rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Bardzo dobrze się czyta.

Bardzo dobrze się czyta.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszt tom mnie wciągnął i przeczytam wszystkie.

Pierwszt tom mnie wciągnął i przeczytam wszystkie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Im dalej tym lepiej się czyta. Wciągająca lektura.

Im dalej tym lepiej się czyta. Wciągająca lektura.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Drugi tom Naomi Novak, o smoku niebiańskim w czasie wojen Napoleońskich

Drugi tom Naomi Novak, o smoku niebiańskim w czasie wojen Napoleońskich

Pokaż mimo to


Na półkach:

Smoki w skórze człowieka, maja się zintegrować ze społeczenstwem...i Zakon Św. Jerzego, który tropi smoki i je zabija.
Pewnego dnia smok w ludzkiej skórze i żolnierz Św. Jerzego poznają się ...

Smoki w skórze człowieka, maja się zintegrować ze społeczenstwem...i Zakon Św. Jerzego, który tropi smoki i je zabija.
Pewnego dnia smok w ludzkiej skórze i żolnierz Św. Jerzego poznają się ...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ludzkie mózgi połaczone w sieć - co za pomysł?

Ludzkie mózgi połaczone w sieć - co za pomysł?

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam jednym tchem!

Przeczytałam jednym tchem!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trudno jest zrozumieć człowieka, który inaczej funkcjonuje niż my. Jeśli nie potrafi nam wytłumaczyć swojego zachowania, albo opowiedzieć co czuje, nie mamy szans, żeby wejść w jego skórę.

Daniel Tammet jest autystą z zespołem Aspargera oraz osobą z zespołem sawanta. Ma fenomenalne zdolności liczbowe i bez wysiłku prześciga kalkulator , żeby jednak sprawdzić działania, które wykonuje na większych liczbach potrzeba już komputera. W siedem dni jest w stanie opanować nowy język od zasad gramatycznych, poprzez odmiany, rozumienie aż do poprawnego mówienia.

Naukowców bardzo interesuje może nie to co potrafi , ale jak to robi. Daniel jest jednym z niewielu sawantów, który sam pisze o sobie i swoim autystycznym świecie w książce ” Urodziłem się pewnego błękitnego dnia – pamiętnik nadzwyczajnego umysłu z zespołem Aspergera”. Nakręcono także film popularnonaukowy o jego niezwykłych możliwościach.
Z zainteresowaniem przeczytałam jego pamiętnik .
Daniel opowiada w nim o swoim życiu od dzieciństwa, aż do momentu kiedy zaproszono go do udziału w filmie, o którym wspomniałam wcześniej. Daniel był bardzo płaczliwym dzieckiem, którego kolka skończyła się po pierwszym roku życia.Współczuje swoim rodzicom, którzy w dzień i w nocy bujali go w kocu, aby go uspokoić. Podobno najnowsza teoria dotycząca kolki niemowlęcej mówi, że ma ona charakter rozwojowy i neurologiczny oraz powstaje w mózgu dziecka, a nie w jego przewodzie pokarmowym. Niemowlęta cierpiące na uporczywe kolki są wrażliwe na bodźce i szybko ulegają przeciążeniom sensorycznym.

Daniel był bardzo chorowity i często miał zapalenie uszu. W wieku dwóch lat chodził od ściany do ściany i walił o nią rytmicznie głową. Zdarzały mu się także ataki złości.Wtedy bił się rękami po głowie i krzyczał ile sił w płucach. W wieku czterech lat przeszedł atak epilepsji i to prawdopodobnie uruchomiło w mózgu jego zadziwiające umiejętności.
Zadziwiające jest to, że Daniel potrafił się zmotywować i starał poradzić sobie z tym co sprawiało mu trudności, tak jak pisanie liter „g” i „k”, a późniejszym czasie próbował nawiązywać i utrzymywać z rozmówcą kontakt wzrokowy i mimo że nie gubił się w mieście, próbował samodzielnie jeździć do szkoły średniej.
W pracy nad sobą odniósł duże sukcesy: pozbył się takich natręctw jak zbieranie kasztanów, biedronek czy ulotek, został wolontariuszem i na rok wyjechał na Litwę, gdzie samodzielnie mieszkał i uczył języka angielskiego. Potrafił poradzić sobie z lękami związanymi z przebywaniem w tłumie ludzi, oraz z lotami samolotem. Nauczył się nawiązywać przyjaźnie…
O swoich rodzicach napisał, że są dla niego bohaterami, gdyż mimo jego trudnych zachowań w dzieciństwie kochali go bezwarunkowo i poświęcali się by mu pomóc – krok po kroku, dzień po dniu…

