rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Jak dla mnie największe rozczarowanie tego roku😟.

Jak dla mnie największe rozczarowanie tego roku😟.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Piękna i bardzo wzruszająca.

Piękna i bardzo wzruszająca.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Super książka i dzięki niej przeczytam kolejne dwie. Polecam.

Super książka i dzięki niej przeczytam kolejne dwie. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Polecam warto przeczytać wszystkie trzy tomy.

Polecam warto przeczytać wszystkie trzy tomy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wzruszająca książka o pięknej a zarazem tragicznej przyjaźni dwóch chłopców.

Wzruszająca książka o pięknej a zarazem tragicznej przyjaźni dwóch chłopców.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Piękna, wzruszająca i dogłębnie poruszająca powieść Katarzyny Michalak, która prezentuje sobą więcej prawdy ożyciu, niż tysiące poradników. Ta książka i opisane w niej emocje są tak prawdziwe, iż na bardzo długo po zakończeniu lektury wciąż tkwią gdzieś w Naszej głowie i Naszym sercu.

Książka opowiada o dwóch młodych kobietach, jakże różnie doświadczonych przez życie, których to losy zetkną się w zimną wigilijną noc. Kinga, to młoda dziewczyna, która na wskutek błędów traci swój dom, pracę, dawne życie i staje się bezdomną. I właśnie w te ową noc, dziewczyna próbuje odebrać sobie życie, gdy oto znajduję ją Joanna - dziennikarka, kobieta sukcesu, która postanawia poznać prawdę o życiu Kingi i jej wielkiej, bolesnej tajemnicy, która popchnęła ją do tak dramatycznego czynu..

Książka ta jest pisana przez kobietę i dla kobiet, gdyż porusza w niej tak dramatyczne tematy i tak wielkie emocje, iż w pełni może zrozumieć je tylko kobieta. Po zakończeniu lektury płakałam ze wzruszenia.., i niechaj to będzie najlepsza rekomendacja "Bezdomnej"..

Piękna, wzruszająca i dogłębnie poruszająca powieść Katarzyny Michalak, która prezentuje sobą więcej prawdy ożyciu, niż tysiące poradników. Ta książka i opisane w niej emocje są tak prawdziwe, iż na bardzo długo po zakończeniu lektury wciąż tkwią gdzieś w Naszej głowie i Naszym sercu.

Książka opowiada o dwóch młodych kobietach, jakże różnie doświadczonych przez życie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka opowiadająca o problemach młodzieży i nie tylko. Bardzo spodobał mi się styl jakim jest tak powieść napisana - raz z perspektywy jednego bohatera innym razem z perspektywy drugiego oraz to, że w tekście są napisane myśli bohaterów. Pomysł fajny z dobrym wykonaniem. Jest to tak jakby mieszanka wielu rzeczy m.in. dorastania, a co za tym idzie interesowania się seksem oraz narkotyków czy trawki. Książka fajna. Szybko się ją czytało. Bardzo polecam.

Książka opowiadająca o problemach młodzieży i nie tylko. Bardzo spodobał mi się styl jakim jest tak powieść napisana - raz z perspektywy jednego bohatera innym razem z perspektywy drugiego oraz to, że w tekście są napisane myśli bohaterów. Pomysł fajny z dobrym wykonaniem. Jest to tak jakby mieszanka wielu rzeczy m.in. dorastania, a co za tym idzie interesowania się seksem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

„Jednak to nie ból fizyczny był dla mnie najgorszy, ale zbolała dusza.”*

Niekochana, niechciana, uważana za pomyłkę życia. Jej miało nie być. Od małego mama uświadamia jej, że jej nie kocha, że zniszczyła jej życie. Jest tylko kulą u nogi. Na dodatek jest głupia i wszystko robi źle, źle, źle… Nie kocham cię, nie kocham cię, nie kocham cię… Tylko te słowa ciągle słyszy…

