-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant977
Biblioteczka
W Elvestad dzieje się coś naprawdę tajemniczego. Tiril i Oliver już po raz kolejny stają oko w oko z niebezpieczeństwem, by zdemaskować przestępców, działających w ich miasteczku. Nieustraszeni, sprytni, dociekliwi, odważni detektywi krok za krokiem podążają tropami by zdemaskować podstępną szajkę złodziei samochodów. A wszystko zaczyna się od przejażdżki rowerem, która zostaje zaburzona przez oponę samochodową, która wypada z rozpędzonej furgonetki. Kilka chwil później nasi detektywi natrafiają na policję, którą dokumentuje rozbiórkę skradzionego samochodu. Kiedy policja rozkłada ręce i uznaje sprawę za zakończoną, sprytny nos Tiril i Olivera nie pozwala im przejść obok tego obojętnie. Kto okaże się złodziejem? Przeczytajcie!
Książka, podobnie jak wszystkie poprzednie z serii "Operacja" jest napisana niezwykle dynamicznie, ciekawie i zabawnie. Nie ma mowy o nudzie, ponieważ razem z naszymi bohaterami tropimy złoczyńców, podążamy ich śladem i chcemy dowiedzieć się, kto jest winien. Ostatnie strony dodatkowo pełne są zadań na spostrzegawczość, a musicie przyznać, jest to bardzo ważna cecha u detektywa.
Książka wydana w bardzo poręcznym formacie, okładka jest gruba i solidna a strony błyszczące. Rozdziały są krótkie, czcionka idealna dla dzieci, które już samodzielnie czytają.
Jest to nasza ukochana seria książek ostatnich miesięcy i jeśli lubicie lektury z ciekawa akcja w tle, będzie to idealny wybór również dla Was.
W Elvestad dzieje się coś naprawdę tajemniczego. Tiril i Oliver już po raz kolejny stają oko w oko z niebezpieczeństwem, by zdemaskować przestępców, działających w ich miasteczku. Nieustraszeni, sprytni, dociekliwi, odważni detektywi krok za krokiem podążają tropami by zdemaskować podstępną szajkę złodziei samochodów. A wszystko zaczyna się od przejażdżki rowerem, która...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nasze ciało to zbiór niezwykłych wspaniałości, które opisać można na wiele sposobów. Naukowo, merytorycznie, komiksowo, żartobliwie - pewnie wiele podobnych pozycji macie na swoich półkach. Jestem natomiast przekonana,, że tak uroczej i w dodatku wierszem pisanej książki o ciele, nie spotkaliście nigdzie wcześniej!
Opowieści 5 minut przed snem "Cuda w ciele" to przepięknie ilustrowana książka dla dzieci, która w swoim wnętrzu skrywa wiele informacji o naszym ciele, opisanych w formie rymowanych wierszyków.
Przeczytacie o:
1. Powstaniu człowieka - bez szczegółów natomiast bardzo rzetelnie i odpowiednio dla dzieci ok. 3-6 lat
2. Sercu- pompie życia
3. Płucach i ich nieocenionej roli
4. Mózgu - królu w naszym ciele
5. Skórze i jej niezwykłych właściwościach
6. Mięśniach - zarówno tych od skakania jak i od ziewania
7. Układzie trawiennym - zajadaniu i wydalaniu
8. Układzie kostnym - twardzielu z miękkim wnętrzem
Dodatkowo każdy rozdział zakończono merytorycznym podsumowaniem, które jest bardzo jasne, zrozumiałe i zawiera wszelkie najważniejsze informacje.
Podobnie jak i pierwsza część "Cuda w lesie" również ta książka skradła nasze serca i rozczuliła od bezmiaru słodyczy płynącej z każdej strony. Gruba okładka i złocone elementy na niej sprawiają, że pięknie prezentuje się na półce i w towarzystwie swojej poprzedniczki opisującej "Cuda w lesie", będę również doskonałym prezentem.
Świetna pozycja w biblioteczce żadnego wiedzy kilkulatka.
Polecam ❤️
Nasze ciało to zbiór niezwykłych wspaniałości, które opisać można na wiele sposobów. Naukowo, merytorycznie, komiksowo, żartobliwie - pewnie wiele podobnych pozycji macie na swoich półkach. Jestem natomiast przekonana,, że tak uroczej i w dodatku wierszem pisanej książki o ciele, nie spotkaliście nigdzie wcześniej!
Opowieści 5 minut przed snem "Cuda w ciele" to przepięknie...
Zagadki, tropy, intrygi. Róża wraz ze swoim mysim przyjacielem Rupertem, już po raz kolejny zapraszają nas do swojego detektywistycznego świata. W najnowszej części przygód tych bohaterów, ich drogi skierują się do wydawnictwa pewnej bardzo poczytnej gazety, która ktoś sabotuje. Zdarzają się bowiem dziwne i niepokojące rzeczy - prasa drukarska o wdzięcznym imieniu Janina, drukuje gazetę z błędami, skórkami bananów i innymi uszkodzeniami. Nikt tego nie rozumie i nie wie jak to jest możliwe. Róża jest ostatnią nadzieją na uratowanie "Perspektyw". Nie ma czasu do stracenia, bowiem za kilka dni w gazecie planowany jest wyjątkowy artykuł prywatnej idolki i mistrzyni naszej młodej Pani detektyw - Katarzyny Rodrigo. Nie można ryzykować że jej artykuł zostanie uszkodzony dlatego szefowa gazety, Filomena, postanawia ją zamknąć.
Czy nie sądzicie, że coś tu nie gra ? Róża również ma takie przeczucie i podążając za jego głosem odkrywa kolejne ślady aż do momentu, gdy wynik śledztwa wydaje się zupełnie nieprawdopodobny.
