-
ArtykułyBond w ekranizacji „Czwartkowego Klubu Zbrodni”, powieść Małgorzaty Oliwii Sobczak jako serialAnna Sierant1
-
ArtykułyNowe „Książki. Magazyn do Czytania”. Porachunki z Sienkiewiczem i jak Fleming wymyślił BondaKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyKrólowa z trudną przeszłościąmalineczka740
-
ArtykułyNowe „444” Macieja Siembiedy – przeczytaj zupełnie inny początek książki!LubimyCzytać2
Biblioteczka
„Jak wykurzyć Kikimorę?" to opowieść licząca 63 strony z zgrabnie opisanymi postaciami z mitów słowiańskich i nie tylko. Przeplatana bajecznymi ilustracjami autorstwa Marii Chudziak jeszcze bardziej zachęca najmłodszych do odkrywania następnych stron.
W tej książce poznamy Antka — chłopca, w którego domu zagościł niechciany gość. Antek wyrusza w poszukiwaniu odpowiedzi w jaki sposób wypędzić Kikimorę, a my towarzyszymy mu w tej podróży, poznając następnych bohaterów.
Jedną z postaci jest charakterystyczna Borowinka, córka Leszego, która przypadła nam od razu do gustu.
Natalia Hermansa pisze takim językiem, który oczaruje zarówno dzieci jak i dorosłych i nie pozwoli się oderwać od opowieści.
Mamy w tej bajce przygodę, zapoznanie dzieci z postaciami z mitologii słowiańskiej, jak i piękny morał.
My gorąco polecamy i w tym momencie przechodzimy do opinii ekspertów! 😉
Piórem Czarownic: Co ci się podobało w „Jak wykurzyć Kikimorę?"
Artur, lat 9: Nie wiem jak to powiedzieć, po prostu sama z siebie mi się podobała.
Jula, lat 13: Wszystko mi się podobało. Świetna historia.
Piotr, lat 13: Najbardziej podobał mi się skrzat Węgielek, bo pilnował domu.
PCZ: Która ilustracja ci się najbardziej podobała?
Artur: Najbardziej mi się podobała ilustracja z Antkiem i mamą Antka. (Strona 6)
Jula: Najlepsza ilustracja to Leszy, widać że pani Marysia miała przy nim dużo pracy. (Strona 38)
Piotr: Baba Jaga. Jest taaaaka ładna. Najładniejszy obrazek. (Strona 41)
PCZ: Z kim z tej książki chciałbyś się zaprzyjaźnić?
Artur: Najbardziej chciałbym się zaprzyjaźnić z Antkiem.
Jula: Z Borowinką.
Piotr: Mógłbym zaprzyjaźnić się z Antkiem.
PCZ: Dlaczego właśnie z tą postacią?
Artur: Dlatego że jest bardzo przyjaznym chłopakiem i pomaga swojej babci i mamie.
Jula: To dziewczyna.
Piotr: On jest bardzo odważny.
„Jak wykurzyć Kikimorę?" to opowieść licząca 63 strony z zgrabnie opisanymi postaciami z mitów słowiańskich i nie tylko. Przeplatana bajecznymi ilustracjami autorstwa Marii Chudziak jeszcze bardziej zachęca najmłodszych do odkrywania następnych stron.
W tej książce poznamy Antka — chłopca, w którego domu zagościł niechciany gość. Antek wyrusza w poszukiwaniu odpowiedzi w...
"Anioł zemsty" to drugi tom serii Warszawski Mrok Katarzyny Garczyk i kontynuacja losów bohaterów z "Króla Śródmieścia". Autorka nie przestaje zaskakiwać, ponownie udowadniając, że da się wpleść dużo oryginalności i ciekawych pomysłów w romans mafijny. Ta seria wyróżnia się na tle pozostałych tytułów tego gatunku, to powiew świeżości. Wciąga i porywa od pierwszych stron.
