-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2015-08-12
2015-05-22
2015-05-19
2015-04-22
Chwyciłam tę książkę z myślą "ah, kolejna lekka historyjka, czasozabijacz, na czytanie w autobusie w sam raz" otóż NIC BARDZIEJ MYLNEGO. (Tak, czytając moje opinie wciąż widzi się to stwierdzenie, ale to tylko wywnioskować można jaka naiwna jestem.)
Przepraszam! Wszyscy, którzy na terenie Warszawy widzieli dziewczynę (mnie) z tą książką, byłam oderwana od rzeczywistości, wybaczcie mi jeśli wyprzedziłam was w bójce o miejsce w autobusach, po prostu nie mogłam sobie wyobrazić czekania na moment, aż znowu powrócę do tej historii.
Jak zwykle przeliczyłam się, chciałam jakiś odmóżdżać, a tu taki śmieszek, że nic z tego. Znowu się tak zaangażowałam w opowieść o tej dwójce, że nie widziałam świata poza kolejnymi rozdziałami. Parskałam śmiechem w autobusie, płakałam i znowu się śmiałam, a potem płakałam i potem i to i to naraz i ogólnie MASAKRA.
No nie wiem, co mogę tu dodać, może ja jestem tak podatna na to wszystko, ale to jest kolejna powieść, która chwyciła mnie za serce i je ścisnęła, chociaż w tej historii nabiera to nowego znaczenia...
Chwyciłam tę książkę z myślą "ah, kolejna lekka historyjka, czasozabijacz, na czytanie w autobusie w sam raz" otóż NIC BARDZIEJ MYLNEGO. (Tak, czytając moje opinie wciąż widzi się to stwierdzenie, ale to tylko wywnioskować można jaka naiwna jestem.)
Przepraszam! Wszyscy, którzy na terenie Warszawy widzieli dziewczynę (mnie) z tą książką, byłam oderwana od rzeczywistości,...
2015-03-31
Nie mam słów na piękno tej książki.
Nie mam słów na piękno tej książki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-03-17
Byłam sceptycznie nastawiona, nie tyle do tej książki, co do twórczości Sparksa. Strasznie gryzła mnie myśl, że to jest przynudzanie o miłości, przedstawiane w sposób wręcz mdły na tle tragicznych zdarzeń.
NIC BARDZIEJ MYLNEGO.
Sprawdziłam i przekonałam się, że to był mój błąd. Zawsze staram się nie zniechęcać, ale jakoś raczej byłam zdania, że jeśli już wątek miłosny, to na tle post-apokaliptycznego miasta/państwa, w którym rządzi nieład, chęć władzy, nie ma normalnego życia, a kontrola jest tak duża, że gdy zbyt długo siedzisz w toalecie, to już jesteś przesłuchiwany pod zarzutem spisku przeciw władzy...
Zawsze sądziłam, że opowieść o życiu, które mogłaby również wieść twoja sąsiadka, czy nawet ty, są zbyt nudne, przygnębiające. Sądziłam, że moje życie jest wystarczająco skomplikowane, by jeszcze zaprzątać sobie głowę problemami innych, a książki dobierałam jako formę relaksu, najlepiej niezbyt wymagającą, byle przeniosła mnie w miejsce, gdzie nigdy nie dotrę, mimo, że mam mieszane uczucia, czy chciałabym się znaleźć.
Przeczytałam wiele książek i szczerze mówiąc nigdy nie myślałam, że zagłębię się w dramato-romanse. Dopiero John Green otworzył mi oczy na to, że mimo, że nie ma w swoich książkach jednorożców ujeżdżanych przez wampiry, które walczą z wilkołakami, są one interesujące i pokazują piękno, którego nie dostrzega się na co dzień. Sparks jest mistrzem w tym co robi, ma łeb pełen pomysłów, a każdy z nich jest wyjątkowy.
Książka ukazuje uczucia, które ja czasami też miewałam, ale nie byłam w stanie tego określić tak trafnie jak zrobił to Sparks, jestem wręcz zauroczona tym, jak owinął mnie sobie dookoła palca i śmiał się w myślach, że nawet w toalecie nie rozstaję się z książką, tylko po to, by nie marnować czasu.
Polecam, uwięziona magicznym zaklęciem.
Byłam sceptycznie nastawiona, nie tyle do tej książki, co do twórczości Sparksa. Strasznie gryzła mnie myśl, że to jest przynudzanie o miłości, przedstawiane w sposób wręcz mdły na tle tragicznych zdarzeń.
NIC BARDZIEJ MYLNEGO.
Sprawdziłam i przekonałam się, że to był mój błąd. Zawsze staram się nie zniechęcać, ale jakoś raczej byłam zdania, że jeśli już wątek miłosny,...
2015-01-30
Przed przeczytaniem tej książki broniłam się nawet przed przeczytaniem opisu na niej. Ufałam twórczości pana Zielonego i nie zawiodłam się. Nie było to co prawda moje pierwsze spotkanie z jego książkami, więc pokładałam niewyobrażalnie duże nadzieje, które zostały spełnione z nawiązką.
