-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
"Życie jest tym, co z niego zrobimy, a akceptacja jest kluczem do wszystkich naszych problemów." Jestem już po przeczytaniu nowości "Uniesienie" z cyklu Castle Rock, do którego możemy zaliczyć np Cujo, Martwa Strefa czy Sklepik z marzeniami. Jest to bardzo krótka, choć jak to u Mistrza bywa, dosadna i wielowątkowa powieść, przy której spędzicie całkiem przyjemne chwile.💗Muszę jednak przyznać, że wolę bardziej mroczną i fantastyczną stronę Kinga, niż tą moralistyczną i obyczajową! Wszystkich znających twórczość autora tylko z opowieści lub kilku z ekranizowanych klasyków może zaskoczyć fakt, że "Uniesienie" to ani nie thriller, ani horror, tylko obyczajówka z puentą. I tym bardziej Was zaskoczę pisząc, że King ma sporo takich dzieł w swoim dorobku, oczywiście w każdej musi być choć zalążek firmowej już autora specyficznej fantastyki i grozy dyszącej na ramieniu głównego bohatera.
"Uniesienie" to ta bardziej wrażliwa strona pisarza, w której za punkt honoru autor stawia sobie przekazanie w historii głębszego sensu, zmusza czytelnika do zatrzymania się i zastanowienia, tuż po tym jak wyciśnie z niego kilka łez! Tak, to wielowątkowa obyczajówka z małym wątkiem paranormalnym . Mamy tu zwykłego bohatera z niezwykłą przypadłością i zbliżającym się "dniem zero" i małżeństwo lesbijek, borykajace się z nietolerancją ze strony innych mieszkańców, a także wiele powiązanych ze sobą relacji, niedomówień czy skrajnych poglądów na daną sytuację. Mamy również bardzo ciekawy obraz przyjaźni, walki o akceptację w społeczeństwie i naprawiania złych stosunków z sąsiadami . To wszystko na zaledwie 170 stronach, wydanego duża czcionką, opowiadania, które pochloniecie w jeden wieczór. Warto takiego Kinga poznać!
Znacie miasteczko Castle Rock z powieści autora? A wiecie, że powstał autorski serial z tytułowym miasteczkiem w roli głównej? To nielada gratka dla wszystkich fanów Mistrza! Podobno to niezły trening myślowy z odnajdywania odniesień do poszczególnych powieści Kinga! Brzmi fantastycznie!
"Życie jest tym, co z niego zrobimy, a akceptacja jest kluczem do wszystkich naszych problemów." Jestem już po przeczytaniu nowości "Uniesienie" z cyklu Castle Rock, do którego możemy zaliczyć np Cujo, Martwa Strefa czy Sklepik z marzeniami. Jest to bardzo krótka, choć jak to u Mistrza bywa, dosadna i wielowątkowa powieść, przy której spędzicie całkiem przyjemne...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
" Z każdym oddechem" autorstwa mojego króla romansu Nicholasa Sparks'a 💗 Może jestem w tym momencie nieobiektywna, ale znów stało się tak, jak zawsze z jego powieściami - połknęłam ją jednym tchem i strasznie ją polubiłam.
Historia Hope i Tru podzielona jest na dwie części, których fabuły nie mogę Wam zanadto zdradzić.
Hope to 36letnia pielęgniarka trwająca w nieudanym zwiazku, której plany i marzenia, choć mocno sprecyzowane, dalekie są od realizacji.
Tru to pełny życia i spełniony mężczyzna. Afryka, a dokładniej Zimbabwe, gdzie pracuje jako przewodnik to jego miejsce na ziemi. Żyje jak chce i kocha to co robi . Do pełni szczęścia potrzebne jest mu spotkanie z ojcem. I w tej sprawie odwiedza po raz pierwszy Amerykę. Los łączy tą dwójkę w niełatwych dla nich momentach życia. Rodzi się wielkie uczucie między nimi, a tym samym trudne decyzje, które przyjdzie im podjąć. Jak potoczy się ich historia? Czy połączy się w jedną, musicie sprawdzić sami.