W „Pokochaj mnie mamo” poznajemy losy Cassie. Teraz już dorosła kobieta opisuje swoje życie od momentu, który pamięta. A nie było wcale takie miłe jak być powinno. Już od dziecka matka pokazywała jej, że jej nie kocha i jest tylko przykrym obowiązkiem.
„- Nie chciałam cię mieć – mówiła ciągle mama – zmarnowałaś mi życie.”**
Zawsze słyszała, że zawadza, źle coś robi, jest głupia czy też nic nie umie. Nikt jej nie kocha, bo na to nie zasługuje. Nie wiadomo jakby się starała nigdy nie była w stanie zadowolić tej, której miłość chciała zdobyć, a która powinna kochać bezwarunkowo. Gdy mała dziewczynka słyszy to codziennie zaczyna w to wierzyć, przecież mamy nie kłamią.
W tym całym okropieństwie był jeden promyk słońca, wujek Bill. On ją kochał rozpieszczał. Była jego dziewczynką. Mogło by się wydawać, że chociaż on okazuje jej trochę uczucia, którego tak potrzebuje ta mała kruszynka. Z czasem jednak to się zmienia. Wujek nadal ją kocha, ale ona czuje, że to zła miłość… Ale co zrobić gdy nikt jej nie wierzy, a własna matka nazywa ją kłamczuchą… A wujek kocha coraz bardziej… I też powtarza, że nikt jej nie uwierzy… On ma do tego prawo, tatuś może wszystko…
Mimo wszystko Cassie nadal wierzy, że mama kiedyś ją pokocha, przytuli, pochwali. Cały czas wierzy, że uda jej się zadowolić kobietę, która ją urodziła.
„Może mój życie było by łatwiejsze, gdybym w końcu porzuciła nadzieję na to, że kiedykolwiek uda mi się ją zadowolić, ale mimo wszystko nie traciłam wiary. Nie umiałam przestać się łudzić, że pewnego dnia, gdy zdobędę dość nagród i dobrych opinii , mama zacznie mnie kochać tak, jak kocha moje rodzeństwo. (…) Po prostu chciałam, żeby pewnego razu ucieszyła się też z moich sukcesów.”* **
Starała się pokonać wszystkie przeszkody stwarzane przez rodzicielkę by tylko uzyskać choć trochę akceptacji i miłości jakiej rodzeństwo, chciała też zrozumieć czemu nikt jej nie wierzy i jej nie ratuje…
Czy Cassie zdobyła miłość mamy i czy ta jej uwierzyła, że tatuś jest złym człowiekiem? Jak da sobie rade w życiu dorosłym bez wiary w siebie i swoje możliwości, ciągle zastraszana i poniżana?

Po przeczytaniu tej książki cofnęłam się do swojego dzieciństwa i wspominałam to jak mama robiła wszystko bym była szczęśliwa. I powiem szczerze, że nie mogę sobie wyobrazić, że tego mi brak. Cassie została pozbawiona najważniejszych aspektów życia jako dziecko. Zabrano jej radość życia. Zamiast tego dostała strach i pewność, że jest beznadziejna… I to wszystko za sprawą mamy…
Podczas czytania widoczny jest styl działania człowieka wykorzystującego dziecko. Wie jak uderzyć by był nie winny. Straszy, grozi, a ofiara wierzy i milczy. Wstyd jej. Cierpi w ciszy. Jest pewna, że nikt jej nie uwierzy skoro własna matka nie uwierzyła.
„Pokochaj mnie mamo” jest wołaniem o miłość, akceptacje i ratunek. Poruszające jest w powieści, że bez względu na porażki dziewczyna cały czas próbuje zdobyć uczucia matki. Życie jako dorosła osoba nie dało wolności, a przeszłość cały czas za nią podąża.
Wciąga od pierwszych stron, a nawet zdań. Podczas czytania jesteśmy bombardowani całą gamą emocji, która przytłacza, ale i uświadamia. Nie ma tu mowy lekkim i przyjemnym spędzeniu czasu. A jednak polecam. Zapewniam, warto…

„Jednak to nie ból fizyczny był dla mnie najgorszy, ale zbolała dusza.”*

Niekochana, niechciana, uważana za pomyłkę życia. Jej miało nie być. Od małego mama uświadamia jej, że jej nie kocha, że zniszczyła jej życie. Jest tylko kulą u nogi. Na dodatek jest głupia i wszystko robi źle, źle, źle… Nie kocham cię, nie kocham cię, nie kocham cię… Tylko te słowa ciągle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

PO RAZ PIERWSZY NIE DOKOŃCZYŁAM KSIĄŻKI JEST TAK NUDNA ŻE COŚ OKROPNEGO,SZCZERZE MÓWIĄC ZAWIODŁAM SIĘ I TO BARDZO.BANAŁ WIEJĄCY NUDĄ.

