. Te obydwie książki zmiażdżyły mnie całkowicie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-08-24
Ten tom znacznie lepszy od poprzedniego. Po tej części mam wrażenie, jakby pierwszy tom był wstępem, połówką, a nie początkiem historii. Tak czy siak, wciągnęła mnie ta dylogia. Lekka, przyjemna, szybko się czytało i dobrze się przy niej bawiłam.
Ten tom znacznie lepszy od poprzedniego. Po tej części mam wrażenie, jakby pierwszy tom był wstępem, połówką, a nie początkiem historii. Tak czy siak, wciągnęła mnie ta dylogia. Lekka, przyjemna, szybko się czytało i dobrze się przy niej bawiłam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-09-11
Ta seria mąci w głowie po każdej części coraz bardziej. Uzależniające jest "Księżycowe miasto", podoba mi się to :D
Ta seria mąci w głowie po każdej części coraz bardziej. Uzależniające jest "Księżycowe miasto", podoba mi się to :D
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-09-25
Bądźcie pewni jednego: drugie części tomów z tej serii niszczą emocjonalnie całkowicie. Koooooocham <3
Bądźcie pewni jednego: drugie części tomów z tej serii niszczą emocjonalnie całkowicie. Koooooocham <3
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-10-31
To jest prawdziwa wersja średniowiecznego Venoma. Było zabawnie, wciągająco (niektórzy mówią, że strasznie, ale mnie nic nie przeraziło; świetnie czytało się to nocą). I tu i w "Magi cierni" autorka pokazuje, że potrafi stworzyć oryginalnych bohaterów i historie, które nie wyjdą nam z głowy.
To jest prawdziwa wersja średniowiecznego Venoma. Było zabawnie, wciągająco (niektórzy mówią, że strasznie, ale mnie nic nie przeraziło; świetnie czytało się to nocą). I tu i w "Magi cierni" autorka pokazuje, że potrafi stworzyć oryginalnych bohaterów i historie, które nie wyjdą nam z głowy.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-12-27
Najlpesza część w serii. Złamała stereotypy mafijnych romansów i przyjemnie spędziłam z nią czas.
Najlpesza część w serii. Złamała stereotypy mafijnych romansów i przyjemnie spędziłam z nią czas.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-12-31
Ja po tej książce chcę rered "Magi cierni". Nie wiedziałam, że ja tak tęskniłam za tym światem i humorem Nathaniela.
Ja po tej książce chcę rered "Magi cierni". Nie wiedziałam, że ja tak tęskniłam za tym światem i humorem Nathaniela.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-10
Tu było wiele głupiutkich rzeczy, ale kurczę! Akcja mnie tak wciągnęła, że zdążyłam o tym pomyśleć w akcji szybko pojawiło się coś fajnego, co odwracało moją uwagę od wszystkich minusów. Po tej książce mogę śmiało powiedzieć, że to moja ulubiona autorka.
Tu było wiele głupiutkich rzeczy, ale kurczę! Akcja mnie tak wciągnęła, że zdążyłam o tym pomyśleć w akcji szybko pojawiło się coś fajnego, co odwracało moją uwagę od wszystkich minusów. Po tej książce mogę śmiało powiedzieć, że to moja ulubiona autorka.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Wątki: magiczne istoty, zmiennokształtni, podróże między światami, magiczne pasożyty, wielka bitwa, konsekwencje przeszłości, przeznaczenie, towarzysze, miłość, przyjaźń, rodzina.
S P O J L E R
Przed przeczytaniem tej recenzji zapoznaj się z poprzednimi tomami i serią "Dwór cierni i róż" oraz skonsultuj się ze swoim lekarzem. Czytasz na własną odpowiedzialność.
SPOJLER
Serio mówię. Ta recenzja będzie zawierała trochę spojlerów do obydwu serii Maas. Nie da się inaczej.
Spojler
Pewni jesteście?
