rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki The Songs Youve Never Heard Becky Jerams, Ellie Wyatt
Ocena 7,9
The Songs Youv... Becky Jerams, Ellie...

Na półkach:

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Różowa błyszcząco-mieniąca się okładka książki
"The Songs You've Never Heard"
zupełnie nie koresponduje z tym, co znalazłam po jej otwarciu.
Tymczasem jest to najlepsza powieść, jaką przeczytałam w tym roku!

To porywająca powieść o pasji!
O pasji tworzenia i miłości do muzyki.
Napisały ją znawczynie muzycznego show-biznesu:
Becky Jerams - piosenkarka, kompozytorka i pisarka
oraz Ellie Wyatt - muzyczka i kompozytorka.

Na początku trochę raził mnie angielski tytuł,
ale nieprzetłumaczenie go współgra z piosenkami,
których słowa również nie zostały przetłumaczone,
a których można posłuchać na stronie wydawnictwa: harpercollins.pl

Bo to powieść o piosenkach i śpiewająco-piszących nastolatkach,
i o tym, żeby wierzyć w to, co się kocha i robić to, co się kocha.
To także powieść o lękach, kompleksach, przyjaźni, wsparciu
i potrzebie wiary we własne zalety, atuty i możliwości.
O inspiracji, presji, rywalizacji, zazdrości, hejcie.

W tle zauroczenie. Chociaż zauroczona nie nazwałaby tego tłem ;-)


Bohaterkami są dwie zupełnie różne dziewczyny, które kochają muzykę:
Meg - przyciągająca wzrok siostra słynnego brata, pozująca do zdjęć w modnych ciuchach
oraz duża, krągła, ciepła Alana z "ogromnym, promiennym, czerwonym uśmiechem".

Meg żyjąca w cieniu brata i niezauważana przez rodziców,
pisząca do szuflady, zakompleksiona i bojąca się porównań,
dla ludzi z zewnątrz jest opryskliwa i odpychająca.
To jej tarcza. Bo sparzyła się zbyt wiele razy.

I prostolinijna, dobroduszna i wylewna Alana,
odważna, śpiewająca dla siebie i dla innych,
rozmowna, rozdająca wszystkim uśmiechy,
chociaż i jej życie nie oszczędzało.

Dwie różne dziewczyny i wspólna pasja!
Co z tego wyniknie? Co na to brat Meg?


Od chwili, gdy one się poznały, ja nie mogłam już odłożyć książki,
chociaż i wcześniej mnie intrygowała i świetnie mi się ją czytało,
a fluidy między nimi przenikały do świata rzeczywistego
i chciało mi się razem z nimi śpiewać, cieszyć, smucić się, być.
To jedna z takich książek, które wciągają czytelnika w świat emocji bohaterów!
Historia wydaje się taka prawdziwa, a Meg i Alana są takie autentyczne.

Polecam starszym nastolatkom i młodym dorosłym!

Cudownie jest móc czytać!
Cudownie, że są takie książki.



https://bajdocja.blogspot.com/2024/04/the-songs-youve-never-heard.html

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Różowa błyszcząco-mieniąca się okładka książki
"The Songs You've Never Heard"
zupełnie nie koresponduje z tym, co znalazłam po jej otwarciu.
Tymczasem jest to najlepsza powieść, jaką przeczytałam w tym roku!

To porywająca powieść o pasji!
O pasji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Komedia kryminalna Marty Kisiel "Nagle trup"
przeznaczona jest dla dorosłych czytelników.
To połączenie chaosu w pewnym wydawnictwie literackim,
wyrazistych bohaterów o nieprzypadkowych nazwiskach
i skomplikowanej zagadki detektywistycznej
związanej z tytułowym trupem.

Zwłoki znaleziono w poniedziałek w toalecie pracowniczej.
W wydawnictwie panują dziwne relacje i zwyczaje.
A zagadkę próbują rozwikłać "starszaki" z policji.

Czy to naturalny zgon, czy morderstwo?
Zmarłego nikt nie lubił, ale nie aż tak, by zabić...
Brak motywów. Ba, brak w ogóle sensu!

Denat w weekend jeszcze żył.
Jak wszedł do wydawnictwa?
Kod do budynku działa tylko w dni robocze.
Na toalecie zamontowano zamek szyfrowy.

Ten gada za mało, tamta za dużo.
Ten zachowuje się jak dziecko we mgle,
tamta na wszystko reaguje kamiennym spokojem.

Czym się różni sekretarka od sekretary?
Co w wydawnictwie robi niemowlak?

Mam wrażenie, że sporo rzeczy / osób jest tu tylko
dla zwiększenia chaosu ;-)
Ale to się dobrze czyta :-)
Co prawda nie śmiałam się tak często, jak moja córka nastolatka,
ale i tak akcja mnie wciągnęła, zagadka zaintrygowała i dobrze się bawiłam
(choć może nie powinnam przy nieboszczyku).



https://bajdocja.blogspot.com/2024/04/nagle-trup.html

Komedia kryminalna Marty Kisiel "Nagle trup"
przeznaczona jest dla dorosłych czytelników.
To połączenie chaosu w pewnym wydawnictwie literackim,
wyrazistych bohaterów o nieprzypadkowych nazwiskach
i skomplikowanej zagadki detektywistycznej
związanej z tytułowym trupem.

Zwłoki znaleziono w poniedziałek w toalecie pracowniczej.
W wydawnictwie panują dziwne relacje i...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Każdy może być święty, czyli nawet łobuzy idą do nieba Justyna Bednarek, Anna Jarecka-Salamon
Ocena 9,5
Każdy może być... Justyna Bednarek, A...

Na półkach:

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Nie mogłam odmówić, kiedy wydawnictwo Świetlik zaproponowało mi recenzję książki
"Każdy może być święty, czyli nawet łobuzy idą do nieba".
Rzadko już czytam książki dla młodszych dzieci, ale takiej autorce i takim ilustracjom
(szydełkowym!!!) nie mogłam się oprzeć :-)
Justyna Bednarek do spółki z Anną Salamon stworzyły dzieło sztuki!
To dzieło warto przeczytać, jeśli chcemy poznać postaci świętych.
To dzieło warto poznać ze względów kulturowych.
To dzieło warto obejrzeć dla uciechy oczu.

Wszystko zaczęło się od szydełkowych portretów Anny Salamon,
dla której święci są jak przyjaciele albo koledzy, których się lubi,
a nawet ceni i chce się podążać taką samą drogą, co oni.
"Święci pokazują mi, że w drogę do świętości mogę ruszyć tak, jak stoję,
z tym, co mam, i nigdy nie będę w niej sama" - mówi ilustratorka w posłowiu.

Blurb na tylnej okładce zapowiada opowiadania:
(...) które przedstawiają mniej lub bardziej znanych świętych pochodzących z różnych zakątków świata:
od starotestamentowych proroków, poprzez postaci z początków chrześcijaństwa, aż do tych najbardziej współczesnych.


