-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant5
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać423
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać5
Biblioteczka
2021-06-06
2021-12-29
2021-12-22
"Masz złe nastawienie (...) Przede wszystkim dlatego, że za dużo myślisz. A z drugiej strony myślisz za mało." - nie myśl za dużo, ani za mało, po prostu przeczytaj!
Nie rozumiem, naprawdę nie rozumiem i powiem szczerze, że chyba nigdy nie zrozumiem, jak można napisać tak cieniutką książkę, która ma zaledwie osiemdziesiąt stron i zawrzeć w niej tak wiele wartościowych treści. Po "Oskarze i Pani Róży" spodziewałam się, że to będzie dobra pozycja i zdecydowanie się nie zawiodłam.
Główny bohater — Jun jest jedną wielką tajemnicą. Nastolatek żyje na ulicach Tokio i wiemy o nim zaledwie tyle, ile sam chce powiedzieć, a nie jest tego dużo. Chłopak jest drobny, chudy i ma bardzo zaniżoną samoocenę. Nic więc dziwnego, że bardzo denerwują go słowa, które regularnie słyszy od mijającego go obcego mężczyzny: "Widzę w tobie grubego gościa". Okazuje się, że człowiek ten jest mistrzem sumo i odegra dużą rolę w życiu Juna. Wbrew pozorom nie odmienia go ani mężczyzna, ani bilet na zawody sumo, a chęć zmian, stopniowe zdobywanie samoakceptacji i ciężka praca.
Éric-Emmanuel Schmitt przyzwyczaił mnie do silnych emocji, więc i tym razem nie było inaczej. Pod pozorem prostej i bardzo krótkiej historii ukrył wiele ważnych rzeczy. W książce znajdziemy różnorodną tematykę — samoakceptacji, poszukiwania szczęścia, odzyskania harmonii i spokoju, a także umiejętności dostrzeżenia prawdziwej miłości.
Pióro autora jest niezwykle lekkie, a nieskomplikowana, ale posiadająca drugie znaczenie fabuła szybko wciąga i wywołuje zainteresowanie. Rzeczywistość ukazana przez Schmitta nie jest łatwa, ale zdecydowanie prawdziwa.
Krótka książka to bardzo wartościowa lektura, którą zdecydowanie warto przeczytać. Na pewno w zależności od sytuacji, w której akurat znajduje się jej odbiorca, można odebrać ją inaczej. To pozycja, która może dodać motywacji i nadziei w gorszych momentach, a w dobrych przypominać jak ważne są szczęście i harmonia, o które warto dbać. Na pewno kiedyś sięgnę po kolejne powieści spod pióra Autora, licząc na to, że będą równie dobre.
Schmitt udowadnia, że pomimo swojej pozornej kruchości i drobnej postawy warto podjąć ryzyko i rozegrać najważniejszą walkę — o swoje szczęście. Przecież każdy z nas w głębi jest "grubym gościem" tylko musi to odkryć!
"Masz złe nastawienie (...) Przede wszystkim dlatego, że za dużo myślisz. A z drugiej strony myślisz za mało." - nie myśl za dużo, ani za mało, po prostu przeczytaj!
Nie rozumiem, naprawdę nie rozumiem i powiem szczerze, że chyba nigdy nie zrozumiem, jak można napisać tak cieniutką książkę, która ma zaledwie osiemdziesiąt stron i zawrzeć w niej tak wiele wartościowych...
2021-12-27
Adopcja z różnych perspektyw - jak to naprawdę działa w Polsce? Niezwykle ważny reportaż
Reportaż przeczytałam już jakiś czas temu, ale wywarł na mnie duże wrażenie. Autorka rozmawiała z ludźmi, którzy pieczę zastępczą w Polsce znają z różnej perspektywy - rodziców adopcyjnych, już dorosłych podopiecznych, czy wychowanków domu dziecka.
Autorka adopcję i opiekę zastępczą pokazuje dość dokładnie z różnych stron. W przytaczanych wypowiedziach niejednokrotnie jest podkreślanie, że miłość i chęć założenia rodziny nie wystarczą. Potrzeba ogromu wolnego czasu, cierpliwości, wielu starań i wytrwałości, a nierzadko również dużych środków na koncie na leczenie, czy terapie, których państwo nie refunduje.
