-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać362
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Biblioteczka
2019-12
2019-11-23
Miałam wielkie oczekiwania co do tej książki. Opis i wstęp sprawiły, że zacierałam ręce na myśl o jej przeczytaniu. Gdy nadarzyła się okazja, przeczytałam dwie losowe historie i stwierdziłam, że muszę przeczytać więcej. Niestety moje wielkie oczekiwania zderzyły się z rzeczywistością. Tylko kilka historii wywołało u mnie jakieś uczucia. Większość z nich była po prostu nudna. Plusem tej książki jest fakt, że czyta się ją błyskawicznie oraz to, że możemy zaobserwować, z czym nagminnie stykają się grabarze, a także jak wygląda ich praca. Niestety jest to przeciętna książka. Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś o pracy grabarza, możecie po nią sięgnąć.
Miałam wielkie oczekiwania co do tej książki. Opis i wstęp sprawiły, że zacierałam ręce na myśl o jej przeczytaniu. Gdy nadarzyła się okazja, przeczytałam dwie losowe historie i stwierdziłam, że muszę przeczytać więcej. Niestety moje wielkie oczekiwania zderzyły się z rzeczywistością. Tylko kilka historii wywołało u mnie jakieś uczucia. Większość z nich była po prostu...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-11-17
Uwielbiam, kiedy w powieściach kryminalnych przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Ten moment. kiedy wydarzenia sprzed kilkunastu, kilkudziesięciu lat oraz te, które wydarzyły się w niedalekiej przeszłości łączy niewidzialna nić. Może i motyw dość często wykorzystywany, ale ja to kupuje.
Wada to druga część cyklu z Bernardem Grossem. Tym razem główny bohater nie tylko zmierzy się z wyjaśnieniem znaleziska odkrytego w pobliskim lesie, ale także ze swoimi demonami.
Upalne lato, powietrze drgające od napięcia, że coś się wydarzy, nieuchronnie zbliża się tragedia. Atmosfera w Chełmży gęstnieje, gdy w lesie obok jeziora zostaje znaleziony zakrwawiony namiot. Nie ma ciała, nie ma narzędzia zbrodni, jest tylko niepokojąca świadomość, że wydarzyło się coś bardzo złego. Poszlaki sugerują, że ta łączy się z zaginięciem sprzed 30 lat.
Wada jest zdecydowanie bardziej rozbudowana niż Skaza, mamy tutaj więcej wątków, więcej postaci, więcej zależności pomiędzy nimi, łatwo się w tym wszystkim pogubić. Akcja rozwija się dość wolno, jednak książkę czyta się bardzo dobrze. Czytając, trafiamy co trochę na ślepy zaułek, kiedy myślimy, że wiemy co się wydarzyło, okazuje się, że nic nie wiemy. Czuję lekki niedosyt, jeśli chodzi o zakończenie, ale ogólnie podobała mi się ta historia./w tej części bardziej poznajemy głównego bohatera, jego myśli, pobudki. Jestem ciekawa, jak dalej potoczą się jego losy, dlatego tym bardziej czekam na trzecią część.
Uwielbiam, kiedy w powieściach kryminalnych przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Ten moment. kiedy wydarzenia sprzed kilkunastu, kilkudziesięciu lat oraz te, które wydarzyły się w niedalekiej przeszłości łączy niewidzialna nić. Może i motyw dość często wykorzystywany, ale ja to kupuje.
Wada to druga część cyklu z Bernardem Grossem. Tym razem główny bohater nie...
2019-11-14
Sporo się dzieje w życiu Chyłki i Zordona. Mówią, że pierwsza sprawa rzutuje na całą karierę adwokacką. Przed Oryńskim nie lada wyzwanie, pierwsza samodzielna sprawa, którą ma poprowadzić, z góry skazana jest na niepowodzenie. Więc dlaczego młody mecenas się jej podjął? 17-latek zostaje oskarżony o zabójstwo dwóch swoich kolegów. Wszystkie dowody wskazują na jego winę. Co wspólnego z tym wszystkim ma Piotr Langer ?
Szczerze powiedziawszy, miałam opory przed sięgnięciem po tę książkę, niestety dwie ostatnie części nie przypadły mi zbytnio do gustu. Jednak chęć poznania dalszych losów głównych bohaterów zwyciężyła. Jestem mile zaskoczona, jest to klimat pierwszych powieści z tej serii. Czyta się ją błyskawicznie, dużo się dzieje, riposty i teksty Chyłki w formie. No i zakończenie tak szokujące, że nie pozostaje nic innego jak spytać, kiedy kolejna część?