Jedne co mogę Wam zdradzić, to fakt, że autor nie stroi od kreowania tym dwojgu wielu przeciwności losu. W całej historii nie brakuje emocji, trudnych decyzji do podjęcia, czy wzlotów i upadków bohaterów. To słodko-gorzka fikcja literacka z zalążkiem literatury faktu!
Choć to typowy romans, wciąga czytelnika i gra na jego emocjach. Bardziej doświadczonym w jego powieściach czytelnikom może wydać się nadwyraz przewidywalna. Jednak uprzedzam, że czasem prawdziwa słodko-gorzka rzeczywistość jest o wiele bardziej wartościowa niż zaskakujące zwroty akcji! Do tego wszystkiego ciekawi bohaterowie i to co ja uwielbiam najbardziej w powieściach Sparksa, prawdziwość i realność jakby napisana przez samo życie, z nutką magii i wszystkich kolorów miłości!
Miałam małą przerwę od twórczości autora, ale po tej lekturze muszę koniecznie nadrobić zaległości! 🙈🙊
" Z każdym oddechem" autorstwa mojego króla romansu Nicholasa Sparks'a 💗 Może jestem w tym momencie nieobiektywna, ale znów stało się tak, jak zawsze z jego powieściami - połknęłam ją jednym tchem i strasznie ją polubiłam.
Historia Hope i Tru podzielona jest na dwie części, których fabuły nie mogę Wam zanadto zdradzić.
Hope to 36letnia pielęgniarka trwająca w...
O!, a tą książkę polecam bardzo! 😁 🙊
Zwłaszcza zagorzałym przeciwnikom soczystego języka. To nie jest tak, że "klnę jak szewc", używając wulgaryzmów jako przecinków w zdaniu, lub obrażam nimi przechodniów. Jednak, gdy muszę rozładować emocje, nie ma nic bardziej dla mnie kojącego i jednocześnie subtelnego dla świata, niż fakt, że za pomocą kilku słów, które notabene są najprawdopodobniej najstarszą formą naszego języka, jesteśmy w stanie wyrazić więcej niż tysiąc innych słów, czy działań! Czy wiecie, że przekleństwa mają związek z inteligencją, mogą pomóc nam wytrzymać ból, złagodzić stres, nawiązać więzi, czy nawet nauczyć się nowych języków? I co ważne, używane umiejętnie nie muszą wyrażać tylko złości, czy kogoś obrażać! 🙊
~
Weźmy na przykład stand up - ja uwielbiam! i uwielbiam również używaną na nich kpiarską i zabawną formę przekleństw. Wzmacniają przekaz. Dodają pikanterii. Lubię to! Lubię, gdy przekleństwa są używane w języku mądrze, dojrzale i przede wszystkim zrozumiale. ~
Kochane Mamy nie zlinczujcie mnie za nadto, sama jestem mamą i nie popieram używania przekleństw przez dzieci/nastolatków/czy żyjących pod wpływem innych osób dorosłych. Jak już wspomniałam, popieram przekleństwa używane zrozumiale, wyrażające dojrzałe emocje. Jeśli w waszej głowie pojawia się w tym momencie zgrzyt, tym bardziej polecam Wam tą książkę. Inną niż do tej pory czytaliście, a jednocześnie tak bliską ludzkiej naturze.😉😉
O!, a tą książkę polecam bardzo! 😁 🙊
Zwłaszcza zagorzałym przeciwnikom soczystego języka. To nie jest tak, że "klnę jak szewc", używając wulgaryzmów jako przecinków w zdaniu, lub obrażam nimi przechodniów. Jednak, gdy muszę rozładować emocje, nie ma nic bardziej dla mnie kojącego i jednocześnie subtelnego dla świata, niż fakt, że za pomocą kilku słów, które notabene są...