Blurb na tylnej okładce kusi:
Poznajcie historie świętych z zupełnie INNEJ strony.

Ta INNA strona to ukazanie świętych, zanim zostali świętymi,
a czasem nawet zanim weszli na drogę dobra.
Justyna Bednarek pokazuje ich jako ludzi popełniających błędy,
podejmujących niesłuszne decyzje, postępujących źle.
Tak, niektórzy z nich najpierw byli... łobuzami.
Ale usłyszeli głos Boga, albo skorzystali z rady innych i nawrócili się,
zmienili, czynili dobro, dokonywali cudów lub zginęli za wiarę.

Dużo tu mowy o miłości do Boga, świata, ludzi i zwierząt.
Sporo tu o męczeńskiej śmierci, bo taka jest historia chrześcijaństwa.
Niejeden święty zginął męczeńską śmiercią, czyli został zabity z powodu swojej wiary.
I Bednarek pisze o tym wprost, nie unika tego tematu, ale i nie drąży, nie epatuje nim.
Pisze też: Dziś trudno to zrozumieć, bo bardzo cenimy swoje życie, jednak w średniowieczu
wielu ludzi marzyło o męczeńskiej śmierci, dzięki której szło się prosto do nieba.


Ta INNA strona to ukazanie świętych z punktu widzenia... przedmiotów, zwierząt, roślin.
Na przykład o proroku Eliaszu opowiada kruk, o św. Annie - kukułka,
o św. Pawle - kamień, o św. Mikołaju - złota moneta,
o św. Cyryli i Metodym - stara księga,
o św. Hildegardzie - orkiszowy kłos,
o św. Cecylii z Rzymu - wiatr,
a o św. Barbarze - droga.

Może nietypowi narratorzy spodobają się młodym adresatom tej książki? :-)


"Poza opisanymi żywotami w środku znajdą się także fragmenty mające przybliżyć dzieciom
konteksty biblijny i historyczny" - pisze wydawca i umieszcza różne informacje
na końcach rozdziałów na kolorowych prostokątach.


Książka Bednarek i Salamon jest absolutnie wyjątkowa!
I warto ją poznać nie tylko z powodów wymienionych wyżej ;-)





https://bajdocja.blogspot.com/2024/04/kazdy-moze-byc-swiety-czyli-nawet-obuzy.html

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Nie mogłam odmówić, kiedy wydawnictwo Świetlik zaproponowało mi recenzję książki
"Każdy może być święty, czyli nawet łobuzy idą do nieba".
Rzadko już czytam książki dla młodszych dzieci, ale takiej autorce i takim ilustracjom
(szydełkowym!!!)...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



"Enola Holmes. Sprawa znaku mangusty"
to 9. tom* opowieści o siostrze Sherlocka Holmesa.

Londyn, rok 1980.
Nastolatka "po długim okresie podszytego strachem życia w ukryciu i w przebraniu"**
już nie musi uciekać przed braćmi, mieszka w Klubie dla Pań, studiuje i rzadko pracuje.
Nadal jednak za gorsetem ukrywa sztylet i zawsze ma przy sobie notes i ołówek.
W końcu renoma detektywki i perdytorystki zobowiązuje ;-)

Enola jest inteligentna, odważna, pomysłowa, zaradna, ma intuicję i spryt.
Często improwizuje i działa szybko, ale czasem popełnia błędy,
które wpędzają ją w niezręczne sytuacje.

W tym tomie daje się porwać ambicji, urażonej przez niedoszłego klienta
i postanawia odszukać zaginionego młodego Amerykanina.
Czy będzie działać sama, czy z Sherlockiem,
zatrudnionym do tej sprawy?

Jej relacje z bratem są neutralne, a może nawet ciepłe.
Sherlock akceptuje jej styl życia, ale czy traktuje poważnie
jej umiejętności detektywistyczne? Czy ufa jej intuicji?

W tym tomie jest dużo więcej potknięć dziewczyny,
dużo więcej opisów okoliczności i... mody,
niż w dotychczasowych tomach,
ale akcja się nie wlecze ;-)

Są tu wściekłe psy, eksperymenty naukowe,
tajne stowarzyszenie, zwierzęce i ludzkie odchody,
pogoń na krowie, bijatyki i... prawdziwe postaci z ówczesnego czasu.
W tle historia końca XIX wieku, wynalazki, ubrania, różnice klasowe, traktowanie kobiet.


O porwanie szukanego Amerykanina podejrzewa się książkowych piratów,
ale przeczucia Enoli kierują jej śledztwo w zupełnie inną stronę.
Dziewczyna krąży po okolicy najpierw bez konkretnego planu.
Potem ma wiele farta, natyka się na kolejne tropy,
ale za to wpada w kłopoty.

Tym razem prosi o pomoc.
Czy zdążą ją uratować?

Czy zdążą odszukać zaginionego, zanim dopadnie go choroba?
A wścieklizna w tamtym czasie była chorobą zakaźną i nieuleczalną.


Ten tom, jak poprzednie, czyta się dobrze.
Ale uprzedzam wrażliwych czytelników:
znajdują się tu opisy objawów wścieklizny
i testów na zwierzętach.



https://bajdocja.blogspot.com/2024/04/enola-holmes-sprawa-znaku-mangusty.html

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



"Enola Holmes. Sprawa znaku mangusty"
to 9. tom* opowieści o siostrze Sherlocka Holmesa.

Londyn, rok 1980.
Nastolatka "po długim okresie podszytego strachem życia w ukryciu i w przebraniu"**
już nie musi uciekać przed braćmi, mieszka w Klubie dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Aveline fascynuje wszystko, co tajemnicze i nadprzyrodzone.
Ale nie chce przygód i strachu, nie szuka kłopotów;
wydarzenia mrożące krew żyłach znajdują ją same.
Tak było w tomie "Aveline Jones i duch z Malmouth",
tak jest w tomie "Aveline Jones i Wiedźmi Krąg".

Okładka jest równie intrygująca, jak poprzednia, ale bardziej niepokojąca.
Chociaż tym razem Phil Hickes rozgrywa akcję nie ponurą jesienią, a latem
w angielskiej wiosce w nieco zaniedbanym domku letniskowym,
za ogrodzeniem którego znajduje się dziwny kamienny krąg.

Na początku autor raczy nas opisami okolicy, fabuła rozwija się dość powoli,
choć prawie od razu wyczuwamy, że zapowiada się coś elektryzującego.
Niedługo potem napięcie gwałtownie rośnie, a lektura już nie da się odłożyć.


Bohaterka jest w swoim żywiole, chce poznać tajemnice kamiennego kręgu,
znajduje tajemniczą butelkę, poznaje dziwną, znikającą dziewczynę
i dowiaduje się, że kiedyś Wiedźmi Krąg był miejscem przemocy
wobec kobiet, które uznano za czarownice.

Pojawia się lęk.

Nagle wydarzenia wymykają się jej z rąk,
zdaje sobie sprawę, że jest w niebezpieczeństwie,
i - choć nie chce urazić nowej przyjaciółki - musi się ratować.