Czytając "Anioła zemsty" szybko przekonacie się, że lepiej nikomu nie ufać, niebezpieczeństwo wzrasta i dosłownie każdy może być podejrzany. Odpowiedź na pytanie, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem staje się dla bohaterów coraz trudniejsza. Melania jeszcze nie do końca odkryła i zrozumiała zasady panujące w świecie mafii. To wciąż młoda dziewczyna, która może podejmować nierozważne czy pochopne decyzje, sprowadzając tym na siebie kłopoty. Bartek, jej chłopak, zostaje porwany. Dziewczyna próbuje za wszelką cenę go odzyskać. Staje się coraz bardziej odważna i waleczna. Równocześnie nie rozumie, dlaczego Kuba sprawa wrażenie, jakby w ogóle mu nie zależało na odnalezieniu przyjaciela. Gra, jak ma w zwyczaju nazywać to Costura, toczy się w najlepsze, jest skomplikowana i ryzykowna. Przeszłość cały czas do niego wraca, przynosząc w prezencie trupy. I godnego przeciwnika - Skorpiona. Czy uda im się odnaleźć Bartka? I jakie tajemnice wyjdą po drodze na jaw? Co łączy Costurę ze Skorpionem?
Nie tylko Melania zmienia się na naszych oczach. Costura, choć wciąż nieobliczalny i groźny, coraz częściej pokazuje swoje znacznie łagodniejsze oblicze. Wszystko za sprawą Melanii. To dziewczynie wyjawia, dlaczego to robi, co sprawia, że nie tylko ona, ale i czytelnik może spojrzeć na niego inaczej, być może lepiej go zrozumieć. Pojawiają się uczucia, tak niespodziewane i trudne do zaakceptowania, zrozumienia. Między Melanią i Costurą wywiązuje się specyficzna więź, bardzo skomplikowana, tak samo zresztą jak wszystko inne, co ich łączy.
Bohaterowie walczą o przetrwanie w okrutnym świecie mafii, przepełnionym brutalnymi torturami i stratami. Akcja przyśpiesza, pojawiają się nowe wątki i bohaterowie i coraz więcej domysłów oraz pytań, na które nie zawsze poznajemy odpowiedzi. Zbliża się też dzień, kiedy Melania w końcu spłaci swój dług. Tak bardzo przez nią wyczekiwany, ale czy będzie mogła tak po prostu odejść? Po tym wszystkim, co się wydarzyło?
"Anioł zemsty" trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, na której autorka znów serwuje nam mocne zakończenie. To była kolejna niesamowicie dobra odsłona romansu mafijnego. Gwarantujemy, że nie będziecie żałować lektury. My niecierpliwie czekamy na trzeci tom.
"Anioł zemsty" to drugi tom serii Warszawski Mrok Katarzyny Garczyk i kontynuacja losów bohaterów z "Króla Śródmieścia". Autorka nie przestaje zaskakiwać, ponownie udowadniając, że da się wpleść dużo oryginalności i ciekawych pomysłów w romans mafijny. Ta seria wyróżnia się na tle pozostałych tytułów tego gatunku, to powiew świeżości. Wciąga i porywa od pierwszych...
więcej mniej Pokaż mimo to2022
"Król Śródmieścia" to pierwszy tom serii Warszawski Mrok Katarzyny Garczyk. To historia, w której nic nie jest oczywiste, a autorka często zaskakuje i świetnie buduje mroczny klimat, pełen tajemnic, niebezpieczeństwa i brutalności. Romans mafijny, który wciąga od pierwszych stron i wyróżnia się na tle innych tytułów w tym gatunku. Oryginalna fabuła oraz świetnie wykreowani i wyraziści bohaterowie. Możemy się założyć, że zaskoczy was sposób poprowadzenia wątku miłosnego! Sporym plusem historii jest również osadzenie akcji w Warszawie, dzięki czemu dostajemy odsłonę polskiej mafii.
