rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Pierwszy tom był jedynie wprawką, bo na dobre dziać zaczyna się dopiero tutaj. Sporo wniosła postać J. Severna, którego wątek jest o wiele ciekawszy niż historie Pielgrzymów z "jedynki". W końcu jest sporo science, ciekawa wizja SI, trochę wątków filozoficzno-religijnych (chociaż boleśnie niepogłębionych i łopatologicznie wyłożonych). Czytało się świetnie, chociaż pomimo etykietki klasyka nie jest to powieść z rodzaju tych, które cokolwiek zmieniają w życiu.

Pierwszy tom był jedynie wprawką, bo na dobre dziać zaczyna się dopiero tutaj. Sporo wniosła postać J. Severna, którego wątek jest o wiele ciekawszy niż historie Pielgrzymów z "jedynki". W końcu jest sporo science, ciekawa wizja SI, trochę wątków filozoficzno-religijnych (chociaż boleśnie niepogłębionych i łopatologicznie wyłożonych). Czytało się świetnie, chociaż pomimo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sprawnie napisana, wartka historia, w której nie znalazłem niczego porywającego (ale też nie zauważyłem sporych wad). Podszedłem do Hyperiona jak do klasyka i trochę się zawiodłem, bo i historia, i postaci były po prostu dobre, ale bez śladu geniuszu. Bawiłem się nieźle i pochłonąłem ją bardzo szybko, ale na dobrą sprawę ciekawie zaczyna się robić w następnym tomie.
Strasznie dużo tych "ale", ale (hehe) Hyperion to po prostu solidne sci-fi. Nie prezentuje oryginalnych konceptów, nie zadaje ważkich pytań, za to czyta się go naprawdę dobrze.
Esej o pierwszych dwóch częściach: https://www.inventoryfull.pl/2024/02/hyperion-i-upadek-hyperiona-klasyki-na.html

Sprawnie napisana, wartka historia, w której nie znalazłem niczego porywającego (ale też nie zauważyłem sporych wad). Podszedłem do Hyperiona jak do klasyka i trochę się zawiodłem, bo i historia, i postaci były po prostu dobre, ale bez śladu geniuszu. Bawiłem się nieźle i pochłonąłem ją bardzo szybko, ale na dobrą sprawę ciekawie zaczyna się robić w następnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moja ulubiona część cyklu, której z przyjemnością mogę wystawić ocenę o oczko wyższą, niż pozostałym. Największą zaletą jest klimat powieści; osadzenie akcji w starym dworze, który w szare, listopadowe wieczory zdaje się skrywać nadprzyrodzone tajemnice to strzał w dziesiątkę. Rozwiązanie zagadki dość długo pozostaje nieoczywiste (a pomijam już to, że początkowo wydaje się, iż żadnej zagadki w ogóle nie ma). Powieść napisana jest bardzo sprawnie, akcja wartka, a osadzenie jej w jednym miejscu jedynie zadziałało na jej korzyść.

Moja ulubiona część cyklu, której z przyjemnością mogę wystawić ocenę o oczko wyższą, niż pozostałym. Największą zaletą jest klimat powieści; osadzenie akcji w starym dworze, który w szare, listopadowe wieczory zdaje się skrywać nadprzyrodzone tajemnice to strzał w dziesiątkę. Rozwiązanie zagadki dość długo pozostaje nieoczywiste (a pomijam już to, że początkowo wydaje się,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wielu fanów Pana Samochodzika wskazuje tę powieść jako najlepszą w cyklu, i nieprzypadkowo. Mamy tutaj liczne grono dość charakterystycznych postaci i meandrującą fabułę, która zabiera naszych bohaterów w podróż po malowniczych zakątkach Polski, w tym do Malborka. Pan Tomasz klasycznie "wie, że nic nie wie", ale ostatecznie jak zwykle dzięki sile swojego intelektu i sprytu rozwiąże zagadkę, tym razem związaną ze znaczeniem enigmatycznego hasła "tam skarb twój, gdzie serce twoje". W tle sporo ciekawych informacji o templariuszach i krzyżakach, a także - jakżeby inaczej - piękne kobiety.

