Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Długo trzeba było czekać na kolejną książkę :) Na szczęście jestem cierpliwa. Specjalnie zakupiłam egzemplarz papierowy (a robię to rzadko, bo wolę czytnik z podświetleniem), żeby złapać Pana Grzegorza w Warszawie i dostać autograf (także będę na Pana 'polować' ;)). Nadal czekam na dalsze przygoty Aleksandra Galla, ale zapewniam wszystkich Państwa, że "Szafarz" spełni oczekiwania, mimo że jest supełnie inny niż "Fracht" I "Mayday". Potwierdza to tyle, że autor umie w książki :) Fabuły nie ma co opisywać, bo z doświadczenia wiem, że 99% osób nie lubi spojlerów (tylko ja jestem inna, bo nie mam nic przeciwko :D). Polecam serdecznie, dla mnie jeden z niewielu polskich autorów, na którego książkę czekałam kilka lat z upragnieniem. Książka jest nieoczywista, wzbudza emocje i nie pozwala czytelnikowi robić zbyt długich przerw w czytaniu. Historia bohateria - Rafała Lichego - sama w sobie jest smutna, ale nie dołująca (albo może to ja umiem już się zdystansować), ale bardzo angażująca i być może pomagająca Mu wrócić do żywych (mi na pewno do czytania, gdyż w tym roku moja pierwsza rozrywkowa połknięta książka). Wisienką jest zapowiedź autora, że Lichy powróci, bo kolejna część jest już na ukończeniu. Pro tip: taki lietopad byłby super (black week i te sprawy plus zbliżające się Święta) to marketingowo chyba dobry okres na powrót LIchego, prawda? ;)

Długo trzeba było czekać na kolejną książkę :) Na szczęście jestem cierpliwa. Specjalnie zakupiłam egzemplarz papierowy (a robię to rzadko, bo wolę czytnik z podświetleniem), żeby złapać Pana Grzegorza w Warszawie i dostać autograf (także będę na Pana 'polować' ;)). Nadal czekam na dalsze przygoty Aleksandra Galla, ale zapewniam wszystkich Państwa, że "Szafarz" spełni...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie oceniam walorów pisarskich, bo ocena byłaby niższa. Wierzę, że Britney sama ją napisała, gdyż językowo to poziom nastolatki. Przeczytałam, gdyż to druga autobiografia, która trafiła w moje ręce potwierdzająca smutny wniosek, że pieniądze i sława szczęścia nie dają. Ciekawiło mnie, jak doszło do tego, że Britney miała kuratelę przez 13 lat. Uważam, że warta przeczytania, być może ktoś zweryfikuje priorytety w życiu, inny doceni co ma.

Nie oceniam walorów pisarskich, bo ocena byłaby niższa. Wierzę, że Britney sama ją napisała, gdyż językowo to poziom nastolatki. Przeczytałam, gdyż to druga autobiografia, która trafiła w moje ręce potwierdzająca smutny wniosek, że pieniądze i sława szczęścia nie dają. Ciekawiło mnie, jak doszło do tego, że Britney miała kuratelę przez 13 lat. Uważam, że warta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trudno się czyta książkę o kimś, kto właśnie niespodziewanie odszedł. To był chyba taki trigger i przeczytałam już dwie biografie. Książka trudna, bo trudno zrozumieć, że często wielkie pieniądze i sława idą w parze z narkotykami, alkoholem lekami i często te nałogi są przegrywane. Brakuje kolejej osoby, którą znają prawie wszyscy. Dzięki któej odpoczywali po ciężkim dniu, relaksowali się po trudnych chwilach ..

Trudno się czyta książkę o kimś, kto właśnie niespodziewanie odszedł. To był chyba taki trigger i przeczytałam już dwie biografie. Książka trudna, bo trudno zrozumieć, że często wielkie pieniądze i sława idą w parze z narkotykami, alkoholem lekami i często te nałogi są przegrywane. Brakuje kolejej osoby, którą znają prawie wszyscy. Dzięki któej odpoczywali po ciężkim dniu,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pobieżnie zerknęłam w internety, żeby sprawdzić opinie o książce i wszędzie czytam, że to najsłabsza książka w dorobku autora. Naprawdę? Jeśli tak, to mnie i tak przekonała. Od razu zapisuję autora, bo na pewno w miarę wolnego czasu będę zainteresowana przeczytaniem wcześniejszych pozycji.

Charlie Jordan jedzie w samochodzie mężczyzny, który najprawdopodobniej jest seryjnym mordercą, czy na pewno?
Nie znali się wcześniej. Po prostu oboje zmierzali w stronę Ohio. Widocznie on też miał powód, by opuścić uniwersytet w połowie semestru. Ale czy był studentem?
Po drodze rozmawiają, ostrożnie unikając dominującego w wiadomościach tematu – Kampusowego Zabójcy. Coraz bardziej zaniepokojona Charlie ma wątpliwości. W Joshu jest coś podejrzanego… Kiedy mkną pustą autostradą w środku nocy, pasażerka zaczyna podejrzewać, że podróżuje razem z mordercą z kampusu. Ale może to tylko jej urojenia, może psychika płata figle, może problemy ze sobą sprawiają, że nie wie co jest prawdą a co dzieje
się naprawdę.

Są emocje, są niejednoznaczności, są ludzie, ich problemy, skazy i ułomności. Psychika człowieka, poczucie winy, dokonale wybory są zawsze wdzięcznym tematem, z któego można ulepić ciekawą powieść. Tutaj mamy tego przykład. Czytanie jest zawsze wartością dodaną, zatem zachęcam, jak zawsze :)

Pobieżnie zerknęłam w internety, żeby sprawdzić opinie o książce i wszędzie czytam, że to najsłabsza książka w dorobku autora. Naprawdę? Jeśli tak, to mnie i tak przekonała. Od razu zapisuję autora, bo na pewno w miarę wolnego czasu będę zainteresowana przeczytaniem wcześniejszych pozycji.