Trzeci tom świetnej serii Hannah Peck pobudza wyobraźnię, wzbudza w nas ciekawość i sprawia, że trudno się od niej oderwać. Czy to niewystarczająca rekomendacja? Napisana zabawnym i lekkim piórem, dynamiczna akcja i ciekawy wątek to przepis na książkę dla dzieci, którą trudno im wyrwać z rąk. Podobnie jak w poprzednich tomach, książka jest formatu wielkości dłoni, więc można zabrać ją wszędzie gdzie chcemy. Historia uzupełniona jest świetnymi ilustracjami, które odżywiają ja i pozwalają jeszcze lepiej przeżywać losy bohaterów.
Zagadki, tropy, intrygi. Róża wraz ze swoim mysim przyjacielem Rupertem, już po raz kolejny zapraszają nas do swojego detektywistycznego świata. W najnowszej części przygód tych bohaterów, ich drogi skierują się do wydawnictwa pewnej bardzo poczytnej gazety, która ktoś sabotuje. Zdarzają się bowiem dziwne i niepokojące rzeczy - prasa drukarska o wdzięcznym imieniu Janina,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książki Pani Justyny Bednarek to dla mnie ogromna przyjemność czytania, w zasadzie bez względu na to, jakiej tematyki dotyczą. W przypadku tej książki to ważne, ponieważ dość daleko mi od wiary w Boga i kościół, dlatego też z dużą rezerwą ale i nadzieją, podchodziłam do tej pozycji.
Cieszy mnie, że ta lektura trafiła w moje ręce, ponieważ głęboko wierzę, że bycie dobrym to wartość uniwersalna dla ludzi z całego świata - bez względu na pochodzenie i wiarę. Ta książka przepełniona jest dobrem, miłością, wartościami, niesieniem pomocy. Na przykładzie wielu świętych uznanych przez kościół, daje czytelnikom powód, który utwierdza go w przekonaniu, że mimo trudności, warto być dobrym i że kiedyś, spotka nas za to nagroda. Dla jednych będzie to Niebo, dla innych dobre słowo od sąsiada czy lody w nagrodę za pomoc. Nie jest to ważne - ważne jest, abyśmy z radością czynili ten, nieco smutny świat, lepszym.
Przeczytacie tutaj życiorysy wielu pobożnych ludzi, mniej i bardziej znanych, którzy w głębokiej wierze, czynili dobro i choć nie zawsze historia kończyła się dla nich pomyślnie, mocno wierzyli że ich praca ma sens.
Książka ta jej mocno refleksyjna, ale napisana z lekkością, więc młody czytelnik z pewnością nie zanudzi się jej powagą. Na uwagę na równi z treścią, zasługują zachwycające ilustracje Pani Anny Salamon, które zostały przez nią wydziergane - przyjrzyjcie im się uważnie, są przepiękne. Książka wydana jest z dbałością o każdy szczegół, okładka jest twarda, delikatnie żłobiona a same strony przyjemnie miękkie i dość sztywne.
Niewątpliwie jest to wspaniały pomysł na zbliżający prezent komunijny lub dla każdego dziecka, któremu chcemy przekazać życiowe wartości w oparciu o wiarę chrześcijańską. Porzućmy retorykę "bycia grzecznym" - zachęcajmy dzieci do bycia uważnymi na innych.
Nie jest to książka dla każdego, ale każdy kto weźmie ja w ręce, będzie mógł zaczerpnąć z jej niezwykłości.
Książki Pani Justyny Bednarek to dla mnie ogromna przyjemność czytania, w zasadzie bez względu na to, jakiej tematyki dotyczą. W przypadku tej książki to ważne, ponieważ dość daleko mi od wiary w Boga i kościół, dlatego też z dużą rezerwą ale i nadzieją, podchodziłam do tej pozycji.
Cieszy mnie, że ta lektura trafiła w moje ręce, ponieważ głęboko wierzę, że bycie dobrym to...
Ta książka nie pozostawia żadnych złudzeń. System edukacji w Polsce jest w bardzo złym stanie i nic nie zapowiada, że jego poprawa nastąpi w ciągu najbliższych lat. Ciekawa jestem, czy macie dzieci w szkole a jeśli tak, czy czujecie, że coś w niej nie gra? Buntujecie się przeciwko temu, a może podporządkowujecie się regułom, byle przetrwać?
Zacznę od tego, że ta książka jest fenomenalna. Pochłonęłam ją dosłownie w 1 dzień i uważam, że każdy rodzic, który troszczy się o zdrowie psychiczne swojego dziecka bardziej niż o jego oceny, powinien ją przeczytać. W zasadzie jeśli troszczy się o oceny bardziej, to przeczytać powinien tym bardziej, by ocknąć się i spróbować nieco innej drogi.
Co absolutnie ważne i chcę to podkreślić, nie ma tutaj zarzutów w stronę nauczycieli, jedynie wskazanie, że system kontroli w jakim istnieje polska szkoła, jest mocno złożony a przykład idzie z góry.
Książka porusza wiele aspektów, tak wiele że nie jestem o nich w stanie napisać w jednej recenzji, nakreślę więc jedynie co w niej znajdziecie:
1. na początku mamy doskonale opisane jak działa szkoła, czemu nikt tego jeszcze nie zmienił i czemu nie zmieni - bardzo otwiera oczy
2. co robić, by wspierać dzieci w codziennym funkcjonowaniu w szkole, by nie była ona dla nich traumatyczna - liczne, praktyczne wskazówki
3. dlaczego nie powinniśmy wyręczać dzieci, jak uczyć je konsekwencji w działaniu, jak unikać kar i nagród w odniesieniu do szkolnego życia - myślę, że bolączka większości domów
4. opis jak zmienia się dziecko psychicznie i fizycznie między 1 a 8 klasą i dlaczego szkoła kompletnie ignoruje te zmiany - a czy my jako rodzice, bierzemy to pod uwagę?
5. jak komunikować się z dzieckiem żeby nie zwariować a wręcz zachować względnie zdrowe relacje - cenna lekcja dla każdego z nas
Cd. w komentarzu ⬇️
@wydawnictwo_publicat
@joanna_rawecka
@bogus_janiszewski
@maxkorvider
@czytampl
@dzieciecapsychologia
@szkola_bohaterekibohaterow
@szkolawchmurze
Recenzja w ramach współpracy barterowej.