Jasne, nie każdemu może przypaść do gustu, ponieważ, jak wiadomo to jest zbyt indywidualne, żeby coś mogło być uniwersalne. Ale nie warto się kierować opinią znajomego kuzynki matki wuja córki syna z drugiego małżeństwa stryja Janusza (tak, wiem, specjalnie). Najlepiej wyrobić sobie swoją własną opinię niż być plasteliną!
Nie będę zdradzała treści, bo nie oto w tym chodzi, ale powiem tyle, że to dotknęło moją duszę. Dla mnie ta książka jest niesamowicie realna. Główny bohater miewał myśli, które serio dotyczą l u d z i. Próby odpowiedzi na wiele pytań, na które nie ma ani dobrych, ani złych odpowiedzi.
Warto zmierzyć się z tą książką, bo PUF czyha wszędzie...
Przed przeczytaniem tej książki broniłam się nawet przed przeczytaniem opisu na niej. Ufałam twórczości pana Zielonego i nie zawiodłam się. Nie było to co prawda moje pierwsze spotkanie z jego książkami, więc pokładałam niewyobrażalnie duże nadzieje, które zostały spełnione z nawiązką.
Jasne, nie każdemu może przypaść do gustu, ponieważ, jak wiadomo to jest zbyt...
2015-01-03
Nie wierzę. Usiadłam i na jednym tchu "połknęłam" całą historię, jakby to było o mnie. Czekałam aż się dowiem, co się stało później. Poprzez nietypowy styl książki, można ją połknąć tak, jak się czyta stare wiadomości czy sms-y, jednocześnie przywołując masę wspomnień, czasami lepszych, do których chce się wracać, oraz tych smutnych, których nie chciałoby się przeżywać jak śmierci bliskich osób.
Opowieść o czymś, co jest mocniejsze, niż nienawiść. Daje kopa w dupę i doprowadza nas do płaczu raz ze smutku, raz ze śmiechu, ze skrajności w skrajność. Niezwykły rejs, który pokazuje nam, że wyznając komuś miłość, nie możemy się obawiać odrzucenia, zniszczenia dotychczasowej relacji. Jeżeli zaryzykujemy, nie jesteśmy przegranymi. Możemy zostać odrzuceni, co będzie tylko przegraną dla odrzucającego, lub triumfować zyskując coś niesamowicie ważnego.
Ta książka nie raz i nie dwa wzruszy do łez, doprowadzi do śmiechu, a ludzie uznają was za wariatów. Ale watro.
Ludzie z reguły uczą się na własnych błędach. Nie słuchają rad innych, które mogłyby być przydatne, bo jednak, nie przekonalibyśmy się na własnej skórze, co by było, gdyby jednak... I tak dalej. Jednak książka pokazuje, że warto walczyć o bratnią duszę, o uczucie, które kwitło przez niewyobrażalny okres czasu.
Uczucie, które nie zostało stłamszone mimo wielu przeciwieństw, wielu wyborów, które z perspektywy czasu wydaje się do zakwalifikowania jako "złe". A może po prostu trzeba było "dorosnąć".
Tak na prawdę, czuję, że to wywarło na mnie olbrzymie wrażenie i szczerze mówiąc odebrałam przekaz. Nic dodać nic ująć.
Nie wierzę. Usiadłam i na jednym tchu "połknęłam" całą historię, jakby to było o mnie. Czekałam aż się dowiem, co się stało później. Poprzez nietypowy styl książki, można ją połknąć tak, jak się czyta stare wiadomości czy sms-y, jednocześnie przywołując masę wspomnień, czasami lepszych, do których chce się wracać, oraz tych smutnych, których nie chciałoby się przeżywać jak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jest to niewiarygodnie bliska duszy opowieść o świecie, który wydaje się niemal nierzeczywisty. Przenosimy się wstecz, do czasów, gdzie nietolerancja i homofobia sięgały zenitu, a za bycie homoseksualistą groziło Ci nie tylko wykluczenie z danej społeczności, ale bałeś się nie tylko o swoje życie, ale życie najbliższych.
Opowiadanie porusza niezwykle delikatny i kontrowersyjny temat, a co za tym idzie, jest niczym bomba emocji. Autorka podjęła się nie tylko trudnego zadania, ale sprostała temu lepiej niż można by się spodziewać.
Jest to krótkie opowiadanie, ale nietuzinkowo treściwe. Powiedziałabym, że jakość tego dzieła zasługuje na tytuł majstersztyka.
Jest to niewiarygodnie bliska duszy opowieść o świecie, który wydaje się niemal nierzeczywisty. Przenosimy się wstecz, do czasów, gdzie nietolerancja i homofobia sięgały zenitu, a za bycie homoseksualistą groziło Ci nie tylko wykluczenie z danej społeczności, ale bałeś się nie tylko o swoje życie, ale życie najbliższych.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOpowiadanie porusza niezwykle delikatny i...