Dziwne okoliczności, niebezpieczna przyjaźń,
magia, fascynacja, strach, przeczucia.
Nie wiadomo, komu ufać.
Instynktowi?



https://bajdocja.blogspot.com/2024/04/aveline-jones-i-wiedzmi-krag.html

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Aveline fascynuje wszystko, co tajemnicze i nadprzyrodzone.
Ale nie chce przygód i strachu, nie szuka kłopotów;
wydarzenia mrożące krew żyłach znajdują ją same.
Tak było w tomie "Aveline Jones i duch z Malmouth",
tak jest w tomie "Aveline Jones i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.




Książka "Beverly. Tu i teraz" Kate DiCamillo
to ostatni tom trylogii* o trzech dziewczynkach z amerykańskiego miasteczka
w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku: Raymie, Louisianie, Beverly.

Bardzo czekałam na książkę o Beverly.
A historia mnie zaskoczyła!
I zachwyciła!


Minęły 2 lata od wydarzeń opisanych w poprzednim* tomie.
Nastolatka pod wpływem impulsu, zbiegu okoliczności, emocji
oraz wcześniejszych doświadczeń, wsiada do samochodu kuzyna
i odjeżdża (jak sądzi) bezpowrotnie!
Odchodzi z domu.
Gdziekolwiek!

Byle dalej od matki alkoholiczki.
Byle dalej od smutku i samotności.


Co się stało z tamtą przebojową dziewczyną?
Co się stało z tamtą zadziorną Beverly?
Dlaczego zdaje się na przypadek?
Dlaczego daje się nieść losowi?

A może właśnie bierze los we własne ręce?

Znajduje przypadkową pracę.
Zamieszkuje w przypadkowym miejscu.
Spotyka przypadkowych ludzi.
I dziwi się, że to się dzieje.
I dziwi się, że to znosi.

A ci przypadkowi ludzie okazują się oazą życzliwości i troski.
Samowystarczalna, twarda Beverly nie chce z nikim się wiązać,
ma złe doświadczenia: ojciec odszedł, matka się nią nie zajmowała,
Louisiana wyjechała, a pies-przyjaciel zmarł.
Nie chce być zależna od kogokolwiek.
Nie chce czekać, ani być oczekiwana.
Nie chce kochać, ani być kochana.

I dziwi się, że znosi to, co los jej podsunął.
I trwa w tym miejscu, wśród tych ludzi.
I wchłania tę życzliwość i tę troskę.


Autorka powoli opowiada prostą historię.
Nie ma tu wielkiego napięcia, wielkich wzruszeń.
Coś się dzieje, a Beverly przyjmuje to dość bezwolnie.
Co się stało z tamtą przebojową, zadziorną dziewczyną?
Czy to była maska? Gruba skóra chroniąca miękkie wnętrze?

Czytałam niespiesznie.
I wsiąkłam w tę prostą historię
i przesiąkłam do samego serca.

Ta lektura mnie zaskoczyła.
I zachwyciła!



https://bajdocja.blogspot.com/2024/03/beverly-tu-i-teraz.html

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.




Książka "Beverly. Tu i teraz" Kate DiCamillo
to ostatni tom trylogii* o trzech dziewczynkach z amerykańskiego miasteczka
w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku: Raymie, Louisianie, Beverly.

Bardzo czekałam na książkę o Beverly.
A historia mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Akcja powieści "The Reunion" Kit Fick rozgrywa się
w ekskluzywnym hotelu w nadmorskim meksykańskim kurorcie.
Ocean, plaża, słońce, basen, spa, egzotyczne jedzenie, szczęście i raj na wyciągnięcie ręki.

Ale 16-latkom z rodziny Mayweatherów daleko do czerpania przyjemności z hotelowej oferty.
Bliźniaki Addison i Mason oraz ich kuzynka Natalia powinni porozmawiać, znaleźć wspólne rozwiązanie
lub chociaż oczyścić atmosferę. Borykają się z konsekwencjami Incydentu sprzed trzech lat.

Ich rówieśnik Theo też nie umie się zrelaksować, choć z zupełnie innego powodu.
Chciałby nawiązać relacje z bliźniakami, bo jego ojciec ma właśnie zaręczyć się z ich matką,
ale rodzeństwo go unika. Zwłaszcza Manson, z którym miał niefortunny kontakt jakiś czas temu.

Najmłodsza wśród Mayweatherów, którzy tu przyjechali, jest Mia.
Dwunastolatka jako jedyna musi chodzić na zajęcia dla dzieci.
Bardzo ją to wkurza, chce być traktowana jak inne nastolatki z rodziny.

Czy dorośli też się czymś stresują?

Wszystko poznajemy z perspektywy nastolatków,
bo książka jest thrillerem dla starszej młodzieży.

Już na początku dowiadujemy się, że
zaginął jeden z gości sylwestrowej imprezy zaręczynowej!
Atmosferę podkręca pogłoska o surferach - naganiaczach sekty.

Autorka opisuje zdarzenia sprzed przyjęcia zaręczynowego, z całego tygodnia w kurorcie
oraz naprzemiennie przytacza bieżące oficjalne informacje kierownictwa hotelu, notatki prasowe
i późniejsze urywki policyjnych przesłuchań świadków.


Na początku trochę się gubiłam w gąszczu imion i rodzinnych powiązań,
wśród wielu napomknień o wciąż niewyjaśnionym Incydencie
i tajemniczym spotkaniu dwóch chłopaków.
Oswajałam się z tą historią bardzo powoli,
by w drugiej połowie nie móc się od niej oderwać.

Próbowałam zgadnąć, kto zginął.
Potem, kto jest winien.

A, wierzcie mi, tu można podejrzewać każdego.
Każdy ma coś za uszami, każdy mógł mieć powód.
Autorka niespiesznie odkrywa karty i buduje napięcie.

Kto zginął?
"Nowy" w rodzinie, nadwrażliwy na słońce Theo?
Wycofana Natalia, z wirtualnym chłopakiem?
Wysportowany, niepohamowany Manson?
Może Adison, która próbuje coś ukryć?
Najmłodsza, rozgadana Mia?

Nawet, gdy już autorka zdradzi, kto zginął,
to nadal trzyma czytelnika w niepewności!
Jak zginął? I dlaczego?

Sprawdźcie :-)


https://bajdocja.blogspot.com/2024/03/the-reunion.html

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Akcja powieści "The Reunion" Kit Fick rozgrywa się
w ekskluzywnym hotelu w nadmorskim meksykańskim kurorcie.
Ocean, plaża, słońce, basen, spa, egzotyczne jedzenie, szczęście i raj na wyciągnięcie ręki.

Ale 16-latkom z rodziny Mayweatherów daleko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



"Black Bird Academy. Zabij mrok" Stelli Tack
to pierwszy tom trylogii dla starszej młodzieży i młodych dorosłych
o demonach, egzorcystach, intrygach, magii i miłości.