Późną porą lecę do Was z krótką polecajką. Ten rok obfituje w naprawdę świetne nowości lub reedycję, jak mamy w tym wypadku.😉😉 "Kocie oko" Margaret Atwood to naprawdę godna polecenia pozycja, która zapadnie wam w pamięci na długo i jako dzieło literackie dostarczy niemało czytelniczych wrażeń. To nie jest prosta historia. Styl autorki, również nie należy do najbardziej przystępnych, ale moim zdaniem, idealnie wpasowuje się w klimat poruszanej w niej tematyki. Jeśli tylko dacie jej szanse, wciągnie Was bez pamięci w emocje i doznania głównej bohaterki.
To historia z piętnem przeszłości, z którym Elaine Risley przyjdzie się nagle zmierzyć na nowo. Razem z nią powracamy w pierwszoosobowej narracji do wspomnień, które choć nie należą do pozytywnych, ukształtowały ją jako osobę,córkę, żonę, matkę i w końcu artystkę. To emocjonalna powieść, jednocześnie bardzo plastyczna, znajdziemy w niej wiele opisów, retrospekcji oraz wniosków głównej bohaterki. Nieco skaczemy w czasie, między teraźniejszością, a dzieciństwem malarki. To jeszcze bardziej podkreśla problem maltretowania psychicznego, jakiego doświadczyła Elaine za młodu. Powieść zmusza do refleksji. Choć akcja i opisy są nieco leniwe, to całość trzyma w napięciu.
Lubię, oj lubię taką literaturę! Z pozoru niedostępną, o trudnej tematyce, jednak w psychologiczny sposób oddziaływującą na psychikę, dającą do myślenia i pochłaniającą emocjonalnie bez reszty!
Późną porą lecę do Was z krótką polecajką. Ten rok obfituje w naprawdę świetne nowości lub reedycję, jak mamy w tym wypadku.😉😉 "Kocie oko" Margaret Atwood to naprawdę godna polecenia pozycja, która zapadnie wam w pamięci na długo i jako dzieło literackie dostarczy niemało czytelniczych wrażeń. To nie jest prosta historia. Styl autorki, również nie należy do najbardziej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
"Nocna runda" to moje pierwsze spotkanie z Jackiem Reacherem i twórczością Lee Child.
Jak zdążyłam się już nieco zorientować w serii to 22tom, a sam bohater to taki "niebieski ptak"; były żandarm, bez prawa jazdy, dokumentu ze zdjęciem oraz osób na utrzymaniu i który ma szczególny dar do pakowania się w kłopoty. To taki typ bohatera, który co prawda nie ma nadprzyrodzonych mocy, ale nieco więcej w klatce piersiowej niż przeciętny mężczyzna, jest bardzo inteligentny i potrafi myśleć strategicznie, przewidując ruchy przeciwnika, który za punkt honoru stawia sobie obronę pokrzywdzonych i zawsze wygrywa, a wszelkie działania poza prawem uchodzą mu na sucho.
Taki włóczykij i wojownik w jednym. Oczywiście nie stroi też od romansów.
Czy taki jest również i w tej części?
Moim zdaniem to już superbohater na emeryturze, już nie myśli tak szybko, potrzebuje pomocy ze strony innych osób, dostaje zadyszki i nie znajdziemy tutaj wielkiego romansu. Może to i dobrze! Jest przez to bardziej przystępny i prawdziwy. Ma już swoje lata.
Sam pomysł na fabułę jest nieco abstrakcyjny, Jack wysiada na stacji i zauważa w oknie lombardu damski sygnet absolwentki West Point, jego macierzystej uczelni. Takich rzeczy dobrowolnie się nie zastawia, więc Jack postanawia rozwiązać tą zagadkę. Trochę mu schodzi, ale w efekcie końcowym historia nabiera tempa i akcji oraz poznajemy coraz "dziwniejszych" bohaterów.
