Najnowsze artykuły
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński3
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj „Chłopaka, który okradał domy. I dziewczynę, która skradła jego serce“LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Patrycja Giesecke
Źródło: Od autora
6
7,6/10
Polska pisarka, absolwentka liceum wojskowego i miłośniczka rocka, dobrego jedzenia oraz horrorów.
Urodziła się w małej miejscowości położonej w województwie Zachodniopomorskiem, gdzie dorastała przed wyprowadzką do pięknego, deszczowego Hamburga. Prywatnie żona, córka, siostra i właścicielka dwóch psów, kota oraz kilku myszy nielegalnie zamieszkujących w garażu. Wieczory umila sobie dobra książką, malowaniem na płótnie i słuchaniem muzyki.
Urodziła się w małej miejscowości położonej w województwie Zachodniopomorskiem, gdzie dorastała przed wyprowadzką do pięknego, deszczowego Hamburga. Prywatnie żona, córka, siostra i właścicielka dwóch psów, kota oraz kilku myszy nielegalnie zamieszkujących w garażu. Wieczory umila sobie dobra książką, malowaniem na płótnie i słuchaniem muzyki.
7,6/10średnia ocena książek autora
287 przeczytało książki autora
420 chce przeczytać książki autora
8fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Strefa Koszmaru. Zbiór piekielnych opowiadań
Patrycja Giesecke
8,2 z 32 ocen
121 czytelników 19 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Zmysłowy rytm Patrycja Giesecke
7,8
Książka nie zachwyciła, ale też nie była zła. Nie miałam w stosunku do niej zbyt dużych oczekiwań, bardziej spodziewałam się zwykłej historii miłosnej i taką też otrzymałam. Jak to zazwyczaj w książkach tego typu bywa, wszystko finalnie idealnie się układało, a główni bohaterowie byli nierozłączni. W niektórych momentach bohaterka zachowywała się dosyć niespójnie i jakby była lalką, która zrobi wszystko, co jej się powie, mimo że była przedstawiona jako silna, niezależna i nieuległa (mocno stawiała się swojej matce, natomiast robiła wszystko, co chciał jej chłopak, nawet gdy mocno wychodziło to poza jej strefę komfortu). Postacie były dosyć proste i oklepane. Element, który bardzo mi się nie podobał to, że autorka chciała pokazać, że bohaterowie żyją swoje "american dream", co moim zdaniem bardzo nie wyszło, ponieważ dało się odczuć, że jest to pisane z perspektywy osoby, która o tym słyszała, ale nigdy tego nie doświadczyła i nie za bardzo miała pojęcie, jak to naprawdę wygląda.
Ballada o koszmarze Patrycja Giesecke
6,5
"Wiedział, że jeśli tylko zamknie oczy i pozwoli sobie zasnąć, ona przyjdzie. I na nic zdadzą się litry wypitej przed nocą kawy. Czuł w kościach, że zmarła kobieta ma nad nim władzę i tylko czeka w cieniu na chwilę jego nieuwagi, by zaatakować go we śnie."
Groza pisana przez kobiety, zawsze będzie inna niż ta, opowiadana przez mężczyzn. Będzie bardziej dzika, wyzwolona, a także zawierająca w sobie pierwiastek kobiecego spojrzenia, które umyka męskiej części populacji. Będzie na swój sposób magiczna.
Wspominam o tym celowo, ponieważ dziś chciałbym opowiedzieć Wam o jednej z ostatnich premier książkowych polskiej literatury grozy, i przy okazji przypomnieć o dość popularnym powiedzeniu "Groza jest kobietą".
O kim mowa? Oczywiście o Patrycji Gieseckie i jej debiutanckiej powieści pt. "Ballada o morderstwie".
Autorka na przestrzeni ostatniego roku kilkukrotnie przewijała się w moich postach, ale wiem, że w lawinie kolejnych zapowiedzi i nowych książek mogła niektórym umknąć, toteż z chęcią przypomnę pokrótce kim jest.
Patrycja to autorka którą możecie kojarzyć z zeszłorocznego, dość dobrze przyjętego zbioru opowiadań pt. "Strefa koszmaru", wydanego przez Phantom Books Horror. Projekt zebrał tak dobre opinie i uznanie w środowisku, że szanowna Pani Giesecke za namową jednego recenzenta, postanowiła odkurzyć i lekko zmodyfikować swoją wcześniejszą powieść, tworząc omawianą tu wersję "Ballady o koszmarze".
Ballada to połączenie horroru, dreszczowca i po części kryminału. To Patrycja w zupełnie nowej odsłonie, zupełnie odmienna od swojej wersji, którą poznaliśmy w "Strefie koszmaru". Nie ma tu nadmiernego epatowania grozą, mimo że cała powieść została zbudowana na szkielecie niesamowitości. To książka, która umiejętnie bawi się w zaskakiwanie czytelnika.
Zresztą to nie groza, stanowi o sile tej książki. "Ballada o koszmarze", to cały ogrom emocji, które płyną od rozbitego bohatera, to tajemnica zapadłej mieściny, gdzie wszyscy otoczeni są zmową milczenia, ale to także historia ludzkiej chciwości i prawdziwej natury, która wyłazi z nas jak robaki.
Sięgając po Balladę, poznacie historie Mikołaja Podnika. Z pozoru człowieka sukcesu, którego stać na wiele rzeczy- piszę z pozoru, ponieważ mało kto wie jakie demony przeszłości bohater dźwiga na plecach. Jakby tego było mało, zaczyna doświadczać rzeczy które ciężko wytłumaczyć racjonalnym światopoglądem.
Przyznaję, to ja przekonywałem Patrycję do puszczenia tego w świat. Ta powieść jest za dobra, żeby tkwiła bezczynnie w zapomnianym pliku.
Gorąco polecam! Zarówno omawianą tu powieść, jak i poprzedni zbiór.