Wielu fanów Pana Samochodzika wskazuje tę powieść jako najlepszą w cyklu, i nieprzypadkowo. Mamy tutaj liczne grono dość charakterystycznych postaci i meandrującą fabułę, która zabiera naszych bohaterów w podróż po malowniczych zakątkach Polski, w tym do Malborka. Pan Tomasz klasycznie "wie, że nic nie wie", ale ostatecznie jak zwykle dzięki sile swojego intelektu i sprytu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po lekturze tej książki trudno nie zakochać się w Pradze - bogate i nienużące opisy sprawiają, że sceneria to jedna z największych zalet powieści. Intryga jest ciekawa i nieźle poprowadzona, choć zagadka skarbu alchemików wydaje się mieć niespecjalny związek z wątkiem kradzieży bieszczadzkich ikon. Nieco zbyt ubogie dramatis personae sprawia, że bardzo szybko orientujemy się, kto jest winnym całego zamieszania. Tym niemniej historia jest bardzo klimatyczna i pochłania się ją błyskawicznie.

Po lekturze tej książki trudno nie zakochać się w Pradze - bogate i nienużące opisy sprawiają, że sceneria to jedna z największych zalet powieści. Intryga jest ciekawa i nieźle poprowadzona, choć zagadka skarbu alchemików wydaje się mieć niespecjalny związek z wątkiem kradzieży bieszczadzkich ikon. Nieco zbyt ubogie dramatis personae sprawia, że bardzo szybko orientujemy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Przygody nie trzeba szukać. Ona zjawia się sama. Przychodzi w najbardziej nieprzewidzianych momentach i w nieoczekiwanej postaci, najczęściej, gdy nie spodziewamy się jej, nie pragniemy jej, gdy nie jest nam ona potrzebna. Najpierw daje nam znak — że oto jest, przyszła po ciebie, chce cię ogarnąć i wciągnąć w swą grę. Musisz od razu wiedzieć, że to właśnie jej znak, musisz go rozpoznać wśród tysiąca innych znaków. Nie wolno ci zlekceważyć jej wezwania ani odłożyć go na później. Nie lubi leniwych. Pominie cię, odejdzie i więcej po ciebie nie wróci..."

Wracając po latach do cyklu o Panu Samochodziku widzę, jak mocno mnie ukształtował i rozbudził chęć przeżywania przygód, która nie opuściła mnie w dorosłości. To chyba największa siła powieści Nienackiego - budzą w nas wędrowców, poszukiwaczy i ludzi ciekawych świata.
Choć jak na historię adresowaną do młodych czytelników "Wyspa złoczyńców" bywa makabryczna, to po latach wciąż się broni i jest strawialna nawet dla dojrzałego odbiorcy. Jasne, styl jest nieco archaiczny, postaci dość jednowymiarowe, a zwroty akcji miejscami naiwne, ale to wciąż kawał dobrej powieści przygodowej. Historyczne wstawki nie nużą, a akcja pozostaje wartka. Z pewnością przemawia przeze mnie sentyment i dla współczesnych nastolatków książka może być mało atrakcyjna, ale jako że jest krótka i nie przynudza - warto dać jej szansę.

"Przygody nie trzeba szukać. Ona zjawia się sama. Przychodzi w najbardziej nieprzewidzianych momentach i w nieoczekiwanej postaci, najczęściej, gdy nie spodziewamy się jej, nie pragniemy jej, gdy nie jest nam ona potrzebna. Najpierw daje nam znak — że oto jest, przyszła po ciebie, chce cię ogarnąć i wciągnąć w swą grę. Musisz od razu wiedzieć, że to właśnie jej znak, musisz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ani nie jest to jedna z najlepszych, ani nie powinna być jedną z pierwszych powieści Dicka, z którymi powinniście się zapoznać. Tym niemniej znajdziecie tu wszystko to, za co tak kochamy twórczość Phila: paranoiczny klimat, gęstą, duszną atmosferę i mieszankę fikcji z realizmem. To świetny materiał do dyskusji na temat wolności i tego, co czują ludzie, którym wolność jest stopniowo odbierana. Co ważne: pomimo paru punktów stycznych, nie jest to słabsza wersja Valis, ale odrębna jakość. Polecam przede wszystkim fanom autora.