Marta Wroniszewska ten temat rzeka przedstawia w sposób rzeczowy i prawdziwy, ponieważ oparty na realnych wspomnieniach i historiach. Książka jest emocjonalna i pokazuje szeroką perspektywę.
To tak naprawdę reportaż dla wszystkich. Osób zastanawiających się nad adopcją, lub pieczą zastępczą, osób, które w takiej przebywały, a także tych z pozoru niezainteresowanych tematem. Książka jest napisana w sposób bardzo ciekawy i myślę, że może wciągnąć wielu czytelników.
Lektura jest mocno emocjonalna i zdecydowanie warto się z nią zapoznać. Wywołała u mnie uśmiech na twarzy, kiedy historia miała dobre zakończenie, ale jednak częściej złość - nad systemem, postępowaniem urzędników i rodzajem wsparcia, a raczej jego praktycznym brakiem ze strony państwa dla tych tak ważnych rodziców adopcyjnych, lub opiekunów zastępczych.
Z opisanych historii wyłania się również trudny i smutny obraz dzieci, często niepełnosprawnych, za dużych, czy tych, których rodzicom nie zostały odebrane prawa, a co za tym idzie, nie mają szansy na adopcję i prawdziwy dom. Najczęściej są to również maluchy z bolesną przeszłością, tragicznymi doświadczeniami, a przede wszystkim brakiem tak istotniej w najmłodszych latach miłości i uwagi rodziców.
Reportaż Marty Wroniszewskiej to bardzo dobra książka. Nie jest to jednak lektura na jeden wieczór. Poruszony przez autorkę trudny temat zmusza do refleksji i zastanowienia, a także otwiera oczy na wiele rzeczy. Zdecydowanie polecam tę istotną pozycję, nawet tym, którzy z pozoru nie są zainteresowani poruszanym tematem.
Adopcja z różnych perspektyw - jak to naprawdę działa w Polsce? Niezwykle ważny reportaż
Reportaż przeczytałam już jakiś czas temu, ale wywarł na mnie duże wrażenie. Autorka rozmawiała z ludźmi, którzy pieczę zastępczą w Polsce znają z różnej perspektywy - rodziców adopcyjnych, już dorosłych podopiecznych, czy wychowanków domu dziecka.
Autorka adopcję i opiekę zastępczą...
2021-12-30
Rodzina tytułowej Panny Foch, czyli właściwie Poli niespodziewanie postanawia przeprowadzić się z Warszawy do Wiśniowej Góry. W ten sposób nastolatka traci z oczu ogromne miasto dające możliwości, najlepszą przyjaciółkę i podobającego się wszystkim dziewczynom Julka, a w zamian dostaje nudne życie na wsi rower i Janka Muzykanta, którego nazywa Pryszczatym.
Cała rodzina szybko odnajduje się w nowej rzeczywistości. Tata zakłada hodowlę roślin strączkowych, a mama własną praktykę dentystyczną. Bliźniaki - Groszek i Fasolka swoim zachowaniem dostarczą czytelnikom wiele śmiechu, a główna bohaterka przez rodziców nazywana Bobikiem typowych nastoletnich problemów.
Na przykładzie Poli autorka stara się pokazać czytelnikom, dlaczego należy walczyć o prawdziwą przyjaźń i jak odróżnić ją od tej niewartej zachodu. Uświadamia także, dlaczego nie można oceniać po wyglądzie, a także przekonuje, że zakochanie zazwyczaj przychodzi znienacka z najmniej oczekiwanej strony.
Książka Barbary Kosmowskiej to powieść idealna dla nastolatków dotykająca problemów im bliskich. Podejrzewam, że wielu czytelników utożsami się z Panną Foch, jej problemami i radościami. Lekka, momentami zabawna i zazwyczaj prawdziwa książka to lektura, po którą warto sięgnąć.
Rodzina tytułowej Panny Foch, czyli właściwie Poli niespodziewanie postanawia przeprowadzić się z Warszawy do Wiśniowej Góry. W ten sposób nastolatka traci z oczu ogromne miasto dające możliwości, najlepszą przyjaciółkę i podobającego się wszystkim dziewczynom Julka, a w zamian dostaje nudne życie na wsi rower i Janka Muzykanta, którego nazywa Pryszczatym.