W ogólnym rozrachunku książka była ciekawa, a bohater rzeczywiście ma coś w sobie, da się lubić i urzeka swoją tajemniczą osobą. Jednak chyba nie stałam się wielką fanką tej serii. Nieco za bardzo męski styl i miejscami zbyt stonowana akcja nie porwała mnie.
Może to po prostu kwestia, że ciężko wejść w akcje i serię dopiero przy 22 tomie. W każdym razie nie mogę powiedzieć, żebym się nudziła, czy kompletnie straciła czas na ta lekturę. Ma w sobie coś, głównie dzięki fajnie wykreowanej postaci Jack'a. Napisać 22 tomy różnych historii akcji o tak tajemniczym, a jednocześnie tak niewpasowującym się w tradycyjny kanon bohaterów mężczyźnie, to moim zdaniem wielka sztuka! Również sam styl i język narracji jest bardzo zbliżony do bohatera. Nieco męski, twardy a jednocześnie intrygująco oryginalny i wciągający. Tylko sama fabuła i akcja miejscami kulała. Za długa, zbyt duży nacisk na fakt, że jak wnioskuję Jack w końcu się starzeje i już nie wyrabia na zakręcie jak zawsze. Może to celowy zabieg? Jedno wiem na pewno, jeśli byłabym czytelnikiem, który zna choć część przygód Jack'a sięgnęłabym po tą część bez zastanowienia, choćby z czystej ciekawości, jak autor po dłuższej przerwie postanowił zarysować jego postać i jak Jack się starzeje!
"Nocna runda" to moje pierwsze spotkanie z Jackiem Reacherem i twórczością Lee Child.
Jak zdążyłam się już nieco zorientować w serii to 22tom, a sam bohater to taki "niebieski ptak"; były żandarm, bez prawa jazdy, dokumentu ze zdjęciem oraz osób na utrzymaniu i który ma szczególny dar do pakowania się w kłopoty. To taki typ bohatera, który co prawda nie ma...
Alice i Jake, to kochającą się para, która po trzech i pół roku postanowiła się pobrać. Wśród prezentów ślubnych odnajdują tajemniczą skrzynkę z napisem PAKT. Młodzi Małżonkowie nawet nie zdają sobie sprawy, jak bardzo ten prezent zmieni ich życie...
Jak byście się zachowali, gdybyście otrzymali niespodziewaną wiadomość, a w niej zaproszenie do elitarnego klubu dla małżeństw, którego członkostwo ma zagwarantować Wam sukces i szczęście w związku? Klub ma 100% skuteczność, członkowie wzajemnie się wspierają, pomagają rozwiązywać problemy, określają się wspólnie mianem swoich przyjaciół, a co najważniejsze, od początku działania klubu, nie było żadnego rozwodu. Celem PAKTu jest dbanie o nierozerwalny, trwały i szczęśliwy związek małżeński wszystkich jego członków. Za wszelką cenę....
Ludzie naturalnie dążą do życia w grupach i społeczeństwie. Lubią pomagać i pragną wsparcia z drugiej strony, a taki elitarny klub to łakomy kąsek dla podniebienia naszego Ego, zwłaszcza z takim gwarantem. Dla Alice i Jaka to jednak ekscytująca przygoda, traktują klub jak zabawę, która tylko wzmocni ich małżeństwo, nie zdają sobie sprawy, jak bardzo może się ona okazać niebezpieczna...
Książka jest fantastycznie napisana. Czyta się ją szybko i ciekawie. Bardzo spodobał mi się pomysł i cała jej koncepcja. Nie jest to krwawy thriller, a raczej niebezpieczna i wciągająca historia, z psychologicznym wątkiem w tle. Każda z rozdziałów zmusza do refleksji, ale i rozbudza wyobraźnię. Lektura dostarczyła mi wielu wrażeń, niejednokrotnie wzbudziła we mnie dreszcz emocji, dlatego z czystym sumieniem Wam ją polecam!