PO RAZ PIERWSZY NIE DOKOŃCZYŁAM KSIĄŻKI JEST TAK NUDNA ŻE COŚ OKROPNEGO,SZCZERZE MÓWIĄC ZAWIODŁAM SIĘ I TO BARDZO.BANAŁ WIEJĄCY NUDĄ.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Uwielbiam książki Olivi Cuning są rewelacyjne szybko się je czyta i dają dużo do myślenia. Gorący Rytm jak na razie podoba mi się najbardziej ciekawa historia Jace i pięknej dominy Aggie chwyta za serce.Nie wiem jak w innych egzemplarzach ale ja dostrzegłam dwa błędy w druku.Pomimo wszystko książka bardzo mi się podoba polecam:)

Uwielbiam książki Olivi Cuning są rewelacyjne szybko się je czyta i dają dużo do myślenia. Gorący Rytm jak na razie podoba mi się najbardziej ciekawa historia Jace i pięknej dominy Aggie chwyta za serce.Nie wiem jak w innych egzemplarzach ale ja dostrzegłam dwa błędy w druku.Pomimo wszystko książka bardzo mi się podoba polecam:)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Ostra gra” to kontynuacja powieści erotycznej „Za sceną”, która bardzo mi się podobała. Bez wahania sięgnęłam, więc po kolejny tom opowieści o członkach zespołu rockowo-metalowego Sinners. Jak pisałam poprzednio, mam słabość do muzyki, szczególnie do ciężkiego uderzenia, a członkowie zespołu zwojowali mnie całkowicie – polubiłam ich serdecznie. Wbrew pozorom i wyglądowi niegrzecznych chłopaków, są bardzo wrażliwi i inteligentni, łatwo ich zranić – czasem pozory mylą…. Bohaterowie pierwszego tomu, Myrna i Brian, stają w drugim tomie na ślubnym kobiercu i nic nie jest już w stanie ich rozdzielić. Erotyczny romans zmienia się w związek na całe życie, a młodzi małżonkowie szaleją za sobą dając dobry przykład innym członkom zespołu. Ich autokar nie wygląda już jak chlew i zachowują się dużo lepiej mając obok siebie kobietę, która o nich dba, służy dobrą radą i wspiera. Sinnersi uwielbiają Myrnę. A ona jest jedyną kobietą, która oparła się charyzmatycznemu liderowi zespołu, Sedowi Lionheartowi. I tutaj dobijamy do właściwego wątku . Sed zmienił się diametralnie przed laty, po tym jak porzuciła go narzeczona, Jessica. Przeżył mocno rozstanie, a swoje frustracje rozładowywał podrywając kobiety swoich przyjaciół. Brian był jednym z poszkodowanych, dopóki nie spotkał Myrny. Jessica odeszła od Seda, kiedy nie zgodził się na jej studia prawnicze i chciał z niej zrobić kurę domową, podporządkowaną mężowi. Było jej ciężko, poukładała sobie życie, jednak z nikim się nie związała. Studiuje prawo, a w czasie wakacji pracuje jako… tancerka na rurze w nocnym klubie, aby zarobić na kolejny semestr. Tam zastaje ją Sed podczas wieczoru kawalerskiego Briana – dochodzi do awantury. Jessica zostaje wyrzucona z pracy, a Sinnersi wracają ze śladami po bójce. Jessica przychodzi do autokaru, aby zwrócić pieniądze Sedowi, i spotyka tam Myrnę - w efekcie zostaje jej asystentką. Pomiędzy Jessicą i Sedem ciągle iskrzy, lądują razem w łóżku. Kobieta postanawia trzymać Seda na dystans, pomimo iż nadal go kocha. Podczas spaceru erotycznego, na który się wybierają – dzwoni telefon. Trey trafia do szpitala i musi zostać poddany operacji – Sinnersi jak jeden mąż zjawiają się i dyżurują pod jego pokojem. Brian jest wściekły z powodu obecności Jessici, nie może zapomnieć o tym, co zrobiła Sedowi. Między Sedem a Jessicą istnieje silna więź erotyczna, ale czy ona wystarczy, aby stworzyć związek? Oboje są niezwykle impulsywnymi osobami – czy potrafią pójść na kompromisy? Jak potoczą się ich dalsze losy? Przeczytajcie sami! „Ostra gra" to świetnie napisany romans z dużą dozą erotyzmu. Powieść nie ogranicza się tylko do erotyki, choć jest jej niemało, zaprezentowano tutaj ciekawą i wciągającą historię miłości. Książkę czyta się z wielkim zainteresowaniem i wypiekami na twarzy. Jest napisana dowcipnie, lekko i barwnie, sceny łóżkowe nie rażą, a piękne uczucie i ewolucja, jaka przechodzą bohaterowie, sprawia, że chwilami w oku pojawia się łezka. Mnie się podobało i zaczynam czytać właśnie trzecią część.