Charlie Jordan jedzie w samochodzie mężczyzny, który najprawdopodobniej jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mogę jedynie domyślać się co czuje matka, której dziecko zostało zamordowane i do czego jest zdolna. Z jednej strony to zawsze chwytliwy motyw do przedstawienia w książce, z drugiej zawsze znajdzie się coś nowego do dodania w tym temacie.

Susan obecnie czeka tylko na jedno i tej jednej aktywności poświęca się całkowicie, zdobywa pieniądze, aby przebyć całe Stany Zjednoczone i dotrzeć do Dakoty Północnej, gdzie za parę dni ma odbyć się egzekucja mordercy. Wierzy, że to pomoże jej w końcu uporać się z traumami i pogodzić się ze stratą oraz odzyskać spokój.
Podróż okazuje się jednak pełna komplikacji, a co ważniejsze, rodzi podejrzenia, że czekający w celi śmierci człowiek może być niewinny.
Co w tej sytuacji zrobi matka, która za wszelką cenę pragnie pomścić śmierć ukochanego dziecka? Czy pragnienie sprawiedliwości przyćmi chęć dotarcia do prawdy? Wszak nie ma nic do stracenia.

Kluczem powieści jest naszyjnik, dziecko bardzo lubiło robić taką biżuterię, więc jest ona bardzo charakterystyczna. Książka porusza całe spektrum emocji, co jest jej niewątpliwą zaletą. Smuci fakt, że na egzekucję czekano 20 lat i przez cały ten czas matka nie pogodziła się z tym, co zgotował jej los.
Jeśli lubicie powieści z mocnymi wątkami psychologicznymi, t bardzo zachęcam do lektury.

Mogę jedynie domyślać się co czuje matka, której dziecko zostało zamordowane i do czego jest zdolna. Z jednej strony to zawsze chwytliwy motyw do przedstawienia w książce, z drugiej zawsze znajdzie się coś nowego do dodania w tym temacie.

Susan obecnie czeka tylko na jedno i tej jednej aktywności poświęca się całkowicie, zdobywa pieniądze, aby przebyć całe Stany...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zastanawiałam się jak zabrać się za recenzję "Influencerki". W sumie moje przypuszczenia się potwierdziły. Emocje, emocje i raz jeszcze ekstremalne emocje - na tym dziś bazuje internet, zwłaszcza wszystkie instagramy, snapy, i inne tok toki. Tylko czy te emocje są prawdziwe? I czy na pewno powinny być takie zero jedynkowe?
Z racji swojego wieku, na studiach jak ktoś miał internet to było coś, opłaty za dostęp były duże, na połączenie czekało się kilka minut słuchając piiiip... A dziś? Dziś wszystko jest na już, 24h na dobę, jeśli zdarzy się awaria facebooka czy innego medium (w zasadzie instagram to też FB.. a przepraszam, meta obecnie - nie nadążam), to jest płacz i załamanie nerwowe. Tak, nie przesadzam, sprawdźcie sobie Jessikę i jej niemożność relacjonowania fashion week, nawet w Faktach się wypowiadała. Czy na pewno tak powinno być? Wg mnie oczywiście nie, cieszę się, że nie dałam się wciągnąć w tę dołującą machinę. Dziś jesteś top influencerem, jutro spadasz na dno. Czy naprawdę ludzie wierzą, że to wszystko co tam jest pokazywane/prezentowane jest prawdą? Owszem, da się z tego żyć, ale czy całe życie? Ja zawsze dzielę na cztery to co widzę, cieszę się, że od jakiegoś czasu posty sponsorowane muszą mieć taką informację. Mam nadzieję, że inni też mają trochę oleju w głowie i nie wierzą we wszystko co jest tam reklamowane.

Książkę polecam, bo pokazuje cienie i blaski, a raczej głównie cienie. Daje do myślenia i mam nadzieję, że refleksje jakie każdy czytelnik wysnuje po tej lekturze będą właściwe i uchronią przed popełnianiem własnych błędów. Pamiętajcie, że życie nie kończy się tam, gdzie kończy się zasięg Internetu.

Zastanawiałam się jak zabrać się za recenzję "Influencerki". W sumie moje przypuszczenia się potwierdziły. Emocje, emocje i raz jeszcze ekstremalne emocje - na tym dziś bazuje internet, zwłaszcza wszystkie instagramy, snapy, i inne tok toki. Tylko czy te emocje są prawdziwe? I czy na pewno powinny być takie zero jedynkowe?
Z racji swojego wieku, na studiach jak ktoś miał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo przyjemna książka i okładka, warto to zaznaczyć, bo nie wszystkie okładki cieszą oczy a tu widać, że bardzo ładnie się to spięło z zawartością. Cena też uczciwa w stosunku do przygody, w którą się zanurzamy :) Niby drobne rzeczy, a cieszą, dlatego warto o tym wspomnieć.

Teraz trochę o fabule. Zaczyna się mocno, a potem jest tylko jeszcze większy roller coaster. Na maskę samochodu lekarza wracającego po dyżuże wpada mężczyzna w masce jelenia. Niestety nie przeżywa on tego spotkania, może to jednak nie najgorsza śmierć biorąc pod uwagę przed kim uciekał? No właśnie, śmierć czy nie, bo w prosektorium okazuje się, że denat ożywa.