Tytuł: "Jak wspierać dziecko w szkole, która nie działa. Poradnik dla rodziców"
Autor: Boguś Janiszewski, Joanna Kawecka
1 tydz.
Zdjęcie profilowe ela_cotusieczyta
Wiecie, że raport NIK w ostatnich dniach wykazał, że 90% przebadanych szkół z woj. świętokrzyskiego (jakaś ich część) pracuje niezgodnie z prawem oświatowym, dając np. dzieciom w 1 klasie oceny? Podejrzewam, że statystyka ogólnokrajowa byłaby podobna.
Wiem, że temat jest mocno złożony, ale uważam, że krzywdzimy swoje dzieci robiąc za nie lekcje, pytając na grupach rodziców "co było zadane", rozwiązując problemy za dzieci... Powielamy schematy, uczymy dzieci podporządkowania systemowi, unikamy głośnego sprzeciwu... Jak uczone w ten sposób dzieci, mają wyrosnąć na asertywnych i samodzielnych dorosłych?
Szkoły nie zmienimy, ale nastawienie do niej, szczególnie nasze, bo uważam że to w rodzicach tkwi największy problem, owszem.
Jest to najlepsza książka, jaką przeczytałam w tym temacie i na pewno będę po nią jeszcze sięgać.
Zastanówcie się czy jesteście w stanie zrobić krok w kierunku zmiany a jeśli tak, weźcie ze sobą najlepsze wsparcie.
Ta książka nie pozostawia żadnych złudzeń. System edukacji w Polsce jest w bardzo złym stanie i nic nie zapowiada, że jego poprawa nastąpi w ciągu najbliższych lat. Ciekawa jestem, czy macie dzieci w szkole a jeśli tak, czy czujecie, że coś w niej nie gra? Buntujecie się przeciwko temu, a może podporządkowujecie się regułom, byle przetrwać?
Zacznę od tego, że ta książka...
Chciałam Wam przedstawić niezwykle inspirującego człowieka, Davida Aguilara, który urodził się bez prawej ręki. Książka "Życie z klocków" to niezwykła autobiografia, która otwiera oczy na niepełnosprawność i pozwala nam poznać uczucia osób, które zwykle dla nas pozostają w strefie domysłów. David opisuje swoje życie, pełne radosnych momentów ale także frustracji, rezygnacji i przede wszystkim odrzucenia z jakim się spotykał w odniesieniu do swojego braku. Wytykanie, ocenianie, niepotrzebne komentarze i litość to zwykle te uczucia, jakimi darzymy osoby niepełnosprawne, zupełnie ich nie znając. Co porusza mnie najbardziej, to fakt, że niepełnosprawność ta jest w zasadzie niepełnosprawnością w oczach innych, ponieważ on nie zna innego życia, więc dla niego taki stan rzeczy jest normalny. Niby oczywiste, ale jakże często sami mamy takie szablonowe myślenie? Książka pozwala nam poznać jego życie niemal od początku - poszukiwanie diagnozy, relacje z rodziną, która była dla niego ogromnym wsparciem, kolejne sukcesy i porażki aż nadszedł moment, gdy pasja do układania klocków LEGO, całkowicie zmieniła jego życie. Zbudował protezę swojej ręki właśnie z klocków, a wrzucony do sieci filmik całkiem zmienił jego życie. David współpracował z NASA, obecnie studiuje bioinżynierię i swoją przyszłość wiąże z tworzeniem przedmiotów z LEGO, które ułatwią nam życie. Fantastyczna książka o sile, determinacji, dążeniu do celu i drodze, która często bywa kręta, ciężka i obarczona masą niepowodzeń, ale która bywa zdecydowanie łatwiejsza, gdy możemy wesprzeć się na ramieniu wspierających nas osób. David jest w książce niezwykle autentyczny przez co zyskuje sympatię czytelników. Jestem przekonana, że może stać się inspiracją dla wielu młodych osób, nie tylko tych z niepełnosprawnością.
Chciałam Wam przedstawić niezwykle inspirującego człowieka, Davida Aguilara, który urodził się bez prawej ręki. Książka "Życie z klocków" to niezwykła autobiografia, która otwiera oczy na niepełnosprawność i pozwala nam poznać uczucia osób, które zwykle dla nas pozostają w strefie domysłów. David opisuje swoje życie, pełne radosnych momentów ale także frustracji, rezygnacji...
więcej mniej Pokaż mimo to
Pewien uroczy miś, trafia do nieznanego Niechciejkowa, krainy rzeczy porzuconych, starych i nikomu niepotrzebnych. Zupełnie tego nie rozumie, ponieważ był własnością małej Zosi, która go kochała. Dobrze pamiętał małe rączki, które go tuliły. Zdezorientowanym Kraciastym opiekuje się mały piesek Pokcio i motylek z dziurawymi strzydełkami. Miś za wszelką cenę chce wrócić do Zosi, ponieważ nie godzi się z faktem odrzucenia. Nikt z nas nie lubi tego uczucia, prawda? Sprawia nam przykrość, choć często odrzucając kogoś lub coś, zapominamy o tym. Nowi przyjaciele pomagają misiowi znaleźć drogę do domu. Podróż ta nie jest łatwa, niesie za sobą prawdę o nich samych, której nie chcą pamiętać. Wyprawa jest trudna a jej koniec może okazać się wielkim rozczarowaniem. Miś jednak nie poddaje się i staje przed drzwiami do starego domu. Czy się otworzą?
Piękna książka, która zrodziła w mojej głowie wiele pytań. Czy nie za często coś wyrzucam nie sprawdzając, czy da się to naprawić? Rzeczy, relacje...? Jak znoszę odrzucenie? Czy jestem odważna jak miś? Czy zawsze warto być tak odważnym? Czy uczę swoje dzieci pokory i szacunku do rzeczy i ludzi, którzy je otaczają?