„Ostra gra” to kontynuacja powieści erotycznej „Za sceną”, która bardzo mi się podobała. Bez wahania sięgnęłam, więc po kolejny tom opowieści o członkach zespołu rockowo-metalowego Sinners. Jak pisałam poprzednio, mam słabość do muzyki, szczególnie do ciężkiego uderzenia, a członkowie zespołu zwojowali mnie całkowicie – polubiłam ich serdecznie. Wbrew pozorom i wyglądowi...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Rozdarta zasłona Gulshan Esther, Thelma Sangster
Ocena 7,2
Rozdarta zasłona Gulshan Esther, The...

Na półkach: , , , , ,

Historia opisana w tej książce jak dla mnie jest naprawdę bardzo wzruszająca.Warto tę książkę kupić za każde pieniądze,gdyż dzięki tej książce można lepiej poznać najważniejsze wartości w naszym codziennym życiu.Książka ta ukazuje człowieka,jako stworzenie Boże!!!

Historia opisana w tej książce jak dla mnie jest naprawdę bardzo wzruszająca.Warto tę książkę kupić za każde pieniądze,gdyż dzięki tej książce można lepiej poznać najważniejsze wartości w naszym codziennym życiu.Książka ta ukazuje człowieka,jako stworzenie Boże!!!

Pokaż mimo to

Okładka książki Safiya. Żyję dzięki wam Safiya Hussani, Raffaele Masto, Tungar Tudu
Ocena 7,1
Safiya. Żyję d... Safiya Hussani, Raf...

Na półkach: , , , ,

Książka jest rewelacyjna zdecydowanie polecam każdemu gdyż czytając ją nie można się od niej oderwać.Kończąc jeden rozdział byłam ciekawa co będzie w następnym i tak pochłonełam książkę w ciągu dwóch godzin. Uwielbiam tą tematykę książek może jeszcze na jakąś nie trafiłam więc jeżeli macie jakieś ciekawe propozycje to piszcie na pocztę lub na e-mail: jaskierka57@onet.pl

Książka jest rewelacyjna zdecydowanie polecam każdemu gdyż czytając ją nie można się od niej oderwać.Kończąc jeden rozdział byłam ciekawa co będzie w następnym i tak pochłonełam książkę w ciągu dwóch godzin. Uwielbiam tą tematykę książek może jeszcze na jakąś nie trafiłam więc jeżeli macie jakieś ciekawe propozycje to piszcie na pocztę lub na e-mail: jaskierka57@onet.pl

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka ogólnie jest fajna opisuje jak my kobiety możemy doprowadzić mężczyznę do orgazmu niekoniecznie podczas sexu.

Książka ogólnie jest fajna opisuje jak my kobiety możemy doprowadzić mężczyznę do orgazmu niekoniecznie podczas sexu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przeczytałam nie jedną książkę Pani Grocholi, ale ta jest po prostu zupełnie inna od wszystkich. Rewelacyjna, bo narratorem jest mężczyzna. Jest to książka, która pokazuje nam co myślą mężczyźni, jaki jest ich sposób postrzegania świata, kobiet, spraw ważnych i mniej ważnych. A ile też tu prawdy o nas – kobietach – to dopiero byłam zdziwiona. My - zawsze takie idealnie poukładane, pełne wrażliwości, wszystko co robimy musimy dokładnie przemyśleć itd. A po drugiej stronie mężczyźni, którzy po prostu robią i mówią nie zastanawiając się nad tym głębiej. Tak sobie myślę - po lekturze tej książki, że mężczyźni niekiedy też nie mają z nami lekko ;) A ile oni rzeczy robią, żeby nam sprawić przyjemność… Musimy to docenić! ;) Jeśli chodzi o samą treść: Jeremiasz to mężczyzna po 30-stce, jest operatorem filmowym mającym problemy ze znalezieniem pracy w branży. Poznajemy go tusz po rozstaniu z Martą. Ich związek trwał kilka lat, a rozpadł się w dość niewyjaśnionych okolicznościach. Jednak nie jest to jego jedyny problem, do tego dochodzą relacje z nadopiekuńczą matką oraz problemy z innymi kobietami m.in. przyjaciółką, sąsiadką, nazywaną Zmorą. Grochola jak zwykle bawi, wzrusza, ale i zmusza do refleksji… Książka napisana jest ciekawym, barwnym językiem ze śmiesznymi dialogami. Mały minusik za początek, bo nie porwała mnie od pierwszej strony i koniec, bo jednak jest mi zwyczajnie mało ;) Ale liczy się ogólne wrażenie, dlatego daję 7, nie zdradzam nic więcej tylko namawiam do przeczytania ;)