Cała rodzina...
2021-12-30
Śmiertelna choroba i dorastanie; śmierć i wyzdrowienie - czas spędzony na onkologicznym oddziale dziecięcym
Główny bohater książki autorstwa Katarzyny Ryrych dla starszych dzieci to Wojtek. Chłopiec po skomplikowanej operacji kolana spowodowanej chorobą onkologiczną przez dłuższy czas przebywa w szpitalu. Ma tutaj kilku kolegów na sali i poza nią, przez których nazywany jest Maślakiem, ponieważ dziecko po każdym nawet najmniejszym uderzeniu ma bardzo duże siniaki. To tutaj poznaje też wolontariusza Yula przez podopiecznych nazywanego TDF - em (mężczyzna jest wysoki i chudy jak Tyczka Do Fasoli) i sympatycznego doktora Bartka. Wojtek zaprzyjaźnia się również z miejscowym stróżem parku i jego wnuczką. Pomimo ciężkiej choroby chłopiec nie traci nadziei i jest wesołym dzieckiem.
Przez silne leki i ból chłopiec często w swego rodzaju półśnie spotyka się z ukochanym, zmarłym dziadkiem. Starszy pan przychodzi do niego pod postacią sowy. Przylatuje ona często na szpitalny parapet i zabiera Wojtka w niesamowite przygody. Podczas kolejnych wypraw dostrzega rzeczy, których nigdy nie widział i uczy się wrażliwości. Za każdym razem dostaje od dziadka jedno sowie pióro i zgodnie z tytułem zbierze ich siedem. Właśnie tylu nowych rzeczy się nauczy, a także znajdzie odpowiedzi na wiele trudnych pytań, które od dawna go dręczą.
Bardzo poruszający był dla mnie wątek lekarza, który pomimo tego, że stracił swojego syna w wyniku choroby nowotworowej, nie zrezygnował z pracy i w dalszym ciągu walczył o inne dzieci na oddziale, ich powrót do zdrowia i pełnej sprawności. Dodatkowo nie bał się swoich emocji i uczuć, a także lęków czy słabości.
Krótka książka to bardzo ważna pozycja nie tylko dla dzieci, ale również dla niejednego dorosłego. Autorka temat śmierci i choroby pokazuje w bardzo przystępny sposób dostosowany do dedykowanego wieku dziecka. Stara się pokazać, że śmierć i śmiertelne choroby zawsze były i będą i dotykają również dzieci. Jednocześnie daje nadzieję, że może dojść do wyzdrowienia i odzyskania pełni sił. Dodatkowo poruszane przez Katarzynę Ryrych tematy to poznawanie samego siebie, dorastanie, spełnianie marzeń i tęsknota za tymi, których już nigdy nie zobaczymy, a potem pogodzenie się z ich odejściem.
To bardzo mądra i potrzebna książka, którą zdecydowanie warto przeczytać niezależnie od wieku.
Śmiertelna choroba i dorastanie; śmierć i wyzdrowienie - czas spędzony na onkologicznym oddziale dziecięcym
Główny bohater książki autorstwa Katarzyny Ryrych dla starszych dzieci to Wojtek. Chłopiec po skomplikowanej operacji kolana spowodowanej chorobą onkologiczną przez dłuższy czas przebywa w szpitalu. Ma tutaj kilku kolegów na sali i poza nią, przez których nazywany...
2021-12-29
2021-12-28
"Najlepszym sposobem, żeby dać szansę swoim talentom, jest spróbowanie."
Książka jest krótka i nie ma w niej dużo tekstu, a jednocześnie jest on tak wymowny, że nie potrzeba ani słowa więcej.
