-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-12-27
2023-11-09
Czy internetowa relacja może złamać skrzydła?
Czytałam już naprawdę wiele książek należących do szeroko pojętej literatury młodzieżowej, ale ten gatunek wciąż na nowo potrafi mnie czymś zaskoczyć. Tym razem była to nietypowa forma wydania książki i podzielenia narracji. Chociaż sama historia opisana w "Broken Wings" może niczym specjalnym się nie wyróżnia, to właśnie to mnie zaintrygowało i przyciągnęło do tej powieści.
Liwia to uczennica ostatniej klasy liceum, jej pasją jest pisanie scenariuszy i to właśnie z tym chciałaby wiązać swoją przyszłość. Anton to aspirujący fotograf i model, również uczeń ostatniej klasy liceum. Młodzi ludzie pochodzą z dwóch zupełnie różnych światów i wydawać by się mogło, że dzieli ich naprawdę wszystko. Połączy jednak internetowy kurs „wyzwól artystę” i relacja w sieci, w którą obydwoje wchodzą bardziej niż się spodziewali, ale z zupełnie różnych pobudek. Czy jednak faktycznie może istnieć coś, co jest tylko dużą ilością napisanych wiadomości, kilku rozmów wideo i tych telefonicznych? Jak tak naprawdę wyglądają historie Liwii i Antona?
"Broken Wings" to lekka, chociaż niepozbawiona ważnych tematów lektura dla młodych ludzi. Internetowa relacja, która połączyła nastolatków, prawdopodobnie mogła przydarzyć się wielu. Jest ona jednak tylko małą częścią, większą stanowią uczucia, emocje oraz prawdziwe życie bohaterów, które jest zupełnie inne niż to kreowane w sieci.
Bardzo ciekawym zabiegiem według mnie jest to, że to od Czytelnika zależy, jak będzie chciał poznawać tę opowieść. Książka jest dwustronna i można zacząć od historii opisanej z perspektywy Liwii lub Antona, a także czytać po jednym rozdziale z każdej. Ja zdecydowałam się na tę pierwszą opcję, zgodnie z tym jak napisała powieść Autorka, ale myślę, że każdy ze sposobów ma swoje plusy. Dzięki temu świetnie widać między innymi to, że jedna historia może wyglądać zupełnie inaczej, kiedy patrzymy z różnych perspektyw.
Irmina Maria ma lekkie pióro i napisała naprawdę bardzo dobrą książkę dla nastolatków. Z tą lekturą spędziłam miły czas i tak naprawdę niczego mi tutaj nie brakowało. Lekka, przyjemna, idealna na jeden wolny wieczór, historia o młodych ludziach i właśnie do nich kierowana.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Bardzo dziękuję serwisowi i Wydawnictwu Harper Collins Polska za możliwość przeczytania powieści.
Czy internetowa relacja może złamać skrzydła?
Czytałam już naprawdę wiele książek należących do szeroko pojętej literatury młodzieżowej, ale ten gatunek wciąż na nowo potrafi mnie czymś zaskoczyć. Tym razem była to nietypowa forma wydania książki i podzielenia narracji. Chociaż sama historia opisana w "Broken Wings" może niczym specjalnym się nie wyróżnia, to właśnie to...
2023-09-16
Czy jesteś w stanie mi zaufać?
Bardzo lubię książki z kategorii young adult, które, chociaż bywają w pewien sposób powtarzalne i po jakimś czasie można się spodziewać, jak potoczy się opisywana historia, dają mi jednak poczucie łączności z bohaterami, pozwalają na zrozumienie różnych problemów młodych ludzi i powodów ich zachowań.
"Zaufaj mi" to historia, którą niektórzy Czytelnicy mogą znać już z książki "Zaczekaj na mnie". Tym razem opowieść poznajemy z perspektywy Camerona i mnie jako Odbiorcy, który nie zna pierwszego tomu, dało to pełny odbiór sytuacji. Niczego mi nie brakowało, nie było żadnych luk ani wątpliwości. Jeśli jednak są wśród Was Osoby, które już czytały o losach pary z pewnością zmiana narratora wydarzeń będzie dla Was ciekawym doświadczeniem i innym spojrzeniem na tę książkę.
Cam i Avery różni prawie wszystko, ale dość szybko okazuje się że jednak sporo łączy. Dziewczyna jest również pierwszą osobą, która tak łatwo nie ulega urokowi Camerona i jest odporna na jego próby zbliżenia się. Relacja tej dwójki od samego początku jest bardzo burzliwa i niejednoznaczna, czy istnieje jednak w ogóle szansa, żeby było z tego coś więcej? Czy skrywana przeszłość i bolesne tajemnice, a także brak zaufania będą miały na to jakiś wpływ?
Powieść Jennifer L. Armentrout czytało mi się naprawdę bardzo dobrze. Autorka w ciekawy sposób realizuje swój pomysł na tę książkę, widać, że wie, co chce napisać i jak chce to zrobić. Sylwetki głównych bohaterów, a także łączące ich powoli uczucie są wykreowane bardzo wprawnie i nie ma się wrażenia, że są to tylko papierowe postaci. Wręcz przeciwnie, współodczuwa się z bohaterami i przejmuje się ich problemami.
"Zaufaj mi" to książka idealna dla fanów literatury młodzieżowej i young adult, w której uczucie łączące głównych bohaterów odgrywa ważną, ale niejedyną rolę. To pozycja, w której nie brakuje problemów i próby zmierzenia się z ważnymi tematami. Zdecydowanie polecam!
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Bardzo dziękuję serwisowi i Wydawnictwu Akurat za możliwość przeczytania powieści.
Czy jesteś w stanie mi zaufać?
Bardzo lubię książki z kategorii young adult, które, chociaż bywają w pewien sposób powtarzalne i po jakimś czasie można się spodziewać, jak potoczy się opisywana historia, dają mi jednak poczucie łączności z bohaterami, pozwalają na zrozumienie różnych problemów młodych ludzi i powodów ich zachowań.
"Zaufaj mi" to historia, którą niektórzy...
2023-07-11
Bo dziecko nigdy nie jest winne rodzinnej sytuacji...
"To nie nasza wina" jest debiutanckim reportażem Moniki Tadry. Autorka podejmuje się w nim trudnego zadania rozmów z jedenastoma wychowankami domów dziecka. To nie jest łatwa książka, bo i taka ze względu na tematykę być nie może, ale wywiady czyta się mimo wszystko bardzo dobrze.
Opisane w publikacji historie są prawdziwe. To tylko albo i aż niekoloryzowane wspomnienia dorosłych już obecnie osób, które przez dłuższy lub krótszy czas wychowywały się w domach dziecka. Co nierozłącznie się z tym wiąże, to również opowieści o życiu w rodzinach dysfunkcyjnych pod wieloma względami.
Autorka rozmawia z naprawdę różnymi osobami. Łączy je pobyt w placówkach opiekuńczo — wychowawczych, ale często jest to jedyny, lub jeden z niewielu wspólnych mianowników. To ludzie w różnym wieku, którzy przebywali w różnych domach dziecka, mieli różne doświadczenia... Opowiadają jednak swoje historie, szczerze mówiąc, jak było naprawdę, nie pomijając nawet bardzo bolesnych faktów.
Właśnie przez to książka jest niezwykle trudna, a momentami nawet bolesna. Nie przeczytamy w niej tylko i wyłącznie o pobycie w placówce opiekuńczo — wychowawczej, ale również o przemocy domowej, molestowaniu, depresji. Byli wychowankowie opowiadają również jak radzili sobie po opuszczeniu domu dziecka i jak żyje im się teraz. To również są bardzo różne historie, każda z jakichś powodów potoczyła się tak, a nie inaczej.
Monika Tadra oddaje w tej książce głos swoim Rozmówcom, słucha, zadaje pytania dotyczące tego, co mówią. Każdy wywiad jest inny, bo i każda historia jest zupełnie odmienna. Autorka nie narzuca toku opowieści, czuć, że do wszystkiego podchodzi z dużą wrażliwością i empatią.
Książka nie należy do długich, gdyż ma tylko dwieście stron. Teoretycznie można byłoby ją przeczytać więc bardzo szybko, ale tak się nie da. Tematyka, której dotyczy, sprawia, że trzeba się przy niej zatrzymać, wiele rzeczy przemyśleć.
"To nie nasza wina" jest bardzo ważną i wartościową książką. Być może dzięki niej ktoś zmieni swoje zdanie na temat wychowanków domów dziecka i będzie mniej stygmatyzacji w tym zakresie. Zdecydowanie polecam!
