-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać108
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać6
-
Artykuły„Nie chciałam, by wydano mnie za wcześnie”: rozmowa z Jagą Moder, autorką „Sądnego dnia”Sonia Miniewicz1
Biblioteczka
2015-08-12
2015-08-11
2015-05-22
2015-05-19
2015-04-22
Chwyciłam tę książkę z myślą "ah, kolejna lekka historyjka, czasozabijacz, na czytanie w autobusie w sam raz" otóż NIC BARDZIEJ MYLNEGO. (Tak, czytając moje opinie wciąż widzi się to stwierdzenie, ale to tylko wywnioskować można jaka naiwna jestem.)
Przepraszam! Wszyscy, którzy na terenie Warszawy widzieli dziewczynę (mnie) z tą książką, byłam oderwana od rzeczywistości, wybaczcie mi jeśli wyprzedziłam was w bójce o miejsce w autobusach, po prostu nie mogłam sobie wyobrazić czekania na moment, aż znowu powrócę do tej historii.
Jak zwykle przeliczyłam się, chciałam jakiś odmóżdżać, a tu taki śmieszek, że nic z tego. Znowu się tak zaangażowałam w opowieść o tej dwójce, że nie widziałam świata poza kolejnymi rozdziałami. Parskałam śmiechem w autobusie, płakałam i znowu się śmiałam, a potem płakałam i potem i to i to naraz i ogólnie MASAKRA.
No nie wiem, co mogę tu dodać, może ja jestem tak podatna na to wszystko, ale to jest kolejna powieść, która chwyciła mnie za serce i je ścisnęła, chociaż w tej historii nabiera to nowego znaczenia...
Chwyciłam tę książkę z myślą "ah, kolejna lekka historyjka, czasozabijacz, na czytanie w autobusie w sam raz" otóż NIC BARDZIEJ MYLNEGO. (Tak, czytając moje opinie wciąż widzi się to stwierdzenie, ale to tylko wywnioskować można jaka naiwna jestem.)
Przepraszam! Wszyscy, którzy na terenie Warszawy widzieli dziewczynę (mnie) z tą książką, byłam oderwana od rzeczywistości,...
2015-04-15
Wzięłam ją do ręki i skończyłam tak szybko, że czytając ostatnie słowa zamurowało mnie, że to już K O N I E C. Zaczarowała mnie historia młodej Nory, co mnie cieszy, jej zachowania oraz to, co przydarza się bohaterom (pomijając wątki czysto fantastyczne) jest prawdziwe. Nie wiem, czy to dobrze ujęłam, pisarką nie jestem. Miałam na myśli, że ich reakcje są pewnego rodzaju naturalne. Jedną z rzeczy godnej podziwu jest fakt, że Patch mimo swojej "natury", jest niezwykle łagodny i cierpliwy wobec Nory. Ukazuje to piękno, jakie można wywołać uczuciem. Niezwykły przykład dla człowieka, jak rozróżniać rzeczy mniej ważne od ważnych i nie denerwować się bez potrzeby. W sumie postać Patcha mi zaimponowała, szczerze? Trzymał emocje na wodzy w momentach, w których ja już dawno rozpętałabym kolejną wojnę, a ogólnie rzecz biorąc jestem z natury spokojnym i bezkonfliktowym człowiekiem. A przynajmniej się staram ;) Łatwo się wczuć w klimat i zapomnieć o świecie, gdy człowiek dorwie się do tej książki. Wątek kryminalny też spodobał mi się i nie ukrywam, że wrócę do tej serii tak szybko jak pozwolą mi na to fundusze :)
Wzięłam ją do ręki i skończyłam tak szybko, że czytając ostatnie słowa zamurowało mnie, że to już K O N I E C. Zaczarowała mnie historia młodej Nory, co mnie cieszy, jej zachowania oraz to, co przydarza się bohaterom (pomijając wątki czysto fantastyczne) jest prawdziwe. Nie wiem, czy to dobrze ujęłam, pisarką nie jestem. Miałam na myśli, że ich reakcje są pewnego rodzaju...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-03-31
Nie mam słów na piękno tej książki.
