-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać376
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Biblioteczka
Konkretna książka o serialu. O autorach o aktorach, o produkcji. Nie spodziewajcie się książki o życiu aktorów, tego tu nie znajdziecie. Jeśli interesuje Was sam serial - polecam.
Konkretna książka o serialu. O autorach o aktorach, o produkcji. Nie spodziewajcie się książki o życiu aktorów, tego tu nie znajdziecie. Jeśli interesuje Was sam serial - polecam.
Pokaż mimo toMożna przeczytać. Wygląda na to, że pisał ją sam, siedemdziesięcioletni Chaplin. Dużo nazwisk, które nic teraz współczesnym nie powiedzą. Mało znaczących faktów. Nie spodziewajcie się wesołych rzeczy. Znacznie lepiej obejrzeć filmy Charliego, posłuchać Jego muzyki. W tym był wspaniały.
Można przeczytać. Wygląda na to, że pisał ją sam, siedemdziesięcioletni Chaplin. Dużo nazwisk, które nic teraz współczesnym nie powiedzą. Mało znaczących faktów. Nie spodziewajcie się wesołych rzeczy. Znacznie lepiej obejrzeć filmy Charliego, posłuchać Jego muzyki. W tym był wspaniały.
Pokaż mimo toNudna. Wszystko wtórne wobec pierwszej wojny z Formidami.
Nudna. Wszystko wtórne wobec pierwszej wojny z Formidami.
Pokaż mimo to
Chyba najlepsza ksiązka z cyklu wojen z Formidami.
Tajemniczy wróg pojawia się., zbliża, czeka się co będzie dalej :)
Chyba najlepsza ksiązka z cyklu wojen z Formidami.
Tajemniczy wróg pojawia się., zbliża, czeka się co będzie dalej :)
2020-05-16
Poprawna, uładzona, pisana językiem Arnolda biografia. Historia człowieka, który sam ciężką pracą osiągnął sukces.. Faceta koleżeńskiego, z poczuciem humoru, zarozumiałego, upartego i nie mającego pojęcia o uczuciach. Ciekawa dla mnie była Jego droga. Zwykły młody człowiek wymarzył sobie i zdobył mistrzostwo świata w kulturystyce. Potem wielka popularność w filmie. Dobrze prowadzone biznesy. Polityka.
Z książki wynika, że osiągnął szczęście. Szczególnie kiedy był z Marią. Do polityki i gubernatorstwa mnie nie przekonał. Strata czasu?
Jest chyba fajnym ojcem. Stąd zapewne zawyżone opinie tej książki. Wielu chłopców chciałoby takiego taty, prawda? :)
Poprawna, uładzona, pisana językiem Arnolda biografia. Historia człowieka, który sam ciężką pracą osiągnął sukces.. Faceta koleżeńskiego, z poczuciem humoru, zarozumiałego, upartego i nie mającego pojęcia o uczuciach. Ciekawa dla mnie była Jego droga. Zwykły młody człowiek wymarzył sobie i zdobył mistrzostwo świata w kulturystyce. Potem wielka popularność w filmie. Dobrze...
więcej mniej Pokaż mimo to
Trudna książka. Dla inteligentnych ludzi. Czytanie wymaga dużego skupienia. Umiejętność takiego skupienia jest tracona już po krótkim czasie surfowania w sieci. Jak więc ją czytać? :)
Nie wiedziałem, że praca z komputerem tak wpływa na mózg. A że wpływa - jestem przekonany. Po ponad 30 latach przesiadywania przed ekranem zapominam słów, pamięć mam bardzo słabą, skupienie słabe.
Polecam książkę. Zamierzam wiedzieć więcej o wpływie elektroniki, sieci na mój łeb.
Ciekawe, że tak mało się o tym mówi. Producenci elektroniki zarabiają krocie....
Trudna książka. Dla inteligentnych ludzi. Czytanie wymaga dużego skupienia. Umiejętność takiego skupienia jest tracona już po krótkim czasie surfowania w sieci. Jak więc ją czytać? :)
Nie wiedziałem, że praca z komputerem tak wpływa na mózg. A że wpływa - jestem przekonany. Po ponad 30 latach przesiadywania przed ekranem zapominam słów, pamięć mam bardzo słabą, skupienie...
Wątki historyczne w porządku. Historia czasów od przodków Lindbergha włącznie. Trochę mało o samolotach.
Mnóstwo dygresji. Np. przepisy kulinarne! Można zapomnieć główny wątek książki.
Opisy - wyliczanki okropne, śmieszne wręcz.
Wątki erotyczno-pornograficzne prawie jak "momenty" w starych filmach z PRL. Kompletnie niepotrzebne.
Można przeczytać.
Wątki historyczne w porządku. Historia czasów od przodków Lindbergha włącznie. Trochę mało o samolotach.
Mnóstwo dygresji. Np. przepisy kulinarne! Można zapomnieć główny wątek książki.
Opisy - wyliczanki okropne, śmieszne wręcz.
Wątki erotyczno-pornograficzne prawie jak "momenty" w starych filmach z PRL. Kompletnie niepotrzebne.
Można przeczytać.
2021-01-26
Bardzo dobra książka popularno-naukowa. Prezentuje aktualną (początek 2019 r.) wiedzę. Napisana lekko, w formie wywiadu, dialogu.