Trudno jest zrozumieć człowieka, który inaczej funkcjonuje niż my. Jeśli nie potrafi nam wytłumaczyć swojego zachowania, albo opowiedzieć co czuje, nie mamy szans, żeby wejść w jego skórę.

Daniel Tammet jest autystą z zespołem Aspargera oraz osobą z zespołem sawanta. Ma fenomenalne zdolności liczbowe i bez wysiłku prześciga kalkulator , żeby jednak sprawdzić działania,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra książka dla dziewięciolatków - raczej dla dziewczynek. Maja musi wyjechać na wakacje, do nieznanej sobie ciotecznej prababki do Szczecina. Jest niezadowolona i zbuntowana, ale nie ma innej możliwości . Na miejscu okazuje się, że Ciabcia ma ogród i czarnego kota...a do jednej sąsiadki przyjechał wnuczek Marek. Maja nie ma czasu się nudzić i odkrywa różne tajemnice ciotecznej brababki. Książka kończy się tak, jakby się nie kończyła, co daje nadzieję na ciąg dalszy ...

Bardzo dobra książka dla dziewięciolatków - raczej dla dziewczynek. Maja musi wyjechać na wakacje, do nieznanej sobie ciotecznej prababki do Szczecina. Jest niezadowolona i zbuntowana, ale nie ma innej możliwości . Na miejscu okazuje się, że Ciabcia ma ogród i czarnego kota...a do jednej sąsiadki przyjechał wnuczek Marek. Maja nie ma czasu się nudzić i odkrywa różne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wpadła mi w ręce książka Kolet Janssen - "Mój brat jak huragan"

Książka napisana jest jako narracja dwunastoletniej Hannah, która opowiada o życiu z autystycznym bratem. Oprócz tego autorka stara się wprowadzić czytelnika w świat autystycznego dziecka, przez pokazanie jaki jest jego sposób spostrzegania świata. Andreas jest o rok starszy od Hannah, ale to ona jest" starszą" siostrą. Rodzice , szczególnie matka, są umęczeni codziennym życiem z synem, który bardzo źle reaguje na wszelkie zmiany w rozkładzie dnia . Andreas ma niesamowitą zdolność zapamiętywania liczb w kodach pocztowych wszystkich gmin i czasem zamęcza tym gości.
Zresztą rodzice nie lubią, gdy ktoś ich odwiedza, gdyż nigdy nie wiedzą jak na wizytę zareaguje ich syn.
Pewnego dnia rodzice postanawiają oddać Andreasa do ośrodka, który zapewni mu lepszą niż w domu opiekę. Pracujący tam ludzie, są specjalistami i wiedzą jak uczyć dzieci autystyczne.
Hannah jest przerażona tą wiadomością. Nie wyobraża sobie jak Andreas przeżyje choćby jedną noc w obcym pokoju do tego dwuosobowym, w obcym łóżku, bez odśpiewanych przez mamę rytualnych piosenek przed snem!
Nie rozumie jak rodzice mogli w ogóle coś takiego wymyślić i mimo, że sama też nie raz narzekała na swojego brata, to jednak nie wyobraża sobie swojego życia bez niego. Obmyśla więc szczegółowy plan, który wprowadza w życie, zanim rodzice zawiozą brata do ośrodka.
Bardzo spodobała mi się ta książka. Wydaje mi się, że autorka ma ogromne wyczucie tego, jak reagują dzieci na niesprawiedliwość. Hannah, w przeciwieństwie do swojego dziadka wie, że to jak zachowuje się jej brat, nie wynika z jego kapryśnej natury. Andreas taki po prostu jest i to nie jest jego wina.
Myślę, że książka ta jest ważna dla rodziców , którzy martwią się jak niepełnosprawność jednego dziecka wpłynie na życie ich zdrowych dzieci. Często zadręczamy się przewidując różne scenariusze wydarzeń, a nie doceniamy tego, że silne więzy uczuciowe i miłość rodzeństwa potrafi zdziałać cuda!

