-
Artykuły
„Shrek 5”, nowy „Egzorcysta”, powrót Avengersów, a także ekranizacje Kinga, Dahla i Hernana DiazaKonrad Wrzesiński4 -
Artykuły
„Wyluzuj, kobieto“ Katarzyny Grocholi: zadaj autorce pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać23 -
Artykuły
„Herbaciany sztorm”: herbatka z wampiramiSonia Miniewicz1 -
Artykuły
Wakacyjne „Książki. Magazyn do Czytania”. Co w nowym numerze?Konrad Wrzesiński9
Biblioteczka
2024-04-18
2024-02-10
2022-12-06
"Słodkie dzieciątko Jezus" cytując główną bohaterkę, wzywając Diabła i całą armię piekelną - jakie to było dobre! Ja chciałam pochłonąć to od razu, w całości, bez przegryzania - jednak cieszę się, że tak się nie stało, bo chyba załamwłabym się, gdyby to tak szybko się skończyło. Powoli, zacznijmy od początku...
O serii "Lux" usłyszałam wieki temu i od tamtej pory miałam ją w planach i - tu się zaczynają gorzkie żale - dlaczego nikt mnie nie zmusił do przeczytania tej serii o wiele wcześniej?! Pierwszy tom po prostu mnie porwał - a czym? - wszystkim!
Pióro autorki jest niezwykle przyjemne, ani przez chwilę nie męczyłam się z czytaniem. Autorka wykreowała niesamowitą historię (pierwszy raz czytałam o kosmitach) przesiąkniętą wszystkim, co uwielbiam, a czego nie znałam albo nie lubiłam - polubiłam. Ciągle coś się działo - coś ostrzejszego, coś spokojniejszego, coś nie z tego świata, coś sarkastycznego... Tak, było duuużo sarkazmu, który skradł moje serce bezpowrotnie.
Bohaterowie - każdy po kolei - okazał się świetny. Każdy bohater, drugoplanowy i trzecioplanowy, był ważny, był odpowiednio wykreowany i wnosił małe, aczkolwiek ważne ziarenko do historii. Za to główni bohaterowie... Maas sorki, lecz twoi bohaterowie mają małą konkurencję :D Relacja... stój, bardziej można to nazwać "p o t y c z k i" Daemona oraz Katy poprawiły mi bardzo humor i zostaną w głowie.
Katy jest sympatyczną dziewczyną, która kocha książki i nie jest jej obca broń zwana sarkazmem. Może wydawać się spokojną osobą, ale jakże pozory są mylące - kiedy trzeba, potrafi pokazać, że nie jest ofiarą i potrafi obronić siebie i innych (nawet jak ten ktoś ją niebywale wkurza). Daemon... mój mąż książkowy! No nie mogłam nie paść ofiarą jego blasku... znaczy się uroku, i sarkazmu (tak, tak, serio było tu dużo sarkazmu). Damon wygląda na typowego tajemniczego bad boya, ale tu również pozory są mylące - nie jest typowy, jest wręcz kosmiczny! ;)
"Słodkie dzieciątko Jezus" cytując główną bohaterkę, wzywając Diabła i całą armię piekelną - jakie to było dobre! Ja chciałam pochłonąć to od razu, w całości, bez przegryzania - jednak cieszę się, że tak się nie stało, bo chyba załamwłabym się, gdyby to tak szybko się skończyło. Powoli, zacznijmy od początku...
O serii "Lux" usłyszałam wieki temu i od tamtej pory miałam ją...
2023-03-14
Skelcenie jakiejś sensownej recenzji po tej książce jest niemożliwe. Mogę wrócić i przeczytać ją od nowa? Tak z minimum dwa razy?
