Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński28
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kate DiCamillo
Źródło: http://www.katedicamillo.com/
9
7,7/10
Urodzona: 25.03.1964
Amerykańska autorka powieści dla dzieci. Specjalizuje się w powieściach, których głównymi bohaterami są zwierzęta.http://www.katedicamillo.com/
7,7/10średnia ocena książek autora
628 przeczytało książki autora
469 chce przeczytać książki autora
11fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Miłość, [...], jest rzeczą potężną, cudowną i niedorzeczną, zdolną przenosić góry. Oraz szpulki nici.
9 osób to lubi
Żyje już sto lat. Przez ten czas poznałam miejsca wspaniałe i straszne. Z czasem zrozumiesz, że każde miejsce jest inne. W każdym miejscu st...
Żyje już sto lat. Przez ten czas poznałam miejsca wspaniałe i straszne. Z czasem zrozumiesz, że każde miejsce jest inne. W każdym miejscu stajesz się inny. Zupełnie inny.
9 osób to lubiNie ma sensu żyć, skoro tak czujesz i jest ci wszystko jedno. Powinno cię wypełniać oczekiwanie i nadzieja. Powinieneś być ciekaw, kto pokoc...
Nie ma sensu żyć, skoro tak czujesz i jest ci wszystko jedno. Powinno cię wypełniać oczekiwanie i nadzieja. Powinieneś być ciekaw, kto pokocha ciebie i kogo ty pokochasz tym razem.
7 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Beverly. Tu i teraz Kate DiCamillo
8,7
Raymie, Louisiana i Beverly. Te trzy dziewczynki stały się moimi przyjaciółkami za sprawą wyjątkowych książek Kate DiCamillo. Niezbyt obszerne powieści, których są bohaterkami, okazały się jedną z bardziej interesujących lektur dla młodzieży, jakie w ostatnim czasie czytałam. I naprawdę niecierpliwie czekałam na możliwość przeczytania trzeciego tomu cyklu, czyli Beverly. Tu i teraz.
Żadna z przyjaciółek nie miała łatwego życia, a Beverly, z wiecznie pijaną matką i ojcem, który porzucił rodzinę, tylko w przyjaźni znajdowała ukojenie. Od wyjazdu Louisiany miała tylko Raymie i Kumpla, psa przybłędę, a jego śmierć sprawia, że dziewczyna traci grunt pod nogami i impulsywnie wyrusza w drogę.
W tej książce możemy lepiej poznać tę z dziewczyn, która wydawała się najmniej czuła i bywała opryskliwa. Jej gruboskórność okazuje się jednak mechanizmem obronnym, sposobem na radzenie sobie z sytuacją życiową i poczuciem osamotnienia. Kiedy jednak w nowym miejscu spotyka życzliwych ludzi, wbrew sobie zaczyna się otwierać. Do głosu dochodzi wrażliwość dziewczyny, a ona sama po raz pierwszy czuje, że gdzieś przynależy.
To bardzo dojrzała książka, choć kierowana do młodego odbiorcy, i pewnie niejednego rodzica zadziwi czternastolatka bez konsekwencji uciekająca z domu, znajdująca pracę i jeżdżąca bez skrępowania samochodem. Do tego wzmianki bez owijania w bawełnę o nieobecnym ojcu i nałogu matki. Weźmy jednak pod uwagę, że akcja osadzona jest w latach 70. XX wieku, kiedy znacznie więcej rzeczy mogło ukryć się przed okiem służb. Do tego DiCamillo szczerze pokazuje sytuację dziecka, która wcale nie jest nierealna.
A jednak nie jest to historia skupiona na trudnym dzieciństwie. To raczej inicjacyjna proza dodająca otuchy, pełna ciepła i wiary w to, że nawet poranione dusze mogą odnaleźć szczęście. Przemiana Beverly nie dokonuje się spektakularnie, a jednak jest zauważalna i porusza do głębi. Jest w niej wiara w uzdrawiającą moc życzliwości drugiego człowieka i to, że własną siłę odnajdujemy w przyjaźni.
Powieść jest napisana z lekkością, a nawet pewną brawurą, choć porusza trudne tematy. Jest w niej także pewna czułość i delikatność oraz szczerość. Jest jak kojący okład przykładany na stłuczone kolano i urzekająca opowieść o tym, że na świecie obok zła jest też masa dobra. Opowieść uczy empatii, podkreśla moc życzliwości i pokazuje, że czasem za grubą skórą chowa się wrażliwy i łaknący przyjaźni człowiek. Pokochałam wszystkie trzy części cyklu i jest mi żal, że to już koniec, a lekturę będę pewnie jeszcze niejednokrotnie polecać. Te powieści wyróżniają się na tle innych obyczajówek i są świetnym doświadczeniem zarówno emocjonalnym, jak i literackim.
Raymie. Weź mnie za rękę Kate DiCamillo
7,5
Najbardziej będę kojarzyć czytanie 𝘙𝘢𝘺𝘮𝘪𝘦. 𝘞𝘦𝘻́ 𝘮𝘯𝘪𝘦 𝘻𝘢 𝘳𝘦̨𝘬𝘦̨ z czasem, gdy byłam mocno przeziębiona i nie mogłam podnieść się z kanapy. I słuchajcie, ta książka to idealna lektura na taki czas chorowania.
To powieść-wsparcie w przypadku spadku formy. Tematyka nie jest jednak zbyt wesoła – kolejne elementy fabuły tylko dokładają winy dorosłym, którzy w tej historii zawodzą na całej linii. To ojciec, który zostawia rodzinę dla higienistki stomatologicznej; to matka, która wymierza policzki; to pracownica szemranego schroniska, której nie obchodzi los zwierząt; to wybuchowa instruktorka mażoretek mająca fioła na punkcie sukcesu i trzymająca w garażu cudze trofea czy w końcu babcia, która żyje z kradzieży i udaje, że rozpadający się dom bez prądu i mebli nadaje się do mieszkania...
W takim świecie muszą sobie radzić trzy młodziutkie, ale za to dzielne bohaterki – Raymie, Louisiana i Beverly, które poznają się właśnie na treningu mażoretek u niejakiej Idy Nee. Każda z nich ma jakiś plan w związku ze zbliżającym się wyborami Miss Florydy roku 1975. Łączy je wspólny cel, ale to co najbardziej je do siebie zbliża, to poczucie bliskości i bezpieczeństwa, które mogą sobie nawzajem dać. Uzupełniają się też swoimi usposobieniami.
Język jest niby prosty, choć zdarzają się wymyślniejsze frazy i nawiązania do spraw duszy i przedziwnych odczuć fizycznych (czego się w sumie nie spodziewałam). Każda z bohaterek ma swój sposób bycia i nietrudno je polubić i kibicować im w ich odważnych przygodach. Jednak Lousiana przy dwudziestym powtórzenia "ojejuńciu" już zaczyna trochę irytować... 😂
Nie będzie to może jedna z moich ulubionych pozycji literatury wczesnomłodzieżowej, zdarzały się dużo lepsze rzeczy. Ale jeśli macie taki gorszy czas – czy to fizycznie, czy psychicznie, czujecie może przesyt różnymi treściami – warto przeczytać 🖤