Sporo się dzieje w życiu Chyłki i Zordona. Mówią, że pierwsza sprawa rzutuje na całą karierę adwokacką. Przed Oryńskim nie lada wyzwanie, pierwsza samodzielna sprawa, którą ma poprowadzić, z góry skazana jest na niepowodzenie. Więc dlaczego młody mecenas się jej podjął? 17-latek zostaje oskarżony o zabójstwo dwóch swoich kolegów. Wszystkie dowody wskazują na jego winę. Co...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-10-28
Ważna pozycja w kobiecej literaturze. Spodziewałam się, że Polki nie są zbyt zadowolone ze swoich ciał, ze swoich związków, relacji, ale nie wiedziałam, że aż na taką skalę. W tej książce mamy rozmowy z Seksuolożkami, których praca mogłaby wydawać się łatwa, taka nie jest a problemy, z którymi zmagają się ich podopieczne, na pewno nie są błahe. Kiedy kobiety wybierają się do seksuologa ? Co je do tego skłania ? Jak wiele kobiet myśli, że coś jest z nimi nie tak ? Poznajemy przypadki wielu kobiet, każda z nich może być naszą siostrą, ciotką, przyjaciółką czy sąsiadką. Każdy z wywiadów porusza inną kwestię związaną z seksualnością, które zmuszają do refleksji. Zdecydowanie warto przeczytać.
Ważna pozycja w kobiecej literaturze. Spodziewałam się, że Polki nie są zbyt zadowolone ze swoich ciał, ze swoich związków, relacji, ale nie wiedziałam, że aż na taką skalę. W tej książce mamy rozmowy z Seksuolożkami, których praca mogłaby wydawać się łatwa, taka nie jest a problemy, z którymi zmagają się ich podopieczne, na pewno nie są błahe. Kiedy kobiety wybierają się...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-10-16
Ale ja się męczyłam przez 200 pierwszych stron, sądziłam, że wszystkie tak bardzo pozytywne opinie są przesadzone. Później przepadałam, wyciągnęłam się na maksa.
W Żmijowisku zaginęła nastolatka. Nikt nie wie co się z nią stało. Ale czy na pewno ?
Historia opowiedziana jest w dwóch płaszczyznach czasowych, czyli „teraz” i wtedy, a także jest opowiedziana z perspektywy kilku osób. Jeśli przebrniemy, przez dość obyczajowy początek dotrzemy do rasowego kryminału. Pełno tu intryg, zawirowań prowadzących do rozwiązania historii. Żmijowisko jest mroczne, mgliście niepokojące, pełne pułapek. Autor podrzuca nam tropy tak bardzo prawdopodobne, że naiwnie wierzymy, że znamy rozwiązanie, a później przychodzi bomba. Zakończenie rekompensuje kiepski (oczywiście w moim mniemaniu) początek.
Ale ja się męczyłam przez 200 pierwszych stron, sądziłam, że wszystkie tak bardzo pozytywne opinie są przesadzone. Później przepadałam, wyciągnęłam się na maksa.
W Żmijowisku zaginęła nastolatka. Nikt nie wie co się z nią stało. Ale czy na pewno ?
Historia opowiedziana jest w dwóch płaszczyznach czasowych, czyli „teraz” i wtedy, a także jest opowiedziana z perspektywy kilku...
2019-10-06
Książka, która do myślenia, zmusza do refleksji. Często nie zdajemy sobie sprawy, jakie rany siedzą latami w człowieku, a co gorsze, do jakich strasznych rzeczy potrafią doprowadzić. Rana jest moim pierwszym spotkaniem z autorem, lecz wiem, że nie ostatnim. Na moim regale na swoją kolei czeka Żmijowisko.
Jeśli oczekujecie mocnego kryminału, to niestety będziecie zawiedzeni. Natomiast jeśli popatrzymy na Ranę jako powieść obyczajową, mocno psychologiczną, z wątkiem kryminalnym wtedy książka ta sporo zyskuje. Mamy tutaj różnorodnych, świetnie wykreowanych bohaterów. Są to postaci, których przyszłość chcemy poznać, nawet jeśli nie darzymy ich zbytnią sympatią. W sumie cała akcja poprowadzona jest tak, że nie chcemy odkładać tej historii. Dużo się tutaj dzieje, jednak część wątków jest mocno przewidywalna. Minusem dla mnie jest zakończenie, uważny czytelnik bez problemu je odkryje w trakcie czytania. Liczyłam, że moje przypuszczenia się nie sprawdzą, niestety przewidziałam zakończenie. Ogólnie książka jest całkiem ok, ale bez rewelacji. Nie zaszkodzi przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie.