Podczas śledztwa okazuje się, że było więcej ofiar na przestrzeni lat i każda miała na piersi wypalony napis sprawiedliwość. Każda też miała jakieś zatargi z prawem i łagodny wyrok. Czy ktoś wymierza sprawiedliwość na własną rękę? Książka wywarła na mnie duże wrażenie, ogrom okrucieństwa jakie czyni jeden człowiek drugiemu przerażają i zmuszają do refleksji dokąd ten świat zmierza? A jeśli dodamy do tego lockdown, bo akcja dzieje się współcześnie we Francji, zamachy na ulicach, problemy z emigrantami, strach przed wyjściem z domu to zrobi jeszcze większe wrażenie i bardziej poruszy. Przecież to dzieje się i u nas, obok. Nasuwa się pytanie co możemy zrobić, żeby na świecie lepiej? Jaki mamy wpływ? Bardzo polecam do refleksji.

Bardzo przyjemna książka i okładka, warto to zaznaczyć, bo nie wszystkie okładki cieszą oczy a tu widać, że bardzo ładnie się to spięło z zawartością. Cena też uczciwa w stosunku do przygody, w którą się zanurzamy :) Niby drobne rzeczy, a cieszą, dlatego warto o tym wspomnieć.

Teraz trochę o fabule. Zaczyna się mocno, a potem jest tylko jeszcze większy roller coaster. Na...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Strażnik Andrew Child, Lee Child
Ocena 6,6
Strażnik Andrew Child, Lee C...

Na półkach:

Dla mnie zawsze miłe zaskoczenie, nieważne czy teraz pisze z bratem czy sam, czy za chwilę brat będzie pisał. Oby Reacher nadal był tak niezłomny jak do tej pory, człowiek z zasadami, Robin Hood naszych czasów :)

Dla mnie zawsze miłe zaskoczenie, nieważne czy teraz pisze z bratem czy sam, czy za chwilę brat będzie pisał. Oby Reacher nadal był tak niezłomny jak do tej pory, człowiek z zasadami, Robin Hood naszych czasów :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Staram się czytać różne książki, są wśród nich także reportaże. Oczywiście jest to niewielki ułamek tego co czytam, pewnie ze względu na świadomość, że nie jest to fikcja. I że dzieje się tuż obok, nie w odległej Ameryce czy Australii.

Jeśli lubicie programy typu najniebezpieczniejsze lotniska świata, czy granice, funkcjonowanie straży, udaremnianie przemytów itp. to się nie zawiedziecie. Mnie dzięki tego typu programom otworzyły się oczy, teraz wiem ile rzeczy dzieje się na granicy czy to lądowej, morskiej czy powietrznej, o których nie mamy pojęcia, jeśli podróżujemy kilka razy w roku na wczasy. Dlatego z przyjemnością sięgnęłam po tę pozycję, żeby przekonać się, że niestety nie odbiegamy od innych granic. Wszędzie są te same dramaty, problemy, podobne mechanizmy przemytów. Praca w straży granicznej jest naprawdę stresująca, niebezpieczna i bardzo odpowiedzialna. Książka ukazuje się w dość trudnym dla tej profesji czasie, mam nadzieję, że trochę obroni ten zawód, w kontekście tego co teraz dzieje się przy granicy z Białorusią.

Przemytnicy ludzi, narkotyków, towarów bez akcyzy. Z nimi muszą mierzyć się na co dzień funkcjonariusze Straży Granicznej. Ich praca to czasem szybki pościg za uciekającymi przemytnikami, a innym razem wielogodzinne czekanie w ukryciu. Wychodząc na patrol, nie wiedzą, czy na swojej drodze napotkają zagubionych w górach turystów, czy niebezpiecznych kryminalistów. Kiedyś nazywani watahą. Nic dziwnego, bo tropią z wilczą skutecznością.

Staram się czytać różne książki, są wśród nich także reportaże. Oczywiście jest to niewielki ułamek tego co czytam, pewnie ze względu na świadomość, że nie jest to fikcja. I że dzieje się tuż obok, nie w odległej Ameryce czy Australii.

Jeśli lubicie programy typu najniebezpieczniejsze lotniska świata, czy granice, funkcjonowanie straży, udaremnianie przemytów itp. to się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ciekawy, inny thriller. Trzyma w napięciu, nie pozwala domyśleć się zakończenia, porusza niestety coraz częstsze problemy ogólnoświatowe, tym razem mierzymy się ze stresem pourazowym. Czytając tego typu książki zastanawiam się skąd autor czerpał inspirację i dochodzę do smutnych wniosków, że znikąd się to nie wzięło.

Jeśli szukacie książki, która Was pochłonie na 2 dni, to się nie zawiedziecie. Zwłaszcza, że na końcu okazuje się, to na co ja zawsze czekam, że sprawiedliwość istnieje i nadzieja nie powinna umierać :)

USA, Nowy Jork to miasto, gdzie spełniają się marzenia. Ale spełniają się też najgorsze koszmary. Sheryn Sterling bada sprawę śmierci Corie Stanton, która zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Jako jedyna nie wierzy w jej samobójstwo. Jakiś czas później musi się zająć tajemniczym zaginięciem. W obu tych sprawach w najbliższym otoczeniu ofiar pojawia się ta sama osoba.

Wszystko zaczyna się od zagadkowej śmierci. Corie spada z dachu wieżowca, a świadkiem zdarzenia jest Alex Traynor, były fotograf wojenny, cierpiący na zespół stresu pourazowego. Kilka lat później niespodziewanie znika Emily – narzeczona Alexa, lekarka, którą poznał na misji na Bliskim Wschodzie. Do akcji wkracza detektyw Sheryn Sterling i jej partner Rafael Mendoza.