Twórczość autorki poznałam czytając "Obsydian" i to była miłość od pierwszego przeczytania, ale ta książka bije ją o głowę. Od czasu poznania Maas i Dworów, żadna książka mnie tak nie zaczarowała. Czuję, że już przepadałam dla tej serii, a to dopiero pierwszy tom! Nie pamiętam też kiedy ostatni raz byłam tak zagubiona na początku książki albo kiedykolwiek wcześniej. Zawsze się dość szybko odnajduję w historiach, a tu... tu było szaleństwo. Ten świat, zasady w nim panujące, moce były tak inne, że było potrzeba się porządnie wczytać, żeby to ogarnąć i żeby serwery nie wysiadły :p Ale to było super! To było coś innego :D
Bohaterowie - brawa za każdego, nawet tych, których znienawidziłam, a główni bohaterowie... bogowie wy moi, zakochałam się w nich :D Całokształt Poppy - jej charakter, umiejętności, moce, jej znaczenie, jej przeznaczenie jako Panna - jest tak cudowny, że zakochałam się w niej po kilku pierwszych rozdziałach ;)
Hawke Flynn... ooo ja cię, Rhys strzeż się, bardzo poważna konkurencja się zbliża, tym razem serio, serio. Ale nie mówmy hop! To dopiero pierwszy tom, na razie jest tuż za tobą ;) Nie wiem czy wypada mi mówić coś więcej, bo ten pan to chodząca tajemnica. Ale dziewczyny, to idealny mąż książkowy ;) Ciemne włosy, nieziemski wzrok i uroda, silny, sarkastyczny... I takie tam bzdety, których wam nie zdradzę, sami musicie go poznać :D
A Poppy i Hawke razem... Znowu pojedzie porównanie do Dworów, ale oni są tak samo dobrzy jak Feyra i Rhys :D Sarkazm, flirtowanie i ta cała reszta jest prawie na najwyższym biegu, to jest genialne. Już zagnieździli się w mojej pamięci na dłuższy czas... Zaczynam się bać, co się ze mną stanie przy następnych tomach :) O bogowie...
Skelcenie jakiejś sensownej recenzji po tej książce jest niemożliwe. Mogę wrócić i przeczytać ją od nowa? Tak z minimum dwa razy?
Twórczość autorki poznałam czytając "Obsydian" i to była miłość od pierwszego przeczytania, ale ta książka bije ją o głowę. Od czasu poznania Maas i Dworów, żadna książka mnie tak nie zaczarowała. Czuję, że już przepadałam dla tej serii, a to...
2023-08-29
Zostałam zaskoczona tą książką, dostałam coś, czego się po niej nie spodziewałam do końca. Jednak nie jestem nią rozczarowaną, wręcz przeciwnie, bardzo się cieszę, że wydawnictwo jednak wydało drugą część, bo żyć w nieświadomości, co się dalej dzieje z Brayshawami? Podziękuję ;p
Historia to mój jeden z ulubionych typów ;) Trójka kumpli, dziewczyna niszcząca porządek ich życia, nienawiść, zauroczenie między jednym z chłopaków a dziewczyną... Od czasu poznania "Fallen Crest" Tijan uwielbiam takie historie. A ta książka to właśnie połączenie "Fallen Crest" oraz seria "Królewska" Erin Watt i serii "Elite Kings Club" :D Po prostu petarda.
Co najbardziej mnie zaskoczyło, to slow burn. Musiałam dłuuugo czekać, żeby bohaterowie w końcu się pocałowali (w międzyczasie była niezła scenka, ale to i tak było za mało ;p). Trochę mi brakowało tej bliskości między bohaterami, ale im bardziej zagłębiałam się w książkę, tym bardziej rozumiałam zamiar autorki. Muszę też dodać, że na początku nie ograniczam za bardzo stylu autorki, ale koniec końców tak mi podpasował, że nawet nie pamiętam, co mi tam nie pasowało na początku! Styl autorki jest inny od reszty, lecz idealny do takiej historii.