Niezależnie czy jesteście w związku z drugą osobą, czy jesteście singlami, książka dotyka wielu ciekawych wątków pobocznych i sprawdzi się u każdego, kto oczekuje od niej intrygującej i wciągającej historii.
Alice i Jake, to kochającą się para, która po trzech i pół roku postanowiła się pobrać. Wśród prezentów ślubnych odnajdują tajemniczą skrzynkę z napisem PAKT. Młodzi Małżonkowie nawet nie zdają sobie sprawy, jak bardzo ten prezent zmieni ich życie...
Jak byście się zachowali, gdybyście otrzymali niespodziewaną wiadomość, a w niej zaproszenie do elitarnego klubu dla...
"Czasem trzeba umrzeć dla świata, by zacząć żyć od nowa".
"Sprzedawca marzeń" to wyjątkowa lektura, z pozoru lekka obyczajówka, w rezultacie książka, która skłania do refleksji. To pierwsza część trylogii, na której dalsze losy bardzo czekam!
To moje pierwsze spotkanie z tym autorem, choć wiele dobrego słyszałam o jego twórczości, jak dotąd nie było nam po drodze. Dzięki uprzejmości @wydawnictwoznak.pl miałam przyjemność przekonać się na własnej skórze na czym polega fenomen jego pióra.
Książkę czyta się bardzo lekko. Wciąga od pierwszych stron, a to za sprawą oryginalnego prologu powieści, w którym przeżyjemy spotkanie autora książki z głównym bohaterem! Pierwszoplanowa narracja, głównie w czasie teraźniejszym (poza fragmentem u psychoterapeutki) to również ciekawy zabieg, który sprawia, że czytelnik jest jeszcze bliżej wydarzeń, odczuwa bardziej i poddaje się wyjątkowej aurze, która mu towarzyszy podczas lektury.
O czym jest ta książka? Kim jest tytułowy sprzedawca marzeń? To Charles James, człowiek, który sprzedaje ludziom możliwości, zaszczepia ideę lepszego życia, niestety niejednokrotnie manipuluje swoimi słuchaczami, by ci, tak naprawdę wzbogacili jego portfel. To historia osoby, która mając za sobą niewyobrażalnie ciężkie dzieciństwo jest u progu osiągnięcia wszystkiego o czym marzył, jego głód bytu i dostatku zostaje w końcu zaspokojony. Jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia i Charles goniąc za karierą, traci coś cenniejszego od wszystkich bogactw... Niespodziewana wizyta przewraca jego życie do góry nogami, w jeden dzień traci już wszystko! Jednak dostaje jeszcze jedną szansę... jak i czy w ogóle będzie potrafił z niej skorzystać musicie przekonać się sami! Ja jestem mega ciekawa co będzie dalej!
Co myślicie o tej książce? Macie ochotę po nią sięgnąć? Cokolwiek nie pomyślicie na starcie, koniec może was na prawdę zaskoczyć! Lubię takie historię, w które tak bardzo się wgryzam, które zaspokajają mój niekończący się głód ciekawej fabuły, oryginalnych bohaterów, ale również mądrych morałów płynących z lektury. Ta seria zapowiada się fantastycznie!
"Czasem trzeba umrzeć dla świata, by zacząć żyć od nowa".
"Sprzedawca marzeń" to wyjątkowa lektura, z pozoru lekka obyczajówka, w rezultacie książka, która skłania do refleksji. To pierwsza część trylogii, na której dalsze losy bardzo czekam!
To moje pierwsze spotkanie z tym autorem, choć wiele dobrego słyszałam o jego twórczości, jak dotąd nie było nam po drodze. Dzięki...