Ani nie jest to jedna z najlepszych, ani nie powinna być jedną z pierwszych powieści Dicka, z którymi powinniście się zapoznać. Tym niemniej znajdziecie tu wszystko to, za co tak kochamy twórczość Phila: paranoiczny klimat, gęstą, duszną atmosferę i mieszankę fikcji z realizmem. To świetny materiał do dyskusji na temat wolności i tego, co czują ludzie, którym wolność jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Inteligentne sci-fi w starym, dobrym stylu - ze wszystkimi zaletami i wadami tego stanu rzeczy. Choć nie ma tu może wizji pierwszego kontaktu o rozmachu Solaris czy Niezwyciężonego, to wciąż jest to spojrzenie oryginalne i skłaniające do refleksji. Powieść jest krótka i choć w zasadzie niewiele się w niej dzieje, to stale podtrzymuje zainteresowanie czytelnika. Ze względu na sporą dawkę fizyki miłośnicy hard sci-fi powinni być usatysfakcjonowani. Największa wada to papierowe postaci, które są w zasadzie tylko nazwiskami - nie przeszkadza to w odbiorze, ale nie wszystkim takie podejście się spodoba. Ze względu na niewielką objętość zdecydowanie warto dać jej szansę, zwłaszcza, jeśli lubicie klasyczną literaturę sci-fi.

Inteligentne sci-fi w starym, dobrym stylu - ze wszystkimi zaletami i wadami tego stanu rzeczy. Choć nie ma tu może wizji pierwszego kontaktu o rozmachu Solaris czy Niezwyciężonego, to wciąż jest to spojrzenie oryginalne i skłaniające do refleksji. Powieść jest krótka i choć w zasadzie niewiele się w niej dzieje, to stale podtrzymuje zainteresowanie czytelnika. Ze względu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka bardzo kompleksowa, nakreśla temat katastrofy czarnobylskiej w pełny i niemalże wyczerpujący sposób. Forma stoi w rozkroku między reportażem a opracowaniem historycznym, z silnym wskazaniem na to drugie - nie ma tutaj zbyt wielu emocji, ale narracja jest bardzo potoczysta, a akcja przy opisach wydarzeń dość wartka. Autor wykorzystał bardzo bogatą bazę źródeł, również takich, do których nie miał dostępu Piers Paul Read (autor bodaj najważniejszej monografii o katastrofie "Czarnobyl - zapis faktów"). Poza tym "Historia nuklearnej katastrofy" jest napisana w znacznie bardziej przystępny sposób niż "Zapis faktów", a przeprowadzona selekcja informacji lepsza. Autor podszedł do tematu dość obiektywnie i pozwala czytelnikowi na samodzielne wyciąganie wniosków.
Z minusów: trochę zbyt rozciągnięte i nudnawe są końcowe rozdziały; widać też, że coś nie do końca dobrze zagrało na etapie redakcji, bo pojawia się sporo powtórzeń. Mam też wrażenie, że niektóre zagadnienia zostały potraktowane zbyt skrótowo, a objętość książki bardzo by przez nieco więcej treści nie ucierpiała.
Polecam "Historię nuklearnej katastrofy" nie tylko wszystkim fanom Czarnobyla, ale też tym, którzy dopiero zainteresowali się tematem - jest to naprawdę dobra, rzetelna pozycja, która powinna w zupełności wystarczyć do zrozumienia problematyki czarnobylskiej.

Książka bardzo kompleksowa, nakreśla temat katastrofy czarnobylskiej w pełny i niemalże wyczerpujący sposób. Forma stoi w rozkroku między reportażem a opracowaniem historycznym, z silnym wskazaniem na to drugie - nie ma tutaj zbyt wielu emocji, ale narracja jest bardzo potoczysta, a akcja przy opisach wydarzeń dość wartka. Autor wykorzystał bardzo bogatą bazę źródeł,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nic dodać, nic ująć - must have dla każdego zainteresowanego katastrofą w Czarnobylu, ale również dla miłośników fotografii. Niezwykłe, unikatowe kadry i fantastyczny klimat.

Nic dodać, nic ująć - must have dla każdego zainteresowanego katastrofą w Czarnobylu, ale również dla miłośników fotografii. Niezwykłe, unikatowe kadry i fantastyczny klimat.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Cudowna książka! Z jednej strony pokazuje, jak wiele rzeczy, zachowań czy poglądów kreuje się bez naszego wpływu, a z drugiej strony ma niesamowicie optymistyczny wydźwięk. Jest to też zdecydowanie jedna z najlepiej napisanych książek popularnonaukowych, jakie znam: stale intrygująca, napisana bardzo sprawnie i zwięźle.