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Bardzo dziękuję serwisowi i Wydawnictwu BookEdit za możliwość przeczytania i zrecenzowana reportażu.
Bo dziecko nigdy nie jest winne rodzinnej sytuacji...
"To nie nasza wina" jest debiutanckim reportażem Moniki Tadry. Autorka podejmuje się w nim trudnego zadania rozmów z jedenastoma wychowankami domów dziecka. To nie jest łatwa książka, bo i taka ze względu na tematykę być nie może, ale wywiady czyta się mimo wszystko bardzo dobrze.
Opisane w publikacji historie są...
2023-07-09
Czy Błazen może stać się życiowym partnerem?
Książek o pierwszej miłości napisano już naprawdę wiele, czy można więc jeszcze czymś zaskoczyć w tym temacie? Chociaż jest to główny wątek "Błazna" to Karolina Król podchodzi do niego w trochę inny sposób. Nie skupia się wyłącznie na wątku romantycznym, ale pokazuje również, jak toksyczna może być to relacja.
Agnieszka jest wzorową uczennicą, niezwykle utalentowaną muzycznie dziewczyną z tak zwanego dobrego domu. Kajtek to jej zupełne przeciwieństwo — szkolna gwiazda, sportowiec, często nazywany chuliganem, a przez siostrę nawet błaznem. Spotkanie tych dwojga to jak spotkanie dwóch różnych światów, które dziwi wielu. Między młodymi ludźmi zaczyna się jednak powoli rodzić uczucie... Czy przetrwa ono próbę czasu i proces wchodzenia w dorosłość? Czy pierwsza miłość faktycznie pozostawia najboleśniejsze blizny?
"Błazen" to pierwsza książka Autorki, którą miałam okazję przeczytać. Nie jest to zbyt długa powieść i przeczytałam ją naprawdę szybko. Karolina Król podejmuje się dość popularnego tematu pierwszej miłości i uczucia pomiędzy nastolatkami, skupiając się jednak na trochę innych niż zazwyczaj aspektach.
Powieść opowiada przede wszystkim o tym, jak toksycznym uczuciem może być miłość i jak związek, zamiast pomagać, może niszczyć człowieka. Autorka pokazuje ograniczanie przez partnera, a także trudne decyzje, które musi przez to podjąć bohaterka zaślepiona uczuciem. Czy młoda dziewczyna będzie w stanie zrezygnować, z jak jej się wydaje miłości swojego życia, dla realizacji swoich planów i marzeń? Tego możecie się dowiedzieć już tylko z książki, którą, chociażby przez inne spojrzenie na pierwszą miłość, warto przeczytać.
Lektura "Błazna" to nie jest zwykły romans, jakich wiele, czy popularna w ostatnim czasie literatura young adult o gorącym uczuciu nastolatków, a opowieść o toksycznej miłości i niezdrowym związku, z którego tak trudno wyjść, chociaż rani. Książka może mnie nie zachwyciła, ale jest po prostu dobra i ze względu na tematykę, jaką podejmuje, warto się z nią zapoznać.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Bardzo dziękuję serwisowi i Wydawnictwu NovaeRes za możliwość przeczytania i zrecenzowana powieści.
Czy Błazen może stać się życiowym partnerem?
Książek o pierwszej miłości napisano już naprawdę wiele, czy można więc jeszcze czymś zaskoczyć w tym temacie? Chociaż jest to główny wątek "Błazna" to Karolina Król podchodzi do niego w trochę inny sposób. Nie skupia się wyłącznie na wątku romantycznym, ale pokazuje również, jak toksyczna może być to relacja.
Agnieszka jest...
2023-06-08
Jeszcze nie dzisiaj, to nie ten dzień będzie ostatnim...
Książka to powieściowy debiut Autora, który ma już w swoim dorobku opowiadanie i krótkie teksty odkładane do szuflady. Jednak to pierwsza powieść, którą Sergiusz Sawin oddaje w ręce Czytelników i jeśli ma to robić w takim styli i w taki sposób to nie chciałabym, żeby była ostatnią.
W książce jest wielu bohaterów, z których perspektywy poznajemy historię — niby jedną, ale jednak zupełnie inną... W tej opowieści łączy się zdecydowanie więcej niż na pierwszy rzut oka się wydaje, a powoli wychodzące na jaw kolejne fakty udowadniają, że jeszcze wszystko może się zmienić.
Sherlock to wybitnie uzdolnione dziecko, młody geniusz, który codziennie prowadzi niewyrównaną walkę z rakiem mózgu. Chłopiec niespodziewanie zaprzyjaźnia się z Dokiem — bezdomnym, z którym łączy go wspólna pasja. W historii równie ważną rolę odegra młoda i ambitna dziennikarka, która po latach wznawia niewyjaśnione śledztwo na temat tajemniczego nieznajomego pomagającego ludziom z marginesu społecznego... Czy prawda wyjdzie na jaw? Jak przyjaźń Sherlocka i Doka wpłynie na ich życie? Czy bohaterom uda się uwierzyć, że ostatni dzień ich życia nie nastąpi jeszcze dzisiaj?
Powieść czytało mi się bardzo dobrze i szybko. Nie jest to łatwa ksiażka, bo i opisane przez Autora życie bohaterów z pewnością takie nie jest. To historia skomplikowana, wielowątkowa, emocjonalna i zmuszająca do refleksji. Sergiusz Sawin zdecydował się w niej podjąć trudu zmierzenia z niełatwymi, ale niezwykle ważnymi tematami takimi jak choroba dziecka, bezdomność czy przeszłość, która nie daje o sobie zapomnieć.
To nie tylko opowieść o bohaterach, którzy każdego dnia walczą, by powiedzieć "jeszcze nie dzisiaj". To również książka o prawdziwej przyjaźni, wrażliwości na drugiego człowieka, niegasnącej nadziei i umiejętności szukania prawdziwych wartości w niesprzyjającym świecie.
Tę książkę zdecydowanie warto przeczytać. Na mnie ta historia wywarła duże wrażenie i z pewnością długo jej nie zapomnę. To rozbudowana powieść obyczajowa skupiająca się również na portretach psychologicznych bohaterów. Naprawdę polecam!
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Bardzo dziękuję serwisowi i Wydawnictwu NovaeRes za możliwość przeczytania i zrecenzowana powieści.
Jeszcze nie dzisiaj, to nie ten dzień będzie ostatnim...
Książka to powieściowy debiut Autora, który ma już w swoim dorobku opowiadanie i krótkie teksty odkładane do szuflady. Jednak to pierwsza powieść, którą Sergiusz Sawin oddaje w ręce Czytelników i jeśli ma to robić w takim styli i w taki sposób to nie chciałabym, żeby była ostatnią.
W książce jest wielu bohaterów, z...
2023-03-29
Czy na Kaszubach można zostawić swoje serce?
Lubicie klimatyczne powieści obyczajowe? Przyznam, że obyczajówki to gatunek, po który sięgam najchętniej i najczęściej, a jeśli dodatkowo są to książki emocjonalne i nastrojowe to nic więcej mi nie potrzeb! I do takich właśnie pozycji z pewnością mogę zaliczyć "Serce na Kaszubach", które jest bardzo dobrą historią, z którą spędziłam miłych kilka godzin.
Kamila i Brunon to główni bohaterowie powieści, którym towarzyszymy przez kilkanaście lat ich życia. Wspólne chwile, lepsze i gorsze momenty tej jakże różnej od siebie dwójki może i nie są porywającą historią pełną zwrotów akcji, ale są po prostu życiem. Takim, jakie może spotkać każdego z nas — prawdziwym, ze wzlotami i upadkami, licznymi kryzysami i ciągłym powstawaniem, a to wszystko okraszone pięknym uczuciem, jakim jest miłość.
Obok historii Kamili i Brunona Czytelnik, w teorii przez przypadek, a myślę, że w zamyśle Autorki jak najbardziej celowo, poznaje codzienne życie na kaszubskiej wsi. Doświadczamy tamtejszej kultury i zwyczajów widzianych właśnie w codziennym życiu bohaterów. Ważnym elementem książki jest również wiara w Boga ukazana bardzo subtelnie i w piękny sposób, ale jeśli ktoś z Was jest osobą niewierzącą, lub po prostu nie chce czytać o Bogu, to nie polecam Wam powieści, gdyż Daria Kaszubowska poświęciła temu tematowi sporo miejsca.