Alex ma powody, by martwić się o narzeczoną – na dzień przed jej zaginięciem odkrył w mieszkaniu dużą ilość recept na silnie uzależniające leki przeciwbólowe, które wystawiała na fikcyjnych pacjentów. Emily zniknęła i zostawiła jedynie napisaną na komputerze notkę pożegnalną oraz pierścionek zaręczynowy. Alex prowadzi własne śledztwo równolegle z policją. Gdy odkrywa w gabinecie kobiety serię listów oczerniających go przed narzeczoną, sytuacja się zagęszcza. Na jaw wychodzą coraz mroczniejsze sekrety.

Bardzo ciekawy, inny thriller. Trzyma w napięciu, nie pozwala domyśleć się zakończenia, porusza niestety coraz częstsze problemy ogólnoświatowe, tym razem mierzymy się ze stresem pourazowym. Czytając tego typu książki zastanawiam się skąd autor czerpał inspirację i dochodzę do smutnych wniosków, że znikąd się to nie wzięło.

Jeśli szukacie książki, która Was pochłonie na 2...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Spotkania z polskimi autorami zawsze należą do przyjemnych, a jeśli jeszcze możemy nieco zmienić klimat i przenieść się w czasie, to nawet lepiej. Widać dbałość o szczegóły i autor cały czas trzyma wysoki poziom serii. Polecam wszystkim.

Luty 1986 roku. Młoda studentka wysiada z pociągu na stacji Poznań Garbary. Ma dojść do oddalonego o kilometr akademika, ale nigdy tam nie dociera. Znika bez śladu.

Czerwiec 1987 roku. W Poznaniu rozpoczynają się Międzynarodowe Targi. Do miasta przyjeżdżają goście z całego świata. W hotelu Polonez podczas dancingu na oczach bawiących się ludzi zostaje zastrzelona kobieta. Nikt nie widział sprawcy, ale na szczęście na sali zupełnie przypadkowo był porucznik Teofil Olkiewicz. Niezwłocznie rozpoczyna śledztwo i niemal natychmiast znajduje podejrzanego.

W tym samym czasie Ryszard Grubiński, boss poznańskiego cinkciarskiego światka, zasiada do pokera z kilkoma bogatymi znajomymi. Gdy dochodzi do ostatecznej rozgrywki, a na stole piętrzy się już sterta banknotów, do pokoju wpadają zamaskowani uzbrojeni bandyci i rabują pieniądze. Nie wiedzą jeszcze, z kim zadarli. Nie wiedzą, że Gruby Rychu zawsze wyrównuje rachunki. W wyjaśnieniu sprawy pomogą mu miejscowi przestępcy, a także stary kolega z podwórka – kapitan milicji Mirosław Brodziak.

Spotkania z polskimi autorami zawsze należą do przyjemnych, a jeśli jeszcze możemy nieco zmienić klimat i przenieść się w czasie, to nawet lepiej. Widać dbałość o szczegóły i autor cały czas trzyma wysoki poziom serii. Polecam wszystkim.

Luty 1986 roku. Młoda studentka wysiada z pociągu na stacji Poznań Garbary. Ma dojść do oddalonego o kilometr akademika, ale nigdy tam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sporo ostatnio dobrych książek ukazuje się na rynku, więc fani thrillerów mają niezły orzech do zgryzienia. Co czytać najpierw ;) Ja ten tydzień postawiłam w większości na amerykańskie thrillery i w każdym znalazłam coś nowego, żaden nie powielał znanych schematów, co bardzo cieszy. Kolejna dobra wiadomość jest taka, że możemy spodziewać się kolejnego tomu. Autorkę sobie zapisuję i czekam.

Seryjny morderca Benjamin Fisher, znany jako Morderca z Inland Empire, od ponad trzydziestu lat odsiadujący wyrok w więzieniu, wreszcie zgadza się zdradzić detektywowi Danielowi Ellisowi miejsce ukrycia zwłok swoich ofiar. Stawia jednak kilka warunków, z których najważniejszy to obecność podczas odkopywania ciał jego córki Reni, byłej agentki i profilerki FBI. Reni nie ma ochoty rozgrzebywać traumatycznej przeszłości, ale musi się zgodzić, ponieważ wciąż czuje się współodpowiedzialna za zbrodnie ojca.

Benjamin wykorzystywał dziewczynkę jako przynętę, przy pomocy której wabił swoje ofiary. Nadszedł wreszcie czas, żeby raz na zawsze zamknąć ten mroczny rozdział w życiu Reni, rodzin zamordowanych kobiet oraz detektywa Ellisa, dla którego ta sprawa także ma wymiar osobisty. Gdy był małym chłopcem, jego matka zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Mężczyzna jest przekonany, że podobnie jak kilkadziesiąt innych kobiet padła ofiarą Fishera. Czy na pewno? I czy tak łatwo uwolni się od przeszłości? Zgadza się, nie. Ale jak to się potoczy i jak skończy - przeczytajcie i oceńcie sami, mi się bardzo podobało.