Kobi Yamada przedstawia historię małego chłopca, który chciałby stworzyć coś pięknego. Dziecko często rozmawia ze starym rzeźbiarzem i podziwia jego pracę, a także to jak cudowne rzeczy umie stworzyć. To właśnie doświadczony życiowo mężczyzna pokazuje malcowi, co tak naprawdę jest ważne, a w każdym jego zdaniu odnajdujemy myśli warte zapamiętania. Uświadamia dziecku, że aby stworzyć coś, co będzie piękne, należy poświęcić na to wiele czasu i próbować wielokrotnie, aby dojść do ideału. Rzeźbiarz przekonuje malca, że nikt od początku nie robi wszystkiego dobrze, prezentując mu swoje nieudane rzeźby, jednocześnie pokazując, że gdyby nie one nie stałby tutaj w tym miejscu i nie tworzył arcydzieł.
Zakończenie krótkiej książeczki, skierowanej głównie do dzieci, przywodzi na myśl powiedzenie "historia kołem się toczy" i pokazuje, że zawsze warto próbować i dążyć do tego, czego pragniemy, jednocześnie rozwijając swoje talenty, ponieważ z motywacją, samozaparciem i głową pełną marzeń jesteśmy w stanie wiele osiągnąć.
Postać starego rzeźbiarza jest w utworze uosobieniem przewodnika, osoby, która dzięki własnemu doświadczeniu może uczyć innych, a mały chłopiec to każdy z nas, ponieważ wszyscy nieustannie próbujemy rozwijać swoje talenty, co nie zawsze wychodzi nam idealnie i potrzebujemy odpowiedniego przewodnika, by osiągnąć sukces.
Przypowieść o wytrwałości bardzo mi się podobała. Przekaz z niewielkiej ilości tekstu płynie już od pierwszych słów, a w utworze czytelnik znajdzie wiele cytatów i myśli, które są nie tylko piękne, ale również powinny być z tyłu naszej głowy, kiedy boimy się czegoś nowego i nie mamy odwagi tego spróbować.
Przesłanie książki dopełniają piękne i dopracowane ilustracje Elise Hurst. Głownie czarno - białe obrazki nie są tylko dodatkiem, a idealnie pasują do treści i odzwierciedlają emocje, czy stan głównego bohatera, w którym aktualnie się znajduje.
Chociaż książeczka czyta się błyskawicznie, to opisana historia zmusza do przemyśleń i na pewno na długo zostaje w głowie czytelnika. Piękne ilustracje i tekst z ogromnym przesłaniem z pewnością spodobają się nie tylko dzieciom, ale również dorosłym i zachęcą do próbowania nowych rzeczy i wytrwałości w dążeniu do celu i rozwijaniu swoich talentów, bo to głównie chcieli przekazać zarówno autor jak i ilustratorka.
"Najlepszym sposobem, żeby dać szansę swoim talentom, jest spróbowanie."
Książka jest krótka i nie ma w niej dużo tekstu, a jednocześnie jest on tak wymowny, że nie potrzeba ani słowa więcej.
Kobi Yamada przedstawia historię małego chłopca, który chciałby stworzyć coś pięknego. Dziecko często rozmawia ze starym rzeźbiarzem i podziwia jego pracę, a także to jak cudowne...
2021-12-28
2021-12-26
2021-12-25
2021-12-23
2021-12-24
2021-12-21
"Nie ma bowiem takiej siły, która kazałaby ci przestać myśleć o osobie, którą nosisz w sercu."
Historia opisana przez autora o tajemniczym pseudonimie Bezdech rozpoczyna się dość nietypowo. Głównym bohaterom - Monice i Jakubowi do przekonania się, że nic już nigdy nie będzie takie samo, wystarcza całkowicie przypadkowe spotkanie na lotnisku i krótka rozmowa. Chociaż nie wymieniają się numerami telefonów, los sprawia, że spotykają się ponownie. Oboje szybko się zakochują, czują, że to coś wyjątkowego, co nie zdarza się często. Monika i Jakub bardzo chcą być razem, czują, że znaleźli swoją przysłowiową drugą, idealnie pasującą połówkę. W planach, marzeniach i pełni radości czerpanej z bycia razem i kochania przeszkadza jednak małżeństwo mężczyzny i choroba jego żony. Chociaż Monika wie, że jest w sytuacji jakich wiele, do końca wierzy, że Jakub opuści żonę i zwiąże się z nią na poważnie. Ostatecznie para się rozstaje, ale oboje bardzo to przeżywają.
