Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

"Nigdy nie będziesz sama" Magdaleny Alicji Kruk to powieść obyczajowa. Majka wróciła z Włoch. Próbuje się odnaleźć w nowej rzeczywistości, z kończącymi się oszczędnościami ,bez pracy. Ze złamanym sercem i z covidowym światem próbuje żyć na nowo i poukładać swoje sprawy, ale nie będzie to takie łatwe, nowe sytuacje, trudności na rynku pracy i wszechobecny wirus dookoła. Do tego problemy najlepszej przyjaciółki i sytuacja , która się bardzo komplikuje. Lawina zdarzeń, której już nic nie zatrzyma.


To nasz patronat medialny. Uwielbiam czytać książki tej autorki. To już kolejna w moim zbiorze. Powieść pełna emocji, które towarzyszyły mi w trakcie czytania. Autorka porusza bardzo ważne tematy począwszy od depresji i LGBT do codziennych trosk i problemów. Opowiada także o problemach covidowych, zamknięciu w domu i wszechobecnej samotności. Każdy z nas tego doświadczył na własnej skórze i każdy nie może się doczekać kiedy wrócimy do normalności, ale czy wrócimy?! Autorka na lekkie pióro, jej pozycję szybko się czyta i wciągają niesamowicie. Powieść napawa optymizmem i humorem. Czytało mi się ją z ogromnym zainteresowaniem. Pochłonęły mnie losy Majki, która stanęła na zakręcie życia, jak wielu z nas. Mimo pandemii trwającej już ponad 2 lata to książka bardzo interesująco opisana i realistyczna. Polecam z całego serca. Czekam z niecierpliwością na kolejną odsłonę. - Ilona

"Nigdy nie będziesz sama" Magdaleny Alicji Kruk to powieść obyczajowa. Majka wróciła z Włoch. Próbuje się odnaleźć w nowej rzeczywistości, z kończącymi się oszczędnościami ,bez pracy. Ze złamanym sercem i z covidowym światem próbuje żyć na nowo i poukładać swoje sprawy, ale nie będzie to takie łatwe, nowe sytuacje, trudności na rynku pracy i wszechobecny wirus dookoła. Do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Kod ze zniżką" to komedia romantyczna. Estera straciła już nadzieję na spotkanie tego jedynego i wielką miłość. Matka ciągle jej dokucza i wprowadza ją w stany depresyjne z powodu jej staropanieństwa i z powodu wieku. A ona ma dopiero 6 miesięcy do trzydziestki. Traci pracę, na miłość nie ma widoku, najlepsza przyjaciółka i jej rady to nie za dobry pomysł, aby przestać być singielką. Czy Estera spotka tego wymarzonego i czy jest nadzieja na suknie i długi welon? A może matka ma rację i już na zawsze zostanie starą panną?


Przezabawna komedia romantyczna, interesująca i ciekawa, wciągająca niesamowicie i pochłania bez reszty. Czytało mi się bardzo szybko, perypetie Estery hipnotyzują do ostatniej kartki. Jestem oczarowana tą powieścią. Taka prosta w odbiorze, ale jaka absorbująca. Książka jedyna w swoim rodzaju. Rozbrajające przejścia Estery to ogromne przeżycie dla mnie. Polubiłam bardzo Zośkę, taka zaradna i rezolutna dziewczyna, chociaż bardzo frapująca i zwariowana jako koleżanka. Staszek też zdobył moje serce. Nie polubiłam mamy dziewczyny, ale cóż za tą oziębłością za pewne skrywa się troska o własne dziecko. To moje pierwsze spotkanie z tym autorem i oby nie ostatnie, bo urzekł mnie tą powieścią. Prawie 240 stron przyjemności z czytania. Polecam. - Aneta

Dziękuję autorowi, za możliwość przeczytania @_michalkrawczyk_ 😍❤️

"Kod ze zniżką" to komedia romantyczna. Estera straciła już nadzieję na spotkanie tego jedynego i wielką miłość. Matka ciągle jej dokucza i wprowadza ją w stany depresyjne z powodu jej staropanieństwa i z powodu wieku. A ona ma dopiero 6 miesięcy do trzydziestki. Traci pracę, na miłość nie ma widoku, najlepsza przyjaciółka i jej rady to nie za dobry pomysł, aby przestać być...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja:
"Jeszcze będzie epicko" Magdaleny Alicji Kruk to powieść obyczajowa. Akcja dzieje się we Wrocławiu. Główna bohaterka to Majka. Wydawać by się mogło, że ma wszystko, narzeczonego i pracę w korporacji, ale czy to jej wystarcza do bycia szczęśliwą kobietą? Zrywa swoje zaręczyny przed ślubem i postanawia podążyć nową drogą życiową. Wyjeżdża ze swoimi przyjaciółkami w góry. Poznaje tam tajemniczego Wiktora? Czy wyjazd i mężczyzna odmienią życie kobiety?


Pierwszy raz mam przyjemność przeczytać powieść Magdaleny Alicji Kruk. To jej debiut literacki i muszę przyznać, że jest niesamowity. Ostatnio czytam prawie same debiuty, również dobre jak ten. Trzeba wspierać początkujące autorki. Przyciągnęła mój wzrok piękna okładka(tak tak, jestem "sroką", jeśli chodzi o piękne okładki, nie mogę przepuścić żadnej), a potem dopiero opis tej pozycji. Od razu zżyłam się z główną bohaterką. Można by powiedzieć, że była moją bratnią duszą. Myślę, że byśmy się dogadały w rzeczywistości. Długo czytałam tę książkę, nie mogłam się wciągnąć, ale w końcu się przełamałam, dałam jej szansę i nie mogłam się oderwać. Fabuła i losy bohaterki pochłonęły mnie do ostatniej strony. Bohaterowie się od siebie różnią, mają inne życiowe cele.Czytało mi się ją lekko i pozytywnie. Były momenty przez które uśmiałam się do łez, ale także pełne bólu i melancholii. W książce ukazana jest piękna przyjaźń, ale także choroba i transseksualizm. Także o tym, że nie należy szufladkować i źle traktować ludzi za ich poglądy i preferencje seksualne, musimy być tolerancyjni dla wszystkich. Powieść roztrząsa również problemy dnia codziennego. Spodobały mi się w niej na początku każdego rozdziału cytaty z filmów i cytaty sławnych ludzi, dobry pomysł. Piękna historia, którą trzeba poznać i przeczytać. Jestem ciekawa co teraz szykuje nam autorka. Dzięki tej książce miałam okazję poznać Magdę, miła i przesympatyczna dziewczyna. Pierwszy raz miałam okazję poznać kim jest "helpers". Doskonały pomysł dla ludzi, którzy nie mają pomysłu na życie, a chcą zwiedzić świat. Lekturę polecam z całego serca. Godna przeczytania. - Ilona 😁