Grube tomiszcze! A ja chciałam czytać i czytać.
Obserwowałam głównych bohaterów,
patrzyłam na ich walkę, której ceną było życie.
A książka pochłaniała mnie coraz bardziej, jak bagno.

Pełno krwi, potu, śluzu, posoki.
Dużo strachu, obrzydzenia, wściekłości,
trochę dezorientacji, sporo silnej woli i uporu.
A książka cały czas trzymała mnie na końcu noża
i niepostrzeżenie wysysała ze mnie wolny czas!


Młoda kelnerka Leaf przypadkowo staje na drodze demona.
Demon Lore ma wielką moc, wielu wrogów i akurat szuka nowego ciała.
Wnika w ciało Leaf i jest zdziwiony, że nie ma nad nią całkowitej kontroli.

Dziewczyna zostaje pojmana przez egzorcystów, którzy chcą wypędzić z niej demona.
Nie udaje im się to, więc dają wiarę jej słowom, że całkowicie panuje nad sytuacją
i postanawiają kształcić ją na egzorcystkę w Akademii Black Bird.

Tymczasem Leaf cały czas ma kontakt myślowy / werbalny z Lorem
i wydaje się, że tylko on jej sprzyja. Czy dziewczyna powinna mu ufać?
Najchętniej by się go pozbyła, ale gdy ten opuści jej ciało, ona umrze.
Gdy oddaje mu kontrolę nad swoim ciałem, demon działa błyskawicznie
i brutalnie, a Leaf nie chce zabijać. Chce tylko przetrwać.

Nie zdradzę, co będzie dalej.
Powiem tylko, że to "współistnienie"
nieco zmienia i dziewczynę, i demona.

Jest jeszcze Falco - najbardziej skuteczny tropiciel demonów.
To on torturował i egzorcyzmował Leaf, by wygnać z niej demona.
I to on będzie teraz ją kształcił na egzorcystę. Czy to się może udać?

Opowieść toczy się z perspektywy każdego z trójki głównych bohaterów,
co zmniejsza dystans czytelnika do bohaterów i zwiększa dynamikę czytania.
A czyta się to niezwykle szybko, nie zauważa się, że to prawie 520 stron!
Mroczny świat, ciekawi bohaterowie, intrygująca fabuła.
Napięcie, szczypta humoru. Czego chcieć więcej? Drugiego tomu!

Polecam bez dwóch zdań :-)



https://bajdocja.blogspot.com/2024/03/black-bird-academy-zabij-mrok.html

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



"Black Bird Academy. Zabij mrok" Stelli Tack
to pierwszy tom trylogii dla starszej młodzieży i młodych dorosłych
o demonach, egzorcystach, intrygach, magii i miłości.

Grube tomiszcze! A ja chciałam czytać i czytać.
Obserwowałam głównych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



"Grotołazka" to trzecia część
serii "Legenda o źrenicy oka" Karin Erlandsson.
Pierwsze dwie części mnie zachwyciły,
trzecia część jest równie dobra!

Główna bohaterka Miranda jest poławiaczką pereł, ale i drwalką.
Tym razem trafia w góry, na zbocza, do grot, jaskiń i tuneli.
Podąża śladem źrenicy oka - najbardziej pożądanej perły.
Kto będzie miał źrenicę oka, ten będzie miał wszystko.
Ale kto jej pożąda, niczego innego już nie będzie pragnął,
opuści rodzinę, przyjaciół, porzuci dotychczasowe życie,
opętany marzeniem, by ją mieć lub choćby być w jej pobliżu.

Miranda kiedyś oparła się temu pragnieniu,
zrezygnowała z perły; zamiast niej wybrała przyjaźń.
Teraz marzy o odzyskaniu źrenicy oka.

Razem z nią wędrują jej dwie przyjaciółki, które stały się dla niej rodziną:
Syrsa - młodziutka poławiaczka i zaklinaczka pereł, początkująca uzdrowicielka
oraz Lydia - była poławiaczka i zaklinaczka pereł, doświadczona uzdrowicielka.
Trafiają do górzystego, nieprzyjaznego regionu, gdzie nie rośnie nic,
wszystko jest przytłaczające, szare lub czarne, twarde lub pyliste.

Podczas górskiej wspinaczki Mirandzie i Syrsie po raz pierwszy dokucza brak ręki.
Ten brak nie był przeszkodą podczas wspinania się na drzewa i ich ścinania,
nie był przeszkodą w nurkowaniu i łowieniu pereł. Teraz jednak doskwiera.
W ogóle dziewczyny nie lubią gór, ani wspinania się na nie, ani czołgania tunelami.
Góra jest niewiadomą, przytłacza swoją obecnością i swoją wielkością.
Tylko Lydia nie narzeka, a nawet dobrze się w górach czuje,
lubi wspinaczkę i szuka tu składników do leków,
zbiera mech, lawę, srebro i minerały.

Miranda coraz bardziej pożąda źrenicy oka.
Lydia i Syrsa chcą odnaleźć tę perłę, by ją zniszczyć.
Wiedzą, że perła powoduje zło. Może nawet sama jest zła?
A teraz jest w rękach okrutnej Iberis, strzeżona przez jej strażników.

Jak ją odnaleźć?
Jak ją odebrać?
Jak ją zniszczyć?

Syrsa boi się Iberis.
Miranda ma obsesję.
I właściwie nie ma planu.

Wokół skalista, groźna i ponura szarość, potem ciemność,
nieznane szlaki, strome podejścia, wąskie tunele,
dziwny, nieprzyjazny górski lud.
Głód, chłód, niepewność jutra.

Z kim się układać?
Komu ufać?

Czasem wydaje się, że niewiele się dzieje,
bohaterki wspinają się lub czołgają,
ale sporo się dzieje w nich samych.
Nadzieje i lęki, odwaga i tęsknota.


Ten tom czytałam szybko.
Wróciłam do bohaterek jak do znajomych,
weszłam w tę historię z ciekawością.
I nie zawiodłam się.

Lektura jest nieco klaustrofobiczna,
mroczniejsza niż poprzednie,
ale równie ekscytująca.

Jutro premiera,
a ja już czekam na część czwartą!


https://bajdocja.blogspot.com/2024/03/grotoazka.html

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



"Grotołazka" to trzecia część
serii "Legenda o źrenicy oka" Karin Erlandsson.
Pierwsze dwie części mnie zachwyciły,
trzecia część jest równie dobra!

Główna bohaterka Miranda jest poławiaczką pereł, ale i drwalką.
Tym razem trafia w góry, na zbocza,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nazwisko Jacqueline Wilson sugeruje powieść dla młodzieży.
Tytuł "Pocałunek" sugeruje historię romantyczną.
Okładka sugeruje... problemy.

Jest tu pocałunek (nawet nie jeden), są i problemy.
O czyj pocałunek i jakie problemy chodzi?

Autorka znana jest z poruszania trudnych tematów.
Ubiera je w proste słowa, opisuje jak zwykłe zdarzenia.
"Pocałunek" jest subtelną opowieścią o przyjaźni,
zafascynowaniu, miłości i... manipulacji.


