Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książka całkiem ciekawa dla medycznego laika, takiego jak ja. Poza treścią właściwą jest to świetny przykład jak można nabijać objętość tekstu nie wnosząc niczego nowego. Na końcu każdego rozdziału autor streszcza jego treść. Wyjątkiem jest ten ostatni, który po prostu jest streszczeniem książki.

Książka całkiem ciekawa dla medycznego laika, takiego jak ja. Poza treścią właściwą jest to świetny przykład jak można nabijać objętość tekstu nie wnosząc niczego nowego. Na końcu każdego rozdziału autor streszcza jego treść. Wyjątkiem jest ten ostatni, który po prostu jest streszczeniem książki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzięki tej książce, a właściwie jej pierwszej części, chyba lepiej rozumiem takich, którzy o wszystkie niepowodzenia obwiniają jakieś tajemnicze obce siły i uważają, że surowe ukaranie osób w ich mniemaniu "winnych" od razu podniosłoby poziom życia w całym kraju. Ja sam mam raptem parę lat mniej niż autor, a świat mojej młodości widziałem już mocno inaczej. Natomiast jego poglądy i sposób ich prezentacji dziwnie przypomina mi mojego starszego brata.
No ale do treści – przy założeniu, że nie jest to przewodnik i odfiltrowaniu pojawiających się "od czapy" wstawek o polskiej polityce i migrantach z Bliskiego Wschodu, czyta się naprawdę fajnie.

Dzięki tej książce, a właściwie jej pierwszej części, chyba lepiej rozumiem takich, którzy o wszystkie niepowodzenia obwiniają jakieś tajemnicze obce siły i uważają, że surowe ukaranie osób w ich mniemaniu "winnych" od razu podniosłoby poziom życia w całym kraju. Ja sam mam raptem parę lat mniej niż autor, a świat mojej młodości widziałem już mocno inaczej. Natomiast jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając książkę odnoszę wrażenie, że autor mógłby ją streścić w kilku punktach:
1. Kompetencje prognostów są na tym samym poziomie, co wróżek, astrologów i innych naciągaczy.
2. Możliwość stosowania zaawansowanych narzędzi i modeli obliczeniowych według "naukowców" upoważnia nas do używania ich tam, gdzie nie mamy wystarczających danych wejściowych.
3. Kto twierdzi, że do przewidywanie przyszłości nie mamy wystarczających kompetencji, niech lepiej siedzi cicho i nie komentuje tego, że historia pokazuje, iż jednak ma rację.

Widać to szczególnie teraz, w czasie epidemii COVID-19. Mądre głowy snują prognozy, scenariusze rozwoju sytuacji, plany naprawcze i tym podobne. Kilka tygodni później jasne jest, że to wszystko nadaje się na makulaturę, a ci sami ludzie bez mrugnięcia okiem robią całą robotę od nowa. oczywiście nie za darmo. Ci którzy zauważają, że proroctwa te nie są wiele warte, w najlepszym przypadku są ignorowani.

Czytając książkę odnoszę wrażenie, że autor mógłby ją streścić w kilku punktach:
1. Kompetencje prognostów są na tym samym poziomie, co wróżek, astrologów i innych naciągaczy.
2. Możliwość stosowania zaawansowanych narzędzi i modeli obliczeniowych według "naukowców" upoważnia nas do używania ich tam, gdzie nie mamy wystarczających danych wejściowych.
3. Kto twierdzi, że do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo fajna książka, ale jakoś dziwnie ciągle mam wrażenie, że gdzieś już to czytałem. Grupa beztrosko żyjących wieśniaków wyrwana przez legendarne stwory ze swoich domów, ucieczka promem przed upiorami, drużyna w której jest mag i tajemniczy strażnik, będący ostatnim królem, bohaterowie docierają do miasteczka (po czym dekonspirują się w karczmie), potem trafiają do starożytnych ruin, pomniki królów wzdłuż rzeki... Tylko pierścienia brakuje.
Ale mimo wszystko wciąga.

Bardzo fajna książka, ale jakoś dziwnie ciągle mam wrażenie, że gdzieś już to czytałem. Grupa beztrosko żyjących wieśniaków wyrwana przez legendarne stwory ze swoich domów, ucieczka promem przed upiorami, drużyna w której jest mag i tajemniczy strażnik, będący ostatnim królem, bohaterowie docierają do miasteczka (po czym dekonspirują się w karczmie), potem trafiają do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Dziecko dla średnio zaawansowanych" Leszka Talki w realiach lat 50.

"Dziecko dla średnio zaawansowanych" Leszka Talki w realiach lat 50.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka wciąga jak cała seria, chociaż mam wrażenie, że zakończenie ktoś na na autorze brutalnie wymusił.

Książka wciąga jak cała seria, chociaż mam wrażenie, że zakończenie ktoś na na autorze brutalnie wymusił.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zbiór ciekawie opisanych wstydliwych epizodów z czasów istnienia ZSRR. Warto przeczytać. Niektóre z opisanych mechanizmów niestety można zobaczyć w użyciu tu i teraz. Czytając rozdział o nieletnich bohaterach wojennych nieodparcie nasuwała mi na myśl dzisiejsza moda na "żołnierzy wyklętych".