Recenzja:
"Jeszcze będzie epicko" Magdaleny Alicji Kruk to powieść obyczajowa. Akcja dzieje się we Wrocławiu. Główna bohaterka to Majka. Wydawać by się mogło, że ma wszystko, narzeczonego i pracę w korporacji, ale czy to jej wystarcza do bycia szczęśliwą kobietą? Zrywa swoje zaręczyny przed ślubem i postanawia podążyć nową drogą życiową. Wyjeżdża ze swoimi przyjaciółkami w...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Bądź moim szczęściem J. Dean, Julita Dziekańska
Ocena 7,8
Bądź moim szcz... J. Dean, Julita Dzi...

Na półkach:

Recenzja:
"Bądź moim szczęściem" J. Dean to powieść obyczajowa. Heidi to gwiazda siatkówki, ciężko pracowała na swoją pozycję. Wiedzie spokojne i idealne życie z chłopakiem, którego zazdrości jej każda koleżanka. Dzięki łowcą talentów jej świat wywraca się o 180 stopni. Opuszcza swoją rodzinną miejscowość, aby się realizować i spełniać marzenia. Ale wtedy wszystko bierze w łeb, wszystko się komplikuje. Nieznajomy ze stacji benzynowej wywraca jej świat do góry nogami. Czy Garett odzyska wiarę w sens życia? Czy Heidi złamie swoje zasady i poleci jak ćma za nieznajomym?


Książka ciekawa i interesująca. Poznajemy świat siatkówki i kulisy tego sportu. Również jestem fanem siatkówki i byłam na kilku meczach PlusLigi. Polubiłam bardzo Garetta i mu trochę współczułam, fajny facet, zupełnie inny niż się z początku wydawało. Powieść dla każdego. Porusza istotne tematy dzisiejszej młodzieży, o znalezieniu drugiej połówki, aby założyć stały związek, o wejściu w dorosłość,o ustatkowaniu się, o niespełnionych marzeniach, o których każdy z nas marzy, ale także o tym jak pokonywać trudności w życiu, które los stawia na naszej drodze. Ujęła mnie ta powieść i bardzo mi się spodobała. Dobrze, że to pierwsza część Final Four. Nie mogę się doczekać kolejnej. Książka ma ponad 450 stron, ale nie można się nudzić czytając ją. Autorka ciągle nas zaskakuje fabułą i akcją. Powieść pełna emocji i intryg, ale także nadziei na lepsze jutro. Bardzo przyjemna i wciągająca lektura. Polecam. Koniecznie musicie po nią sięgnąć. - Ilona ;)

Recenzja:
"Bądź moim szczęściem" J. Dean to powieść obyczajowa. Heidi to gwiazda siatkówki, ciężko pracowała na swoją pozycję. Wiedzie spokojne i idealne życie z chłopakiem, którego zazdrości jej każda koleżanka. Dzięki łowcą talentów jej świat wywraca się o 180 stopni. Opuszcza swoją rodzinną miejscowość, aby się realizować i spełniać marzenia. Ale wtedy wszystko bierze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja Patronacka:
"(Nie) rozsądne szepty" Victorii Black to powieść obyczajowa. Akcja dzieje się w Ameryce. Główna bohaterka to Rosemary Brandon, studentka ostatniego roku położnictwa. Od siedmiu lat jest w związku z Ryanem, swoim ukochanym, który jest pilotem. Dziewczyna prowadzi spokojne życie, opiekuje się swoją młodszą o kilka lat siostrą. Pewnego dnia na zmianie w pracy poznaje przystojnego Logana Hilla. Kobieta coraz częściej spotyka się z nowopoznanym mężczyzną. Czy Rosemary i Logan zbliżą się do siebie bardziej? Co na to partner dziewczyny? Jakie tajemnice wyjdą na jaw? Czy wspólna przeszłość Hilla i Ryana ujrzy światło dzienne?


Pierwszy raz mam doczynienia z autorką Victorią Black. To jej debiut literacki i nasz patronat. Mieliśmy jeszcze przyjemność napisać rekomendacje do niej, ale trochę się zawiedłyśmy, ponieważ nie została ona umieszczona na skrzydełku bądź tylnej okładce, tylko na ksiagarniach internetowych. Powieść udana w 100%, niesamowita. Czytało mi się ją bardzo entuzjastycznie i z ogromnym zadowoleniem, wciągająca od samego początku. Uwielbiam takie historie. Ostatnio na polskim rynku dużo jest wydawanych książek, które są niezwykłe i pełne emocji. Styl autorki przypominał mi trochę Colleen Hoover, jedną z moich ulubionych pisarek. Następnym razem inną książkę autorki wezmę w ciemno. W powieści ukazana jest przyjaźń, miłość, a także problemy, kłamstwa, tajemnice oraz zaskakujące zdarzenie, które odmieni życie kobiety. To wszystko znajdziecie w tej nadzwyczajnej pozycji, która mnie pochłonęła bez reszty. Nie zawiedziecie się. Polecam z całego serca. - Ilona

Recenzja Patronacka:
"(Nie) rozsądne szepty" Victorii Black to powieść obyczajowa. Akcja dzieje się w Ameryce. Główna bohaterka to Rosemary Brandon, studentka ostatniego roku położnictwa. Od siedmiu lat jest w związku z Ryanem, swoim ukochanym, który jest pilotem. Dziewczyna prowadzi spokojne życie, opiekuje się swoją młodszą o kilka lat siostrą. Pewnego dnia na zmianie w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

RECENZJA PATRONACKA:
"Tylko bądź blisko" Patrycji Ewy Trawki to powieść obyczajowa. Akcja dzieje się we Wrocławiu. Główna bohaterka to Jola, wiedzie można powiedzieć normalne życie ze swoim narzeczonym Markiem. Z ich miłości urodziła im się córka Ula, teraz już sześciolatka. Ich życie to tylko złudzenie. Okazuje się, że mężczyzna zdradza Jole. Kobieta zostaje samotną matką ze wspólnym mieszkaniem i kredytem. Pewnego dnia spotyka przystojnego Bartka. Czy Bartek zbliży się do Joli? Co z tego wyniknie? Jaką tajemnicę z przeszłości ma mężczyzna?