Sporo ostatnio dobrych książek ukazuje się na rynku, więc fani thrillerów mają niezły orzech do zgryzienia. Co czytać najpierw ;) Ja ten tydzień postawiłam w większości na amerykańskie thrillery i w każdym znalazłam coś nowego, żaden nie powielał znanych schematów, co bardzo cieszy. Kolejna dobra wiadomość jest taka, że możemy spodziewać się kolejnego tomu. Autorkę sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobrze, że mam urlop i mogę więcej czytać. Albo nie przerywać czytania późnym wieczorem, kiedy w zasadzie wypadałoby iść już spać, ale że nie trzeba rano wstawać do pracy, to można pozwolić sobie na kolejne minuty w doborowym towarzystwie Macy Crow. Tak, bardzo polecam ten emocjonujący thriller i mam nadzieję, że dzięki odpowiedniej reklamie wiele osób tak samo miło spędzi czas na lekturze jak ja. Mimo że podobne wątki już gdzieś kiedyś obiły mi się o uszy, jest tutaj sporo innowacyjności, nie ma powielania schematów, co tym bardziej wciąga i sprawia, że nie chce się robić przerw w lekturze. Ja sobie autorkę zapisuję w notesie, bo bardzo podoba mi się styl pisania oraz gatunek, jest thriller ale taki, gdzie mamy także wątki romantyczno miłosne i bynajmniej nie chodzi o obsesję mordercy do ofiary.

Ona wyrusza na polowanie. On obserwuje. Kto wyjdzie z tej morderczej gry zwycięsko?

Agentka FBI Macy Crow niedawno została potrącona przez rozpędzoną półciężarówkę. Kierowca zbiegł z miejsca wypadku, a ona cudem ocalała. Szybko wróciła jednak do pracy i właśnie stara się o posadę w elitarnym zespole profilerów. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej dostaje do wykonania próbne zadanie: ma pojechać do miasteczka Deep Run, by zająć się śledztwem w sprawie odnalezionych właśnie zwłok Tobi Turner – zaginionej piętnaście lat temu uczennicy liceum.
Jej partnerem zostaje miejscowy szeryf Mike Nevada, były kolega z Federalnego Biura Śledczego. Jest kimś jeszcze (tak, tu mamy wątek rmantyczny). Macy szybko odkrywa powiązania między sprawą Tobi a kilkoma gwałtami z tego samego okresu. Agentka przesłuchuje ofiary i ponownie analizuje stare akta. Tropy wiodą ją do stalkera, który gwałcił i mordował prześladowane kobiety.
Macy i Nevada rozpoczynają wyścig z czasem: muszą namierzyć potwora, zanim ten znowu wyruszy na łowy. Przestępca miał jednak wiele lat, żeby udoskonalić swoje umiejętności, i wkrótce jego celem staje się właśnie agentka FBI. Koniecznie przeczytajcie co będzie dalej.

Dobrze, że mam urlop i mogę więcej czytać. Albo nie przerywać czytania późnym wieczorem, kiedy w zasadzie wypadałoby iść już spać, ale że nie trzeba rano wstawać do pracy, to można pozwolić sobie na kolejne minuty w doborowym towarzystwie Macy Crow. Tak, bardzo polecam ten emocjonujący thriller i mam nadzieję, że dzięki odpowiedniej reklamie wiele osób tak samo miło spędzi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Psychiatra to zawód przyszłości. Czytając kolejne książki z tematyki wnikania w umysły przestępców dochodzę do smutnego wniosku, że genetyka to jedno, ale środowisko wywiera ogromny wpływ na ten tzw. trigger. I w ogóle ile wokół jest ludzi o takich skłonnościach? A może każdy z nas ma w sobie takie ukryty pierwiastek? Kiedyś czytałam artykuł na temat tzw. "dylematu wagonika". jest to prosty eksperyment etyczny, który pomaga wykryć pierwsze zaburzenia psychiczne. "Wagonik kolejki wyrwał się spod kontroli i pędzi w dół po torach. Na jego drodze znajduje się pięciu ludzi przywiązanych do torów przez szalonego filozofa. Ale możesz przestawić zwrotnicę i w ten sposób skierować wagonik na drugi tor, do którego przywiązany jest jeden człowiek. Co zrobisz?" Nie zastanawiaj się zbyt długo nad odpowiedzią. Tak naprawdę najlepszym sygnałem jest pierwsza reakcja twojego organizmu. No właśnie. Sprawdźcie sobie, ja niekoniecznie byłam zadowolona ze swojego toku myślenia. Ach ta empatia.

Psychopatyczni przestępcy przyprawiają o ciarki, ale ich świat jest zarazem fascynujący. Czytamy o nich w prasie, oglądamy ich czyny w filmach i serialach kryminalnych, odnajdujemy ich historie w książkach. Wiemy, że robią koszmarne, przerażające rzeczy. Ja czytając tę książkę miałam nadzieję dostać odpowiedź, że istnieją narzędzia, żeby jednak tłumić społecznie takie zachowania. Żeby jednak ten impuls nie nastąpił.

Z najnowszych badań w zakresie psychopatologii wynika, że na świecie żyje prawie 70 milionów psychopatów! Oznacza to, że na sto dorosłych osób jedna przejawia psychopatyczne skłonności. Zdecydowana większość psychopatów funkcjonuje w naszym otoczeniu, odnosząc sukcesy w biznesie, medycynie czy wojskowości. Okazuje się, że mogą nimi być nawet nasi bliscy – członkowie rodziny, przyjaciele, współpracownicy, a my nie zdajemy sobie z tego sprawy. To dlatego, że psychopaci są osobami bardzo inteligentnymi, które świetnie potrafią odgrywać współczucie i manipulować nawet doświadczonymi psychologami. Ale czy każdy psychopata musi być od razu mordercą lub gwałcicielem? Tu znów z pomocą przychodzi nam nauka. Według statystyk wśród osób skazanych za najcięższe przestępstwa psychopaci stanowią zaledwie 25%, pozostałe 75% to „normalni” ludzie.