Czy Monika i Jakub uporają się ze swoimi uczuciami? Czy o prawdziwą miłość warto walczyć, nawet kosztem nieszczęścia innych? Czy to już koniec tej wyjątkowej historii miłosnej?
Autor w swojej niedługiej książce dokładnie opisuje uczucia i emocje wykreowanych przez siebie postaci. Przewracając kolejne kartki powieści, można
dokładnie zauważyć, co przeżywają bohaterowie, jak silne jest przyciąganie między nimi i zobaczyć jak może wyglądać miłość, która przychodzi znienacka, a jednak jest tak silna i prawdziwa. Autor ukazuje całą paletę emocji od szczęścia, euforii, spełnionej miłości, po smutek żal i ogromną tęsknotę, która jeśli jest prawdziwa, nie opiera się upływowi czasu.
Nawiązując do ciekawego tytułu książki "Wiem, co wam w duszy gra" podejrzewam, że autor odnosił się do emocji przeżywanych przez bohaterów, być może kiedyś kochał podobnie. Jednocześnie trafił także do mojej duszy, jako czytelnika, wyobraził sobie, co może przeżywać, czytając kolejne zdania i zawarł w nich wiele cytatów, które warto zapamiętać, a nawet stosować się do nich w życiu.
To właśnie jeden z dużych plusów tej książki - łatwość w odczytywaniu emocji bohaterów i mnogość mądrych myśli, odnoszących się nie tylko do miłości, ale również do codzienności. Niestety akcja w pewnych momentach pędziła zbyt szybko, a w drugich się ciągnęła, podejrzewam, że jest to konsekwencją ilości stron, ale było to dla mnie minusem.
Książka czytała się bardzo szybko i przyjemnie. Polecam ją fanom gatunku, a także osobom szukającym powieści z wieloma mottami wartymi zapisania lub zapamiętania.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Bardzo dziękuję serwisowi i wydawnictwu Novae Res za możliwość poznania twórczości autora i zrecenzowania powieści.
"Nie ma bowiem takiej siły, która kazałaby ci przestać myśleć o osobie, którą nosisz w sercu."
Historia opisana przez autora o tajemniczym pseudonimie Bezdech rozpoczyna się dość nietypowo. Głównym bohaterom - Monice i Jakubowi do przekonania się, że nic już nigdy nie będzie takie samo, wystarcza całkowicie przypadkowe spotkanie na lotnisku i krótka rozmowa. Chociaż nie...
2021-12-20
2021-12-16
"(...) z dobrym i współczującym sercem będziesz mogła przemierzać nieznane dla nas tereny"
Recenzja będzie od serca, ponieważ tak właśnie otrzymałam tę książkę. Już na wstępie bardzo dziękuję Autorce za egzemplarz do recenzji, dzięki czemu miałam możliwość poznać tę wyjątkową historię, cudowną dedykację i autograf.
Seria "Kamień Królestwa Sloget" to uniwersalne książki idealna zarówno dla dzieci, młodzieży jak i dorosłych. Autorka pod przykrywką magicznego świata, fantastycznych bohaterów i bardzo ciekawych przygód ukryła uniwersalne prawdy, a także wartości, którymi powinniśmy się kierować. Taki sposób połączenia fantastyki z codziennością bardzo przypadł mi do gustu i chociaż zazwyczaj wybieram książki z innego gatunku to ta bardzo mi się podobała.
W pierwszym tomie akcja płynie niespiesznie, dopiero poznajemy bohaterów. I tak dowiadujemy się, że główna bohaterka to ośmioletnia elfka Anastazja, na którą wszyscy wołają Nastka. To dziewczynka o dobrym sercu, zawsze chętna do pomocy i zjednująca sobie przyjaznych ludzi. Nastusia mieszka na Wzgórzu Olch wraz z rodzicami, ukochaną babcią Aliną i dwójką braci - dwunastoletnim Markiem i szesnastoletnim Michałem. Dziewczynka bardzo kocha swoją rodzinę i przysłowiowo można by powiedzieć, że "skoczyłaby za nimi w ogień". Nastka przyjaźni się z rusałką Izką, o której również dowiemy się wiele podczas trwania akcji książki. W świecie elfów podobnie jak ludzi Anastazja jest dalej małą dziewczynką, na którą czeka jednak wielkie zadanie... Cytat, który wybrałam jako tytułowy w pewnym sensie zdradza dalszy bieg wydarzeń, pokazuje, że dziewczynka będzie przeżywać wiele ciekawych, a niekiedy strasznych przygód. Nie chcę zdradzać więcej fabuły, ponieważ książka jest krótka, a losy Nastki warto śledzić samemu.