Powieść to debiut Autorki i to w moim odbiorze naprawdę dobry debiut. Spędziłam naprawdę miłe kilka godzin, śledząc historię Kamili i Brunona, którą Daria Kaszubowska stworzyła naprawdę wprawnie i bardzo realistycznie oddała uczucie pomiędzy tymi postaciami. Dodatkowo dużym plusem jest dla mnie ciekawy opis małej kaszubskiej wsi, dzięki któremu mogłam poznać tę krainę trochę dokładniej w codziennym, zwykłym życiu.
Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Tak naprawdę nie ma się tutaj do czego "przyczepić", tym bardziej, że to pierwsza powieść spod pióra Autorki. Jeśli szukacie gorącego romansu, czy historii z fajerwerkami, to nie tędy droga. Ale jeśli natomiast oczekujecie klimatycznej historii z miłością w tle, ale przede wszystkim z prawdziwym życiem, to ta pozycja powinna być dla Was idealna.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Czy na Kaszubach można zostawić swoje serce?
Lubicie klimatyczne powieści obyczajowe? Przyznam, że obyczajówki to gatunek, po który sięgam najchętniej i najczęściej, a jeśli dodatkowo są to książki emocjonalne i nastrojowe to nic więcej mi nie potrzeb! I do takich właśnie pozycji z pewnością mogę zaliczyć "Serce na Kaszubach", które jest bardzo dobrą historią, z którą...
2023-01-21
Piękne wiersze "z życia wzięte" - z tytułu i naprawdę
Poezja to gatunek, po który nie wiedzieć czemu sięgamy dużo rzadziej i mniej chętnie. Czasem wpływają na to przykre doświadczenia z przeszłości, przymus szkolnych interpretacji, ale tak naprawdę to właśnie poezja daje najszersze możliwości czytania na wiele sposobów i wnikania w wyjątkowy świat.
Szczególnie jeśli są to takie "codzienne" wiersze — przystępne, klimatyczne i sprawiające, że aż chce się więcej! Taki właśnie zbiór trzydziestu pięciu utworów stanowi ta książka. Podzielona ona została na trzy zasadnicze części, które wyznaczają również kategorie wierszy i ich rodzaj: „Wspominam”, „Pandemia” i „Różne”. Pierwsza część jak wskazuje już jej tytuł, odnosi się do wspomnień Autorki, druga to teksty powstające w okresie pandemii i jej dotyczące, a trzecia jest zbiorem bardzo różnych tematycznie utworów. Wiersze z każdej części czytało mi się bardzo dobrze i przyjemnie.
Autorka w swoich utworach dzieli się niezwykłą mądrością i przekazuje Czytelnikowi prawdziwe emocje. To nie tylko wspomnienia spisane w formie poezji, ale również, a może i przede wszystkim obserwacje, z których Odbiorca ma szansę wysnuć ważne wnioski, jeśli tylko pozwoli, by wiersze trafiły prosto do jego serca.
Tomik urozmaicają piękne i klimatyczna czarno — białe obrazki, pojawiające się co kilka stron. Dodają one uroku i są w pewnym sensie ilustracją tego, o czym pisze Pani Maria Bednarska. Naprowadzają na możliwość interpretacji, ale robią to bardzo subtelnie, gdyż są ogólne i nie zmuszają Czytelnika do konkretnego patrzenia na dany utwór.
Zdecydowanie polecam tę lekturę — fanom poezji, ale nie tylko, gdyż każdy z Was znajdzie w niej coś dla siebie. Na koniec, jako podsumowanie, podzielę się z Wami słowami z mojej rekomendacji, która dzięki uprzejmości serwisu nakanapie.pl mogła pojawić się na okładce tej pozycji: "Tomik to cudowna, sentymentalna i emocjonalna podróż z Autorką przez różnego rodzaju wiersze. Każdy z nich ma swój klimat i pozwala na chwilę refleksji. Teksty zgodnie z tytułem są "z życia wzięte", więc z pewnością trafią do szerokiego grona Odbiorców i spodobają się niejednemu Miłośnikowi poezji. Zdecydowanie warto dać się porwać tym wierszom i zobaczyć dokąd Was to doprowadzi!"
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Piękne wiersze "z życia wzięte" - z tytułu i naprawdę
Poezja to gatunek, po który nie wiedzieć czemu sięgamy dużo rzadziej i mniej chętnie. Czasem wpływają na to przykre doświadczenia z przeszłości, przymus szkolnych interpretacji, ale tak naprawdę to właśnie poezja daje najszersze możliwości czytania na wiele sposobów i wnikania w wyjątkowy świat.
Szczególnie jeśli są to...
2022-12-01
Bo droga do ołtarza nie zawsze jest taka prosta i usłana różami...
"Ślubny skandal" to ósmy tom, mam wrażenie już kultowej serii "Bridgertonowie". Sama nie oglądałam serialu na Netflixie, nie czytałam również wszystkich części, ale te książki, po które sięgałam, naprawdę mi się podobały i podobnie było z tą powieścią. Czuję się zachęcona, by nadrobić pozostałe, niektóre już nawet czekają na mojej półce, więc kiedyś na pewno przeczytam.
Romans historyczny to taki rodzaj książek, które trzeba umieć dobrze poprowadzić, by zachęciły, a nie zniechęciły i Julia Quinn faktycznie to potrafi. Autorka osadziła czas akcji swojej powieści w konkretnych czasach i trzymała się wydarzeń historycznych. Generalnie było to dobrze przemyślane, a nie tylko dodanie przymiotnika "historyczny" do romansu, by lepiej się prezentowało.
Oczywiście jak na romans przystało, jest również uczucie. I to nawet nie jedno, a sama historia z pozoru poplątana czyta się bardzo dobrze. Gregory Bridgerton to mężczyzna, który zdecydowanie wierzy w prawdziwą miłość. Kiedy jednak spotyka, jak mu się wydaje, "tę jedyną" sprawa nie jest taka prosta. Hermiona Watson jest bowiem zakochana w kimś innym. Jej najlepsza przyjaciółka Lucinda Abernathy chcę ją uratować przed niezapowiadającym dobrej przyszłości związkiem, dlatego oferuje Gregory'emu pomoc w zdobyciu serca Hermiony. Jednak i tutaj nie wszystko pójdzie tak, jak powinno, gdyż Lucy zakochuje się właśnie w Gregorym!
Czy Lucy zerwie zaręczyny pomimo protestów wuja? Czy Gregory odkryje, o czyje serce tak naprawdę walczy? Jak potoczą się losy związku Hermiony? Tego i wiele więcej dowiecie się tylko po przeczytaniu tej powieści.
Książkę czytało mi się naprawdę dobrze, a czas z lekturą uważam za udany. Autorka ma bardzo lekkie pióro i częstuje Czytelnika dużą dawką humoru, przez co dość grubą powieść, można wręcz pochłonąć w bardzo krótkim czasie. Sama kreacja bohaterów jest niezwykle udana — to barwne postaci z charakterem. Akcja jest wartka, ciągle coś się dzieje i nie brakuje niespodziewanych zwrotów w miejscach, w których pozornie już nic nie może się wydarzyć.
Jeśli szukacie lekkiej lektury na wolny wieczór, to z pewnością będzie idealna propozycja. Romans historyczny w naprawdę dobrym stylu i dużo śmiechu gwarantowane!
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Bardzo dziękuję serwisowi i Wydawnictwu Zysk i S-ka za możliwość zrecenzowania książki.
Bo droga do ołtarza nie zawsze jest taka prosta i usłana różami...
"Ślubny skandal" to ósmy tom, mam wrażenie już kultowej serii "Bridgertonowie". Sama nie oglądałam serialu na Netflixie, nie czytałam również wszystkich części, ale te książki, po które sięgałam, naprawdę mi się podobały i podobnie było z tą powieścią. Czuję się zachęcona, by nadrobić pozostałe, niektóre...
2022-10-03
Czy pocałunek może być magiczny?
Powieść to już siódmy tom bardzo popularnej serii o rodzinie Bridgertonów, w której Czytelnik ma okazję poznać kolejnych bohaterów i ich losy. Tym razem Autorka skupia się na najmłodszej siostrze i jej historii miłosnej.
Hiacynta to niezwykle inteligentna, zadziorna, a przede wszystkim mająca swoje zdanie młoda kobieta, która nie myśli o romansach. Lady Danbury jest jednak innego zdania i postanawia wziąć sprawy w swoje ręce...
Gareth St. Clair to młody i bardzo przystojny mężczyzna. Ma trudne relacje z ojcem, który chce zadłużyć posiadłość i zrujnować dziedzictwo. Jedyny przedmiot, który może uratować Garetha to stary dziennik rodzinny skrywający wiele tajemnic. Problem w tym, że wspomnienia zapisano po włosku, a mężczyzna nie zna tego języka.