Cudowna książka! Z jednej strony pokazuje, jak wiele rzeczy, zachowań czy poglądów kreuje się bez naszego wpływu, a z drugiej strony ma niesamowicie optymistyczny wydźwięk. Jest to też zdecydowanie jedna z najlepiej napisanych książek popularnonaukowych, jakie znam: stale intrygująca, napisana bardzo sprawnie i zwięźle.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetny przykład na to, że komiks może być dobrym nośnikiem niełatwych treści i rozbudowanej fabuły. To bardzo wierna adaptacja, utrzymana w klimacie oryginału. Pierwowzór jest jedną z moich ulubionych powieści sci-fi; pomimo prostych założeń fabularnych to historia mądra, niepokojąca i głęboko humanistyczna. Wszystkie te jej cechy udało się idealnie przenieść na język powieści graficznej. Komiks ma sporą objętość, ale to zaleta - obyło się bez większych cięć fabularnych względem oryginału, a przy tym lektura jest sprawna i nienużąca. Do stylu graficznego trzeba przywyknąć, rysunki są bowiem dość surowe i minimalistyczne, ale doskonale budują klimat. Obraz stanowi tutaj dopełnienie treści i gra równorzędną rolę. Większość kadrów to małe dzieła sztuki, którymi można zachwycać się nie ze względu na szczegółowość, ale niezwykły klimat i przekaz emocjonalny.
Zdecydowanie to najlepsza powieść graficzna, z jaką miałem do czynienia i piękny hołd złożony klasykowi fantastyki. Bez uproszczeń, bez kompromisów - to mięsiste, głębokie hard sci-fi.
Pełna recenzja: https://www.inventoryfull.eu/2021/03/recenzja-rafa-mikoajczyk-niezwyciezony.html

Świetny przykład na to, że komiks może być dobrym nośnikiem niełatwych treści i rozbudowanej fabuły. To bardzo wierna adaptacja, utrzymana w klimacie oryginału. Pierwowzór jest jedną z moich ulubionych powieści sci-fi; pomimo prostych założeń fabularnych to historia mądra, niepokojąca i głęboko humanistyczna. Wszystkie te jej cechy udało się idealnie przenieść na język...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Arcydzieła. Najlepsze opowiadania science fiction stulecia Poul Anderson, Isaac Asimov, Terry Bisson, Ray Bradbury, Orson Scott Card, Arthur C. Clarke, John Crowley, George Alec Effinger, Harlan Ellison, William Gibson, James Patrick Kelly, Ursula K. Le Guin, George R.R. Martin, Larry Niven, Frederik Pohl, Theodore Sturgeon, Michael Swanwick, Harry Turtledove, Robert Charles Wilson
Ocena 7,5
Arcydzieła. Na... Poul Anderson, Isaa...

Na półkach:

Bardzo lubię stare sci-fi i ta antologia przypomniała mi, z jakiego powodu. Pierwsza połowa książki to opowiadania ciekawe, błyskotliwe, pionierskie. Im dalej w las, tym bardziej widoczne są wpływy new weird czy w ogóle szeroko pojętej awangardy i... No cóż, nie są to już tak dobre historie. Tym niemniej cały zbiór oceniam pozytywnie - przede wszystkim pobudza wyobraźnię i zachęca do dalszych poszukiwań, a o to przecież w tym chodzi.