Autorka wykreowała ciekawy i tajemniczy świat, z każdą stroną czytelnik dowiaduje się o nim coraz więcej. Bardzo podobały mi się opisy przyrody i otoczenia, w którym aktualnie znajdowali się bohaterowie, nie były to zbędne i nudne słowa, które często pomijamy, a strony, bez których czytelnik nie mógłby tak dobrze poznać i zrozumieć świata przedstawionego. Ciekawe były również opisy ludzi, jako obcego gatunku, z całkiem odmiennej perspektywy, chociaż nie pojawiały się często, były niezwykłym urozmaiceniem i innym spojrzeniem na nas. Jedynym minusem były dla mnie zbyt częste zdrobnienia, świat był opisywany z perspektywy dziecka, ale w niektórych momentach miałam wrażenie ich nadmiaru.
Książkę bardzo serdecznie polecam, niezależnie od wieku czytelnika. Świat Anastazji bardzo mnie wciągnął, nie mogłam się oderwać od historii, chociaż w tym tomie akcja płynęła stosunkowo wolno. Czas z bohaterami zdecydowanie zaliczam jako miło spędzony i zachęcam do poznania ich losów.
"(...) z dobrym i współczującym sercem będziesz mogła przemierzać nieznane dla nas tereny"
Recenzja będzie od serca, ponieważ tak właśnie otrzymałam tę książkę. Już na wstępie bardzo dziękuję Autorce za egzemplarz do recenzji, dzięki czemu miałam możliwość poznać tę wyjątkową historię, cudowną dedykację i autograf.
Seria "Kamień Królestwa Sloget" to uniwersalne książki...
2021-12-18
"Każda chwila jest tylko chwilą."
Trzeci tom serii "Kamień Królestwa Sloget" to dalsze losy bohaterki, którą czytelnicy już dobrze znają, a jednocześnie nie wiedzą o niej jeszcze tak wiele.
Nastka w dalszym ciągu znajduje się w Królestwie Podziemi, ale jednocześnie nie spędza tam fizycznie zbyt dużo czasu, ponieważ odbywa kolejne niezwykłe podróże. Mała elfka odwiedza nowe krainy i pomaga przyjaciołom. Trafia do wyjątkowej krainy krasnali, w której ma ważne zadanie do wykonania i zyskuje kolejną moc. Ma także możliwość pomocnych rozmów z dawnym fortusem - Oliką, która wiele jej wyjaśnia i zdradza sekrety. Dziewczynce cały czas towarzyszą bracia, babcia Alina, przyjaciółka Izka i niezastąpiony Xas, który zna odpowiedzi, chociaż na niektóre pytania. Tratal musi ją jednak zostawić na jakiś czas, czy Nastka poradzi sobie z taką próbą?
Podczas podróży dziewczynka odkrywa swoje kolejne umiejętności, przekonuje się o swojej sile i możliwościach. Wraz z kolejnymi przewróconymi kartkami Anastazja dowiaduje się również, co oznaczają jej kolejne znamiona i nowe ślady na skórze. Dziewczynka wyrabia sobie powoli swoje zdanie na niektóre tematy, zaczyna dostrzegać nowe rzeczy i poznawać samą siebie.
Wanda Siubiela ukazuje, jak ogromną moc ma dobre serce i gotowość do pomocy drugiemu, główna bohaterka właśnie dzięki takim zachowaniom odkrywa po kawałku przeszłość, zaczyna rozumieć teraźniejszość i próbuje przewidzieć, jak ogromne zadanie stawia przed nią przyszłość. Chociaż dalej nie do końca zdaje sobie sprawę, do czego jest zdolna i dlaczego akurat ośmioletnia dziewczynka ma tak trudną misję, za każdym razem dzielnie pokonuje przeciwności z ogromnym wsparciem swoich najbliższych.