Melania to młoda dziewczyna, która jest gotowa poświęcić wszystko, by pomóc bratu. Chłopak znów wpakował się w tarapaty. To żadna nowość, jednak tym razem jest winny pieniądze nikomu innemu jak Costurze - szefowi największego gangu narkotykowego we Śródmieściu. To ryzykowny plan i Melania nie ma żadnej pewności, że się uda, ale by odwlec termin spłaty długu brata, wchodzi prosto w paszczę lwa. Prosto do miejsca, w którym musi mieć oczy i uszy szeroko otwarte i gdzie dobro miesza się ze złem. Czasem łatwo się pomylić, z którym ma się akurat do czynienia...
Costura jest mroczny i niebezpieczny. Do tego nieprzewidywalny. Mrok, który go otacza, odstrasza wielu ludzi. Jednak nie Melanię, która jest zbyt zdeterminowana, by pomóc bratu. Nie liczy się to, co czeka ją po drodze. Poświęca własne życie i przyszłość, by plan się powiódł. Mówi się, że Costura nie ma serca. Tylko zasady. I właśnie je przedstawia Melanii, przystając na jej propozycję, ale oczywiście nie na jej warunkach. Zgadza się, by dziewczyna dla niego pracowała. Jego decyzja jest bezsprzecznie zaskakująca i budzi pytania. Co sprawiło, że się zgodził? Jaki jest jego plan?
Autorka nie tylko niezwykle umiejętnie przedstawia realia świata mafii, jego brutalność i panujące w nim zasady. Równocześnie wykreowała intrygujących bohaterów - każdy z nich jest wyjątkowy. Każdy z nich może mieć dwa oblicza i nawet ktoś, kto dopuszcza się najgorszych czynów, może mieć w sobie pierwiastek dobra. Nie wszystko jest takie, na jakie wygląda, a czasem za złem, kryje się też dobro.
Jeśli macie ochotę na oryginalny romans mafijny, w którym brak powielania utartych schematów, a do tego akcja toczy się na naszym rodzimym podwórku - to książka idealna dla was. Już w listopadzie druga odsłona Warszawskiego Mroku. My nie możemy się doczekać! Tym bardziej po zaserwowanym przez autorkę zakończeniu "Króla Śródmieścia"!
"Król Śródmieścia" to pierwszy tom serii Warszawski Mrok Katarzyny Garczyk. To historia, w której nic nie jest oczywiste, a autorka często zaskakuje i świetnie buduje mroczny klimat, pełen tajemnic, niebezpieczeństwa i brutalności. Romans mafijny, który wciąga od pierwszych stron i wyróżnia się na tle innych tytułów w tym gatunku. Oryginalna fabuła oraz świetnie wykreowani...
więcej mniej Pokaż mimo to
Beata Sagan ponownie zabiera nas do świata młodzieży, pierwszych miłości i pierwszych poważnych problemów wkraczających w dorosłe życie nastolatków.
Podobnie jak w książce „Z tobą zawsze” autorka tworzy bohaterów, którzy już od pierwszych stron budzą sympatię czytelnika. Energiczna Malwina i początkowo zamknięty w sobie, tajemniczy Arek mają w sobie coś tak autentycznego, że nie sposób im nie kibicować i nie śledzić ich losów!
Choć „Nie będę twoim bohaterem” dotyka miejscami poważniejszej tematyki niż debiutancka powieść Beaty Sagan, to i w takim klimacie autorka radzi sobie znakomicie. Chłopak z problemami i dziewczyna, która jako jedna z nielicznych nie skreśla go, a stara się poznać jego tajemnice i pomóc mu w rozprawieniu się z demonami przeszłości.Ta historia wzrusza i przypomina o tym co ważne, a przy tym w odpowiednich momentach potrafi też wywołać szczery uśmiech.
Lektura obowiązkowa dla młodzieży – a i starsi czytelnicy z pewnością się nią nie rozczarują, odnajdując w wykreowanym przez autorkę świecie kawałek własnej młodości.