Dobrze mi się czytało o historii podboju kosmosu i czasach współczesnych. Planach Elona Muska i innych korporacji. Aż dotarłem do 2/3 książki kiedy zacząłem się złościć na autorów. Autorzy są niepoprawnymi, młodymi fantastami. Stojąc w "ziemskim szambie" patrzą w niebo i nie widzą przeszkód jak koń w wielkiej pardubickiej. Bardzo chciałbym aby ich wizje rozwoju ludzkości się spełniły. Niestety jesteśmy tacy jacy jesteśmy. Chcemy wszystkiego i teraz. Nowych smartfonów, telewizorów 100", wspaniałych domów. Wybieramy takich rządzących którzy nam to dadzą. Trump, Putin, PIS.... Internet odmóżdża. Ludzie wybierają świat wirtualny i konsumpcję. Trwają wojny, bieda, głód i nienawiść. Lek na ASF? Kula w łeb. Wyspa śmieci na Pacyfiku ma już rozmiar Francji.
Może gdybyśmy byli Wolkanami (Star Trek) to zrealizowalibyśmy wizję autorów. Póki co ś.p. Stephen Hawking dał nam niecałe 100 lat.
Wychodzę z domu na spacer i... zaraz wracam bo stężenie PM10 na poziomie kilkuset procent normy nie nastraja do wychodzenia.
Niemniej książkę polecam. Napisana z polotem i humorem. Też byłem kiedyś młody.
Bardzo dobra książka popularno-naukowa. Prezentuje aktualną (początek 2019 r.) wiedzę. Napisana lekko, w formie wywiadu, dialogu.
Dobrze mi się czytało o historii podboju kosmosu i czasach współczesnych. Planach Elona Muska i innych korporacji. Aż dotarłem do 2/3 książki kiedy zacząłem się złościć na autorów. Autorzy są niepoprawnymi, młodymi fantastami. Stojąc w...
2021-01-26
Bardzo polecam.
Wspomnienia człowieka, który trafił na wojnę choć wcale nie powinien. Tak jak miliony Rosjan.
Największe wrażenie zrobiła na mnie konkluzja, że tzw. weterani wojenni w Rosji to ludzie, którzy po prostu przeżyli. A największe szanse mieli na to żołnierze "tyłowi". Z zaopatrzenia, oficerowie, kombinatorzy, komisarze, członkowie "Smiersza". Ci którzy wygryźli się na powierzchnię tego wojennego syfu. Przeważnie kosztem innych.
Kwiat ludności poległ na pierwszej linii.
Wspomnienia owych weteranów są więc w stylu "Czterech pancernych". Pisane przez ludzi, którzy nie powąchali prochu i... nie byli najlepszymi ludźmi. Idąc tym tropem trudno się dziwić, że dzisiaj Rosjanie gloryfikują Stalina, wojnę i nie wstydzą się swojej historii. Zostali przecież wychowani przez takich "weteranów".
Książka szczera, okrutna, o śmierci, zbydlęceniu, człowieczeństwie.
Obowiązkowa pozycja dla tych baranów, którzy chcą bawić się w wojnę choć oni pewnie po tę pozycję nigdy nie sięgną...
Bardzo polecam.
Wspomnienia człowieka, który trafił na wojnę choć wcale nie powinien. Tak jak miliony Rosjan.
Największe wrażenie zrobiła na mnie konkluzja, że tzw. weterani wojenni w Rosji to ludzie, którzy po prostu przeżyli. A największe szanse mieli na to żołnierze "tyłowi". Z zaopatrzenia, oficerowie, kombinatorzy, komisarze, członkowie "Smiersza". Ci którzy wygryźli...
Książka dla młodego człowieka ale młodego... na początku ubiegłego wieku.
Odświeżyłem ją sobie niedawno.
Nieprawdopodobne, słabe, "biały pan" i "makumba". Relacje jak u Sienkiewicza mimo wyraźnego podziwu autora do indian.
Szkoda czasu.
Tacy "Czterej pancerni" nad Orinoko.
"Wyspa Robinsona" jeszcze się broni ale i "Orinoko" i ta książka nie.
Książka dla młodego człowieka ale młodego... na początku ubiegłego wieku.
Odświeżyłem ją sobie niedawno.
Nieprawdopodobne, słabe, "biały pan" i "makumba". Relacje jak u Sienkiewicza mimo wyraźnego podziwu autora do indian.
Szkoda czasu.
Tacy "Czterej pancerni" nad Orinoko.
"Wyspa Robinsona" jeszcze się broni ale i "Orinoko" i ta książka...
O miłości, która się nie zdarza, o mężczyznach, których już nie ma, o idealnych ojcach za którymi tęsknimy.
Wzruszająca, śmieszna, ciekawa... tak do 2/3. Potem robi się multikulti, poprawnie, moralizatorsko. Szkoda. Przecież nie jesteśmy głupi? Jakby pisane dla Netfilxa a targetem mieli być starzy ludzie, którzy powinni już umrzeć w dobrym stylu i zrobić miejsce młodym...
O miłości, która się nie zdarza, o mężczyznach, których już nie ma, o idealnych ojcach za którymi tęsknimy.
Pokaż mimo toWzruszająca, śmieszna, ciekawa... tak do 2/3. Potem robi się multikulti, poprawnie, moralizatorsko. Szkoda. Przecież nie jesteśmy głupi? Jakby pisane dla Netfilxa a targetem mieli być starzy ludzie, którzy powinni już umrzeć w dobrym stylu i zrobić miejsce młodym...