Drogi Garetha i Hiacynty przecinają się na corocznym koncercie rodzinnym Smythe — Smithów. Hiacynta Proponuje Garethowi przetłumaczenie dziennika, który skrywa wiele sekretów. To właśnie dzięki temu młodzi ludzie spędzają ze sobą coraz więcej czasu, ale również zaczynają dostrzegać rzeczy, których wcześniej nie widzieli.
Julia Quinn napisała bardzo dobry romans historyczny. To pierwszy tom z cyklu "Bridgertonowie", który miałam okazję przeczytać, ale myślę, że po takiej lekturze w końcu sięgnę po pozostałe. Autorka bardzo ciekawie wykreowała fabułę, nie skupiając się jedynie na uczuciu między bohaterami, ale również na rozgrywających się wydarzeniach, co bardzo cenię w tego rodzaju książkach.
Autorka ma bardzo lekkie pióro i przystępny styl. To sprawia, że powieść czyta się naprawdę bardzo szybko, z dużą przyjemnością. W "Magii pocałunku" dużo jest humoru — zarówno tego sytuacyjnego, jak i słownego, dzięki temu czytanie z pewnością nie raz wzbudzi uśmiech na Waszej twarzy.
Julia Quinn naprawdę bardzo dobrze i wprawnie wykreowała swoich bohaterów. Skupiła się na cechach charakteru, zachowaniu, a nie tylko na miłości. Zarówno Gareth jak i Hiacynta to bardzo różne, ale barwne postaci, które da się polubić.
Książkę czytało mi się bardzo dobrze, na co wpłynął zdecydowanie humor, lekki styl Autorki i ciekawi bohaterowie. Powieść zdecydowanie polecam fanom romansu historycznego, który nie skupia się jedynie na miłości, ale również właśnie na tym tle historycznym.
Książę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Bardzo dziękuję serwisowi i Wydawnictwu Zysk i S-ka za możliwość przeczytania powieści.
Czy pocałunek może być magiczny?
Powieść to już siódmy tom bardzo popularnej serii o rodzinie Bridgertonów, w której Czytelnik ma okazję poznać kolejnych bohaterów i ich losy. Tym razem Autorka skupia się na najmłodszej siostrze i jej historii miłosnej.
Hiacynta to niezwykle inteligentna, zadziorna, a przede wszystkim mająca swoje zdanie młoda kobieta, która nie myśli o...
2022-08-01
Dostrzec niebo z nie do końca przystępnej ziemi
Powieść to debiut Autorki i jak na pierwszą książkę uważam, że bardzo udany. Jest to pozycja z kategorii young adult, lub po prostu szerzej określając młodzieżówka z dominacją tematów obyczajowych, ale również jak w takich lekturach często bywa wątków romantycznych.
Aimee — główna bohaterka książki niedawno straciła mamę w tragicznym wypadku i w dalszym ciągu przechodząc przez niezwykle trudny proces żałoby, musi się nauczyć znowu poprawnie funkcjonować. W takiej sytuacji nie do końca dziwi, że dziewczyna wpadła w złe towarzystwo i kłopoty, z którymi nie może sobie sama poradzić, a do tego pogorszyły się jej relacje z rodziną. Mimo że na takie działania w pewnym sensie można znaleźć wytłumaczenie, ojciec nastolatki nie chce na nie pozwolić i podejmuje radykalne kroki. Aimee wyjeżdża do rodziny mieszkającej w małej kanadyjskiej miejscowości, a spokojny czas u boku bliskich ma sprawić, że zrozumie pewne rzeczy.
Dziewczyna początkowo niechętnie buduje więzi z ciocią i wujkiem, a przede wszystkim kuzynkami, ale z biegiem czasu zaczyna się przed nimi otwierać. Dzięki Naomi i Sky poznaje również nowych znajomych, uczestniczy w lokalnych aktywnościach, a nawet poznaje przystojnego i utalentowanego chłopaka. Czy wyjazd, który miał być koszmarem, przerodzi się w mile spędzone lato? Jak rodzina Aimee i ona sama poradzą sobie z żałobą? Czy aby coś się zmieniło potrzeba radykalnych kroków?
Krótką książkę przeczytałam bardzo szybko. To tak naprawdę lektura na jeden wolny wieczór, co nie oznacza, że opisana historia jest lekka i przyjemna, a poruszone przez Autorkę tematy błahe i niewarte uwagi. W niewielkiej objętościowo powieści Karolinie Glabisz udało się napisać o wielu ważnych kwestiach. Jak to zazwyczaj w młodzieżówkach bywa, przeczytamy o przyjaźni, czy pierwszym zauroczeniu, ale również o poważnych i trudnych tematach. Autorka opisała poddane trudnej próbie relacje z rodziną, ale przede wszystkim zdecydowała się na poruszenie niezwykle ważnego tematu, jakim jest żałoba i proces godzenia się z odejściem bliskiej osoby, oraz tego, jak może wpływać na codzienne życie młodego człowieka.
Powieść nie jest do końca łatwą i lekką lekturą. Karolina Glabisz znalazła balans pomiędzy trudnymi i wymagającymi przemyślenia, wręcz psychologicznymi tematami, a tymi przyjemnymi, o których chętnie czytają młodzi ludzie. Książka najbardziej przypadnie do gustu właśnie nastolatkom, którzy są docelowymi odbiorcami. Ja z lekturą spędziłam naprawdę przyjemne chwile, ciekawie wykreowani bohaterowie i lekkie pióro Autorki sprawiają, że jest to pozycja, którą warto przeczytać.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Bardzo dziękuję serwisowi i Wydawnictwu NovaeRes za możliwość przeczytania i zrecenzowana powieści.
Dostrzec niebo z nie do końca przystępnej ziemi
Powieść to debiut Autorki i jak na pierwszą książkę uważam, że bardzo udany. Jest to pozycja z kategorii young adult, lub po prostu szerzej określając młodzieżówka z dominacją tematów obyczajowych, ale również jak w takich lekturach często bywa wątków romantycznych.
Aimee — główna bohaterka książki niedawno straciła mamę w...
2022-07-14
Genealogia ma ogromną moc, ale czy aż taką, by pomóc rozwiązać rodzinne tajemnice?
Adam Floriański jest właścicielem cieszącego się dużą renomą i popularnością biura genealogicznego — nie narzeka na brak klientów, ale oznacza to, że zawsze ma dużo pracy. Wraz z żoną oczekuje przyjścia na świat pierwszego dziecka, dlatego tym bardziej docenia ogromną pomoc współpracownicy Wioli.
Akcja książki toczy się głównie wokół jednej, dość nietypowej, a na pewno bardzo skomplikowanej sprawy. O pomoc, za pośrednictwem wnuka Sebastiana, prosi Marta Wielgórska — osiemdziesięcioletnia kobieta, która chce odnaleźć młodsze rodzeństwo. Mają w tym pomóc jedynie stare, wyblakłe fotografie i badanie DNA. Rodzinny sekret skrywany przez lata ma szansę się wyjaśnić, ale czy tak się stanie?
Powieść to interesująca opowieść, która łączy genealogię ze skomplikowaną rodzinną historią. Szybko okazuje się, że sprawa, którą zajmuje się Adam, jest nie tylko trudna przez brak wystarczającej ilości danych, ale również bardziej skomplikowana, niż wydawało się na samym początku, bowiem tajemnic i rodzinnych sekretów jest naprawdę dużo.
Czytelnik w książce pozna naprawdę sporą grupę bohaterów i zetknie się z ogromną ilością wątków. Generalnie bardzo lubię czytać powieści wielowątkowe, ale w tym przypadku miałam wrażenie, że jest tego po prostu za dużo, a akcja momentami odbiega od tego, co jak wskazuje tytuł najważniejsze — rozwiązania rodzinnego sekretu i poznania prawdy przez bohaterów.
Mimo to jest to pozycja, którą przeczytacie bardzo szybko. Wciągająca, napisana dość lekko z bardzo ciekawie poprowadzoną akcją. Czuć, że Autor ma lekkie pióro i pisze, o rzeczach, które naprawdę go interesują. Po skończonej lekturze nie mam wątpliwości, że Grzegorz Gołębiowski jest prawdziwym pasjonatem genealogii, a dodatkowo posiadaną wiedzą podaną w przystępny sposób potrafi z łatwością zainteresować Czytelnika.