Dwoje nastolatków sąsiaduje i przyjaźni się od najmłodszych lat.
Mają wspólne wspomnienia, tajemny język i własny wymyślony świat.
Ufają sobie, czują się ze sobą dobrze i swobodnie.
Sylvie wierzy, że kiedyś zostanie żoną Carla.

Tymczasem każde z nich idzie do innej szkoły, ma nowych kolegów / koleżanki.
Sylvie nie chce już wyglądać dziecinnie, ale wciąż jest po dziecięcemu naiwna,
a jej nowa przyjaciółka ma wielki tupet i dyktatorski "talent".
Elokwentny, o artystycznych zapędach Carl zainteresował się piłką / piłkarzem,
więc mniej czasu poświęca zabawom z Sylvie.

Czy ich drogi się rozejdą?
Co z ich przyjaźnią?

W tle problemy i miłości dorosłych.



https://bajdocja.blogspot.com/2024/03/pocaunek.html

Nazwisko Jacqueline Wilson sugeruje powieść dla młodzieży.
Tytuł "Pocałunek" sugeruje historię romantyczną.
Okładka sugeruje... problemy.

Jest tu pocałunek (nawet nie jeden), są i problemy.
O czyj pocałunek i jakie problemy chodzi?

Autorka znana jest z poruszania trudnych tematów.
Ubiera je w proste słowa, opisuje jak zwykłe zdarzenia.
"Pocałunek" jest subtelną opowieścią...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tytuł "Arystoteles i Dante przepadają w toni życia"
nie tylko wydaje mi się pretensjonalny, ale też nie całkiem zrozumiały...

Za okładką tego tomu kryje się kontynuacja powieści
"Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata".

Ten sam autor: Benjamin Alire Sáenz,
ci sami bohaterowie: Arystoteles i Dante,
a mój odbiór zupełnie inny.

Pierwszy tom mi się podobał,
a drugi budzi uczucia ambiwalentne.
Ważne tematy, powieść dostateczna / mierna.
Relacje przesłodzone, akcja rozwleczona,
całość przefilozofowana i mało realna.

Z jednej strony: homoseksualizm, transseksualizm,
rasizm, feminizm, dyskryminacja i wciąż dojrzewający młodzi ludzie.
Z drugiej strony: lukier i / lub wulgaryzmy. Auć!

Przez pierwsze 100 stron przebrnęłam z trudem. Nuda i przekleństwa.
Gdzie są bohaterowie znani mi z pierwszego tomu? Zmienili się. Ale aż tak?

Czytałam coraz wolniej, ale dałam tej książce jeszcze jedną szansę.
I... trochę żałuję :-\


Rzecz jest o dwóch młodych gejach.
Przez prawie 500 stron niewiele się dzieje.
Bohaterowie piją sobie z dziobków,
zapewniają o miłości, wzajemności, uwielbieniu.
Ale ukrywają się z tą miłością przed światem,
bo wciąż obawiają się reakcji otoczenia,
boją się złośliwości, nieprzyjemności, szykan.
Tymczasem mają idealnych, nieskazitelnych rodziców
i rewelacyjnych, życzliwych i wyrozumiałych przyjaciół.
I w ogóle wokół nich prawie same doskonałości.

Zakończenie w duchu całości...



https://bajdocja.blogspot.com/2024/03/arystoteles-i-dante-przepadaja-w-toni.html

Tytuł "Arystoteles i Dante przepadają w toni życia"
nie tylko wydaje mi się pretensjonalny, ale też nie całkiem zrozumiały...

Za okładką tego tomu kryje się kontynuacja powieści
"Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata".

Ten sam autor: Benjamin Alire Sáenz,
ci sami bohaterowie: Arystoteles i Dante,
a mój odbiór zupełnie inny.

Pierwszy tom mi się podobał,
a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O czym może być książka zatytułowana:
"Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata"?
Może to coś o poezji lub ogólnie literaturze i jej wpływie na wszechświat?
Może to traktat filozoficzny lub rozprawa przyrodnicza?
A może coś łączącego filozofię, literaturę i fizykę?
Tytuł może zwabić lub odstraszyć.
Mnie zaintrygował :-)

Tymczasem za okładką odkryłam powieść Benjamina Alire Sáenza.
Powieść dla młodzieży .

To melancholijna opowieść o przyjaźni i dorastaniu,
o dwóch meksykańsko-amerykańskich nastolatkach
i szukaniu odpowiedzi na pytania: jaki jestem? kim jestem?
Opowieść o relacjach, smutku, żalu, złości, zagubieniu,
ucieczkach przed bólem / wspomnieniami / uczuciami.
Ale wbrew tematom, to bardzo ciepła opowieść.


Dante - jasnoskóry, pewny siebie, otwarty, wygadany, elokwentny wrażliwiec.
Arystoteles - o ciemniejszej karnacji, skryty, wątpiący, małomówny samotnik.
Chłopcy spotykają i poznają się przypadkiem, a potem łączy ich przyjaźń,
która z czasem staje się coraz silniejsza, ale i coraz bardziej złożona.

"Chciałem im powiedzieć, że nigdy nie miałem przyjaciela, nie takiego prawdziwego.
Aż pojawił się Dante. Chciałem im powiedzieć, że nie miałem pojęcia o istnieniu
takich ludzi jak Dante; ludzi, którzy patrzą na gwiazdy, znają tajemnice wody
i wiedzą, że ptaki powinny latać po niebie, a nie spadać zestrzelone przez głupich
i wrednych chłopaków. Chciałem im powiedzieć, że zmienił moje życie i już nigdy
nie będę taki jak wcześniej, nigdy. (...) Chciałem im powiedzieć, że był
pierwszym człowiekiem oprócz mojej matki, który sprawił że chciałem mówić
o rzeczach, których się boję. Chciałem powiedzieć im tak wiele rzeczy,
a jednak brakowało mi słów."


Książka to spokojny (ale nie monotonny) monolog wnikliwiego Arystotelesa,
który opowiada nie tylko o spotkaniach i rozmowach z Dantem.
Opowiada też o własnych emocjach, rozterkach, koszmarach.
I o rodzicach, wypierających istnienie starszego syna,
o ojcu, duszącym w sobie wspomnienie wojny,
o starszych siostrach, które nie czują się z nim związane.


To bardzo realistyczna powieść.
Łatwo uwierzyć w istnienie takich bohaterów
i takiej przyjaźni.

Chcę przeczytać kolejny tom!

O czym może być książka zatytułowana:
"Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata"?
Może to coś o poezji lub ogólnie literaturze i jej wpływie na wszechświat?
Może to traktat filozoficzny lub rozprawa przyrodnicza?
A może coś łączącego filozofię, literaturę i fizykę?
Tytuł może zwabić lub odstraszyć.
Mnie zaintrygował :-)

Tymczasem za okładką odkryłam powieść...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Okładka książki "Einsteinowie z Vista Point"
przyciąga wzrok, obiecuje przygodę i tajemnicę.

