Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Wow, ta pozycja bardzo mnie zaskoczyła, wzięłam ją bo patrzyła na mnie z półki w bibliotece. Jestem laikiem jeśli chodzi o mangi (tym bardziej starożytną historię samurajów) ale ta ma bardzo użyteczne przypisy, dzięki którym nawet ja mogłam zrozumieć o co chodzi. Niektóre rozdziały podobały mi się bardziej, inne mniej jednak ostatecznie myślę że to pozycja warta uwagi:)

Wow, ta pozycja bardzo mnie zaskoczyła, wzięłam ją bo patrzyła na mnie z półki w bibliotece. Jestem laikiem jeśli chodzi o mangi (tym bardziej starożytną historię samurajów) ale ta ma bardzo użyteczne przypisy, dzięki którym nawet ja mogłam zrozumieć o co chodzi. Niektóre rozdziały podobały mi się bardziej, inne mniej jednak ostatecznie myślę że to pozycja warta uwagi:)

Jaki to jest burzowy kolor oczu?
A tak na poważnie, bardzo fajny romans slow burn, takie prawdziwe slow, bo bohaterzy zbliżają się do siebie na ostatnich 100 stronach. Przez całą książkę nie odczuwamy za bardzo różnicy wieku między bohaterami jednak na końcowych stronach jest tak często podkreślane, że Vera pociągała Callana już gdy miała 16 lat- nie e, totalnie obniżyło ocenę tej książki, takich rzeczy nie lubię w książce. Okej gdy ona 26 on 36 lat ale jak ona ma 16 a on 26 to jednak trochę za szybko, żeby go pociągała.

Jaki to jest burzowy kolor oczu?
A tak na poważnie, bardzo fajny romans slow burn, takie prawdziwe slow, bo bohaterzy zbliżają się do siebie na ostatnich 100 stronach. Przez całą książkę nie odczuwamy za bardzo różnicy wieku między bohaterami jednak na końcowych stronach jest tak często podkreślane, że Vera pociągała Callana już gdy miała 16 lat- nie e, totalnie obniżyło...

Bardzo fajna powieść graficzna, do przeczytania na raz. Przez nią się płynie a sama fabuła jest bardzo ciekawa. Polubiłam się z głównymi bohaterami jednak jest tu parę niedociągniętych wątków jednak mimo to polecam ją z całego serca.

Bardzo fajna powieść graficzna, do przeczytania na raz. Przez nią się płynie a sama fabuła jest bardzo ciekawa. Polubiłam się z głównymi bohaterami jednak jest tu parę niedociągniętych wątków jednak mimo to polecam ją z całego serca.

To jedna z tych lektur szkolnych, które całkiem dobrze wspominam. Ma prostą i łatwą do zrozumienia symbolikę. Cała historia toczy się wokół zwierząt na farmie, które postanowiły przejąć gospodarstwo, gdzie wszystkie miały być równe. Jednak z czasem wśród nich zaczęli pojawiać się ci równiejsi. Dobra lektura, polecam.

To jedna z tych lektur szkolnych, które całkiem dobrze wspominam. Ma prostą i łatwą do zrozumienia symbolikę. Cała historia toczy się wokół zwierząt na farmie, które postanowiły przejąć gospodarstwo, gdzie wszystkie miały być równe. Jednak z czasem wśród nich zaczęli pojawiać się ci równiejsi. Dobra lektura, polecam.

Już dawien dawna nie byłam tak poirytowana na książce. Główni bohaterowie wkurzali mnie od pierwszych rozdziałów, ich zachowania były totalnie abstrakcyjne. Adalyn to typowa baba z miasta, przyjeżdża na wieś, próbuje zawrócić autem jakby pierwszy raz za kierownicą była, kiedy widzi, że tam gdzie będzie musiała pracować będą potrzebne ubrania na zimną pogodę a ona chodzi w szpilkach, trenczu i garsonkach czy innych garniturach dopóki Cam jej nie kupi czegoś co bardziej się nadaje na dane warunki pogodowe. Ona naprawde chciała zimą chodzić w marynarce? No aż samo na usta ciśnie się wielkie XD. Cameron to też nadąsany dupek, kłótnie tej dwójki już od początku pomijałam. Dotrwałam do 314 strony ale nie miałam cierpliwości, żeby dobrnąć do końca. Inne książki tej autorki były lepsze, po tę pozycje nie polecam sięgać.

Już dawien dawna nie byłam tak poirytowana na książce. Główni bohaterowie wkurzali mnie od pierwszych rozdziałów, ich zachowania były totalnie abstrakcyjne. Adalyn to typowa baba z miasta, przyjeżdża na wieś, próbuje zawrócić autem jakby pierwszy raz za kierownicą była, kiedy widzi, że tam gdzie będzie musiała pracować będą potrzebne ubrania na zimną pogodę a ona chodzi w...

Zdecydowanie męczyłam się brnąc przez to. Wygląda jakby było na szybko rysowane, postacie wyglądają jak swoje karykatury, historia jeszcze bardziej pogmatwana od poprzedniej. Nie polecam.

Zdecydowanie męczyłam się brnąc przez to. Wygląda jakby było na szybko rysowane, postacie wyglądają jak swoje karykatury, historia jeszcze bardziej pogmatwana od poprzedniej. Nie polecam.

W tym miejscu seria zaliczyła ogromny regres. Historia jest pogmatwana, trzeba kilka razy przeczytać, żeby zrozumieć, nie ułatwiają tego dziury fabularne. Kreska też jest mniej dokładna, postacie są narysowane na szybko.

W tym miejscu seria zaliczyła ogromny regres. Historia jest pogmatwana, trzeba kilka razy przeczytać, żeby zrozumieć, nie ułatwiają tego dziury fabularne. Kreska też jest mniej dokładna, postacie są narysowane na szybko.

Każdy kolejny komiks jest coraz ciekawszy, mam nadzieje, że to się nie zmieni.

Każdy kolejny komiks jest coraz ciekawszy, mam nadzieje, że to się nie zmieni.

To była o wiele bardziej ciekawa i zagadkowa część niż poprzednia.

To była o wiele bardziej ciekawa i zagadkowa część niż poprzednia.

Wszystko super a ta końcówka wydawała mi się trochę spłycona.

Wszystko super a ta końcówka wydawała mi się trochę spłycona.

Za bardzo się nastawiłam, że będzie to wybitna powieść stąd poniekąd się rozczarowałam. Była to dobra historia ale jednak nie zawierała w sobie czegoś z efektem "wow". Czytało się ją przyjemnie i szybko. Ogólnie polecam ale nie nastawiajcie się na arcydzieło, to porostu dobra książka.
UWAGA SPOILER!
Najbardziej nie rozumiem dlaczego oni we dwoje wybrali się do tej matki, przecież Ashlyn słyszała, że jej matka dzwoni do jej ojca i serio myślała, że nie powie nic o jej chłopaku. Było to dla mnie kompletnie nie do zrozumienia.

Za bardzo się nastawiłam, że będzie to wybitna powieść stąd poniekąd się rozczarowałam. Była to dobra historia ale jednak nie zawierała w sobie czegoś z efektem "wow". Czytało się ją przyjemnie i szybko. Ogólnie polecam ale nie nastawiajcie się na arcydzieło, to porostu dobra książka.
UWAGA SPOILER!
Najbardziej nie rozumiem dlaczego oni we dwoje wybrali się do tej matki,...