Pierwszy raz mam przyjemność przeczytać powieść Patrycji Ewy Trawki. To jej debiut literacki. Udany na wielki plus. To nasz patronat medialny. Książka pisana z perspektywy Joli i Bartka. Spodobała mi się ta historia od pierwszej strony. Przyjemna i lekka powieść,idealna na marcowe wieczory. Urzekła mnie i zaintrygowała. Szczerze przez obowiązki długo ją czytałam i przepraszam za to autorkę. Od samego początku polubiłam główną bohaterkę. Życie z niej zadrwiło, dało jej popalić, ale się nie poddała. Tak samo było z Bartkiem. Przykra przeszłość,pełna smutku i bólu. Można powiedzieć, że to dwie zagubione osoby. Za to Marek dla mnie nie jest wartościowym człowiekiem. Powieść opowiada o przyjaźni, miłości, nadziei na lepsze jutro, ale także o kłopotach i problemach dnia codziennego i zdradzie. Pozycja trochę przypomina mi inną książkę z tego gatunku, którą czytałam. Zakończenie moim zdaniem nieprzewidywalne i bez finału. Nie mogę się doczekać kolejnej części. Autorka zaserwowała w nim dużo emocji. Gratulacje dla Patrycji świetny debiut. Książkę polecam z całego serca.
- Ilona

RECENZJA PATRONACKA:
"Tylko bądź blisko" Patrycji Ewy Trawki to powieść obyczajowa. Akcja dzieje się we Wrocławiu. Główna bohaterka to Jola, wiedzie można powiedzieć normalne życie ze swoim narzeczonym Markiem. Z ich miłości urodziła im się córka Ula, teraz już sześciolatka. Ich życie to tylko złudzenie. Okazuje się, że mężczyzna zdradza Jole. Kobieta zostaje samotną matką...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja:
„Smak pożądania” Nany Bekher to powieść obyczajowa z wątkiem miłosnym.
Julia wyjeżdża z Polski do Irlandii, by tam studiować prawo. Kończąc studia pragnie zwiedzić kraj. Koleżanka proponuje jej dodatkową pracę jako hostessa. Zatrudnienie okazuje się zupełnie inne niż by się tego spodziewała. Julka poznaje tam Vincenta, zielonookiego Francuza. Zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia. Mężczyzna ma przed nią pewne tajemnice. Czy ujrzą światło dzienne? Czy miłość zwycięży?

Długo nie mogłam się zabrać za napisanie tej recenzji. Rozszalała pandemia Koronawirusa zrobiła swoje. Oczywiście zaufałyśmy autorce i objęłyśmy ją naszym patronatem medialnym. Książkę przeczytałam w piorunującym tempie. Wciągnęła mnie od pierwszych stron. Powieść pełna pożądania, namiętności, miłości, ale także ludzkich problemów, zawiłości i słabości. Od początku zaintrygowały mnie losy Julii. Postacie w tej książce są od siebie różne. Biedna studentka prawa i bogaty, przystojny Francuz. Od początku nie polubiłam postaci Chloe, manipulatorka i kłamczucha. Za wszelką cenę chciała zepsuć życie Vincenta. Nie chce za dużo zdradzać fabuły książki, ale warto ją przeczytać. Zakończenie przewidywalne, ale mnie urzekło i mi się spodobało. Okładka przyciąga wzrok, pełne pożądania usta. Pozycja godna przeczytania i polecenia.
-Ilona

Recenzja:
„Smak pożądania” Nany Bekher to powieść obyczajowa z wątkiem miłosnym.
Julia wyjeżdża z Polski do Irlandii, by tam studiować prawo. Kończąc studia pragnie zwiedzić kraj. Koleżanka proponuje jej dodatkową pracę jako hostessa. Zatrudnienie okazuje się zupełnie inne niż by się tego spodziewała. Julka poznaje tam Vincenta, zielonookiego Francuza. Zakochują się w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja:
„Godzina zagubionych słów”Nataszy Sochy to powieść obyczajowa. Przypadkowe spotkanie kilku obcych sobie osób, zmieni ich życie i odmieni los. Każda z nich ma swoją tajemnicę i każdy inne zmartwienie. Dostają od losu drugą szansę. Czy odważą się z niej skorzystać?

Pięknie opisana historia z pozoru obcych ludzi, która daje nadzieje i pokazuje nam, że szczęście mamy na wyciągnięcie ręki, tylko musimy się odważyć i po nie sięgnąć. Spodziewałam się radosnej opowieści świątecznej, a tu zupełnie inny klimat. Smutne historie o utracie bliskich osób. Kiedy nadchodzi śmierć, a my się tego w ogóle nie spodziewamy. Nie można przygotować się na tą tragedię, nie znajduję się słów pocieszenia. A banalne frazesy nie przynoszą ulgi. Powieść bardzo wzruszająca i smutna, bez happy endu. Ukazuje nam kruchość życia, niesprawiedliwość losu, i to, że pogoń za pieniędzmi szczęścia nie daje. Książka ciężka w czytaniu zwłaszcza w ten magiczny czas świąt Bożego Narodzenia. Ale na pewno wam się spodoba. Czytało mi się ją z ogromnym zaangażowaniem i ciekawością. Daje dużo do myślenia. Nie załuje, że po nią sięgnęłam. Można przemyśleć swoje życie i priorytety. Polecam, choć porusza trudne tematy, ale ilu czytelników,tyle opinii. Przeczytajcie sami i dajcie znać co myślicie o tej pozycji. Książka pełna emocji. Nie bójcie się rozmawiać z bliskimi, nawet o trudnych sprawach, bo życie jest krótkie i ulotne, i możecie nie zdążyć, czego będziecie żałować przez swoje życie. Spodobał mi się styl Pani Nataszy, z pewnością sięgnę po inne jej pozycje. Polecam z całego serca. - Aneta

Recenzja:
„Godzina zagubionych słów”Nataszy Sochy to powieść obyczajowa. Przypadkowe spotkanie kilku obcych sobie osób, zmieni ich życie i odmieni los. Każda z nich ma swoją tajemnicę i każdy inne zmartwienie. Dostają od losu drugą szansę. Czy odważą się z niej skorzystać?

