-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
Jestem pod wielkim wrażeniem. Tak prosty styl może tyle treści zawierać - podoba mi się niesamowicie.
Akcja pędzi na łeb na szyję. Sceny zmieniają się jak w kalejdoskopie, wywołując chwilowe poczucie zagubienia. Wydarzenia bieżące przeplatają się ze wspomnieniami, wydarzeniami wcześniejszymi, zmieniają się perspektywy, jedno zdarzenie widzimy oczami kilku osób – jak w filmie. Trup ściele się gęsto, lejącą się krew można liczyć hektolitrami – Chigurh zabija wszystkich, którzy staną na jego drodze. Bell jako relikt starych dobrych czasów, kiedy to dzielny stróż prawa zawsze zwyciężał i odjeżdżał na swym koniu opromieniony blaskiem zachodzącego słońca (scena nasuwająca skojarzenie z bohaterem dzieciństwa – kowbojem Lucky Luke’em), ma świadomość, że dawne wartości się nie liczą i przestaną istnieć, gdy tylko jego pokolenie ustąpi miejsca młodszym.
(więcej na: missfeather.wordpress.com/2013/11/16/cormac-mccarthy-to-nie-jest-kraj-dla-starych-ludzi)
Jestem pod wielkim wrażeniem. Tak prosty styl może tyle treści zawierać - podoba mi się niesamowicie.
Akcja pędzi na łeb na szyję. Sceny zmieniają się jak w kalejdoskopie, wywołując chwilowe poczucie zagubienia. Wydarzenia bieżące przeplatają się ze wspomnieniami, wydarzeniami wcześniejszymi, zmieniają się perspektywy, jedno zdarzenie widzimy oczami kilku osób – jak w...
„Rzeźnia numer pięć” zachwyciła mnie. Co takiego jest w tej powieści, że niemal od początku obdarzyłam ją ogromem ciepłych uczuć? Tak do końca nie mogę tego wytłumaczyć – ta niewielka książeczka, składająca się z krótkich, fragmentów, z pomieszanymi w niej wątkami wojny, podróży w czasie i przestrzeni, wizyty obcych, z przenikającymi się płaszczyznami, chaotyczna a jednocześnie uporządkowana, poruszyła odpowiednie obszary mego mózgu i nic na to nie mogę poradzić.
Billy Pilgrim jest taki rozlazły, że momentami zastanawiamy się, dlaczego tylu innych – o wiele „lepszych” ludzi – zginęło podczas II WW, a on akurat przeżył. I właśnie o to chodzi – o pokazanie bezsensu wojny, jej okrucieństwa, przypadkowości losów (sprawdzająca się teoria kosmitów). Billy jest całkowitym przeciwieństwem wzorcowego Amerykanina-żołnierza: wątły, niezdarny, niezbyt rozgarnięty, on NIE chce iść na wojnę, służba w wojsku i budowanie potęgi państwa kosztem odbieranych żyć nie stanowi głównego celu jego egzystencji. Jest to jedna wielka karykatura amerykańskiego etosu wojny. I pisze o tym osoba, która na własnej skórze doświadczyła wojennych dobrodziejstw.
Już na karcie tytułowej, w wyrażeniach: „Krucjata dziecięca” czy „Obowiązkowy taniec ze śmiercią” przejawia się stosunek autora do przedstawianego tematu – „Rzeźnia numer pięć” ma być powieścią antywojenną. I chyba ta prostota formy, niemal potoczny, dosadny język i oczywiste przesłanie, w jakiś sposób zbieżne z moimi poglądami sprawiły, że powieść wywarła na mnie aż takie wrażenie. Bo każda wojna to syf, krew, ekskrementy, mnóstwo bezsensownych śmierci i niemożność kierowania własnym losem – i nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej!
„Rzeźnia numer pięć” zachwyciła mnie. Co takiego jest w tej powieści, że niemal od początku obdarzyłam ją ogromem ciepłych uczuć? Tak do końca nie mogę tego wytłumaczyć – ta niewielka książeczka, składająca się z krótkich, fragmentów, z pomieszanymi w niej wątkami wojny, podróży w czasie i przestrzeni, wizyty obcych, z przenikającymi się płaszczyznami, chaotyczna a...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Ukochana książka mego dzieciństwa. Przepłakałam chyba kilka nocy po zakończeniu lektury. Piękna, mądra, wzruszająca.
Ukochana książka mego dzieciństwa. Przepłakałam chyba kilka nocy po zakończeniu lektury. Piękna, mądra, wzruszająca.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to