Książka, która do myślenia, zmusza do refleksji. Często nie zdajemy sobie sprawy, jakie rany siedzą latami w człowieku, a co gorsze, do jakich strasznych rzeczy potrafią doprowadzić. Rana jest moim pierwszym spotkaniem z autorem, lecz wiem, że nie ostatnim. Na moim regale na swoją kolei czeka Żmijowisko.
Jeśli oczekujecie mocnego kryminału, to niestety będziecie zawiedzeni....
2019-09-20
Może wstyd się przyznać, ale dopóki nie przeczytałam opisu tej książki, nie miałam pojęcia, że istniał ktoś taki jak Józef Cyppek-Rzeźnik z Niebuszewa. Cóż może wynikało to z faktu, że żyje w zupełnie innej części kraju albo to, że w późniejszych latach było wiele innych brutalnych zbrodni. Tak czy inaczej, opis mnie „zainteresował” i tak sięgnęłam po tę książkę. Niestety po skończonej lekturze czuję pewien niedosyt, ale po kolei. Historia jest opisana w pierwszej osobie, co według mnie jest bardzo ciekawym zabiegiem. Możemy „wejść” w głowę mordercy, spróbować dowiedzieć się co nim kierowało, jak zapatrywał się na różne kwestie, jak sam odbierał to, co zrobił. Nie da się ukryć, że opisy zawarte w tej książce są obrzydliwe, jak rzeczy, których dopuścił się Cyppek. Przerażające jest to, co ludzie robią innym ludziom. Jest to historia przerażająca, brutalna, obrzydliwa. Niedosyt, który odczuwam po przeczytaniu, wynika z faktu, że czuję, że ta historia mogłaby być dłuższa, bardziej rozbudowana. Jednak dla samej historii warto przeczytać tę książkę, ba nawet trzeba.
Może wstyd się przyznać, ale dopóki nie przeczytałam opisu tej książki, nie miałam pojęcia, że istniał ktoś taki jak Józef Cyppek-Rzeźnik z Niebuszewa. Cóż może wynikało to z faktu, że żyje w zupełnie innej części kraju albo to, że w późniejszych latach było wiele innych brutalnych zbrodni. Tak czy inaczej, opis mnie „zainteresował” i tak sięgnęłam po tę książkę. Niestety...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-30
Przeczytałam gdzieś, że tę książkę czyta się jak biografię, zgadzam się z tym. Czytając Siedmiu mężów Evelyn Hugo czułam się jakbym nie tylko czytała biografie ulubionej aktorki, ale także jakbym ją faktycznie znała, oglądała filmy, w których grała, śledziła zapiski z gazet, w których się pojawiała. Książkę czyta się bardzo przyjemnie, jest napisana w taki sposób, że chce się więcej i więcej. Historia jest podzielona na kilka rozdziałów, w których czytamy o życiu Evelyn z każdym z jej siedmiu mężów. Spora liczba czyż nie? Przechodzimy razem nią przez każdy etap jej życia, patrzymy jak wspina się po szczeblach kariery aktorskiej, widzimy jej wzloty i upadki. Pojawiają się tutaj dylematy moralne, które mogą spotkać każdego z nas, więc dają do myślenia. Poznajemy także życie Monique, młodej dziennikarki, która przeprowadza wywiad z tytułową Evelyn. Ta część mniej mi się podobała, ale jest świetnym dopełnieniem całości. Jestem zachwycona tą historią, potrzebuje więcej takich. Cieszę się, że jednak po nią sięgnęłam, szczerze powiedziawszy miałam opory, ponieważ bałam się, że to kolejna książka, która jest przez wszystkich zachwalana, a mnie nie zachwyci. Zdecydowanie polecam.
Przeczytałam gdzieś, że tę książkę czyta się jak biografię, zgadzam się z tym. Czytając Siedmiu mężów Evelyn Hugo czułam się jakbym nie tylko czytała biografie ulubionej aktorki, ale także jakbym ją faktycznie znała, oglądała filmy, w których grała, śledziła zapiski z gazet, w których się pojawiała. Książkę czyta się bardzo przyjemnie, jest napisana w taki sposób, że chce...
więcej mniej Pokaż mimo to
Zbiór 4 opowiadań związanych z pogodą, a właściwie z jej anomaliami. Jak to z opowiadaniami bywa, trafiają się lepsze, a także gorsze. W sumie tylko jedno opowiadanie, z tych przedstawionych w tym zbiorze, mi się bardzo nie podobało.