Pięknie opisana historia z pozoru obcych ludzi, która daje nadzieje i pokazuje nam, że szczęście...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja:
„Świąteczny trop” David Rosenfelt to powieść obyczajowa z wątkami kryminalnymi i sensacyjnymi. Wzięty adwokat Andy natyka się na bezdomnego z psem. Daje mu pieniądze i kupon na karmę dla zwierząt. Nie wie, że ich drogi jeszcze się skrzyżują. Andy będzie musiał pomóc bezdomnemu. Nie wyobraża sobie tego, aby zostawił go samemu sobie. A kiedy zostaje aresztowany pod zarzutem morderstwa, adwokat z żoną i współpracownikami postanawiają mu pomóc. Co okryją i jaki będzie finał tego świątecznego spotkania, dowiecie się czytając tę książkę.

Powieść bardzo wciągająca, akcja dzieje się w duchu świąt Bożego Narodzenia. Sprawy trochę się komplikują, poszlaka goni poszlakę. Fabuła nabiera tempa, a podejrzanych jest coraz więcej. Książka napisana bardzo interesująco i ciekawie, chociaż jak dla mnie to mało jest w niej tematyki Bożego Narodzenia. Na okładce tej pozycji przeczytałam, że jest pełna humoru, ja nic takiego nie wyczytałam i według mnie nie było żadnych śmiesznych momentów. Powieść błyskotliwa i wciągająca. Poruszony jest temat bezpańskich psów, pewnie dlatego, że autor jest miłośnikiem czworonogów i prowadzi fundację. Sama jestem właścicielką małego łobuza shih tzu i nie wyobrażam sobie, jak miała by mu się stać jakaś krzywda. Okładka bardzo ładna, śliczny szczeniaczek, przyciąga wzrok. Polecam.
-Aneta

Recenzja:
„Świąteczny trop” David Rosenfelt to powieść obyczajowa z wątkami kryminalnymi i sensacyjnymi. Wzięty adwokat Andy natyka się na bezdomnego z psem. Daje mu pieniądze i kupon na karmę dla zwierząt. Nie wie, że ich drogi jeszcze się skrzyżują. Andy będzie musiał pomóc bezdomnemu. Nie wyobraża sobie tego, aby zostawił go samemu sobie. A kiedy zostaje aresztowany pod...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja:
„Sztuka dawania prezentów” Anny Szczęsnej to powieść obyczajowa. Wyobraźcie sobie święta w totalnej głuszy z widokiem na jezioro, bez dostępu do internetu, zasięgu i telewizji, za to w bajecznym domu,pięknie przystrojonym i przygotowanym na święta. Taką niespodziankę urządziła swoim najbliższym babcia Lucyna. Nie wszystkim to się podobało, ale byli też tacy,co się zachwycili okolicą. Lucyna ma do przekazania swoim córkom sekret, który wyjrzał na światło dzienne po śmierci ojca, a który odmienił jej życie. Co to za tajemnica? Jak przyjmą to domownicy?

Książka bardzo mi się spodobała,pochłonęłam ją w dwa wieczory. Klimat w tej powieści cudowny, świąteczny. Pozycja ukazuje ludzkie losy od miłości, zdrady, samotności i śmierci do zwykłych spraw, kłótni, niesnasek,niedomówień, jak to w rodzinie. Bardzo podobały mi się postacie Amelki i pana Radka. Ona taka ciepła, miła osóbka, a on samotnik, który się odizolował po śmierci żony i popadł w apatie. Przypadkowe spotkanie odmieni losy ich wszystkich. Fabuła doskonale ujęta. Miałam już przyjemność przeczytać inną książkę Pani Anny, która też mi się bardzo podobała. Z tą książką nie można się nudzić. Poruszony został również wątek zwierząt, jak bestialsko są traktowane i jak wyrzucane po świętach do lasu jako niechciane prezenty. Powieść doskonała jako prezent pod choinkę, ale nie tylko. Okładka przepiękna przyciąga wzrok. Historia magiczna o wielopokoleniowej rodzinie, skrywanym głęboko sekrecie, o sztuce przebaczania i odmianie losu. Nie może zabraknąć jej w waszej biblioteczce. Polecam, warto ją przeczytać.
-Aneta.

Recenzja:
„Sztuka dawania prezentów” Anny Szczęsnej to powieść obyczajowa. Wyobraźcie sobie święta w totalnej głuszy z widokiem na jezioro, bez dostępu do internetu, zasięgu i telewizji, za to w bajecznym domu,pięknie przystrojonym i przygotowanym na święta. Taką niespodziankę urządziła swoim najbliższym babcia Lucyna. Nie wszystkim to się podobało, ale byli też tacy,co się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja:
„Spełnione życzenie”Ady Tulińskiej to świąteczna powieść obyczajowa. Kaja to główna bohaterka, samotna dziewczyna, po opuszczeniu domu dziecka dostaje prace w pewnej posiadłości jako opiekunka starszej Pani Jadwigi. Staruszka jest uparta i zrzędzi na każdym kroku. Jest jeden problem, dziewczyna musi trzymać się z dala od Daniela, syna właściciela. To nie jest łatwe, ponieważ chłopak ciągle kręci się koło Kai. Jest jeszcze rodzinna pamiątka, którą ma dziewczyna, męski zegarek. Jakie tajemnice ujrzą światło dzienne? Czy uda jej się dotrzymać przyrzeczonego słowa, które zawarła z właścicielem, by zatrzymać posadę?

