-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2019
2019
2019
2021
2020
2021
2021
2021
2020-08-11
2015
Moim skromnym zdaniem powieść nieco słabsza od "Piekła pocztowego" - może po prostu ze względu na to, że w "Piekle" dopiero poznajemy Moista (a trzeba przyznać, że Pratchett przedstawił go czytelnikom w sposób mistrzowski), a wiadomo, że ważne jest pierwsze wrażenie i spotkanie. Bolą mnie też dwie rzeczy: że postać, która zapowiada się na bardzo charyzmatyczną i ciekawą, szybko umiera, oraz że przez czas długi nie pojawia się Adora Belle. To jednak malutkie mankamenty, bo książka, ogólnie biorąc, jest znakomita.
Moim skromnym zdaniem powieść nieco słabsza od "Piekła pocztowego" - może po prostu ze względu na to, że w "Piekle" dopiero poznajemy Moista (a trzeba przyznać, że Pratchett przedstawił go czytelnikom w sposób mistrzowski), a wiadomo, że ważne jest pierwsze wrażenie i spotkanie. Bolą mnie też dwie rzeczy: że postać, która zapowiada się na bardzo charyzmatyczną i ciekawą,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018
Bardzo udana antologia - na tyle udana, że miałbym problem z wybraniem ulubionego opowiadania, choć bez problemu wybrałbym najmniej ulubione. Byłby to przede wszystkim "Korytarz pełnomorski" Remigiusza Mroza, który w niezbyt ciekawy sposób przedstawia zjawisko i wydarzenia co najmniej intrygujące. Nie do końca przekonała mnie też Sylwia Chutnik: jej "Zapalny stan udręki" to nie jest w zasadzie złe opowiadanie, ale nie potrafię zrozumieć, jak znalazło się w tym zbiorze. No i, przyznam się szczerze, nie byłem w stanie przebrnąć przez "Imperium chmur" Dukaja - chyba okazało się dla mnie po prostu za bardzo wymagające.
Do pozostałych nie mam żadnych zastrzeżeń. Świetna robota.
Bardzo udana antologia - na tyle udana, że miałbym problem z wybraniem ulubionego opowiadania, choć bez problemu wybrałbym najmniej ulubione. Byłby to przede wszystkim "Korytarz pełnomorski" Remigiusza Mroza, który w niezbyt ciekawy sposób przedstawia zjawisko i wydarzenia co najmniej intrygujące. Nie do końca przekonała mnie też Sylwia Chutnik: jej "Zapalny stan...
więcej mniej Pokaż mimo to2011
Pierwszy raz sięgnąłem po tę książkę jakieś 4, 5 lat temu. Młody wtedy byłem, zafascynowany mocno Sapkowskim i "Achai" strawić nie mogłem. Niedawno więc doszedłem do wniosku, że może po tych paru latach należy się jej druga szansa. Kończę właśnie pierwszy tom i, niestety, jest tylko ciut lepiej, niż było za pierwszym razem.
Co mi się tu nie podoba? Może to wpływ Sapka, ale nie mogę powstrzymać się od myśli, że Ziemiański nachalnie stara się go naśladować. Na przykład narracja - jednocześnie odsunięta, poważna, ale i zdystansowana, autor wydaje się puszczać oko do czytelnika. Czyli wszystko w porządku, ale nie wygląda to naturalnie, zwłaszcza kiedy narracja staje się zbyt "swojska" i pojawiają się w niej wulgaryzmy (które, warto dodać, autor stosuje wszędzie z niesamowitym upodobaniem, ale bez jakiegokolwiek wyczucia).
Drugi przykład - język dialogów. Ziemiański stara się jak może, rzucając tu i ówdzie słownictwo "z epoki" (która, swoją drogą, wydaje się tu być epoką dziwnie zawieszoną między starożytnością a średniowieczem), zmienia szyk zdań i tak dalej. Dobrze, że się stara, ale mocno przedobrzył. Za dużo jest tych archaizmów, bez problemu dałoby się stworzyć listę tych, które autor szczególnie sobie upodobał - np. "krotochwila". Jeśli jeszcze dodamy do tego, że ten stylizowany na starą mowę język miesza się często z językiem, jakim my mówimy na co dzień (np. pojawienie się słowa "fajny"), powstaje językowy koszmarek.
Co jeszcze? Inne "drobnostki", takie jak mało logiczne sytuacje (nie rozumiem zachowania Archentara podczas torturowania córki), udziwnione opisy walki (zbyt szczegółowe, za mało dynamiczne) i jakaś naiwność stworzonego przez siebie świata, która sprawia, że czytelnik ma wrażenie, iż czyta książkę napisaną przez nastolatka.
Na plus - jedyne, co mi się teraz nasuwa to to, że udało się Ziemiańskiemu popełnić parę dobrych opisów - czy to przyrody, czy stanów psychicznych bohaterów. Aha, no i historia jest, mimo wspomnianej naiwności, dość ciekawa.
Pierwszy raz sięgnąłem po tę książkę jakieś 4, 5 lat temu. Młody wtedy byłem, zafascynowany mocno Sapkowskim i "Achai" strawić nie mogłem. Niedawno więc doszedłem do wniosku, że może po tych paru latach należy się jej druga szansa. Kończę właśnie pierwszy tom i, niestety, jest tylko ciut lepiej, niż było za pierwszym razem.
Co mi się tu nie podoba? Może to wpływ Sapka, ale...
Znakomity, niesamowicie szczegółowy reportaż, który czyta się jak thriller.
Znakomity, niesamowicie szczegółowy reportaż, który czyta się jak thriller.
Pokaż mimo to