Beata Sagan ponownie zabiera nas do świata młodzieży, pierwszych miłości i pierwszych poważnych problemów wkraczających w dorosłe życie nastolatków.
Podobnie jak w książce „Z tobą zawsze” autorka tworzy bohaterów, którzy już od pierwszych stron budzą sympatię czytelnika. Energiczna Malwina i początkowo zamknięty w sobie, tajemniczy Arek mają w sobie coś tak autentycznego,...
2021-11
Kim lub czym jest Teija? — takie pytanie zadajemy sobie już od zobaczenia tytułu i czujemy się zaintrygowani, a wraz z czytaniem kolejnych stron nasze zainteresowanie tylko wzrasta.
„Teija. Czarna róża” to druga książka Alexandry Claire i pierwsza, jaką miałyśmy przyjemność objąć patronatem, a to już samo w sobie oznacza, że historia May i Jasego nas urzekła.
Dwójka młodych, całkiem różnych ludzi, poznaje się w niezbyt miłych warunkach. Książkę zaczynamy wręcz sielankowo, by przejść do spotkania głównych bohaterów podczas wypadku.
I tu po raz pierwszy otrzymujemy obraz May jako silnej dziewczyny, chociaż po drodze dowiadujemy się, że jest również bardzo wrażliwa i życie jej nie oszczędzało.
W swoim życiu ma tylko młodego brata, którego wychowuje, nieobecnych rodziców, jedną przyjaciółkę, szefową i zarazem sąsiadkę oraz jej syna. Mimo małej ilości ludzi przy niej przekonujemy się, że nieważna jest ilość, a to by mieć kogoś, komu można ufać i w kim można mieć wsparcie.
Z wymienionych wcześniej postaci przede wszystkim urzekła nas relacja May i Leo. Mimo że dzieli ich spora różnica wieku, można śmiało dostrzec ich miłość przejawiającą się w każdej chwili.
Leo został wykreowany naprawdę dobrze. Autorka nie obdarła go z cech dziecka, ale przy tym przedstawiła jako mądrego chłopca, który także jest oparciem dla swojej siostry.
Prócz niego ważną postacią jest Soph. Jej przyjaźń z May również została oddana bardzo dobrze i widać w wielu scenach, że traktują się niemal jak siostry i są gotowe wskoczyć za sobą w ogień. Na całą książkę zdarzyła się jedna rzecz, w której May zdecydowanie miała prawo wkurzyć się porządnie na Soph, ale gdy postawimy się na miejscu Soph, dostrzeżemy powody jej zachowania.
Celowo nie przedstawiamy konkretów, by nie odrzeć Was z przyjemności poznawania wszystkich wątków i przy tym także chcemy zachować tajemniczość, bo taka właśnie jest Teija.
Nie dostajemy informacji za informacją, akcja toczy się swoim tempem, ale gdy przyspiesza... Ciarki gwarantowane!
Sceny, które mają wywołać w nas niepokój — wywołują go i naprawdę doskwiera nam ból, że nie dostaliśmy ich więcej, bo autorka opisała je tak sprawnie, że chłonęłyśmy je z włoskami stojącymi dęba i maksymalnym skupieniem.
Ale Teija, to nie tylko thriller, ale też romans, który odgrywa tu znaczną rolę. Wszak mamy Jasego, o którym już wcześniej powiedziałyśmy, w jaki sposób poznaje się z May i który nie jest postacią oczywistą.
Widać między tą dwójką chemię, kibicuje się im, ale zarazem zastanawia „Co ty, mężczyzno, ukrywasz?”. Teoria goni teorię, a odpowiedź... Jest z pewnością nie tą, jaką byście założyli jako pierwszą. 😅
Na sam koniec, chciałybyśmy głośno zawołać, że mamy nadzieję, że niebawem przeczytamy kolejną część, bo Alexandra zostawiła z nas pytaniami i... Mocnym tupnięciem na zakończenie. 😉
Jeśli szukacie romansu i thrillera w jednym, intrygującej fabuły i głównej bohaterki, którą nie sposób jest nie lubić, to „Teija. Czarna róża” sprawdzi się całkowicie!