Nie do końca typowa obyczajówka to książka, którą warto przeczytać. Nie znam poprzednich części z cyklu o Adamie Floriańskim, ale nie jest to konieczne — mam wrażenie, jakby pozycja była całkowicie odrębną, zakończoną historią. Jeśli interesujecie się genealogią, swoimi korzeniami, czy ciekawią Was rodzinne tajemnice, przeczytanie powieści z pewnością będzie dobrą decyzją.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Bardzo dziękuję serwisowi i Wydawnictwu NovaeRes za możliwość przeczytania i zrecenzowana powieści.
Genealogia ma ogromną moc, ale czy aż taką, by pomóc rozwiązać rodzinne tajemnice?
Adam Floriański jest właścicielem cieszącego się dużą renomą i popularnością biura genealogicznego — nie narzeka na brak klientów, ale oznacza to, że zawsze ma dużo pracy. Wraz z żoną oczekuje przyjścia na świat pierwszego dziecka, dlatego tym bardziej docenia ogromną pomoc współpracownicy...
2022-07-13
Trzeba pozwolić sobie na bycie sobą i... spacer w deszczu!
Scarlett myślała, że wychodząc za Martina, podejmuje najlepszą decyzję i będzie miała wszystko. Jeszcze pięć lat temu ukochany mężczyzna był całkowicie innym człowiekiem — czułym, empatycznym, wyrozumiałym i kochającym, a przynajmniej tak wydawało się bohaterce. Teraz dla Martina liczą się wyłącznie jego potrzeby, pragnienia i plany, nie zważa na zdanie, decyzje, czy marzenia swojej żony. Za wszelką cenę dąży za to do jednego — ciąży Scarlett, która zapewniłabym mu potomka. Dlaczego aż tak bardzo, wręcz obsesyjnie tego pragnie?
W pracy zupełnym przypadkiem jako jednego z klientów Scarlett poznaje Jamesa. Mężczyzna wydaje się być całkowitym przeciwieństwem Martina. James wspiera kobietę, pozwala jej się realizować i spełniać marzenia, ale przede wszystkim uświadamia jej, że powinna zadbać o siebie i swoje samopoczucie. Między tą dwójką powoli zaczyna się rodzić prawdziwa przyjaźń, ale oboje wiedzą, że nie może być z tego nic więcej. Czy na pewno jest tak, jak myślą?
Książka Katarzyny Bester to pierwsza pozycja Autorki, którą miałam okazję przeczytać. Nie znałam więc warsztatu, sposobu pisania i nie wiedziałam, czego tak naprawdę mogę się spodziewać. Na szczęście się nie zawiodłam, a Autorka oddała w ręce Czytelnika naprawdę dobrą książkę obyczajową z ważnym przesłaniem.
Powieść z pozoru opowiada historię, która mogłaby się przydarzyć każdemu, wiele podobnych być może znajdziecie w innych książkach. Ta jednak ma wiele cech, które udowadniają, że warto się z nią zapoznać.
Katarzyna Bester bardzo wprawnie wykreowała swoich bohaterów. Chociaż postać Martina niejednokrotnie bardzo mnie irytowała, a jego zachowania, czy słowa były wręcz karygodne, miałam wrażenie, że było to od początku do końca zaplanowane. Bardzo przypadła mi do gustu kreacja Jamesa, który cierpliwie tłumaczył Scarlett rzeczy wręcz podstawowe, w które ona w pewnym momencie życia przestała już wierzyć. Na koniec sama bohaterka, która pragnie zmian, chce spełniać swoje marzenia i dąży do tego, aby być po prostu szczęśliwą.
Akcja powieści jest bardzo ciekawa, pojawia się kilka równomiernie wprowadzonych wątków. Jeśli Autorka zaczyna już o czymś pisać, zawsze to kończy i nie są to niepotrzebne informacje, które znikają gdzieś w głównej fabule. Brakowało mi tutaj jedynie szerszego opowiedzenia o podróżach i miejscach, które odwiedzają bohaterowie, gdyż były one tylko wspomniane.
Powieść przeczytałam bardzo szybko, a czas z nią spędzony uważam za bardzo udany. Fakt, że łatwo można domyślić się zakończenia, nie odbiera przyjemności z lektury. Chętnie przeczytałabym o dalszych losach bohaterów, których bardzo polubiłam. To pozycja, która na pewno przypadnie do gustu osobom, które chętnie sięgają po obyczajówki z wątkiem romantycznym.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Bardzo dziękuję serwisowi i Wydawnictwu Amare za możliwość przeczytania i zrecenzowana powieści.
Trzeba pozwolić sobie na bycie sobą i... spacer w deszczu!
Scarlett myślała, że wychodząc za Martina, podejmuje najlepszą decyzję i będzie miała wszystko. Jeszcze pięć lat temu ukochany mężczyzna był całkowicie innym człowiekiem — czułym, empatycznym, wyrozumiałym i kochającym, a przynajmniej tak wydawało się bohaterce. Teraz dla Martina liczą się wyłącznie jego potrzeby,...
2022-03-24
Czy jest tu ktoś, kto nie chciałby znaleźć swojego miejsca na ziemi? Maryla znalazła i każdy z nas też ma taką szansę!
Tytułowa Chata na Siwym Groniu istnieje naprawdę, gdzieś w Beskidzie Żywieckim możemy znaleźć to wyjątkowe miejsce, w którego posiadanie Autorka weszła ponad trzydzieści lat temu. Wtedy było ruiną, a teraz oazą spokoju i rajem na ziemi.
Powieść to historie, które rzeczywiście się zdarzyły — gdzieś kiedyś i komuś. Bo chociaż w książce pojawia się nazwa szczytu, przybliżona odległość od wsi Modrzewiska, to Czytelnik nie wie, gdzie konkretnie znajduje się drewniany domek — Siwego Gronia ani wspomnianej wsi próżno szukać na mapie, może to i lepiej, bo po tak wyjątkowych opisach Autorka mogłaby się spodziewać wielu gości.
Trzydzieści lat — długo i niedługo — jedno jest pewne, w takim czasie mogło przydarzyć się wiele. Smutne, wesołe, dające nadzieję, zabawne i wzruszające historie — wszystkie znajdziemy w stosunkowo niedługiej powieści. Z pozoru niepowiązane ze sobą krótkie i bardzo różne opowieści tak naprawdę tworzą spójną całość. Każdy rozdział ma swoją myśl przewodnią, główny temat i intrygujący tytuł, którego znaczenie wyjaśnione jest dopiero później.
Pani Maryla — właścicielka wyjątkowej chaty na Siwym Groniu opisała ją w cudowny i klimatyczny sposób. Wpuściła Czytelnika do swojego świata i ukazała wyjątkowość miejsca, zwyczaje jego mieszkańców, sąsiedzką uprzejmość i po prostu życie. Autorka ma również dar do opisywania miejsca — nie jestem pewna, czy jest to związane z tym, że chatkę i jej okolicę zna pewnie na wylot, czy po prostu umie to robić, ale finalnie wyszło bardzo dobrze. Podczas czytania miałam wrażenie przebywania na Siwym Groniu, przed oczami miałam góry i widoki rozpościerające się z okna, czy werandy.
W książce brakowało mi jedynie bardziej zwartej formy powieści i ciągu przyczynowo — skutkowego ukazywanych wydarzeń. Duże przeskoki czasowe niekiedy męczyły, a finalnie kończąc pozycję, nie poznałam tego miejsca na tyle, na ile bym chciała i jaki był potencjał w całej historii.
Lektura to przyjemna i krótka książka, którą czyta się bardzo szybko. Autorka ma lekkie pióro, dzięki czemu daje Czytelnikowi spokój i możliwość relaksu, podczas poznawania chatki na Siwym Groniu i jej mieszkańców. Dodatkowo udowadnia, że zawsze warto spełniać marzenia, a dom, tak naprawdę tworzą ludzie, a nie miejsce. Nie znałam bloga Maryli Bastak, ale po ukończeniu książki miło było zobaczyć miejsce, o którym mogłam się trochę dowiedzieć z powieści.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Bardzo dziękuję serwisowi i Wydawnictwu Novae Res za możliwość poznania twórczości Autorki.
Czy jest tu ktoś, kto nie chciałby znaleźć swojego miejsca na ziemi? Maryla znalazła i każdy z nas też ma taką szansę!
Tytułowa Chata na Siwym Groniu istnieje naprawdę, gdzieś w Beskidzie Żywieckim możemy znaleźć to wyjątkowe miejsce, w którego posiadanie Autorka weszła ponad trzydzieści lat temu. Wtedy było ruiną, a teraz oazą spokoju i rajem na ziemi.