Główni bohaterowie fajni, lecz chłopcy jeszcze nie porwali mnie zbytnio za serce, aczkolwiek mają potencjał. Za to Raven! Oh ludzie... I d e a l n a bohaterka pod tytułem: "bad girl". Buntowniczka, chłopczyca, silna, waleczna, samowystarczająca, piękna, seksowna, sarkastyczna... Nic, tylko się zakochiwać :D
Zostałam zaskoczona tą książką, dostałam coś, czego się po niej nie spodziewałam do końca. Jednak nie jestem nią rozczarowaną, wręcz przeciwnie, bardzo się cieszę, że wydawnictwo jednak wydało drugą część, bo żyć w nieświadomości, co się dalej dzieje z Brayshawami? Podziękuję ;p
Historia to mój jeden z ulubionych typów ;) Trójka kumpli, dziewczyna niszcząca porządek ich...
2022-06
Przeczytanie "Dwór mgieł i furii" było czymś nieziemskim, lecz re-red był pozawymiarowy :D
Nigdy przenigdy do tej pory nie czerpałam takiej radości z czytania, a o ponownym czytaniu nawet nie wspomnę. Kiedyś re-redy uważałam za marnowanie czasu, a teraz mam ochotę robić je w kółko :D Jak widać można się zabójać w książce bez pamięci, dwa razy ;p
Wyłapałam tym razem dużo smaczków, czerpałam wiele emocji ze scen, które wiedziałam jak się potoczą i książka poprawiła mi humor, jak żadna inna (nie licząc re-redów, bo ogólnie książki Maas poprawiają mi bardzo humor :D). Świat stworzony prze autorkę, fabuła, bohaterowie są po prostu cudowni <3
Zdecydowanie za długo zwlekałam z tym re-redem, zapomniałam już jaki Rhys jest cudowny... Żart! Tego nie da się zapomnieć :D Po prostu było mi tego trzeba, kto ma swoją ukochaną książkę/serię ten wie, o co chodzi ;)
Napisałam, co miałam napisać, a teraz zmykam powzdychać nad ACOMAF i Rhysem <3
Przeczytanie "Dwór mgieł i furii" było czymś nieziemskim, lecz re-red był pozawymiarowy :D
Nigdy przenigdy do tej pory nie czerpałam takiej radości z czytania, a o ponownym czytaniu nawet nie wspomnę. Kiedyś re-redy uważałam za marnowanie czasu, a teraz mam ochotę robić je w kółko :D Jak widać można się zabójać w książce bez pamięci, dwa razy ;p
Wyłapałam tym razem dużo...
2021-10-13
Fajnie jest czytać książkę i znać jej największe tajemnice - to nowy, niesamowity poziom ekscytacji - w tym przypadku <3
Książkę czytałam wieeeki temu i ostatnio postanowiłam przeczytać ją po raz kolejny (w sumie całą serię :D) z wielu względów, ale głównie dlatego, że chciałam sprawdzić czy nadal jestem zabujana w serii i autorce, i... zabujam się jeszcze bardziej :p Dostrzegłam tyle nowych szczegółów, przez pryzmat lat i ilości przeczytanych książek patrzę na nią trochę inaczej, ale zdecydowanie w dobrym znaczeniu tego słowa.
Szczerze, trochę się bałam, że już się nie wkręcę tak w tą historię, styl autorki jak w podstawówce/gimnazjum, ale po tej części zastanawiam się dlaczego ja tak długo zwlekałam z przeczytaniem książek Clare od nowa :D Choć żadko czytam książki z narracją trzecioosobową, to u tej autorki nie mam żadnego problemu z taką narracją - wręcz przeciwnie - sprawia ona, że książka staje się magiczniejsza.