Wpadła mi w ręce książka Kolet Janssen - "Mój brat jak huragan"

Książka napisana jest jako narracja dwunastoletniej Hannah, która opowiada o życiu z autystycznym bratem. Oprócz tego autorka stara się wprowadzić czytelnika w świat autystycznego dziecka, przez pokazanie jaki jest jego sposób spostrzegania świata. Andreas jest o rok starszy od Hannah, ale to ona jest"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mój M lubi dobre kryminały. Cztery dni temu miał urodziny i udało mi się sprezentować mu dobry kryminał - "Sny" Janusza Koryla.
Czasami wydaje nam się, że dobrze by było znać przyszłość. Może udało by się wtedy zapobiec jakiejś trudnej, czy dramatycznej sytuacji?! Janusz Koryl podejmuje taki właśnie temat. Proboszcz z Dynowa ma niezwykłe sny. Śnią mu się zdarzenia , które potem mają miejsce w Dynowie. Ksiądz dokładnie spisuje swoje sny, ale nie podaje w relacji ze snu żadnych nazwisk. Jest tak sfrustrowany tym czego doświadcza, że nie wytrzymuje tej sytuacji...Policja znajduje zapiski proboszcza i zaczyna się wyścig z czasem. Czy zdołają zapobiec opisanym wypadkom, które się jeszcze nie wydarzyły???

Mój M lubi dobre kryminały. Cztery dni temu miał urodziny i udało mi się sprezentować mu dobry kryminał - "Sny" Janusza Koryla.
Czasami wydaje nam się, że dobrze by było znać przyszłość. Może udało by się wtedy zapobiec jakiejś trudnej, czy dramatycznej sytuacji?! Janusz Koryl podejmuje taki właśnie temat. Proboszcz z Dynowa ma niezwykłe sny. Śnią mu się zdarzenia , które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak się ostatnio złożyło, że przeczytałam zaraz po sobie dwie książki, których akcja rozgrywa się w Alabamie. Zdziwiło mnie to, tym bardziej, że pierwsza przeczytana książka "Zabić drozda" została napisana na krótko przed moimi narodzinami, a druga " Wciąż o Tobie śnię" - dwa lata temu. Obie opowiadają o niezwykłych ludziach, którzy byli bardzo zaangażowani w życie lokalnej społeczności.
Atticus Finch, szanowany obywatel Maycomb podjął się obrony Murzyna, oskarżonego o zgwałcenie białej kobiety. Całe miasteczko wydało na niego wyrok, zanim jeszcze rozpoczął się jego proces, więc Atticus i jego dzieci byli szykanowani jako trzymający stronę Czarnucha. Atticus skwitował to w następujący sposób "...Nie udaję , nawet, że to rozumiem. Dlaczego rozsądni ludzie dostają takiego amoku , kiedy w sprawę zamieszany jest Murzyn."
Książka Fannie Flagg również porusza problem Murzynów. Jest to spojrzenie retrospektywne oczami czarnoskórej Brendy, która tak wspomina swoją młodość..." Ty sobie nie wyobrażasz, jakie to straszne, kiedy nienawidzą cię ludzie, których nawet nie znasz. I to za sam kolor skóry, czyli za coś na co nie możesz nic poradzić! Świat się zmienił , aż trudno w to uwierzyć. W dodatku po wyborze Obamy , czarny kolor jest na prawdę w modzie!"
Jednak głównym wątkiem powieści jest śledzenie przeszkód, na które napotyka czterdziestoletnia była Miss Alabamy, która wprowadziła w życie swój szczegółowy plan odejścia z tego świata. Autorka zastanawia się jak to możliwe, że jej atrakcyjna bohaterka jest tak zniechęcona życiem, a niepozorna wzrostem Hazel Wisenknott - karlica- była "cudem , który przytrafia się raz na 100 lat".
Obie książki podkreślają rolę domu rodzinnego jako fundamentu, na którym człowiek buduje swoje poczucie wartości oraz pokazują jak ważne są wspólne rozmowy i to, jak trudne sytuacje życiowe nas harują...