Gwiezdna noc, młodzi ludzie z latarkami,
kusząca poświata wokół dziwnego przedmiotu.
Czy to pojazd kosmiczny, czy jakaś budowla?

Tymczasem blurb na tylnej okładce zdradza:
"Kiedy młodsza siostra Zacka ginie w tragicznym wypadku, jego rodzina
przeprowadza się do małego miasteczka, aby spróbować poradzić sobie z bólem.
Jedenastoletni Zack obwinia się o śmierć siostry i stara się znaleźć pocieszenie
w nowym miejscu. A malownicze Vista Point wydaje się do tego idealne.
Chłopca szczególnie interesuje tajemnicza kamienna wieża (...)".

Jest więc i młody człowiek, i tajemnica.
Ale ta powieść jest przede wszystkim o uczuciach!
O smutku i poczuciu winy, tęsknocie i wyobcowaniu,


Ben Guterson opowiada o otoczeniu, ludziach, przyrodzie.
Książka zawiera dużo opisów, dlatego akcja jest powolna.
Przyspiesza nieco dopiero w drugiej połowie.

Autor nie skupia się na poszczególnych bohaterach,
chociaż widzimy ich wzajemną więź i wsparcie.


Wydaje się, że Zack przeżywa śmierć siostry najbardziej z rodziny.
Całymi dniami siedzi w pokoju i czyta książki. Nic go nie cieszy.
Jego uwagę od smutku odciąga nowo poznana dziewczynka,
z którą poznaje las i tajemniczą kamienną budowlę.
Dość długo chłopiec nie mówi o tym rodzinie.


Powieść nie daje odpowiedzi na pytania o sens śmierci czy życia.
Nie podaje sposobów radzenia sobie ze stratą, bólem, poczuciem winy.
Delikatnie dotyka religii, a raczej religijnych rytuałów.
Być może niektórzy czytelnicy odniosą wrażenie,
że do spokoju duszy potrzebne są zaklęcia.

Książka budzi we mnie ambiwalentne uczucia.
Ale ja nie należę do adresatów: dzieci w wieku 9 - 12 lat.


https://bajdocja.blogspot.com/2024/01/einsteinowie-z-vista-point.html

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Okładka książki "Einsteinowie z Vista Point"
przyciąga wzrok, obiecuje przygodę i tajemnicę.

Gwiezdna noc, młodzi ludzie z latarkami,
kusząca poświata wokół dziwnego przedmiotu.
Czy to pojazd kosmiczny, czy jakaś budowla?

Tymczasem blurb na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Uwielbiam "Pamiętniki Bluebell Gadsby" Natashy Farrant.
To seria czterech* książek o wielodzietnej rodzinie Gadsbych,
którzy są życzliwi, kreatywni, wspierający i radośni.
Ale są też normalni, więc bywają hałaśliwi,
kłócą się, miewają gości i szalone pomysły.

Mogliby mieszkać za ścianą i wtedy pewnie by irytowali,
ale jako bohaterowie powieści dają się lubić, a nawet kochać :-)

To bardzo ciepła i wzruszająca seria.
Realistyczna jak pamiętnik nastolatki, która opisuje
sprawy ważne i nieważne, duże i małe, piękne i brzydkie.

I właśnie jest pamiętnikiem.

Bluebell ma 14 lat i od roku prowadzi pamiętnik w dwóch formach:
jako krótkie filmy wideo oraz w tradycyjnej formie słownego zapisu.
Filmy kręci kamerą z ręki, a w książce jest ich transkrypcja.

Tom "Czas na Jasmine"
to finałowa - czwarta część serii i jej kwintesencja!
To wisienka na torcie rodziny Gadsbych ;-)

Ten tom jest wielokolorowy, a raczej kolorowo-szary.
Kolory to: marzenia i pasje, podekscytowanie, zakochanie, sztuka.
Szarość to: smutek, bezsilność, rezygnacja z siebie, poddanie się.
Szare są: tłamszenie, kontrolowanie, nękanie.
Kolorowe - wsparcie, odwaga, radość.

Ten tom jest nie tylko o 10-letniej Jasmine
i zderzeniu jej barwnej osobowości z szarą rzeczywistością szkolną.
Jest też o innych członkach rodziny, ich sprawach i decyzjach.
Jest o nowym koledze, o szarym wyglądzie i kolorowym wnętrzu.
Dużo tu samej Bluebell, w której dokonuje się przemiana.

Nie powiem, jakie to decyzje i jaka przemiana.
Bardzo zachęcam do samodzielnego sprawdzenia :-)

W książce dzieje się dużo, ale nie zdradzę szczegółów.
Rodzina, przyjaciele, sąsiedzi, nowa niania, zwierzęta,
muzyka, teatr, rysunki, dzwonki i kupa, nawet podpalenie.
Jednym słowem: chaos! Ale to ciepły chaos? ;-)
Jakkolwiek dziwnie to brzmi.
Sprawdźcie sami ;-)



https://bajdocja.blogspot.com/2024/01/czas-na-jasmine.html

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Uwielbiam "Pamiętniki Bluebell Gadsby" Natashy Farrant.
To seria czterech* książek o wielodzietnej rodzinie Gadsbych,
którzy są życzliwi, kreatywni, wspierający i radośni.
Ale są też normalni, więc bywają hałaśliwi,
kłócą się, miewają gości i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Och, wpadłam w ten wir na okładce, otworzyłam książkę
i przepadłam! Nie mogłam się już wyrwać, musiałam czytać
i dowiedzieć się, co było dalej i jak to się skończyło...

Powieść Bena Millera "O chłopcu, który stał się psem"
adresowana jest do dzieci w wieku 9 - 12 lat i one odnajdą się w niej najlepiej,
ale i ja-dorosła wsiąkłam w jej magiczno-kryminalną atmosferę ;-)
Zaangażowałam się w ekscytującą przygodę i niebezpieczną misję.

W treści nie ma żadnego wiru, zamiana ciał dokonuje się bez ruchu.
Nastąpić ona może w określonych dniach roku przy pewnej fontannie,
po wypowiedzeniu odpowiedniego zaklęcia.

Mieszkający w pobliżu 10-letni George wcześniej nic nie wiedział
o magicznych właściwościach fontanny, ale w wyniku przypadku
właśnie zamienił się ciałem z pewnym wielkim czarnym psem.

Chętnie poznawałby świat nosem, dawał się głaskać po brzuchu,
sadził olbrzymie susy i tarzał się w kupach borsuka ;-)
gdyby nie fakt, że akurat teraz potrzebuje rąk i mowy
do ratowania bliskich z niebezpieczeństwa.

Na szczęście może się porozumiewać z psem, który zajął jego ciało.
Czy to wystarczy do przekonania innych o swoich podejrzeniach?
Czy to wystarczy do ujawnienia knowań czarnego charakteru?
Czy wystarczy do uratowania taty, koleżanki i jej mamy?