Książka porusza moim zdaniem jeszcze jeden ważny aspekt: troskę i odpowiedzialność za zwierzę, które nie jest zabawką (przyznam, że miałam łzy w oczach czytając historię pieska z jego perspektywy) i myślę że odnosi się to również do troski o starszych, którzy czasem nam przeszkadzają i próbujemy ich "wyrzucić".
Bardzo ważna książka- sporą ilość tekstu zdobią piękne, bajkowe, utrzymane w niezwykłej kolorystyce ilustracje, co dodaje jej niezwykłego charakteru.
Pewien uroczy miś, trafia do nieznanego Niechciejkowa, krainy rzeczy porzuconych, starych i nikomu niepotrzebnych. Zupełnie tego nie rozumie, ponieważ był własnością małej Zosi, która go kochała. Dobrze pamiętał małe rączki, które go tuliły. Zdezorientowanym Kraciastym opiekuje się mały piesek Pokcio i motylek z dziurawymi strzydełkami. Miś za wszelką cenę chce wrócić do...
więcej mniej Pokaż mimo to
Być jak kapibara. Wieść spokojne, wdzięczne życie, pełne satysfakcji z tego co się ma, bez rozpamiętywania tego co nam nie wyszło, bez zazdrości w stosunku do innych, bez ciągłego pędu, zdobywania szczytów. Zatrzymać się i zrozumieć, że aby być szczęśliwym, w gruncie rzeczy potrzeba nam tylko bliskości, relacji, przytulenia. Niestety coraz częściej bywa tak, że relacje zastępujemy atrakcjami i zatracając się w nich, popadamy we frustrację, bo przecież powinniśmy być szczęśliwi a jednak wciąż czegoś nam brak.
Dla współczesnego świata ten niepozorny gryzoń niesie cenną i potrzebną lekcję. Docenienia prostoty, przyjaźni, przyjemności z codzienności. Kapibara opowiada nam o swoim życiu i choć nie ma w nim nic ekscytującego, dostrzegamy szczęście jakie płynie z tej opowieści. Czy Wy też potrafilibyście tak o swoim życiu opowiedzieć?
"Być jak kapibara" to książka napisana prostym językiem, bije z niej spokój a ilustracje doskonale komponują się z treścią. Lekka kreska, stonowana kolorystyka, czysty przekaz - bardzo do mnie przemawia. Dla dorosłych będzie to świetna lektura do zatrzymania się w "tu i teraz" a dla dzieci lekcja, by uniosły głowy znać telefonów i internetowego świata i przyjrzały się temu co mają doceniając to i szanując.
Być jak kapibara. Wieść spokojne, wdzięczne życie, pełne satysfakcji z tego co się ma, bez rozpamiętywania tego co nam nie wyszło, bez zazdrości w stosunku do innych, bez ciągłego pędu, zdobywania szczytów. Zatrzymać się i zrozumieć, że aby być szczęśliwym, w gruncie rzeczy potrzeba nam tylko bliskości, relacji, przytulenia. Niestety coraz częściej bywa tak, że relacje...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Storybook. Historyjki po angielsku i po polsku" jest to zbiór 10 ciekawych, krótkich, różnorodnych opowiadań w języku polskim i angielskim.
Dziadek budujący z wnuczkiem rakietę, którą wspólnie lecą w kosmos, księżniczka, która ma na swoje życie zupełnie zaskakujący dla rodziców plan, czy kolorowe potworki, które nauczą nasze dzieci różnorodności - znajdziecie tu świetne pomysły na treść, która będzie i ciekawa i edukacyjna zarazem.
Jeśli chcecie - możecie czytać obie wersje językowe, jeśli nie - spokojnie możecie zostać przy polskiej i czytać je nawet mniejszym dzieciom w wolnej chwili. Język angielski użyty w tekście jest bardzo prosty, intuicyjny więc nie martwcie się, jeśli nie jesteście w nim biegli, poradzicie sobie. Osłuchanie dzieci z językiem z pewnością przyniesie im wielką korzyść, warto wplatać go w codzienność, bo prędzej czy później się z nim zetkną.
Z moich obserwacji wynika również, że będzie to świetna lektura dla dzieci w klasach 1-3 po pierwsze do samodzielnego czytania polskiego tekstu oraz ćwiczenia języka, wyszukiwania słów, tłumaczenia, nauki prostych konstrukcji gramatycznych, zwrotów i zdań.
Na końcu książki znajdziecie miejsce, w którym możecie zapisać swoją własną, kosmiczną historię.
Bardzo podobają nam się również bajkowe, kolorowe, nieprzerysowane ilustracje.
Lektura zdecydowanie godna polecenia!
"Storybook. Historyjki po angielsku i po polsku" jest to zbiór 10 ciekawych, krótkich, różnorodnych opowiadań w języku polskim i angielskim.
Dziadek budujący z wnuczkiem rakietę, którą wspólnie lecą w kosmos, księżniczka, która ma na swoje życie zupełnie zaskakujący dla rodziców plan, czy kolorowe potworki, które nauczą nasze dzieci różnorodności - znajdziecie tu świetne...
Jesteście szczęśliwe? Mam nadzieję, że choć życie lubi rzucać nam wyzwania, ogólnie możecie określić siebie jakoś szczęśliwe osoby. Zapewne jednak jest sporo aspektów życia, które chciałybyście poprawić i w książce, która chciałam dzisiaj Wam zaprezentować , znajdziecie aż 53 sposoby na to, by polepszyć stan swojego poczucia szczęścia na co dzień.
Spokojnie! wystarczy jeden z tych sposobów, który wejdzie nam w nawyk, a z pewnością poczujecie się lepiej.