Dr Dean A. Haycock na stronach swojej książki w przystępny sposób objaśnia skomplikowane procesy, jakie zachodzą w mózgu człowieka. Wykorzystując najnowsze osiągnięcia w dziedzinie obrazowania mózgu i neurobiologii, stara się wykazać fizyczne różnice pomiędzy „normalnymi” mózgami a mózgami psychopatów. Próbuje także nakreślić cechy charakteru pozwalające poznać, że ktoś cierpi na psychopatię. Dr Haycock podkreśla też, że umiejętność rozpoznawania psychopatów metodą naukową ma ogromne znaczenie dla społeczeństwa, w tym przede wszystkim dla naszego wspólnego bezpieczeństwa. Bardzo polecam.

Psychiatra to zawód przyszłości. Czytając kolejne książki z tematyki wnikania w umysły przestępców dochodzę do smutnego wniosku, że genetyka to jedno, ale środowisko wywiera ogromny wpływ na ten tzw. trigger. I w ogóle ile wokół jest ludzi o takich skłonnościach? A może każdy z nas ma w sobie takie ukryty pierwiastek? Kiedyś czytałam artykuł na temat tzw. "dylematu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyjaciół trzymaj blisko siebie, wrogów jeszcze bliżej. Mam trochę mieszane uczucia względem tej książki, wszystko jest poprawne, napięcie, akcja, a jednak mam nieodparte wrażenie, takie smutne, że książki o dawnej przyjaźni i bieżącej rywalizacji sprzedają się najlepiej. Szkoda, że często przyjaźnie, zwłaszcza wieloletnie tak się kończą, szkoda, że takie pozycje dobrze się czyta. Nie zrozumcie mnie źle, po prostu jest tyle innych tematów, które warto poruszyć.

Książka dla wszystkcih lubiacyh roller coaster emocji: miłości i nienawiści, uwielbieniu i złości, oddaniu i zazdrości.
Rebecca Maloney i Isabel Waverly znają się od dziecka. Izzy wspierała Bec po śmierci jej matki, Becca zaś towarzyszyła Izzy w pierwszych dniach po narodzinach jej córeczki Tilly. Ale ta idealna przyjaźń to tylko pozory, bo ich bliska relacja ma także drugą, znacznie mroczniejszą stronę.
Okazuje się, że skromna i ugodowa Bec pozostaje w cieniu swojej bardziej przebojowej, apodyktycznej i pewnej siebie przyjaciółki. Coraz częściej dochodzi między nimi do nieporozumień. Coraz częściej się kłócą. Wieloletnia przyjaźń przemienia się we wzajemną wrogość, a Becca jest już u granic wytrzymałości. I w końcu szala się przelewa, jest akcja i reakcja - dochodzi do tragedii. W kałuży krwi u stóp schodów w luksusowym domu zostaje znaleziona martwa Izzy. Jak wiadomo zranić najbardziej umie osoba, która zna Cię najlepiej.

Mnie zawsze zastanawia dlaczego ludzie tkwią w toksycznych relacjach i nie chcą się odciąć. I nie jest ważne czy to przyjaźń czy miłość. A potem mamy to co mamy. Do refleksji. Polecam.

Przyjaciół trzymaj blisko siebie, wrogów jeszcze bliżej. Mam trochę mieszane uczucia względem tej książki, wszystko jest poprawne, napięcie, akcja, a jednak mam nieodparte wrażenie, takie smutne, że książki o dawnej przyjaźni i bieżącej rywalizacji sprzedają się najlepiej. Szkoda, że często przyjaźnie, zwłaszcza wieloletnie tak się kończą, szkoda, że takie pozycje dobrze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Często w swoich recenzjach odnoszę się do polskich autorów i cieszy mnie, że wydawnictwa coraz częściej decydują się wydać rodzime pozycje. Tak też jest w tym przypadku. Autorka wędruje do mojej listy dobrych polskich pisarzy i na pewno będę ciekawa kolejnych książek. Kolejnym plusem jest osadzanie bohaterów w naszej rodzimej rzeczywistości, cieszy dobry research i na pewno milej się czyta taką pozycję. Także moja mama jest zadowolona, bo bardzo lubi polskich autorów i co ciekawe lubi ich nie tylko z oczywistych względów, na które powołują się inni czytelnicy ale dla osób takich jak Ona ważne jest, że bohaterowie mają polskie imiona, bo łatwiej Jej wszystko zapamiętać, spiąć ze sobą i podążać za pisarzem. Tyle wstępu dlaczego warto czytać książki polskich pisarzy.

Teraz może króciutko o fabule, jest policjantka, a raczej może była, bo zginęła na służbie, widziała sprawcę, ale niestety ... no właśnie. Niewyjaśnione zabójstwo policjantki na służbie, tragiczny wypadek samochodowy, w którym giną dwie osoby, oraz dziwny pacjent w gabinecie cenionej częstochowskiej terapeutki. Co łączy te trzy sprawy?

Kamila tuż przed śmiercią zajmowała się sprawą wypadku samochodowego, w którym zginęli mąż i syn psychoterapeutki Magdy Różyckiej. Kobieta długo nie mogła się pozbierać po tej stracie. Próbowała nawet popełnić samobójstwo. Teraz odbudowuje swoje życie i znów prowadzi terapię. Jednym z jej pacjentów jest Adam Nawrocki, który chce się uporać z traumami z dzieciństwa i dręczącymi go demonami przeszłości. Przychodzi do jej gabinetu regularnie i sprawia wrażenie obsesyjnie zafascynowanego Magdą. Ona zaś, zaintrygowana jego tajemniczymi opowieściami, chce mu pomóc, choć niepokoi ją zaangażowanie Adama w tę relację. Podejrzewa nawet, że jest przez niego śledzona.