Mimo, że opowiadania te przyciągały mnie, ciężko mi się je czytało. Nie do końca odpowiada mi styl pisania autora, ale sama treść była ciekawa. Nie wiem, czy sięgnę po inne jego książki. Było całkiem ok, ale nie sądzę, żeby zapadło mi to w pamięci.
Zbiór 4 opowiadań związanych z pogodą, a właściwie z jej anomaliami. Jak to z opowiadaniami bywa, trafiają się lepsze, a także gorsze. W sumie tylko jedno opowiadanie, z tych przedstawionych w tym zbiorze, mi się bardzo nie podobało.
Mimo, że opowiadania te przyciągały mnie, ciężko mi się je czytało. Nie do końca odpowiada mi styl pisania autora, ale sama treść była...
2019-08-24
Nie mogłam przejść obojętnie, kiedy książkę tę poleca Chris Carter.
Początkowo nie mogłam się przekonać do tej książki, czytało mi się ją okropnie ciężko. W pewnym momencie czytania pomyślałam, żeby ją porzucić i zacząć coś innego. Cieszę się, że tego nie zrobiłam.
55 jest świetnym kryminałem. Wciąga (po ciężkim początku) i to bardzo. Sam pomysł jest czymś intrygującym, chyba nigdy nie spotkałam się z tym w książkach, które czytałam. Z niecierpliwością przewracałam kartki, nie mogłam się doczekać rozwiązania tej zagadki. A teraz po skończeniu lektury zostaje mi czekać na kontynuacje
Nie mogłam przejść obojętnie, kiedy książkę tę poleca Chris Carter.
Początkowo nie mogłam się przekonać do tej książki, czytało mi się ją okropnie ciężko. W pewnym momencie czytania pomyślałam, żeby ją porzucić i zacząć coś innego. Cieszę się, że tego nie zrobiłam.
55 jest świetnym kryminałem. Wciąga (po ciężkim początku) i to bardzo. Sam pomysł jest czymś intrygującym,...
Widziałam wiele opinii rozpływających się nad tą książką. A że ostatnio skaczę pomiędzy gatunkami stwierdziłam, że przeczytam. Mnie jednak ta książka nie porwała. Liczyłam na więcej smaczków, ciekawostek. Dostałam jedynie kilka zabawnych sytuacji wplecionych w życie antykwariusza. Nie polecam.
Widziałam wiele opinii rozpływających się nad tą książką. A że ostatnio skaczę pomiędzy gatunkami stwierdziłam, że przeczytam. Mnie jednak ta książka nie porwała. Liczyłam na więcej smaczków, ciekawostek. Dostałam jedynie kilka zabawnych sytuacji wplecionych w życie antykwariusza. Nie polecam.
Pokaż mimo to
„Nie zamykaj furtki, łatwiej będzie zwiać…”
Nie ma co się oszukiwać, Polska kryminałem stoi. Z dnia na dzień, strona po stronie, książka po książce uświadamiam sobie jak wielu mamy świetnych autorów kryminałów. Pan Mieczysław Gorzko jest tego idealnym przykładem. Martwy sad jest debiutem, bardzo udanym debiutem.
Główny bohater, policjant Marcin Zakrzewski na miejscu morderstwa słyszy słowa, które przed wielu laty usłyszał od swojego zaginionego brata bliźniaka. Czy możliwe, że nigdy nieodnaleziony chłopak żyje ? Czy może być mordercą ? Co łączy zabójstwo kobiety z zaginięciami chłopców na przestrzeni lat ?
Dawno żaden kryminał mnie tak nie wciągnął. Czytałam niemal z zapartych tchem, przewracałam strony, nie mogąc doczekać się tego, co się wydarzy. A działo się sporo. Sprawy z przeszłości tak straszne, że ludzie próbowali o nich zapomnieć, nigdy niemające ujrzeć światła dziennego tajemnice. Mroczny klimat, opisy przyprawiające o gęsią skórkę. Wszystko to zapewnia świetną lekturę. Sama akcja rozgrywa się bardzo szybko, nie ma tutaj niepotrzebnych wątków, zbędnych opisów. Kilka razy zostałam zwiedziona, kiedy myślałam, że wiem już co się wydarzy, autor mnie zaskakiwał. Jedynym minusem są początkowe dialogi, wydawały mi się takie trochę wymuszone, później było już lepiej. Dla mnie plusem jest fakt, że dzięki tej książce przypomniałam sobie piosenkę zespołu Coma- „W chorym sadzie”, co jakiś czas ją sobie podśpiewuje, nawet w czasie pisania tej recenzji leci gdzieś w tle.