Wszystkie te metody zostały przebadane naukowo, nie są więc błahymi obietnicami bez pokrycia. Co wybierzecie? Może zaczniecie ćwiczyć jogę ? Wiedzieliście, że osoby które ją praktykują są o 15% bardziej szczęśliwe niż kanapowe leniuchy? A może macie jakieś hobby? Tak! To super bo ono również wpływa na poziom szczęścia. Zaskoczę Was jeśli powiem, że picie kawy (z umiarem i w odstępach 8h) również wpływa na wzrost hormonu szczęścia? Pojawiają się tutaj również takie oczywiste kwestie jak unikanie alkoholu, spacerowanie czy uprawianie seksu ;)
Na końcu książki znajdziemy również wskazówki jak wybrane nawyki wprowadzić w życie i cieszyć się z codzienności.
Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ta lektura - autor pisze bardzo konkretnie, wszystkie pomysły są tak na prawdę możliwe do zrealizowania (nie ma czegoś w stylu wejdź na Mount Everest czy morsuj 3 razy w tygodniu). Z pewnością każdy czytelnik znajdzie tutaj taki nawyk, który będzie do niego pasował.
A Wy, robicie coś dla siebie? Dla swojej przyjemności? Ja odkrywam to w aktywności fizycznej - pilatess i fitness bardzo dobrze na mnie działają, lubię pielęgnować swoje kwiaty, lubię spacerować, lubię wychodzić na randki z mężem :) niby niewiele ale pozwala złapać trochę oddechu by nie zatracić się w codzienności.
Jeśli po zbyt długiej zimie szukacie pomysłu jak rozbudzić swoje ukryte szczęście - polecam Wam tą książkę.
Jesteście szczęśliwe? Mam nadzieję, że choć życie lubi rzucać nam wyzwania, ogólnie możecie określić siebie jakoś szczęśliwe osoby. Zapewne jednak jest sporo aspektów życia, które chciałybyście poprawić i w książce, która chciałam dzisiaj Wam zaprezentować , znajdziecie aż 53 sposoby na to, by polepszyć stan swojego poczucia szczęścia na co dzień.
Spokojnie! wystarczy...
Dzisiaj mam dla Was recenzję bardzo ciekawego poradnika: "Siła emocji. Jak je rozpoznać, kontrolować i ułatwić sobie życie". Jest to książka, która przeprowadza nas przez mechanizmy powstawania emocji i ich wpływu na nasze życie oraz tego jak sami poddając się tym emocjom, wpływamy na nie.
Przyznam wam szczerze, że nie jest to książka która zmienia życie, ale bardzo porządkuje wiele aspektów z których zdajemy sobie sprawę, a które bardzo często ignorujemy. Bardzo trafiła do mnie tutaj historia pewnego człowieka który sam wprowadził się w stan depresji ( tylko za pomocą czynów i postarzania negatywnych myśli). Generalnie głównym przesłaniem książki jest stwierdzenie, że czynniki zewnętrzne nie mają wpływu na stan naszej szczęśliwości tylko to , jak je interpretujemy.
Mamy dużo odniesień do badań naukowych, czyli nie jest to swobodna interpretacja autora a dane oparte na faktach. Dodatkowo mnóstwo przykładów z życia, i jestem przekonana że z większością z nich, każdy z nas może się utożsamiać. Szereg porad jak wpływać na swoje emocje i jak nie pozwalać negatywnym przejmować kontroli nad naszym życiem. Nie ma tu oczywiście złotego leku, który sprawi że nigdy nie będziemy smutni, ale myślę że fajnie jest uporządkować sobie pewne rzeczy i ta książka z pewnością nam na to pozwoli.
Jeśli w jakiś sposób trudno Wam zapanować nad swoimi emocjami, szukacie szczęścia i warunkujecie je przez pryzmat czynników zewnętrznych, od dłuższego czasu nie możecie poradzić sobie z negatywnymi emocjami, myślę że ta książka będzie dla Was dobrym drogowskazem.
Serdecznie polecam 👍
Dzisiaj mam dla Was recenzję bardzo ciekawego poradnika: "Siła emocji. Jak je rozpoznać, kontrolować i ułatwić sobie życie". Jest to książka, która przeprowadza nas przez mechanizmy powstawania emocji i ich wpływu na nasze życie oraz tego jak sami poddając się tym emocjom, wpływamy na nie.
Przyznam wam szczerze, że nie jest to książka która zmienia życie, ale bardzo...
Byliście kiedyś w Bieszczadach? Mam tą niebywałą przyjemność, że pochodzę z tych okolic i szczególnie teraz z dziećmi, wracamy tam z wielką radością. Nigdzie nie odpoczywamy tak jak w tamtych lasach i Parku Narodowym.
Nic więc dziwnego, że na swój dom Bieszczady wybrał też niedźwiedź brunatny, o którym jest najnowsza książka Wydawnictwa Alulalu.
"Niedźwiedź i przestrzeń" to wyjątkowa opowieść o życiu i zwyczajach tego misia. Podróż przez przepięknie ilustrowane strony książki, pozwoli Wam odkryć cechy niedźwiedzi, ich zwyczaje i umiejętności, o których zapewne nie mieliście pojęcia. Z pewnością nie chcielibyście spotkać niedźwiedzia na własne oczy ale gdyby tak się stało, po tej lekturze będziecie wiedzieć co robić. Książka zachęca do aktywnego czytania z dzieckiem, wymaga od niego skupienia i uwagi, zaprasza do wspólnej zabawy.
Jestem oczarowana a moje dzieci zachwycone ❤️
🌳Psssssst! Chyba będzie kolejna część... Ciekawe o kim tym razem?
Byliście kiedyś w Bieszczadach? Mam tą niebywałą przyjemność, że pochodzę z tych okolic i szczególnie teraz z dziećmi, wracamy tam z wielką radością. Nigdzie nie odpoczywamy tak jak w tamtych lasach i Parku Narodowym.
Nic więc dziwnego, że na swój dom Bieszczady wybrał też niedźwiedź brunatny, o którym jest najnowsza książka Wydawnictwa Alulalu.
"Niedźwiedź i przestrzeń"...