Bardzo lubię stare sci-fi i ta antologia przypomniała mi, z jakiego powodu. Pierwsza połowa książki to opowiadania ciekawe, błyskotliwe, pionierskie. Im dalej w las, tym bardziej widoczne są wpływy new weird czy w ogóle szeroko pojętej awangardy i... No cóż, nie są to już tak dobre historie. Tym niemniej cały zbiór oceniam pozytywnie - przede wszystkim pobudza wyobraźnię i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To moja pierwsza powieść Sandersona, przeczytana po dłuższej przerwie od jakiegokolwiek fantasy. W kilku aspektach zaskoczyła mnie pozytywnie, w kilku negatywnie. Najmocniejszy punkt to ciekawie nakreślony świat, zbliżający się mocno do dark fantasy oraz system magii oparty na metalach - logiczny i zakorzeniony w fizyce. Akcja jest niebywale wartka, nie ma żadnych zbędnych zapychaczy. Co ważne, choć jest to w zasadzie młodzieżowe fantasy, nie ma tu głupot i bzdur przyprawiających o głośne plaśnięcie dłonią w czoło. Niestety, są inne bolączki z tym związane: postaci zarysowane są bardzo schematycznie i powierzchownie, o większości nie wiemy nic, nawet tego, jak wyglądają. I tu drugi problem: brak jakichkolwiek opisów. Nie twierdzę, że każde fantasy musi mieć wielostronicowe impresje o otaczającej bohaterów przyrodzie, ale tutaj wyglądu miejsc, postaci, wszystkiego - musimy się domyślać. Czyta się dzięki temu szybciej, ale ulatuje gdzieś klimat i immersja. Chwilami czułem się też jak na bardzo słabej sesji RPG, gdy narracja zaczynała przybierać formę typu: "X wchodzi do komnaty, w której stały dwa krzesła. (...) W rogu komnaty stał stołek. (...) Na środku stał stół." Poważny zarzut mam do fabuły, która regularnie rozłazi się w szwach i balansuje na granicy naiwności i tandety - balansuje tak długo, aż w końcu w niedorzecznym finale zaczyna się festiwal deus ex machina i "zwrotów" akcji. Historię udało się domknąć dość sprawnie, ale to trochę jak uczucie ulgi po zamknięciu wieka pudełka, z którego wszystko się wysypuje i wystaje. Daję Sandersonowi kredyt zaufania, książka generalnie mnie wciągnęła, ale wiem już, żeby nie oczekiwać zbyt wiele.

To moja pierwsza powieść Sandersona, przeczytana po dłuższej przerwie od jakiegokolwiek fantasy. W kilku aspektach zaskoczyła mnie pozytywnie, w kilku negatywnie. Najmocniejszy punkt to ciekawie nakreślony świat, zbliżający się mocno do dark fantasy oraz system magii oparty na metalach - logiczny i zakorzeniony w fizyce. Akcja jest niebywale wartka, nie ma żadnych zbędnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dużo sobie po tej powieści obiecywałem - nostalgiczny klimat, powrót do przeszłości, mała mieścina z Wielką Tajemnicą - potencjał był. Niestety, zabrakło bardziej zwięzłego i wyraźnie nakreślonego szkieletu narracji, a także pomysłów na rozwinięcie jedynie zasygnalizowanych wątków. A czego tu nie mamy! Motyw millenialsów niepotrafiących znaleźć swojego miejsca w życiu; kryzys w związku; trudne relacje z rodziną; reperkusje transformacji ustrojowej w miejscowościach położonych na krańcu świata; ludzka znieczulica; kondycja moralna i intelektualna różnych grup społecznych - można wybierać i przebierać. Niestety, historia jest bardzo rozwlekła i regularnie się rozłazi, a poszczególne wątki pozostają niedostatecznie rozwinięte. Co może nie byłoby problemem, gdyby nie specyficzny warsztat autora. Żulczyk regularnie balansuje na granicy grafomanii i co prawda da się wyczuć, jakie emocje nim targają i co próbuje przelać na papier, ale wychodzi to po prostu przeciętnie i niewiarygodnie. Czegoś ciągle mi brakowało - bardziej wyrazistego klimatu, lepszych pomysłów, ciekawszych postaci. Nie mam przy tym uwag do sposobu, w jaki autor maluje świat: większość postaci jest zła, spaczona, dźwiga nieznośny ciężar, a otoczenie jest pełne szarości i beznadziei. Jednak można było to zrealizować znacznie lepiej. Strasznie zmarnowany potencjał, bo założone ramy pozwalały na znacznie więcej.

Bardzo dużo sobie po tej powieści obiecywałem - nostalgiczny klimat, powrót do przeszłości, mała mieścina z Wielką Tajemnicą - potencjał był. Niestety, zabrakło bardziej zwięzłego i wyraźnie nakreślonego szkieletu narracji, a także pomysłów na rozwinięcie jedynie zasygnalizowanych wątków. A czego tu nie mamy! Motyw millenialsów niepotrafiących znaleźć swojego miejsca w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna książka sensacyjna, którą czyta się dla klimatu i wartkiej akcji. Autor próbuje w swój specyficzny, lekko nieporadny sposób przemycać jakieś "głębsze" treści, ale wychodzi to dość koślawo i balansuje na granicy paulocoehlizmu. Fajnie nakreślone postaci i relacje między nimi, duszna i stale zagęszczająca się atmosfera, mocny finał. Jako czytadło - znakomite, odmawiam jednak przyznawania jej jakiejś większej wartości.