Kim lub czym jest Teija? — takie pytanie zadajemy sobie już od zobaczenia tytułu i czujemy się zaintrygowani, a wraz z czytaniem kolejnych stron nasze zainteresowanie tylko wzrasta.
„Teija. Czarna róża” to druga książka Alexandry Claire i pierwsza, jaką miałyśmy przyjemność objąć patronatem, a to już samo w sobie oznacza, że historia May i Jasego nas urzekła.
Dwójka...
Kolejna książka Anny Fobii ma w sobie magię znaną nam już z jej debiutanckiej powieści. Tym razem jednak Ania przenosi nas w mroźniejsze rejony, bo aż na Alaskę 🥶💙 To tam poznają się główni bohaterowie „Pustkowi spokoju” – tajemniczy Aistis oraz Izis, która przyjeżdża do babci, żeby wreszcie uporządkować swoje życie. Nie obawiajcie się jednak mroźnej Alaski, ponieważ fabuła książki ogrzeje Wasze serca i rozpali zmysły.
Dzikość czy wręcz pewna „pierwotność” mężczyzny oraz otwartość i żywiołowość dziewczyny to mieszanka wybuchowa, a o rodzącym się między nimi uczuciu będziecie czytać z zapartym tchem. Podobnie wciągnie Was odkrywanie przeszłości tej niezwykle wyrazistej dwójki, ponieważ każde z nich skrywa pewne tajemnice. To właśnie przeszłość Aistisa ma w sobie pewną magię, której częścią jest towarzysząca mu od dziecka wilczyca – stworzenie równie piękne, co intrygujące.
Zapewne pokochacie nie tylko tę trójkę bohaterów. Anna Fobia stworzyła także genialne postacie drugoplanowe, jak choćby babcię Inu, która jest nietuzinkowa i nie raz wywoła na Waszych twarzach uśmiech, a której historia życia wciągnie Was równie mocno.
Klimatu powieści bez wątpienia dodaje umiejscowienie akcji wśród śniegów i chłodu Alaski, która już sama w sobie wydaje się zawierać cząstkę magii.
Najbardziej zaś zaskakujące jest zakończenie: wbije Was ono w fotel i wciągnie tak, że nie oderwiecie się od książki, dopóki nie dotrzecie do ostatniego zdania – przekonajcie się sami ☺️💙
My ze swej strony serdecznie polecamy „Pustkowia spokoju”, które doskonale sprawdzą się jako lektura na mroźne, zimowe wieczory.
Kolejna książka Anny Fobii ma w sobie magię znaną nam już z jej debiutanckiej powieści. Tym razem jednak Ania przenosi nas w mroźniejsze rejony, bo aż na Alaskę 🥶💙 To tam poznają się główni bohaterowie „Pustkowi spokoju” – tajemniczy Aistis oraz Izis, która przyjeżdża do babci, żeby wreszcie uporządkować swoje życie. Nie obawiajcie się jednak mroźnej Alaski, ponieważ fabuła...
więcej mniej Pokaż mimo to
„Ona – młoda, atrakcyjna kobieta, która jako nastolatka, po rozwodzie rodziców, wyjechała z matką z rodzinnego miasteczka. Na wieść o zawale ojca wraca do Marientown, żeby zaopiekować się nim i pomóc w prowadzeniu rodzinnego biznesu.
On – wokalista rockowego zespołu, który koncertuje na całym świecie, zabójczo przystojny, z traumatycznymi przeżyciami z dzieciństwa na koncie oraz bratem przysparzającym mu zmartwień.