PRZEpiękna książka. Niewielka w treści, ogromna w przekazie.
Najnowsze dzieło @dziwimisie czyli „Po prostu rodzina” to książka o tym, co każdy z nas ceni najbardziej. O rodzinie. Mojej. Twojej. Ich. Każdego. Wszystkich. Bo rodzina to nie tylko mama, tata i dwoje dzieci. Rodzina to ludzie, którzy ją tworzą. Małe i większe skupiska. Babcie i dziadowie. Przyjaciele. Czasem sama mama, czasem dwóch ojców. Naród.
Nie ma większej wartości niż rodzina a scala ją miłość.
W chwilach takich jak te, gdzie świat spowity jest w okrucieństwie, to rodzina daje nam siłę i motywację by być, trwać, walczyć, nie poddawać się.
Przytulcie dzisiaj swoich ukochanych, dajcie sobie całusa, spróbujcie porozmawiać, jeśli ostatnio z tym trudniej. Zaśnijcie wtuleni i powiedzcie sobie, że się kochacie <3
PRZEpiękna książka. Niewielka w treści, ogromna w przekazie.
Najnowsze dzieło @dziwimisie czyli „Po prostu rodzina” to książka o tym, co każdy z nas ceni najbardziej. O rodzinie. Mojej. Twojej. Ich. Każdego. Wszystkich. Bo rodzina to nie tylko mama, tata i dwoje dzieci. Rodzina to ludzie, którzy ją tworzą. Małe i większe skupiska. Babcie i dziadowie. Przyjaciele. Czasem...
„Jak leczyć pluszaki? Porady doktora Lenka” to debiut mikrowydawnictwa @wydawnictwopodskoki
Oj, jakiż to jest dobry debiut!
Zacznę tym razem od części technicznej – doskonale wydana, pięknie zilustrowana książka. Bardzo podoba mi się poręczny format, porządna okładka i papier. W środku znajdziemy aż 73 strony świetnej – merytorycznej i zabawnej treści. Każdy szczegół dopracowany jest tutaj perfekcyjnie.
O czym jest ta książka? Doktor Lenek to specjalista w leczeniu pluszaków. Trafiają do niego zabawki z różnymi dolegliwościami – z większością z nich zapewne Wasze dziecko miało już do czynienia: biegunka, gorączka, ból gardła. Gwarantuję Wam jednak, że bez względu na to ile książek macie o półkach – takiej nie było jeszcze na rynku.
Zaczynamy od poznania doktora, jego akcesoriów oraz miejsca pracy. Prowadzimy dziecko spokojnie, niemal za rękę przez korytarze przychodni, poznajemy z nazewnictwem, pokojem lekarskim aż w końcu przechodzimy do chorych pacjentów. Muszę Wam powiedzieć, że bardzo podoba mi się, jak tutaj wszystko jest przemyślane, w odpowiednim miejscu umieszczone – niewiele treści, ale ujęte jest absolutnie wszystko co potrzeba. Schemat każdej choroby jest taki sam: lekarz dowiaduje się co choremu dolega, wyjaśnia skąd mogą się brać objawy i zbiera wywiad. W zależności od choroby określa leczenie, dodatkowe badania, zalecenia żywieniowe. Tłumaczy pluszakowi (dziecku) jak działa jego ciało, co robić by uniknąć powtórki z choroby, czego nie robić w trakcie leczenia.
Mamy tutaj poruszone absolutnie wszystkie kwestie: inhalacje, czopki, pobieranie krwi, mierzenie temperatury, pobieranie moczu, to, że leki choć bywają niesmaczne – trzeba zażywać.
Ogromnie podoba mi się również to, że ostatnie kilka stron poświęconych jest bezpieczeństwu – czyli absolutnemu zakazowi zażywania jakichkolwiek leków bez zgody dorosłych, zaopatrzeniu apteczki a także przechowywaniu leków i wyrzucaniu ich do odpowiednich pojemników.
Przyznam Wam, że nie spodziewałam się, że będzie to AŻ TAK dobra książka. Przyznam, że od kilku dni czytamy ją niemal non stop i mimo, że mam już całkiem duże dzieci, nie jedna choroba za nami, nie mam z nimi większych problemów jeśli chodzi o zażywanie leków to przy ostatnim przeziębieniu autorytet doktora Lenka pomógł nam bez problemu zaaplikować wodę morską do nosa, co było zawsze trudne.
Z całego serca polecam.
„Jak leczyć pluszaki? Porady doktora Lenka” to debiut mikrowydawnictwa @wydawnictwopodskoki
Oj, jakiż to jest dobry debiut!
Zacznę tym razem od części technicznej – doskonale wydana, pięknie zilustrowana książka. Bardzo podoba mi się poręczny format, porządna okładka i papier. W środku znajdziemy aż 73 strony świetnej – merytorycznej i zabawnej treści. Każdy szczegół...
Nauczyliście się dzisiaj czegoś nowego? Poznaliście kogoś, rozwiązaliście jakiś problem?
Dużo pytań, ale na szczęście odpowiedź na nie znajdziecie w najnowszej serii książeczek „Elementarz ważnych słów” wydawnictwa. Słowne Młode.
Część "Nauka" przybliża dzieciom poznawanie i odkrywanie świata na co dzień. Książeczka pokazuje nam, że tak naprawdę cały świat codziennie czegoś nas uczy, wystarczy rozejrzeć się i czerpać z niego. Urzeka mnie to, w jaki sposób książeczka pokazuje, że tak naprawdę każdy jest inny, ma zdolność do czegoś innego, a przez to jest wyjątkowy i powinniśmy tą inność szanować. Bawcie się a już nigdy nie będziecie musieli zachęcać Waszych dzieci do nauki.
Dodatkowo ostatnie strony są pełne pomysłów na zabawę z dziećmi i nieoczywiste wykorzystanie książki.
Serdecznie polecam!
Nauczyliście się dzisiaj czegoś nowego? Poznaliście kogoś, rozwiązaliście jakiś problem?