Co do świata Nocnych Łowców... można w ogóle się z niego odkochać? On jest tak unikatowy i dobrze wykreowany, że ja jestem wniebowzięta, że autorka pisze o nich tyle książek... Niektórych ta ilość przeraża, i mnie też przeraża, ale to, że ja tego nie nadążam czytać :)
Co do bohaterów - #teamWill ! - od lat, od pierwszych stron, na zawsze. Choć może nie mówię o nim często i ciągle nawijam o innym bohaterze, to Will to mój mąż książkowy, pierwszy, pierwowzór każdego książkowego męża 10/10 :D Jem oczywiście też jest wspaniały! Słodki, miły, opiekuńczy... typ męża książkowego numer 2, ale to Will wparował do mego serca, jak do pokoju Tessy. A co do Tessy - to ją uwielbiam, to typ bohaterki idealnej! Może nie jest wredną babą, ale potrafi przygadać ;) Dla tej trójki mogłabym czytać tą serię na okrągło i w sumie nie wiem dlaczego tego nie robię :|
Fajnie jest czytać książkę i znać jej największe tajemnice - to nowy, niesamowity poziom ekscytacji - w tym przypadku <3
Książkę czytałam wieeeki temu i ostatnio postanowiłam przeczytać ją po raz kolejny (w sumie całą serię :D) z wielu względów, ale głównie dlatego, że chciałam sprawdzić czy nadal jestem zabujana w serii i autorce, i... zabujam się jeszcze bardziej :p...
2023-01-21
Po siedmiu latach w końcu zebrałam się na re-red drugiego tomu! :D
Świetnie było wrócić do tego świata i do bohaterów. Miałam parę zaskoczeń, bo po tylu latach torchę zapomniałam i czułam się, jakbym jednocześnie czytała coś nowego i coś dobrze znanego. Wyłapałem również rzeczy, na które wcześniej nie zwróciłam uwagi i które uzupełniły mój obraz na książek i serię jak zagubione puzzle na podłodze.
Za pierwszym razem czytając "Diabelskie maszyny" od razu zakochałam się w Willu i nie rozumiałam dlaczego Tessa w ogóle poczułam coś do Jema... Wtedy byłam albo za młoda, albo umknęły mi te rzeczy, które sprawiły, że teraz sama zakochałam się w nich obojgu :p Jednak i tak wciąż jestem team Will Herondale ;)
Powrót był cudowny, lecz przyznam, że pierwszy tom troszeczkę bardziej mnie wciągnął. Nie wiem z czego to wynika, lecz już w trakcie czytania odniosłam takie wrażenie j z odłożeniem książki ono zostało.
Po siedmiu latach w końcu zebrałam się na re-red drugiego tomu! :D
Świetnie było wrócić do tego świata i do bohaterów. Miałam parę zaskoczeń, bo po tylu latach torchę zapomniałam i czułam się, jakbym jednocześnie czytała coś nowego i coś dobrze znanego. Wyłapałem również rzeczy, na które wcześniej nie zwróciłam uwagi i które uzupełniły mój obraz na książek i serię jak...
Chociaż to najsłabsza część (nie licząc nowelki), to i tak ją kooocham. Przy tym drugim rereadzie i przeczytaniu Księżycowego wyłapałam tyle teorii i smaczku, że głowa mi chyba bardziej paruje niż przy pierwszym czytaniu jej. Jednocześnie rozumiem i nie rozumiem, dlaczego polubiłam Tamlina i nie rozumiem w ogóle, dlaczego ja nie pokochałam Rhysa za pierwszym przeczytaniem. Ja rozumiem, byłam młoda i głupia, ale Rysiek, nie musisz się już chować przede mną :)
Chociaż to najsłabsza część (nie licząc nowelki), to i tak ją kooocham. Przy tym drugim rereadzie i przeczytaniu Księżycowego wyłapałam tyle teorii i smaczku, że głowa mi chyba bardziej paruje niż przy pierwszym czytaniu jej. Jednocześnie rozumiem i nie rozumiem, dlaczego polubiłam Tamlina i nie rozumiem w ogóle, dlaczego ja nie pokochałam Rhysa za pierwszym przeczytaniem....
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to