I uczucie, które narodziło się kilkanaście lat temu, ale z powodu nieporozumienia nie miało możliwości zaistnieć. Los jednak daje im drugą szansę. Teraz tylko od nich zależy, czy znajdą wspólny rytm. Czy Cheryl zdoła sprzeciwić się apodyktycznej matce, która inaczej wyobraża sobie życie jedynaczki? Czy Taylor pokona poczucie winy, które niszczy go od środka, i wybaczy sobie? Czy tych dwoje połączy coś więcej niż obezwładniające pożądanie?”
W ten sposób opisuje historię wydawca. Osobiście dodałabym tutaj coś więcej, bo mimo wszystko po lekturze nie zapamiętałam tylko tej dwójki. Stałam się fanką Cultów! Każdy z nich jest wyjątkowy, a pod etykietką rozrabiających chłopców kryje się znacznie więcej. I to jest u nich cudowne.
Ale zacznijmy od początku!
„Zmysłowy rytm” to historia na pozór łatwa i przyjemna – jak na romans z wątkiem erotycznym przystało – i choć takie chwile również tam znalazłam, to życia żadnego z bohaterów takim nazwać nie mogę. Każdy niesie na swych barkach bagaż doświadczeń mniej lub bardziej dotkliwych i właśnie to sprawia, że są to bohaterowie z krwi i kości.
Patrycja pokazała, że mimo traumatycznej przeszłości można wyjść na prostą i ciężką pracą osiągnąć sukces, ale również przedstawiła, że nie każdy posiada tyle samozaparcia. Ktoś wiódł idealne życie, ale były to tylko pozory, a jeszcze ktoś inny miał tak przerąbane, że w ogóle nie wraca do przeszłości. Ale przede wszystkim autorka udowadnia, że nieważne co się przeżyło, nieważne jak beznadziejną ma się przeszłość – każdy zasługuje na szczęście, na miłość. Wystarczy zdobyć się na odwagę i zaufać ludziom, którym na nas zależy. Wtedy – z nimi u boku – można przenosić góry.
I tak właśnie jest w „Zmysłowym rytmie”. Przyjaźń łącząca Cultów, to złoto. Oni znają się na wylot, ufają sobie, zawsze są, kiedy jeden z nich tego potrzebuje.
A wszystko podszyte rockowymi nutkami, które razem z lekturą przywołują gęsią skórkę, a nawet wypieki na policzkach, gdy Cheryl staje twarzą w twarz z Taylorem. Za każdym razem iskrzy między nimi tak, że trzeba uważać, aby z kartek nie buchnął ogień!
Mimo tego że książka liczy 511 stron, czyta się ją błyskawicznie. Lekkie pióro Patrycji i wciągająca historia sprawia, że nie można oderwać się od lektury i nawet nie wiadomo, kiedy mijają kolejne strony.
Jeśli lubicie bohaterów z charakterem, namiętność i rocka, to zdecydowanie historia dla Was!
„Ona – młoda, atrakcyjna kobieta, która jako nastolatka, po rozwodzie rodziców, wyjechała z matką z rodzinnego miasteczka. Na wieść o zawale ojca wraca do Marientown, żeby zaopiekować się nim i pomóc w prowadzeniu rodzinnego biznesu.
On – wokalista rockowego zespołu, który koncertuje na całym świecie, zabójczo przystojny, z traumatycznymi przeżyciami z dzieciństwa na...