Lubię poradniki, te psychologiczne, w tematyce manipulacji, osobowości czy samoświadomości najbardziej - zajmują one sporą część mojej biblioteczki. Kiedyś nawet zaglebiałam się w tematykę NLP, uczęszczając na kurs. Pozycja Thomasa Erikson'a "Otoczeni przez psychopatów. Jak rozpracować tych, którzy tobą manipulują" jest jedną z takich pozycji. Po tej lekturze, żałuję, że najpierw nie miałam okazji zapoznać się z pierwszą częścią "Otoczeni przez idiotów. Jak dogadać się z tymi, których nie możesz zrozumieć". Nie dlatego, że tak bardzo ta pozycja skradła moje serce, ale dlatego, że od pierwszych stron miałam wrażenie, że jest to uzupełnienie innej książki. Znajdziemy w niej wiele odnośników i nawiązań. Sama w sobie niestety nie wniosła zbyt wiele, nie znalazłam w niej zaskakujących i nowych wiadomości. Myślę,że dla osób które raczkują w temacie DISC, czyli modelu osobowości, opartej na stylach zachowania i kolorach im przydzielonych, albo chcieliby nieco tą wiedzę uszeregować, może wraz z pierwszą częścią, będzie stanowić ciekawe źródło wiedzy. To, czego nie można odmówić tej pozycji to język. Prosty i lekki sprawia, że czyta się ją jak przyjemną obyczajówkę, z pewną dozą niewiedzy co czeka nas w następnym rozdziale 🙂👍 Jeśli lubicie takie poradniki, to ja bym tej nie skreślała tak łatwo, bo może okazać się interesująca i wciągająca 😉
Lubię poradniki, te psychologiczne, w tematyce manipulacji, osobowości czy samoświadomości najbardziej - zajmują one sporą część mojej biblioteczki. Kiedyś nawet zaglebiałam się w tematykę NLP, uczęszczając na kurs. Pozycja Thomasa Erikson'a "Otoczeni przez psychopatów. Jak rozpracować tych, którzy tobą manipulują" jest jedną z takich pozycji. Po tej lekturze, żałuję, że...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
"Odpuść sobie i żyj!" Obok takiego tytułu nie mogłam przejść obojętnie! C’est la vie – mawiają Francuzi. I żyją szczęśliwie. To francuska sztuka odpuszczania, której osobiście bardzo zazdroszczę, a którą po tym poradniku tak bardzo chciałabym wcielić w życie! Niestety, jestem jedną z tych, którzy częściej spinają tyłek, dostosowują się do sytuacji i dochodzą do kresu wytrzymałości z zamartwianiem się, czy moje "życie" jest wystarczająco dobre, niż po prostu opuszczają i żyją po swojemu wg swoich pragnień i potrzeb.
Po lekturze tej książki, mam ochotę jednak spróbować! i " powiedzieć sobie: nie powstrzymuje się, tylko pragnij! Przestań dążyć do rozumienia wszystkiego, odkryjemy siłę niewiedzy! Przestań porównywać się z innymi, bądź sobą! I najważniejsze... Odpuść sobie i żyj!"
To niespełna 200 stron, lekkich i niezobowiązujących, krótkich i prostych, ale jakże mądrych i pozytywnych rozdziałów o tym, jak odnaleźć się w tych wszystkich ostatnio bardzo modnych sloganach życia fit, Eco, hygge i nie zapomnieć przy tym własnego ja. Jak pokonać przymus bycia na tip top, spełniać się, ale nie zatracać w życiu osobistym czy zawodowym. By stać na straży własnych, a nie kreowanych przez media, potrzeb. Przecież każdy z nas jest "odrębnym, unikatowym bytem – nie można go wtłoczyć w jednakowe dla wszystkich ramy"! Czas wyzbyć się ( a przynajmniej nieco wyciszyć! ) swojego wewnętrznego Krytyka i żyć tu i teraz, wg własnego ja!