Powieść to...
2022-03-11
Klub motocyklowy, miłość i tajemnice z przeszłości, czyli bardzo dobra książka pisana w duecie
Powieść to drugi tom z cyklu Firestone MC, będąca jednocześnie kontynuacją "Nie obiecuj niczego". Nie miałam okazji przeczytać pierwszej części, ale ta książka bardzo mi się podobała, więc bardzo możliwe, że kiedyś jeszcze wrócę wraz z bohaterami do Klub motocyklowego Firestone.
Bardzo rzadko sięgam po pozycje pisane w duecie, nie mam miłych doświadczeń z takimi książkami, w których zazwyczaj widać było niespójność stylu i to, że powieść została napisana przez dwie osoby. W "Jesteś moją nadzieją" było całkowicie inaczej, wręcz zastanawiałam się, czy książki na pewno nie napisała jedna osoba. Cała fabuła jest bardzo spójna, a wątki płynnie połączone. Autorki muszą mieć również bardzo podobny styl, ponieważ nie mogłam wyczuć, jak podzieliły się pisaniem. To bardzo udany duet, który udowodnił mi, że takie książki również mogą dawać przyjemność czytania.
Sama fabuła jest bardzo ciekawa. W powieści poznajemy Trevora Bradforda, który po śmierci brata zajął się prowadzeniem działalności klubu motocyklowego. Mężczyzna jest bardzo zaangażowany w sprawy klubu, chce, by znów funkcjonował tak jak w przeszłości. Sprawy tego miejsca przeplatają się z wątkiem miłosnym. Wydawać by się mogło, że Charlene Whitlock to dziewczyna z całkiem innego świata — studiującą prawo, urocza i spokojna. Z pozoru nie pasuje do specyficznej rzeczywistości Trevora, ale szybko okazuje się, że łączy ich znacznie więcej, niż sami mogliby się spodziewać. Czy związek tej dwójki ma szansę przetrwać? Czy odkryte tajemnice coś zmienią, zarówno w działalności klubu jak i relacji młodych ludzi?
Powieść to pozycja, która dała mi dużo przyjemności podczas czytania. To książka z tych lekkich na kilka wieczorów — niewymagająca, wciągająca i dająca rozrywkę. Autorki nie pozwalają jednak Czytelnikowi do końca na spokojne zapoznawanie się z treścią. Lektura obfituje w wiele zaskakujących zwrotów akcji i jest bardzo dynamiczna.
Bardzo podobała mi się kreacja bohaterów. Polubiłam przede wszystkim tych głównych, ale Autorki równie dużo uwagi poświęciły pobocznym. Nie są oni tylko mało znaczącym dodatkiem, ale są wyraziści i odgrywają dużą rolę. Ciekawe zakończenie wyjaśnia przynajmniej jedną sprawę, ale inne pozostawia otwarte, dając furtkę na kontynuację. Być może z innymi bohaterami w roli głównej? I tak chętnie przeczytałabym o dalszych losach członków klubu motocyklowego Firestone.
To naprawdę przyjemna i lekka lektura, która z pewnością spodoba się osobom poszukującym powieści dającej relaks, a jednocześnie trzymającej w napięciu z dobrze wykreowanymi bohaterami.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Bardzo dziękuję za możliwość poznania tej historii, a Autorkom za dużo wrażeń podczas czytania i miłe niespodzianki do powieści.
Klub motocyklowy, miłość i tajemnice z przeszłości, czyli bardzo dobra książka pisana w duecie
Powieść to drugi tom z cyklu Firestone MC, będąca jednocześnie kontynuacją "Nie obiecuj niczego". Nie miałam okazji przeczytać pierwszej części, ale ta książka bardzo mi się podobała, więc bardzo możliwe, że kiedyś jeszcze wrócę wraz z bohaterami do Klub motocyklowego Firestone....
2022-01-13
"Odważył się pan na wielką rzecz z myślą o swojej rodzinie" - historia o odwadze, miłości i żałobie
Książka to udany debiut autorki, w którym porusza wiele trudnych i ważnych tematów, a także pisze o sprawach codziennych, które mogłyby się przytrafić każdemu z nas.
Historia głównego bohatera - Pana Stanisława jest bardzo poruszająca. Poznajemy go około roku po śmierci ukochanej żony - Teresy. Kobieta wraz z niedoszłą synową zginęły w wypadku samochodowym. Stanisław wie, że tak naprawdę nie mógł nic zrobić, ale mimo to wini się za śmierć dwóch bliskich mu osób. Winą za wypadek ojca obarcza również Grzegorz, który nie jest w stanie pogodzić się z odejściem dwóch najbliższych dla niego kobiet, nie umie już normalnie rozmawiać ze Stanisławem, z którym do tej pory miał dobre relacje, więc decyduje się na wyjazd do pracy do Londynu. Kiedy w miarę regularny kontakt telefoniczny z synem urywa się, a mężczyzna kilkukrotnie prosi o pożyczenie pieniędzy, Stanisław podejmuje bardzo trudną i ważną decyzję, która może wiele zmienić w jego relacjach z dzieckiem. Bez znajomości języka, ze spokojnym, ugodowym charakterem starszy pan wyrusza w samotną podróż.
Jakie problemy ma Grzegorz? Czy Stanisław ma szansę mu pomóc? Czy mężczyźni uporają się z żałobą i dostrzegą, że mają jeszcze siebie i powinni pielęgnować łączącą ich relację?
Tytułowe powiedzenie "Po każdej burzy świeci słońce" to zwrot, którego często używała zmarła żona głównego bohatera. Ale czy w przypadku tej historii jest jeszcze nadzieja na lepsze jutro?
Magdalena Lytek - Dehiles w swojej powieści porusza wiele bardzo ważnych tematów. Autorka przybliża czytelnikowi problemy ludzi, którzy wyemigrowali po 2004 roku. Sama od lat mieszka w Londynie, przez co jest to wiedza sprawdzona. Chociaż sama fabuła to fikcja literacka podobne wydarzenia działy się i pewnie niekiedy w dalszym ciągu dzieją.
Kolejne trudne zagadnienie, z jakim zmierzyła się autorka to problem handlu ludźmi. W swojej książce Magdalena Lytek - Dehiles zawarła wątek Tali i opisała jej sytuację. Opiera się ona na prawdziwym przypadku Indonezyjki - Shandry Woworuntu, która również była ofiarą siatki handlarzy. To trudny temat, o którym niewiele się mówi, a autorka poświęciła mu sporą część fabuły.
Książka przypadła mi do gustu, akacja płynęła niespiesznie, ale nie brakowało niespodziewanych zwrotów i kolejnych trudności, z którymi musieli zmierzyć się bohaterowie. Autorka w swojej powieści pokazała również, jak różnie ludzie mogą radzić sobie z żałobą, a także ukazała ogromną i mogącą przezwyciężyć wszystkie przeszkody miłość rodzica do swojego dziecka.
Książkę przeczytałam bardzo szybko, a czas spędzony przy lekturze uważam za przyjemny. Na pewno przypadnie do gustu fanom powieści obyczajowych jak również osobom zainteresowanym powyższymi tematami.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Bardzo dziękuję za możliwość przeczytania i zrecenzowania interesującego debiutu.
"Odważył się pan na wielką rzecz z myślą o swojej rodzinie" - historia o odwadze, miłości i żałobie
Książka to udany debiut autorki, w którym porusza wiele trudnych i ważnych tematów, a także pisze o sprawach codziennych, które mogłyby się przytrafić każdemu z nas.
Historia głównego bohatera - Pana Stanisława jest bardzo poruszająca. Poznajemy go około roku po śmierci...
2021-12-21
"Nie ma bowiem takiej siły, która kazałaby ci przestać myśleć o osobie, którą nosisz w sercu."
Historia opisana przez autora o tajemniczym pseudonimie Bezdech rozpoczyna się dość nietypowo. Głównym bohaterom - Monice i Jakubowi do przekonania się, że nic już nigdy nie będzie takie samo, wystarcza całkowicie przypadkowe spotkanie na lotnisku i krótka rozmowa. Chociaż nie wymieniają się numerami telefonów, los sprawia, że spotykają się ponownie. Oboje szybko się zakochują, czują, że to coś wyjątkowego, co nie zdarza się często. Monika i Jakub bardzo chcą być razem, czują, że znaleźli swoją przysłowiową drugą, idealnie pasującą połówkę. W planach, marzeniach i pełni radości czerpanej z bycia razem i kochania przeszkadza jednak małżeństwo mężczyzny i choroba jego żony. Chociaż Monika wie, że jest w sytuacji jakich wiele, do końca wierzy, że Jakub opuści żonę i zwiąże się z nią na poważnie. Ostatecznie para się rozstaje, ale oboje bardzo to przeżywają.
