Jest na rodzimej, literackiej mapie kraju kilku autorów, po których dzieła sięgam z niebywałą ekscytacją. Nie muszę sprawdzać, co kolejny raz zaproponują. Wiem, że nie muszę obawiać się o czytelniczą satysfakcję. Tak zawsze mam z piórem Macieja Siembiedy- znakomitym dziennikarzem i reportażystą, umiejącym jak nikt inny czerpać z własnego doświadczenia. By finalnie w fabularnej przestrzeni łączyć przykryte patyną czasu wątki historyczne z fikcją literacką. W Siembiedzie ujmuje mnie najbardziej szacunek do czytelników, niewybredny, ironiczny humor ( znany każdemu, kto jest na spotkaniach autorskich) i fakt, że wydarzenia utkane w wyobraźni dopełniają prawdę o tych mających miejsce naprawdę w przeszłości- a nie ją tuszują. ,,Orient" to szósty tom przygód Jakuba Kani, byłego prokuratora Instytutu Pamięci Narodowej, będącego zdrojem przyzwoitości. To człowiek prawy, wierny ideałom, o wielu obliczach, który wyjątkowo w tym tomie ewoluuje, co wybija się wobec poprzednich historii. Posiada mocny kręgosłup moralny. Jest szpakowaty. Ma nieposkromionym apetyt.Obecnie otrzymuje odnalezienie słynnego pociągu. Nie będzie to proste przez problemy osobiste dotyczące pęknięć w psyche jego partnerki, długą, wyczerpującą podróż z przygodami... i za sprawą zawiłości relacji miłosnych. Dodatkowymi przeszkodami są:intryga kryminalna, zmiana charakteru pracy i kroczącą za nim (znana oddanym czytelnikom) Teresa Barska. Istotne są tutaj m.in. chińskie Triady, polskie służby specjalne, vendetta, zbieracze złomu, konserwatyzm, komunizm i mafijne, zmieniające się na przestrzeni rzeki czasu szemrane porachunki. Autor gra kliszami i stereotypami, wyciska z nich esencję. Ma wyrazisty, odrębny styl. Pisze ze swadą. Uczy bawiąc,bawi ucząc. Brawurowo bawi się słowem. Trzyma uwagę czytelnika przez umiejętnie stopniowane napięcie, pewien wyjątkowy ładunek do przewiezienia i nieprzewidywalne zwroty akcji. Rozpościera narrację na Polskę ,Chiny i kilkadziesiąt lat. Zderza ze sobą różne perspektywy, dwa krańce świata i spojrzenie na kreowanie żywota. W powieści wydarzenia z przeszłości mają determinujący wpływ na współczesność oraz mentalność opisywanych narodów. Siembieda rozprawia o pierwotnych, fundamentalnych wartościach, jakimi należy się kierować, by z godnością zakończyć ziemską drogę. Przypomina najważniejsze wątki z jestestwa Kani, więc nawet te osoby, które nie mają za sobą poprzednich części cyklu, powinny być ukontentowane. Znajdziecie też odwołania do innych tekstów kultury, w tym królowej kryminału Agathy Christie, a także ciekawą postać Pana Henryka. Zakończenie jest wisienką na torcie. Powieść nieodkładana (dobrze, że można zamówić obiad na dowóz). Warstwa rozrywkowa doskonale okrasza fakty historyczne i psychologię postaci. Mrówcza praca pisarza (posłowie) robi ogromne wrażenie. ,,Orient" ma jedną wadę: to najkrótsza część tego wspaniałego cyklu. Chciałabym dłużej móc się delektować, by ostatecznie znów wertować internet w poszukiwaniu poruszonych zagadnień, o których istnieniu (przez własną ignorancję) wcześniej nie miałam pojęcia. Spieszcie się sięgać po powieści Macieja Siembiedy, albowiem jest duża szansa, że będziecie musieli poczekać na dodruk. A wiem, z doświadczenia, że w tym przypadku oczekiwanie jest torturą.