Autorka kolejny tom z serii utrzymuje w podobnym klimacie co poprzednie. Czytelnik ma okazję spędzić ciekawy czas w magicznym świecie Nastki, a jednocześnie czytając tę książkę poznać uniwersalne rzeczy, które przydadzą się w codziennym życiu.
Autorka ponownie mnie nie zawiodła i już po raz trzeci całkowicie wciągnęła do przedstawionego świata. Książka jest magiczna, jak przystało na tego rodzaju gatunek, jednak odnajduję w niej wiele nawiązań do codzienności. Powieść przeczytałam bardzo szybko i już nie mogę doczekać się, aby poznać dalsze losy odważnej elfki Anastazji. Książkę oczywiście polecam, to jedna z tych, które warto poznać z co najmniej kilku powodów, ale czytanie serii warto zacząć od pierwszego tomu.
Bardzo dziękuję Autorce za możliwość zrecenzowania książki i z każdym tomem głębszego poznawania losów przedstawionych postaci.
"Każda chwila jest tylko chwilą."
Trzeci tom serii "Kamień Królestwa Sloget" to dalsze losy bohaterki, którą czytelnicy już dobrze znają, a jednocześnie nie wiedzą o niej jeszcze tak wiele.
Nastka w dalszym ciągu znajduje się w Królestwie Podziemi, ale jednocześnie nie spędza tam fizycznie zbyt dużo czasu, ponieważ odbywa kolejne niezwykłe podróże. Mała elfka odwiedza...
2021-12-17
"Dopiero teraz doceniam to, co zawsze miałam w zasięgu ręki - spokój i bezpieczeństwo."
Książka to drugi tom z serii "Kamień Królestwa Sloget" w którym poznajemy dalsze losy głównej bohaterki, uzyskujemy odpowiedzi na niektóre z pytań, które przynajmniej ja zadawałam sobie po przeczytaniu pierwszego tomu, ale żeby nie było za łatwo, pojawiają się kolejne tajemnice.
W życiu Nastusi zaszło wiele zmian, a mała elfka powoli zaczyna zauważać, że ma wyjątkową moc. Dziewczynka poznaje bliżej swojego opiekuna — tratala Xasa i ma możliwość rozmowy z harfem Zefirem po wyciszeniu swoich myśli. Podczas trwania akcji książki Nastka zwiedza Królestwo Podziemi tak inne od miejsca, w którym sama żyje. To tam poznaje wielu nowych przyjaciół, ale przeżywa też wiele przygód - ciekawych, fascynujących, a niekiedy też strasznych i przykrych. Dzięki swojemu dobremu sercu, wraz z pomocą rodziny i przyjaznych istot pomoże wielu osobom i kilka razy trafi do labiryntu. Nastusia zyska również tajemnicze znamiona, które określą jej przynależność.
Mała dziewczynka musi pokonać wiele trudności, wcześniej żyła spokojnie, a teraz powoli zaczyna odkrywać swoją moc i umiejętności. Anastazja stara się zrozumieć otaczający ją świat, w którym musi zmierzyć się ze swoimi ograniczeniami i samotnymi podróżami, ponieważ tak wiele istot liczy na jej wyjątkową pomoc.
Autorka ponownie wykreowała piękny, ciekawy, a zarazem tajemniczy świat. Główna bohaterka powoli dorasta, chociaż jej wiek się nie zmienił, zaczyna więcej rozumieć. Wanda Siubiela ponownie obok magicznych istot i nierealnych przygód pokazuje, czym tak naprawdę powinniśmy kierować się w życiu. Pokazuje czytelnikowi, że spokój i bezpieczeństwo doceniamy zazwyczaj wtedy, kiedy coś nieodwracalnie się zmieni. Przekonuje, że dobrym sercem, uśmiechem i chęcią pomocy drugiemu możemy zdziałać dużo więcej niż czymkolwiek innym. Świat Anastazji tak inny od naszego jest jednocześnie tak do niego podobny.