Któregoś dnia pod domem Magdy zostaje znalezione ciało kobiety… Jak się okazuje, ofiarą jest jedna z jej pacjentek. Kto stoi za tym morderstwem? Czy ta brutalna zbrodnia ma jakiś związek z wypadkami sprzed lat? A wreszcie – jaką rolę w tym wszystkim odgrywa Adam? Szokującą prawdę spróbuje odkryć dociekliwy prokurator Jan Hejda.

Bohaterowie powieści pokazują z jakimi traumami ludzie muszą się zmagać i jak wielu z nas jest bardzo poranionych przez życie. W tej powieści policyjne śledztwo nie jest najważniejsze, o wiele istotniejsze i ciekawsze są bowiem emocjonalne rozterki występujących w książce postaci, a dynamiczny finał stanowi znakomite zwieńczenie historii pełnej kłamstw, sekretów i niewłaściwych wyborów. Bardzo polecam.

Często w swoich recenzjach odnoszę się do polskich autorów i cieszy mnie, że wydawnictwa coraz częściej decydują się wydać rodzime pozycje. Tak też jest w tym przypadku. Autorka wędruje do mojej listy dobrych polskich pisarzy i na pewno będę ciekawa kolejnych książek. Kolejnym plusem jest osadzanie bohaterów w naszej rodzimej rzeczywistości, cieszy dobry research i na pewno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejny dobrze rozpisany brytyjski thriller, można brać w ciemno :) Jednak jeśli szukacie książek, gdzie krew leje się gęsto i zabójstwo dokonane jest na co drugiej stornie, to nie ten rodzaj thrillera. Tu liczy się psychologia. Czytam sobie opinie i widzę, że nie każdy rozumie, że można mieć takie problemy, żeby nie umieć powiedzieć nie i pozbyć się kogoś ze swojego życia. Tylko męczyć się i brnąć w coś dalej. warto pamiętać, że nie można oceniać na szybko białe czy czarne.
Często ludzie są w tak złym stanie psychicznym, że nie umieją i nie chcą pomocy specjalistów i dokładnie postępują wg wyżej wymienionego schematu.

Helen Thorpe wiedzie idealne życie w Greenwich Park, jednej z najzamożniejszych dzielnic Londynu. Razem z Danielem, cenionym architektem i kochającym mężem, mieszkają w imponującym wiktoriańskim domu, mają grono zaufanych przyjaciół i z niecierpliwością wyczekują narodzin pierwszego dziecka. Ale ta beztroska sielanka to tylko pozory.

Gdy na zajęciach w szkole rodzenia Helen poznaje Rachel, samotną matkę, nie wie, jaką rolę nowa znajoma odegra w życiu jej i jej najbliższych. Wkrótce młoda kobieta za zgodą Helen i Daniela wprowadza się do ich domu, tłumacząc się trudną sytuacją życiową. Po pewnym czasie Helen zaczyna niepokoić dziwne zachowanie nowej przyjaciółki. Odkrywa, że Rachel potajemnie przegląda ich laptopa, natrafia też na dwuznaczne liściki. Kilka dni później Rachel znika bez śladu, a nagłaśniające sprawę jej zaginięcia media sugerują, że nie była tym, za kogo się podawała…

Kto stoi za zniknięciem Rachel? Kim jest nowa znajoma Helen i dlaczego aż tak bardzo zależało jej na zbliżeniu się do rodziny Thorpe’ów? Szokujące odkrycia na zawsze zmienią życie mieszkańców Greenwich Park. Polecam!

Kolejny dobrze rozpisany brytyjski thriller, można brać w ciemno :) Jednak jeśli szukacie książek, gdzie krew leje się gęsto i zabójstwo dokonane jest na co drugiej stornie, to nie ten rodzaj thrillera. Tu liczy się psychologia. Czytam sobie opinie i widzę, że nie każdy rozumie, że można mieć takie problemy, żeby nie umieć powiedzieć nie i pozbyć się kogoś ze swojego życia....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo życiowa książka, ile się czyta, słucha o rodzinach, które to słowo nic nie znaczy. Jest się nią tylko niejako z przyzwyczajenia. Ludzie boją się odważnych kroków, ze względu na dzieci, na dalszą rodzinę. Nie potrafią po pierwsze spróbować zawalczyć u specjalisty a jeśli arsenał prób się wyczerpał, nie potrafią odciąć pępowiny. Smutne. I potem mamy ludzi żyjących obok, każde swoim życiem, często w jednym mieszkaniu, męczący się dzień w dzień, pełni żalu i frustracji.

„Daleko, coraz bliżej” to przejmująca i skłaniająca do refleksji powieść o trudnych powrotach do dzieciństwa w dorosłym życiu. Alex Schulman opowiada w niej o bolesnych konsekwencjach dorastania w dysfunkcyjnej rodzinie, na życiu której przez wiele lat ciążyło tragiczne wydarzenie z przeszłości. Książka zaskakuje oryginalną konstrukcją i trzyma w emocjonalnym napięciu aż do nieoczekiwanego finału.

Alex Schulman opowiada historie w taki sposób, by dotykały do żywego i nie pozostawiły czytelnika obojętnym. Książka Schulmana jest nie tylko wnikliwą analizą rozpadu rodzinnych więzi, lecz także fascynującą kroniką umysłu osoby dotkniętej traumą. Autor po mistrzowsku odwzorowuje codzienne wydarzenia z ich wszystkimi detalami – ledwie rejestrowane przez dorosłych, ale odciskające głębokie piętno na psychice dzieci.