Ja po tej lekturze mam właśnie na to ochotę! 💪😉
"Odpuść sobie i żyj!" Obok takiego tytułu nie mogłam przejść obojętnie! C’est la vie – mawiają Francuzi. I żyją szczęśliwie. To francuska sztuka odpuszczania, której osobiście bardzo zazdroszczę, a którą po tym poradniku tak bardzo chciałabym wcielić w życie! Niestety, jestem jedną z tych, którzy częściej spinają tyłek, dostosowują się do sytuacji i dochodzą do kresu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
I znów moje serce wzleciało nad horyzonty wrażliwości, a to za sprawą cudownego tomiku, który do mnie trafił, dzięki uprzejmości @wydawnictwootwarte 💓 Śmiem twierdzić, że każdy z Was choć raz spotkał się z twórczością @atticuspoetry , nawet nie świadomie ! 😉
Jego wiersze to najczęściej tatuowana poezja na świecie 💓 Poeta naprawdę idealnie ubiera emocje w słowa. Gdy pisze o miłości -zakochujemy się razem z nim, lub cierpimy z tęsknoty za tym uczuciem. Gdy czytam jego wiersze, czuję jakby dotykał słowami moich najgłębiej skrywanych emocji. Tak działa na mnie poezja współczesna. Mimo wielkiej miłości do klasyków, to ona jest mi bardziej bliska.
Tomik " Miała dzikie serce" będzie miał polską premierę dopiero 23.maja , ale już teraz zachęcam Was do zapoznania się z profilem autora na Instagramie i napawania się jego wrażliwością 😊
Tomik trafił od razu do mojej ukochanej kolekcji współczesnej poezji, obok @rupikaur_ i @chlopcyktorychkocham 💓 Uwielbiam taką poezję!! Tym razem to nie tylko poezja, ale świetnie dobrane zdjęcia do wierszy skradły moje serce. Ich lekkość, kobiecość i ulotność chwili to magia! Jeśli kochacie współczesną poezję tak bardzo jak ja, to zdecydowany must have na maj! Tylko, dbając o Waszą estetykę zmysłów, polecam Wam efekt końcowy w twardej oprawie 🙂👍
I znów moje serce wzleciało nad horyzonty wrażliwości, a to za sprawą cudownego tomiku, który do mnie trafił, dzięki uprzejmości @wydawnictwootwarte 💓 Śmiem twierdzić, że każdy z Was choć raz spotkał się z twórczością @atticuspoetry , nawet nie świadomie ! 😉
Jego wiersze to najczęściej tatuowana poezja na świecie 💓 Poeta naprawdę idealnie ubiera emocje w słowa. Gdy pisze...
2018-04
"Mistrzowska, niezwykle ważna opowieść z podzielonej rasowo Ameryki... To jest wielka proza." The Guardian
Idealnie napisane. To historia, obok której nie da się przejść obojętnie. Tym razem to nie czysta fikcja literacka, a wyciągnięta z prawdziwych czasów opowieść o nieludzkim gniewie, sile uprzedzeń i niemożliwej przyjaźni.
Mamy rok 1946, rodzina Henrego McAllan'a przenosi się z luksusów miasta na farmę w delcie Missisipi, gdzie panuje wszędobylskie błoto i brud oraz brak prądu i wody. To czasy, gdzie Południe mocno podzielone jest rasowo. Panuje nieludzki podział na Panów i służących, a w tym samym czasie w Europie Czarnoskórzy walczący na froncie traktowani są jak bohaterowie.
Gdy Henry napawa się spełnianiem marzeń z dzieciństwa o farmie, jego żona Laura zmaga się z brudną, przytłaczającą i jakże odmienną od dotychczasowego życia codziennością,obarczona obowiązkami i wychowaniem córek, zostaje w domu, z niemożliwie nieludzkim i bezdusznym teściem. A jeśli już o nim mowa... przyznam się Wam szczerze, że to pierwsza postać literacka, która wywołała we mnie tak skrajnie negatywne emocje, znienawidziłam go i od pierwszej wzmianki o nim w książce, miałam ochotę po prostu skopać mu tyłek!