Książkę przeczytałam jednym tchem, z ciekawością śledziłam dalsze losy głównej bohaterki. To ciekawa lektura z magią w tle, idealna dla wielu czytelników niezależnie od wieku. Losy Nastki, jej rodziny i przyjaciół bardzo wciągają, a zakończenia kolejnych tomów serii "Kamień Królestwa Sloget" zachęcają do jak najszybszego sięgnięcia po kolejne książki. To zdecydowanie książka, którą warto przeczytać, pozwalająca oderwać się od codzienności i przeżyć wiele interesujących przygód z bohaterką.
Bardzo dziękuję Autorce za tą cudowną książkową podróż w magiczny świat i możliwość poznania dalszych losów Anastazji.
"Dopiero teraz doceniam to, co zawsze miałam w zasięgu ręki - spokój i bezpieczeństwo."
Książka to drugi tom z serii "Kamień Królestwa Sloget" w którym poznajemy dalsze losy głównej bohaterki, uzyskujemy odpowiedzi na niektóre z pytań, które przynajmniej ja zadawałam sobie po przeczytaniu pierwszego tomu, ale żeby nie było za łatwo, pojawiają się kolejne tajemnice.
W...
2021-12-19
2021-12-14
Kim tak naprawdę jest Święty Mikołaj?
Książkę przeczytałam w świątecznym okresie, ale dopiero teraz — w środku dość upalnego letniego dnia doczekała się ona swojej recenzji. Być może to dobry czas, by zacząć już robić plany zimowych powieści? Nie zapomnijcie wtedy dodać do listy tej antologii!
W książce znajdziecie siedem krótkich, ale pięknych historii w cudownym zimowo — świątecznym klimacie, których wspólnym pierwiastkiem jest miłość. Każda z nich całkowicie inna, dotyczy bardzo różnych bohaterów, ale każda w pewnym sensie — mniej lub bardziej dosłownie związana ze Świętym Mikołajem.
Swoje niezwykle klimatyczne i refleksyjne opowiadania w zbiorze zdecydowali się zawrzeć Magdalena Witkiewicz, Katarzyna Misiołek, Karolina Wilczyńska, Tomasz Kieres, Agnieszka Jeż, Anna H. Niemczynow, czy Agnieszka Olejnik. Większość nazwisk znam z pełnowymiarowych książek, dlatego, chociaż generalnie nie przepadam za tak krótkimi formami, zdecydowałam się przeczytać tę antologię i wiedziałam, że będzie to udana lektura.
Jeden temat i siedem różnych spojrzeń. Opowiadania są od siebie tak różne, jak tylko różne mogą być teksty o w sumie jednym temacie. W zbiorze przeczytacie o spełnianiu marzeń niezależnie od swojego wieku, randce w ciemno — dosłownie i w przenośni, poszukiwaniu i odnajdywaniu prawdziwego sensu w życiu, umiejętności przebaczenia i otwarciu się na drugiego człowieka, samoakceptacji i znowu wybaczaniu, ale tym razem sobie samemu, czy dziecięcej radości i wierze, której nie powinno się, a nawet nie można odbierać najmłodszym.
Kolejne opowiadania dosłownie pochłaniałam i nie chciałam, by opisane historie tak szybko się kończyły — dlatego też właśnie rzadko sięgam po tak krótkie formy. W większości przypadków miałam ochotę poznać dalsze i bardziej rozbudowane losy bohaterów, a także inne spojrzenie na opisane historie.
Książka bardzo mi się podobała. To idealna lektura na świąteczne, czy zimowe wieczory, przy której na pewno nie będziecie się nudzić. Emocje podczas czytania gwarantowane. Pozwólcie sobie uwierzyć w to, że Święty Mikołaj naprawdę istnieje — pod jego charakterystycznym strojem kryją się różni ludzie i ciekawe historie, które warto poznać.
Kim tak naprawdę jest Święty Mikołaj?
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążkę przeczytałam w świątecznym okresie, ale dopiero teraz — w środku dość upalnego letniego dnia doczekała się ona swojej recenzji. Być może to dobry czas, by zacząć już robić plany zimowych powieści? Nie zapomnijcie wtedy dodać do listy tej antologii!
W książce znajdziecie siedem krótkich, ale pięknych historii w cudownym zimowo...