Autor ma olbrzymią wyobraźnię, a piórem włada po mistrzowsku.
Doskonale kreśli charaktery bohaterów i ich wzajemne relacje.
Interesująco i realistycznie pokazuje świat z punktu widzenia psa ;-)
I zgrabnie łączy różne wątki.

Polecam!


https://bajdocja.blogspot.com/2024/01/o-chopcu-ktory-sta-sie-psem.html

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Och, wpadłam w ten wir na okładce, otworzyłam książkę
i przepadłam! Nie mogłam się już wyrwać, musiałam czytać
i dowiedzieć się, co było dalej i jak to się skończyło...

Powieść Bena Millera "O chłopcu, który stał się psem"
adresowana jest do dzieci...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.


Bożonarodzeniowa książka "Operacja: szopka" trafiła do nas za późno.
Za późno o jakieś 10 lat, gdy córka była młodsza i podekscytowana czekała
na święta, spotkanie z dziadkami, choinkę, prezenty.
Wtedy humorystyczno-przygodowa powieść Jenny Pearson
spotkałaby się z jej zainteresowaniem i wybuchami śmiechu.

To historia pewnych świąt Bożego Narodzenia, które...
Stop, właściwie to nie jest historia świąt,
to historia Bożego Narodzenia,
czyli narodzin Dzieciątka Jezus.

Może słyszeliście ją już od nauczycieli w szkole (...),
więc wiecie z grubsza, o co chodzi: Maria, Józef, osiołek,
wędrówka z Nazaretu do Betlejem.*

Tylko, że przez nadmiar mocy archanioła Gabriela,
Maria, Józef, mędrzec, pasterz, sam Gabriel oraz być może osioł,
trafili nie w to miejsce i nie w ten czas, co trzeba.
Zdezorientowani znaleźli się w Anglii w XXI wieku.

A jeśli Jezus nie narodzi się 2 tysiące lat temu w Betlejem,
to ludzie nie będą obchodzić jego narodzin we współczesności.
Nie będzie celebrowania świąt w rodzinnym gronie,
nie będzie choinki, prezentów...

Dlatego Oscar i jego młodsza siostra Molly - na prośbę anioła -
- postanawiają odszukać boską rodzinę, mędrca, pasterza i być może osła
i uratować boże narodziny, a poprzez to także wszystkie święta.

Jak postanowili, tak zrobili. Trochę bez planu, ale zaczęli działać!
Ale zadanie nie okazało się proste, bo musieli je ukrywać
przed rodzicami, dziadkami, wujostwem i młodszym kuzynostwem.
I jednocześnie z prowadzeniem poszukiwań musieli grać role
grzecznych dzieci i wnuków, zaangażowanych w przygotowania
corocznej szopki, pieczenie pierniczków, kolędowanie
i inne przedświąteczne sprawy.

O tym, gdzie byli, co robili, kogo spotkali, przeczytacie w książce :-)
I pewnie zadumacie się nad losem wędrującej bożej rodziny.
Będziecie się śmiać z reakcji biblijnych postaci na współczesność,
uśmiechać przy opisach strojów i odzywek małej Molly,
marszczyć czoło na myśl o apodyktycznej babci,
wzruszać na myśl o chorym dziadku.

Stop, więcej nie powiem ;-)


https://bajdocja.blogspot.com/2024/01/operacja-szopka.html

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.


Bożonarodzeniowa książka "Operacja: szopka" trafiła do nas za późno.
Za późno o jakieś 10 lat, gdy córka była młodsza i podekscytowana czekała
na święta, spotkanie z dziadkami, choinkę, prezenty.
Wtedy humorystyczno-przygodowa powieść Jenny Pearson...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Książka "Podróż nieślubna" duetu Christina Lauren
to połączenie humoru i dylematów, nienawiści, miłości,
przekomarzania i dogryzania, flirtu, seksu, zdrady,
przewidywalności, zaskoczenia, szczęścia i pecha.

Zawsze uważałam, że "ten ma pecha, kto w niego wierzy",
a Olive - 32-letnia bohaterka i narratorka tej powieści
wierzy, że obiektywnie nic jej się nie udaje i nie uda,
że w jej obecności zaraz coś się zepsuje lub spadnie.
Pesymistka, maruda, pechowiec.
Czy rzeczywiście taka jest?

Ale szczerze kocha swoją siostrę bliźniaczkę,
do której fortuna uśmiecha się codziennie.
Siostra ma w życiu szczęście i właśnie wychodzi za mąż.
Ale w dniu ślubu los się od niej odwraca,
w wyniku czego w jej podróż poślubną pojedzie Olive.
Razem z nielubianym przez nią bratem pana młodego.

Ethan i Olive muszą udawać zakochanych nowożeńców.
Jadą do raju i nietrudno zgadnąć, jak to się rozwinie,
co zresztą podszeptuje blurb na tylnej okładce książki.
Ale jak i czy na pewno do tego dojdzie,
kogo spotkają, co zrobią i dlaczego?

Tak więc przewidywalność, ale i zaskoczenie.
Przesadzone relacje i przesłodzony romans.
Sielanka, ale... niezupełnie.
Najciekawszy zwrot akcji następuje
po powrocie Ethana i Olive z podróży.
Wtedy właśnie pojawiają się dylematy.
Ale jakie, co zmienią i dlaczego to ważne?
Sprawdźcie sami ;-)


Przyjemna, lekka lektura dla dorosłych,
choć muszę uprzedzić, że Olive bywa irytująca ;-)


https://bajdocja.blogspot.com/2024/01/podroz-nieslubna.html

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Książka "Podróż nieślubna" duetu Christina Lauren
to połączenie humoru i dylematów, nienawiści, miłości,
przekomarzania i dogryzania, flirtu, seksu, zdrady,
przewidywalności, zaskoczenia, szczęścia i pecha.

Zawsze uważałam, że "ten ma pecha, kto...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Rok 2024 zaczęłam pysznym sernikiem oraz rewelacyjną lekturą!
Oto powieść Maureen Johnson "Dziewięcioro kłamców",
czyli piąty tom młodzieżowej serii kryminalnej „Truly Devious",
której główną bohaterką jest nastoletnia Stevie Bell.

Trzy pierwsze tomy składają się na trylogię „Truly Devious" ;-)
"Skrzynia w lesie" jest kontynuacją trylogii, czyli 4. tomem,
a teraz wisienka na serniku, czyli tom 5. :-)

Zagadkowa, intrygująca, ekscytująca.
Trzymająca w napięciu, emocjonująca.
Zaskakująca.


Stevie, jej przyjaciele i chłopak kończą szkołę.
Co chcą studiować potem? Stevie ma z tym kłopot...
Jednocześnie boryka się z tęsknotą za chłopakiem,
który wyjechał do Londynu.

Jest zdekoncentrowana i nie umie sobie z tym poradzić.
Mobilizuje ją kryminalna zagadka sprzed lat.