Tak się ostatnio złożyło, że przeczytałam zaraz po sobie dwie książki, których akcja rozgrywa się w Alabamie. Zdziwiło mnie to, tym bardziej, że pierwsza przeczytana książka "Zabić drozda" została napisana na krótko przed moimi narodzinami, a druga " Wciąż o Tobie śnię" - dwa lata temu. Obie opowiadają o niezwykłych ludziach, którzy byli bardzo zaangażowani w życie lokalnej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tak się ostatnio złożyło, że przeczytałam zaraz po sobie dwie książki, których akcja rozgrywa się w Alabamie. Zdziwiło mnie to, tym bardziej, że pierwsza przeczytana książka "Zabić drozda" została napisana na krótko przed moimi narodzinami, a druga " Wciąż o Tobie śnię" - dwa lata temu. Obie opowiadają o niezwykłych ludziach, którzy byli bardzo zaangażowani w życie lokalnej społeczności.
Atticus Finch, szanowany obywatel Maycomb podjął się obrony Murzyna, oskarżonego o zgwałcenie białej kobiety. Całe miasteczko wydało na niego wyrok, zanim jeszcze rozpoczął się jego proces, więc Atticus i jego dzieci byli szykanowani jako trzymający stronę Czarnucha. Atticus skwitował to w następujący sposób "...Nie udaję , nawet, że to rozumiem. Dlaczego rozsądni ludzie dostają takiego amoku , kiedy w sprawę zamieszany jest Murzyn."
Książka Fannie Flagg również porusza problem Murzynów. Jest to spojrzenie retrospektywne oczami czarnoskórej Brendy, która tak wspomina swoją młodość..." Ty sobie nie wyobrażasz, jakie to straszne, kiedy nienawidzą cię ludzie, których nawet nie znasz. I to za sam kolor skóry, czyli za coś na co nie możesz nic poradzić! Świat się zmienił , aż trudno w to uwierzyć. W dodatku po wyborze Obamy , czarny kolor jest na prawdę w modzie!"
Jednak głównym wątkiem powieści jest śledzenie przeszkód, na które napotyka czterdziestoletnia była Miss Alabamy, która wprowadziła w życie swój szczegółowy plan odejścia z tego świata. Autorka zastanawia się jak to możliwe, że jej atrakcyjna bohaterka jest tak zniechęcona życiem, a niepozorna wzrostem Hazel Wisenknott - karlica- była "cudem , który przytrafia się raz na 100 lat".
Obie książki podkreślają rolę domu rodzinnego jako fundamentu, na którym człowiek buduje swoje poczucie wartości oraz pokazują jak ważne są wspólne rozmowy i to, jak trudne sytuacje życiowe nas harują...

Tak się ostatnio złożyło, że przeczytałam zaraz po sobie dwie książki, których akcja rozgrywa się w Alabamie. Zdziwiło mnie to, tym bardziej, że pierwsza przeczytana książka "Zabić drozda" została napisana na krótko przed moimi narodzinami, a druga " Wciąż o Tobie śnię" - dwa lata temu. Obie opowiadają o niezwykłych ludziach, którzy byli bardzo zaangażowani w życie lokalnej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z jakimś masochistycznym zadowoleniem przeczytałam (trzykrotnie) książkę Jean-Louisa Fournier'a "Tato, gdzie jedziemy". Dzisiaj mój M, który też ją przeczytał, ale w sobie właściwy sposób - czyli na wyrywki - powiedział, że więcej po nią nie sięgnie! Powód jest prosty - to dość przygnębiająca lektura. Co prawda Pan Jean stara się nas rozweselać i chociaż może humor nie jest zbyt wymuszony, to z całą pewnością jest to czarny humor.

Ta książka to swoiste rozliczenie się ojca dwóch upośledzonych chłopców z przeszłością. Wyśmiewa się z tego, że on sam zawsze chciał być oryginalny i inny niż wszyscy, więc właściwie nie powinien mieć losowi za złe, że jego synowie są inni niż wszyscy. Z drugiej jednak strony nie rozumie za co spotkała jego synów taka sroga kara, kiedy nic złego w życiu nie zrobili.