Zbiór ciekawie opisanych wstydliwych epizodów z czasów istnienia ZSRR. Warto przeczytać. Niektóre z opisanych mechanizmów niestety można zobaczyć w użyciu tu i teraz. Czytając rozdział o nieletnich bohaterach wojennych nieodparcie nasuwała mi na myśl dzisiejsza moda na "żołnierzy wyklętych".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli ktoś się spodziewa, że Łosoś zwątpienia jest kontynuacją Autostopem (bo i z takimi opisami można się spotkać), to się zawiedzie. Jest to zebrany pośmiertnie zbiór opowiadań, felietonów i wywiadów Adamsa. W większa część książki swoim stylu przypomina trochę "Zapiski na pudełku od zapałek" Umberto Eco.

Jeśli ktoś się spodziewa, że Łosoś zwątpienia jest kontynuacją Autostopem (bo i z takimi opisami można się spotkać), to się zawiedzie. Jest to zebrany pośmiertnie zbiór opowiadań, felietonów i wywiadów Adamsa. W większa część książki swoim stylu przypomina trochę "Zapiski na pudełku od zapałek" Umberto Eco.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niby tylko książka o małym miasteczku, które straciło rację bytu i upadło. Nic nadzwyczajnego... Akurat. Po otwarciu tej książki wsiąkniesz w nią całkowicie i jedyny moment, kiedy poczujesz zawód, to wtedy kiedy dotrzesz do jej końca. Zawód że to już wszystko.

Niby tylko książka o małym miasteczku, które straciło rację bytu i upadło. Nic nadzwyczajnego... Akurat. Po otwarciu tej książki wsiąkniesz w nią całkowicie i jedyny moment, kiedy poczujesz zawód, to wtedy kiedy dotrzesz do jej końca. Zawód że to już wszystko.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeżeli ktoś szuka Asimova znanego z cyklu o robotach, to nie ma co się za tę książkę brać. Jest to pozycja, którą powinien przeczytać każdy programista. Na przykładzie Azazela (dwucentymetrowy demon o pewnej mocy) opowiadania ilustrują, że nie zawsze, dokładnie to o co prosimy nie jest tym, co spodziewamy się w efekcie otrzymać.
Oprócz tematyki Azazel jest nietypowy jak na swojego autora jeszcze z jednego powodu - zbiorem opowiadań w napisany językiem stylu nieco zbliżonym do "Trzech panów w łódce nie licząc psa".

Jeżeli ktoś szuka Asimova znanego z cyklu o robotach, to nie ma co się za tę książkę brać. Jest to pozycja, którą powinien przeczytać każdy programista. Na przykładzie Azazela (dwucentymetrowy demon o pewnej mocy) opowiadania ilustrują, że nie zawsze, dokładnie to o co prosimy nie jest tym, co spodziewamy się w efekcie otrzymać.
Oprócz tematyki Azazel jest nietypowy jak na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Coś mi z Dukajem nie po drodze. Kolejna jego książka, z doskonałym pomysłem i kompletnie nijakim zakończeniem.

Coś mi z Dukajem nie po drodze. Kolejna jego książka, z doskonałym pomysłem i kompletnie nijakim zakończeniem.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szczerze mówiąc trochę się to kupy z poprzednimi tomami nie trzyma. Z jednej strony autor zgrabnie kończy cykl, a z drugiej przedstawiona tu Narania ma się nijak do wcześniejszych pozycji. Jakoś dziwnie się czyta opowieść o królu całkiem sporego i szczęśliwego państwa, gdzie w całej fabule jest on jedynym miejscowym człowiekiem (cała reszta to najeźdźcy, lub przybysze Ziemi), a siła królestwa opiera się na niewielkiej garści mówiących zwierząt i karłów.
Ale poza tym czyta się dobrze.

Szczerze mówiąc trochę się to kupy z poprzednimi tomami nie trzyma. Z jednej strony autor zgrabnie kończy cykl, a z drugiej przedstawiona tu Narania ma się nijak do wcześniejszych pozycji. Jakoś dziwnie się czyta opowieść o królu całkiem sporego i szczęśliwego państwa, gdzie w całej fabule jest on jedynym miejscowym człowiekiem (cała reszta to najeźdźcy, lub przybysze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeżeli czytałeś Metro 2033 i spodobało ci się...
a potem przeczytałeś Metro 2034 i się zawiodłeś...
Metro 2035 i to wynagrodzi.
Warto.

Jeżeli czytałeś Metro 2033 i spodobało ci się...
a potem przeczytałeś Metro 2034 i się zawiodłeś...
Metro 2035 i to wynagrodzi.
Warto.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedna z tych książek, które nie pozwalają się łatwo oderwać przed końcem. Polecam szczególnie w podróży, lub innych sytuacjach, gdzie masz dużo czasu i nikt ci nie przeszkadza.
Jeszcze słowo:
Dwie kozy na wysypisku szukają czegoś do jedzenia. Jedna żuje rolkę czegoś. Druga podchodzi i pyta:
- Dobry film?
- dobry, ale książka była lepsza...