Przeczytałam nie jedną książkę Pani Grocholi, ale ta jest po prostu zupełnie inna od wszystkich. Rewelacyjna, bo narratorem jest mężczyzna. Jest to książka, która pokazuje nam co myślą mężczyźni, jaki jest ich sposób postrzegania świata, kobiet, spraw ważnych i mniej ważnych. A ile też tu prawdy o nas – kobietach – to dopiero byłam zdziwiona. My - zawsze takie idealnie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wiara pomogła mi żyć-świadectwa dotkniętych chorobą oraz osób im pomagających Alfons Nossol, Józef Tarnawa, praca zbiorowa
Ocena 10,0
Wiara pomogła ... Alfons Nossol, Józe...

Na półkach: , ,

Piękna ,a zarazem bardzo ciekawa, miejscami wzruszająca książka o osobach które chorują na nowotwory.W pierwszej części wypowiadają się lekarze o ostatnich chwilach życia swoich pacjentów,a w drugiej każda osoba opowiada swój przypadek z związany z chorobą nowotworową. Każdemu świadectwu towarzyszy wiara w BOGA,że daną chorobę uda się pokonać. Polecam bo gdy zacznie się już czytać tą książkę to nie można się od niej oderwać.

Piękna ,a zarazem bardzo ciekawa, miejscami wzruszająca książka o osobach które chorują na nowotwory.W pierwszej części wypowiadają się lekarze o ostatnich chwilach życia swoich pacjentów,a w drugiej każda osoba opowiada swój przypadek z związany z chorobą nowotworową. Każdemu świadectwu towarzyszy wiara w BOGA,że daną chorobę uda się pokonać. Polecam bo gdy zacznie się już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po książkę autorstwa Wiktorii Zender sięgnęłam przez czysty przypadek. Byłam święcie przekonana, iż należy ona do serii, z którą dane mi jest obcować już od jakiegoś czasu. Historie te mimo, że nie należą do najszczęśliwszych, a już na pewno nie posiadają w sobie niczego z uwielbianej przez większość sielankowości. Pozwalają mi one na chwile niezobowiązujących przemyśleć, które przy odrobinie szczęścia prowadzą do ciekawych wniosków...

"Strefa cienia" przedstawia swoim czytelnikom historię nastoletniej Urszuli, która wraz z rodzicami i dwójką młodszego rodzeństwa, zamieszkuje niewielkie miasteczko. Jako uczennica szkoły zawodowej posiada sporo zajęć, które dość często odreagowuje podczas spotkań z grupką znajomych. Zarówno ojciec, jak i matka dziewczyny nie mogą znieść myśli, że prócz nauki i przesiadywania w domu, posiada ona inne pomysły na spędzanie wolnego czasu. Swoją niechęć do zachowania najstarszej córki, prezentują niemalże na każdym kroku. Ponad wszystko inne pragnęliby, by brała ona przykład z Doroty, która nie dość, że osiągała dużo wyższe wyniki w nauce, to w dodatku skarżyła na swoją siostrę na każdym kroku.

Pewnego dnia Ula spotyka na swojej drodze Romana - niezwykłego mężczyznę po sześćdziesiątce. Z biegiem czasu zamieszkali oni ze sobą i wiedli na pozór szczęśliwe życie. Dziewczyna wreszcie zyskała osobę, która troszczyła się o nią i nie szczędziła jej swojej uwagi. Przebywając z Gadowskim czuła się kimś więcej, niż zwyczajną osiemnastolatką. Po raz pierwszy w życiu mogła sobie pozwolić na wszystko, na co miała ochotę. Nie musiała martwić się o pieniądze, choć nie szastała też nimi na prawo i lewo. Z biegiem czasu ukochana Romana zaczęła zauważać zmiany, które zachodziły się w jego zachowaniu już jakiegoś czasu. Chwile szczęścia stopniowo przechodziły w niepamięć, a w zamian pojawiały się godzinne tyrady i pretensje o nawet najmniejszą pierdołę, która wyprowadzała z równowagi wprawionego tyrana...