Czy Monika i Jakub uporają się ze swoimi uczuciami? Czy o prawdziwą miłość warto walczyć, nawet kosztem nieszczęścia innych? Czy to już koniec tej wyjątkowej historii miłosnej?
Autor w swojej niedługiej książce dokładnie opisuje uczucia i emocje wykreowanych przez siebie postaci. Przewracając kolejne kartki powieści, można
dokładnie zauważyć, co przeżywają bohaterowie, jak silne jest przyciąganie między nimi i zobaczyć jak może wyglądać miłość, która przychodzi znienacka, a jednak jest tak silna i prawdziwa. Autor ukazuje całą paletę emocji od szczęścia, euforii, spełnionej miłości, po smutek żal i ogromną tęsknotę, która jeśli jest prawdziwa, nie opiera się upływowi czasu.
Nawiązując do ciekawego tytułu książki "Wiem, co wam w duszy gra" podejrzewam, że autor odnosił się do emocji przeżywanych przez bohaterów, być może kiedyś kochał podobnie. Jednocześnie trafił także do mojej duszy, jako czytelnika, wyobraził sobie, co może przeżywać, czytając kolejne zdania i zawarł w nich wiele cytatów, które warto zapamiętać, a nawet stosować się do nich w życiu.
To właśnie jeden z dużych plusów tej książki - łatwość w odczytywaniu emocji bohaterów i mnogość mądrych myśli, odnoszących się nie tylko do miłości, ale również do codzienności. Niestety akcja w pewnych momentach pędziła zbyt szybko, a w drugich się ciągnęła, podejrzewam, że jest to konsekwencją ilości stron, ale było to dla mnie minusem.
Książka czytała się bardzo szybko i przyjemnie. Polecam ją fanom gatunku, a także osobom szukającym powieści z wieloma mottami wartymi zapisania lub zapamiętania.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Bardzo dziękuję serwisowi i wydawnictwu Novae Res za możliwość poznania twórczości autora i zrecenzowania powieści.
"Nie ma bowiem takiej siły, która kazałaby ci przestać myśleć o osobie, którą nosisz w sercu."
Historia opisana przez autora o tajemniczym pseudonimie Bezdech rozpoczyna się dość nietypowo. Głównym bohaterom - Monice i Jakubowi do przekonania się, że nic już nigdy nie będzie takie samo, wystarcza całkowicie przypadkowe spotkanie na lotnisku i krótka rozmowa. Chociaż nie...
2021-11-23
"Zawsze można napisać scenariusz własnego życia, a wtedy los nie ma za dużo do powiedzenia."
Autorka w swojej najnowszej powieści świątecznej przedstawiła losy grupy ludzi znającej się już od czasów liceum, a kontynuujących swoją relację w dość nietypowy sposób.
Rafał, Tomek, Lena, Aśka i Maria to przyjaciele, których dorosłe życie porozrzucało po różnych zakątkach świata i wystawiło na różne przeciwności losu. Rodzina, codzienne trudności, samotne macierzyństwo i ciężka praca to codzienność poszczególnych bohaterów powieści.
W książce możemy przeczytać o losach przyjaciół, ale najwięcej dowiadujemy się z listów. Te bożonarodzeniowe teksty to właśnie forma podtrzymania relacji między Rafałem, Tomkiem, Leną, Joanną i Marią. Przyjaciele wysyłają je rokrocznie od wielu lat tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, co stało się już wigilijną tradycją, bo to właśnie w ten wyjątkowy dzień młodzi ludzie czytają swoje listy. To w nich szczerze opowiadają o tym, co stało się przez ostatni rok, jak zmieniła się sytuacja i co nowego wydarzyło się w ich życiu.
Nic dziwnego, że kiedy w skrzynkach pocztowych tuż przed Bożym Narodzeniem żadne z przyjaciół w dalszym ciągu nie znalazło listu od Leny, wszyscy są przerażeni. Kobieta mieszka z córką w Chorwacji i chociaż nie wszyscy mają z nią częsty kontakt, to brak wigilijnego listu jest już mocno niepokojący. Najbardziej jednak martwi się Rafał, którego przez jakiś czas łączyło z Leną dużo więcej niż przyjaźń, a może on dalej czuje coś więcej… Mężczyzna bez wahania rusza więc w daleką podróż w ciężkich warunkach atmosferycznych, by odnaleźć dawną ukochaną, dowiedzieć się co się z nią dzieje i spróbować naprawić błędy młodości.
Ale czy na to wszystko nie jest już zbyt późno? Czy mężczyzna odnajdzie Lenę? Czy bożonarodzeniową tradycję uda się utrzymać, czy może to już koniec przyjaźni?
Lekką powieść w wyjątkowym, świątecznym klimacie przeczytałam bardzo szybko w dwa wieczory. Autorka pisze w bardzo przystępnym stylu, kreacja bohaterów jest udana, a sama historia wyjątkowa. Motyw przesyłania listów, chociaż teraz tak mało popularny bardzo mi się spodobał. Wyjątkowe relacje między przyjaciółmi i chęć utrzymania dawnych znajomości, a także dawna miłość, która nie do końca zardzewiała, to główne wątki, chociaż nie brakuje tu też motywu muzyki, czy samotnego macierzyństwa. Polecam książkę wszystkim, którzy szukają powieści w wyjątkowym świątecznym nastroju.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Bardzo dziękuję serwisowi i wydawnictwu Zaczytani za egzemplarz do recenzji!
"Zawsze można napisać scenariusz własnego życia, a wtedy los nie ma za dużo do powiedzenia."
Autorka w swojej najnowszej powieści świątecznej przedstawiła losy grupy ludzi znającej się już od czasów liceum, a kontynuujących swoją relację w dość nietypowy sposób.
Rafał, Tomek, Lena, Aśka i Maria to przyjaciele, których dorosłe życie porozrzucało po różnych zakątkach świata...
2021-11-12
Czy nieznajomi mogą stać się dla siebie najbliższymi osobami?
Tomek to dwudziestojednoletni chłopak, którego teraźniejszość ukształtowało dzieciństwo. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyż to właśnie ten okres naszego życia najbardziej wpływa na nasze życie, ale najmłodsze lata podobnie jak dalsze nie były szczęśliwe w przypadku chłopaka. Jego rodzinę można by określić mianem patologicznej – matka porzuciła trzyletniego chłopca, zostawiając go z ojcem uzależnionym od alkoholu. Przemoc, codzienne głośne imprezy i odór alkoholu w mieszkaniu to była codzienność Tomka. Strach o życie ojca, którego jak mu się wydawało, nie kocha i tęsknota za matką, pomimo że ta zostawiła go, jak był tak malutki, towarzyszyły każdemu dniu. Pocieszenie dawały rozmowy z przyjaciółmi, na których zawsze mógł liczyć i odskocznia w pracę. Chłopak od zawsze musiał liczyć sam na siebie, aktualnie studiuje zaocznie, pracuje w serwisie samochodowym i dorabia w klubie. Tak wyglądało życie chłopaka, dopóki nie postanowił zmienić czegoś w swoim życiu, albo samo życie postanowiło za niego.
To właśnie w pracy w klubie po raz pierwszy, a potem coraz częściej spotyka Piękną, z którą nigdy nie rozmawiał, ale zaczęła mu się podobać. Jednocześnie wydaje mu się bardzo niedostępna. Chłopak nie chce angażować się w związki ze względu na swoją przeszłość, ale życie postanawia za niego. Kiedy dziewczyna upija się w barze i nie jest w stanie sama dotrzeć do domu, Tomek postanawia jej pomóc. To ma być tylko jednorazowa sytuacja, która nigdy się nie powtórzy, a chłopak podejrzewa, że już nigdy się nie spotkają.
Niespodziewanie, podczas swoich pierwszych wakacji, które spędza nad morzem, a które miały być czasem odpoczynku i relaksu z przyjaciółmi ponownie spotyka Piękną. Okazuje się, że dziewczyna to Julia. Młodzi ludzie w pewnym sensie skazani na swoje towarzystwo zaczynają dobrze się dogadywać, a między nimi powoli rodzi się uczucie. Jednak ich relacja od samego początku opiera się na z pozoru niewinnym kształcie.
Czy ono i demony z przeszłości będą w stanie zdecydować o dalszych losach Julii i Tomka?