Pierwszy raz mam przyjemność przeczytać powieść Ady Tulińskiej. Od początku polubiłam tę książkę i się wciągnęłam, nie mogłam się oderwać, jest bardzo zajmująca i pasjonująca. Fabuła ciekawa i świetnie ujęta, historia barwnie opisana. Czytało mi się ją szybko i przyjemnie, zagłębiałam się w jej treść. Bohaterowie są od siebie różni, każdy ma inny charakter. On bogaty z wyższych sfer, sławny i majętny. Ona biedna, licząca każdy grosz, z głową pełną marzeń o normalnej rodzinie i o studiowaniu medycyny. Książka świąteczna, ale mało czuć klimatu świąt, może dlatego, że bardziej skupia się na problemach głównej bohaterki i jej życiowych dylematach i rozterkach. Powieść o szukaniu własnej drogi w życiu, marzeniach, przyjaźni, miłości, ale także o sieroctwie i sekretach z przeszłości. Jest jeden minus, zakończenie niestety przewidywalne. Książka pięknie wydana, okładka przyciąga wzrok. Jestem ciekawa innych pozycji spod pióra autorki. Polecam.
- Ilona :)

Recenzja:
„Spełnione życzenie”Ady Tulińskiej to świąteczna powieść obyczajowa. Kaja to główna bohaterka, samotna dziewczyna, po opuszczeniu domu dziecka dostaje prace w pewnej posiadłości jako opiekunka starszej Pani Jadwigi. Staruszka jest uparta i zrzędzi na każdym kroku. Jest jeden problem, dziewczyna musi trzymać się z dala od Daniela, syna właściciela. To nie jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja:
„Portal randkowy” Marcina Michała Wysockiego to powieść obyczajowa. Antologia składająca się z ośmiu opowieści. Każda historia dzieje się w innym kraju. I każda opowiada o poszukiwaniu miłości, drugiej połówki i rozterkach towarzyszących temu uczuciu. Tak wygląda współczesny świat, poszukiwanie miłości poprzez różne media społecznościowe. Jednak nie każdy odnajduje to czego szuka. Historie opowiedziane w tej książce kończą się z różnym skutkiem, jedne z happy endem, inne wielkim rozczarowaniem. Czy odnaleziona miłość w ten sposób to dobre lekarstwo na samotność?
Książkę przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem. Powieść może służyć jako inspiracja dla szukających miłości lub może być ostrzeżeniem dla tych, którzy niefortunnie komuś zaufają i źle ulokują swoje uczucia. Fabuła bardzo interesująca, oparta na prawdziwych wydarzeniach. To może spotkać każdego z nas. Autor doskonale to ujął i opisał. Każdej opowieści towarzyszy ekscytacja i duża dawka miłości oraz pragnienie zrozumienia przez drugą osobę. Powieść nietuzinkowa i porywająca. Czytałam bardzo szybko i z dużym zaciekawieniem i dociekliwością co będzie dalej. Jak potoczą się te historie i jakie będą tego następstwa. Wyróżnić mogę jedno opowiadanie pt. „HMP. Liverpool, Wielka Brytania”, które mnie bardzo ujęło. Dziękujemy autorowi za zaufanie i za egzemplarz tej niebanalnej powieści do recenzji oraz za ujmującą dedykację. Okładka może nie powala na kolana, ale książka jest godna przeczytania. Musicie ją mieć w swojej kolekcji. Polecam.
- Aneta

Recenzja:
„Portal randkowy” Marcina Michała Wysockiego to powieść obyczajowa. Antologia składająca się z ośmiu opowieści. Każda historia dzieje się w innym kraju. I każda opowiada o poszukiwaniu miłości, drugiej połówki i rozterkach towarzyszących temu uczuciu. Tak wygląda współczesny świat, poszukiwanie miłości poprzez różne media społecznościowe. Jednak nie każdy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja:
„Fortepian” Gaji Kołodziej to powieść obyczajowa. Na gali z okazji założenia szkoły muzycznej spotyka się rodzeństwo. Seweryna, Bogusz i Julia, ale nie wszystko jest takie na jakie wygląda. Każdy z rodzeństwa ma swoje problemy, troski i zmartwienia. Jakie tajemnice ujrzą światło dzienne i co z tego wyniknie?


Nie wiem skąd autorka zaczerpnęła pomysł na tę książkę, ale przeczytałam ją w dwa wieczory. Może nie powala dynamiką akcji, ale przyjemnie mi się ją czytało. Akcja dzieje się w sumie jednego wieczora w szkole muzycznej. Wychodzą na jaw różne nieporozumienia i niesnaski, jak to w rodzinie bywa. Pomysł na imiona rodzeństwa niesamowity, dawno nie spotkałam się z takimi imionami, jak z ubiegłego wieku.
Książkę czytałam z dużym zainteresowaniem. Nie przepadam za muzyką poważną, a tu wszystko kręci się wkoło tego tematu. Piękna powieść o miłości, zdradzie, miłości rodzicielskiej, ale także o namiętności, nie spełnionych oczekiwaniach, o trosce względem drugiej osoby i natłoku emocji, które towarzyszą rodzeństwu. Powieść może nie gruba, tylko 300 stron, ale czyta się z dużą dawką spokoju i wielkim zainteresowaniem. Polecam z całego serca.
-Aneta

Recenzja:
„Fortepian” Gaji Kołodziej to powieść obyczajowa. Na gali z okazji założenia szkoły muzycznej spotyka się rodzeństwo. Seweryna, Bogusz i Julia, ale nie wszystko jest takie na jakie wygląda. Każdy z rodzeństwa ma swoje problemy, troski i zmartwienia. Jakie tajemnice ujrzą światło dzienne i co z tego wyniknie?