Żywia – tajemnicza karczmarka, Wiedząca, która z powodu swojego daru wpada w coraz to większe kłopoty. Będąc pionkiem w rękach samej bogini Mokosz, ucieka przed bezwzględnym Tropicielem przez całą Polanię. Jednocześnie musi zmierzyć się z demonami przeszłości i walczyć z własnym sercem. Czy uda się Żywi znaleźć miejsce na ziemi i zaznać spokoju? Po raz kolejny Katarzyna Muszyńska zabiera czytelników w podróż po średniowiecznej Polsce, gdzie pomimo coraz większego wpływu chrześcijaństwa, światem wciąż rządzą pradawne wierzenia i pogańskie bóstwa igrające z ludzkim losem. W tej książce nie ma miejsca na nudę. Od pierwszych stron akcja wciąga, nie dając wytchnienia. Każdy pojawiający się bohater niesie ze sobą jakąś historię, równie ciekawą, jak to, z czym musi mierzyć się główna bohaterka. Nie od razu wiadomo, kto jest wrogiem, a kto przyjacielem, dlatego ciekawość czytelnika jest wciąż podsycana. Nie ma tu też postaci płaskich, jednobarwnych. Wszyscy są prawdziwi, mają zarówno swoje wady, jak i zalety. Żywia od początku wzbudza sympatię, ale nie jest kryształowa, choć pewnie każdy mógłby zrozumieć jej postępowanie, będąc na jej miejscu. W książce nie zabrakło również miłosnych uniesień, co ciekawe także w tym przypadku autorka trzyma w napięciu do samego końca, sprawiając, że trudno zgadnąć kogo wybierze serce Żywi: ponurego samotnika Kata, nad którym ciąży przekleństwo, czy jego brata, łobuzerskiego złodziejaszka, do którego serce karczmarki bije mocniej z każdą kolejną stroną. W najnowszej książce Katarzyny Muszyńskiej każdy znajdzie coś dla siebie: miłość, przygodę, tajemnicę i słowiańskie wierzenia. My ją gorąco Wam polecamy!
Żywia – tajemnicza karczmarka, Wiedząca, która z powodu swojego daru wpada w coraz to większe kłopoty. Będąc pionkiem w rękach samej bogini Mokosz, ucieka przed bezwzględnym Tropicielem przez całą Polanię. Jednocześnie musi zmierzyć się z demonami przeszłości i walczyć z własnym sercem. Czy uda się Żywi znaleźć miejsce na ziemi i zaznać spokoju? Po raz kolejny Katarzyna...
więcej mniej Pokaż mimo to
RECENZJA PATRONACKA
Książka "Wiosenne porządki" zachęca już samą okładką, która wspaniale obrazuje jej zawartość. Autorka miała doskonały pomysł na rozpoczęcie każdego rozdziału słowami piosenki, które komponują się z treścią, a całość jest doskonale rozplanowana i spójna.
„Za sobą miała zieleń przyjemnie szumiących drzew; nad sobą piękne, kwietniowe niebo; a przed sobą zbyt pewnego siebie, zbyt aroganckiego i zbyt przystojnego faceta. Nie wiedziała już, czy ma go traktować jak zagrożenie czy raczej azyl, w którym mogłaby się skryć przed światem i samą sobą"
Aleksandra Kryszkiewicz to młoda kobieta z przeszłością, która sprawiła, że Ola zamknęła się na miłość i szczęście. Dziewczyna wmawia sobie, że wystarczy jej ukochany Polańczyk, czym odgradza się od mężczyzn. Dzieje się to do czasu, aż w jednym okresie w Domu na Skarpie pojawiają się dwaj mężczyźni. Karol i Marco. Całkowicie od siebie różni, jednak mający taki sam gust do kobiet, adorują Olę. Jeden w bardziej nachalny sposób, drugi trafiający w gusta bohaterki. I chociaż my od samego początku widziałyśmy, do którego z nich gna serce kobiety, to miło obserwowało się to z boku.
Przez całą książkę kibicowałyśmy Aleksandrze i czułyśmy ból, odkrywając jej tajemnice. Uśmiechałyśmy się z rozczuleniem, gdy pokazywane były relacje rodzinne, a musicie wiedzieć, że Anna Kucharska idealnie pokazała na kartach powieści to, jak ważna w życiu jest rodzina i jej wsparcie w trudnych chwilach.
