Opinie użytkownika
„Iskierka”. Ten niepozorny tytuł skrywa w sobie wiele emocji, współczesnych problemów i miłości na różnych polach. W tej opowieści liczy się wszystko – każde przemyślenie, łza, bicie serca. Autorka poruszyła trudny, ciągle aktualny, ciągle kontrowersyjny temat ciężkiej, śmiertelnej choroby dziecka rozwijającego się pod sercem mamy. Postawiła bohaterów – kochające się...
więcej Pokaż mimo toMam nadzieję, że przy kolejnej powieści autorka doczyta nieco w sprawie tortur i tego, jakie konsekwencje one niosą. Uderzanie pałką teleskopową w opisany sposób powinno się skończyć poważnymi urazami kręgosłupa - nie mówiąc już o kijach i chłostach (nadrywanie blizn powoduje bolesne zrosty, jeśli nie opatrzy się ich porządnie, a mniemam, że Sasza za dzieciaka nie lądowała...
więcej Pokaż mimo toPo raz kolejny jakiś Polaczek z****bał całkowicie i poleciał na stereotypach. Żal! To nie jest książka o prawdziwym swingu, prawdziwym seksie, prawdziwym BDSM tylko bzdury wyssane z palca!!!!
Pokaż mimo toDroga autorko, jeśli nie masz pojęcia, jak wygląda praca sex workerki, to nie baw się w zgadywanki. Kreujesz swoją powieść, jako coś nowego, niesamowitego, a jedziesz na chorych stereotypach. Sex workerka to też człowiek - nie sprzedaje SIEBIE, a swoje usługi. Jako osoba z branży jestem przerażona tym, co skończyłam czytać. Mokre fantazje, psychologia bohaterów o kant do...
więcej Pokaż mimo to
UWIELBIAM NIEKTÓRYCH BLOGERÓW...
... i z tego względu zastanawiam się, jak mam traktować ich prozę, wydawaną w postaci książki. Prozę tę typowo felietonową, gdzie krótkie formy wykładów na temat naszego polskiego (lub zagranicznego) życia składają się ze śmiechu przez łzy. W końcu wydawanie pseudoporadników "jak rzyć" jest pewnego rodzaju nieszczęśliwym przypadkiem, ale...
Lekka lektura zawsze taka pozostaje. Nie ma w niej nic głębszego, porusza człowieka nie po sumieniu, a po strunach głosowych. Można się przy niej pośmiać, zaśmiać do łez i odłożyć na półkę. Standardowo - zapomnieć po maks dwóch godzinach.
http://www.niekulturalnie.pl/2017/09/marzena-m-agnieszka-jez-paulina.html
Wyspy Dziewicze... musiałam wyguglować, gdzie to się znajduje, a potem przejść do grafiki, by trochę powzdychać do tamtejszych krajobrazów. Umiejscowienie fabuły, historii książki w takim miejscu było pierwszym plusem tej historii. Poczułam podmuch lata, trochę niepokojący, ale nadal był to letni wiaterek. Do tego doszła stylizacja całości, dodawanie ułamków w postaci...
więcej Pokaż mimo to
W moje ręce trafiła pozycja wydawnictwa WAB, debiut Agnieszki Płoszaj. Jak to debiuty mają, podeszłam do niego z uśmiechem na twarzy. Wait. Miałam napisać, że z nienawiścią do polskich autorów, prawda? Nic z tego, tym razem szerzymy optymistyczne podejście, bo chcą nam nałożyć regularne ceny książek, a jako niedawny debiutant stanowczo muszę się czymś pocieszyć.
I czymś ...
Powieści obyczajowe. Co czujecie, kiedy słyszycie lub czytacie te słowa? Pastelowe, cukierkowe powiastki? Drobne kobiece postacie, nieraz trochę głupsze niż ustawa przewiduje? A może czujecie to, co ja czuję - coraz lepsze na polskim rynku powieści realistyczne, które mogą zmienić myślenie więcej niż jednej osoby?
Czytam takie książki od dziecka, bo uwielbiam życie....