Nie wiem skąd autorka zaczerpnęła pomysł na tę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja:
„Pan Rasmussen” Grzegorza Gortata to powieść obyczajowa z wątkiem sensacji. Kiedy Pan Henryk wraca z zakupów zastaje martwą żonę w mieszkaniu. Śledztwo prowadzi policja,ale robi to bardzo opieszale, co bardzo drażni Pana profesora. Bierze sprawy w swoje ręce, knuje intrygi, aby dowiedzieć się, kto zamordował jego ukochaną żonę i z jakiego powodu. Jaka tajemnica przez lata gryzie Rasmussena. Czy odkryje prawdę?

Powieść bardzo interesująco napisana, chociaż trudno ją zakwalifikować, bo według mnie to nie jest kryminał, tylko sensacja, chociaż jest morderstwo i śledztwo, ale skrupulatnie przeprowadzone przez pana Henryka, a nie przez policję. Jego intrygi do odkrycia prawdy są bardzo skomplikowane i drobiazgowo przygotowane. Fabuła dogłębnie przeprowadziła mnie przez tekst i precyzyjnie zmierzałam do finału. To moje pierwsze spotkanie z tym autorem, mam nadzieje, że nie ostatnie. Bardzo spodobała mi się ta powieść, chociaż zgłębia bardzo trudne tematy. Opowiada o miłości do grobowej deski, o trudnym przemijaniu i o udręce niespełnionych marzeń. Zakończenie muszę przyznać troszeczkę mnie rozczarowało, spodziewałam się czegoś innego, ale ogólnie powieść wypada na duży plus. Polecam. Godna przeczytania.
- Aneta

Recenzja:
„Pan Rasmussen” Grzegorza Gortata to powieść obyczajowa z wątkiem sensacji. Kiedy Pan Henryk wraca z zakupów zastaje martwą żonę w mieszkaniu. Śledztwo prowadzi policja,ale robi to bardzo opieszale, co bardzo drażni Pana profesora. Bierze sprawy w swoje ręce, knuje intrygi, aby dowiedzieć się, kto zamordował jego ukochaną żonę i z jakiego powodu. Jaka tajemnica...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja:
„Świąteczne nieporozumienie” Katarzyny Bester to powieść obyczajowa. Akcja dzieje się w Londynie. Harper pracuje w firmie reklamowej. Dziewczyna nie lubi świąt Bożego Narodzenia, nie czuje ich zwłaszcza w listopadzie, gdzie wszędzie pojawiają się świąteczne ozdoby. Postanawia wynająć mieszkanie. Dochodzi do nieporozumienia i jeśli chce może w nim zamieszkać pod warunkiem, że będzie dzielić mieszkanie z Holdenem, przystojniakiem. Chłopak przeprowadza się na miesiąc do Londynu i takim sposobem poznaje Harper. Postanawiają razem zamieszkać. Czy nienawiść tych dwojga przerodzi się w uczucie?

Pierwszy raz mam przyjemność przeczytać powieść Katarzyny Bester. Ogólnie myślałam, że to jej debiut, ale się myliłam. Muszę nadrobić zaległości i przeczytać jej pierwszą książkę, bo ta mi się spodobała. „Świąteczne nieporozumienie” to świetna historia. Ciepła i lekka lektura, idealna na tą porę roku. Na początku urzekł mnie opis, a potem przepiękna okładka. Książka wciągnęła mnie od samego początku i nie mogłam się od niej oderwać. Zabawna opowieść, pełna wzlotów i upadków. Bohaterowie są od siebie różni, nie boją się powierzonych wyzwań oraz zadań. Polubiłam Harper i Holdena, bardzo miłe osoby. Zazdrościłam dziewczynie przyjaźni z Ruby, chciałabym mieć taką przyjaciółkę na której można polegać i w każdej chwili się wygadać na różne tematy. Tytuł idealnie dopasowany do fabuły książki. Zakończenie przewidywalne i tego się spodziewałam. Ostatnio dowiedziałam się, że będzie następna część tej powieści. Nie mogę się doczekać.
- Ilona :)

Recenzja:
„Świąteczne nieporozumienie” Katarzyny Bester to powieść obyczajowa. Akcja dzieje się w Londynie. Harper pracuje w firmie reklamowej. Dziewczyna nie lubi świąt Bożego Narodzenia, nie czuje ich zwłaszcza w listopadzie, gdzie wszędzie pojawiają się świąteczne ozdoby. Postanawia wynająć mieszkanie. Dochodzi do nieporozumienia i jeśli chce może w nim zamieszkać pod...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

RECENZJA PATRONACKA:
„Czas na ciszę” Anny Dąbrowskiej to powieść obyczajowa. Główny bohater to Kosma, piosenkarz mieszkający w Szwecji. Dzięki otrzymanej propozycji postanawia wrócić do swojego ojczystego kraju i zostać jurorem w programie muzycznym. Oksana, dziewczyna o pięknym głosie decyduje się wystartować w eliminacjach, w których Kosma będzie jej jurorem oraz trenerem. Być może wygrana dziewczyny w programie pomoże w chorobie jej brata.


Zaufałyśmy autorce i postanowiłyśmy objąć patronatem medialnym tę powieść. To trzecia część z cyklu „Płomienie”. Nie trzeba znać pozostałych części by ją przeczytać. Nie zawiodłam się czytając, choć dopiero po kilkunastu stronach się wciągnęłam, bo z początku mnie nudziła, ale dałam jej szansę. Było warto. Powieść mnie zaintrygowała. Uwielbiam książki z tematyką muzyczną. Najpierw zafascynował mnie opis, a potem piękna okładka. Pani Ania stworzyła idealną fabułę. Zbyt rzadko to robię, ale mogę ją porównać do twórczości amerykańskiej autorki Colleen Hoover, po prostu to nasza polska Hoover.
Bohaterowie w tej pozycji są od siebie różni, borykają się z różnymi problemami. On bogaty piosenkarz na poziomie, posiadający forsy jak lodu, może mieć każdą dziewczynę na świecie. Jednego dnia bywa sympatyczny, a zaś drugiego bezduszny i bezuczuciowy. Ona biedna, błąkająca się istota. Mająca na głowie dom, ojca i chorego brata, który zmaga się z ciężką chorobą. Zakończenie bardzo mną wstrząsnęło, nie tego się spodziewałam. Teraz tylko trzeba czekać na kolejną część. Podsumowując książka jest o miłości, przyjaźni oraz chorobie i zmagającymi się demonami z przeszłości. Polecam. Godna przeczytania.