Po drugiej stronie barykady tej okropnej rzeczywistości, poznajemy czarnoskórą rodzinę Jacksonów, którzy są dzierżawcami farmy McAllan'ów. Ich najstarszy syn Ronsel wraca z europejskich frontów. Tam bohater, tutaj wyrzutek marginesu.
W całej historii mamy jeszcze jedną istotną postać. Jamie, który również wraca z frontu. Dawniej zawadiacki Casanova, teraz mocno poobijany emocjonalnie młodszy brat Henrego. Zdany na jego łaskę, nie może się odnaleźć w codzienności bez wojny. Doświadczenie wojny zbliża go do Ronsel'a. Mężczyźni, mimo różnic rasowych zaprzyjaźniają się.
Niestety ich przyjaźń zostaje wystawiona na nieludzką próbę.
Czy wiecie, ze to debiut Hillary Jordan? To niesamowicie dopracowana przez kilka lat historia ciężkich czasów Południa. Problemy rasowe,nieludzki gniew i pogarda w stosunku do drugiego człowieka oraz wojna na froncie europejskim to tylko część problemów, które w tak mistrzowski sposób są zawarte w tej książce.
Czytając "Błoto", odczuwamy je każdym skrawkiem ciała, ja nadal czuję ciarki na samą myśl o tej powieści.
Nie potrafię jednocześnie zrozumieć, że takie czasy miały miejsce, ze tak można nienawidzić drugiego człowieka, tylko przez kolor skóry?!?!? Niestety teraz myślę, że i nasza rzeczywistość w tym temacie daleka jest od ideału. Ciągle się słyszy, że ten problem jest nadal żywy ...
Trzeba nadmienić również fakt, że ta książka mimo, iż porusza bardzo trudne tematy jest niezwykle przyjemna w odbiorze, fantastycznie napisana. Poznajemy historię z punktu widzenia kilku bohaterów. Przez co możemy poznać ich bliżej, dokładniej zrozumieć problem, z którym boryka się każdy z nich oraz jak naprawdę wyglądały te czasy.
To fenomenalny debiut i z niecierpliwością czekam na kolejne książki tej autorki!
Polecam Wam również ekranizację książki, która jest świetnym uzupełnieniem w obraz i odczucia wizualne tej historii!
"Mistrzowska, niezwykle ważna opowieść z podzielonej rasowo Ameryki... To jest wielka proza." The Guardian
Idealnie napisane. To historia, obok której nie da się przejść obojętnie. Tym razem to nie czysta fikcja literacka, a wyciągnięta z prawdziwych czasów opowieść o nieludzkim gniewie, sile uprzedzeń i niemożliwej przyjaźni.
Mamy rok 1946, rodzina Henrego McAllan'a...
To książka która zmienia podejście do życia . Ajurweda to styl życia , który chciałabym wprowadzić w swoje życie . Zacząć żyć, działać ale i odpoczywać w zgodzie z własna naturą. Pięknie wydany poradnik , z niezwykle inspirującymi zdjęciami. Zawiera w sobie wszystkie podstawowe praktyki , skonstruowana jak kalendarz, podzielona na 4pory roku i związane z nimi potrzeby i pragnienia ciała i umysłu . Pelna bogatej treści w przystępnej formie . Dla miłośników Życia w zgodzie ze sobą lektura obowiązkowa !
To książka która zmienia podejście do życia . Ajurweda to styl życia , który chciałabym wprowadzić w swoje życie . Zacząć żyć, działać ale i odpoczywać w zgodzie z własna naturą. Pięknie wydany poradnik , z niezwykle inspirującymi zdjęciami. Zawiera w sobie wszystkie podstawowe praktyki , skonstruowana jak kalendarz, podzielona na 4pory roku i związane z nimi potrzeby i...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to