W sieci widnieje wiele recenzji opisujących książkę Wiktorii Zender. Większość z nich zarzucała Urszuli lekkomyślność i nadmierną naiwność, która przyczyniła się do swoistego upadku głównej bohaterki. Trudno jest mi się z tym nie zgodzić, mimo, że ze wszelkich sił staram się nie oceniać w ten sposób pozycji literackich, które zostały napisane na faktach. W chwili obecnej może mi się wydawać, że byłabym dużo bardziej odpowiedzialna niż autorka i nie pozwoliłabym sobie na związek ze starszym mężczyzną, który pozwala sobie na zbyt wiele. Z drugiej strony zawsze mogłam liczyć na wsparcie rodziców i dzięki temu nie musiałam walczyć o uwagę u nieznajomych mi ludzi. Ula popełniła w swoim życiu wiele błędów, jednak w głębi duszy wierzyła, że to co robi jest właściwe. Dużo bardziej przeraziła mnie reakcja na jej cisze wołanie o pomoc. Dla dobra swojej córki woleli aby przemęczyła się ze swoim oprawcą, bo dzięki temu miała okazję na skończenie szkoły i zapewnienie sobie dostatniego bytu.

"Strefa cienia" jest pozycją literacką, która opisuje trzy lata z życia Wiktorii Zender. Całość wydarzeń została spisana przez autorkę w narracji trzecioosobowej, ponieważ w ten sposób było jej łatwiej powrócić do wydarzeń, które miały miejsce w nie tak dalekiej przyszłości. Ponadto książka została napisana przystępnym dla czytelników językiem i mimo przytłaczającej tematyki chłonie się ją, aż się uszy trzęsą.

Po książkę autorstwa Wiktorii Zender sięgnęłam przez czysty przypadek. Byłam święcie przekonana, iż należy ona do serii, z którą dane mi jest obcować już od jakiegoś czasu. Historie te mimo, że nie należą do najszczęśliwszych, a już na pewno nie posiadają w sobie niczego z uwielbianej przez większość sielankowości. Pozwalają mi one na chwile niezobowiązujących przemyśleć,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Zapragnęła wydać książkę, by jej historia nie poszła w zapomnienie (…). Chciała też uświadomić ludziom, że życie to wielki dar i nie warto z niego rezygnować, nawet jeśli wszystko obraca się w gruzy, bo na zgliszczach można budować od nowa. Musiała im powiedzieć, że choć czasami wszystko wydaje się przegrane, to nigdy nie jest prawda. Kiedy coś się kończy, zaczyna się coś innego. Pragnęła nieść pocieszenie, uprzytomnić, komu się da, że tak naprawdę nic nie dzieje się bez przyczyny.” *

Ula odzyskuje przytomność w szpitalu. Żrący kwas wypalił jej nos, powieki, usta. Jeszcze nie wie, że nie posiada twarzy, że jej życie jest w niebezpieczeństwie, nie wie jak wiele cierpień i rozczarowań przyniesie jej przyszłość. Mimo wszystko jednak odczuwa ulgę, bo uwolniła się od Romana- nie zdaje sobie sprawy jak wielką krzywdę jej wyrządził, ale wie, że najgorsze jest już za nią. Tu w szpitalu rozpoczyna się nowy rozdział jej życia i Ula podświadomie czuje, że wszystko będzie dobrze, że da sobie radę.
Książka opisuje jej historię powrotu do normalnego życia. Leczenie, próby odnalezienia się wśród ludzi, walkę z nietolerancją, złośliwością, ślepym wymiarem sprawiedliwości i biurokracją. Los nie przestaje rzucać Uli kłód pod nogi, ale ona wbrew wszystkiemu nie poddaje się- kroczy przez życie z podniesioną głową, pełna optymizmu i nadziei, świadoma własnej wartości i ulotności szczęścia. Ale ten sam los przyszykował jej niespodziankę, nagrodę za wszelkie cierpienia, coś dla czego warto było przejść przez piekło- miłość.