RECENZJA PATRONACKA:
„Czas na ciszę” Anny Dąbrowskiej to powieść obyczajowa. Główny bohater to Kosma, piosenkarz mieszkający w Szwecji. Dzięki otrzymanej propozycji postanawia wrócić do swojego ojczystego kraju i zostać jurorem w programie muzycznym. Oksana, dziewczyna o pięknym głosie decyduje się wystartować w eliminacjach, w których Kosma będzie jej jurorem oraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja:
„Piekło Hulka” Agnieszki Siepielskiej to powieść obyczajowa. Jay spotyka dziewczynę z młodości, która wyrosła na oszałamiającą piękność, zakochuje się i nie wie co go czeka. Czy to miłość, czy Chloe to ta jedyna? A może poczuje się ogromnie zraniony i porzucony? Pragnie się zemścić. Co stanie na drodze ich miłości, a może komuś to się bardzo nie podoba, co z tego wyniknie?

Już miałam do czynienia z Panią Agnieszką w antologii „Gorące lato”. Teraz przedstawiam wam „Piekło Hulka”. Książkę czyta się bardzo szybko, duże litery przyśpieszają ten proces. Dialogi czasem zabawne i wciągające. Wydarzenia opisane interesująco i bardzo spójnie, mimo dużej ilości bohaterów, nie gubimy się w wątkach. Super lektura na jesienną pogodę, kiedy plucha za oknem. Można się pośmiać i zadumać nad losem niektórych postaci. W powieści pojawiają się treści o przemocy, ale opisane są znośnie i nie ma drastycznych i wulgarnych scen. To moja kolejna powieść o gangu motocyklistów, ciekawie ujęta. Książka ukazuje kilka tajemniczych wątków, które trzymają nas w napięciu i nie można doczekać się końca powieści. W tej pozycji cały czas coś się dzieje, podsyciła moją ciekawość, a jeszcze ta dawka humoru, super. Pani Agnieszka trafiła w dziesiątkę wydając tę powieść. Bardzo mi się podobała, chętnie sięgnę po inne dzieła tej autorki. Świetna pozycja. Bardzo przyjemna lektura w odbiorze, wciągająca i porywająca. Taki zabawny romans. Na pewno spełni wasze oczekiwania. Polecam z przyjemnością.
- Ilona

Recenzja:
„Piekło Hulka” Agnieszki Siepielskiej to powieść obyczajowa. Jay spotyka dziewczynę z młodości, która wyrosła na oszałamiającą piękność, zakochuje się i nie wie co go czeka. Czy to miłość, czy Chloe to ta jedyna? A może poczuje się ogromnie zraniony i porzucony? Pragnie się zemścić. Co stanie na drodze ich miłości, a może komuś to się bardzo nie podoba, co z tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja:
„Zagubieni w kłamstwie” to druga część trylogii „Wszystkie nasze chwile” Katarzyny Grabowskiej. To powieść obyczajowa z porządną dawką kryminału. Kontynuacja losów Weroniki w staraniach o odzyskanie przetwórni i wyjaśnienie śmierci dziadka. Nie wiadomo kto jest przyjacielem,
a kto wrogiem, Jusuf czy Artur, a może każdy z nich nie jest tym za kogo się podaje?
Jak potoczą się zagmatwane losy Niki?


To nie jest moje pierwsze spotkanie z panią Kasią. Poznałam już ją w pierwszej części pt. „Obca miłość” i także w trylogii „Magia ukryta w kamieniu”. Książkę czytało mi się bardzo szybko, z każdą przewracaną stroną coraz bardziej mnie intrygowała. Odkrywałam kolejne tajemnice i sekrety. Pojawiają się w niej gangsterskie porachunki, policja, bandyci. Nic nie wydaje się prawdą, a wątki coraz bardziej się gmatwają. Polubiłam powieści tej autorki. Bohaterowie knują intrygi. Denerwowała mnie trochę Weronika, taka naiwna, ufa każdemu bezgranicznie, a na świecie jest pełno podłych ludzi, którzy czyhają na majątek. Zakończenie kolejnej części jest zaskakujące i niespodziewane, nie taką tajemnicę prognozowałam, ale ta zwala z nóg. Przeczytajcie nie zawiedziecie się, super powieść. Polecam. Z wielką niecierpliwością czekam na kolejną i ostatnią odsłonę.
- Aneta

Recenzja:
„Zagubieni w kłamstwie” to druga część trylogii „Wszystkie nasze chwile” Katarzyny Grabowskiej. To powieść obyczajowa z porządną dawką kryminału. Kontynuacja losów Weroniki w staraniach o odzyskanie przetwórni i wyjaśnienie śmierci dziadka. Nie wiadomo kto jest przyjacielem,
a kto wrogiem, Jusuf czy Artur, a może każdy z nich nie jest tym za kogo się podaje?
Jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja:
„Kiedy jak nie dziś” Pauliny Wiśniewskiej to powieść obyczajowa. Klara przyjeżdża na wakacje do Kalisza Pomorskiego do swojego ojca, który prowadzi gospodarstwo agroturystyczne. Dziewczyna jest studentką medycyny. Na co dzień mieszka z matką w Szczecinie.
Na wakacjach poznaje Maćka i się z nim zaprzyjaźnia. Sielanka nie trwa długo i do Klary przychodzi tajemniczy list. Co będzie skrywał, jakie będą w nim tajemnice? Co na to ojciec dziewczyny? „Miłość rodzicielska to wielka moc, jest czymś w rodzaju prawdziwej magii. Jak za dotknięciem różdżki mama i tata potrafią odczarować złe chwile i ponownie wywołać uśmiech na twarzy swojego dziecka”.