Bardzo życiowa książka, ile się czyta, słucha o rodzinach, które to słowo nic nie znaczy. Jest się nią tylko niejako z przyzwyczajenia. Ludzie boją się odważnych kroków, ze względu na dzieci, na dalszą rodzinę. Nie potrafią po pierwsze spróbować zawalczyć u specjalisty a jeśli arsenał prób się wyczerpał, nie potrafią odciąć pępowiny. Smutne. I potem mamy ludzi żyjących...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli jesteście ciekawi jaka historia została utkana przez dwóch panów, z których jeden jest muzykiem a drugi pisarzem, to zachęcam do zapoznania się z książką "Miasto duchów. Zawsze jestem pod wrażeniem warsztatu i pracy jaki pisarze wkładają, aby historia była wiarygodna i spójna, zatem tutaj wrażliwcy muzyczni będą zadowoleni, mimo że książka ma swój ciężar i na pewno nie należy do lekkich lektur.

Akcja dzieje się w 1946 roku z Rosji. Głównym bohaterem jest milicjant Rewol Rossel z 17go posterunku w Leningradzie. Kiedyś świetnie zapowiadający się skrzypek, przed którym otwierała się wielka kariera. Pewnego październikowego dnia wezwany zostaje na miejsce zbrodni. Pięć starannie ułożonych, okaleczonych i przebranych ciał zostaje znalezionych na torach kolejowych. To paskudne morderstwo okaże się najgorszym oraz najtrudniejszym śledztwem nie tylko dla Rewola, ale dla całego posterunku. W toku śledztwa, powoli, z precyzją wirtuoza odkrywamy wszystkie karty i dowiadujemy się dlaczego Rossel zmuszony był porzucić karierę skrzypka i z jakimi traumami do dziś się boryka. A to wszystko w otoczeniu represji. Atmosfera strachu i podejrzliwości wyczuwalna jest cały czas i nie pomaga w szybkim rozwiązaniu sprawy. Dodatkowo tropy prowadzą do elity muzycznej oraz do Kremla. Porucznik musi także poradzić sobie z przeszłością, o której wolałby dawno zapomnieć. Natomiast jego współpracownicy w ogóle o niej nie wiedzą.

Taki smutny obraz skojarzył mi się z Koreą Północną, niby żyjemy w XXI wieku a mimo wszystko są kraje, gdzie wszechobecne donosy są na porządku dziennym, gdzie nie można powiedzieć co naprawdę się myśli, bo można nie dożyć jutra, zniknąć. Dlatego każda lektura jest dla mnie wartościowa, wiele książek pozwala docenić, że tu gdzie żyję, jeszcze nie jest tak źle i trzeba walczyć o wolność słowa i demokrację. Ale do tego potrzeba zaangażowania każdego obywatela.

Jeśli jesteście ciekawi jaka historia została utkana przez dwóch panów, z których jeden jest muzykiem a drugi pisarzem, to zachęcam do zapoznania się z książką "Miasto duchów. Zawsze jestem pod wrażeniem warsztatu i pracy jaki pisarze wkładają, aby historia była wiarygodna i spójna, zatem tutaj wrażliwcy muzyczni będą zadowoleni, mimo że książka ma swój ciężar i na pewno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wspaniała podróżnicza przygoda, dla każdego. Ja sama nie jestem jakąś wielką fanką fantastyki, ale ta książka udowadnia, że nie należy zamykać się na nowe.
Oto w dobie wszechobecnej pandemii mamy samotnego astronautę, który cudem przeżył misje ostatniej szansy. Losy ludzkości zależą od Rylanda Grace. Smaczku dodaje fakt, że ów astronauta na razie nie ma o tym zielonego pojęcia, nawet nie pamięta jak się nazywa, zatem skąd ma wiedzieć jak i po co się tu znalazł? Jedyne, co udało mu się ustalić, to to, że długo był w śpiączce. Czas płynie nieubłaganie, a oddalony o lata świetlne od innych ludzi Grace jest zdany wyłącznie na siebie. Ale czy na pewno? Ano właśnie.

Pamiętam film Marsjanin z Mattem Damonem i słynną scenę z wyhodowaniem ziemniaka. Widzę potencjał filmowy w tej powieści. Jak również to, że warto wracać do korzeni, trochę bardziej myśleć o planecie i o tym, co zrobić, aby jednak ją chronić dla przyszłych pokoleń. Poza tym niekiedy pozornie proste czynności jak własna hodowla warzyw czy innych roślinek daje nie tylko poczucie spełnienia i zajmuje naszą głowę, a tym samym odstresowuje, ale także wspomaga dbanie o planetę.
Książka jest obszerna, ale nie jest to absolutnie zarzut, czas spędzony na lekturze jest bardzo przyjemnym i angażującym czasem. Sarkazm i poczucie humoru bohatera bardzo mi odpowiadały i sprawiały, że mój ostatni tydzień upłynął w dużej mierze pod banderą "Projekt Hail Mary".

Trochę jednak mi smutno, że kolejny raz ktoś pokazuje, że my jako ludzkość/naród potrafimy działać wspólnie tyko jak jest kryzys. Poza tym każdy sobie sterem, żeglarzem, okrętem. Nawet w moim planszówkowym świecie widzę, że jest zdecydowanie więcej graczy, którzy wolą rywalizację w grze niż kooperację. Jakby tego było mało w realnym świecie... Polecam każdemu, naprawdę wspaniała lektura, czekam na adaptację filmową, będzie petarda!

Wspaniała podróżnicza przygoda, dla każdego. Ja sama nie jestem jakąś wielką fanką fantastyki, ale ta książka udowadnia, że nie należy zamykać się na nowe.
Oto w dobie wszechobecnej pandemii mamy samotnego astronautę, który cudem przeżył misje ostatniej szansy. Losy ludzkości zależą od Rylanda Grace. Smaczku dodaje fakt, że ów astronauta na razie nie ma o tym zielonego...

więcej Pokaż mimo to