Książka Aleksandry Nowakowskiej to powieść typowa dla tego gatunku. Nie znajdziemy w niej nagłych zwrotów akcji, szalonego tempa i wielu zaskakujących momentów. Od początku książki miałam wrażenie, że główni bohaterowie – jeden z niełatwą przeszłością, a drugi ze zranionym sercem spotykają się, ponieważ są w stanie sobie pomóc. Ale czy zdecydują się podjąć ten trud?
Powieść to lekka obyczajówka, w której jednak nie brakuje trudnych momentów. Książkę czytałam bardzo krótko, pochłonęłam w kilka godzin. To był przyjemny i spokojny czas z bohaterami, ale miałam wrażenie, że gdzieś po połowie książki były za duże przeskoki czasowe, a wydarzenia, dość ważne w moim odbiorze, bardzo spłycone i skrócone. Mimo to powieść uważam za godną uwagi i zdecydowanie polecam ją Czytelnikom lubiącym ten gatunek.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Bardzo dziękuję Autorce i wydawnictwu Novae Res za możliwość poznania historii Tomka i Julii i zrecenzowania powieści.
Czy nieznajomi mogą stać się dla siebie najbliższymi osobami?
Tomek to dwudziestojednoletni chłopak, którego teraźniejszość ukształtowało dzieciństwo. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyż to właśnie ten okres naszego życia najbardziej wpływa na nasze życie, ale najmłodsze lata podobnie jak dalsze nie były szczęśliwe w przypadku chłopaka. Jego rodzinę można by określić...
2021-10-18
"Twoje życie leży tylko i wyłącznie w twoich rękach. To ty decydujesz, co się dzieje."
Katarzyna Młynarska to kobieta o dobrym sercu mocno zaangażowana w losy każdego dziecka i wrażliwa na jego krzywdę. Kasia pracuje jako pedagog w ośrodku wychowawczym, gdzie bardzo mocno przejmuje się losem każdego ze swoich podopiecznych. Kobieta mieszka sama w sporym mieszkaniu i nie ma faceta, co często wypomina jej matka, która szuka dla Kaśki najlepszego kandydata na męża.
Poukładane i względnie spokojne życie kobiety zmienia jedno wydarzenie, które wywraca jej świat do góry nogami. Katarzyna znajduje w parku porzucone w torbie dziecko. Kiedy woła o pomoc w losy malucha angażuje się również nieznajomy mężczyzna, który okazuje się być policjantem. Sprawa szybko trafia więc na policję, a Kasia postanawia zapewnić dziecku bezpieczny dom, aż do znalezienia rodziców.
Stanisława Kozerski to konsekwentny i ukrywający swoje emocje służbista, który również mocno angażuje się w losy porzuconej dziewczynki. Okazuje się, że pod skorupą obojętności i opanowania w każdej nawet najtrudniejszej sytuacji kryją się traumatyczne wydarzenia i trudne dzieciństwo. Tak naprawdę to dobry czuły mężczyzna, który z biegiem czasu prawdziwie pokocha dziecko.
Tę dwójkę niespodziewanie połączył los niechcianej dziewczynki, w której życie angażują się zbyt mocno. Troska i miłość do Amelki sprawiają, że Katarzyna i Stanisław zaczynają spędzać ze sobą coraz więcej czasu i powoli łączy ich coś więcej. Szybko zdają sobie sprawę, że mogliby dać dziewczynce bezpieczny i kochający dom. Niespodziewanie odnajdują się rodzice dziecka, a Stanisław stwierdza, że musi wiele przemyśleć.
Czy para dokona dobrego wyboru? Czy tak mocne zaangażowanie w losy dziecka nie było błędem? Czy prawdziwa miłość może przezwyciężyć wszystkie trudności?
„Wybór” Karoliny Zielińskiej to cudowny debiut, który pochłonęłam w ciągu kilku wieczorów. To książka, która wzbudza w czytelniku ogromne emocje, a kolejne kartki przewraca się z zapartym tchem. Jest to powieść nie tylko, chociaż głównie o porzuconym maleństwie. To także książka o trudach pracy w policji, prawdziwej przyjaźni i ogromnej miłości. To opowieść o trudnych wyborach i skomplikowanych decyzjach.
Autorka stworzyła niesamowitą historię, w której idealnie osadziła bohaterów. Każdy z nich ma swój temperament, charakter i osobowość. Widać, że ukazane postacie nie są wprowadzone do całej sytuacji przypadkowo. Oprócz głównych bohaterów autorka równie wprawnie wykreowała tych pobocznych, których losy śledzi się równie chętnie.
Powieść Karoliny Zielińskiej to wyjątkowa książka, która bardzo mi się podobała. Wciągająca akcja, wiele nagłych zwrotów i kreacja bohaterów nie wskazują na bardzo udany debiut, a na wprawnego autora. Z niecierpliwością będę czekać na dalsze losy bohaterów, ponieważ zakończenie w tak ważnym momencie pozostawia wiele pytań i nierozwiązanych sytuacji.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Bardzo dziękuję wydawnictwu Novae Res i Autorce za możliwość poznania tej cudownej historii.
"Twoje życie leży tylko i wyłącznie w twoich rękach. To ty decydujesz, co się dzieje."
Katarzyna Młynarska to kobieta o dobrym sercu mocno zaangażowana w losy każdego dziecka i wrażliwa na jego krzywdę. Kasia pracuje jako pedagog w ośrodku wychowawczym, gdzie bardzo mocno przejmuje się losem każdego ze swoich podopiecznych. Kobieta mieszka sama w sporym mieszkaniu i nie ma...
Co może wydarzyć się przed grudniem?
Książek z kategorii young adult/ new adult czy szerzej i upraszając — po prostu młodzieżówek czytam naprawdę dużo. Szukam w nich realistycznego życia nastolatków i problemów, z którymi naprawdę mierzą się młodzi ludzie. Nie lubię koloryzowania i ograniczania się do jednego tematu, cenię natomiast różnorodność i podejmowanie ważnych kwestii. Znalazłam to wszystko w świetnie napisanej książce "Przed grudniem".
Jenny Brown wybrała studiowanie z dala od domu, więc ten nowy okres w jej życiu wiąże się z jeszcze większymi zmianami. Nowi ludzie, nowe miejsce, nowe wyzwania, a do tego jeszcze propozycja chłopaka... Monty, z którym spotyka się już od kilku miesięcy, chce, by od tej pory, ze względu na odległość, pozostawali w otwartym związku... Jenna nie może się nie zgodzić, ale z tego powodu chyba nic nie stoi na przeszkodzie, by spędzała więcej czasu z przyjacielem chłopaka swojej współlokatorki, prawda? Przecież wszystko i tak wróci do normy przed grudniem... Ale czy na pewno?
Powieść czytało mi się bardzo dobrze. Autorka świetnie wykreowała postaci i miała ciekawy pomysł na fabułę. Co rusz fundowała Czytelnikowi zupełnie niespodziewane zwroty akcji i zapewniała wiele emocji podczas lektury.
Joana Marcús zabiera Czytelnika do skomplikowanego świata młodych ludzi. Świata nie tylko zabawy, imprez, studiowania, przyjaźni i miłości, ale również pierwszych poważnych decyzji, dorosłych wyborów i kryzysów. Nie jest zbyt kolorowo, więc jest po prostu życiowo.
Książka wciąga praktycznie od pierwszych stron i aż chce się więcej. Obok ciekawej i wciągającej fabuły i świetnej kreacji bohaterów, odnajdziecie tu jednak coś więcej. Tematy, które poruszono w "Przed grudniem" to między innymi samotność, potrzeba akceptacji, bezpieczeństwa i wsparcia, przemoc, a także wzloty i upadki miłości.
Uważam, że to świetna młodzieżówka, którą zdecydowanie warto przeczytać. Lektura warta uwagi, nie tylko o przyjaźni i miłości, ale również tym, co z nimi bardziej lub mniej związane, a nie zawsze łatwe.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Bardzo dziękuję serwisowi i Wydawnictwu Zysk i S-ka za możliwość przeczytania powieści.
Co może wydarzyć się przed grudniem?
więcej Pokaż mimo toKsiążek z kategorii young adult/ new adult czy szerzej i upraszając — po prostu młodzieżówek czytam naprawdę dużo. Szukam w nich realistycznego życia nastolatków i problemów, z którymi naprawdę mierzą się młodzi ludzie. Nie lubię koloryzowania i ograniczania się do jednego tematu, cenię natomiast różnorodność i podejmowanie ważnych...