Gdy zobaczyłam, że Paulina wydaje kolejną powieść musiałam ją przeczytać. Autorkę znam z jej debiutu „Jak smakuje szczęście” i z opowiadania Antologii „Kilka chwil miłości”. Moim zdaniem styl autorki uległ zmianie od jej debiutu oczywiście na plus. Pisarka doskonale poradziła sobie z ilością osób w tej historii. Intrygowała mnie od początku. Czytałam z wielkim zainteresowaniem, płynęłam przez nią.. Ogólnie wzięłam tę książkę jako coś lekkiego do czytania i trochę się myliłam. W tej pozycji przeplata się wiele wątków oraz problemów, choroba, alkoholizm, a nawet prostytucja, choć prostytucja występuje tylko we wspomnieniach i jest opisana w sposób delikatny, a nie wulgarny.
Szkoda myślałam, że to będzie taka pozytywna powieść, a wzruszyła mnie i uroniłam przez nią sporo łez, długo o niej myślałam. Nie żałuje, że sięgnęłam po tę pozycję, ponieważ wiele uczy i daje nadzieje na lepsze dni. Myślałam, że fabuła potoczy się trochę inaczej. Współczułam mamie Klary, biedna i poturbowana przez życie kobieta. „Ludzie za często tracą czas na rozpamiętywanie tego, co było kiedyś, zamiast skupić się na tym, co jest teraz. Czasami przeszłość bywa bolesna, ale ciągłe rozgrzebywanie ran w niczym nie pomaga.”.
Polubiłam małego chłopczyka Kacpra, był tylko dzieckiem, a więcej rozumiał czasem od dorosłych, dużo przeżył bólu przez swoją chorobę. Szkoda, że autorka trochę inaczej pokierowała życiem Maćka, przyjaciela Klary, spokojny i cichy chłopak, mający sporo kłopotów, na które zbytnio nie może zareagować.
Ta powieść to dobra odskocznia od mafii, ochroniarzy, prawników, a przede wszystkim scen erotycznych. „Miłość okazuje się nie tyle słowami, ile czynami, bo to one definiują nas jako ludzi. Wszystko należy od nas samych.”
Autorka nawiązała do książek o „Harrym Potterze”, lekturze „Dzieci z Bullerbyn”, „Jej portret” Anny Niemczynow oraz Agaty Przybyłek „Bądź przy mnie zawsze”, miło z jej strony.
„Życie trzeba brać takim, jakim jest. Trzeba czerpać z niego garściami, trzeba po prostu… żyć.
Sięgnąć po to, co jest na wyciągnięcie ręki..”.
Podsumowując, książka opowiada o portretach psychologicznych ludzi w różnym wieku, o chorobie, alkoholizmie i śmierci, pełna emocji, smutnych i nieszczęśliwych wydarzeń.
„Życie pisze różne scenariusze, często takie, które wyglądają na przypadek, są nieprzewidywalne, zaskakujące. Skrywane tajemnice w najmniej spodziewanym momencie wychodzą na jaw, raniąc duszę niczym różane kolce.”
Polecam. Godna przeczytania.
- Ilona

Recenzja:
„Kiedy jak nie dziś” Pauliny Wiśniewskiej to powieść obyczajowa. Klara przyjeżdża na wakacje do Kalisza Pomorskiego do swojego ojca, który prowadzi gospodarstwo agroturystyczne. Dziewczyna jest studentką medycyny. Na co dzień mieszka z matką w Szczecinie.
Na wakacjach poznaje Maćka i się z nim zaprzyjaźnia. Sielanka nie trwa długo i do Klary przychodzi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja:
„Szukając siebie” Bartłomiej Bartoszyński to powieść obyczajowa. Akcja dzieje się w Ameryce.
Alex ma kochającą rodzinę, wkracza w dorosłe samodzielne życie. Wybiera się na najwspanialszą imprezę roku do najlepszego kumpla. Tam chce wyznać swoje uczucia dziewczynie, w której się podkochuje, miał to być doskonały wieczór, i wszystko rozpadło się jak domek z kart. Marzy, aby cofnąć czas i aby to się nie wydarzyło, najgorsza i najtragiczniejsza noc jego życia. Stracił wszystko co kochał. Jak poradzi sobie z tą stratą? Czy ucieczka to dobre rozwiązanie?

Byłam mile zaskoczona czytając tę powieść. Tak młody chłopak napisał tak wzruszającą i piękną książkę. Tematyka pełna wzruszeń, wielkiej tragedii, ogromnego cierpienia, które rozrywa serce bohatera. „Szukając siebie” to pozycja, która doprowadziła mnie do łez, w dobrym znaczeniu tego słowa. Łączyłam się w bólu z Alexem, współczułam mu niezmiernie. Książka ściska za gardło, myślami nie mogłam oderwać się od bohatera. Dużo przeszedł w swoim życiu, nikt nie zaręczy, że czekają go tylko dobre chwile, kiedy wydaje się, że wychodzi na prostą, życie znowu rzuca mu kłody pod nogi.
„Są pożegnania, na które nigdy nie będziemy gotowi. Są słowa, które zawsze wywoływać będą morza łez, i są takie osoby, na myśl o których zawsze zasypie nas lawina wspomnień.”
Przeczytałam tę pozycje w dwa wieczory. Tak byłam pochłonięta tą lekturą. Napisana bardzo dobrze. Pochłonęła mnie bez reszty, zamykając oczy wciąż myślałam o tej powieści. Pan Bartłomiej doskonale się spisał tworząc tę powieść. Mam nadzieje, że kolejna część będzie również porywająca. Okładka rzuca się w oczy, ładna grafika. Polecam z całego serca, przeczytajcie.
Serdeczne podziękowania dla autora za tę pozycję, aby tak dalej. Powodzenia.
Dziękuje autorowi za możliwość przeczytania.
- Aneta

Recenzja:
„Szukając siebie” Bartłomiej Bartoszyński to powieść obyczajowa. Akcja dzieje się w Ameryce.
Alex ma kochającą rodzinę, wkracza w dorosłe samodzielne życie. Wybiera się na najwspanialszą imprezę roku do najlepszego kumpla. Tam chce wyznać swoje uczucia dziewczynie, w której się podkochuje, miał to być doskonały wieczór, i wszystko rozpadło się jak domek z...

więcej Pokaż mimo to