Po zaskakującym skoku Bryce do Velaris (tak, trzeci tom bardzo łączy się z Dworami, więc jeżeli nie jesteście z nimi na bieżąco to radzę nadrobić ;)) pierwsza część książki kręci się głównie w Velaris i tajemnicach Prythianu oraz Midgardu, które pokazują dlaczego te światy są połączone. Dużo miejsc i bohaterów z Dworów nie ma, są tylko lochy, tunele i Więzienie, a najbardziej poznajemy tu Nestę i Aza (którego zaczęłam lubić, bo do tej pory był mi obojętny), jest torchę Rhysa (torchę za mało, ale jednak pasowało to zagranie, bo pokazuje, że Rhys nie odwala całej roboty), Kasjana oraz Amren, a o reszcie prawie że nie ma nawet wzmianek. A wydarzenia z pierwszej części na końcu sugerują, co może się dziać w kolejnym tomie Dworów.
Co do Midgardu dzieje się baaardzo dużo, jest dużo perspektyw (kocham to u Maas) innych bohaterów (Ruhna, Lidii, Ithana, Thariona). Akcja nie dzieje się tylko wokół Bryce i Hunta (na szczęście), bo w tym tomie stracili swój urok.
W "Domu płomienia i cienia" dzieje się na maksa od początku, jedynie mamy typowy spokój z początków książek Maas na początku drugiej części książki, a później przez resztę części i trzecią część tyle się dzieje, że kiedy jest już koniec ma się takie: "Ale że co? Że jak? To już koniec? Niemożliwe". Trochę nie ogarniam, że to już koniec, ale czuję przez zakończenie tego tomu satysfakcję.
Bryce po pierwszej części wkurzyła mnie maksymalnie swoim głupim zachowaniem. Cały czas podkreśla jaka ona to mocarna (co w praktyce nie bardzo jej wychodzi nie licząc jej potężnej mocy, która nie do końca jest jej) i jak bardzo kocha bliskich i chce ratować swoją planetę kosztem swojego życia, ale wpakowała w kłopoty swoich bliskich, do tego omal nie zniszczyła innej planety i swojej. Tylko drwi, do tego bardzo knuje przeciwko każdemu, żeby tylko zrobić wszystko sama, nikomu nie ufa i nie wierzy w siłę bliskich. Również jest definicją feminizmu; faceci dzielą się na alfa dupków lubianych i drani, którym koniecznie trzeba pokazać ich kąt; faceci są dla niej tylko dodatkiem, bo to wszystkie kobiety są najpotężniejsze. Do tego dodajmy jej relację z Huntem... Nie czuję ich, Hunt jest zepchnięty do poziomu seksualnego i do bycia baterią dla Bryce, wielkiego wojownika w nim nie ma. Tak, mam swoją nie ulubioną bohaterkę u Maas i do tego główną bohaterkę.
Reszta bohaterów była jeszcze cudowniejsza niż do tej pory. Ithan, Hypaxia, Lidii, Ruhn, Tharion i jeszcze inni trzecioplanowi bohaterowie, których poznajemy teraz o wiele lepiej. W związku z nimi nic nie zdradzam, bo tu się dużo działo, było dużo zawirowań, zmian, że nie wybaczyłabym sobie tych spojlerów. Ale mówię wam, z tą piątką była jazda bez trzymanki. Moimi ulubieńcami są Ruhn i Lidia, ich relacja dopiero się zbudowała, ale czytając ich sceny od razu przychodzili mi na myśl Rhys i Feyra oraz Nesta i Kas, byli cuuudni. A największym zaskoczeniem jako bohater i jako męski bohater był Ithan, więc wszelkie środki chemiczne na uspokojenie zalecane.
Wątki: magiczne istoty, zmiennokształtni, podróże między światami, magiczne pasożyty, wielka bitwa, konsekwencje przeszłości, przeznaczenie, towarzysze, miłość, przyjaźń, rodzina.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toS P O J L E R
Przed przeczytaniem tej recenzji zapoznaj się z poprzednimi tomami i serią "Dwór cierni i róż" oraz skonsultuj się ze swoim lekarzem. Czytasz na własną...