„Czasami trzeba stracić wszystko, upaść na samo dno, żeby później narodzić się na nowo i odzyskać radość życia, żeby móc zacząć wszystko od nowa, bez oglądania się za siebie. Koniec jest zawsze początkiem czegoś innego, nierzadko lepszego. Nie wolno się poddawać. Nikt lepiej niż Ula nie rozumiał, że prawdziwa siła tkwi wewnątrz, więc warto uwierzyć w siebie, bo wtedy wszystko jest możliwe.”**

To co uderza w nas od samego początku to właśnie siła i optymizm Uli. Większość osób na jej miejscu poddałaby się, zamknęła w swoim świecie i usunęła się wszystkim z przed oczu. Ula nie. Wychodziła ludziom naprzeciw, choć niejednokrotnie widziała w ich oczach obrzydzenie jej wyglądem, strach czy oburzenie. Podkreśla, że jej ułomność przeszkadza najbardziej nie jej samej a ludziom wokół, którzy nie potrafią zrozumieć, że nie wygląd jest najważniejszy. Cieszyła się życiem, doceniała wszystko co od niego dostała, z nadzieją i wiarą patrzyła w przyszłość.
„Strefa światła” jest jednym wielkim przesłaniem. Warto żyć. Warto walczyć. Warto wierzyć w siebie i w szczęście, które na pewno gdzieś na nas czeka.

„Zapragnęła wydać książkę, by jej historia nie poszła w zapomnienie (…). Chciała też uświadomić ludziom, że życie to wielki dar i nie warto z niego rezygnować, nawet jeśli wszystko obraca się w gruzy, bo na zgliszczach można budować od nowa. Musiała im powiedzieć, że choć czasami wszystko wydaje się przegrane, to nigdy nie jest prawda. Kiedy coś się kończy, zaczyna się coś...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Stawiam 10 gwiazdek bo warto książka jest rewelacyjna czyta się ją lekko bo napisana jest prostym językiem.Opowiada o człowieku który sam wybudował kamienny most.Pracował dzień i noc odpoczywał w drodze do domu.Miał plantację truskawek i pomidorów i tylko z tego się utrzymywał,nie chciał renty od Państwa.Polecam.

Stawiam 10 gwiazdek bo warto książka jest rewelacyjna czyta się ją lekko bo napisana jest prostym językiem.Opowiada o człowieku który sam wybudował kamienny most.Pracował dzień i noc odpoczywał w drodze do domu.Miał plantację truskawek i pomidorów i tylko z tego się utrzymywał,nie chciał renty od Państwa.Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Życiowy koszmar bohaterki tej historii można zrozumieć patrząc na jej dzieciństwo- dziecko, mała ofiara dorosłych ludzi, nie potrafiące się bronić...lecz nie mogę pojąć jej błędów w życiu dorosłym...jeśli córka przyszłego drugiego męża mówiła, że ojciec zgotował koszmar jej i rodzeństwu oraz matce i, że jest alkoholikiem... to po co ona się z nim wiązała?Po to by zobaczyć broń przy swojej głowie i znosić pijackie wrzaski?
Wiele osób, przeżywających koszmar w dzieciństwie nie dąży do tego, aby w ogóle zakłożyć rodziny... uciekają i spędzają życie samotnie, bo wiedzą, że nie będą do tego tak na prawdę zdolne.
Nie rozumiem, też ponownego zawarcia związku małżeńskiego z pierwszym mężem ( po rozwodzie z drugim mężem),częste odwiedzanie ojca- kata w domu rodzinnym i pozwolenie na to, aby próbował krzywdzić jej córkę, a jego wnuczkę - to istne kuriozum.Co to za ślepota emocjonalna?... - bo przecież, jak poparzysz się wrzątkiem, to następnym razem uważasz, aby do tego nie dopuścić ponownie- nieprawdaż?Przyzwolenie na krzywdę- ja bym nadała drugi tytuł tym książkom. Przyzwolenie zarówno głównej bohaterki- jako osoby dorosłej, jak i jej matce i całej reszcie, jaka ją otaczała.
Odpowiedz

Życiowy koszmar bohaterki tej historii można zrozumieć patrząc na jej dzieciństwo- dziecko, mała ofiara dorosłych ludzi, nie potrafiące się bronić...lecz nie mogę pojąć jej błędów w życiu dorosłym...jeśli córka przyszłego drugiego męża mówiła, że ojciec zgotował koszmar jej i rodzeństwu oraz matce i, że jest alkoholikiem... to po co ona się z nim wiązała?Po to by zobaczyć...

więcej Pokaż mimo to