Przede wszystkim jednak chylimy czoła za opisy, które nas urzekły. Ciężko było wybrać jeden na rozpoczęcie tej recenzji, kiedy powstrzymywałyśmy się, by nie pozaznaczać całej książki ołówkiem. Również miło nam było, choć na krótką chwilę przywitać się z bohaterami z poprzedniego tomu i zobaczyć, jak układa się ich życie.
Podsumowując „Wiosenne porządki" to książka, którą czyta się na raz, ponieważ nie sposób się oderwać. Jest napisana subtelnie i romantycznie. Bardzo łatwo można się wtopić w postać głównej bohaterki i otoczenie - oczami wyobraźni widziałyśmy Polańczyk i Zalew Soliński. Mimo że lektura porusza ważne tematy i jest przepełniona emocjami, czyta się ją lekko i z wyraźną przyjemnością.
Polecamy
RECENZJA PATRONACKA
Książka "Wiosenne porządki" zachęca już samą okładką, która wspaniale obrazuje jej zawartość. Autorka miała doskonały pomysł na rozpoczęcie każdego rozdziału słowami piosenki, które komponują się z treścią, a całość jest doskonale rozplanowana i spójna.
„Za sobą miała zieleń przyjemnie szumiących drzew; nad sobą piękne, kwietniowe niebo; a przed sobą...
Czy zdarzyło Wam się kiedyś zakochać latem? Piękna wakacyjna miłość, okraszona promieniami letniego słońca, pierwsze pocałunki, wieczorne spacery – klimat dający wrażenie, że wszystko w życiu jest możliwe, a ta druga osoba to ta jedyna na całe życie.
O takiej właśnie miłości jest nasz najnowszy patronat „Napiszę nam szczęście” Wiktorii Koteckiej.
Nastoletnia Łucja marzy o pisarskiej karierze i jest na dobrej drodze do spełnienia tych marzeń, bo właśnie podpisuje umowę z wydawcą na swoją drugą książkę. Młoda, nieśmiała i zamknięta w sobie pisarka obawia się jednak, że nie potrafi pisać wątków miłosnych, ponieważ jeszcze nigdy nie przeżyła swojej pierwszej miłości. Rodzice Łucji, pragnący, aby ich córka otworzyła się bardziej na ludzi, wysyłają ją do malowniczych Somin, gdzie załatwiają jej pracę w jednym z ośrodków turystycznych. Łucja szybko zakochuje się w tym miejscu, ale spotyka tam również Aleksa – chłopaka, którego wcześniej poznała na targach książki. Okazuje się, że Alex również ma w planach wydanie powieści. Ich wspólna pasja wydaje się jednocześnie przyciągać do siebie i odpychać. Jednak powoli, w malowniczej scenerii Kaszub, rodzi się między nimi uczucie. Uczucie, którego – jak się im zdaje – nic nie może zniszczyć. Tymczasem te wakacje okazują się być przełomowe również pod innymi względami. Na jaw wychodzą coraz to nowsze tajemnice, które wystawiają na próbę związek Łucji i Aleksa. Czy przetrwa on próbę czasu, również gdy wakacje dobiegną końca?
Jeżeli lubicie historie z wątkiem slow burn o niełatwych relacjach i poszukiwaniu swojej drogi w życiu, to „Napiszę nam szczęście” jest książką jakiej szukacie. Ponad to jest to idealna lektura na lato, szczególnie dla młodzieży, ale jesteśmy pewne, że również starszym czytelnikom przypadnie do gustu.
Czy zdarzyło Wam się kiedyś zakochać latem? Piękna wakacyjna miłość, okraszona promieniami letniego słońca, pierwsze pocałunki, wieczorne spacery – klimat dający wrażenie, że wszystko w życiu jest możliwe, a ta druga osoba to ta jedyna na całe życie.
więcej Pokaż mimo toO takiej właśnie miłości jest nasz najnowszy patronat „Napiszę nam szczęście” Wiktorii Koteckiej.
Nastoletnia Łucja marzy o...