Świetna książka sensacyjna, którą czyta się dla klimatu i wartkiej akcji. Autor próbuje w swój specyficzny, lekko nieporadny sposób przemycać jakieś "głębsze" treści, ale wychodzi to dość koślawo i balansuje na granicy paulocoehlizmu. Fajnie nakreślone postaci i relacje między nimi, duszna i stale zagęszczająca się atmosfera, mocny finał. Jako czytadło - znakomite, odmawiam...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Podróż do granic Wszechświata John Gribbin, Mary Gribbin
Ocena 7,6
Podróż do gran... John Gribbin, Mary ...

Na półkach:

Fantastyczne, zwięzłe kompendium dla każdego, kto chciałby poszerzyć swoją wiedzę o kosmosie w rzetelny sposób. Książka jest niedługa, ale poszczególne zagadnienia zostały omówione w dość wyczerpujący sposób. Co prawda, wiedziony ciekawością przeszukiwałem regularnie internet w trakcie czytania, by uzyskać dodatkowe informacje, jednak sama treść książki jest w zupełności wystarczająca i dla laików, i dla osób nieco bardziej zorientowanych. Tym pierwszym nakreśli ogólny obraz i da pewne wyobrażenie, natomiast ci bardziej zaawansowani zainteresują się dobrze zasygnalizowanymi aspektami fizycznymi i konkretnymi liczbami. Książka napisana jest przystępnym językiem i w prosty sposób tłumaczy wszystkie ważne zjawiska. Dodatkowy walor to oprawa - masa pięknych zdjęć i grafik. Z mankamentów - kilka lat to w astronomii epoka, dlatego pewne informacje są już nieaktualne.
Polecam każdemu - załóżcie słuchawki, włączcie relaksujący, kosmiczny ambient i dajcie się ponieść wyobraźni.

Fantastyczne, zwięzłe kompendium dla każdego, kto chciałby poszerzyć swoją wiedzę o kosmosie w rzetelny sposób. Książka jest niedługa, ale poszczególne zagadnienia zostały omówione w dość wyczerpujący sposób. Co prawda, wiedziony ciekawością przeszukiwałem regularnie internet w trakcie czytania, by uzyskać dodatkowe informacje, jednak sama treść książki jest w zupełności...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa, wielowymiarowa intryga w typowym dla Flynn stylu. Świetny koncept i konsekwencja fabularna, niestety zakończenie - najważniejszy element - napisany pospiesznie i na kolanie.

Ciekawa, wielowymiarowa intryga w typowym dla Flynn stylu. Świetny koncept i konsekwencja fabularna, niestety zakończenie - najważniejszy element - napisany pospiesznie i na kolanie.

Pokaż mimo to

Okładka książki Batman - Ziemia Jeden: Tom 2 Gary Frank, Geoff Johns
Ocena 8,0
Batman - Ziemi... Gary Frank, Geoff J...

Na półkach:

Bardzo dobra pozycja. Interesująca fabuła, świetna kreska i kompozycja scen, dobrze nakreślone postaci oraz twórcze wykorzystanie motywów z uniwersum Batmana.

Bardzo dobra pozycja. Interesująca fabuła, świetna kreska i kompozycja scen, dobrze nakreślone postaci oraz twórcze wykorzystanie motywów z uniwersum Batmana.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Początkowo "Przedrzeźniacz" wydawał się być książką odtwórczą, kolejną dystopią jakich wiele. Tevis garściami czerpał z prozy Brunnera i Bradbury'ego i może to razić. Jednak im dalej, tym lepiej; historia rozwija się, wciąga i z każdą stroną staje coraz bardziej gorzka. Nie nazwałbym tej powieści wybitnym arcydziełem ani klasykiem gatunku, jednak spójna wizja świata i specyficzna, autentycznie poruszająca głębia emocjonalna to jej bardzo mocne strony. Warto.

Początkowo "Przedrzeźniacz" wydawał się być książką odtwórczą, kolejną dystopią jakich wiele. Tevis garściami czerpał z prozy Brunnera i Bradbury'ego i może to razić. Jednak im dalej, tym lepiej; historia rozwija się, wciąga i z każdą stroną staje coraz bardziej gorzka. Nie nazwałbym tej powieści wybitnym arcydziełem ani klasykiem gatunku, jednak spójna wizja świata i...

więcej Pokaż mimo to