Dużo pytań, ale na szczęście odpowiedź na nie znajdziecie w najnowszej serii książeczek „Elementarz ważnych słów” wydawnictwa. Słowne Młode.
Część "Nauka" przybliża dzieciom poznawanie i odkrywanie świata na co dzień. Książeczka pokazuje nam, że tak naprawdę cały świat codziennie...
Ciepły szalik i czapka to podstawa w taką wietrzną pogodę, prawda? A macie czasem tak, że wystarczy promyk słońca opadający na twarz i przybywa Wam mnóstwo energii do działania?
Dużo pytań, ale na szczęście odpowiedź na nie znajdziecie w najnowszej serii książeczek „Elementarz ważnych słów” wydawnictwa. Słowne Młode.
W części o zdrowiu, dowiemy się co tak naprawdę na to zdrowie się składa, jak o nie dbać, jak odpoczywać, co robić by być silnym i pełnym energii. Dowiemy się też, jak to jest że nie wszyscy są zdrowi i co zrobić w takiej sytuacji? Książeczka jest niewielka, ale treść w niej zawarta jest jasna i czytelna dla małego dziecka. Dodatkowo piękne ilustracje a na końcu książeczki aż 10 pomysłów na wykorzystanie jej nie tylko do czytania.
Serdecznie polecam! Trafiła w nasze gusta w 100%
Ciepły szalik i czapka to podstawa w taką wietrzną pogodę, prawda? A macie czasem tak, że wystarczy promyk słońca opadający na twarz i przybywa Wam mnóstwo energii do działania?
Dużo pytań, ale na szczęście odpowiedź na nie znajdziecie w najnowszej serii książeczek „Elementarz ważnych słów” wydawnictwa. Słowne Młode.
W części o zdrowiu, dowiemy się co tak naprawdę na to...
Tytułowi bohaterowie, to rodzeństwo niedźwiadków, które razem z matką Turi uciekają w głąb lasu – jak najdalej od człowieka, aby bezpiecznie żyć i rozwijać się w zgodzie z przyrodą.
Niestety na swojej drodze spotkają wiele przeszkód, przeżyją też mnóstwo przygód – czasem zabawnych (przejażdżka czerwonym maluchem :P ) czasem przerażających (próba ratowania matki z rąk kłusowników). Odkryją, że nie zawsze ten, kogo posądzali byśmy o złe zamiary będzie życzył nam źle. Przekonają się, że miłość braterska, odwaga i siła charakteru pomogą pokonać wiele przeciwności losu.
Bardzo ciepła, zaskakująca, chwilami zabawna, z ważnym przesłaniem powieść dla małych i dużych. Myślę, że czytanie takich książek wspaniale wpływa na budowę, szeroko rozumianej, świadomości przyrody u dzieci. Dodatkowo dowiadujemy się jak żyją niedźwiedzie, autor pozwala nam poznać te niedostępne na co dzień zwierzęta. Dla mnie była to historia po którą z przyjemnością sięgałam na koniec dnia.
Książka jest pięknie wydana – twarda okładka, tekst pisany dużą czcionką przez co czyta się ją szybko i jest świetna dla dzieci czytających samodzielnie. Nie można pominąć przepięknych ilustracji, które zdobią strony lektury.
Serdecznie polecam! Sięgnijcie po tą wartościową pozycję, pozwólcie się oczarować.
Tytułowi bohaterowie, to rodzeństwo niedźwiadków, które razem z matką Turi uciekają w głąb lasu – jak najdalej od człowieka, aby bezpiecznie żyć i rozwijać się w zgodzie z przyrodą.
Niestety na swojej drodze spotkają wiele przeszkód, przeżyją też mnóstwo przygód – czasem zabawnych (przejażdżka czerwonym maluchem :P ) czasem przerażających (próba ratowania matki z rąk...
W pierwszym momencie pomyślałam, że ta książka w sumie nie jest dla mnie, bo za mną jest już ten wybór, jestem zadowolona i nic nie będę zmieniać.
Niemniej każda kolejna strona książki udowadniała, że nie jest to tylko poradnik o przygotowaniu siebie i dziecka do przedszkola ale o wychowaniu dzieci w bardzo szerokim kontekście.
Książka ma 300 stron, które czyta się w mgnieniu oka. Uwielbiam taki charakter pisania poradników – krótkie podrozdziały, mnóstwo konkretów bez lania wody.
Zaczynamy od zadania sobie podstawowego pytania: „Czy moje dziecko jest gotowe na przedszkole?” Będzie też kilka słów o adaptacji – dajemy tutaj dzieciom i rodzicom czas na przejście tego procesu w zgodzie z naszymi potrzebami. Co również ważne, książka wyjaśnia kwestie związane z czasem, jaki w przedszkolach przeznaczony jest na „naukę” – taką jaką sobie wyobrażamy – przy stoliczku z kredką w ręce. Sama w przedszkolu, w którym pracuję spotykam się z zarzutami, że 15-20 minut na zajęcia dydaktyczne dla 3-4 latków to za mało! Co te Panie robią przez resztę czasu?! A zapominamy o tak ważnej rzeczy jak nauka przez zabawę, z którą Wasze dziecko ma tak naprawdę styczność w przedszkolu od wejścia do wyjścia.
Ogromnie poruszył mnie rozdział o wychowywaniu bez kar i nagród – w domu zupełnie naturalnie nam to wychodzi, ale jeśli ktoś zastanawiałby się jak to zrobić i czy to w ogóle jest możliwe, zachęcam do przeczytania tej lektury.
Dowiemy się również, co autorka sądzi o wprowadzaniu dzieci w świat multimediów – to jest dla mnie rewolucja, bo osobiście bardzo ograniczamy dzieciom ekspozycję na ekran, czuję wyrzuty sumienia gdy np. raz na 2 dni obejrzą dwie bajki (łącznie jakaś godzina przed komputerem), ale może niesłusznie?