Autorka naprzemiennie opowiada o Stevie
i morderstwie z 1995 roku.
Poznajemy dziewięcioro przyjaciół;
różnych, ale niezwykle zżytych.
Poznajemy okoliczności podwójnej zbrodni;
są ofiary i narzędzie, brak podejrzanych i poszlak.
Czyżby sprawcą było jedno z dziewięciorga?
Czy prawdziwa jest wersja policji?

A Stevie obserwuje, czyta, analizuje, myśli, wnioskuje.
Często ufa swojej intuicji, czasem wątpi w swe umiejętności.

Niezbyt interesują ją atrakcje Londynu, do którego zaprosił ją chłopak.
Bardziej pociąga ją wiejska arystokratyczna posiadłość - miejsce zbrodni.

Ale rozwiązanie zagadki umyka...

Czy Stevie upora się z tą sprawą?
Czy poradzi sobie ze swoimi rozterkami?

Ostatnie rozdziały wręcz połknęłam!
Ale nie zdradzę finału ;-p


Bardzo, bardzo polecam starszym nastolatkom.



https://bajdocja.blogspot.com/2024/01/dziewiecioro-kamcow.html

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Rok 2024 zaczęłam pysznym sernikiem oraz rewelacyjną lekturą!
Oto powieść Maureen Johnson "Dziewięcioro kłamców",
czyli piąty tom młodzieżowej serii kryminalnej „Truly Devious",
której główną bohaterką jest nastoletnia Stevie Bell.

Trzy pierwsze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Środkowa część sennej trylogii Kerstin Gier
"Silver. Druga księga snów" nieco mnie rozczarowała,
i gdyby nie chęć sprawdzenia kim jest autor / autorka szkolnego
plotkarskiego bloga, pewnie nie sięgnęłabym po kolejną część.
Na szczęście finałowy tom "Silver. Trzecia księga snów"
jest równie dobry, co pierwszy "Silver. Pierwsza księga snów".
I polecam go starszym nastolatkom.

Jest tu wątek romantyczny i rozważania o pierwszym razie.
Są też inne historie, inne miłości, jest przyjaźń i współpraca.
Znów pojawiają się zaskoczenia, wątpliwości i "pogłoski" o demonie.
Jest niepokojąco i niebezpiecznie.

Czy to prawda, czy sen?



Bohaterowie, a zwłaszcza Liv ze swoim chłopakiem Henrym,
najczęściej przebywają w labiryncie korytarzy z drzwiami do snów.
Snów własnych i cudzych. Bo to znów jest książka o wnikaniu w sny!
O wkradaniu się do snów, o podglądaniu snów.
O tym, czego się można dowiedzieć dzięki snom.
I o manipulowaniu snami oraz... śniącymi.
Oj, niedobrze, wręcz groźnie!

Co prawda wciąż nie wiadomo,
dlaczego (i po co) można wchodzić do snów,
a Liv czasem zachowuje się irytująco,
ale książkę czyta się błyskawicznie!


Na scenę wraca Anabel - największa fanka demona.
A wszystkich zawsze wyprzedza jej dawny chłopak - Arthur,
który ma bardzo destrukcyjne, mroczne pomysły...

Kto jest z kim, a kto przeciwko komu?
Komu ufać? Jak zapobiec katastrofie?

No i kim jest Secrecy (od plotkarskiego bloga)?



https://bajdocja.blogspot.com/2023/12/silver-trzecia-ksiega-snow.html

Środkowa część sennej trylogii Kerstin Gier
"Silver. Druga księga snów" nieco mnie rozczarowała,
i gdyby nie chęć sprawdzenia kim jest autor / autorka szkolnego
plotkarskiego bloga, pewnie nie sięgnęłabym po kolejną część.
Na szczęście finałowy tom "Silver. Trzecia księga snów"
jest równie dobry, co pierwszy "Silver. Pierwsza księga snów".
I polecam go starszym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Najpierw była "Baśń o złamanym sercu",
potem "Ballada o nieszczęśliwej miłości",
a trzeci tom baśniowej serii Stephanie Garber
nosi tytuł "Klątwa prawdziwej miłości".

Wszystkie okładki urzekające, ale wszystkie tytuły smutne.
W słowie "klątwa" nie ma nadziei na szczęśliwe zakończenie,
które tak lubi główna bohaterka - Evangelina.
Ale czy na pewno nadal lubi?
Czy to ta sama dziewczyna?
Straciła prawie wszystkie wspomnienia!
Musi odkryć siebie na nowo...



Jestem usatysfakcjonowana tą lekturą!

Przede wszystkim tym, że ten tom w ogóle jest.
Zakończenie poprzedniego tomu było dramatyczne,
nie chciałabym takiego finału tej romantycznej historii.

Satysfakcjonuje mnie też to, jaki ten tom jest!
Idealnie współgra z klimatem całej serii,
choć sam ma odmienny nastrój i inne tempo.
Cały czas trzyma w napięciu i niepewności,
chociaż dzieje się mniej niż dotychczas.
No i jest lepszy od poprzednich tomów!

Nie wszystkie wątki zostały zakończone,
nie wszystkie pytania znalazły odpowiedzi,
ale i tak jestem usatysfakcjonowana!


Ten tom koncentruje się na trzech postaciach:
Evangelinie która poślubiła księcia Apolla,
jej mężu - przystojnym księciu Apollo
i Księciu Serc - lordzie Jacksie.

A gdzie prawdziwa miłość?

Apollo uparcie chce bronić swego małżeństwa, a zniszczyć Jacksa.
Książę Serc stracił zadziorność. Chyba się poddał, ale chroni Evangelinę.
Obydwaj nie są jednoznaczni. I warci są jeden drugiego.
Zdolni wbić sztylet w serce, by osiągnąć swój cel.


Evangelina jest zdezorientowana. Dlaczego nie pamięta?
Czy to cena za wiarę w baśnie? Za spełnienie marzeń? Za szczęście?
Przeczucia mówią jej, że coś jest nie w porządku, w głowie krążą ostrzeżenia.
Ale Apollo jest wyjątkowo troskliwym mężem, kochającym księciem z bajki.
Czego chcieć więcej?

Kiedy dziewczyna orientuje się, że na każdym kroku czyha na nią śmiertelne niebezpieczeństwo,
przestaje ufać komukolwiek; nawet Łucznikowi, który co chwila ratuje ją z opresji.
A potem opuszcza. Dlaczego opuszcza? Dlaczego o nią nie walczy?

Nie chcę zdradzać więcej...

Polecam starszym nastolatkom i młodym dorosłym.



https://bajdocja.blogspot.com/2023/12/klatwa-prawdziwej-miosci.html

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Najpierw była "Baśń o złamanym sercu",
potem "Ballada o nieszczęśliwej miłości",
a trzeci tom baśniowej serii Stephanie Garber
nosi tytuł "Klątwa prawdziwej miłości".

Wszystkie okładki urzekające, ale wszystkie tytuły smutne.
W słowie "klątwa" nie...

więcej Pokaż mimo to