Cóż zatem urzekło mnie w tej książce? Czyżby męski punkt widzenia, albo poznanie innego sposobu przeżywania niepełnosprawności swojego dziecka?! Oczywiście ja jestem w innej sytuacji. Ułamek niepełnosprawności moich dzieci to 1/6, zaś u Jean-Louisa to aż 2/3... I jeszcze jedna różnica - mój syn ma siedem lat, a on pisze swoje rozważania z perspektywy ojca upośledzonego trzydziestolatka. Czyżbym więc delektowała się jeszcze czasem, który mi został??? Na pewno nie pociesza mnie świadomość, że jego synowie funkcjonowali dużo gorzej niż Maks... Więc może to po prostu poczucie jedności i braterstwa odczuć z tymi, którzy w życiu dostali rolę rodzica niepełnosprawnego dziecka...

Ta książka jest prawdziwa aż do bólu. Jean-Louis Fournier z chirurgiczną dokładnością odsłania swoje przeżycia i emocje związane z byciem ojcem upośledzonych synów. Nie wstydzi się swoich przeżyć i nie łagodzi ich wymowy... A pointa jest bardzo osobista. Żaden sukces, który odniósł w pracy nie umniejsza porażki, którą poniósł jako rodzic...

Z jakimś masochistycznym zadowoleniem przeczytałam (trzykrotnie) książkę Jean-Louisa Fournier'a "Tato, gdzie jedziemy". Dzisiaj mój M, który też ją przeczytał, ale w sobie właściwy sposób - czyli na wyrywki - powiedział, że więcej po nią nie sięgnie! Powód jest prosty - to dość przygnębiająca lektura. Co prawda Pan Jean stara się nas rozweselać i chociaż może humor nie jest...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pytania, których się nie zadaje. 12 reporterów. 12 ważnych odpowiedzi Jolanta Koral, Judyta Sierakowska, praca zbiorowa
Ocena 8,1
Pytania, który... Jolanta Koral, Judy...

Na półkach: ,

Jednym tchem przeczytałam dwanaście reportaży o wspólnym tytule” Pytania, których się nie zadaje”. Byłam bardzo ciekawa jakie tematy zainteresowały dziesięć młodych reporterek i dwóch ich kolegów, którzy wkroczyli z piórem w świat rodzin osób z zespołem Downa. Ich spojrzenie, wolne od wcześniejszych doświadczeń w tym temacie, jest bardzo cenne szczególnie dla osób, które nie znają osobiście nikogo z czterdziestoma siedmioma chromosomami.
Dlaczego akurat dla nich?
W odpowiedzi przytoczę scenkę z życia wziętą.
Na przystanku autobusowym jakaś kobieta natarczywie przygląda się mojemu synowi z zespołem Downa.
Spytałam ją – Czy może chce pani o coś zapytać?
Zdziwiona odpowiedziała – nie, dlaczego miałabym o coś pytać?
- Bo tak intensywnie pani na niego patrzy?!- odpowiedziałam.
Rozmówczyni spointowała to podniesionym głosem- Patrzę , bo mam oczy!!!
Książka ta jest wydana w formie albumu ze zdjęciami. Czytając ją można zaspokoić swoją ciekawość na wielu płaszczyznach w sposób kulturalny, dyskretny i pełny. Przedstawia bowiem cały wachlarz tematów od kołyski, aż po grób, a przy tym jest bardzo ciekawie napisana .
Wydawca zadbał o to, by ta terra incognita była eksplorowana przez najlepsze pióra reporterskie.

Jednym tchem przeczytałam dwanaście reportaży o wspólnym tytule” Pytania, których się nie zadaje”. Byłam bardzo ciekawa jakie tematy zainteresowały dziesięć młodych reporterek i dwóch ich kolegów, którzy wkroczyli z piórem w świat rodzin osób z zespołem Downa. Ich spojrzenie, wolne od wcześniejszych doświadczeń w tym temacie, jest bardzo cenne szczególnie dla osób, które...

więcej Pokaż mimo to