A może by tak nie doczekać najazdu obcych? Chyba wystarczą mi moje sny, które raz na jakiś czas przekazują straszliwą wizję bycia lalką w rękach paranormalnych istot. Na szczęście człowiek może odepchnąć od siebie te myśli i zagłębić się w jeszcze straszniejszą wizję...
Daleko przyszłość, świat, który jeszcze nam się nie śnił. Nasza cudowna, autonomiczna ziemia zmieniła...
Królowe polskiego obyczaju - tak o tych dwóch pisarkach mówi internet i ja, świeżo po lekturze, w pewnym sensie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Czytałam wiele polskich autorek, które niejako wybiły się na swoich tekstach o kobietach dwudziestoletnich, trzydziestoletnich i czterdziestoletnich. Czytam bowiem obyczaje od kilku lat, niestrudzenie szukając w realistycznych...
więcej Pokaż mimo toPolski rynek wydawniczy ogarnął obyczajowy szał. Mam na myśli powieści opatrzone etykietą: lektura dla kobiet, których pojawiło się wiele. Trochę mnie to dziwi, ale Was nie musi – mamy tu bowiem do czynienia z edukacją (anty)seksualną, nową modą na kobietę-feministkę z garami w tle oraz na rhomantyczne historie z życia... wzięte. Głównie na te ostatnie jest wielki bum,...
więcej Pokaż mimo toTom czwarty autorstwa Kiery Cass od samego początku wydaje się książką nudną. Bohaterka nie sprawia wrażenia kobiety inteligentnej, a przecież właśnie tego spodziewałam się po następczyni tronu. W trakcie czytania zmienia się w moich oczach, niestety na gorsze. Nadęta, mała, infantylna. Zupełnie nie mój typ kobiety. Niestety nie zrozumiałam nawet dlaczego taka jest, skoro...
więcej Pokaż mimo to
http://amor-tollit-timorem.blogspot.com/2015/09/nethergrim-matthew-jobin.html
Nauczyłam się czytać na książkach fantasy, tych pisanych specjalnie dla starszych dzieciaków, młodzieży. Dawno jednak żadnej z nich nie otwierałam. Wolałam poznać inne, może bardziej realistyczne historie ludzi dorosłych, którzy zmagają się z problemami i swoim własnym losem w prawdziwym życiu....
Pierwsza miłość, druga szansa.
Jako, że ja i moja druga połówka siedzimy (może to za mocne słowo) w literaturze i cały czas się rozwijamy, często zastanawiałam się, jak to jest napisać powieść w duecie. Na nasze nieszczęście, a może po prostu wyzwanie, jednak tworzymy w innych gatunkach, więc długo by się głowić nad fabułą, która zadowoli obie strony.
Okładka książki...
http://amor-tollit-timorem.blogspot.com/2015/09/starter-lissa-price.html
Kolejna książka, która zauroczyła mnie okładką. Naprawdę i mocno, od pierwszego wejrzenia, wiedziałam, że będę chciała ją przeczytać. Drugą rzeczą, która sprawiła, że zapoznałam się z powieścią, było przyrównanie jej w jednej z oficjalnych recenzji do dollhouse'u. Nie ma bowiem rzeczy na świecie,...
Czyli kolejna głupota na rynku, naciągacz pieniędzy dla kobiet hetero, które czują się niedoceniane przez życie i innych ludzi.
O, nuda, straszna i tragiczna nuda. Bezsens drukowanych kartek, które krzyczą z bólu, że taka treść na nich siedzi i już do końca siedzieć będzie.
Współczuję z całego mojego serca. I sobie też, że musiałam to jednak przeczytać, a raczej przelecieć...
http://amor-tollit-timorem.blogspot.com/2015/04/recenzja-2-maszynopis-z-kawonu-tomasz.html
Pokaż mimo to
Wstęp i zakończenie. Gdy tak się zastanawiam nad sensem życia, to dochodzę do wniosku, że właśnie alfa i omega to dwie najbardziej istotne rzeczy. Cały wstęp jest tylko dodatkiem do preludium i końca.
I właśnie to najbardziej podobało mi się w „Arlin”. Wciągający wstęp, surowy, ale z kobiecym pierwiastkiem środek i miażdżące zakończenie.
Dobra fantastyka zawsze wymaga od...