Nie mam słów na piękno tej książki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-03-17
Byłam sceptycznie nastawiona, nie tyle do tej książki, co do twórczości Sparksa. Strasznie gryzła mnie myśl, że to jest przynudzanie o miłości, przedstawiane w sposób wręcz mdły na tle tragicznych zdarzeń.
NIC BARDZIEJ MYLNEGO.
Sprawdziłam i przekonałam się, że to był mój błąd. Zawsze staram się nie zniechęcać, ale jakoś raczej byłam zdania, że jeśli już wątek miłosny, to na tle post-apokaliptycznego miasta/państwa, w którym rządzi nieład, chęć władzy, nie ma normalnego życia, a kontrola jest tak duża, że gdy zbyt długo siedzisz w toalecie, to już jesteś przesłuchiwany pod zarzutem spisku przeciw władzy...
Zawsze sądziłam, że opowieść o życiu, które mogłaby również wieść twoja sąsiadka, czy nawet ty, są zbyt nudne, przygnębiające. Sądziłam, że moje życie jest wystarczająco skomplikowane, by jeszcze zaprzątać sobie głowę problemami innych, a książki dobierałam jako formę relaksu, najlepiej niezbyt wymagającą, byle przeniosła mnie w miejsce, gdzie nigdy nie dotrę, mimo, że mam mieszane uczucia, czy chciałabym się znaleźć.
Przeczytałam wiele książek i szczerze mówiąc nigdy nie myślałam, że zagłębię się w dramato-romanse. Dopiero John Green otworzył mi oczy na to, że mimo, że nie ma w swoich książkach jednorożców ujeżdżanych przez wampiry, które walczą z wilkołakami, są one interesujące i pokazują piękno, którego nie dostrzega się na co dzień. Sparks jest mistrzem w tym co robi, ma łeb pełen pomysłów, a każdy z nich jest wyjątkowy.
Książka ukazuje uczucia, które ja czasami też miewałam, ale nie byłam w stanie tego określić tak trafnie jak zrobił to Sparks, jestem wręcz zauroczona tym, jak owinął mnie sobie dookoła palca i śmiał się w myślach, że nawet w toalecie nie rozstaję się z książką, tylko po to, by nie marnować czasu.
Polecam, uwięziona magicznym zaklęciem.
Byłam sceptycznie nastawiona, nie tyle do tej książki, co do twórczości Sparksa. Strasznie gryzła mnie myśl, że to jest przynudzanie o miłości, przedstawiane w sposób wręcz mdły na tle tragicznych zdarzeń.
NIC BARDZIEJ MYLNEGO.
Sprawdziłam i przekonałam się, że to był mój błąd. Zawsze staram się nie zniechęcać, ale jakoś raczej byłam zdania, że jeśli już wątek miłosny,...
Jest to niewiarygodnie bliska duszy opowieść o świecie, który wydaje się niemal nierzeczywisty. Przenosimy się wstecz, do czasów, gdzie nietolerancja i homofobia sięgały zenitu, a za bycie homoseksualistą groziło Ci nie tylko wykluczenie z danej społeczności, ale bałeś się nie tylko o swoje życie, ale życie najbliższych.
Opowiadanie porusza niezwykle delikatny i kontrowersyjny temat, a co za tym idzie, jest niczym bomba emocji. Autorka podjęła się nie tylko trudnego zadania, ale sprostała temu lepiej niż można by się spodziewać.
Jest to krótkie opowiadanie, ale nietuzinkowo treściwe. Powiedziałabym, że jakość tego dzieła zasługuje na tytuł majstersztyka.
Jest to niewiarygodnie bliska duszy opowieść o świecie, który wydaje się niemal nierzeczywisty. Przenosimy się wstecz, do czasów, gdzie nietolerancja i homofobia sięgały zenitu, a za bycie homoseksualistą groziło Ci nie tylko wykluczenie z danej społeczności, ale bałeś się nie tylko o swoje życie, ale życie najbliższych.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOpowiadanie porusza niezwykle delikatny i...