Poznacie też alternatywne przedszkola a ich charakterystyka w tej książce jest krótka i bardzo konkretna. Poruszony jest jeszcze bardzo ważny temat rozwoju dzieci ze specjalnymi potrzebami – z mutyzmem wybiórczym, zaburzeniami ze spektrum autyzmu oraz zaburzeniami w funkcjonowaniu w społeczeństwie – tak wiele jest dzieci, które wymagają specjalnej diagnozy a rodzice wciąż unikają tego tematu…
Lektura obowiązkowa dla wszystkich rodziców, które chcą wspierać swoje dziecko, podejmować decyzje ukierunkowane potrzebami dzieci i rozumieć te potrzeby.
Serdecznie Wam polecam!
W pierwszym momencie pomyślałam, że ta książka w sumie nie jest dla mnie, bo za mną jest już ten wybór, jestem zadowolona i nic nie będę zmieniać.
Niemniej każda kolejna strona książki udowadniała, że nie jest to tylko poradnik o przygotowaniu siebie i dziecka do przedszkola ale o wychowaniu dzieci w bardzo szerokim kontekście.
Książka ma 300 stron, które czyta się w...
Jeśli przeczytaliście już milion książek dla dzieci i wydaje Wam się, że nic Was już nie zaskoczy to mówię Wam – nie czytaliście tej książki!
Książka „A niech to gęś kopnie” autorstwa Marty Guśniowskiej to istny majstersztyk literacki – doskonałe połączenie bajki dla dzieci i książki pełnej refleksji dla dorosłych.
Tytułowa gęś, inna niż wszystkie (nie tylko ze względu na swą chudość), na swych kłapiastych stopach dźwigała ciężką, czarną i przytłaczającą depresję. Owa depresja sprawiała, że gęś zupełnie nie miała sensu w życiu i postanowiła je zakończyć. Ale ale! Nie myślcie sobie, że to jakaś katastroficzna książka, której z pewnością nie przeczytacie dzieciom, aby nie narażać je na czarnowidztwo i przytłaczające myśli. Znajdziecie w tej książce coś zupełnie niezwykłego – wyjątkową historię, nie tylko o przyjaźni ale o ważnych elementach życia, których być może nie dostrzegamy. To niezwykłe, że o depresji można pisać z taką lekkością i humorem, zupełnie nie ujmując na powadze tej chorobie.
Gwarantuję Wam, że przeglądając kolejne strony książki znajdziecie w jej treści odbicie swojego życia a ironia, żart, dwuznaczność sprawią, że wielokrotnie zaśmiejecie się pod nosem.
Nie mogę nie wspomnieć o niezwykłej oprawie graficznej – wyjątkowe ilustracje, gruba okładka, nietypowy format. Bardzo podoba mi się również czcionka jaką jest napisana – mamy tutaj wiele stron, ale historia jest tak porywająca, że trudno powiedzieć STOP.
Z ogromną przyjemnością Wam ją polecam.
Wspomnę jeszcze, że książka ta zdobyła wyróżnienie w konkursie literackim w 2017 oraz Nagrodę Literacką im. Kornela Makuszyńskiego w 2018 roku.
Jeśli przeczytaliście już milion książek dla dzieci i wydaje Wam się, że nic Was już nie zaskoczy to mówię Wam – nie czytaliście tej książki!
Książka „A niech to gęś kopnie” autorstwa Marty Guśniowskiej to istny majstersztyk literacki – doskonałe połączenie bajki dla dzieci i książki pełnej refleksji dla dorosłych.
Tytułowa gęś, inna niż wszystkie (nie tylko ze względu na...
Dzień dobry wszystkim miłośnikom piesków, komiksów i dobrej książki dla młodzieży.
Poznajcie Gabi i jej najlepsze przyjaciółki - Mindy i Priję. Znają się ze szkoły i są nierozłączne, choć wydawałoby się, że ta przyjaźń nie ma prawa się udać. Różni je niemal wszystko i choć chodzą do jednej klasy, Gabi jest młodsza od pozostałych dziewczyn. Ich domy są zupełnie różne, także zasady w nich panujące, pasje, sposób spędzania wolnego czasu. Jest natomiast jedna rzecz która scala tą przyjaźń mimo różnic- przeogromna miłość do psów, piesków, piesiuńciów :D Ta pasja jest motywacją do stworzenia projektu pt. PSIAKI, czyli wyprowadzania psów osób, które nie mają na to czasu. Praca absorbuje dziewczynki bardziej niż zakładały, co doprowadza do kłótni i konflików a jeśli jesteście ciekawi jak dziewczynki poradziły sobie z tym wyzwaniem, przeczytajcie książkę koniecznie.
Bardzo przypadła nam do gustu z uwagi na świetną fabułę, która pod płaszczem miłości do zwierząt i nastoletnich wyzwań, skrywa ważne tematy jak asertywność, umiejętność wyznaczania granic, odpowiedzialność za powierzone zadanie, współpraca.
Świetne ilustracje, pełne kolorów, nieprzeładowane treścią. Dobrze się czyta, dymki dialogów są czytelne, nie musimy zastanawiać się "kto to do kogo powiedział?" - oj bardzo tego nie lubię.
Świetna również do samodzielnego czytania - dziecko z pewnością poczuję dumę móc powiedzieć, że przeczytało książkę, która ma ponad 170 stron.
Nie zaskoczę Was pewnie jak powiem, że czekamy z wielką niecierpliwością na kolejną część.
Dzień dobry wszystkim miłośnikom piesków, komiksów i dobrej książki dla młodzieży.
więcej Pokaż mimo toPoznajcie Gabi i jej najlepsze przyjaciółki - Mindy i Priję. Znają się ze szkoły i są nierozłączne, choć wydawałoby się, że ta przyjaźń nie ma prawa się udać. Różni je niemal wszystko i choć chodzą do jednej klasy, Gabi jest młodsza od pozostałych dziewczyn. Ich domy są zupełnie różne, także...