Najnowsze artykuły
-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant7
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[18]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
7,5 / 10
71 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 227
Opinie: 27
Cykl:
Harry Potter (tom 1)
Średnia ocen:
8,4 / 10
3289 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 5132
Opinie: 189
Przeczytała:
2013-02-07
2013-02-07
Średnia ocen:
7,5 / 10
789 ocen
Oceniła na:
10 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (5 plusów)
Czytelnicy: 1205
Opinie: 55
Zobacz opinię (5 plusów)
Popieram
5
Średnia ocen:
7,8 / 10
16338 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 24880
Opinie: 632
Średnia ocen:
7,4 / 10
2536 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 4617
Opinie: 178
Cykl:
Mroczna Wieża (tom 3)
Średnia ocen:
7,6 / 10
1038 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1699
Opinie: 47
Cykl:
Mroczna Wieża (tom 1)
Średnia ocen:
6,8 / 10
1615 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 2563
Opinie: 109
Średnia ocen:
7,7 / 10
4917 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 7333
Opinie: 298
Cykl:
Mroczna Wieża (tom 2)
Średnia ocen:
7,5 / 10
1283 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 2055
Opinie: 61
Cykl:
Mroczna Wieża (tom 4)
Średnia ocen:
7,8 / 10
989 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1725
Opinie: 54
Średnia ocen:
6,6 / 10
71 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 131
Opinie: 1
Przeczytała:
2010-02-01
2010-02-01
Cykl:
Ojciec Chrzestny (tom 2)
Średnia ocen:
7,5 / 10
677 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1299
Opinie: 40
Przeczytała:
2010-04-03
2010-04-03
Średnia ocen:
7,1 / 10
1649 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 3008
Opinie: 119
Gustaw Herling-Grudziński nie dość, że pisze o gułagach, czyli o zagadnieniu, o którym każdy z nas powinien mieć choćby szczątkową wiedzę, to robi to dobrze. Mam tu na myśli po prostu to, że jego warsztat pisarski jest na wysokim poziomie. Ma dobry styl i gdyby nie ciężka tematyka, którą jednak potrafi przedstawić niemal poetyckim językiem, bez upiększania, ale bez brutalności, to jego książkę czytałoby się z zapartym tchem, a tak niestety trzeba sobie robić przerwy. Szczerze przyznam, że zazwyczaj po 30 stronach i zabierałam się za coś lekkiego.
Autor przypomina trochę kronikarza, niemal widzę jak chodzi po obozie i wysłuchuje historii współwięźniów. Podaje on daty, nazwiska, przytacza historie, ale jednocześnie zachowuje ten swój niesamowity język i styl.
Grudziński nie wypiera okropnych zdarzeń, nie pomija niczego, pisze niemal jak osoba postronna, jak współczesny historyk, co z jednej strony, jeśli ktoś szuka rzetelnych faktów, jest bardzo „na rękę”, ale z drugiej kiedy uświadomimy sobie, że autor był uczestnikiem tych wydarzeń, a za takim postępowaniem może kryć się obojętność… to lekko przeraża. Nie wyobrażam sobie bowiem jaka jest psychika osoby, która przeżyła, wyszła na wolność po latach katorżniczej pracy, po tylu okrucieństwach jakie widziała. Trudny dla ludzi niesłusznie oskarżonych jest pobyt w normalnym więzieniu, ale my dobrze wiemy, że to nie było więzienie…
Autor świetnie „rozbiera” obóz i cały ten chory system na czynniki pierwsze, wysnuwając wnioski i analizując. Przedstawia na przykład swoją teorię na temat tego czemu miały służyć te wszystkie niesłuszne oskarżenia i łamanie więźniów, mimo iż tak naprawdę podpisy na aktach oskarżenia mogły być tak naprawdę sfałszowane.
Doprawdy Grudziński ma rację- to zupełnie inny świat.
Czytałam kilka opinii na LC i nie mogę się nadziwić… Są ludzie, którzy zarzucają mu wybielanie siebie… Serio? Jest taka scena, którą opisuje- po wydostaniu się z obozu znajduje na śmietniku kawał czarnego chleba, który oczyszcza z pleśni i brudu, a potem go je. Czy oni ominęli tę scenę? Bo gdyby próbował wybielić siebie to na pewno nie opisał by tego w książce.
Gustaw Herling-Grudziński nie dość, że pisze o gułagach, czyli o zagadnieniu, o którym każdy z nas powinien mieć choćby szczątkową wiedzę, to robi to dobrze. Mam tu na myśli po prostu to, że jego warsztat pisarski jest na wysokim poziomie. Ma dobry styl i gdyby nie ciężka tematyka, którą jednak potrafi przedstawić niemal poetyckim językiem, bez upiększania, ale bez...
więcej Pokaż mimo to