Jedna z tych książek, które nie pozwalają się łatwo oderwać przed końcem. Polecam szczególnie w podróży, lub innych sytuacjach, gdzie masz dużo czasu i nikt ci nie przeszkadza.
Jeszcze słowo:
Dwie kozy na wysypisku szukają czegoś do jedzenia. Jedna żuje rolkę czegoś. Druga podchodzi i pyta:
- Dobry film?
- dobry, ale książka była lepsza...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka niepoprawna politycznie - bohaterski lotnik z Dywizjonu 303 okazuje się, w gruncie rzeczy, działającym na granicy prawa (zazwyczaj nie po tej co powinien jej stronie), awanturnikiem. Co gorsza nie bardzo można mu zarzucić kłamstwo, gdyż powieść jest autobiografią. Dodajmy napisaną ciekawie i bardzo przyjemnym do czytania językiem.

Książka niepoprawna politycznie - bohaterski lotnik z Dywizjonu 303 okazuje się, w gruncie rzeczy, działającym na granicy prawa (zazwyczaj nie po tej co powinien jej stronie), awanturnikiem. Co gorsza nie bardzo można mu zarzucić kłamstwo, gdyż powieść jest autobiografią. Dodajmy napisaną ciekawie i bardzo przyjemnym do czytania językiem.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cóż... Najwyraźniej docieramy do etapu, gdzie autor nie ma już niczego, poza zgrubnym pomysłem co dalej, a wydawca naciska na kolejne tomy. Pustkę wypełnia więc niewiele wnoszącym słowotokiem. Rzeczywistej akcji tego tomu, we wcześniejszych starczyłoby na najwyżej kilka rozdziałów.
Trochę szkoda, ale przypadłość ta trapiła i nadal trapi wielu uznanych autorów, takich jak Franka Herberta, czy naszego rodaka - Andrzeja Sapkowskiego.

Cóż... Najwyraźniej docieramy do etapu, gdzie autor nie ma już niczego, poza zgrubnym pomysłem co dalej, a wydawca naciska na kolejne tomy. Pustkę wypełnia więc niewiele wnoszącym słowotokiem. Rzeczywistej akcji tego tomu, we wcześniejszych starczyłoby na najwyżej kilka rozdziałów.
Trochę szkoda, ale przypadłość ta trapiła i nadal trapi wielu uznanych autorów, takich jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zakończonych serii nie powinno się, niby, na siłę kontynuować. Ta książka udowadnia że jednak nie zawsze. Rewelacja.

Zakończonych serii nie powinno się, niby, na siłę kontynuować. Ta książka udowadnia że jednak nie zawsze. Rewelacja.

Pokaż mimo to

Okładka książki Nastanie nocy Isaac Asimov, Robert Silverberg
Ocena 7,3
Nastanie nocy Isaac Asimov, Rober...

Na półkach: ,

Ciekawa książka autora, którego do tej pory kojarzyłem tylko z robotami.
Jest sobie planeta dookoła której krąży 6 słońc (bez wdawania się w szczegóły techniczne). Jednym z efektów jest to, że dzień trwa tam cały czas, a mieszkający na niej ludzie praktycznie nie znają ciemności. Jednak raz na pewien bardzo długi czas, czas pojawia się szczególny układ astronomiczny powodujący dobrze nam znaną noc. Co to może oznaczać dla nieznających jej ludzi? - popadnięcie w obłęd. A dalej to już powieść katastroficzna.

Ciekawa książka autora, którego do tej pory kojarzyłem tylko z robotami.
Jest sobie planeta dookoła której krąży 6 słońc (bez wdawania się w szczegóły techniczne). Jednym z efektów jest to, że dzień trwa tam cały czas, a mieszkający na niej ludzie praktycznie nie znają ciemności. Jednak raz na pewien bardzo długi czas, czas pojawia się szczególny układ astronomiczny...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo lubię takie angielskie przedstawienie bajkowej krainy - lasy a w nich dzikie zwierzęta (z lwem, oczywiście), tajemnicze zamki i opcjonalnie pałętający się po krainie rycerze.

Bardzo lubię takie angielskie przedstawienie bajkowej krainy - lasy a w nich dzikie zwierzęta (z lwem, oczywiście), tajemnicze zamki i opcjonalnie pałętający się po krainie rycerze.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo ciekawa pozycja z dzisiejszego punktu widzenia. Lem napisał ją kilka lat przed pierwszymi lotami kosmicznymi i widać, że kwestie dziś oczywiste wyobrażał sobie zupełnie inaczej. Do tego w kilku miejscach trafiamy na, momentami zadęty, styl propagandy sukcesu z okresu tuż po 2 wonie światowej.

Bardzo ciekawa pozycja z dzisiejszego punktu widzenia. Lem napisał ją kilka lat przed pierwszymi lotami kosmicznymi i widać, że kwestie dziś oczywiste wyobrażał sobie zupełnie inaczej. Do tego w kilku miejscach trafiamy na, momentami zadęty, styl propagandy sukcesu z okresu tuż po 2 wonie światowej.

Pokaż mimo to