Warto czytać polskie kryminały. Warto czytać Martwy Sad.
„Nie zamykaj furtki, łatwiej będzie zwiać…”
Nie ma co się oszukiwać, Polska kryminałem stoi. Z dnia na dzień, strona po stronie, książka po książce uświadamiam sobie jak wielu mamy świetnych autorów kryminałów. Pan Mieczysław Gorzko jest tego idealnym przykładem. Martwy sad jest debiutem, bardzo udanym debiutem.
Główny bohater, policjant Marcin Zakrzewski na miejscu...
2019-07-30
Czyta się ją błyskawicznie, fabuła leci do przodu bardzo szybko. Nie jest to książka bardzo dobra ani bardzo zła, po prostu jest. Nie ma tutaj niczego odkrywczego ani nic bardzo wciągającego. W trakcie czytania miałam wrażenie, że już to czytałam. Jest to thriller jakich wiele. Dla kogoś, kto czyta dużo kryminałów,nie będzie to nic fenomenalnego. Językowo książka jest bardzo dobrze napisana. Jeśli szukasz,czegoś niewymagającego ta książka będzie dla ciebie.
Czyta się ją błyskawicznie, fabuła leci do przodu bardzo szybko. Nie jest to książka bardzo dobra ani bardzo zła, po prostu jest. Nie ma tutaj niczego odkrywczego ani nic bardzo wciągającego. W trakcie czytania miałam wrażenie, że już to czytałam. Jest to thriller jakich wiele. Dla kogoś, kto czyta dużo kryminałów,nie będzie to nic fenomenalnego. Językowo książka jest...
więcej mniej Pokaż mimo to
Charyzmatyczna nauczycielka języka polskiego wdaję się w romans z jednym ze swoich uczniów. Kilka dni po ich ostatnim spotkaniu chłopak zostaje zamordowany. Jaką mroczną przeszłość ukrywa kobieta ? Czy w małej sennej miejscowości grasuje seryjny morderca ? Co wspólnego ma romans i zabójstwo młodego chłopaka ?
Co to były za emocje, ile się tutaj dzieje! Dawno nie czytałam książki tak bardzo naładowanej akcją. Furie czyta się błyskawicznie. Główna bohaterka jest postacią bardzo nieszablonową, zresztą jak sami możecie zauważyć, niezbyt często głównym bohaterką w kryminałach jest z pozoru niegroźna nauczycielka. Zwykle bohaterami tego typu książek są policjanci, detektywi, adwokaci. Czytając dużo kryminałów, bardzo doceniam taką „inność”.
Fabuła jest niesamowicie ciekawa, jest taka nieprzewidywalna. Historia jest opisana w dwóch płaszczyznach czasowych, co się dzieje „teraz”, a także w przeszłości głównej bohaterki, przez co lepiej ją poznajemy i dowiadujemy się, co nią kieruje. Mamy tu tajemnicę ciągnącą się przez wiele lat, układy, na które nie ma rady, a także zakończenie, przez które chcemy więcej. To moje pierwsze spotkanie z autorem, ale już wiem, że nie ostatnie. Już nie mogę się doczekać kontynuacji. Jeśli szukacie thrillera z zadziorną bohaterką-Furia będzie świetnym wyborem.
Charyzmatyczna nauczycielka języka polskiego wdaję się w romans z jednym ze swoich uczniów. Kilka dni po ich ostatnim spotkaniu chłopak zostaje zamordowany. Jaką mroczną przeszłość ukrywa kobieta ? Czy w małej sennej miejscowości grasuje seryjny morderca ? Co wspólnego ma romans i zabójstwo młodego chłopaka ?
Co to były za emocje, ile się tutaj dzieje! Dawno nie czytałam...
Podobała mi się zdecydowanie mniej niż Będzie bolało. Oczywiście mamy tutaj spoko ciekawych historii, cięty język i czarny humor ale jednak czuję pewien niedosyt. Po skończeniu czytania miałam wrażenie ,że książka ta powstała powstała tak jakby "na siłę".
Podobała mi się zdecydowanie mniej niż Będzie bolało. Oczywiście mamy tutaj spoko ciekawych historii, cięty język i czarny humor ale jednak czuję pewien niedosyt. Po skończeniu czytania miałam wrażenie ,że książka ta powstała powstała tak jakby "na siłę".
Pokaż mimo to